Prawda

Wtorek, 30 kwietnia 2024 - 20:45

« Poprzedni Następny »


Komu na rękę z niewidzialną ręką?


Andrzej Koraszewski 2023-01-27

Rzekomy dowód rzeczowy na to co Adam Smith miał na myśli – na amerykańskich banknotach widnieje oko opatrzności wraz z mottem „Annuit Coeptis\
Rzekomy dowód rzeczowy na to co Adam Smith miał na myśli – na amerykańskich banknotach widnieje oko opatrzności wraz z mottem „Annuit Coeptis", czyli „sprzyja [naszemu] przedsięwzięciu". (Źródło zdjęcia: Freepik)

„Zdarza się niekiedy, że nazwa rzeczy lub pojęcia decyduje o tym co o tej rzeczy albo pojęciu myślimy, a czasem także o tym jak o nich myślimy.” Przeczytałem to zdanie w dziale „wolna myśl” Centrum im. Adama Smitha, pod datą 18 lipca 2018, co było ostatnim śladem ich tętniącej życiem strony internetowej. Zajrzałem tam sprawdzając, czy może zareagowali na odkrycie Wojciecha Orlińskiego, który donosi na łamach „Gazety Wyborczej”, że ponieważ Adam Smith nie precyzuje, czyja niewidzialna rękę steruje rynkiem, prawdopodobnie miał na myśli „niewidzialną rękę opatrzności”. Jak on do tego doszedł?

Czytam pierwsze zdanie artykułu tego sympatycznego i na ogół rozsądnego dziennikarza i zastanawiam się, czy przemawia przez niego kpiarz, heretyk, czy bluźnierca?

"Niewidzialna ręka opatrzności" sprawia, że społeczeństwa, które rozumnie zarządzają swoją gospodarką, bogacą się.

Jadę zatem dalej, iżby dowiedzieć się czegoś więcej.      


Publicysta przypomina, że Smith używał określenia „niewidzialna ręka” bez informacji czyja, a na dodatek fascynowała go teoria uczuć moralnych. Dowodzi dalej, że „jako moralista wierzył w ‘niewidzialną rękę współodczuwania’”. Ateistą Smith nie był, religię ignorował, ale w opatrzność wierzył, a to Orlińskiemu przypomina „niewidzialną rękę" i dowiadujemy się, że „tak właśnie filozofowie, których czytałem, proponują interpretować tę metaforę Smitha”.


„Filozofowie, których czytałem” to znakomite określenie, ma jednak drobną wadę, informuje wyłącznie, że Autor czytuje filozofów, czyli dyplomowanych myślicieli takich jak Legutko, Hartman i tysiące innych. Nie pozostaje zatem nic innego jak zignorować argument o autorytecie filozofów i powrócić do Adama Smitha.     


Wojciech Orliński poprawnie przypomina, że Smith zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że interes przedsiębiorców nie zawsze jest zbieżny z interesem publicznym i że pojawiają się tu postaci skłonne do nieczystej gry. Porzuca jednak problemy rynku i przeskakuje do kwestii wolności. Niby słusznie, bo sprawa wolności była dla Smitha kluczowa, ale wróćmy do nieporozumienia w kwestii własności niewidzialnej ręki.  


O tej niewidzialnej ręce Smith wspominał zaledwie trzy razy, a resztę musimy dośpiewać.   W Badaniach nad naturą i przyczynami bogactwa narodów (wydanymi w 1776 roku), pisał:

[Jednostka] ma wyłącznie na uwadze swe własne bezpieczeństwo, a gdy kieruje wytwórczością tak, aby jej produkt posiadał możliwie najwyższą wartość, myśli tylko o swym własnym zarobku, a jednak w tym, jak i w wielu innych przypadkach, jakaś niewidzialna ręka kieruje nim tak, aby zdążał do celu, którego wcale nie zamierzał osiągnąć. Społeczeństwo zaś, które wcale w tym nie bierze udziału, nie zawsze na tym źle wychodzi. Mając na celu swój własny interes, człowiek często popiera interesy społeczeństwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza służyć im rzeczywiście. Nigdy nie zdarzyło mi się widzieć, aby wiele dobrego zdziałali ludzie, którzy udawali, iż handlują dla dobra społecznego.

Gdyby szkocki ekonomista opisywał procesy podejmowania decyzji o tym, co produkować i o tym, co sprowadzać do sklepu dziś, a nie dwieście pięćdziesiąt lat temu, pisał by zapewne o różnicy między planowaniem centralnym i planowaniem rozproszonym, o różnicy między codzienną analizą popytu i podaży przez lokalnego kupca i przez miejskiego biurokratę. Treść podstawowego dzieła Adama Smitha nie zostawia miejsca na dowolną interpretację tego, co oznaczały jego wzmianki o „jakiejś niewidzialnej ręce”. Codzienna obserwacja popytu przez lokalnych kupców pozwala na sprawniejsze zaopatrzenie ludności niż planowanie przez  wyposażoną w najlepsze komputery armię biurokratów. Informacja o tym, czego ludzie szukają, inspiruje producentów i wynalazców. Niewidzialna ręka [rynku] to tylko suma rozproszonych decyzji producentów i handlowców. Jeśli jakiś stuknięty filozof doszedł do wniosku, że Smith miał na myśli niewidzialną rękę opatrzności, to ja nie mam popytu na jego myśli.


Co ma jednak do tych rozważań o niewidzialnej ręce kwestia wolności i moralności? I znów interpretacja myśli Smitha nie wymaga wielkiej filozofii. Żeby decyzje o tym, co produkować i czym handlować, były rozproszone, producent i handlowiec muszą być ludźmi wolnymi i mieć prawo do samodzielnego podejmowania ryzyka. Ograniczenia ich wolności mogą być różnorakie, poczynając od całkowitego ubezwłasnowolnienia, poprzez mordercze opodatkowanie, nadmierne regulacje, nadzwyczajne przywileje dla niektórych, aż do zmowy różnych karteli. Niewidzialna ręka rynku może być obezwładniona przez niewidzialną rękę opatrzności będącą na usługach takich czy innych drani.


Egoistyczne dążenie do zysku przez jednostkę jest dla społeczeństwa jako całości wręcz zbawienne pod warunkiem, że państwo jako nocny stróż nie popija wódeczki z tymi, przed którymi ma nas chronić, a którzy aż nazbyt często odziewają się w pelerynę bojowników o sprawiedliwość, opiekunów maluczkich i wykonawców poleceń opatrzności bożej, z którą porozumiewają się językiem migowym.                                           

Czy wolność przedsiębiorczości powinna być regulowana? Adam Smith nie miał co do tego wątpliwości, regulacje są potrzebne, ale powinny być ograniczone do niezbędnego minimum. Kłopot z tym jak zdefiniować ową „niezbędność” i jak przenosić mądrość sprzed stuleci na dzisiejsze realia.


Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im Adama Smitha wygłosił niedawno wykład, w którym mówił o tym, że mamy w Polsce jeden z najgorszych systemów podatkowych na świecie, dławiący drobną i średnią przedsiębiorczość i dający gigantom większe przywileje niż dają tak zwane raje podatkowe. Efektem jest hamowanie rozwoju (nie dodał, że sprzyja to unikaniu podatków i ciągłej rozbudowie czarnego rynku, bo uczciwość prowadzi do bankructwa). Sadowski jest również krytyczny wobec Unii Europejskiej, jednak w odróżnieniu od pisowskich propagandystów, nie obawia się o naszą  suwerenność, mówił o negatywnym oddziaływaniu nadmiernych, krępujących przedsiębiorczość i innowacyjność  regulacji. Na swoim koncie Twittera pisał:

Europa wielu prędkości jest konsekwencją poziomu wolności politycznej i ekonomicznej w poszczególnych jej państwach. Jeżeli Polska znów przyjmie unijny marksizm malowany na zielono, to utraci budowane na przedsiębiorczości swoje przewagi konkurencyjne.

Amerykański analityk JB Shurk mówi rzeczy podobne, ale znacznie bardziej brutalnie. Opisując spektakl w Davos pisze, że:

Światowe Forum Ekonomiczne wygląda jak warsztat, którego właściciel ukradł różne części najgorszym dyktaturom świata, aby stworzyć „przebudzonego” potwora Frankensteina. Wziął tradycję Azteków składania ofiar z ludzi w celu odwrócenia złej pogody, miłość chińskich komunistów do totalitarnej kontroli i wojny z tradycyjną kulturą, partnerstwo włoskich faszystów z uciskającymi społeczeństwo monopolistami korporacyjnymi oraz wiarę niemieckich nazistów w „rasę panów” – dziś celebrytów, bankierów, kumpli-kapitalistów i potentatów, którzy zlatują stadami do Davos, aby oklaskiwać własne osiągnięcia i dalej realizować swój „główny plan”, który Światowe Forum Ekonomiczne pieszczotliwie nazywa „Wielką zmianą”.

Niektórzy z nas mają poważny problem – jak reagować na grozę widocznego działania „niewidzialnej ręki opatrzności” nad kaczym stawem, a równocześnie unikać udawania, że nie widzimy co się dzieje w wielkim świecie?


Jeśli idzie o Polskę, Andrzej Sadowski twierdzi, że tkwimy w „pułapce średniego rozwoju”. Nie może mu chodzić o wielkość państwa, bo jako ideał przedstawia Singapur, więc zapewne idzie o to, że nie umiemy się wybić ani na wolność ekonomiczną, ani na wolność polityczną. Tkwimy w pułapce zrównoważonej niemrawości myśli.  


Wojciech Orliński w swoim artykule przeskakuje nagle od niewidzialnej ręki do bohaterskiej walki Ukraińców o swoją wolność.  Nie jest pewien, czy wolność w XXI wieku wygra, ale chce mieć nadzieję, więc w ostatnim zdaniu pisze:

Może i Rosjanie mają więcej dywizji, ale niewidzialna ręka jest po stronie Ukrainy. A przynajmniej ja za to trzymam swoje widzialne kciuki.

Ja też trzymam za ich wolność kciuki, bo nie tylko przyszłość Ukrainy zależy od tego, jak się sytuacja rozwinie. Jednak ani tego, ani naszego przyszłego rozwoju gospodarczego nie powierzałbym opiece „niewidzialnej ręce opatrzności”. W każdej wojnie bardzo wiele zależy od rozpoznania, a pomieszanie pojęć  rozpoznania nie ułatwia.


Bóg mi półświadkiem, jak przy różnych okazjach powiada zaprzyjaźniony agnostyk, że nazwy rzeczy są ważne.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2594 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk