Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 15:21

« Poprzedni Następny »


Listek figowy na łonie okonia


Andrzej Koraszewski 2014-08-29


Fronda wydała Orwella. Ciekawa książka i ciekawa sprawa, diabli wiedzą od czego zacząć.  Ultrakatolickie wydawnictwo wydaje książką pisarza, który raczej był ateistą, a z całą pewnością człowiekiem areligijnym, przywiązanym do tradycji anglikańskiej i mającym jak najgorszą opinię o katolicyzmie.

Orwell religię wyśmiewa jako zbiór kłamstw, księży pokazuje jako pasożytów i oszustów, katolików uważa za hipokrytów, a katolickich pisarzy uważa za nadętych, napuszonych bałwanów i kompletnych cyników. Brytyjski „Spectator” określa go jako „bardzo chrześcijańskiego ateistę”.

 

Fronda lubi szokować. Sama decyzja o publikacji Orwella budzi zdziwienie, a tytuł zebranych w tej książce okruchów jego twórczości (recenzji, esejów, audycji radiowych) wprowadza w stan osłupienia – „Gandhi w brzuchu wieloryba”. Dla miłośników Orwella to prawdziwe ciastko.

 

Pod naszą szerokością geograficzną Orwell to młot na komunistów. Mnie przyniósł go polski Październik, czyli rok 1956. Nie pamiętam już od kogo zdobyłem na jedną noc londyńskie tłumaczenie na język polski „Zwierzęcego folwarku” (późniejsze tłumaczenia nosiły tytuł „Folwark zwierzęcy”)  i od tamtego czasu George Orwell należy do ludzi ważnych w moim życiu.

 

W 1984 próbowałem sobie podsumować odmienność rzeczywistości od wizji Orwella z 1948 roku. Technika, która Orwellowi wydawała się bramą prowadzącą do podporządkowania jednostki Wielkiemu Bratu, w rzeczywistości była i nadal jest drogą do poszerzenia wolności. Magnetofon, kopiarka, nowe techniki drukarskie rozwaliły cenzurę, telewizja zmniejszyła izolację od świata, wiedza o powszechnej dostępności dóbr konsumpcyjnych na Zachodzie (ten straszny konsumeryzm) znacznie skuteczniej podważała komunistyczną ideologię niż jakiekolwiek książki. Londyn w 1984 roku był kompletnym zaprzeczeniem obrazu nakreślonego przez Orwella w 1948. Londyn w 2014 również jest zupełnie inny niż ten z książki Orwella, niemniej jest znacznie bardziej przerażający niż ten z 1984 roku.

                   

Lektura wybranych recenzji, esejów i programów radiowych Orwella jest dziś ciekawsza niż była 30 lat temu. Większości zebranych w tym tomie okruchów nie znałem, więc Fronda dostarczyła mi uczty.

 

Intrygujący brzuch wieloryba znajdujemy na stronie 99. W głośnym eseju o twórczości Henry Millera Orwell wspomina jego szkic poświęcony Anaϊs Nin, którą Miller porównuje do Jonasza w brzuchu wieloryba (nawiązując do eseju Aldousa Huxleya o obrazie El Greca, gdzie wyraził opinię, że ludzie na obrazach El Greca zawsze wyglądają jakby tkwili w brzuchach wielorybów). Miller sprzecza się z Huxleyem o to, czy w brzuchu wieloryba jest strasznie, czy wręcz przeciwnie swojsko i przytulnie. (Orwell na wszelki wypadek prostuje, że w Biblii nie chodziło o wieloryba tylko o jakąś dużą rybę, a od daty napisania tego eseju spotykałem próby prostowana tego powszechnego błędu setki razy.) Dla Millera brzuch wieloryba jest po prostu łonem, gdzie jest ciepło i wygodnie, człowiek jest wspaniale oddzielony od rzeczywistości, nic go  nie muszą obchodzić sztormy i burze, jest w stadium kompletnego braku odpowiedzialności.

 

Jak pisze Orwell, „Miller tkwi w brzuchu wieloryba. Najlepsze i najbardziej charakterystyczne fragmenty jego powieści zostały napisane z perspektywy Jonasza, niemającego nic przeciwko swojemu losowi.”

