Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 08:23

« Poprzedni Następny »


Jak despoci interpretują umowy z Zachodem


Bassam Tawil 2019-09-22

Sekretarz obrony USA, Mark Esper, powiedział 28 sierpnia, że USA „nie szukają konfliktu z Iranem”. Podczas konferencji prasowej w Pentagonie Esper powtórzył wezwanie Trumpa do dyplomatycznych rozmów z Iranem. (Zdjęcie: Alex Wong/Getty Images)
Sekretarz obrony USA, Mark Esper, powiedział 28 sierpnia, że USA „nie szukają konfliktu z Iranem”. Podczas konferencji prasowej w Pentagonie Esper powtórzył wezwanie Trumpa do dyplomatycznych rozmów z Iranem. (Zdjęcie: Alex Wong/Getty Images)

Unia Europejska mówi, że poprze rozmowy między USA a Iranem, ale tylko jeśli zostanie zachowana obecna umowa nuklearna z Teheranem.

Pomysł bezpośrednich rozmów między USA a Iranem powstał, kiedy prezydent Donald Trump powiedział niedawno, że jest gotowy spotkać się z prezydentem Iranu, Hassanem Rouhanim.

"Zawsze jesteśmy zwolennikami rozmów, im więcej ludzie rozmawiają, tym lepiej rozumieją się wzajemnie  na podstawie jasności i szacunku” - powiedziała w zeszłym tygodniu szefowa dyplomacji UE, Federica Mogherini.


UE chce, by świat przyjął ponownie Iran do społeczności międzynarodowej, ponieważ (to może brzmieć brutalnie, ale jest coraz trudniej w to nie wierzyć) mają nadzieję, że przywódcy Teheranu skupią swoje wysiłki na osiągnięciu celu Iranu unicestwienia Izraela. Wydaje się, że dla Europejczyków im Iran jest silniejszy, tym lepiej: odrodzony Iran zwiększyłby szanse na zrealizowanie nadziei Europy, że zobaczy Izrael i Żydów startych z powierzchni ziemi. Zaledwie kilka miesięcy temu słyszeliśmy takie wezwania, jak "Żydzi do gazu", "Hitler nie dokończył roboty" i "zabić Żydów".


Sekretarz obrony USA, Mark Esper, powiedział 28 sierpnia, że USA „nie szukają konfliktu z Iranem”. Podczas konferencji prasowej w Pentagonie Esper powtórzył wezwanie Trumpa do dyplomatycznych rozmów z Iranem. „Podczas weekendu widzieliście pewne relacje. Prezydent raz jeszcze powiedział, że jest skłonny spotkać się z przywódcami Iranu, by rozwiązać to… dyplomatycznie”.


Gesty administracji Trumpa wobec Iranu nie wydają się jednak imponować przywódcom Rewolucji Islamskiej. W rzeczywistości, Arabowie i muzułmanie mają zwyczaj interpretowania gestów ze strony ludzi Zachodu jako oznak słabości i wycofywania się. W dodatku takie gesty w historii zaostrzały apetyty Arabów i muzułmanów, prowadząc do żądania dalszych ustępstw.   


Administracja Trumpa stworzyła w świecie arabskim i muzułmańskim wrażenie, że jest gotowa błagać przywódców Iranu, by przystąpili do bezpośrednich negocjacji z Waszyngtonem. To podejście jest wyjątkowo szkodliwe dla interesów USA: dla wielu Arabów i muzułmanów jest to komunikat, że Amerykanie gotowi są znowu poddać się i upokorzyć w imię jakiejkolwiek umowy z Iranem. Jak powiedział  w zeszłym miesiącu prezydent Iranu, Hassan Rouhani, Ameryka powinna „pokłonić się” Iranowi. Wygląda na to, że robi to.  


W oczach wielu Arabów i muzułmanów USA wydają się obecnie zalecać do irańskiego reżimu mimo zwiększonego wsparcia terroryzmu przez Teheran, szczególnie na Bliskim Wschodzie. Ci Arabowie i muzułmanie są także przekonani, że jest tylko kwestią czasu, kiedy administracja Trumpa stanie na  ich progu, żebrząc o spotkanie między Trumpem a Rouhanim.


Irańczycy już przedstawiają sprawy tak, jakby to oni musieli rozważać, czy spotkać się z administracją Trumpa. Ta polityka ma na celu wysłanie następującego komunikatu do Arabów i muzułmanów: „Widzicie, jak ci żałośni ludzie Zachodu przyszli do nas z miską żebraczą? Widzicie, jak nie mają cienia szacunku dla samych siebie?”  


W tym samym duchu mówił w zeszłym miesiącu irański minister spraw zagranicznych Dżavad Zarif:

"Nie będzie dla nas możliwe rozmawianie z USA, jeśli nie zakończą narzucania wojny i angażowania się w ekonomiczny terroryzm… Jeśli chcą powrócić do stołu [negocjacyjnego] istnieje do tego bilet, a tym biletem jest przestrzeganie porozumienia”. 

Zarif mówił o umowie nuklearnej z 2015 roku, znanej także jako JCPOA, ale nigdy nie podpisanej przez Iran i nigdy nie przedstawionej Senatowi USA, by uczynić z niej wiążący traktat.


Innymi słowy, Zarif mówi, że Iran ma własne warunki wstępne do rozmów z administracją Trumpa. Takie wypowiedzi mają na celu wywołanie wrażenia wśród Arabów i muzułmanów, że Iran jest krajem, który może sobie pozwolić na otwarte stawianie wyzwania – a nawet poniżanie – USA.


Obecnie wydaje się, że Irańczycy przeważają i mają ostatnie słowo w kryzysie z USA. To jeszcze bardziej ośmiela przywódców Teheranu i ich marionetki na Bliskim Wschodzie, szczególnie Hezbollah w Libanie, Hamas i Islamski dżihad w Gazie i szyicką milicję Huti w Jemenie.


Administracja Trumpa zamiast unikać telefonów od izraelskiego premiera, Benjamina Netanjahu, powinna wyciągnąć wnioski z izraelskiego doświadczenia, jeśli chodzi o oferowanie gestów dobrej woli i czynienie terytorialnych i politycznych ustępstw: że zawieranie umów z arabskimi i islamskimi reżimami i organizacjami, takimi jak Iran i Autonomia Palestyńska – jak również Taliban, Chiny, Korea Północna i Rosja, które wszystkie wydają się uważać, że przestrzeganie porozumień jest dla innych ludzi – pociąga za sobą wysoką cenę.   


W 1993 roku Izrael podpisał Porozumienia z Oslo z OWP – co pozwoliło przewodniczącemu OWP, Jaserowi Arafatowi i tysiącom jego „wojowników” na przeniesienie się z Tunezji na Zachodni Brzeg i do Strefy Gazy.


Izraelczycy mieli wówczas nadzieję, że Porozumienia z Oslo doprowadzą do prawdziwego pokoju i koegzystencji z Palestyńczykami żyjącymi pod rządami OWP. Niemniej Porozumienia z Oslo okazały się katastrofą zarówno dla Izraelczyków, jak Palestyńczyków. Dlaczego? Jak później wyszło na jaw,  Arafat i OWP nigdy nie mieli zamiaru wprowadzenia w życie tych porozumień. W rzeczywistości Arafat mówił o Porozumieniach z Oslo jako o nowoczesnej wersji Traktatu z Hudajbijja Mahometa, w którym prorok obiecał nie atakować żydowskiego plemienia przez dziesięć lat, ale zamiast tego wrócił po dwóch latach i starł je z powierzchni ziemi.  


Funkcjonariusz OWP, Faisal Husseini
 przy dwóch różnych okazjach w 2001 roku określił Oslo jako „konia trojańskiego” – który najpierw otworzy Izrael na palestyńskie żądania, a potem zniszczy go.


W 2006 roku palestyński dziennikarz, Abdel Al-Bari Atwan ujawnił w wywiadzie telewizyjnym, że Arafat powiedział mu, że planował zamienić Porozumienia z Oslo w przekleństwo dla Izraela.

"Kiedy podpisano Porozumienia z Oslo, pojechałem odwiedzić [Arafata] w Tunisie. To było gdzieś w czerwcu, zanim pojechał do Gazy. Powiedziałem do niego: Nie zgadzamy się. Nie popieram tego porozumienia. Zaszkodzi nam, Palestyńczykom, wypaczy nasz wizerunek i wykorzeni nas z naszego arabskiego pochodzenia. To porozumienie nie osiągnie nam tego, czego chcemy, bo ci Izraelczycy oszukują i są podstępni”.


[Arafat] zabrał mnie na dwór i powiedział: Na Allaha, doprowadzę ich [Żydów] do szaleństwa. Na Allaha, zamienię to porozumienie w ich przekleństwo. Na Allaha, może nie za mojego życia, ale ty dożyjesz widoku Izraelczyków uciekających z Palestyny. Miej trochę cierpliwości. Powierzam ci to. Nie mów o tym nikomu”.

Kiedy Arafat i OWP zrozumieli podczas szczytu w Camp David w 2000 roku, że ich plan został ujawniony, rozpoczęli olbrzymią falę terroryzmu, zwaną ”Druga Intifada”, przeciwko Izraelowi. Podczas tego szczytu Arafat otrzymał najhojniejszą jak dotąd ofertę od izraelskiego premiera, Ehuda Baraka – ale palestyński przywódca i tak powiedział „nie”.


Propozycja
Baraka, według rozmaitych źródeł, obejmowała ustanowienie zdemilitaryzowanego państwa palestyńskiego na w przybliżeniu 92% Zachodniego Brzegu i 100% Strefy Gazy, z pewnymi terytorialnymi rekompensatami dla Palestyńczyków z ziemi Izraela; zdemontowanie większości osiedli i założenie przyszłej palestyńskiej stolicy w dużej części wschodniej Jerozolimy. (Oferta wysunięta w 2008 roku przez ówczesnego premiera, Ehuda Olmerts, sięgała nawet jeszcze dalej, ale Palestyńczycy odrzucili ją bez przedstawienia własnej propozycji.)


Izrael wierzył w to, co mówili OWP i Arafat, i spotkał się z bezprecedensową kampanią zamachów samobójczych i różnych postaci terroryzmu, które kosztowały życie tysięcy Izraelczyków przez te ostatnie 27 lat.


W 2005 roku Izrael znowu zapłacił ciężką cenę za krok, który miał promować pokój i stabilność na Bliskim Wschodzie: izraelskie wycofanie się ze Strefy Gazy. Wtedy Izrael wycofał się do linii zawieszenia broni z 1949 roku na granicy Strefy Gazy po ewakuowaniu ponad ośmiu tysięcy Żydów z ich domów w osiedlach w Strefie Gazy. Gest Izraela został jednak zinterpretowany przez wielu Palestyńczyków jako oznaka słabości i odwrotu. Palestyńczycy widzieli to w sposób następujący: No no! Zabiliśmy tysiąc Żydów przez cztery i pół roku – a teraz Żydzi uciekają! Musimy nasilić nasz terroryzm: dzisiaj ewakuują Strefę Gazy, jutro będą ewakuowali miasto Aszkelon, potem Aszdod, potem Tel Awiw… a stamtąd do morza”.


Tak więc Palestyńczycy nadal strzelają rakietami ze Strefy Gazy do Izraela, także po wycofaniu się Izraela. Najwyraźniej doszli do wniosku, że rozlanie więcej krwi żydowskiej zmusi Żydów do jeszcze większych ustępstw i ostatecznie doprowadzi do likwidacji Izraela.


Izrael wielokrotnie zapłacił także ciężką cenę za inne gesty, takie jak zwalnianie skazanych terrorystów z więzienia lub usuwanie punktów kontrolnych. Dosłownie za każdym razem odpowiedzią Palestyńczyków był większy terroryzm i zabijanie więcej Żydów. Wielu Palestyńczyków zwolnionych przez Izrael w ostatnich dziesięcioleciach, powróciło do terrorystycznej działalności. Wyraźnie widzieli zwolnienie z więzienia jako oznakę słabości, nie zaś gest dobrej woli ze strony Izraela. Ich wnioskiem było: żeby Izrael zwolnił więcej więźniów, trzeba zabić więcej Żydów. 


A przede wszystkim, administracja Trumpa zrobiłaby mądrze, gdyby nauczyła się z gorzkich doświadczeń Izraela w stosunkach z palestyńskimi marionetkami Iranu: Hamasem i Islamskim Dżihadem. Ile porozumień o zawieszeniu broni zawarł Izrael z terrorystycznymi grupami z Gazy w ciągu ostatnich 15 lat? Co najmniej dziesięć. Co się zdarzało? Większość porozumień łamali Hamas i Islamski Dżihad, czasami w ciągu godzin, dni lub tygodni.


Izrael przekonał się na własnej skórze, że porozumienia z terrorystami i dyktatorami (takimi jak Jaser  Arafat i Mahmoud Abbas) nie są warte papieru, na którym są spisane – i zazwyczaj po prostu służą jako zaproszenie do dalszej przemocy.  


Administracja Trumpa ze swoimi inicjatywami wobec irańskiego reżimu – i wobec Chin, Korei Północnej, Rosji i Turcji – może stać przed takim samym scenariuszem. Porada dla administracji Trumpa: Bądźcie silni. Jak poprawnie zauważył Osama bin Laden: „Kiedy ludzie widzą silnego konia i słabego konia, naturalnie będą lubili silnego konia”.  


Siła i więcej siły to jedyny sposób zdobycia respektu tych, którzy rządzą Berlinem, Kabulem, Moskwą, Pjongjangiem, a szczególnie Teheranem, Gazą i Bejrutem.


How Despots Interpret Deals with the West

Gatestone Institute, 6 września 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Bassam Tawil

Muzułmański badacz i publicysta mieszkający na Bliskim Wschodzie.

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2592 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk