Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 02:46

« Poprzedni Następny »


Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?


Lucjan Ferus 2019-03-03


Jest to ostatnia część cyklu, w którym Świadomość prowadzi polemikę z Ego, mającą pomóc mu w rozwiązaniu ważnego dla niego problemu. Z dotychczasowych rozważań można wnosić, że „zatoczyli koło” w argumentacji (z jednej strony celowo z drugiej nie) i wrócili do punktu wyjścia rozmowy. Świadomość tłumaczy Ego swoją koncepcję, kończąc słowami:  „Moim zdaniem ważniejsza jest jakość życia, a nie jego długość, jak to pięknie ujął S. C.  Hitchcock: „Życie to nie jest suma oddechów, ale chwile, które zapierają dech w piersiach”.

------ // ------

E: Może i tak,.. ale musisz przyznać, iż sama myśl, że kiedyś przestanę istnieć, postrzegać świat, odczuwać emocje, uczucia – podczas gdy reszta świata będzie istniała, jak gdyby nigdy nic,.. jest dołująca a wręcz przerażająca, czyż nie?

Ś: Zawodzi cię nadmierna w tej sytuacji wyobraźnia: nie możesz uwolnić się od patrzenia na ten problem z perspektywy żyjącej i czującej istoty. Podczas gdy jego rozumowa, właściwa  analiza została przeprowadzona przez Epikura już 2300 lat temu i brzmi tak:

„Staraj się oswoić z myślą, że śmierć jest dla nas niczym, albowiem wszelkie dobro i zło wiąże się z czuciem; a śmierć jest niczym innym, jak właśnie całkowitym pozbawieniem czucia. Przeto owo niezbite przeświadczenie, że śmierć jest niczym, sprawia, że lepiej doceniamy śmiertelny żywot, a przy tym nie dodaje bezkresnego czasu, lecz wybija nam z głowy pragnienie nieśmiertelności. /../ A zatem śmierć, najstraszniejsze z nieszczęść, wcale nas nie dotyczy, bo gdy my istniejemy, śmierć jest nieobecna, a gdy śmierć się pojawi, wtedy nas nie ma. Wobec tego śmierć nie ma  związku ani z żywymi, ani z umarłymi; tamtych nie dotyczy, a ci już nie istnieją”.

Logiczne, prawda? Jeśli jednak nie przekonują cię mądre przemyślenia człowieka żyjącego 23 wieki temu, to zastanów się nad tym problemem: otóż zanim się urodziłeś nasz świat istniał już miliardy lat, gatunek ludzki parę milionów, a od kilkaset tysięcy lat bardziej świadomie, prawda? Zatem twoje zaistnienie na tym świecie poprzedzało tysiące pokoleń żyjących przed tobą – a ciebie wciąż nie było pośród żywych. Czy ta wizja cię nie przeraża?

 

E: Oczywiście, że nie! Dlaczego miałaby mnie to przerażać?

Ś: A choćby z tego samego powodu, z jakiego przeraża cię nieistnienie po śmierci. Myślisz, że te oba nieistnienia czymś się różnią? Że nieistnienie po twojej śmierci jest straszniejsze od nieistnienia poprzedzającego twoje życie?    

E: Czy ja wiem? Jak cię teraz tak słucham, to chyba nie…

 

Ś: Otóż właśnie! To, że tak ludzie uważają jest winą religii. To one przez tysiąclecia urabiały wiernych w przekonaniu, że już samej śmierci, samego nieistnienia człowiek powinien się bać do tego stopnia, by na samą myśl o tym okrywał się „zimnym potem”. Ale i tego było za mało „natchnionym przewodnikom duchowym”, wymyślili więc PIEKŁO gdzie  „będzie płacz i zgrzytanie zębów”, na którą to wizję często powoływał się Jezus, „uczący miłosierdzia” w ewangeliach. To prawda, iż nic bardziej nie przemawia za tym, że religie są dziełem ludzi, niż wymyślona przez nich wizja ognistego piekła z wieczystymi mękami.

 

E: No dobrze! Powiedzmy, że masz rację w tej kwestii, ale dlaczego uważasz, iż proponowany przez ciebie sposób na pokonanie lęku przed śmiercią, jest lepszy od religijnej koncepcji zbawienia ludzkich dusz, zmartwychwstania ciał i wiecznego życia w niebie?

 

Ś: Przede wszystkim dlatego, że za podstawę odniesienia przyjmuje jedną z głównych prawd o naszej rzeczywistości: każde życie (w tym ludzkie) musi zakończyć się śmiercią i jak dotąd nie stwierdzono żadnego wyjątku od tego bezwzględnego biologicznego prawa. Niektóre stworzenia żyją bardzo krótko (np. jętka), inne dłużej, a jeszcze inne bardzo długo, nie ma zaś takich, które by żyły wiecznie. Ergo: jeśli ktoś/coś się rodzi – prędzej czy później umiera. Jest  to prawda wynikająca z praw przyrody, której chcąc nie chcąc musimy się podporządkować.

 

Problem niestety tkwi w tym, iż człowiek nie chce akceptować prawd (nie mówiąc już o podporządkowaniu się im), z których nie ma żadnych korzyści (choćby psychicznych), bo jak napisano w jednej z popularnonaukowych pozycji: „Mózg ludzki nie jest narzędziem do poznawania świata, lecz do walki o byt, tak jak kły i pazury, dlatego za prawdę uważamy tylko to, co jest dla nas korzyścią” (cytuję z pamięci). Dlatego w tej kwestii religie mają tak wiele do powiedzenia, gdyż mówią ludziom to, co chcieliby usłyszeć. A mówią im tak m.in.:

 

Można to biologiczne prawo ominąć, jeśli będziecie wierzyć w Boga, który poświęcił swego Syna na odkupicielską ofiarę za grzechy ludzkości. I wierząc w owego Syna Bożego, który poprzez męczeńską śmierć na krzyżu zbawił ludzkość od grzechów, możemy być przekonani, że po naszej śmierci zostaniemy kiedyś wskrzeszeni, sprawiedliwie osądzeni na Sądzie Ostatecznym, by cieszyć się szczęśliwym życiem wiecznym w niebie i spotkać się tam ze  swoimi ukochanymi bliskimi. Czy potrzeba nam więcej do szczęścia na Ziemi, jak i do poczucia bezpieczeństwa? Trzeba tylko sobie na to wszystko… ZASŁUŻYĆ i tyle.

 

E: Hmm,.. ciekawe! Czy to, co powiedziałaś, nie przemawia jednak na korzyść religijnego sposobu radzenia sobie z wrodzonym lękiem przed śmiercią?

 

Ś: A owszem! Przemawia i to bardzo. Dlatego, iż religie przez tysiąclecia dokładnie poznały naturę ludzką, ze wszystkimi jej wadami, zaletami i słabymi stronami. Wystarczyło później wykorzystać zebraną wiedzę o człowieku, by stworzyć przemyślany system obietnic, tak doskonale dopasowany do ludzkich pragnień, marzeń, lęków, obaw i innych psychicznych potrzeb, które we wszystkich punktach pokrywają się z naszą ułomną naturą i psychiką.  Dobrze ten problem przedstawił Andre Comte-Sponville w Duchowości ateistycznej:

„Dlaczego wolałbym, żeby Bóg istniał? Dlatego, że odpowiada on moim najskrytszym pragnieniom. /../ Czego pragniemy najbardziej? /../ okazuje się, że najbardziej ze wszystkiego pragniemy, żeby nie umrzeć lub umrzeć niezupełnie albo nieostatecznie, a następnie, żeby odnaleźć naszych drogich bliskich, których straciliśmy, a także by sprawiedliwość i pokój w końcu zatryumfowały i wreszcie, przede wszystkim, byśmy byli kochani /../ A co mówi nam religia, zwłaszcza chrześcijańska? Mówi nam, że nie umrzemy lub nie umrzemy naprawdę albo zmartwychwstaniemy, że odnajdziemy naszych drogich bliskich, których utraciliśmy, że sprawiedliwość i pokój koniec końców wezmą górę, oraz że już od dawna jesteśmy kochani miłością nieskończoną. /../ Z tego powodu religia jest podejrzana: to jest zbyt piękne, jak to się mówi, aby mogło być prawdziwe!”.

E: Nie pojmuję co ci się w tym nie podoba? To chyba dobrze, iż mamy takiego miłującego nas i dbającego o nasze najgłębsze potrzeby Boga, prawda? To jaki wg ciebie powinien on być? Taki jak u deistów? Stworzył ludzi i zostawił ich własnemu losowi, a sam przepadł w  otchłaniach Kosmosu, jak „kamień w wodę”? To byłoby bardziej wiarygodne?

 

Ś: Jak ty nic nie rozumiesz,.. albo udajesz, że nie rozumiesz. Co wg ciebie było pierwsze:  koncepcja Boga, który postanawia ulitować się nad ludźmi i wybawić ich od wiecznej śmierci, zbawiając ich nieśmiertelne dusze? Czy uświadomienie sobie przez ludzi własnej śmiertelności?

E: No, oczywiście, że to pierwsze było pierwsze! Przecież Bóg musiał być pierwszy, nie?

Ś: Widać, że nie masz pojęcia o historii wierzeń religijnych. Było bowiem odwrotnie: dużo wcześniej ludzie uświadomili sobie własną śmiertelność i musiało upłynąć tysiące lat, zanim powstała idea Boga, który „zajął się” tym ważnym dla ludzi problemem. Jak to opisał Jerzy Cepik w książce Jak człowiek stworzył bogów:

„Tworzenie mitologii było wprowadzaniem ładuw poznawany świat /../ śmierć była pierwszą i najważniejszą tajemnicą, która zmusiła ludzi do podjęcia badania świata. Musiało to doprowadzić do zbudowania wiedzy religijnej; od form prymitywnych do coraz bardziej doskonalszych. Oto naczelna idea, która prowadzić będzie ludzi przez wszystkie czasy, ścieżkami różnych religii: „Życie –śmierć – życie po śmierci”.

Co z tego wynika? Otóż ludzie tworzyli bogów (na początku nieświadomie, wraz z upływem czasu coraz bardziej świadomie), by jako „istoty wyższe i nadprzyrodzone” zajęli się tym egzystencjalnym problemem – śmiertelnością ludzi, z którą sami w żaden sposób nie potrafili sobie poradzić. Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości w tym względzie, to zacytuję ci pewną myśl Marcina Lutra: „Gdyby bowiem nie było żadnego innego życia poza doczesnym, cielesnym, to po co potrzebny był nam Bóg?”. No, właśnie: po co?

 

E: Nie bardzo pojmuję, co chcesz mi dać do zrozumienia?

 

Ś: Otóż próbuję ci podpowiedzieć, iż zamiast szukać w religijnych sposobach ukojenia strachu przed śmiercią, polegających m.in. na wierze w ILUZJĘ ŻYCIA WIECZNEGO (po śmierci, oczywiście, bo jakże by inaczej?), powinieneś posłuchać mojej rady, polegającej na dogłębnym zaakceptowaniu faktu własnej śmiertelności. Co przemawia za takim zachowaniem? Przede wszystkim to, iż stajesz w ten sposób po stronie prawdy, której nie musisz dowodzić wyrafinowaną, skomplikowaną i jakże często zakłamaną do granic możliwości argumentacją. Prawdy, której w żaden sposób nie można zanegować ani obalić, gdyż o tym, że ludzie umierają każdy wie i chcąc nie chcąc każdy musi to zaakceptować.

 

Pozwól, że o coś cię spytam: co twoim zdaniem jest lepsze: żyć złudzeniami, czy prawdą o rzeczywistości? Inaczej mówiąc: co powinno mieć większą wartość w ocenie naszego człowieczeństwa: życie religijnymi iluzjami, po to, by zaspokoić potrzeby naszego ego, które boi się śmierci i nieistnienia? Czy raczej mieć odwagę spojrzeć „w oczy” prawdzie o rzeczywistości i przyjąć ją z godnością, bez strachu? Czy stać już nas – jako istoty rozumne – na samodzielną drogę przez życie, wiedząc, iż ma ona swój kres? Czy musimy nadal chronić się przed prawdą w tej kwestii, w religijnej ułudzie życia wiecznego, gdyż bez niej nasze życie ponoć nie miałoby celu i sensu ? Jak uważasz?

 

E: Nie wiem,.. muszę to wszystko przemyśleć. Wydawało mi się, że ów problem przy twojej                                                                                    pomocy powinien być łatwy do zrealizowania. Tak go jednak skomplikowałaś, że teraz już w ogóle nie wiem co by mogło być dla mnie lepsze… całkowicie się pogubiłem.

Ś: Ja ci skomplikowałam ten problem?! Sam go sobie skomplikowałeś, kiedy postanowiłeś zwrócić się do mnie o pomoc. Zastanowiłeś się w ogóle po ci była potrzebna moja rada?

E: Jak to po co? Chciałem abyś mi podpowiedziała, która religia może zagwarantować mi prawdziwe rozwiązanie tego problemu, jeśli stanę się jej wyznawcą.

 

Ś: A niech mnie! Czyżbyś także był przekonany, że w religiach istnieją „prawdziwe rozwiązania” jakichś problemów religijnych? Że prawda ma w nich istotne znaczenie?

E: Bo chyba ma, nie? Przecież wszystkie religie zarzekają się, iż głoszą prawdę!

 

Ś: No, właśnie: zarzekają się, nie dając na to żadnych dowodów. Otóż powinieneś wiedzieć, iż w religiach najważniejsza jest WIARA w PRAWDĘ, według następującej definicji: „Wiara to wewnętrzna pewność, najgłębsze przekonanie bez potrzeby weryfikacji racjonalnej, bo wierzyć, to ufać”. Co z tego wynika? Wystarczy abyś głęboko wierzył w któregokolwiek Boga i religię, a będzie to dla ciebie prawdą nie do podważenia i nie do obalenia. Ot co!

 

E: Chcesz powiedzieć, że niepotrzebnie prosiłem cię o pomoc w tej kwestii?

Ś: Jasne! Przecież tobie chodziło o przywrócenie wiary religijnej, a ja mogłam ci dać jedynie WIEDZĘ o religiach, która w żaden sposób w tym nie pomaga. Mało tego, ostrzegłabym cię nawet przed złudną pewnością w kwestiach wiary, cytując pewną myśl Lalique’a: „Jeśli się wierzy, że posiadło się prawdę, trzeba wiedzieć, że się w to wierzy, a nie, że się to wie”.

 

Tym samym, uzmysłowiłabym ci kolosalną różnicę między tymi pojęciami, oraz poważne konsekwencje, jakie powoduje nieumiejętność ich rozróżniania. Sam więc widzisz, że akurat w tej kwestii na moją pomoc nie możesz liczyć. W różnych innych – tak,.. oprócz wiary w realność istnienia „rzeczywistości” z Baśni z 1001 nocy. Może dlatego, iż wzorem Oscara Wilde’a: „Starannie dobieram to, w co wierzę”? Czego i tobie szczerze życzę! 

 

E: Tak? A ja ci życzę, abyś przemyślała gruntownie udzieloną mi radę, bo widzę w niej poważną sprzeczność.

Ś: Naprawdę?! Niemożliwe! Jakiej to sprzeczności dopatrzyłeś się w moich argumentach, której ja nie dostrzegłam? Możesz mi to wyjaśnić?

 

E: Pewno! Wg ciebie religie powstały w naturalny sposób, czyli są wytworem i kulturowym dziedzictwem ludzkości, a początki religijnych wierzeń sięgają tak odległych czasów, iż „prawdy” o świecie i o człowieku przez tysiące lat powstawały w stanie ograniczonej świadomości ludzkiej. Zatem ich twórcy musieli kierować się INSTYNKTEM, prawda? Biorąc pod uwagę myśl E.M.Remarkque’a: „Instynkt ma zawsze rację”, zgadzałoby się to z twierdzeniem Davida Hume: „Rozum jest jedynie niewolnikiem namiętności i nie może sobie rościć prawa do jakiejkolwiek innej funkcji, musi służyć namiętnościom i być im posłuszny”.

 

Ś: Interesujące! Do czego zmierzasz?

E: Otóż, jeśli prawdy religijne wyewoluowały w ten sposób, iż w oparciu o instynktowne zachowania ich twórców, odzwierciedlają w istocie ułomną naturę ludzką, to by oznaczało, że wrodzony strach przed śmiercią u człowieka, nie jest bezpodstawnym wymysłem religii, lecz wynika z naszej natury, która przez ewolucję została ukształtowana tak, iż widocznie większe korzyści dla przetrwania osobników przynosił strach przed śmiercią, niż lekceważenie niebezpieczeństwa i narażenie się na utratę życia.

 

A zatem, jeśli instynkt ma zawsze rację, a rozum powinien być mu posłuszny, to w jaki sposób widzisz rozwiązanie tego problemu? Skoro człowiek INSTYNKTOWNIE boi się śmierci, to czy jest możliwe, by go przekonać ROZUMOWO, że nie ma powodów do strachu? Nawet gdyby te argumenty były doskonale logiczne i  racjonalne? Coś mi się nie widzi, aby to było realne. Nie uważasz?

Ś: Przyznam ci się, że mnie zaskoczyłeś tym rozumowaniem. Musiałabym się zastanowić.

E: To się zastanów, bo jak na razie nie jesteś w stanie mi pomóc w tej kwestii.

Ś: Jesteś pewien? To przeanalizuj uważnie i ze zrozumieniem swoją końcową argumentację. A wnioski musisz już sam z tego wyciągnąć, bo w końcu to twój problem, nie mój.

„Heroiczne kłamstwo jest tchórzostwem. Jeden jest tylko heroizm na świecie: widzieć świat jakim jest i kochać go” - Romain Rolland.

Marzec 2019 r.                                   ---- KONIEC---

 

    

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. do Przeczytałem z przyjemnością Leszek 2019-03-05
1. Przeczytałem z przyjemnością Robert Śliwa 2019-03-04


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk