Prawda

Wtorek, 15 lipca 2025 - 23:31

« Poprzedni Następny »


Z krainy pobożnych ludobójców


Syed Badrul Ahsan 2016-07-09


Od Redakcji

W wielu miejscach na świecie duchowi przywódcy zachęcają do prześladowań mniejszości religijnych, żądają dyskryminacji prawnej, podburzają tłumy, aprobują mordy i zachęcają do mordów. Bangladesz ma prawie 160 milionów mieszkańców, ale słyszymy o tym kraju rzadko. Ostatnio jednak pojawił się na czołówkach gazet w związku z atakiem terrorystów w stolicy tego kraju na restaurację, gdzie zginęło 20 osób, głównie cudzoziemców.


Premier kraju, Sheikh Hasina Wazed, natychmiast zapewniła, że „żaden człowiek wyznający jakąś religię nie może tak działać. (...) ich jedyną religią jest terroryzm”. Bangladesz zamieszkały jest głównie przez sunnitów, zaś jego polityka dyskryminacji mniejszości religijnych stanowi doskonałą pożywkę dla islamistów. W niedawnym artykule publicysta z Bangladeszu, Syed Badrul Ahsan, zbadał historyczny kontekst prześladowań hindusów przez siły islamistyczne. Jego artykuł, zatytułowany „Nasz problem hinduski”, został opublikowany na witrynie internetowej w Bangladeszu. 

Poniżej podajemy fragmenty tego artykułu:


Kiedy doszło do podziału Indii w 1947 roku, hindusi stanowili trzydzieści pięć procent populacji Bengalu Wschodniego, czyli dzisiejszej Ludowej Republiki Bangladeszu. W 1971 roku, kiedy ludność Bengalu Wschodniego/Pakistanu Wschodniego postanowiła rozpocząć wojnę o niepodległą republikę bengalską, liczba hindusów w tej prowincji zmalała do dwudziestu dziewięciu procent. Dzisiaj, w teoretycznie świeckiej republice Bangladeszu, liczba hindusów wynosi mniej niż dziesięć procent.


Gdzie się podziali ci nasi rodacy, wyznający hinduizm Bengalczycy? Oczywiście o odpowiedź nie jest trudno. A kiedy rozważasz okoliczności, które zmusiły hindusów do opuszczenia kraju, z większością kierującą się do Indii, i niewielką liczbą tych, którzy znaleźli schronienie w świecie rozwiniętym, zrozumiesz, że istniały i nadal istnieją prześladowania zmuszające hindusów do porzucenia domów swoich przodków i szukania sanktuarium poza Bangladeszem.


Nie traktujemy dobrze naszych hindusów. Prawda wyłania się raz jeszcze, kiedy dowiadujesz się o złowieszczej kampanii, jaką niedawno rozpoczął poseł z Narajangondźo, Selim Osman (mający strzec prawa a nie zajmować się jego łamaniem). W zmowie z osławionym komitetem zarządzającym szkołą Pyar Sattar Latif w Narajangondźo, domagał się postawienia dyrektora szkoły, Shyamala Kanti Bhaktę, w stan oskarżenia pod zarzutem bluźnierstwa, (obrażenia islamu). To jest kłamstwo, ale teraz Osman i jego zbiry próbują rozpętać kampanię przez podżeganie organizacji islamistycznej Hefazat-e-Islam przeciwko Bhakta i przeciwko ministrowi edukacji, Nurulowi Islam Nahidowi. Bhakta jest hindusem, a więc każda okazja do ataków na niego jest dobra.


Nie, nie traktowaliśmy dobrze hindusów. Historia zaczyna się od czasów Podziału, kiedy to Mohammad Ali Jinnah i Liga Muzułmańska próbowali wbić nam do głów złą sofistykę, że hindusi i muzułmanie nie są dwiema społecznościami religijnymi, ale dwoma całkowicie różnymi narodami. Dwa miliony Hindusów i muzułmanów zapłaciło cenę życia za tę wypaczoną wersję rzeczywistości. Ci, którzy przeżyli, pozostawili domy i próbowali znaleźć schronienie na resztę życia u obcych.


To kłamstwo przetrwało przez dwadzieścia cztery lata, kiedy Bengalczycy z Bengalu Wschodniego stanowili część Pakistanu. Nawet wybitny polityk, Jogendranath Mandal, mimo swojej miłości do ojczyzny, nie był w stanie pozostać w Pakistanie. Napisał długi list do ówczesnego premiera Pakistanu, Liaquata Ali Khana, opisujący sposób, w jaki Pakistan traktował hindusów. A potem wyjechał, żeby znaleźć dom w Bengalu Zachodnim [wschodnim stanie Indii].  


W latach 1960. opętany potrzebą narzucenia ideologii pakistańskiej (cokolwiek by to znaczyło), na świeckich Bengalczyków kraju, prezydent Ayub Khan i jego minister informacji, mówiący w urdu Khwaja Shahabuddin, zadekretowali o zakazaniu publikowania i sprzedaży hinduskiego laureata Nagrody Nobla] Rabindranath Tagore. Ich zdaniem, Tagore był niebezpiecznym hindusem i nie należy go dotykać. Ostatecznie, to nie wypaliło. Ayub i Shahabuddin wkrótce zagubili się w gąszczu historii. Jak można było oczekiwać, Tagore, pozostał popularny.


Szczególnym celem armii pakistańskiej, kiedy rozpoczęła ludobójczą akcję przeciwko Bengalczykom w marcu 1971 r., była warstwa intelektualistów hinduskich. W pierwszej fazie szału mordów żołnierze zabili filozofów Gobindo Chandra Dev i Jyotirmoy Guhathakurta. Nie oszczędzili także Madhusudana Dey’a  (Madhu Da) słynnego przywódcy studentów  Uniwersytetu w Dhaka. W Comilla porwali szanowanego polityka Dhirendranath Dutta i jego syna, torturowali ich zanim ich zabili. Przez dziewięć miesięcy wojny kobiety hinduskie (ale również muzułmanki) były selekcjonowane i zabierane do garnizonów, gdzie gwałcono je bez końca. Tak było w 1971 r. podczas wojny o wyzwolenie.


Hindusom nie działo się lepiej w naszym niepodległym Bangladeszu. Od pierwszej chwili po  wyzwoleniu rząd nowej republiki był niechętny odbudowie świątyni hinduskiej Kali Mandir, którą zburzyła armia pakistańska 25 marca 1971 r. Było to przygnębiające doświadczenie tak dla hindusów, jak dla muzułmanów.


W 1974 r., u szczytu kryzysu żywnościowego w Bangladeszu, któremu rząd Bangabandhu  rozpaczliwie próbował zaradzić, duchowny islamski maulana Abdul Hamid Khan Bhashani nie czuł wstydu grając pod publiczkę i podburzając religijne sentymenty. Są braki żywności, powiedział, ponieważ ministrem ds. żywności jest hindus. Odnosiło się to do wyjątkowo szlachetnego i starszego wiekiem Phani Bhushan Majumdara.


Natychmiast po wyzwoleniu Bangladeszu bengalscy kolaboranci armii pakistańskiej, przebywający w Pakistanie, zostali wyprawieni na Bliski Wschód przez rząd Zulfikara Ali Bhutto, by szerzyć kłamstwa, że hindusi przejęli „Pakistan Wschodni” i muzułmanie są systematycznie eliminowani. Wśród tych agentów kłamliwej propagandy byli przywódcy Dżamaat-e-Islami, Ghulam Azam i Motiur Rahman Nizami. Nawet Nurul Amin, ówczesny wiceprezydent Pakistanu pod rządami Z. A. Bhutto, nie potrafił oprzeć się pokusie, by umniejszyć swoją straconą ojczyznę (Bangladesz). Twierdził, że w Bangladeszu odbywa się mordowanie na wielką skalę na rozkaz rządu. Implikacja była jasna: rząd pod wpływami hinduskimi zabijał muzułmanów.


Były poważne oskarżenia o konfiskowanie własności hinduskiej przez osoby zaangażowane w politykę i to również przez wpływowych ludzi z rządzącej partii świeckiej Liga Awami. Osoba zajmująca wysokie stanowisko w społeczności hinduskiej w Dhaka publicznie potępiła polityka partyjnego w Faridpur za przejęcie własności hinduskiej.  Następnego dnia przywódcy hinduscy w Faridpur potępili wypowiedź swojego człowieka z Dhaka i powiedzieli społeczeństwu, że wszystko jest dobrze. Nie potrzeba wielkiej wyobraźni, żeby zrozumieć, co mogło się zdarzyć.


W ostatnich dniach warstewka szacowności, z jaką niektórzy z możnych się obnoszą, została nieco zdarta, kiedy „filantrop” Ragip Ali został zmuszony do zwrotu własności, jaką zabrał dziesięciolecia temu prawowitemu właścicielowi hinduskiemu. Czy prawo postawi teraz Ragiba Alego przed sądem za grabież, jakiej jest winny? To jest nieprawdopodobne. Istnieje  zbyt wielu możnych rabusiów, by państwo mogło ich przyszpilić.


W październiku 2001 r., w kilka chwil po triumfie wyborczym Nacjonalistycznej Partii Bangladeszu, na rodziny hinduskie w różnych częściach kraju zaczęli napadać aktywiści i poplecznicy tej partii. Hinduskich mężczyzn bito, hinduskie kobiety gwałcono, hinduskie wsie podpalano. To była dziwaczna sprawa, niemal prosto z instrukcji dla armii pakistańskiej, używanych w 1971 r. 


Ponad dziesięć lat temu byłem w Pakistanie na konferencji. Podszedł do mnie uśmiechnięty Pakistańczyk, uścisnął mi rękę i chciał wiedzieć, czy w Bangladeszu jest wielu hindusów. Powiedziałem mu, że nie ma hindusów w moim kraju. Uśmiechnął się szeroko. Żeby nie miał wątpliwości powiedziałem mu jeszcze, że nie ma również w Bangladeszu buddystów ani chrześcijan. Możecie sobie wyobrazić wyraz szczęścia, jaki malował się na jego twarzy. W końcu powiedziałem mu, że w Bangladeszu nie ma muzułmanów. Przestał uśmiechać się. Wydawał się być w szoku.


Musiałem go uspokoić. Powiedziałem mu, że w Bangladeszu są muzułmanie, hindusi, chrześcijanie, buddyści i ludzie innych wyznań i przekonań, i kultur. Każdy z nich modli się do swoich bogów na własny sposób. Każdy z nich jest równy przed prawem. I wszyscy jesteśmy obywatelami świeckiej republiki, bo Bangladesz zrodził się z tygla wojny jako kraj dla każdego, jako dom dla ludzi wielu wiar. Podejrzewam jednak, że nie całkiem potrafił zrozumieć, jak różna jest Ludowa Republika Bangladeszu – jej etos, filozofia i historia – od Islamskiej Republiki Pakistanu. Po wszystkich tych latach, po tych uśmiechach, uściskach dłoni, szoku i uspokojeniu, zastanawiam się jednak, czy miałem rację, że aż tak różna.


Źródło: BDNews.com (Bangladesh), 23 maja 2016.
/tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Tłumaczenie za MEMRI, Specjalny komunikat nr 6500 z 3 lipca 2016. 



Syed Badrul Ahsan


Redaktor naczelny dziennika 'The Daily Star', mieszka i pracuje w Dhaka, autor książki "Szejk Mujibur Rahman: From Rebel to Founding Father'".

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2988 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kanadyjskie wybory i handel strachem   Finlayson   2025-07-14
Dramat uchodźców wczoraj i dziś     2025-07-13
Świat wciąż próbuje odbudować Gazę — i ponosi porażkę   Kessler   2025-07-11
Poranny przegląd doniesień z mediów     2025-07-10
Ostatni bastion: starożytne chrześcijańskie serce regionu walczy o przetrwanie   Fernandez   2025-07-09
O życiu i twórczości Ludwika Lewina   Kerner   2025-07-09
Nieświęty sojusz marksizmu i radykalnego islamizmu   Finlayson   2025-07-08
Historyczne ostrzeżenie od Franklina   Goldberg   2025-07-08
Niezwykła propozycja uwolnienia terytoriów palestyńskich od islamonazizmu   Koraszewski   2025-07-07
Chiny zbroją Huti, a Huti zawierają pakt z Al-Szabab, zagrażając żegludze na Morzu Czerwonym   Douglass-Williams   2025-07-07
Jak zła terapia przejęła kontrolę nad amerykańskimi szkołami   Hughes   2025-07-05
Och, kochanie, wcale tak bardzo nie posunęliśmy się do przodu!   Chesler   2025-07-05
To jest antyfaszysta   O'Neill   2025-07-04
Sprawozdanie "Pana Nie wiem”   Koraszewski   2025-07-04
Islam skutecznie wyeksportował swoje zakazy do mediów zachodnich – które odmawiają publikacji fikcyjnego „rysunku Mahometa”     2025-07-03
Empatia to piękna rzecz – dopóki nie przestaje być piękna.   Tabrizi   2025-07-01
Wyciek informacji z CNN to desperacka próba zaprzeczenia zwycięstwu Izraela   Goldberg   2025-06-30
Przeczytaj konstytucję Iranu i rozbij reżim   i Bill Siegel   2025-06-28
Reakcje ONZ na ataki Iranu na izraelskich cywilów     2025-06-27
Wyobraź sobie, że Hitler pozostał nietknięty   Hoffman   2025-06-26
Kurdowie: zapomniany naród w świecie odurzonym wybiórczym oburzeniem   Finlayson   2025-06-26
Ataki Trumpa na Iran były sygnałem dla Chin   Greenfield   2025-06-25
Czas, którego nigdy nie zapomnimy   Chesler   2025-06-25
Od wtorku do wtorku minął tydzień   Koraszewski   2025-06-24
Iran jest z Ameryką w stanie wojny od 46 lat   Greenfield   2025-06-23
Nieznośna lekkość oporu: Granice nieposłuszeństwa obywatelskiego w cieniu antysyjonizmu i antysemityzmu   Walter   2025-06-21
Większość podstawowych elementów do przeprowadzenia rewolucji na Zachodzie już obecnie istnieje, ale jakiej rewolucji?   Fernandez   2025-06-21
Komiczny upadek kultu kefiji   O'Neill   2025-06-18
Izrael wykonuje brudną robotę za innych     2025-06-16
Logika i uprzedzenia: od starożytności do BBC   Tsalic   2025-06-13
Dlaczego administracja Trumpa sprzedaje broń państwom, które przodują w sponsorowaniu terroryzmu?   Williams   2025-06-13
Gaza – Palestyna - kalifat   Koraszewski   2025-06-12
Krzyż na drogę jachtowi głupków płynących z Gretą do Gazy   O'Neill   2025-06-11
Nikt ich nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne   Koraszewski   2025-06-07
Antyizraelska prawica łączy się z proirańską lewicą   Smith   2025-06-07
To Amerykanie zmienią stanowisko, a nie Iran     2025-06-06
Antysemityzm należy badać jako poważną chorobę psychiczną   Hoffman   2025-06-05
Krytyka Izraela przez ONZ w sprawie pomocy dla Gazy dowodzi, że dobrze wiedzieli, iż Izrael nie okupował Gazy     2025-06-04
Krwawe oszczerstwo dociera do kolejki po chleb: fabrykowanie masakry w Rafah   Oz   2025-06-03
Wzniosłe zasady i sentymenty   Taheri   2025-06-01
Wywiad z Alanem Dershowitzem   Ruda   2025-05-31
List z Wydziału Praw Obywatelskich Departamentu Sprawiedliwości USA do Franceski Albanese   Terrell   2025-05-30
Najnowsza zbrodnia Izraela? Karmienie mieszkańców Gazy   O'Neill   2025-05-29
List otwarty do prezydenta Trumpa wzywający go do zapobieżenia irańskiemu arsenałowi nuklearnemu   I Andrew Stein   2025-05-28
„Nakba” nie jest naszym problemem   Cohen   2025-05-27
Gaza to więzienie na świeżym powietrzu. Jak śmiesz proponować komukolwiek, żeby wyjechał! (Z satyrycznej strony PreOccupied Territory)     2025-05-26
Iran używa strategii Korei Północnej — a USA znów dają się na to nabrać   Rafizadeh   2025-05-25
Human Rights Watch @HRW jest niemoralny     2025-05-25
Anglia, którą kiedyś szanowaliśmy   Haug   2025-05-24
List otwarty do dziennikarskiej braci   Koraszewski   2025-05-24
Wielką ironią jest to, że Stany Zjednoczone rezygnują z miękkiej siły, jednocześnie przyjmując prezenty od Kataru     2025-05-22
Achillesowa pięta inteligenta   Koraszewski   2025-05-20
Jak rozprzestrzenia się antysemicka nauka: wadliwa metodologia liczenia ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy jest promowana przez @TheEconomist     2025-05-19
Samer Berany: Nadszedł czas na przywrócenie Druzom autonomii – państwa, którego Turcy zawsze się bali   Oz   2025-05-17
Czy Unia Europejska rzeczywiście oczekuje, że radykalni islamiści mogą się zreformować?   Haug   2025-05-17
Turcja: masowe aresztowania, tortury, cenzura   Bulut   2025-05-16
Tętent galopujących wiadomości   Koraszewski   2025-05-15
Kącik Miłośników Językoznawstwa, czyli: co znaczy słowo "antysemityzm"?      Kerner   2025-05-15
Benjamin Netanjahu kontra Edward Said: globalna wojna o idee przebudzone   Taub   2025-05-14
Nielegalne przejmowanie ziemi przez Europę   Rhea   2025-05-12
Siedem największych kłamstw na temat działań Izraela i Sił Obronnych Izraela w Gazie   i Arsen Ostrovsky   2025-05-09
Krótka historia antysemityzmu jako sygnalizacji cnoty     2025-05-07
Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii potwierdza, że kobiety istnieją   Greenfield   2025-05-07
Malowane papugi na plafonie jak długi   Koraszewski   2025-05-05
Koszmarne dziedzictwo kolonializmu   Koraszewski   2025-05-02
Departament Sprawiedliwości stwierdza, że UNRWA może zostać pozwana przed amerykańskim sądem   Fitzgerald   2025-05-02
„Guardian” przedstawia antysemityzm na kampusach jako wytwór naszej wyobraźni   Levick   2025-04-29
Zachód znów wpada w pułapkę Iranu   Rafizadeh   2025-04-28
Jak ekstremizm maszeruje bez przeszkód   Bryen   2025-04-28
Vermont, Mohsem Mahdawi i tabun użytecznych idiotów   Collier   2025-04-25
Azerbejdżan: rozszerzenie Porozumień Abrahamowych   Sherman   2025-04-24
Dwa pełne lata piekła w Sudanie   Fernandez   2025-04-23
Szalona kampania mająca na celu dekryminalizację Hamasu   O'Neill   2025-04-21
Najnowsza próba podważenia Izraela? Wykorzystywanie palestyńskich chrześcijan   Bard   2025-04-20
Sytuacja kryzysowa kanadyjskich Żydów   Hecht   2025-04-19
Sahel: rodzące się centrum globalnego islamizmu   Haug   2025-04-19
Drodzy uprzejmi Żydzi i inni o mentalności „Nie chcę się do tego mieszać”:To nie działa.   Finlayson   2025-04-17
Żydowska ambiwalencja w walce z antysemityzmem   Bard   2025-04-17
Biesy napadają raz jeszcze   Koraszewski   2025-04-16
Zapomniana wojna w Sudanie ujawnia nieludzkość izraelofobii   O'Neill   2025-04-16
Zastosowanie żydowskiej perspektywy etycznej do zidentyfikowania i ujawnienia stronniczości mediów (znowu @NYTimes)     2025-04-15
Żydowska etyka polityczna: projekt dla sprawiedliwych     2025-04-14
Realistyczne spojrzenie na kolonializm osadniczy   Finlayson   2025-04-14
Ramy uniwersalnej etyki żydowskiej     2025-04-13
Trump i pułapka Najwyższego Przywódcy   Taheri   2025-04-13
Antyglobalista w Białym Domku   Koraszewski   2025-04-12
Etyka żydowska: wróg każdej wadliwej filozofii     2025-04-11
Udawanie rozbrajania Hezbollahu nic nie pomoże   Abdul-Hussain   2025-04-10
Wojna ONZ z sukcesem Żydów     2025-04-10
Ludobójcza krucjata Iranu     2025-04-09
Trzydzieści lat temu Izrael deportował przywódców Hamasu. Świat zmusił Izrael do przyjęcia ich z powrotem   Greenfield   2025-04-09
Turcja idzie w ślady demokracji z tradycjami   Koraszewski   2025-04-08
Nazistowski supersesjonizm: unicestwienie żydowskiej „antyrasy”     2025-04-08
Wojna socjalizmu z Żydami – od Marksa do dzisiaj     2025-04-07
Zbrodnia to niesłychana   Koraszewski   2025-04-06
Czy rząd USA ma prawo stawiać warunki finansując uniwersytety?   Dershowitz   2025-04-05
Palestyńscy mężczyźni dopuszczają się przemocy wobec kobiet, ale winą obarcza się Izrael   Levick   2025-04-05
Turcja: moment neoosmański   Fernandez   2025-04-04
Jak świecki progresywizm stał się moralnie regresywny     2025-04-04
Samą istotą palestynizmu jest supersesjonizm     2025-04-03

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk