Prawda

Niedziela, 28 kwietnia 2024 - 14:39

« Poprzedni Następny »


“Palestyńczycy”: wielkie kłamstwo, które ujawnił Smotrich


Anjuli Pandavar 2023-03-31


Palestyńczycy? Jacy Palestyńczycy?

Zastanawiając się nad tym, jak dał się porwać szaleństwu tłumów, Liel Leibovitz napisał:


„Kilka dni po wyborach z listopada 2016 roku usiadłem, by spisać swoje uczucia, na które składał się głównie strach i odraza. Prezydent-elekt, wyrecytowałem, jest niebezpiecznym wariatem, który prawdopodobnie pamięta duchy Führerów z przeszłości. Jego wybór oznaczał śmierć Ameryki, samej demokracji, a może nawet dziesiątek Amerykanów. „Załóżmy, że najgorsze jest bliskie” – radziłem. Gwiazdy, które podziwiałem przez całe życie, chwaliły ten artykuł na Twitterze. NPR dzwoniło. Siedem lat później moje cri de coeur pozostaje jednym z najczęściej czytanych artykułów w magazynie „Tablet”.


Ten tekst był poruszający, mocny i… całkowicie błędny.

 

W Trumpie jest wiele rzeczy, których można nie lubić — jego polityki, osobowości i szeregu innych wad — i przez następne cztery lata dawałem temu wyraz, często i z entuzjazmem. Ale mój artykuł pozostaje żenującym, histerycznym zbiorem wyzwisk bardziej niż próbą przydatnej lub chociażby poprawnej analizy, na którą zasługują czytelnicy. Czytając to dzisiaj, zdaję sobie sprawę, że na krótką chwilę straciłem swój cholerny rozum.”[1]


Bezalel Smotrich nie jest miłym człowiekiem, podobnie jak jego kolega Itamar Ben-Gvir. Jeśli zdarzy ci się być gejem, nie oczekuj, że Smotrich zaakceptuje cię. Jeśli zdarzy ci się być nazbyt szybko chwytającym za broń żołnierzem IDF, chociaż tacy ludzie mogą być rzadcy, spodziewaj się czeku in blanco od Ben-Gvira. W kotle, jakim jest bliskowschodnia, a zwłaszcza izraelska polityka, bardzo łatwo jest „stracić swój cholerny rozum” w obliczu postaci takich jak Smotrich i Ben-Gvir. Rzeczywiście, jako ktoś, kto jest w taki czy inny sposób zaangażowany społecznie, znajdziesz się pod silną presją moralną, aby zrobić dokładnie to: stracić rozum. Wielu zrobiło dokładnie to ze znacznie bardziej błahych powodów.


Siedem lat zajęło Lielowi Leibovitzowi odzyskanie zmysłów, zmiana kursu i uniknięcie przemiany w jednego z tych, którzy utknęli w pułapce, nie wiedząc, że są w pułapce. Jakby antycypując oskarżenie o herezję lub apostazję, a więc zasłużenie na śmierć, a co najmniej „anulowanie”, Leibovitz sugeruje, że uratowało go jego człowieczeństwo: “Nic z tego nie oznacza, że demonstrujący ludzie – nawiasem mówiąc, jest wśród nich moja matka – nie są dobrymi, patriotycznymi lub naprawdę zatroskanymi obywatelami. I nic z tego nie oznacza, że nie mają uzasadnionych roszczeń.”


W serii wideo Mossad, okropnym hicie propagandy rewizjonistycznej, narrator wygłasza:


W wojnie sześciodniowej Izrael ponownie pokonał i upokorzył swoich arabskich sąsiadów. Izrael nie tylko zajął Wschodnią Jerozolimę, ale także przejął kontrolę nad Zachodnim Brzegiem i Strefą Gazy, jedynymi terytoriami pozostawionymi Palestyńczykom po izraelskiej wojnie o niepodległość. W 1967 roku wojska izraelskie zajęły również Wzgórza Golan i egipski półwysep Synaj.


Nawet czytelnik niezaznajomiony z historią Bliskiego Wschodu dostrzeże w tej narracji ziejące dziury, np. była wojna, ale to nie Izrael miał pokonać swoich wrogów, co z uporem miał w zwyczaju robić. To jego arabscy sąsiedzi wielokrotnie atakowali Izrael i ich ataki kończyły się za każdym razem upokarzającymi porażkami. Ta historia, choć oczywista, niestety wymaga przypomnienia, biorąc pod uwagę, jak wielu ludzi straciło swój cholerny rozum.[2]


W tym absurdalnym wypaczaniu historii, chciałabym zwrócić uwagę na jeden fragment: „jedyne terytoria pozostawione Palestyńczykom po izraelskiej wojnie o niepodległość”. To cudowna sztuczka, która wyczarowuje „Palestyńczyków” na dziewiętnaście lat przed ich narodzinami. „Terytoria pozostawione Palestyńczykom”, pisze narrator, to „Wschodnia Jerozolima,… Zachodni Brzeg i Strefa Gazy”. W tej wojnie unicestwienia, to znaczy unicestwienia Izraela przez Arabów, ci potworni Izraelczycy nie mieli nawet na tyle przyzwoitości, by zostawić coś dla Palestyńczyków. Ale „Palestyńczycy” w czasach niepodległości Izraela byli mieszkańcami brytyjskiej Mandatowej Palestyny, niektórzy byli Żydami, inni Arabami. To zdanie ma sens tylko wtedy, gdy „Palestyńczycy”, o których mowa w tej klauzuli, są fikcyjnym narodem wyłącznie arabskim, stworzonym w latach 60. XX wieku, tylko po to, by mordować Żydów i unicestwić Izrael.


Podczas niedawnej wizyty w Paryżu izraelski minister finansów Bezalel Smotrich ujął to w ten sposób:


Są Arabowie, którzy są na Bliskim Wschodzie i którzy przybyli do Ziemi Izraela w tym samym czasie co żydowska alija we wczesnych dniach syjonizmu. Po 2000 latach wygnania naród Izraela wraca do domu, a wokół są Arabowie, którym się to nie podoba. Więc co oni robią? Wymyślają fikcyjny naród i roszczą sobie fikcyjne prawa do Ziemi Izraela tylko po to, by walczyć z ruchem syjonistycznym… Ta prawda powinna zostać usłyszana tutaj, w Pałacu Elizejskim. Tę prawdę powinien usłyszeć także naród żydowski w państwie Izrael, który jest trochę zdezorientowany, ta prawda powinna zostać usłyszana w Białym Domu w Waszyngtonie. Cały świat musi usłyszeć tę prawdę, bo to jest prawda – a prawda zwycięży.


Ale takich słów można się spodziewać od Bezalela Smotricha, prawda? Chce nawet zrównać z ziemią idylliczne małe palestyńskie wioski. Aby uzyskać bardziej wyważoną perspektywę, uczciwy czytelnik chciałby naturalnie usłyszeć coś od Palestyńczyka, i to nie byle jakiego Palestyńczyka, ale jakiegoś bardzo ważnego, na przykład takiego jak Zuheir Mohsen, szef nieistniejącej już palestyńskiej grupy terrorystycznej As-Sa' iqa, który ma wiarygodność osoby, która była wtedy w samym środku. Od Mohsena dowiadujemy się:



Naród palestyński nie istnieje. Utworzenie państwa palestyńskiego jest jedynie środkiem do kontynuowania naszej walki z państwem Izrael o naszą arabską jedność. W rzeczywistości dzisiaj nie ma różnicy między Jordańczykami, Palestyńczykami, Syryjczykami i Libańczykami. Tylko z powodów politycznych i taktycznych mówimy dzisiaj o istnieniu narodu palestyńskiego, ponieważ narodowe interesy arabskie wymagają, abyśmy postulowali istnienie odrębnego „narodu palestyńskiego” przeciw syjonizmowi. Tak, istnienie odrębnej tożsamości palestyńskiej istnieje tylko z powodów taktycznych. Jordania, która jest suwerennym państwem o określonych granicach, nie może rościć sobie pretensji do Hajfy i Jaffy, podczas gdy jako Palestyńczyk mogę bez wątpienia domagać się Hajfy, Jaffy, Beer-Szewy i Jerozolimy. Jednak w chwili, gdy odzyskamy nasze prawo do całej Palestyny, nie będziemy czekać ani minuty i połączymy Palestynę i Jordanię.[3]


Ups!


Czy można teraz mówić: „Palestyńczycy” — fikcyjny naród wyraźnie stworzony i zaprogramowany do mordowania Żydów i unicestwienia Izraela?


I to prowadzi nas do drugiego kłamstwa, ważniejszego kłamstwa, które zdemaskował Smotrich: wspieranie „Palestyńczyków” jest moralnie słuszne.


Musimy poważnie zbadać rzeczywistość aksjomatu palestyńskiej prawości i pozornie niepodważalną cnotę popierania ich. Naziści mieli zamiar unicestwić Żydów i byłoby absurdem sugerować, że wszyscy Niemcy w tamtym czasie chcieli unicestwić Żydów. W rzeczywistości państwo nazistowskie musiało ukrywać swoje obozy zagłady przed ogółem własnej ludności. Oczywiście nie wszyscy „Palestyńczycy” są terrorystami, ale niemal wszyscy tańczą, śpiewają i cieszą się, gdy jeden z nich ginie w trakcie mordowania Żydów, a to dzieje się, kiedy jeszcze nie mają państwa.


Smotrich, przy wszystkich obelgach, jakie spadają na niego za mówienie prawdy o „Palestyńczykach”, mimo wszystko nie powiedział całej prawdy. Ani też zresztą nie zrobił tego Mohsen. Palestyńczycy jako fikcyjny naród stworzony w celu przeciwstawienia się syjonizmowi nie wyjaśnia centralnego znaczenia masowych mordów dla palestyńskiej psychiki i poczucia tożsamości. To nie tłumaczy wychodzenia na ulice w dzikiej radości, by dzielić się słodyczami, tańczyć i śpiewać, ani kaznodziejów w meczetach triumfalnie ogłaszających kolejne morderstwa. Nie jest to wyłącznie kwestia sprzeciwu wobec syjonizmu; jest to także, a może w szczególności, kwestia zabijania Żydów i umierania podczas zabijania Żydów. Zabijanie i bycie zabitym na drodze Allaha jest największym czynem, jakiego może dokonać muzułmanin, zwłaszcza w czasie Ramadanu.


W wywiadzie przeprowadzonym przez Johna Roya Carlsona w 1949 roku, Hassan Al-Banna, Najwyższy Przewodnik i założyciel organizacji, (do której należy Mansour Abbas, członek poprzedniej koalicji w Izraelu), Bractwo Muzułmańskie, wyjaśnił kilka rzeczy na temat islamu. Najbardziej pouczające dla obecnej dyskusji było stwierdzenie: „Chcemy zniszczyć modernizm w rządzie i społeczeństwie. W Palestynie [sygnalizacja nieuznawania Izraela, nie zaś domaganie się państwa „palestyńskiego”, AP] naszym pierwszym obowiązkiem jako muzułmanów jest zmiażdżenie syjonizmu, który jest żydowskim modernizmem. To nasz patriotyczny obowiązek. Tak nakazuje Koran”. Rozkaz, o którym mowa, brzmi: „Wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili” (Koran 2:191). Logika jest taka, że Izrael okupuje „ziemię muzułmańską”, z której Żydzi „wypędzili muzułmanów”. Żaden kraj, który był kiedyś rządzony przez muzułmanów, nie może już nigdy być ponownie rządzony przez nie-muzułmanów, i obowiązkiem każdego muzułmanina jest dążenie do odzyskania „skradzionej ziemi”. Kiedy Gamal Abdel-Nasser zebrał armię fedainów w latach pięćdziesiątych, by zaatakować Żydów w Izraelu, rekrutował muzułmanów, a nie „Palestyńczyków”.


Koran nakazuje wiele rzeczy w stosunku do Żydów. Jeśli chodzi o tych Żydów, którzy tak chętnie pomagają „Palestyńczykom”, to może powinni wiedzieć, że muzułmanom nakazuje się nigdy nie przyjmować pomocy od chrześcijanina lub Żyda. Jeśli przyjęcie pomocy jest nieuniknione, to dla muzułmanina nie jest problemem przyjęcie pomocy od kafira, pod warunkiem, że dołoży wszelkich starań, aby nigdy nie być wdzięcznym, bo to osłabi jego wiarę. Muzułmanin unika wszelkiej pokusy bycia wdzięcznym, jeszcze bardziej nienawidząc tych kufaarów, którzy im pomogli. Ich religia wymaga, aby muzułmanie nie tylko nienawidzili kufaarów i nigdy im nie ufali, ale także, jeśli to konieczne, ukrywali swoją nienawiść i nieufność pod pretekstem przyjaźni. „O wy, którzy wierzycie! Nie bierzcie Żydów i chrześcijan za przyjaciół. Są dla siebie przyjaciółmi. Ten spośród was, kto bierze ich za przyjaciół, jest (jednym) z nich” (Koran 5:51). To dlatego muzułmanie w Knesecie to taka straszna rzecz. Nie istnieją tam po to, by „współistnieć”. Są po to, by unikać i niszczyć współistnienie.


A jeśli muzułmaninowi uda się potajemnie zaprzyjaźnić z kafirem, Koran również o tym mówi:


O wy, którzy wierzycie! Nie bierzcie sobie za przyjaciół Mojego wroga i waszego wroga! Wy zwracacie się do nich z przyjaźnią, oni zaś nie wierzą w prawdę, która przyszła do was. Wypędzają Posłańca i was samych, ponieważ wy wierzycie w Allaha, waszego Pana. Skoro wyszliście walczyć na Mojej drodze i poszukiwać Mojego zadowolenia, to czy będziecie w skrytości okazywać im przyjaźń? Ja wiem najlepiej to, co ukrywacie i co czynicie jawnie. A ktokolwiek z was to czyni, ten już zbłądził z równej drogi. (Koran 60:1)


Koran dalej ostrzega:


Niech wierzący nie biorą sobie za przyjaciół niewiernych, z pominięciem wiernych! A kto tak uczyni, ten nie ma nic wspólnego z Allahem, chyba że obawiacie się z ich strony jakiegoś niebezpieczeństwa. Allah ostrzega was przed wami samymi i do Allaha zmierza wędrowanie. (3:28, podkreślenie AP).


Nienawidź ich wszystkich, nawet jeśli się do nich uśmiechasz, nakazuje Koran. Ibn Kathir w swojej egzegezie Koranu 3:28 wyjaśnia ten werset. Muzułmanie, którzy obawiają się, że kufaarowie mogą podejrzewać ich oszustwo:


Wolno okazywać przyjaźń niewiernym na zewnątrz, ale nigdy wewnątrz. Na przykład Al-Buchari zanotował, że Abu Ad-Darda’ powiedział: „Uśmiechamy się do niektórych ludzi, chociaż nasze serca ich przeklinają”. Al-Buchari powiedział, że Al-Hasan powiedział: „Tuqyah [Takijja, AP] jest dozwolona aż do Dnia Zmartwychwstania” (Tafsir Ibn Kathir, 3:28).


Wreszcie, muzułmanin musi wierzyć w życie pozagrobowe. Porzucenie wiary w życie pozagrobowe czyni z muzułmanina kafira, niewiernego. A jeśli jedna rzecz przeraża muzułmanów, to śmierć jako niewierny. Aby przypieczętować nienawiść, którą muzułmanin ma czuć do Żyda, hadis uczy muzułmanów, że:


Ostatnia godzina nie nadejdzie, chyba że muzułmanie będą walczyć z Żydami, a muzułmanie będą ich zabijać,
 aż Żydzi ukryją się za kamieniem lub drzewem, a kamień lub drzewo powiedzą: Muzułmaninie, sługo Allaha, tam za mną jest Żyd; przyjdź i zabij go; ale drzewo kolcowoju nie powie, ponieważ jest to drzewo Żydów. [4]


W przypadku Palestyńczyków nienawiść do niewiernych skupia się na nienawiści do Żydów. Najlepszym sposobem zademonstrowania tej nienawiści jest zabijanie Żydów: „Zabijcie ich, gdziekolwiek ich znajdziecie”, a jeśli inny Palestyńczyk ich zabije, to zademonstrujcie sobie nienawiść radując się, tańcząc, dzieląc się słodyczami i będąc szczęśliwym. Jak pokazano wiele razy, zarówno przed, jak i później, mrożące krew w żyłach wyznanie Ahlam Tamimi rzuciło światło na mroczną prawdę czającą się w sercu Palestyńczyka:


Potem, kiedy jechałam autobusem, wszyscy Palestyńczycy wokół Bramy Damasceńskiej [w Jerozolimie] uśmiechali się. Można było wyczuć, że wszyscy byli szczęśliwi. Kiedy wsiadłam do autobusu, nikt nie wiedział, że to ja doprowadziłam [zamachowca-samobójcę do celu]… Czułam się dość dziwnie, bo zostawiłam [zamachowca] Izz Al-Dina, ale w autobusie wszyscy sobie gratulowali. Nawet się nie znali, a już się pozdrawiali... Kiedy siedziałam w autobusie, kierowca włączył radio. Ale najpierw opowiem o stopniowym wzroście liczby ofiar. Kiedy jechałam autobusem i wszyscy sobie gratulowali, w radiu powiedzieli, że w restauracji Sbarro był zamach męczeński i że zginęły trzy osoby. Przyznam, że byłam trochę rozczarowana, bo liczyłam na większą stawkę. Jednak kiedy powiedzieli „trzech zabitych”, powiedziałem: „Chwała Allahowi”.… Dwie minuty później powiedzieli w radiu, że liczba ta wzrosła do pięciu. Chciałam ukryć uśmiech, ale po prostu nie mogłam. Chwała Allahowi, było wspaniale. Ponieważ liczba zabitych stale rosła, pasażerowie bili brawo. Nawet nie wiedzieli, że jestem wśród nich… W drodze powrotnej [do Ramallah] minęliśmy posterunek policji palestyńskiej, a policjanci się śmiali. Jeden z nich wsadził głowę i powiedział: „Gratulacje dla nas wszystkich”. Wszyscy byli szczęśliwi. 


To przewrotne szczęście i afirmacja, które można odczuć tylko wtedy, gdy giną Żydzi, są unikalne dla Palestyńczyków. Mieszkaniec Gazy, Abdallah Al-Lidawi, pisze z wielką dumą o tym palestyńskim atrybucie w artykule wychwalającym terrorystów z Judei i Samarii:


Tylko Palestyńczyk może sobie wyobrazić siłę szczęścia, jakie te odważne czyny wywołują w naszym sercu. Powodują skok adrenaliny do najwyższych poziomów i zwiększają wiarę ludzi w siebie i w zdolność do zmiany równania. [Pokazują], że można poradzić sobie z wrogiem i że my, słabi, jesteśmy w stanie stawić opór naszemu silnemu wrogowi. [Palestyńczyk] nie może ukryć swojej radości i zachwytu z powodu każdej odważnej operacji. Kiedy operacja ma miejsce, ludzie natychmiast przekazują wieści z prędkością błyskawicy… Ludzie wychodzą na place i ulice, kibicują Palestynie, wyrażają radość i zachwyt z powodu operacji, rozdają słodycze, obejmują jednen drugiego, a systemy nagłaśniające meczetów nadają głośno okrzyki Allahu Akbar i la ilaha illa Allah, z radością i uwielbieniem, z wdzięcznością dla Allaha za to osiągnięcie.[5]


Dlaczego skądinąd przyzwoici ludzie mieliby mówić innym, że troszczą się, martwią, niepokoją itp. o naród specjalnie stworzony do dokonywania masowych mordów, o ludzi którzy nie mogą znaleźć szczęścia, jeśli nie popełnią takiego masowego mordu? Co mogłoby dać Żydowi pomysł, że nazywanie muzułmanów swoimi „braćmi i siostrami” jest drogą do pokoju, skoro sam Allah nakazuje muzułmanom, by nie brali Żydów za przyjaciół, chyba żeby po to, by ich oszukać? Co sprawia, że skądinąd dobrzy ludzie przekazują pieniądze  na „sprawę palestyńską”, chodzą na demonstracje, zabierając tych, którzy są na wózkach inwalidzkich, jak również dzieci, by poprzeć „Wolną Palestynę” lub poświęcają swój czas na pomoc przy zbiorach oliwek „w Palestynie”? Dość to pokręcone. Liebovitz opowiada o lekcji, której się nauczył – że czasy niepewności to czasy strachu:


Pewną pociechę dawał język absolutów moralnych; jak również towarzystwo wielu innych, którzy traktowali mnie jako człowieka „odważnego moralnie” lub „zaciekłego i bystrego obrońcę demokracji”; ludzi, z którymi z lubością prowadziłem rozmowy w mediach społecznościowych, gdzie dzieliliśmy się artykułami, tweetami i postami, które umożliwiały nam zanurzyć się razem w kałuży stale rosnącej szlachetnej furii. Opór oferował cel i wspólnotę, a także coś jeszcze: oferował przyjemność zachłyśnięcia się entuzjazmem.


Moralne absoluty, puste pochwały, „stale rosnąca kałuża szlachetnej furii”, „opór” i „przyjemność zachłyśnięcia się” są bardzo kiepskimi substytutami prawdy, która jest jedyną odpowiedzią na niepewność. Ignorancja, brak prawdy to gleba, na której zapuszcza korzenie i rozkwita całe szaleństwo tłumu. Jeśli cokolwiek charakteryzuje szaleństwo tłumów, to złość jest wszystkim; wiedza o czym się mówi nie ma żadnego znaczenia. Przyglądając się pewnikom, które powodują, że studenci na zachodnich kampusach uniwersyteckich tracą cholerny rozum, Ilana Redstone pisze:


Wpadnięcie w pułapkę pewności ma miejsce, gdy odczuwamy potrzebę surowego osądzania i demonizowania tych, którzy się z nami nie zgadzają. Kiedy postrzegamy odpowiedzi jako proste, tylko głupi lub zły człowiek może myśleć inaczej.[6]


Myślę, że Redstone nadmiernie komplikuje problem. Pewność, a dokładniej absolutna pewność, surowe osądzanie i demonizowanie dysydentów oraz gotowość potępienia ich jako głupich lub złych, a wszystko to opakowane w głęboką osobistą obrazę, to cechy umysłu oddanego dogmatom, niezależnie od tego, czy dogmat ten leży u podstaw religii, czy polityki. „Przebudzeni” studenci zakrzykujący mówcę, którego „anulują”, robą to z taką samą pewnością, jak muzułmanin wsiadający do zatłoczonego autobusu, aby wysadzić w powietrze siebie i wszystkich innych pasażerów. Zjawisko nie jest nowe.


To dlatego prawda nie jest po prostu kwestią akademicką, czymś co nadaje się tylko do czczych filozoficznych rozważań. Prawda jest niezbędna, aby ludzie nie stracili swoich cholernych rozumów. Ignorancja jest próżnią, która niepokoi, stąd strach przed śmiercią i wszystkie wynikające z tego dziwne i cudowne wyjaśnienia śmierci, które próbują wypełnić tę pustkę dotyczącą tego, co dzieje się po śmierci. W takiej ignorancji jest niewinność, ale ignorancja nie zawsze jest niewinna.


Kłamstwa są celową manipulacją, ignorancją z wyboru, dla siebie i dla innych. Na większą skalę kłamstwa stanowią podstawę propagandy, która w swojej bardziej wyrazistej formie „oferowała cel i wspólnotę oraz… przyjemność zachłyśnięcia się entuzjazmem”. Jednak kłamstwa nie mogą trwać wiecznie, bez względu na to, jak wszechstronny jest system, który je wspiera. Ze swej natury kłamstwa proszą się o ujawnienie. Są z natury niestabilne, ponieważ tworzą natychmiastowe i trwałe napięcie z czymś niepodważalnym, co im zaprzecza. Kłamstwa wymagają wysiłku, aby uchronić je przed erozją i upadkiem, podczas gdy prawda stoi sama, niezależna od tych, którzy ją wypowiadają. Nie można stworzyć niczego, co byłoby sprzeczne z prawdą, z wyjątkiem głębszej prawdy, tak więc ci, którzy chcą, aby prawda została zniesiona, muszą albo zniszczyć nosiciela prawdy, lub uniemożliwić dostęp do prawdy, niszcząc wszelkie jej zapisy lub zamykając zmysły, co jest tym samym. A kiedy to wszystko zostanie zrobione, prawda pozostaje prawdą.


Pięćdziesiąt pięć lat temu pewien kolektyw wypuścił na świat kłamstwo o „narodzie palestyńskim” i czy prawdę powie Zuheir Mohsen w 1977 r., Bezalel Smotrich w 2023 r., czy ktoś, kto jeszcze się nie narodził, powie w przyszłości, że nie ma czegoś takiego jak „palestyński” naród, prawda będzie raz za razem podnosić głowę, bo jest prawdą.


Równie prawdziwe pozostaje to, że większość ludzi woli wygodę kłamstwa niż niewygodę prawdy. Kłamstwo przywłaszczające sobie tę prawdę jest większym kłamstwem, które zdemaskował Bezalel Smotrich. Ci, którzy tęsknią za pocieszającymi kłamstwami, zrobią wszystko, by ich bronić, nie dlatego, że są kłamstwami, ale dlatego, że są pocieszające. To sprawia, że szczerość Liela Leibovitza jest jeszcze bardziej niezwykła.


Przypisy:

  1. Liel Leibovitz, „Protest Porn”, „Tablet”, 9 marca 2023 r.,
  2. http://www.listyznaszegosadu.pl/notatki/pornografia-protestu-a-szukanie-przyjemnosci-w-szlachetnosci-buntu czytelnik zaznajomiony z historią będzie wiedział lub zda sobie sprawę, że od tego czasu Izrael faktycznie przyjął absurdalną moralną powściągliwość, by nigdy nie pokonywać swoich wrogów, a jedynie ich odpychać. Jeśli wróg istnieje wyłącznie po to, by cię zniszczyć, to wszystko poza zniszczeniem go gwarantuje tylko, że wróci, by spróbować ponownie.
  3. James Dorsey, „Wij zijn alleen Palestijn om politieke reden” (Jesteśmy Palestyńczykami tylko z powodów politycznych), wywiad z Zuheirem Mohsenem, „Trouw”, 31 marca 1977 r.
  4. Sahih Muslim / Księga 41/6985. Sahih Muslim / Księga 41/6985. https://quranx.com/Hadith/Muslim/USC-MSA/Book-41/Hadith-6985
  5. Abdallah Al-Lidawi, „Dostawcy radości – o młodszym pokoleniu na Zachodnim Brzegu” opublikowany na stronie internetowej „Brygad Izz Al-Din Al-Kassam, terrorystów Hamasu”. Streszczenie artykułu znajduje się tutaj .
  6. Ilana Redstone, „Actually You Don’t Know That Much”, “Tablet”, 8 marca 2023 r., https://www.tabletmag.com/sections/arts-letters/articles/campuses-certainty-problem

Zdjęcia:

  1. Zdjęcie Bezalela Smotricha autorstwa איתן פולד, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=99548045
  2. Zdjęcie Zuheira Mohsena to zrzut ekranu z „SYND 13 5 77 ZUHEIR MOHSEN INTERVIEW ON PALESTINE JORDAN RELATIONSHIP”, Archiwum AP, YouTube, 24 lipca 2015 r. https://youtu.be/5cSpgoH_QUk

 

”Palestinians”: The bigger lie that Smotrich exposed

26 marca 2023

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Anjuli Pandavar


Urodzona w RPA, w muzułmańskiej rodzinie, czarna Brytyjka, pisarka, która porzuciła islam i którą kilka lat temu wyrzucono z jednego z forów dyskusyjnych amerykańskich ateistów pod zarzutem rasizmu, bigoterii i kilku innych grzechów głównych, z których kroplę goryczy przelało jej stwierdzenie, że czarny bandyta to nadal bandyta.


Anjuli Pandavar przedstawia się czasem jako obywatelkę świata. Faktycznie jeździ po świecie, wykłada literaturę angielską, czyta lokalną, pasjonuje się historią, a ta pasja towarzyszy jej od dziecka. Na polskim rynku księgarskim jest dostępna jej książka „Islam. Wiara a człowieczeństwo. Wydana przez wydawnictwo „Stapis” .


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Brunatna fala

Znalezionych 1471 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Bekdil   2014-07-27
Mit zbiorowej kary wymierzanej przez Izrael   Greenfield   2014-07-28
List od rozgniewanej czarnej kobiety   Valdary   2014-07-30
Nigdy więcej: udzielanie Żydomlekcji moralności   Levick   2014-07-31
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze Część III i IV   Bekdil   2014-08-01
Do Redaktora Naczelnego „Gazety Wyborczej”, Adama Michnika   Koraszewski   2014-08-03
Czy Iran zbroi Zachodni Brzeg?   i Y. Carmon   2014-08-04
Głęboki terror   Collins   2014-08-05
Publicysta pakistański: Żyjemy w Faszystanie   Taqi   2014-08-06
Pozostałe wiadomości ze świata   Koraszewski   2014-08-06
Złudzenia w sprawie Hamasu   Johnson   2014-08-07
Czy wszystkie martwe dzieci są równe?   Greenfield   2014-08-09
Osobliwa sytuacja Izraela   Hoffer   2014-08-10
Nowe szaty cesarza nienawiści   Wójcik   2014-08-11
Hamas potrzebuje martwych Palestyńczyków   Eid   2014-08-12
Wyznania janapawłaversus głos Jana Pawla II   Koraszewski   2014-08-13
Jarmułka i dupki   Bellerose   2014-08-14
USA wścieka się na Izrael? Hamas cały szczęśliwy   Horovitz   2014-08-15
“Humaniści” wszystkich krajów łączcie się   Koraszewski   2014-08-16
Kilka naprawdę znienawidzonych prawd   Honig   2014-08-17
Los chrześcijan w Islamskim Państwie     2014-08-18
Po co Żydom własne państwo   Boteach   2014-08-20
UNRWA jest Hamasem   Greenfield   2014-08-21
Twarzą w twarz z antysemitami w Paryżu   Liphshiz   2014-08-23
Otwarty list do radnego Andrew Burnsa   Cook   2014-08-28
Były korespondent Associated Press wyjaśnia...   Friedman   2014-08-29
Islam jest religią obcinania głów     2014-08-30
Terror widziany oczyma ofiary   Wilson   2014-08-31
Edward Said: uciśniony szalbierz   Greenfield   2014-09-03
Wiadomość z ostatniej chwili: terroryści zabijają ludzi!   Tsalic   2014-09-05
Kto wygrał?   Landes   2014-09-09
Wojnę z terrorem trzeba wygrać na płaszczyźnie ideologicznej   Al-Rashed   2014-09-10
Nikogo nie powinna zaskakiwać brutalność ISIS   Dershowitz   2014-09-11
Przygnębiający sondaż z Palestyny   Coyne   2014-09-13
Lekarz, który postanawia zostać ludzka bombą     2014-09-14
Bliski współpracownik Chameneiego wzywa do unicestwienia Izraela     2014-09-18
Nazizm, komunizm, islamizm   Tsalic   2014-09-19
Impotencja arabskich i zachodnich przywódców   Al-Habtoor   2014-09-20
Barbarzyńcy u bram   Koraszewski   2014-09-23
Czy Turcja wspiera ISIS?   Bulut   2014-09-26
Dzieci żołnierze   Koraszewski   2014-09-26
Zamach 9/11 nie zmienił muzułmanów   Saleh   2014-10-01
Negacja Holocaustu pod inną nazwą   Apfel   2014-10-03
Kilku odważnych ludzi w Turcji   Bekdil   2014-10-07
Dzieci, niewinność, retoryka i barbarzyństwo   Roth   2014-10-12
Nie zostawiajmy Hamasu samego   Koraszewski   2014-10-14
Osiedla utrudniają zawarcie pokoju?   Koraszewski   2014-10-17
Shlomo Sand rezygnuje z bycia wymyślonym Żydem   Marquardt-Bigman   2014-10-19
Jak darczyńcy uratowali Hamas   Toameh   2014-10-21
Czy Turcja współpracuje z ISIS?     2014-10-25
Izrael jak ISIS?   Marquardt-Bigman   2014-10-26
Nadal budują tunele w Gazie     2014-10-28
John Kerry i ekstremizm     2014-10-29
XIV wiek w dzisiejszym Waszyngtonie   Honig   2014-10-31
Największa zbrodnia lewicy na Bliskim Wschodzie   Greenfield   2014-11-02
Zissel znaczy słodycz   Honig   2014-11-04
Najnowszy raport Amnesty     2014-11-07
Palestyńska intifada samochodowa i proces pokojowy Obamy   Toameh   2014-11-08
Irański plan likwidacji Izraela   Roth   2014-11-12
Ludobójstwo, Żydzi i dlaczego niektórzy nazywają Izraelczyków nazistami   Boteach   2014-11-13
Pokój czyniący   Bellerose   2014-11-15
Dziesięć lat po Arafacie: więcej nienawiści i terroru   Roth   2014-11-17
Garść refleksji o proporcjonalności   Koraszewski   2014-11-18
Żyjemy w epoce wielkich zwycięstw małych armii   Charbel   2014-11-19
Ceną powściągliwości jest śmierć   Greenfield   2014-11-20
Dlaczego Abbas nie potępia zamachów terrorystycznych?   Toameh   2014-11-21
Szlachetny rasizm   Johnson   2014-11-23
Faszyzm i komunizm prawie znikły, islamizm jest wszędzie   Pipes   2014-11-24
Turcja, kraj NATO     2014-11-25
Jarmark barbarzyńców   Chesler   2014-11-26
Realpolitik czy Surrealpolitik?   Prosor   2014-11-27
Relacje medialne ścisłe i bezstronne?   Gilboa   2014-11-28
Kto podpala Zachodni Brzeg?   Zahran   2014-11-29
Prawda o intifadach   Widlanski   2014-12-01
Ponoć obcy obywatele Turcji   Bekdil   2014-12-02
Dobry terrorysta muzułmański   Greenfield   2014-12-03
Ważniejsze niż wszystko inne   Honig   2014-12-04
Ksenofobia nigdy nie kończy się na Żydach   Koraszewski   2014-12-05
Jak i dlaczego prasa zniekształca wiadomości?   Friedman   2014-12-07
Zbudowaliśmy pociski rakietowe o zasięgu 2 tysięcy km   Y. Mansharof i A. Savyon   2014-12-09
Państwo Islamskie w Strefie Gazy!   Toameh   2014-12-12
Turecka gościnność dla terroryzmu arabskiego   Bekdil   2014-12-14
Wojna współczesnych młotów na heretyków   Koraszewski   2014-12-18
Głos wolnej Palestyny   Koraszewski   2014-12-21
Kiedy dżihad zmienia się w ludobójstwo   Jemini   2014-12-22
Wojna o ropę i wojna o rząd dusz   Koraszewski   2014-12-23
Zderzenie barbarii, bezradność cywilizacji   Koraszewski   2014-12-28
Widziane, słyszane, ignorowane   Collins   2014-12-29
Europa, prawdziwy wróg Palestyńczyków   Tawil   2015-01-02
Nauczyciel akademicki, patron nożowników     2015-01-03
Etniczna czystka Żydów w Turcji   Bulut   2015-01-05
ONZ cofa zegar historii i afirmuje kłamstwo   Bayefsky   2015-01-08
Wymazywanie Izraela z mapy   Blum   2015-01-09
Ćwierkanie sępów   Koraszewski   2015-01-11
Ideologia terrorystów wywodzi się z świętych tekstów islamu   Warraq   2015-01-14
Izrael Dreyfusem narodów   Koraszewski   2015-01-16
 Punkt zwrotny   Ahmed Aboutaleb   2015-01-17
Je suis Charlie wywołuje ich śmiech   Honig   2015-01-21
Antysemityzm po turecku, (i wśród młodych Brytyjczyków)     2015-01-23
Holocaust, którego nikt by nie zauważył   Greenfield   2015-01-24

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk