Prawda

Środa, 22 maja 2024 - 18:23

« Poprzedni Następny »


Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru


Lee Smith 2014-09-22

Martin Indyk i John Kerry, 2013. (Paul J. Richards/AFP/Getty Images)
Martin Indyk i John Kerry, 2013. (Paul J. Richards/AFP/Getty Images)

“New York Times” opublikował niedawno długi reportaż śledczy Erica Liptona, Brooke Williamsa i Nicholasa Confessore o tym, jak różne kraje kupują wpływy polityczne poprzez waszyngtońskie think tanki. Sądząc po Twitterze i innych mierzalnych wskaźnikach zainteresowania czytelników, reportaż przeszedł niemal zupełnie nieczytany.

Pewien naród z Bliskiego Wschodu rzeczywiście płaci, żeby wpłynąć na politykę zagraniczną USA. Wskazówka: nie jest to Izrael.


Po części jest tak dlatego, że „NYT” postanowił obdarzyć wielką bombę dziennikarską suchym jak pieprz tytułem: “Foreign Powers Buy Influence at Think Tanks” [Obce siły kupują wpływy w think tankach], co brzmi jak tytuł artykułu w waszyngtońskiej wersji „The Onion”. Kolejnym czynnikiem jest to, że pierwsze 10 akapitów tego artykułu poświęcono niezmiernie kontrowersyjnemu aktorowi na globalnej scenie - Norwegii, i próbom tego kraju kupienia łask The Center for Global Development, o którym, przyznaję, nigdy przedtem nie słyszałem, chociaż mieszkam w Waszyngtonie i odwiedzam think tanki raz lub dwa razy w tygodniu.


Prawdziwa bomba dziennikarska pogrzebana była głęboko w brzuchu kobyły  „NYT” i  związana jest z jedną z największych i najbardziej kontrowersyjnych spraw. Mamy tu do czynienia z czymś tak zaskakującym i groteskowym, że muszę tę sprawę wyciągnąć raz jeszcze: Martin Indyk, człowiek, który prowadził negocjacje izraelsko-palestyńskie Johna Kerry’ego, a których niepowodzenie wywołało tego lata krwawą wojnę w Gazie, zainkasował czek na 14,8 milionów dolarów od Kataru. Tak, to właśnie przeczytaliście: jako wiceprzewodniczący i dyrektor Programu Polityki Zagranicznej w prestiżowym Brookings Institution, Martin Indyk przyjął olbrzymią sumę pieniędzy od obcego rządu, który w dodatku do dobrze udokumentowanej roli finansjera sunnickich grup terrorystycznych na całym Bliskim Wschodzie jest głównym patronem Hamasu – a tak się składa, że Hamas jest śmiertelnym wrogiem zarówno państwa Izrael, jak partii Fatahu Mahmouda Abbasa.


Zamiast wybycia na czołówkę tej wielkiej sensacji dziennikarskiej wygląda na to, że „NYT” w ogóle jej nie zauważył, pozwalając nawet Indykowi na wyrażenie opinii, że najlepszym sposobem dla rządów zagranicznych na kształtowanie opinii są „akademickie, niezależne badania oparte o obiektywne kryteria”. Naprawdę? Trudno wyobrazić sobie, co słowa „niezależne” i „obiektywne” znaczą dla człowieka, który przechodząc od Brookings do służby publicznej i z powrotem do Brookings, włożył do kieszeni 14,8 miliona dolarów gotówki katarskiej. „NYT” mógł przynajmniej zadać Indykowi kilka pytań, takich jak: czy zainkasował czek od Kataru przed mianowaniem go na prowadzącego negocjacje pokojowe między Izraelem a Palestyńczykami? Czy pieniądze zostały przelane, kiedy był w Jerozolimie, czy w Ramallah? Lub czy pieniądze katarskie wylądowały na koncie bankowym Brookings dopiero po tym, jak Indyk udzielił wywiadów i wygłosił mowy obwiniające Izrael za jego niepowodzenie? Nigdy się już nie dowiemy. Jakby jednak na to nie patrzeć, wygląda to bardzo podejrzanie.


Być może redakcja zdecydowała, że wszystko jest w porządku i pieniądze nie wpłynęły ani na pracę Martina Indyka w sprawie procesu pokojowego, ani na analizę Bliskiego Wschodu dokonana przez Brookings. Albo też dziennikarze po prostu nie uważali, że warto podnosić raban o oczywisty konflikt interesów, który może wpływać na politykę zagraniczną Ameryki. Może 14,8 miliona dolarów z Kataru nie ma najmniejszego wpływu na projekty badawcze Brookings ani na to, co badacze z tego think tanku mówią w mediach – włącznie z „New York Times” o przedmiotach takich jak Katar, Hamas, Izrael, Turcja, Arabia Saudyjska i pokrewne sprawy, w których Katar jest żywotnie zainteresowany. Być może okrzyczana obiektywność tego think tanku oraz osobista prawość Indyka i jego duma ze swojej pracy w służbie publicznej przebijają wielkie sterty wulgarnych pieniędzy katarskich z gazu ziemnego, które dają oświetlenie i umeblowanie dla uczonych z Brookings i opłacają ich rachunki za telefony komórkowe i podróże zagraniczne.


Ludzie na Bliskim Wschodzie mogą być jednak nieco mniej zblazowani w sprawie tego rodzaju zachowania niż my jesteśmy. Członkowie rządu Netanjahu, prawdopodobnie włącznie z premierem, mówią, że nigdy więcej nie zaufają Indykowi, częściowo z powodu artykułu dziennikarza izraelskiego Nahuma Barnei, według którego anonimowy funkcjonariusz amerykański z gruntowną wiedzą o rozmowach – jak się sądzi, właśnie Indyk – obwiniał Izrael za niepowodzenie rozmów pokojowych. Z pewnością Jerozolima ma dobre powody, by nie ufać dyplomacie amerykańskiemu, który jest także, być może sporadycznie, wysoko opłacanym pracownikiem rządzącej rodziny w Katarze. Katar, między innymi, udziela gościny Chaledowi Maszalowi, politycznemu szefowi Hamasu, który kieruje wojną Hamasu przeciwko państwu żydowskiemu. Ponadto Doha jest obecnie głównym sponsorem finansowym Hamasu – co znaczy, że choć sam Katar nie odpala rakiet na miasta izraelskie, Hamas nie byłby w stanie robić tego bez pieniędzy z Kataru.


Oczywiście Hamas, którego Katar z dumą sponsoruje, jest problemem nie tylko dla Izraela, ale także dla Autonomii Palestyńskiej. Co znaczy, że obie strony negocjacji, które miał nadzorować Indyk, mają dobre powody, by nie ufać amerykańskiemu wysłannikowi, który pracuje dla sponsora ich wspólnego wroga. Z perspektywy czasu trudno zrozumieć, jak którakolwiek ze stron mogłaby w ogóle ufać Indykowi – a także, dlaczego administracja amerykańska uważała, że będzie on dobrym pośrednikiem.


I rzeczywiście, koncepcja, że Indyk osobiście był odpowiedzialny za niepowodzenie rozmów pokojowych, nie jest specjalnie naciągana w gąszczu teorii spiskowych na Bliskim Wschodzie. W końcu, kto odnosi korzyści z impasu Izrael-Autonomia Palestyńska? No cóż, ruch islamistyczny finansowany przez emirat arabski o nazwie zaczynającej się na „K”, który według „New York Times” jest największym darczyńcą dla Brookings.


Jest jeszcze wiele innych pytań, które także wydają się warte zadania w świetle tej cuchnącej rewelacji – jak na przykład, dlaczego w samym środku operacji Obronny Brzeg tego lata Kerry starał się o zawieszenie broni sponsorowane przez Katar i Turcję, które z konieczności przyszłoby kosztem sojuszników USA, tj. Izraela i Autonomii Palestyńskiej, jak również Egiptu, przynosząc równocześnie korzyści Hamasowi, Katarowi i Turcji? Może było to tylko po to, żeby Kerry wyglądał na człowieka podejmującego działania. Albo może Indyk wyszeptał coś do ucha swojego byłego szefa – ze swojego gabinetu w Brookings, który jest opłacony przez Katar.


Nie jest jasne, dlaczego dziennikarze traktują ulgowo Indyka i Brookings – oraz Katar. Tak, jako gospodarz mistrzostw świata w piłce nożnej w 2022 r. i właściciel dwóch słynnych drużyn europejskich (Barcelona i Paris St. Germain), Doha ma całkiem sporo miękkiej władzy – w Europie, ale nie w Ameryce. Jasne, Doha gości U.S. Central Command w bazie lotniczej Al Udeid, ale gości także Al-Dżazirę, najsłynniejszą na świecie antyamerykańską sieć telewizji satelitarnej. Saudyjczycy nienawidzą Doha, jak również nienawidzi Doha Egipt i praktycznie rzecz biorąc, wszyscy sunnicko-arabscy sojusznicy Ameryki. Jest tak częściowo dlatego, że Katarczycy wspierają nie tylko Hamas, ale także inne oddziały Bractwa Muzułmańskiego w regionie oraz ruchy islamistyczne, które zagrażają rządom tradycyjnych partnerów USA, oraz pysznią się zajadłym antyamerykanizmem.


I oczywiście dlatego Katar mądrze zdecydował się na pójście ponad głowami społeczeństwa amerykańskiego i zaapelowanie do elity politycznej. Ta strategia rozpoczęła się w 2007 r., kiedy Katar i Brookings zawarli umowę o otworzeniu oddziału tej waszyngtońskiej organizacji w Doha. Od tego czasu stosunki wyraźnie rozwinęły się do punktu, w którym ludziom o podejrzliwych umysłach może wydawać się, że Katar kupił człowieka wyznaczonego przez Johna Kerry’ego do negocjacji na Bliskim Wschodzie w ten sam sposób, w jaki zapłacił za samolot, którym sekretarz generalny ONZ, Ban Ki-Moon latał tego lata po regionie podczas wojny w Gazie.


Istotnie, romans między Doha a Brookings stał się tak gorący, że mógł zepchnąć w cień poprzedniego dobroczyńcę programu bliskowschodniego w Brookings, izraelsko-amerykańskiego biznesmena Haima Sabana. Ten wynalazca Power Rangers nadal będzie finansował doroczne forum Sabana, ale wiosną Brookings usunął jego nazwisko z tego, co nazywało się dawniej Haim Saban Center for Middle East Policy, a teraz jest po prostu Center for Middle East Policy. Być może Qatari Center For Middle East Policy nie brzmiało wystarczająco obiektywnie.


Innym faktem pogrzebanym głęboko w artykule w “NYT” jest to, że Izrael – kraj zazwyczaj przedstawiany jako ośmiornica, której macki kontrolują całą debatę o polityce zagranicznej Ameryki – jest na 56 pozycji w donacjach obcych krajów dla waszyngtońskich think tanków. Rząd izraelskie nie wypisuje czeków ani nie kupuje obiadów – bo nie musi. Jest ciekawym paradoksem, że ten kraj, który ma szerokie poparcie tak samo bogatych, jak biednych Amerykanów – od darczyńców żydowskich z wielkich miast do dziesiątków milionów wyborców chrześcijańskich -  jest oskarżany o niestosowne wpływanie na politykę amerykańską. Kraj zaś taki jak Katar, którego zachowanie jest systematycznie tak plugawe i który jest tak otwarcie antyamerykański, że nie ma innego wyboru jak kupowanie wpływów – a może także indywidualnych polityków – nie ściąga potępienia ze strony tych, którzy kształtują opinię.


Okazuje się, że pod pewnymi względami, krytycy polityki zagranicznej USA, tacy jak Andrew Sullivan, John J. Mearsheimer i Stephen Walt, mieli rację: ludzie zajmujący się obroną interesów narodowych są podatni na haniebne machinacje insiderów w Waszyngtonie – lobbystów, szefów think tanków i polityków. I nie spodziewajcie się, że inni eksperci,  wytkną ten błąd, bo mają własny interes w podtrzymywaniu iluzji, że problemem bliskowschodniej polityki Ameryki jest lobby pro-izraelskie. W przypadku Indyka wiemy teraz dokładnie, jak duży jest to interes.


Martin Indyk and Qatar

Tablet, 17 września 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Lee Smith


Amerykański badacz i publicysta pracuje w Weekly Standard, jest również członkiem Hudson Institute. Niedawno wyszła jego nowa książka The Consequences of Syria.

   


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. taa, ilu jeszcze? Ola 2014-09-22


Notatki

Znalezionych 2610 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk