Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 20:48

« Poprzedni Następny »


Zdumienie szukające zrozumienia


Andrzej Koraszewski 2016-05-15

h/t Jay Corwin
h/t Jay Corwin

W moim wieku człowiek nie powinien się już niczemu dziwić, a jednak czasem dopada mnie zdumienie w sprawach wielkich i w sprawach małych. Ameryka, którą podziwiam jako kolebkę konstytucyjnej demokracji, stoi dziś przed wyborem między Donaldem Trumpem i Hilary Clinton (nie można wykluczyć, że Clinton zostanie w ostatniej chwili wypchnięta przez Sandersa, chociaż prawdopodobieństwo takiego zwrotu jest raczej znikome, a byłaby to zmiana raczej na gorsze niż na lepsze). Moje zdumienie dotyczy w tym przypadku tego, co jakiś amerykański internauta uchwycił w memie: „Kampania prezydencka pochłonie ponad 5 miliardów dolarów, z pewnością można by taniej wytypować parę najgorszych kandydatów”.


Coraz częściej spotykam się z opiniami, że demokracja wyczerpała zdolność wyłaniania mądrych przywódców. Zabawne, bo te zarzuty towarzyszą demokracji od chwili jej narodzin. Arystofanes, korzystał ze swobody, jaką zapewniała ateńska demokracja, aby ją wyśmiewać. W „Rycerzach" pojawia się postać sprzedawcy kiełbas, Agorakritosa, którego Demostenes przekonuje, że ma wszystkie kwalifikacje na polityka — ma nędzne wykształcenie, jest bezczelny, nie ma ogłady, jedyną przeszkodą może być to, że umie trochę czytać. Arystofanes był przekonany, że rządy ludu są nie tylko śmieszne, ale i wręcz groźne, gdyż prowadzą do nierozsądnych decyzji.

 

Po upadku starożytnej Grecji idea demokratycznego państwa popadła w zapomnienie, a próby jej wskrzeszenia napotykały na zdecydowany opór. Renesans demokracji przyszedł dopiero wraz z Oświeceniem. Lud nie jeden raz buntował się, czasem nawet obalał władzę, ale zdobycie władzy nie oznaczało jeszcze władzy ludu. Potem okrucieństwo rewolucji francuskiej nie zachęcało do takich pomysłów. Ameryka przyniosła jednak zupełnie nowe doświadczenie, po części dlatego, że nie było tam zakorzenionej struktury społecznej, nie było arystokracji, szlachty, mieszczan, chłopów i mechanizmów strzegących, by każdy znał swoje miejsce. Demokracja w Europie wchodziła tylnymi drzwiami, wejściem dla służby i do dziś nie umie się otrząsnąć z kultury pogardy. A jednak zdobyła sobie w końcu prawa obywatelskie i dziś negowane jej jest tak bardzo w złym tonie, że każdy tyran udaje demokratę, urządza wybory i zapewnia, że kieruje się konstytucją. Sama demokracja zawodziła wiele razy. Mogliśmy kpić z pozorów komunistycznej demokracji w ZSRR czy w Chinach, byliśmy bowiem przekonani, że było to oszustwo z premedytacją. Rosyjscy inteligenci obiecywali chłopom, że robotnikom będzie lepiej i wzywając do obalenia caratu, postanowili przy okazji obalić kapitalizm. Obiecywali demokrację, władzę ludu oraz elektryfikację. Carat, próbując zniechęcić lud  do tego pomysłu, wezwał do pogromów, przekonując, że to są wszystko żydowskie pomysły. Odwoływał się do odwiecznej tradycji skierowania nagromadzonych frustracji na kozła ofiarnego, którego lud będzie mógł bezkarnie mordować. Strategia była skuteczna, ale nie dość skuteczna, bo rewolucja zwyciężyła, ale arystokrację zastąpiła awangarda proletariatu, a właścicieli ziemskich dyrektorzy kołchozów.      

 

Przeciwnicy demokracji chętnie przywołują przykład dojścia do władzy Hitlera, zwycięstwo wyborcze jednego z największych demagogów w historii, który zdołał porwać wyborców, odwołując się do narodowej dumy i paranoicznych lęków. Jego antysemicki obłęd okazał się skuteczniejszy niż ten, którym carat bronił się przed kuszącymi lud komunistami.