 

Opisując postać amerykańskiego pisarza na półmetku (Miller umarł w 1980 roku) Orwell pisze, że wieloryb Millera jest przezroczysty. Miller widzi, a jego credo, to siedź na tyłku i milcz. Orwell nie jest pewien czy on to lubi, z jednej strony irytuje go zaangażowanie literatury katolickiej czy marksistowskiej i fascynuje go trochę sztuka dla sztuki, z drugiej on sam jest człowiekiem zawsze zaangażowanym. Ta aprobata dla ucieczki od rzeczywistości jest konsekwencją pesymizmu. Esej pisany jest w marcu 1940 roku. Orwell w pewnym momencie stwierdza:

 

“Prawie na pewno  zaczynają się czasy dyktatur totalitarnych – czasy, w których wolność myśli będzie początkowo śmiertelnym grzechem, potem zaś oderwaną od życia abstrakcją. Autonomiczna jednostka ulegnie brutalnemu zniszczeniu, co oznacza, że literatura musi zginąć, przynajmniej w znanej nam postaci.”

 

Trudno o znalezienie lepszej zapowiedzi tego, co Orwell napisze osiem lat później, już po upadku Trzeciej Rzeszy i u progu niesłychanego wręcz rozkwitu kapitalizmu, jednostkowej wolności i długotrwałego pokoju w Europie Zachodniej. W tym czasie Orwell jest przekonany, że obserwuje śmierć liberalizmu, ale wyobraża sobie, że liberalizm wpadnie pod koła tyranii, tymczasem na Zachodzie liberalizm stał się kotkiem zagłaskiwanym na śmierć, podzielił los zinstytucjonalizowanych religii, a jego kapłani zmienili się w oszustów oszukujących również samych siebie. Poniekąd widzi ten proces, stwierdzając, że „postęp i reakcja stały się szwindlem”.

 

Te drobiazgi czyta się znakomicie, skłaniają do refleksji, które jednak szybko ulatują, ubawiła mnie informacja, że Krupska czytała Leninowi w dniu śmierci nowelę Londona, zaś Orwell dorobił do tego zdarzenia całą filozofię. Na poważnie zatrzymała mnie recenzja z nieciekawej książki, która  zmieniła się w esej o Indiach. Już pierwsze zdania zatrzymują i człowiek wpada w zadumę. Tekst zatytułowany „Gandhi na Mayfair” zaczyna się tak:

 

„Jeśli porównamy komercyjną reklamę z propagandą polityczną, jedno rzuca się w oczy, mianowicie względność uczciwości intelektualnej. Twórca reklam wie przynajmniej jaki ma cel – rzecz jasna pieniądze – podczas gdy propagandysta, o ile nie jest bezdusznym aparatczykiem, często bywa neurotykiem dającym wyraz jakimś osobistym frustracjom; w zasadzie pragnącym dokładnie przeciwieństwa tego, czego jest orędownikiem.”

 

Powodem irytacji Orwella jest książka jakiegoś Lionela Fieldena, który zarzekał się, że jest orędownikiem niepodległości Indii. Wielce współczujący mieszkańcom Indii autor w 1943 roku, a więc w samym środku wojny, pisze kazania do rządu brytyjskiego i przekonuje świat o wyższości kultury hinduskiej nad brytyjską. Orwell określa ten styl mianem „histerycznego rezonerstwa”, z którego wynika tylko jedno, że Wschód jest Dobry, a Zachód Zły. (Jeśli brzmi to przeraźliwie znajomo to nadal jest to dopiero wstęp do  wstępu.)   

 

Sam Orwell był zwolennikiem niepodległości Indii, ale powiada: nie tędy droga. Po pierwsze, trzeba zastanowić się, gdzie są sojusznicy po zachodniej stronie, a po drugie, o jaką niepodległość chodzi.

 

”Jednakże p. Fielden porusza kwestie o znacznie większym znaczeniu aniżeli kwestia niepodległości Indii. Przeciwstawia on Wschód Zachodowi, utrzymując, że Wschód jest oddany religii i sztuce oraz obojętny wobec „postępu”, podczas gdy Zachód jest materialistyczny, przedkładający ponad wszystko naukowość, wulgarny, a do tego buńczuczny. Wielką zbrodnią Wielkiej Brytanii było jakoby narzucenie Indiom industrializacji.”

 

Autor krytykowanej książki jest tylko romantykiem przekonanym, że Hindusi pragną prostego życia w świecie wolnym od maszyn. Oczywiście bohaterem Fieldena jest Gandhi. Orwell wyjaśnia jednak, że nie da się oprzeć niepodległości na świętej krowie i kołowrotku. Kraj, który nie jest w stanie się obronić, pada łupem agresji. Jednak – argumentował w 1943 roku Orwell - pierwszym warunkiem do odzyskania przez Indie niepodległości jest zwycięstwo aliantów. Przegrana aliantów mogła oznaczać tylko jedno, że Indie stałyby się łupem Japończyków albo Niemców. Orwell wyśmiewa również sugestię samego Gandhiego, że gdyby Japończycy zajęli Indie, skuteczną taktyką obronną byłaby odmowa współpracy. Nacjonalizm hinduski przybliżał ten kraj do faszyzmu, gdyż inteligencja hinduska wyobrażała sobie jakąś federację przeciw Zachodowi, a – jak pisze Orwell -  jedynie szczupła garstka Hindusów dostrzega jakieś pozytywne strony koncepcji sfederalizowanego świata.  (Faktycznie po wojnie i uzyskaniu niepodległości, Indie musiały odchorować  ten rodzaj nacjonalizmu dziesięcioleciami radzieckiej drogi do postępu.)

 

Orwell stwierdza, że nie wiemy w jakim stopniu zacofanie jest skutkiem brytyjskiego ucisku i dodaje, że suwerenność narodowa może być wrogiem wolności narodowej. Rozpad kolonializmu pokazał do jakiego stopnia były to prorocze słowa.

 

Jak odejść od polityki przemocy i jak stworzyć ów sfederalizowany świat – pytał Orwell w 1943 roku. Dziś mamy za sobą doświadczenia powojennej odbudowy Europy Zachodniej, planu Marshalla, Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (której wielka Brytania była zdecydowanie przeciwna), ciągu cudów gospodarczych w Azji Południowo-Wschodniej i ciągu katastrof gospodarczych, politycznych i humanitarnych w Afryce, w krajach arabskich i (w znacznie mniejszym stopniu) w krajach komunistycznych Europy Wschodniej.  Przewidywane przez Orwella tyranie rozkwitły w innych niż sądził miejscach, pod flagami niepodległości, na gruzach kolonializmu.

 

Nienawidzący Zachodu angielski romantyk, Lionel Fielden, ze swoim bezkrytycznym zachwytem dla wszystkiego co orientalne i Gandhi „przędący na swoim kołowrotku w rezydencji jakiegoś bawełnianego milionera” to dla Orwella fatalna prognoza dla Indii. Stuprocentowy pacyfizm Gandhiego i fantazjowanie o możliwościach dogadania się z Japończykami nie budziły jego zachwytu. Wtedy, tak jak i dzisiaj, widzimy to połączenie, antymaterialistycznego romantyzmu, polityki appeasementu i kompromisów z faszystami w imię szlachetnego argumentu o konieczności zakończenia szaleństwa wojny.

 

„Żyjemy w obłąkanym świecie, w którym przeciwieństwa notorycznie przechodzą jedno w drugie; w świecie, w którym pacyfiści otaczają kultem Hitlera, socjaliści zostają nacjonalistami, patrioci quislingami, buddyści modlą się o sukcesy wojsk japońskich, a na giełdzie rozpoczyna się hossa, ilekroć Rosja rozpoczyna nową ofensywę.”

 

Jak pisze Orwell, cywilizacja zachodnia zapewniła intelektualistom bezpieczeństwo bez odpowiedzialności. Są w sytuacji młodzieńców utrzymujących się z funduszy rodziców, których nienawidzą. Efektem jest nieustanne poczucie winy i urazy oraz coś, co Orwell nazywa nacjonalizmem przeniesionym.

 

„W latach trzydziestych naszego stulecia przenoszono go na sowiecką Rosję, są jednak także inne opcje; widać, że to właśnie pacyfizm i anarchizm zyskują teraz wśród młodych przewagę nad stalinizmem. [...] Idę o zakład, że w najbliższych latach sporo usłyszymy o wyższości cywilizacji wschodniej.”

 

Zakład wygrany, ale z opóźnieniem. Potrzeba głoszenia kazań o duchowości rosła w miarę wzrostu społecznego dobrobytu i poszerzania się sfer wolności, zaś orientalizm wszedł na dobre w modę wraz z filozofią dzieci kwiatów.  

 

Wybór zawiera również esej o chrześcijańskich reformatorach. Orwell stwierdza, że całkowite poddanie się woli bożej i powiększanie władzy człowieka nad przyrodą są z natury rzeczy przeciwstawne. Kościoły, a szczególnie Kościół katolicki i prawosławny, są wrogie idei postępu i odrzucają każdą polityczną koncepcję osłabienia idei własności prywatnej.  Orwell jest socjalistą starej daty i w zabawny wręcz sposób, mimo iż dostrzega, że system kapitalistyczny poprawił los klas niższych, wieszczy jego nieuchronny upadek. Dostrzega głupotę marksistów, ale jest wrogiem własności prywatnej. Chrześcijaństwo jest konserwatywne, ale Orwell zauważa, że zawsze pojawiały się heretyckie sekty zmierzające do społecznego radykalizmu. Przypomina, że angielski socjalizm czerpał z nonkonformizmu. Pisze z widocznym zainteresowaniem, że pojawiły się socjalistyczne partie katolickie, że rosyjska cerkiew zawarła pokój z władzą radziecką, a i w Kościele anglikańskim pojawiły się prądy egalitarne; wyraża przekonanie, że te zmiany nie zachodziłyby, gdyby „chrześcijanie, należący zarówno do kleru, jak i do laikatu, nie nabierali coraz głębszego przekonania, że  społeczeństwo kapitalistyczne jest z samej swej istoty strukturą niegodziwą.”

 

Orwell zwraca uwagę na to, że wielu wierzących pisarzy przyznaje, iż ludzie odchodzą od kościoła, ponieważ kościół toleruje niesprawiedliwość społeczną. Równocześnie zauważa, że działa tu również racjonalizm, słabnąca wiara w nieśmiertelność, więc Kościół stoi przed dylematem upierania się przy naiwnych dogmatach lub straceni swojego raison d’etre i zniknięcia.

 

Ciekawe do jakiego stopnia wykluczał cywilizujący wpływ lewicy na kapitalizm, wpadając w efekcie w pułapkę naiwnego przekonania, że religia może być siłą wspomagającą postęp społeczny. Jest to rozumowanie tak radykalnie sprzeczne z jego innymi wypowiedziami o „duchowości” wymyślonej przez bogaczy dla wyciszenia aspiracji ludzi biednych, że naprawdę trudno zrozumieć, jak widząc i opisując hipokryzję i cynizm występujące nagminnie w połączeniu z wiarą, nadal miał nadzieję, że chrześcijańscy reformatorzy zdobędą przewagę. Widział równocześnie, że część z nich zaplątała się w komunistycznej utopii, a część (wcale niemała) szukała po prostu politycznych rozwiązań, by powstrzymać głosujących nogami. Masowa rezygnacja z praktyk religijnych miała nadejść dopiero po dziesięcioleciach, zaś chrześcijański rewizjonizm okazał się bezsilny wobec tradycji społecznego konserwatyzmu.

 

Książkę kończy słynna orwellowska lista kryptokomunistów i poputczików, która była prawdopodobnie głównym powodem wydania Orwella przez Frondę. Najważniejsze w tej liście wydaje mi się zdanie o jednej z postaci „...myślę, że by quislingował w razie naszego dostania się pod okupację rosyjską”. To zdanie pisane w 1949 roku oddaje nie tylko obawy samego Orwella, ale i nastroje ludzi, których Orwell (zasadnie lub nie) podejrzewał o współpracę lub gotowość współpracy z radzieckim wywiadem.

 

Oglądając dziś brytyjską prasę z tamtego okresu widzimy powody do obaw przed ludźmi z syndromem „przeniesionego nacjonalizmu”.  Częścią kierował strach mogący prowadzić do samooszukiwania się, innymi rewolucyjny romantyzm skłaniający do uwielbienia dla tyranii i zamykania oczu na informacje o zbrodniach. W tym czasie zagrożenie komunizmem w Europie Zachodniej zaczęło maleć, a polityka odparcia zaczynała przynosić widoczne efekty.  

 

Komunizmu już dawno nie ma, ale w Polsce dla wielu Orwell jest nadal raczej młotem na komunistów niż wzorem intelektualnej uczciwości. Zastanawia mnie dlaczego na okładce wydawca umieścił następujący cytat:

 

„Słowo ‘faszyzm’ w swoim szerokim zastosowaniu pozbawione jest niemal zupełnie znaczenia. (...) Słyszałem już jak stosowano je w odniesieniu do farmerów, sklepikarzy, Kredytu Społecznego, kar cielesnych, polowań na lisy, walk byków, Komitetu 1922, Komitetu 1941, Kiplinga, Gandhiego, Czang Kaj-szeka...”

 

Orwell nie obawiał się jednak używania słowa faszyzm, tam gdzie jak sądził ma ono poprawne zastosowanie, tu mówi tylko, że faszyzm to nie jest wyzwisko, a określony system polityczno-ekonomiczny. Być może to wydanie zbioru tekstów bezbożnika stanowi rodzaj listka figowego na łonie okonia. Ostatecznie głównym przesłaniem Frondy nie jest ani liberalizm, ani tym bardziej socjalizm, ani rzetelne dziennikarstwo. Mam wrażenie, że centralne przesłanie Frondy zostało upublicznione na okładce 38 numeru ich kwartalnika:



Ja podania o zbawienie nie składałem, ale Fronda wydaje się dążyć do uzyskania zbiorowego upoważnienia nie tylko na podania o zbawienie, ale i na regulowanie naszego życia doczesnego raczej przez im znane „prawo boże” niż przez jakieś prawa stanowione przez parlament. Wydawca Orwella z takim credo to rarytas.      

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Orwell i Lem MEF 2014-08-29


Notatki

Znalezionych 2607 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Bliski Wschód jest jak 1000 Hiroszim   Charbel   2016-06-18
Bojkot, osiedla i piękna niewinność   Tsalic   2016-03-12
Co kogo rani i jak mocno?   Koraszewski   2019-02-02
Co się dzieje w gabinecie Putina?   Koraszewski   2022-04-01
Co trzeba wiedzieć o obecnym trudnym położeniu Izraela    Flatow   2018-02-03
Cywilizacja zniszczona przez obojętność Zachodu?   Meotti   2017-11-25
Cywilizacja śmierci czy cywilizacja życia?   Koraszewska   2016-07-26
Czarny sierżant policji pozywa Obamę i Black Lives Matter przed sąd   Greenfield   2016-10-01
Czego chcą Palestyńczycy? Widziane z Malezji   Lau   2017-12-31
Czego lub kogo mamy się bać?   Koraszewski   2017-09-05
Cztery dekady irańskiej nienawiści     2017-11-10
Czy będzie rewolucja w nauczaniu islamu?     2016-08-31
Czy dobry Bóg może latać z kałachem?   Koraszewski   2016-01-08
Czy kobiety rzeczywiście są ofiarami? Cztery kobiety dorzucają swoje zdanie      2017-12-15
Czy można przywrócić pokój w Iraku?   Fernandez   2016-09-23
Czy ONZ ułatwia zbrodnie przeciwko ludzkości?   Frantzman   2016-09-02
Czy Oxfam popiera terror?    Clarfield   2018-01-28
Czy Rashida Tlaib jest winna bigoterii?    Dershowitz   2019-01-22
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Demokratyczna republika Somalilandu    Clarfield   2018-08-16
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Do czego wzywa imam w New Jersey?     2017-12-22
Do skandującego chłopca w kefijiPrzestań skandować i przeczytaj to.   Finlayson   2024-05-13
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Dyskryminacja z miłości i dobrego serca   Koraszewski   2022-07-29
Elegia z Rakki dla Państwa Islamskiego pokazuje zarówno słabość, jak siłę   Fernandez   2017-06-25
Europa: Muzułmańskie zbrodnie przeciwko kobietom? Nie szkodzi.   Bulut   2017-06-01
Fake news czyli partyjna “Prawda”   Koraszewski   2017-03-29
Fałszywi sojusznicy Ameryki w Zatoce    Bekdil   2018-08-31
Harvard zaprasza głównego palestyńskiego negacjonistę    Lipman   2020-09-04
Holenderscy łowcy Żydów, którzy udzielili olbrzymiej pomocy nazistom   Gerstenfeld   2018-02-07
Irańczycy przeciwko irańskiemu reżimowi      2018-01-03
Islamscy terroryści tworzą klęski głodowe, żeby czerpać korzyści z pomocy zagranicznejWalka z terrorystami nie powoduje klęsk głodowych; pomoc humanitarna dla terrorystów powoduje klęski głodowe.   Greenfield   2024-02-01
Izraelskie osiedla nie są nielegalneOdpowiedź Nathanielowi Bermanowi   Kontorovich   2023-08-18
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Jak Izrael, Diaspora i Polska mogą opanować debatę o Holocauście   Frantzman   2018-03-01
Karykatura sprawiedliwości w Międzynarodowym Trybunale Karnym?Prokuratorka Bensouda powinna zostać zdyskwalifikowana.   Calvo   2020-06-22
Kiedy amerykańska administracja spała, inni spiskowali   Fernandez   2016-12-28
Kogo rzeczywiście obchodzi, gdzie trafia pomoc zagraniczna?   Roth   2016-08-21
Koronawirus: dyrektor WHO ma długą historię tuszowania faktów    Kern   2020-04-21
Kto się boi czarnego luda?   Koraszewski   2016-08-08
Ku politycznemu wymarciu   Carmon   2018-05-11
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Lewica i konflikt izraelsko-palestyński: droga do wzniosłej nienawiści    Palmer   2017-08-13
Lewica podeptała swoje wartości   Koraszewski   2017-03-20
Libańska nienawiść do Izraela objawem choroby kraju   Maroun   2016-10-16
Ludowe diabły i panika moralna   Koraszewski   2017-02-09
Małorolny agent wpływu   Koraszewski   2016-08-18
Milczenie feministycznych owiec: ani słowa o horrorach HamasuZwolennicy #MeToo milczeli.   Chesler   2024-02-22
Mord na Wzgórzu Świątynnym i kanonizacja zbirów     2017-07-22
Mowa obronna na rzecz kurdyjskiej niepodległości    Dershowitz   2017-10-09
Nowa cenzura, czyli powrót Policji Myśli?   Chesler   2018-12-18
Nowy, irański porządek świata     2017-12-21
Obietnica i zagrożenia porozumienia pokojowego z Dżuba    Fernandez   2020-09-04
Obnażenie palestyńskich kłamstw    Blum   2020-09-19
Obozy Hamasjugend, Gaza 2017     2017-08-14
Omar i Mohammed mają wspólny cel    Koraszewski   2017-06-20
ONZ adoptowała palestyńskie kłamstwa, mity i morderczy terror wobec Izraela    Hirsch   2020-07-17
Orwellowskie doniesienie z procesu Franza K.   Koraszewski   2016-08-16
Oxfam, NGO i efekt aureoli    Steinberg   2018-03-04
Oświecenie: Rozum jest niezbywalny    Pinker   2018-02-15
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Palestyńczycy: Nie zaakceptujemy żydowskiego Izraela   Toameh   2016-05-01
Palestyńska kleptokracja i jej zachodni sojusznicy   Roth   2016-05-31
Pandy trzymają się mocno   Lomborg   2017-01-23
Państwo, naród, społeczeństwo   Koraszewski   2019-08-15
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Powrót aborcji domowym sposobem    Koraszewski   2016-03-14
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Prawdziwe ludobójstwa, które świat ignorujeZamiast przeciwstawić się prawdziwym zbrodniom przeciw ludzkości, społeczność międzynarodowa obrzuca Izrael krwawymi oszczerstwami.   Bryen   2024-01-29
Problem uchodźców w prasie arabskiej     2015-09-27
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
Przestańcie “rozumieć” Palestyńczyków    Yemini   2018-01-19
Przypowieść o dobrym muzułmaninie   Koraszewski   2017-08-30
Purytańska świątobliwość Putina i ideologiczna wojna z Zachodem   Meotti   2016-10-18
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Rozwiązanie w postaci 50 państw   Koraszewski   2017-01-13
Rzecz o etyce w szkole i poza szkołą    Koraszewski   2021-11-25
Rząd USA odmawia ujawnienia antyizraelskiego podżegania w palestyńskich podręcznikach szkolnych   Bedein   2019-01-20
Sam-Wiesz-Kto wraca   Koraszewski   2016-10-22
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Stu francuskich intelektualistów ostrzega przed islamskim totalitaryzmem      Fitzgerald   2018-03-23
Sułtan kontra Car: Runda XXI wieku – zderzenia ambicji imperialnych o hegemonię regionalną     2015-12-14
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Szczepienie dzieci przeciwko liberalizmowi i sekularyzmowi   Kharrazi   2016-12-19
Terytorialne apetyty Turcji   Bekdil   2016-10-25
Testament palestyńskiego nożownika, Katiby Zahrana     2017-09-19
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Trzy konflikty żydowsko-arabskie   Rosenthal   2017-07-24
Turcja: kraj meczetów, więzień i niedouczonych   Bekdil   2016-10-05
Udręczona granica Turcji z Syrią   Bekdil   2016-02-18
Urojenie dwóch państw jest największą przeszkodą dla pokoju    i Bruce Abramson   2018-01-24
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
W krzyżowym ogniu  – na Bliskim Wschodzie i na Zachodzie   Fernandez   2016-12-14
W poszukiwaniu mądrego…   Koraszewski   2019-01-22
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Widmo złego rozpoznania końca świata   Koraszewski   2016-09-26
Widziane z Indonezji: Ameryka i rzeczywistość   Lato   2017-05-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk