Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 16:22

« Poprzedni Następny »


Faszyzm i komunizm prawie znikły,
islamizm jest wszędzie


Richard Pipes 2014-11-24


 

2 listopada w Kopenhadze odbyła się konferencja z okazji 10 rocznicy zamordowania reżysera Theo van Gogha. W sali konferencyjnej duńskiego parlamentu przemawiał między innymi Daniel Pipes. Oto jego wystąpienie. (Pod wideo podajemy zapis tego wystąpienia w tłumaczeniu na język polski.)



Dziękuję za zaproszenie. Bardzo cieszę się, że tu jestem. Pozwólcie, że zacznę od wspomnienia z 2 listopada 2004 roku. Tak się złożyło, że był to w Stanach Zjednoczonych dzień wyborów, w którym George Bush pokonał Johna Kerry’ego. Byłem wtedy w Kalifornii. Około szóstej rano obudził mnie telefon od przyjaciela, który poinformował mnie o zamordowaniu Theo van Gogha. Później wystąpiłem w telewizji Al-Jazeera, gdzie wziąłem udział w dyskusji z pewnym islamistą. Usprawiedliwiał on morderstwo dokonane na van Goghu, twierdząc, że reżyser sam je sprowokował. Tak więc był to dzień i pamiętny, i straszny.


Chciałbym dokonać podsumowania nie tylko dziesięciu lat, które minęły od tego koszmarnego dnia, ale także dwudziestu pięciu lat, które upłynęły od wydania „Szatańskich wersetów” Salmana Rushdiego.


To był początek pewnego schematu, który odtąd zaczął się systematycznie powtarzać. W 1989 roku był Salman Rushdie i “Szatańskie wersety”, w 2004 zamordowanie Theo van Gogha, w 2006 Robert Redeker musiał zacząć się ukrywać. W 2007 roku Lars Vilks zmuszony był zrobić to samo. Kurt Westergaard został zaatakowany w 2010 roku, Lars Hedegaard w 2013 roku; dotyczy to też wielu osób, które nie są tu dziś obecne. Geert Wilders musi mieć stałą ochronę od 2008 roku [tak naprawdę od 2004 roku, red].


Zawsze, kiedy te ataki mają miejsce, widzimy powtarzający się wzorzec. Najpierw ktoś z Zachodu mówi lub robi coś krytycznego w stosunku do islamu, następnie wściekli muzułmanie odpowiadają obelgami i żądają wycofania krytyki. Potem grożą procesami sądowymi lub przemocą, wreszcie rzeczywiście dochodzi do aktu agresji. Ludzie Zachodu niezdarnie się bronią, próbują dyskutować, w końcu się poddają.


Przedstawię dwie tezy. Po pierwsze, według mnie nie chodzi tylko o wolność wypowiedzi. Owszem, polem bitwy jest obecnie wolność słowa, stawką jest jednak los całej zachodniej cywilizacji. Wolność wypowiedzi to tylko pojedyncza bitwa, cała wojna toczy się o to, czy cywilizacja Zachodu przetrwa, czy nie. Po drugie, prawo przedstawicieli świata zachodniego do mówienia krytycznych, prowokujących rzeczy o islamie, jest od 25 lat stale ograniczane.


W tytule mojego wystąpienia jest termin, który sam wymyśliłem – „reguła Rushdiego”. Dnia 14 lutego 1989 roku ajatollah Chomeini, najwyższy przywódca Iranu, zobaczył w telewizji, że Pakistańczycy odpowiadają przemocą na publikacje „Szatańskich wersetów”. Rozwścieczony tym, o czym się dowiedział, Chomeini wydał na Rushdiego wyrok śmierci. To było wydarzenie bez precedensu, nikt nigdy nie zrobił przedtem czegoś podobnego. Przywódca jednego państwa wezwał do wykonania wyroku śmierci na pisarzu mieszkającym w innym państwie.


To zaskoczyło wszystkich, od wysokich rangą urzędników w Iranie, po samego Rushdiego. Nikt nie spodziewał się, że powieść z gatunku realizmu magicznego, w której ludzie wypadają z samolotu, a mimo to nadal żyją, w której spotykamy mówiące zwierzęta i tak dalej, wywoła taką wściekłość przywódcy Iranu.


Ten wyrok spowodował fizyczne ataki na księgarnie we Włoszech, w Norwegii i Stanach Zjednoczonych, a także na tłumaczy „Szatańskich wersetów”. Do najgorszych aktów przemocy doszło w Turcji, gdzie zginęło 36 osób. Również w innych krajach muzułmańskich śmierć poniosło łącznie 36 ludzi.


Fatwa Chomeiniego zawiera cztery punkty. Pierwszy i najważniejszy uznaje za obrazę to, że Rushdie opisał Mahometa i związane z nim wydarzenia. Zostało to nazwane „wystąpieniem przeciwko islamowi, prorokowi i Koranowi”. Tym samym Chomeini wyznaczył obszerny zakres świętych kwestii, których nie wolno poruszać bez narażania się na śmierć.


Po drugie, wyrok wydany został również na „wszystkich zaangażowanych w publikację książki, którzy są świadomi jej treści”. Wskutek tego Chomeini zaatakował nie tylko Rushdiego, ale ogół przedstawicieli instytucji kultury: redaktorów, specjalistów od reklamy, dystrybutorów itd. Nie chodzi tu o jedną osobę, ale o całą sferę działalności kulturalnej.


Po trzecie, po skazaniu Rushdiego na śmierć, po to, „żeby już nikt nigdy nie śmiał obrazić islamskich świętości”, Chomeini wyraźnie pokazał, że nie chodzi mu tylko o ukaranie jednego pisarza, ale o zapobieżenie przyszłym zniewagom czy próbom ośmieszenia.


I wreszcie, żądając od wszystkich, którzy sami nie mogą zamordować Rushdiego, żeby wydali go tym, którzy mogą to zrobić, Chomeini wezwał wszystkich muzułmanów na świecie, by stali się częścią nieformalnej siatki donosicieli, gotowej do ataku w obronie islamskich wartości.


Tak więc chodzi o cztery rzeczy: nie wolno poruszać pewnych tematów; każdy, kto angażuje się w publikację takich treści zostanie fizycznie ukarany; obraza ma już nigdy się nie powtórzyć; muzułmanie tworzą nieformalną siatkę. To jest właśnie „reguła Rushdiego”, systematycznie od tamtej pory stosowana.


Mówiłem już o moich dwóch tezach. Według pierwszej z nich, ludzie Zachodu zazwyczaj pojmują przemoc wynikającą z zastosowania „reguły Rushdiego” jako zagrożenie dla ich prawa do swobodnej wypowiedzi i oczywiście mają rację. Jednak podnoszący obecnie wrzawę islamiści działają według określonego schematu, który prowadzi ich do trzech, nie zawsze jasno wyartykułowanych celów. Jeśli zostaną one rzeczywiście osiągnięte, wykroczą daleko poza sam zakaz krytykowania islamu.


Pierwszy z nich, to zapewnienie islamowi nadrzędnego statusu. Można krytykować każdą inną religię, ale nie wolno krytykować islamu. W przypadku innych religii istnieje wolny rynek idei – można o nich mówić, co nam się podoba, wystawiać sztuki, opery, powieści – islam jednak jest wyjątkiem. W jego przypadku wolny rynek idei nie istnieje.


Po drugie, to forsowanie zasady, że muzułmanie są lepsi, a ludzie Zachodu, niemuzułmanie, niewierni, są gorsi. Islamiści stale robią i mówią rzeczy obraźliwe dla ludzi Zachodu i to jest w porządku, natomiast sytuacja odwrotna, jest nie do pomyślenia. Przyjrzyjmy się rysunkom w muzułmańskich publikacjach. Są tam jawne zniewagi wobec judaizmu, chrześcijaństwa czy buddyzmu. To jest w porządku, w drugą stronę to jednak nie działa.


Jeśli ta zasada nadrzędnego statusu muzułmanów i podrzędnych niemuzułmanów zostanie w pełni zrealizowana, osiągniemy status dhimmi. Oznacza to, że ludy Księgi, zwłaszcza żydzi i chrześcijanie, mogą kontynuować swe praktyki religijne pod rządami muzułmanów, ale będą dyskryminowani i będą podlegali licznym restrykcjom.


Narzucenie innym statusu dhimmi doprowadzi do trzeciego i ostatecznego celu, czyli do ustanowienia szariatu, prawa islamskiego, o którym właśnie mówił Lars Hedegaard. Szariat reguluje zarówno sferę prywatną, jak i publiczną. Sfera prywatna obejmuje dalece osobiste kwestie: czystość cielesną, seksualność, macierzyństwo, relacje rodzinne, ubiór i dietę. W sferze publicznej szariat reguluje relacje społeczne, transakcje handlowe, kary za przestępstwa, status mniejszości, niewolnictwo, sprawowanie władzy, sądownictwo, podatki i prowadzenie wojen.


Krótko mówiąc, szariat reguluje wszystko, począwszy od wizyty w toalecie, a na prowadzeniu wojny kończąc. Jak podkreślał Lars, szariat stanowi całkowite przeciwieństwo najistotniejszych zasad, na których opiera się cywilizacja zachodnia. Nierównego statusu kobiet i mężczyzn, muzułmanów i niemuzułmanów, właścicieli i niewolników, nie można pogodzić z cennymi dla nas swobodami, które są nierozerwalnie związane z naszą cywilizacją. Nie da się pogodzić haremu z monogamią. Nadrzędny status islamu stoi w sprzeczności ze swobodą wyznania, zaś autorytarny bóg nie zezwoli na demokrację. Gdyby islamistom udało się wprowadzić rządy szariatu, oznaczałoby to zastąpienie naszej cywilizacji cywilizacją islamską.


Uciszenie wszelkich dyskusji o islamie toruje drogę do tego celu. I na odwrót, utrzymanie swobody wypowiedzi umożliwiającej dyskusję o islamie, stanowi kluczowy punkt obrony przeciwko próbom narzucenia islamskich rządów. Zachowanie naszej cywilizacji wymaga otwartej dyskusji o islamie. Islamiści dążą do jej uciszenia, ponieważ chcą położyć kres naszej cywilizacji. Tak więc nie chodzi tylko o wolność wypowiedzi, chodzi o coś znacznie ważniejszego: być albo nie być naszej cywilizacji.


Na każdy przejaw swobody wypowiedzi po roku 1989, jak na przykład duńskie rysunki Mahometa, przypada niezliczona rzesza pisarzy, wydawców, czy ilustratorów, którzy wzbraniają się skorzystać z prawa do swobodnej ekspresji twórczej. Mógłbym tu podać mnóstwo przykładów artystów, dramaturgów, pisarzy oraz wielu innych, którzy mówią: „Nie chcę się nawet zbliżać do tematu islamu”.


Zmiany po roku 1989 spowodowane są też rozwojem trzech „izmów” – multikulturalizmu, lewicowego faszyzmu i islamizmu.

Według zwolenników multikulturalizmu, żaden szczególny sposób życia, system wierzeń, czy sposób sprawowania rządów, nie jest lepszy ani gorszy od innych. Przypomina mi to dyskusję na temat restauracji: „Gdzie zjemy dziś obiad? W restauracji japońskiej, czy włoskiej? Obydwie serwują bardzo dobre jedzenie, więc tak naprawdę to żadna różnica, którą z nich wybierzemy”. Problem w tym, że zwolennicy multikulturalizmu podobnie postrzegają rzeczy o wiele ważniejsze niż obiad. Nie ma dla nich istotnej różnicy między ekologią, a kultem Wicca i wiarą w istnienie czarownic. To całkowicie równoprawne alternatywy dla cywilizacji judeochrześcijańskiej. Po co więc walczyć w obronie swojego sposobu na życie, skoro nie jest on lepszy niż inne?


Po drugie, mamy lewicowy faszyzm, który głosi, że cywilizacja zachodnia jest najgorsza ze wszystkich. To Zachód, promujący rasizm i imperializm, uczynił życie nieznośnym dla przedstawicieli innych cywilizacji. Kierowany przez takie postacie jak zmarły już prezydent Wenezueli, Hugo Chavez, ten lewicowo-faszystowski ruch postrzega hegemonię Zachodu (Imperium przez duże I) jako główne zagrożenie dla świata, z USA i Izraelem jako głównymi winowajcami.


Po trzecie, mamy islamizm, radykalny islamski ruch dążący do ustanowienia szariatu. Jego wpływy wzrosły niepomiernie po 1989 roku. Rozejrzyjcie się – to ISIS i podobne mu zjawiska dominują w nagłówkach mediów.


W każdym kraju, w którym muzułmanie są większością, islamizm jest na fali. Stał się najpotężniejszą formą radykalnej utopii. Faszyzm i komunizm prawie znikły, teraz to islamizm jest wszędzie. Islamiści wchodzą w sojusz z lewicą, opanowują społeczeństwa obywatelskie, rzucają wyzwanie wielu rządom lub je przejmują. Ustanowili sobie przyczółek na Zachodzie i promują swe interesy w międzynarodowych instytucjach. W ONZ doszło na przykład do uchwalenia rezolucji przeciwko zniesławianiu religii – oczywiście chodzi tu o zniesławianie islamskiej.


Podsumowując: jin słabego Zachodu spotkał się z jang pewnych siebie islamistów. Obrońcy cywilizacji Zachodu muszą walczyć nie tylko z islamistami, ale także ze zwolennikami multikulturalizmu, którzy ułatwiają owym islamistom zadanie, i z lewicowcami, którzy z tymi islamistami zawierają sojusze.


Tłumaczenie: rol

Pierwsza publikacja polskiego tłumaczenia na portalu Euroislam

Transkrypt w jęz. angielskim: Tundra Tabloids


Daniel Pipes - amerykański historyk, pisarz i komentator polityczny, dyrektor Middle East Forum oraz wydawca "Middle East Quarterly".


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Brunatna fala

Znalezionych 1476 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

J'accuse!   Koraszewski   2013-11-12
Wolność i niepodległość   Koraszewski   2013-11-13
List otwarty do Adama Michnika   Koraszewski   2013-11-13
Uchodźcy, chłopiec do bicia i Anne Frank   Koraszewski   2013-11-20
Dlaczego Izrael?   Koraszewski   2013-11-22
Antysemityzm 2.0   Zahran   2013-12-04
Tybetańskie dylematywalczących o sprawiedliwość   Tsalic   2013-12-15
Wzgórze Świątynne jako symbol muzułmańskiego fanatyzmu   Marquard-Bigman   2013-12-16
Mahomet istotnie jest prorokiem miłosierdzia   MEMRI   2013-12-18
Zgadnijcie, kto orzeka, że Izrael jest winny ludobójstwa?   Marquardt-Bigman   2013-12-23
Muzułmańscy mężczyźni biją swoje żony, z powodu ... Izraela   Greenfield   2013-12-23
Bóg się rodzi...   Koraszewski   2013-12-25
BDS: nie ma żadnych podobieństw do nazistowskiego bojkotu Żydów w latach 1930   Davidson   2013-12-28
Chrześcijański obłęd   Apfel   2014-01-04
Czy antysyjonizm jest tym samym co antysemityzm?   Davidson   2014-01-05
Palestyńczycy umierają z głodu w Syrii   Toameh   2014-01-09
Mury   Wilson   2014-01-12
Mała rzecz o brzydocie łajdactwa   Koraszewski   2014-01-15
Fatwy dla żołnierzy Allaha   R. Green   2014-01-16
Dziedzictwo ludzkiej cywilizacji   N. Mozes   2014-01-18
Podżegnie do nienawiści   Chesler   2014-01-19
Żelazna Kopuła: nowy pomysł na szopkę dla kościoła Saint James's   Davidson   2014-01-20
Ostatnie tabu w Europie   Carmel   2014-01-21
“Guardian”, BBC i nos Mony Lisy   Geary   2014-01-23
Palestyńczyk o Palestyńczykach   Toameh   2014-01-23
Wojna i hańba   Greenfield   2014-01-27
Islam prowadzi wojnę sam ze sobą   Suroor   2014-01-28
A winić będą Izrael   Marquardt-Bigman   2014-01-29
Moralna tępota   Honig   2014-02-01
Jesteśmy tym, co tolerujemy   Ahmed   2014-02-02
Na obraz Boga   Tsalic   2014-02-06
Psychologia antysemityzmu i powiązanie z anty-syjonizmem   Schijanovich   2014-02-08
Antysemityzm. Niezamknięta historia   Jeliński   2014-02-09
Oszczerstwa Barghoutiego     2014-02-09
Ajatollah torturowany za krytykę politycznego islamu   Paveh   2014-02-11
Media i Zachód ignorują pogwałcenia praw człowieka przez Autonomię Palestyńską   Toameh   2014-02-15
Poddaj się albo umieraj z głodu   N. Mozes   2014-02-16
Czarne wdowy RosjiInteligentniejsze bomby przybywają do Soczi   Ahmed   2014-02-22
Judith Butler i nasza wola przetrwania   Valdary   2014-02-25
Pieniądze i podtrzymywanie kultury terroru   Roth   2014-02-28
''Oczy zasypane piaskiem''   artykuł reakcyjny   2014-03-10
Zły, Brzydki i Głupi   Tsalic   2014-03-12
Krake Zuckerberg   Honig   2014-03-12
Milczenie „Guardiana”     2014-03-15
Sprawa krymska w oczach Iranu     2014-03-16
Pod sztandarem praw człowieka   Marquardt-Bigman   2014-03-20
Kilka przykrych pytań o podwójne standardy Europejczyków wobec Izraela   Dershowitz   2014-03-22
Trwające piekło w Syrii   Honig   2014-03-23
ONZ: Kto powiedział, że tunel zbudowany do porywania będzie użyty do porywania?     2014-03-25
Powody nieuznawania Izraela tkwią w idei “dhimmi”   Julius   2014-03-28
Przekonujące skojarzenia Johna Kerry’ego   Honig   2014-03-29
O kradzieży walki ludów tubylczych   Bellerose   2014-03-30
Masowe mordy w Beludżystanie   Ahmad   2014-04-02
Postulat nielegalności   Honig   2014-04-06
Zbrodnie, których nie chcemy widzieć   Ibrahim   2014-04-07
Gdzie Rzym gdzie Krym?   Koraszewski   2014-04-08
Kto traci twarz?   Koraszewski   2014-04-10
Zbrodniczy honor   Ahmed   2014-04-11
Nie możemy dać Pani doktoratu honoris causa   Chesler   2014-04-16
Porównajmy uchodźców żydowskich i arabskich   Julius   2014-04-17
Chrześcijańska solidarność z mordercami   Roth   2014-04-18
 Dekret antysyjonistyczny   Apfel   2014-04-19
Przyznanie oczywistości: Prezbiteriańska agresja   Lumish   2014-04-20
Martin Heidegger i stradivarius   Koraszewski   2014-04-21
Feminizm w służbie Allaha   Chesler   2014-04-23
Jan Karski - Autentyczny bohater   Harris   2014-04-24
Palestyńczycy i Holocaust   Marquardt-Bigman   2014-04-28
Superman i Żydzi     2014-05-01
Inwersja Holocaustu   Klaff   2014-05-02
Świat dzisiejszy   Johansen   2014-05-07
Nie wierzcie Abbasowi;my chcemy dżihadu   Toameh   2014-05-09
Poradnik bezradnego obserwatora   Koraszewski   2014-05-13
Syndrom Dawida i Goliata   Apfel   2014-05-16
Autonomia Palestyńska: Walczący przeciwko pokojowi   Toameh   2014-05-17
Czy demokracja może przetrwać?   Allen   2014-05-18
Boko Haram jest w każdej islamskiej dzielnicy   Kunwar Khuldune   2014-05-20
Kolejna mistyfikacja?   Chesler   2014-05-23
Jak i czego media uczą ludzi   Apfel   2014-05-27
Wywiad z Christopherem Hitchensem   Totten   2014-05-31
Wybielacze islamu   Greenfield   2014-06-06
Sztuczka OWP z płacami dla więźniów     2014-06-08
Żydzi i życie   Koraszewski   2014-06-11
Islamiści w Iraku, Syrii i Jordanii   Toameh   2014-06-13
Sześć lat i sześć dni   Tsalic   2014-06-15
Świat ogląda mecze piłki nożnej, a my upadek Iraku   Charbel   2014-06-17
Apartheid – epitet czy pojęcie prawne?   Kontorovich   2014-06-19
Współudział USA i Europy w porwaniu i przemocy   Kemp   2014-06-22
O kradzieżach autorytetów moralnych   Koraszewski   2014-06-28
Porwani chłopcy izraelscy – widziane przez Palestyńczyka   Zahran   2014-06-30
Polityka jest martwa, zabiła ją sztuka w Nablus   Alexenberg   2014-07-01
Szczur i mangusta: bajka współczesna   Tsalic   2014-07-02
Wakacje w Gazie     2014-07-03
Jajko czy kura?   Honig   2014-07-04
Odkrycie Hillary Clinton: technokraci z Hamasu   Spencer   2014-07-09
Obecny konflikt między Izraelem a Hamasem rozbija mity   Dershowitz   2014-07-12
Krwawy, niekończący się pokój   Greenfield   2014-07-13
Islam po polsku i w innych językach   Koraszewski   2014-07-15
Dostarczyliśmy Gazie drony i pociski Fadżr 5     2014-07-23
Rada Praw Człowieka ONZ potępia Izrael   Neuer   2014-07-25
Zbrodnie wojenne popełnione przez Hamas   Kemp   2014-07-26

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk