Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 13:44

« Poprzedni Następny »


Dymią kominy, dym nad Dąbrową…


Andrzej Koraszewski 2017-11-20


Klimat to poważna sprawa. Nie jestem specjalistą, żyję w tym  klimacie, oddycham, czytam, wyczuwam klimat. W dzieciństwie uczyłem się wiersza o dymieniu kominów, które to dymiące kominy miały mnie napawać dumą. Kominy faktycznie dymiły, oddychać było coraz trudniej, ale z jakiegoś powodu towarów w sklepach nie przybywało. W gazetach wyjaśniano to na różne sposoby, wskazując głównie na winy kapitalizmu, a w domu otrzymywałem wyjaśnienie, że tak właśnie działa socjalizm, dymi i tyle.

Po cichu mówiono, że w kapitalizmie ludziom żyje się lepiej, z czego mogło wynikać, że tam kominy dymiły bardziej. Różne rzeczy się waliły, ale teraz wiemy z całą pewnością, że cała reszta się zawali z powodu tych dymiących kominów. Mamy globalne ocieplenie oraz zapewnienia, że to globalne ocieplenie to kara za dymiące kominy.


Globalne ocieplenie jest faktem, grzech dymienia również, podobno można się spierać o to, jaki jest związek między grzeszeniem a ociepleniem. Jednak spieranie się o związek między grzechem i rzekomą karą za grzechy nigdy nie było mile widziane. Jesteśmy grzeszni, lubimy być winni, a nasze poczucie winy jest czasami zręcznie wykorzystywane przez polityków i nie tylko przez polityków. Mamy w ręku niezbite fakty, temperatura rośnie, a my dymimy. Powiadają niektórzy, że kiedyś nie dymiliśmy, a klimat się zmieniał, podejrzewano zmienną aktywność słońca, uczeni odkryli, że w kwestii klimatu oceany robią różne rzeczy, o które nikt normalny nigdy by ich nie podejrzewał, więc jak się człowiek nie zna, to pewnie nie powinien zabierać głosu. A jednak klimat wokół klimatu skłania do zadawania pytań. Niektóre pytania zadają tacy, co podobno się znają, a wtedy inni, co też się znają (oraz tacy co piszą o takich co się znają) okropnie na nich krzyczą i wyzywają ich od najgorszych. Tu pojawia się pytanie, skąd ten gorący klimat dyskusji i kto go tak podgrzał?       


Spójrzmy na to oczyma laika, obserwatora dyskusji, który nie ma szans na samodzielne rozstrzygnięcie tego, kto w tym sporze ma rację, ale zdaje sobie sprawę z tego, że wybór reakcji na globalne ocieplenie będzie miał bardzo poważne konsekwencje dla losów świata. 


Jeśli słuszne są obawy, że nasze spożycie energii zagraża ludzkości, powinniśmy gwałtownie ograniczyć spożycie energii, ale to zmniejszy nasze możliwości produkcji żywności, opieki zdrowotnej, budowy dróg i domów, spowoduje obniżenie standardów życia na Ziemi, uderzając głównie w najbiedniejszych. Jeśli mimo to te działania okażą się nieskuteczne (czy to dlatego, że ocieplenie nie jest aż w takim stopniu uzależnione od gazów cieplarnianych produkowanych przez człowieka jak nam to sugerują, czy dlatego, że podjęte działania mają bardzo niską skuteczność), może się okazać że zainwestujemy astronomiczne pieniądze, narazimy miliony ludzi na ogromne szkody, nie zyskując niczego i tracąc możliwość zabezpieczenia się przed skutkami ocieplenia, któremu nie byliśmy w stanie zapobiec. Tak ten dylemat przedstawia kierowany przez Bjorna Lomborga Copenhagen Consensus, argumentując, że strategia obrony przed skutkami ocieplenia byłaby skuteczniejsza niż jak dotąd całkowicie nieskuteczne próby jego zatrzymania.


Argumentacja wydaje się interesująca i zapewne warto przynajmniej zapoznać się ze szczegółami, które oparte są nie na gołym „widzi mi się”, a na starannych obliczeniach. Ponieważ dyskusja o klimacie stała się starciem ideologii, więc nawet bardzo mądry przyjaciel, poinformował mnie, że nie będzie się zapoznawał bo „czytał, że Lomborg to negacjonista”.


Socjolog musi się zastanawiać nad pytaniem jak to się stało, że nawet ludzie na innych polach racjonalni, którzy w dyskusji o innej sprawie krzyknęliby oburzeni, że argument z autorytetu nie jest żadnym argumentem, na tym polu ochoczo ten klasyczny błąd rozumowania popełniają. Jeśli nie mam kwalifikacji do samodzielnego rozstrzygnięcia sporu o to, w jakim stopniu produkowane przez człowieka gazy cieplarniane powodują globalne ocieplenie, ale widzę, że samo pytanie wywołuje blokadę racjonalnego myślenia, warto się zastanowić nad kolejnym pytaniem, jak też się ten klimat dyskusji o klimacie rozgrzał. Czy to rozgorączkowanie w kwestii klimatu może mieć coś wspólnego z polityką? Twardych dowodów nie ma, intryguje pewna sekwencja zdarzeń.


W 1925 roku, w szwedzkim mieście Nyköping urodził się chłopiec, któremu dano na imię Bert, w tym samym roku w miasteczku Grantham w Anglii urodziła się dziewczynka, której dano na imię Margaret. Chłopiec został naukowcem i zajmował się meteorologią, dziewczynka studiowała chemię, ale została premierem. Margaret Thatcher została premierem w 1979 roku, po tym jak rząd brytyjskiej Partii Pracy przegrał swoją bitwę ze związkami zawodowymi, a przede wszystkim z górnikami. Te zmagania związane były z katastrofą spowodowaną w 1973 roku przez decyzję państw zrzeszonych w OPEC o ograniczeniu wydobycia ropy naftowej, co pociągnęło za sobą nagły dramatyczny wzrost cen tego surowca i załamanie się przemysłu samochodowego, okrętowego oraz paru innych. Równolegle dokonywał się „cud” gospodarczy Japonii i innych azjatyckich tygrysów, który charakteryzował się tym, że kraje azjatyckie nauczyły się produkować skomplikowane towary przemysłowe dobrej jakości, ale taniej, podważając dotychczasowy monopol na tego rodzaju produkcję najbardziej rozwiniętych krajów zachodnich. Robotnikom (a w szczególności reprezentującym ich związkowcom) trudno było zrozumieć, że to nie kapitaliści chowają pieniądze do kieszeni, a radykalnie zmieniła się rzeczywistość. Model finansowania wzrostu płac i świadczeń socjalnych z dochodów z eksportu przestał działać, ale związkowcy sądzili, że da się wymusić jego dalsze działanie przez strajki i protesty. Najgłośniej i najbardziej gwałtownie protestowali górnicy.

 

Czy tak zwana „trzecia droga” okazała się ślepa uliczką? To zależy jak ją będziemy definiować, jeśli jako połączenie sprawnego kapitalizmu i państwa opiekuńczego, to raczej możemy powiedzieć, że na autostradzie pojawił się znak objazdu i skręciliśmy w boczną drogę wybrukowaną kocimi łbami. Dla odzyskania sprawności kapitalizmu potrzebni byli nowi przywódcy. W USA pojawił się Ronald Reagan a w Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. Aplikowane lekarstwa na wzmocnienie osłabionej konkurencyjności zachodniej gospodarki wymagały dodatkowej terapii szokowej w postaci pozbawienia związków zawodowych (a w szczególności potężnych związków górników) kłów i pazurów. Margaret Thatcher była już wcześniej zwolenniczką elektrowni atomowych, ale teraz, kiedy była już premierem, elektrownie atomowe mogły raz na zawsze zakończyć tyranię górników.

 

Tymczasem szwedzki naukowiec Bert Bolin pracował w Szwecji i w Ameryce, był zafascynowany nowymi technikami komputerowych modeli, zdjęć satelitarnych i wystąpił z teorią, że za zmiany klimatyczne odpowiedzialny jest głównie człowiek. Klimatolodzy traktowali jego rewelacje sceptycznie, uważając, że wyolbrzymia jeden czynnik, ignorując pozostałe. Podobno Margaret Thatcher przeczytała o jego teoriach i poprosiła brytyjskich specjalistów, żeby się temu przyjrzeli. Oczywiście nie sugerowała jaki ma być wynik, ale ponieważ spore fundusze rządowe zostały przeznaczone na sprawdzenie tej właśnie teorii, więc na te granty rzucili się zwolennicy tej teorii, co wydaje się ze wszech miar zrozumiałe.

 

Strategia Margaret Thatcher była mądra i skuteczna. Zamiast atakować górników, należy zaatakować węgiel, a górnicy przestaną być problemem niejako przy okazji. Lęk przed ociepleniem zmniejszy lęk przed elektrowniami atomowymi, więc łatwiej będzie ludzi do nich przekonać, no i jak przestaniemy tyle dymić to i środowisko będzie bardziej czyste, więc same plusy.


Wina człowieka, a w szczególności, wina żądnych zysku kapitalistów, zauroczyła również środowiska lewicowe, które zawsze stały twardo na stanowisku, że lepiej być bez chleba niż codziennie patrzeć jak się piekarz bogaci. Związek Radziecki utracił atrakcyjność, Mao umarł, Deng zdradził, wina dymiącego człowieka wyłoniła się jak słońce na horyzoncie.

 

W mediach lewicy więcej niż w naukach ścisłych, a jakby tego było mało był to moment historyczny, w którym magnaci prasowi przejmowali wielkie tytuły i budowali prywatne stacje telewizyjne, a dla magnatów prasowych dziennikarska rzetelność to grzech znacznie większy niż dymienie, zaś wina dymiącego człowieka sprzedawała się po stokroć lepiej niż wpływy słońca, oceanów i wulkanów razem wzięte. 

 

Ruszyła lewica żwawo śladami pani Thatcher, a niebawem nakłady na naukę o klimacie zmieniły się z milionów w miliardy. Im bardziej problem stawał się poważny, tym mniej poważnie o nim rozmawiano. Wątpliwości budziły modele komputerowe nieodmiennie przewidujące apokalipsę, wątpliwości budził zachwyt dla propagandy strachu, niepokoiła odmowa rewizji oszacowania wielkości wpływu produkowanych przez człowieka gazów cieplarnianych na ocieplenie, największe wątpliwości budziły zapewnienia, że da się powstrzymać emisję CO2 apelami (głównie do krajów ubogich), żeby przestać dążyć do energochłonnego rozwoju i zaufać, że energia odnawialna z powodzeniem zastąpi tradycyjne źródła energii.

 

Margaret Thatcher wkroczyła na ścieżkę wojenną ze związkami zawodowymi w 1983 roku. Hojne dotacje na badania klimatologiczne były tu tylko jednym z podrozdziałów, miały jednak większe konsekwencje niż wiele innych rzeczy. W 1988 roku utworzono przy ONZ Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC), na jego czele stanął Bert Bolin, naukowiec wierzący w niemal wyłączną winę człowieka za ocieplenie i równie święcie wierzący w to, że modele komputerowe są wróżką, która się nie myli.

 

Od tamtej pory upłynęło trochę wody w Wiśle, był Protokół z Kioto, Porozumienie Klimatyczne w Paryżu i kilka innych widowiskowych spotkań, z których uważny obserwator może wywnioskować, że coś to powstrzymywanie globalnego ocieplenia marnie wygląda. Kominy dymią, jedyny kraj, który znacząco obniżył emisję gazów to Stany Zjednoczone, które w znacznym stopniu przeszły na elektrownie gazowe (dzięki nowym technologiom wydobycia gazu łupkowego). Rozwój energii odnawialnej byłby prawdopodobnie znacznie szybszy, gdyby nie subwencje czyniące nieopłacalne technologie opłacalnymi. Wątpliwości co do przewidywań w oparciu o modele komputerowe narastają, ale zarówno w przypadku ich poprawności (czyli faktycznego znacznego podniesienia się poziomu temperatur i poziomu mórz), jak i w przypadku znacznie łagodniejszego wzrostu temperatur niż przewidują to modele, istnieje groźba, że przyszłe pokolenia powiedzą, że nie umieliśmy dyskutować poważnie o bardzo poważnej sprawie.

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Klub rzymski MEF 2017-11-20


Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk