Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 09:04

« Poprzedni Następny »


Dlaczego John Kerry i inni nie mieli racji w sprawie pokoju i Izraela - analiza


Seth J. Frantzman 2020-09-20

Sekretarz stanu USA, John Kerry, wygłasza uwagi o pokoju na Bliskim Wschodzie w Departamencie Stanu w Waszyngtonie, 28 grudnia 2016 r.  (zdjęcie: zrzut z ekranu z relacji telewizyjnej)

Sekretarz stanu USA, John Kerry, wygłasza uwagi o pokoju na Bliskim Wschodzie w Departamencie Stanu w Waszyngtonie, 28 grudnia 2016 r.  

(zdjęcie: zrzut z ekranu z relacji telewizyjnej)



Kerry powiedział w 2016 roku, że “nie będzie żadnego postępu i odrębnego pokoju ze światem arabskim bez palestyńskiego procesu i palestyńskiego pokoju. Każdy musi to zrozumieć”.  


Kiedy Izrael, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn zbliżali się ku porozumieniu, wielu dziwił brak izraelskich “ustępstw” i brak państwa palestyńskiego w rozmowach o tym porozumieniu. Przez dwadzieścia pięć lat paradygmatem wpychanym wszystkim do głów przez ekspertów procesu pokojowego było to, że Izrael będzie musiał wycofać się i zgodzić na „ustępstwa” w celu uzyskania normalizacji stosunków z Arabami.

Wiara w ten manifest była tak silna, że niektórzy ludzie biorący udział w procesie pokojowym po cichu namawiali państwa arabskie, by nie zawierały pokoju, jeśli Izrael nie dokona ustępstw, tak wiele zainwestowali w potrzebę wykazania, że mają rację w sprawie tego konfliktu.  

 

Ucieleśnieniem tych teorii jest były kandydat na prezydenta USA i były Sekretarz Stanu, John Kerry. Pojawiła się obecnie seria filmów wideo byłego dyplomaty, jak nieustannie ostrzegał przed przemocą, jeśli ambasada USA zostanie przeniesiona do Jerozolimy i jak argumentował, że Izrael nigdy nie będzie miał pokoju ze swoimi sąsiadami bez powstania państwa palestyńskiego.  

 

Należy pamiętać, że Kerry wygłosił długie przemówienie pod koniec kadencji Obamy w 2016 roku, zasadniczo wskazując, że taka musi być polityka USA. Kerry powiedział w 2016 roku, że “nie będzie żadnego postępu i odrębnego pokoju ze światem arabskim bez palestyńskiego procesu i palestyńskiego pokoju. Każdy musi to zrozumieć. To jest twarda rzeczywistość”.

 

W pewnym sensie stworzyło to ramy, w których zachodnie rządy, włącznie z USA, mogły nawet sprzeciwiać się normalizacji stosunków z arabskimi państwami, jeśli nie powstanie palestyńskie państwo z Jerozolimą jako stolicą. To dawało Palestyńczykom wszelkie prawa mówienia “nie” Izraelowi. Z Palestyńczykami podzielonymi między Autonomię Palestyńską z Ramallah i Hamas w Gazie, paradygmat “nie ma pokoju bez ustępstw” zapewniał, że Izrael nigdy nie nawiąże stosunków z żadnym nowym krajem na Bliskim Wschodzie.

 

Tym starano się zmusić Izrael do zainwestowania w rozmowy Palestyńczyków o zjednoczeniu i do wycofania około 500 tysięcy ludzi ze wschodniej Jerozolimy i z Zachodniego Brzegu – czyli zmusić do czegoś niemożliwego. Przywódcy Izraela nie odczuwali potrzeby kontynuowania negocjacji z Palestyńczykami i przeszli do nawiązywania cichych stosunków w Zatoce na bazie wspólnych niepokojów o agresję Iranu i o politykę Turcji.

 

Dlaczego te ramy były tak niewzruszone? Większość innych krajów ma ze sobą stosunki niezależnie od trwających konfliktów, takich jak spór o Kaszmir, Saharę Zachodnią lub Krym. Przemówienie Johna Kerry’ego na trzynastym, dorocznym Saban Forum w Willard Hotel w grudniu 2016 roku zawierało twierdzenie: “Słyszałem kilku znanych polityków w Izraelu, mówiących czasami, że, no cóż, świat arabski jest teraz innym miejscem, wystarczy, że wyciągniemy do nich rękę i możemy przepracować pewne rzeczy ze światem arabskim, i zajmiemy się Palestyńczykami. Nie, nie, nie i nie”.      

 

Innowacją Kerry’ego tutaj było dodanie czwartego “nie” do niesławnych trzech “nie” szczytu Ligi Arabskiej w Chartumie w 1967 roku: nie dla pokoju z Izraelem, nie dla uznania Izraela, nie dla negocjacji z Izraelem. Dlaczego Kerry i inni byli tak żarliwie zaangażowani w zapewnienie, że nie będzie żadnych odrębnych rozmów poza rozmowami przez Ramallah?

 

Dlatego, że po zaadoptowaniu tego paradygmatu i orędowaniu za nim każdy odrębny pokój podważałby politykę USA. W bardzo dziwaczny sposób kilka zachodnich mocarstw stało się potencjalnymi przeszkodami do zawarcia pokoju miedzy Izraelem i wielu arabskimi państwami. Dlaczego ich kalkulacje były błędne?

 

Wendy Sherman, podsekretarz stanu ds. politycznych w latach 2011-2015 tweetowała 15 września, że choć cieszy się z porozumienia między Izraelem a ZEA i Bahrajnem, ani prezydent Donald Trump ani izraelski premier Benjamin Netanjahu “nie wspomnieli Palestyńczyków”.


Martin Indyk, były ambasador w Izraelu i specjalny wysłannik na izraelsko-palestyńskie negocjacje, napisał, że choć cieszy go, że Izraelczycy “wreszcie otrzymają dzisiaj arabskie, regionalne uznanie”, odczuwa smutek w imieniu Palestyńczyków. „Czy ktokolwiek na podium dzisiaj przyzna ich uprawnione aspiracje do wolności i państwowości?”.

 

Pragnienie powiązania palestyńskiej państwowości z szerszymi porozumieniami pokojowymi wydawało się kuszące w latach 1990. Był to produkt końca Zimnej Wojny i hegemonii USA. USA uważały, że powiązanie tego będzie dobre dla wszystkich zainteresowanych, ponieważ można skusić państwa arabskie do zawarcia pokoju z Izraelem przez obietnice, że ich czterdziestoletnie poparcie dla Palestyńczyków przyniesie owoce. W pewnym sensie oszczędziłoby im to upokorzenia z powodu konieczności odejścia od „trzech nie” z Chartumu. To był sposób wyjścia z impasu nieprzejednania. To była bezprecedensowa izolacja, jakiej był poddany Izrael. Żaden inny kraj na świecie nie był traktowany tak podle. Była to wina wielu zachodnich krajów, które nie nalegały, by państwa miały stosunki dyplomatyczne z Izraelem i ogólnie podporządkowywały swoją politykę innym reżimom na Bliskim Wschodzie. Zimna wojna pomogła zacementować ten problem. Egipt przełamał cement przez otwarcie stosunków z Izraelem i Jordania poszła na nim w latach 1990. Wtedy też Izrael wydawał się szybko posuwać ku możliwym stosunkom z państwami Zatoki, Marokiem, a może także Tunezją i innymi. Ale wszystko zatrzymało się.

 

Przyszła druga intifada i odwróciła sytuację. Inicjatywa pokojowa przedstawiona przez Arabię Saudyjską w 2002 roku zatwierdziła potrzebę izraelskiego wycofania się i palestyńskiego państwa w zamian za pokój z całym regionem. Ramy przesunęły się nieco, ale zachodnie państwa z Kwartetu, jak również „mapa drogowa” i inne procesy nie były w stanie czynić żadnych postępów w kierunku rzeczywistej umowy.  

 

Z czasem stało się jasne, że brak palestyńskiej jedności jest przeszkodą dla umowy. Z Iranem i Turcją inwestującymi w Hamas i kryzysem w Zatoce w 2017 roku, który oddzielił Katar od reszty Zatoki, ten nowy układ zaczął patrzeć życzliwie na stosunki z Izraelem. Stało się bowiem jasne, że czynienie z Palestyńczyków blokady drogowej do normalizacji stosunków Izraela z państwami Zatoki nie ma sensu. Dlaczego coś tak podstawowego jak stosunki dyplomatyczne ma być zakładnikiem niekończącego się, nierozwiązywalnego sporu. Istnieją inne spory, na Kaukazie i w innych miejscach, ale nikt nie zrywa stosunków z Turcją z powodu północnego Cypru ani z Rosją z powodu Donbasu. Dlaczego Izrael ma pozostawać izolowany i tym samym dawać Iranowi zachętę do podsycania konfliktu w Gazie i dawać Turcji zachętę, do wywoływania problemów w Jerozolimie.  

 

W tym tkwi przyczyna rozmontowania tych ram i “czterech nie” Kerry’ego. Państwa Zatoki potrzebowały aprobaty z Waszyngtonu i poparcia dla swoich posunięć. Kiedy otrzymały potrzebne im poparcie, czuły się wystarczająco bezpieczne, by przeciwstawić się oskarżeniom o „zdradę” Palestyńczyków.

 

Po cichu wysuwano argument, że to Palestyńczycy zdradzili poparcie, jakie otrzymywali przez siedemdziesiąt lat. W końcu, Palestyńczycy otrzymywali poparcie przez bardzo długi czas, a niewiele z tego wyszło. Czy była to wina Izraela, czy Hamasu lub Mahmouda Abbasa, czy też natury niemożliwego paradygmatu, według którego skonstruowano konflikt, było teraz mniej ważne dla krajów dążących do zaspokojenia własnych interesów.

 

Izraelsko-palestyński konflikt wygląda teraz na jeszcze jeden skomplikowany spór, który jest wynikiem zimnej wojny i którego nie można łatwo rozwiązać z powodu granic z epoki kolonialnej i prawa międzynarodowego oraz polityki wszystkich zainteresowanych. Jest to wyzwanie dla zachodniego paradygmatu, który chce “rozwiązań” dla wszystkiego, mimo tego, że zachodni kolonializm w znacznej mierze pomógł stworzyć problemy takie jak Kaszmir, które teraz trzeba „rozwiązywać”.

 

To dało krajom Zachodu wymówkę, by angażować się w miejsca rozrzucone po całym świecie, ale z erozją amerykańskiego “nowego porządku świata” i upadkiem opartego na regułach, liberalnego porządku świata, wiele krajów zaryzykowało postawienie na nowe ramy. W zasadzie wydaje się, że to zdarzyło się w tym tygodniu, kiedy ZEA i Bahrajn zdecydowały się pracować razem z Izraelem, twierdząc, że brak postępu w sprawie palestyńskiej nie powinien na zawsze zabraniać im dążenia do zaspokojenia własnych interesów w szerszym regionie. 

 

Why John Kkerry and others were wrong about peace and Israel

Jerusalem Post, 17 września 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Seth J. Frantzman

Publicysta “Jerusalem Post”. Zajmował się badaniami nad historią ziemi świętej, historią Beduinów i arabskich chrześcijan, historią Jerozolimy, prowadził również wykłady w zakresie kultury amerykańskiej. Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie farmerskiej, studiował w USA i we Włoszech, zajmował się handlem nieruchomościami, doktoryzował się na  Hebrew University w Jerozolimie.

Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk