Tu chodzi o coś więcej niż o mapę. Całe pokolenia palestyńsko-arabskich dzieci są wychowywane na obrazie o potężnym przesłaniu: cała Palestyna należy do Arabów. Nic w niej nie należy do Żydów.
Partnerzy na rzecz Postępowego Izraela, lewicowo-centrowa grupa, która jest częścią Amerykańskiego Ruchu Syjonistycznego, prowadzi 12-odcinkową “cyfrową wyprawę do Izraela i Palestyny”. Sesja nr 3, która odbyła się w zeszłym tygodniu, składała się z wirtualnych spotkań z przedstawicielami Autonomii Palestyńskiej.
Oficjalna broszura programowa Partnerstwa, opisuje treści sesji włącznie ze zdjęciami i ilustracjami dla każdej. Dla sesji spotkania z przedstawicielami Autonomii Palestyńskiej w broszurze reprodukowano oficjalne logo Organizacji Wyzwolenia Palestyny, która jest założycielskim organem AP. To logo przedstawia mapę całego Izraela ozdobioną słowami: „Palestyna od Rzeki do Morza”.
Dlaczego ma to znaczenie?
Oto dlaczego. Poczynając od połowy lat 1970. izraelscy lewicowi aktywiści zaczęli propagować ideę pod nazwą "rozwiązania w postaci dwóch państw". Założeniem jest to, że Izrael wycofa się do linii zawieszenia ognia z 1949 roku (z przewężeniem o piętnastokilometrowej szerokości), czyli do “linii Auschwitz”, tak określonej w pamiętnych słowach dyplomaty, Abba Ebana, a suwerenne państwo „Palestyna” zostanie założone na opuszczonym obszarze. Argument brzmi, że jeśli palestyńscy Arabowie dostaną własne państwo na tych terytoriach, to będą żyli w pokoju z Izraelem.
Główną przeszkodą dla tej propozycji jest to, że rzecznicy palestyńskich Arabów nieustannie mówią, że nie zadowolą się państwem na tych terytoriach, ale będą nadal uważać cały Izrael za “okupowaną Palestynę” i będą walczyć o “wyzwolenie” Palestyny.
To właśnie powoduje, że tak trudno jest przekonać większość Izraelczyków, by poparli utworzenie palestyńskiego państwa. Większość Izraelczyków widzi na własne oczy dowody i nie wierzą, że palestyńscy Arabowie będą żyli w pokoju. Widzą bomby i strzelanie – sposób, w jaki palestyńskie społeczeństwo gloryfikuje zamachowców. Słyszą przemówienia wzywające do dżihadu i rozlewu krwi. Ich krwi.
I widzą mapy.
Izraelskie media szeroko publikowały obrazy map, jakie są na papierze firmowym OWP, na ścianach w biurach AP i w podręcznikach szkolnych w AP. Mapy, które pokazują cały Izrael jako “okupowaną Palestynę”.
Całe pokolenia palestyńsko-arabskich dzieci są wychowywane na obrazie o potężnym przesłaniu: cała Palestyna należy do Arabów. Nic w niej nie należy do Żydów. “Rozwiązanie w postaci dwóch państw” jest tylko preludium do ostatecznego celu całkowitego zniszczenia Izraela.
Dawniej palestyńscy rzecznicy byli bardziej szczerzy i nie ukrywali swoich prawdziwych uczuć i celów. Z upływem lat jednak – i wieloma instrukcjami od żydowskich aktywistów “pokoju” oraz funkcjonariuszy Departamentu Stanu USA – przedstawiciele OWP i AP stopniowo dostroili swoje przesłanie, podkreślając słowa, które przyjemnie brzmią po angielsku, nigdy jednak nie porzucając celu zniszczenia Izraela. Nie jest to trudne, kiedy reporterzy nie zadają im trudnych pytań i których zamiarem jest pokazanie palestyńskich przedstawicieli jako tak umiarkowanych i rozsądnych, jak to tylko możliwe.
Dlatego, kiedy prezydent Barack Obama odwiedził rządzone przez AP miasto Betlejem w 2013 roku, funkcjonariusze AP pospiesznie wywieźli olbrzymią, kamienną rzeźbę, która stała na trasie prezydenta, przedstawiającą mapę z całym Izraelem i opisaną jako “Palestyna”. Dlatego też, kiedy sekretarz generalny ONZ, Ban Ki-Moon odwiedził Gazę w 2016 roku, funkcjonariusze w szkole Al-Zeitoun szybko zakryli dużą mapę Izraela jako “Palestyny” zanim przybył.
Byli wystarczająco poinformowani, żeby wiedzieć, że takie obrazy robią złe wrażenie na Zachodzie. Oczywiście, kiedy kamery zabrano, monument powrócił na swoje miejsca i odsłonięto ponownie mapy.
Co doprowadza mnie z powrotem do Partnerów na rzecz Postępowego Izraela i ich decyzji wydrukowania emblematu OWP z mapą bez Izraela. Nie mówię, że nikt nie powinien drukować tej mapy. To prawda, jest bardzo obraźliwa. Ale także wiele demaskuje. Chodzi mi o to, że chciałbym, by Partnerzy na rzecz Postępowego Izraela zatrzymali się na chwile, by spojrzeć na to logo, które wydrukowali i rozważyli jego znaczenie.
Obok logo, w tekście opisującym sesję, Partnerzy piszą: “Odwiedzimy kilku członków obecnego kierownictwa AP w Ramallah, adwokatów pokoju z Izraelem w oparciu o koncepcję dwóch realnych, suwerennych państw”. Tak jest, “dwa suwerenne państwa”. To jest tekst, który bezpośrednio figuruje obok mapy pokazującej jedno suwerenne państwo.
Partnerzy kontynuują: “Spotkamy się z młodzieżą OWP, która podzieli się swoją wizją przyszłości Palestyny”.
Po prostu spójrzcie na lewo, ludzie! Tam zobaczycie, jaka jest ich wizja przyszłej Palestyny. Mówią to, głośno i wyraźnie mapą, która gapi wam się prosto w twarz. Pora, byście przestali być partnerami ułudy i zaczęli być partnerami rzeczywistości.
Symbols (and symbolism) reveal a bitter Mideast truth
JNS. Org, 31 sierpnia 2020
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Stephen Flatow
Amerykański prawnik, który zainicjował szereg procesów przeciwko Islamskiej Republice Iranu w związku ze sponsorowaniem terroryzmu przez to państwo. Jego córka zginęła w zamachu terrorystycznym w 1995 roku. Wielokrotnie pomagał rządowi USA zidentyfikować organizacje, które pośredniczyły w nielegalnym przekazywaniu pieniędzy do Iranu.