 

Adolf Hitler założył buty mesjasza i udał się do piwiarni w Monachium. Właściwie nie mówił niczego nowego, używał tylko mocniejszych słów:

Moje uczucia jako chrześcijanina wskazują mi mojego Pana i Zbawcę jako wojownika. Wskazują mi człowieka, który kiedyś w swej samotności, otoczony przez garstkę uczniów, rozpoznawał w Żydach, czym naprawdę są, i zebrał ludzi, by walczyć przeciwko nim, i który był największym nie jako męczennik, ale jako wojownik. W nieograniczonej miłości jako chrześcijanin i jako człowiek czytam ustępy, które mówią, jak Pan wystąpił w swej mocy i pochwycił bicz, by wypędzić ze świątyni ten ród węży i żmij. Jak wspaniała była jego walka w obronie świata przeciwko truciźnie żydowskiej. Dziś, po dwu tysiącach lat, z głębokim uczuciem rozpoznaję wyraźniej niż kiedykolwiek, że w tym właśnie celu rozlał On swoją krew na krzyżu. Jako chrześcijanin nie mam obowiązku, by przyzwalać na oszukiwanie mnie, lecz obowiązkiem moim jest być wojownikiem o prawdę i sprawiedliwość… I jeśli jest cokolwiek, co potwierdzałoby, że działamy właściwie, jest to ucisk, który codziennie wzrasta. Jako chrześcijanin mam też obowiązek wobec mojego własnego narodu. Kiedy wychodzę rano i widzę tych ludzi stojących w kolejkach i patrzę na ich ściśnięte twarze, wierzę, że byłbym nie chrześcijaninem, ale samym diabłem, gdybym nie odczuwał żalu, gdybym nie zwrócił się, jak nasz Pan dwa tysiące lat temu, przeciwko tym którzy do dziś wykorzystują i grabią tych biedaków.

(12 kwietnia 1922 w Monachium. Źródło: The Speeches of Adolf Hitler. April 1922-August 1939, red. Norman H. Baynes, Oxford University Press, Londyn 1980.)

Też socjalizm, ale narodowy, wskazujący winnego, który jest blisko, w sklepie na sąsiedniej ulicy, którego łatwo dopaść i który nie ma możliwości obrony. Niechęć do tego winnego była osadzona głęboko, obecna w świadomości i w podświadomości, bo o jego winie słyszała matka i babka, i wszyscy przodkowie od niepamiętnych pokoleń.

 

Zdradzili Jezusa, zdradzili Mahometa (co akurat w monachijskiej piwiarni było mniej ważne), porywali chrześcijańskie dzieci i zabijali je na macę, kaleczyli hostię, zatruwali studnie, rozpijali chłopów, uprawiali lichwę, wymyślili komunizm, kapitalizm i byli winni długich kolejek. Przydatni na każdą okazję i dla każdego, ale przede wszystkim dla chcących szybko zorganizować machinę terroru.

 

Wielu zastanawiało się nad pytaniem, dlaczego tak nieliczni protestowali, dlaczego uderzający absurd tego antysemickiego obłędu pociągał miliony i to zarówno motłoch, klasę średnią, intelektualistów i warstwę urzędniczą. Ten strach na wróble był nędzny i przemożny, odrażający i przerażający, słaby i wzbudzający pogardę oraz budzący lęk. To właśnie ta mieszanka czyniła z antysemityzmu idealny instrument demagoga, pozwalający na autentycznie demokratyczne dojście do władzy.

 

Demokracja liczy na racjonalizm, jest ustrojem, który zakłada, że ludzie są zdolni do samodzielnego myślenia i że wysoko cenią swoją wolność, a wreszcie, że nie są samobójcami. O ucieczce od wolności słyszeliśmy wiele i słuchaliśmy zawsze z pewnym niedowierzaniem i głębokim przekonaniem, że taka choroba może dopaść tylko innych. Zjawisku ucieczki od wolności towarzyszą nieodmiennie nawoływania do kolektywnego myślenia, co jest oksymoronem, ale samo zjawisko dostarcza ciepłego poczucia wspólnoty i pewności, że nie mogę się mylić. Kolektywne myślenie kocha zbiorowy obłęd, żywi się potrzebą nienawiści i mordu. Na tym polu antysemityzm jest po prostu niezastąpiony.  


Pokusa kolektywnego myślenia czyha na każdego, jest nieustający popyt na idee zmieniające nasze małe wspólnoty w wielomilionowe masy, żyjące jedną myślą. Pojawia się również popyt na wodza, a nie przywódcę, który kieruje dyskusją. Chcący wierzyć, coraz częściej wierzą w cokolwiek, dostawcy informacji przestają sprawdzać jakość rzucanego na rynek towaru, bo jest popyt na wszystko.     

 

Zdumieni i przerażeni tym, co dzieje się z naszą demokracją, mam wrażenie, że tracimy z pola widzenia to, co dzieje się w miejscach, które były dla nas niedoścignionym wzorem. Kiedy przestajemy panować nad rzeczywistością, wyłania się potrzeba myślenia magicznego, potrzeba wroga, który winny jest wszystkiemu. Dla Hitlera takim wrogiem byli Żydzi jako rasa, tę ideę podchwycili przywódcy społeczeństw muzułmańskich, głęboko przekonani, że samo istnienie Izraela jest barierą blokującą ich szanse rozwoju, a rozproszeni po świecie Żydzi są przemożną siłą, mobilizującą resztę świata przeciwko jedynej prawdziwej wierze. (Na przyjęcie tej idei byli dobrze przygotowani przez całą religijną tradycję.) Nieliczne jednostki otwarcie odrzucają autorytet tych przywódców, miliony żyją w lęku przed tymi, którzy próbują zjednoczyć wszystkich wokół jednego wodza, jeszcze inni gotowi są ginąć za swojego kalifa. Demokracje nie chcę dłużej być policjantem i uporczywie poszukują umiarkowanych fanatyków, patrząc niechętnie, a coraz częściej wręcz wrogo, na umiarkowanie wierzących. Odległe fronty przestały być odległe, a szaleńcy mają dużo więcej niż tylko przestarzałe karabiny. Chcemy wierzyć, że nie są samobójcami, że będzie się można z nimi dogadać, że są jednak racjonalni, dlatego właśnie szukamy raczej umiarkowanych fanatyków, niż umiarkowanie wierzących, gotowi jesteśmy usprawiedliwiać, a nawet dzielić ich chorobliwą obsesję. Z dzieleniem tej obsesji nie mamy problemu, w końcu jest to również nasza tradycja, którą Hitler troszkę skompromitował, więc potrzebujemy nowych słów.

 

Codziennie dostajemy nowe zdumiewające przykłady przenikania obłędu. Brytyjska Partia Pracy w ciągu jednego miesiąca zawiesiła ponad 20 członków z powodu antysemityzmu (ponad 30 innych zawieszono już wcześniej). Są tu takie tuzy jak były burmistrz Londynu, Ken Livingston, który doszedł do odkrywczego wniosku, że Hitler był syjonistą (czyli przyczynił się do powstania tego strasznego Izraela). Przed kilkoma dniami zawieszono działacza Partii Pracy z Londynu, który przedstawił „historię żydowskiego ludobójstwa Brytyjczyków”. odkrył, że to Żydzi finansowali Cromwella, doprowadzili do ścięcia Charlesa I, ponieważ chciał pozbawić ich  kontroli nad finansami państwa zaś Neville Chamberlain, Winston Churchill i Tony Blair byli żydowskimi marionetkami. Musabbir Ali  dorzucił jeszcze, że to Izrael kryje się za ISIS i niedawnymi zamachami w Ankarze.  

Można by wzruszyć ramionami na tę aberrację umysłową, gdybyśmy nie byli świadkami nawrotu choroby, którą widzieliśmy tak niedawno. Masowy obłęd idzie szerokim frontem. Absurdalne doniesienia prasowe, którym ludzie dają wiarę bez najmniejszego zmrużenia oka. Izraelczycy popełniają ludobójstwo, Izraelczycy wycinają Palestyńczykom organy i handlują nimi na międzynarodowym rynku, Izraelczycy zabijają dzieci, strzelają do bezbronnych i nikomu niewinnych ludzi. Izraelczycy nie są Żydami, to jacyś Chazarzy, którzy się podszywają pod Żydów, są kolonialistami, którzy zastąpili wcześniejsze mocarstwa kolonialne i nieustannie podżegają do wojny.


W te zdumiewające opowieści wierzy szary człowiek i wierzą politycy. Polityczny islam przejął rolę obłąkanego nazistowskiego systemu, zagrzewa do walki swoje społeczeństwa przekonując je, że Zachód nienawidzi islamu i muzułmanów. Wielu na Zachodzie ma trudności z rozróżnieniem między ideą islamofaszyzmu i muzułmanami, podobnie jak poprzednie pokolenie miało często trudności z rozróżnieniem między nazizmem i Niemcami. Groźba kolejnego kataklizmu, poczucie zagubienia, poczucie, że marzyliśmy o lepszym świecie i że nie radzimy sobie z naszymi problemami, każe nam szukać mesjasza, który nam powie co robić. Kandydatów jest wielu, ale wybieramy tych, którzy mówią rzeczy zrozumiałe, które słyszeliśmy już wcześniej, które brzmią znajomo i nie wywołują naszego sceptycyzmu.      


Obchodzimy siedemdziesiątą rocznicę procesu norymberskiego, czy umiemy dziś zrozumieć dlaczego Europa bez słowa protestu pozwoliła połknąć Czechosłowację, dlaczego do dziś wydaje nam się, że wojna zaczęła się od ataku na Polskę, dlaczego Ameryka czekała na atak Japończyków obojętnie patrząc na rzeź w Europie, dlaczego antysemicki obłęd nazizmu nie tylko nie był traktowany z powagą, ale budził życzliwe zainteresowanie w Europie i za oceanem? To były pytania mojej młodości, dziś zdumiewa mnie powtórka, niezdolność dostrzeżenia choroby, ani tego, do czego chorzy są zdolni. 


W obliczu zagrożenia demokracji przestajemy w demokrację wierzyć, w obliczu gróźb kolejnej zagłady mobilizujemy sympatię dla zboczeńców i pokłady nienawiści do zagrożonych. Czy umiemy sobie wyobrazić lewicowego publicystę, zagorzałego ateistę, który pisze artykuł pod tytułem ‘Niech Bóg błogosławi IDF”? Fred Maroun, Kanadyjczyk urodzony i wychowany w Libanie, na marginesie rocznicy procesu norymberskiego, pisze o groźbie zniszczenia izraelskiego państwa i zagłady jego mieszkańców, o potworach, które raz jeszcze uprawiają propagandę dehumanizacji Żydów w imię idei podboju świata. Różnicą między sytuacją Żydów w latach trzydziestych ubiegłego wieku i dniem dzisiejszym jest istnienie Izraela i istnienie izraelskiej armii, pisze Maroun. Kontynuacja nazistowskich planów zaczęła się w 1948 roku, kolejną próbę podjęto w 1967 potem w 1973. Na torach do Auschwitz stał izraelski żołnierz raz za razem odpierając ataki. Nie dziwcie się – pisze dalej - że IDF jest głównym obiektem nienawiści arabskich, europejskich i amerykańskich antysemitów z lewa i z prawa.           

Ale dziś IDF jest równie moralna jak była 50 lat temu. Antysemicka nienawiść nie osłabła. Różnica jest taka, że dziś ataki przychodzą nie ze strony regularnych armii, ale tchórzliwych band, które używają dzieci jako głównej broni i które korzystają z naiwności mediów i cynicznych graczy.


IDF jest dziś równie ważna dla żydowskiego narodu jak była 50 lat temu. Antysemityzm nie osłabł. W rzeczywistości rośnie. Nienawistnicy wiedzą, że Zachód będzie chciał ich ugłaskać a międzynarodowe instytucje są na ich usługach, ale IDF istnieje, dzielna armia strzegąca żydowskiego narodu.


Być może jest to dziwne ze strony ateisty, a jeszcze dziwniejsze ze strony Araba, ale każdy człowiek mający sumienie, niezależnie od narodowości i religijnych przekonań powinien powiedzieć dziś wraz ze mną – niech Bóg błogosławi IDF.

Dlaczego? Fred Maroun wyjaśniał to wiele razy, nie da się oddzielić walki o demokrację od walki z faszyzmem. Dorzuca tu jeszcze swoje lewicowe przekonania o równości i poszanowaniu praw mniejszości. Dorzuca również racjonalizm, któremu nieustannie zagraża obłęd.   


Egipski niepokorny dziennikarz próbuje wyjaśnić egipskiej publiczności, że dała się porwać islamistycznej faszystowskiej propagandzie, że uwierzyła w absurdalne twierdzenia o nienawiści Zachodu do islamu, ale buduje meczety, przyjmuje uchodźców z rozdartego wojnami świata islamu i wybiera muzułmanina na burmistrza Londynu. Publikuję film z jego tyradą i ogląda go kilkadziesiąt osób. Inny film, zatytułowany „Co izraelscy żołnierze robią palestyńskim dzieciom” obejrzało w polskiej wersji ponad milion dwieście tysięcy osób, a codziennie przybywa kilkaset nowych amatorów wiedzy, która ożywi starą nienawiść.


W moim wieku nie powinienem się już niczemu dziwić. Ucieczce od wolności towarzyszy potrzeba kolektywnego myślenia. Wklejam tu krótki film z wystąpieniem Ibrahima Issy, obejrzy go jeszcze kilka osób, które również się dziwią i szukają zrozumienia, które pytają co dzieje się z Ameryką, która stoi przed wyborem między Trumpem i Clinton, co dzieje się z Polską, co dzieje się z Wielką Brytanią. Nie próbuję przewidywać przyszłości, jestem tylko obserwatorem, każdego dnia widzę uporczywe poszukiwanie umiarkowanych fanatyków i uporczywe odrzucanie umiarkowanie wierzących.



Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. szukanie zrozumienia świata mieczysławski 2016-05-15


Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kto, kogo i dlaczego?   Koraszewski   2015-01-25
Kanada wybrała wrażliwość kulturową zamiast zachodniej medycyny   Coyne   2015-01-25
Otwarty list do kosmitów   Ferus   2015-01-26
Rodzina zabija młodą parę   Chesler   2015-01-26
Pochwała cudów   Koraszewski   2015-02-02
Cztery księżniczki i prezydent Obama   Chesler   2015-02-04
Zmieniająca się moralność i Friendship Nine   Coyne   2015-02-04
Kiedy strona przegrana dyktuje warunki   Draiman   2015-02-06
Dlaczego wolność słowa jest fundamentalna     2015-02-06
Islam, lewica i sprawa polska   Mencel   2015-02-07
Alarmująca sprawa klimatycznego panikarstwa   Lomborg   2015-02-17
Brakujący przedmiot nauczania   Ferus   2015-02-18
Prześladowani chrześcijanie organizują się przeciwko ISIS   Chesler   2015-02-18
Którędy do miasta?   Koraszewski   2015-02-22
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Czy Biały Dom walczy z terroryzmem?     2015-02-27
Wielka Brytania nadal potrzebuje gazu łupkowego   Ridley   2015-03-02
Wzlot i upadek Baracka Obamy   Frantzman   2015-03-06
Śmierć, która wstrząsnęła Turcją     2015-03-07
Susan Rice i polityzacja ludobójstwa   Boteach   2015-03-09
Kantata o pokoju i inne melodie   Koraszewski   2015-03-10
Kto ma się przystosować w imię tolerancji?   Chesler   2015-03-13
Powrót imperiów - perskie marzenia     2015-03-14
Ponury obraz iluzji Zachodu   Blum   2015-03-16
Badanie australijskie: homeopatia jest bezwartościowa   Coyne   2015-03-18
Więcej żywności z mniejszego areału   Ridley   2015-03-20
Bliźni w świadomości bliźniego   Koraszewski   2015-03-20
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Wywiad z Davidem Keyesem   Harris   2015-03-23
Kiedy słowa zabijają?   Koraszewski   2015-03-25
Pełzający podbój Iraku przez Iran   Al-Rashed   2015-03-27
Dlaczego jestem propalestyński   Bellerose   2015-03-29
Mordowanie ateistów w Bangladeszu   Koraszewski   2015-04-02
ONZ walczy o prawa człowieka     2015-04-03
Czy ktokolwiek chce dyskutować o nagich faktach?   Koraszewski   2015-04-04
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
BBC jako pomocnik antysemickiego terroryzmu   Johnson   2015-04-06
Ktoś w Białym Domu jest zagubiony   Yemini   2015-04-08
Akademia Sukcesu czyli szkoła, która uczy   Koraszewski   2015-04-11
Reformowanie języka zamiast reformowania społeczeństwa   Coyne   2015-04-13
Nie tyle umowa ramowa, co oszustwo   Shargai   2015-04-13
Żydowski antysyjonizm: honorowe zabijanie per procura   Landes   2015-04-14
Wojna (modlitw) na kampusach     2015-04-18
Życie w sumie jest piękne     2015-04-20
Gaza: Egipt utrudnia dostawy broni   Toameh   2015-04-20
Heroiczna walka Kurdów przeciwko ISIS     2015-04-22
Problem uchodźców arabskich opisany w 1967 r.     2015-04-25
Szukanie wiary z ludzką twarzą   Koraszewski   2015-04-29
Tylko innowacje mogą nas uratować   Ridley   2015-05-01
San Remo: Zapomniany kamień milowy   Benzimra   2015-05-02
145 pisarzy podpisało list protestujący przeciwko nagrodzie PEN dla Charlie Hebdo   Coyne   2015-05-04
Elektryczność dla Afryki   Ridley   2015-05-06
Zuchwałość oszustwa: porozumienie z Iranem   Tsalic   2015-05-06
Poliekran: Nepal, Israel   Collins   2015-05-11
Pocztówka z globalnej wioski   Koraszewski   2015-05-15
Pora zaprzestać subsydiowania paliw kopalnych   Lomborg   2015-05-16
Małe, piękne, ignorowane   Koraszewski   2015-05-19
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Kolorowi też mogą być rasistami   Owolade   2015-05-25
Illinois uchwala historyczną ustawę przeciwko BDS, a Kongres rozważa podobne posunięcie   Kontorovich   2015-05-26
Prawa człowieka, które budzą zgrozę   Pearson   2015-05-27
Świętoszkowata świętość Stolicy Apostolskiej   Honig   2015-06-01
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Święta Semantyka daje prezenty   Kruk   2015-06-03
Biznes z terytoriami okupowanymi, Orange telecom i francuskie podejście do prawa międzynarodowego   Kontorovich   2015-06-08
Konflikt w Gazie oceniany przez wojskowych     2015-06-14
Gdy ISIS brutalnie traktuje kobiety, panuje żałosne milczenie feministek   Chesler   2015-06-16
Zaszczyt bycia obiektem ataku cenzorów   Lomborg   2015-06-19
Fikcja etnograficzna Jordanii?   Salim Mansur   2015-06-22
Raport Departamentu Stanu o terrorze   Roth   2015-06-23
Miły facet na Bliskim Wschodzie   Rosenthal   2015-06-25
FIFA i inne udzielne księstwa   Ridley   2015-06-25
Odwaga i handel – co zrobiło więcej dla wzbogacenia ludzkości   Ridley   2015-06-29
Cierpliwość, niejasność i kryzysy   Frantzman   2015-06-30
Jazydzi nie są tylko ofiarami. Są naszymi partnerami i potrzebują pomocy   Clarfield   2015-07-02
Rasizm niektórych antyrasistów   Owolade   2015-07-04
Turcja woli ISIS od Kurdów   Totten   2015-07-06
Prawne ramy obrony Izraela   Dershowitz   2015-07-08
Technika, konsumeryzm i papież   Ridley   2015-07-08
Gdyby amerykański morderca, Roof, był islamistą, byłby “wojownikiem”   Frantzman   2015-07-10
Irańskie urojenie: elementarz dla skonsternowanych   Totten   2015-07-14
O racji w kwestii dobra i zła   Michael Shermer   2015-07-20
Opowieść o dwóch porozumieniach: co Grecja i Iran mają wspólnego?   Tsalic   2015-07-21
Zdewaluuj, restrukturyzuj i decyduj sam   Ridley   2015-08-05
Paryski szczyt klimatyczny   Ridley   2015-08-08
Strategia równowagi według prezydenta Obamy   Alberto M. Fernandez   2015-08-09
Mniejsza liczba celów rozwojowych znacznie bardziej pomoże Indiom   Lomborg   2015-08-11
Przemilczana czystka etniczna Palestyńczyków   Toameh   2015-08-19
Z głową w piachu   Friedman   2015-08-21
Problem zielonych strachów   Ridley   2015-08-25
Co Palestyńczycy robią z pieniędzmi z USA?   Toameh   2015-08-28
Czy i jak możemy pomóc uchodźcom?   Koraszewski   2015-09-03
Życie czarnych liczy się – poza życiem Birama Daha Oulda Obeida   Brown   2015-09-04
Jeszcze raz w sprawie cenzury   Miś   2015-09-04
Wyobraź sobie... Gazę   Tsalic   2015-09-05
Dejudaizacja Jerozolimy w 1948 roku   Carlson   2015-09-07
Wyzwanie dla Europy: jak zapobiec wpuszczeniu ekstremistów islamskich razem z ich ofiarami   Horovitz   2015-09-10
Egipt z Piotrem Ibrahimem Kalwasem   Koraszewski   2015-09-12
Uchodźcy: punkt, z którego nie ma powrotu   Tsalic   2015-09-15
Jordania: Nie chcemy Palestyńczyków   Toameh   2015-09-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk