Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 21:24

« Poprzedni Następny »


Irańskie urojenie: elementarz dla skonsternowanych


Michael J. Totten 2015-07-14


Liberalni inteligenci spędzili miesiące sprzeczając się o to, czy Stany Zjednoczone powinny podpisać umowę z Iranem, czy nie, i wszyscy – od Francuzów i Izraelczyków do Saudyjczyków dorzucali głosy na „nie”. Niemal nikt jednak, poza Saudyjczykami, nie wydaje się rozumieć, że ostatecznym celem rządu irańskiego jest hegemonia regionalna i że program nuklearny po prostu jest środkiem do tego celu.

Bliski Wschód na pięć punktów zapalnych – lub „strefy rozpadu”, jak nazwał je Robert D. Kaplan w przełomowej książce Zemsta geografii– które są bardziej skłonne do konfliktów niż inne, gdzie granice są albo niestabilne, albo nieszczelne, gdzie rządy centralne mają trudności z utrzymywaniem kraju w całości i gdzie niestabilność jest endemiczna lub chroniczna.


Gaza, skąd Hamas prowadzi nieustającą wojnę rakietową przeciwko Izraelowi, jest jedną z takich stref. Granica libańsko-izraelska, gdzie Hezbollah robi to samo na znacznie bardziej przerażającą skalę, jest inną. Jemen, który ostatecznie rozlatuje się w przerażającym tempie, był taką strefą od dziesięcioleci. Syria i Irak zlały się w jedną wielonarodową strefę rozpadu i ma więcej zbrojnych grup niż ktokolwiek poza CIA jest w stanie śledzić.


Co jest wspólnego dla tych stref rozpadu? Rząd irański wspiera w nich wszystkich milicje i armie terrorystyczne. Jak pisze Kaplan: „Niestabilność, jaką spowoduje Iran, nie pojawi się z implozji, ale przez działania silnego, spójnego wewnętrznie narodu, który eksploduje na zewnątrz z naturalnej platformy geograficznej, żeby roztrzaskać region wokół siebie”. 


Dlatego też Iran jest problemem dla twórców amerykańskiej polityki zagranicznej; i dlatego wymiana ulg w sankcjach za inspekcje międzynarodowe, nie będzie miała na to w ogóle żadnego wpływu.


Iran był mocarstwem regionalnym od czasów Imperium Perskiego i jego islamscy przywódcy pełnią całkowicie zgubną rolę w Bliskim Wschodzie od czasu, kiedy przejęli władzę od Szacha Mohammada Rezy Pahlavi w 1979 r., napadli na ambasadę USA w Teheranie i przetrzymywali 66 dyplomatów amerykańskich jako zakładników przez 444 dni.


W 1982 r. wyszli na arenę międzynarodową. Kiedy Izrael najechał Liban, żeby wyprzeć Armię Wyzwolenia Palestyny Jasera Arafata, dowódcy irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji utworzyli sieć komórek terrorystycznych i partyzanckich wśród swoich współwyznawców w szyickiej populacji Libanu. 


Hezbollah, zatruty owoc tych starań, nie miał początkowo nazwy. Była to ukryta siła, która uderzała z cienia. Jak na organizację anonimowych zer wywarli jednak olbrzymie wrażenie, kiedy w 1983 r. wysadzili w powietrze ambasadę amerykańską w Bejrucie i uderzyli samobójczymi ciężarówkami, które zabiły 368 ludzi, w wojska francuskie i amerykańskie – które były tam na zaproszenie rządu libańskiego.


Kiedy przywódcy Hezbollahu wreszcie w liście otwartym z 1985 r. oznajmili o narodzinach tej organizacji, ani trochę nie wstydzili się powiedzieć światu, dla kogo pracują. Napisali: „Jesteśmy Partią Boga (Hizb Allah), której awangardzie Bóg dał zwycięstwo w Iranie… Jesteśmy posłuszni rozkazom jednego przywódcy, mądrego i sprawiedliwego, naszego nauczyciela i  faqih [prawnika], który spełnia wszystkie warunki niezbędne: Ruhollaha Musawiego Chomeiniego. Boże ochroń go!”


Izraelczycy przez 18 lat walczyli w beznadziejnej walce przeciwko Hezbollahowi w południowym Libanie zanim wycofali się w 2000 r. i walczyli w wyniszczającej wojnie w 2006 r. wzdłuż granicy, w której zginęły tysiące, a miliony zostały uchodźcami w obu krajach. Już wtedy Hezbollah był lepiej uzbrojony i wyposażony niż rząd libański, a dzisiaj jego rakiety mogą dosięgnąć Tel Awiwu, Jerozolimy, a nawet reaktora w Dimonie w południowej części kraju.


Do 11 września 2001 r. żadna organizacja terrorystyczna na świecie nie zabiła więcej Amerykanów niż Hezbollah. Hamas w Gazie nie kwalifikuje się nawet na chłopca opiekującego się sprzętem sportowym w lidze, w jakiej gra Hezbollah. 


Hezbollah jest czymś znacznie więcej niż tylko antyzachodnią i antyżydowską organizacją terrorystyczną. Jest to także bezlitosna, sekciarska milicja szyicka, która narzuca swoją wolę karabinami na sunnitów, chrześcijan i Druzów w Libanie. Obalał wybrane rządy, najeżdżał i okupował części Bejrutu i, według oskarżenia ONZ, zamordował byłego premiera libańskiego, Rafika Haririego.  


Hezbollah jest, praktycznie, legionem cudzoziemskim Korpusu Gwardii Rewolucyjnej Iranu. Części kraju, które okupują – północna dolina Bekaa, region granicy z Izraelem i południowe przedmieścia Bejrutu – stanowią de facto kontrolowane przez Irańczyków państwo w państwie wewnątrz Libanu.  


Po zniszczeniu przez Stany Zjednoczone zdominowanego przez sunnitów reżimu Saddama Husajna w 2003 r. władcy Iranu powtórzyli swoją libańską strategię w Iraku przez sponsorowanie rozmaitych sekciarskich, szyickich milicji i szwadronów śmierci, które prowadziły wojnę przeciwko rządowi Iraku, armii amerykańskiej, cywilom sunnickim i politycznie umiarkowanym szyitom. 


W odróżnieniu od Libanu – który jest mniej więcej równo podzielony między chrześcijan, sunnitów i szyitów – Irak ma większość szyicką, która czuje siłę przyciągania szyickich współwyznawców w Iranie i odrazę do mniejszości sunnickiej, która popierała brutalny totalitaryzm Husajna, a dzisiaj toleruje jeszcze bardziej niepoczytalną okupację Państwa Islamskiego znanego jako ISIS.


Rząd centralny jest więc ściśle stowarzyszony z Teheranem. Klienci Iranu nie zakładają państwa w państwie w stylu Hezbollahu w Iraku. Nie muszą. Teraz, kiedy nie ma już Husajna, szyici iraccy mogą dominować Bagdad samą przewagą demograficzną. Iranowi jednak nie wystarczają same ścisłe stosunki dyplomatyczne z sąsiadem. Nadal sponsoruje sekciarskie milicje szyickie w centrum i na południu kraju, które działają lepiej niż szkolona przez Amerykanów armia narodowa. Któregoś dnia mogą one zająć miejsce armii narodowej, podobnie jak irański Korpus Gwardii Rewolucji zajął miejsce irańskiej armii narodowej. Milicje szyickie w Iraku już są najpotężniejszą siłą zbrojną poza autonomicznym regionem kurdyjskim i terytorium zajętym przez ISIS.


Kiedy ISIS przejął całkowite panowanie nad miastem Ramadi, stolicy prowincji Anbar, w maju 2015 r., żołnierze iraccy, których zadaniem była obrona tego miasta, porzucili broń i uciekli, podobnie jak wcześniej zrobili w Mosulu, Tikricie i Falludży. Tak więc centralny rząd iracki zlecił wspieranym przez Iran milicjom odebranie tego miasta. 


Z jednej strony, trudno obwiniać Bagdad za wysyłanie każdej kompetentnej siły walczącej, jaka jest dostępna, kiedy musi wyzwolić miasto od terrorystycznej armii psychopatów, ale jedynym powodem, dla którego ISIS w ogóle zdobyło to miejsce jest to, że rząd w Bagdadzie przez lata działał jak sekciarska dyktatura, traktując mniejszość sunnicką jak obywateli drugiej kategorii i  rzucając sfingowane oskarżenia na sunnickich przedstawicieli i pracowników w Bagdadzie. Kiedy ISIS obiecało bronić sunnitów irackich przed szyickimi władcami w Bagdadzie, narracja wydawała się niemal prawdopodobna. Tak więc pozwolono ISIS powrócić po tym, jak je wygnano z prowincji Anbar w 2007 r.


Większość sunnitów irackich boi się i nienawidzi ISIS. Walczyli poprzednio z ISIS pod jego byłą nazwą, Al-Kaidy w Iraku. Ale jeszcze bardziej boją się i nienawidzą rządu centralnego i jego szyickich milicji. Wolą raczej być uciskani przez „swoich” niż przez obcych”, jeśli muszą wybierać. A muszą wybierać, bo Iran uczynił z Iraku swój kolejny projekt narodowy po Libanie.


Nie musi to tak wyglądać. Przynajmniej niektóre z plemiennych milicji sunnickich z radością walczyłyby z ISIS, jak to robiły w przeszłości z poparciem amerykańskim. Gdyby to zrobili, mieszkańcy Ramadi, Falludży i Mosulu widzieliby w nich wyzwolicieli i obrońców, zamiast potencjalnych ciemiężców, ale na to nie godzą się Bagdad i Teheran. 


“Wszystkie próby wysyłania broni i amunicji muszą odbywać się przez rząd centralny” – powiedział w maju CNN Adnan Al-Assadi, członek parlamentu. - Dlatego też odmówiliśmy propozycji amerykańskiej uzbrojenia plemion w Anbar. Chcemy upewnić się, że broń nie wpadnie w niewłaściwe ręce, szczególnie ISIS”.


Powierzchownie patrząc, może się to wydawać rozsądne, ale ISIS może odebrać broń milicjom szyickim z równą łatwością, jak milicjom sunnickim. Prawdziwa przyczyna niechęci rządu powinna być oczywista: iraccy szyici nie chcą zbrojenia irackich sunnitów. Wolą ISIS opanowujące olbrzymie połacie kraju od prawdziwie popularnego ruchu sunnickiego, który pozostanie na miejscu, a jest nieustępliwie wrogi wspieranemu przez Iran projektowi w Mezopotamii.


Katastrofa w Iraku jest wystarczająco zła, ale dzieło rąk irańskich w Syrii wygląda dzisiaj jeszcze bardziej apokaliptycznie.  ISIS, oczywiście, w ogóle by nie istniało, gdyby nie drapieżny reżim Baszara Al-Assada i bliski sojusz, jaki istnieje między Damaszkiem i Teheranem od rewolucji 1979 r., która wyniosła ajatollahów do władzy.


Rząd Syrii zdominowany jest przez alawitów, którzy stanowią zaledwie 15 procent populacji. Ich religia jest mieszanką chrześcijaństwa, gnostycyzmu i islamu szyickiego. Nie są szyitami. Nie są nawet muzułmanami. Ich Arabska Socjalistyczna Partia Baas zawsze była równie świecka, jak partia komunistyczna w Związku Radzieckim (i istotnie byli klientem Związku Radzieckiego). Małżeństwo między agresywnie świeckim reżimem alawitów i Republiką Islamską Iranu w żaden sposób nie było nieuniknione, ale niewątpliwie było logiczne. Te dwa narody miały wspólnego wroga wepchniętego między nie w postaci Iraku Saddama Husajna i obu od samego powstania zagrażała sunnicka większość w regionie.


Hezbollah jest ich pierwszym dzieckiem i ta trójka razem stanowi trzon tego, co analityk Lee Smith nazywa Blokiem Oporu w swojej książce The Strong Horse. Partia Boga, Hezbollah, nie istniałby bez irańskich pieniędzy i broni, ani nie istniałby bez Damaszku jako logistyczny węzeł, który ich wiąże. I zniknęłaby dziesięciolecia temu, gdyby Syria nie podbiła i praktycznie nie anektowała Libanu pod koniec libańskiej wojny domowej w 1990 r.


Każda zbrojna frakcja w Libanie, włącznie z Hezbollahem, podpisała zaaranżowane przez Syrię Porozumienie Taif, które wymagało rozbrojenia wszystkich milicji w kraju. Ale Assadowie rządzili Libanem z tą samą oszukańczą i cyniczną nieszczerością, jaką udoskonalili u siebie w kraju i jako siła okupacyjna nie tylko pozwolili Hezbollahowi zatrzymać swój arsenał, ale także pozwolili mu na import rakiet i pocisków rakietowych z Iranu.


Historyk William Harris napisał w The New Face of Lebanon: “Dla Syrii Hezbollah mógł trwać zarówno jako środek trzymania w szachu władz libańskich, jak jako środek nękania Izraela, kiedy było to uznane za wygodne”.


Partia Boga jest teraz potężną siłą, ale słusznie uważa potencjalny upadek reżimu Assada za początek swojego końca. Fakt, że Assada mogą zastąpić antyszyiccy ludobójcy z ISIS, zmusiło wojowników Hezbollahu do wejścia do Syrii bez strategii wyjścia – oczywiście z pomocą dowódców irańskich – by albo podeprzeć jednego ze swoich patronów, albo zginąć.


Zamiast wchodzić w ten konflikt na całego Irańczycy mogli wycofać się w porę i naciskać na Assada, by opuścił kraj. ISIS chowałby się teraz pod kamieniami, gdyby powstał demokratyczny rząd. Żaden sunnita w Syrii nie tolerowałby takiej obłąkanej rewolucji, gdyby nie musieli obawiać się szyitów. Ale Blok Oporu cofnie się tylko wtedy, kiedy zostanie do tego zmuszony. Jeśli ISIS pochłonie w wyniku tego Syrię i Irak, to trudno. 


I podczas gdy Blok Oporu walczy o życie w Lewancie, rozszerza się na Półwysep Arabski. 


Zdominowany przez szyitów ruch Huti zajął kilka miesięcy temu stolicę Jemenu Sanę po rewolucji, która obaliła prezydenta Alego Abdullaha Saleha, i wojownicy Huti są na dobrej drodze do zajęcia miasta portowego Adenu w sunnickiej części kraju. 


Oczywiście Huti mają wsparcie Iranu.


Nie mają większych szans na zdobycie całego kraju niż inne regionalne macki Iranu na podbicie każdego centymetra jakiegokolwiek innego kraju. Szyici stanowią nieco mniej niż połowę populacji Jemenu, a ich naturalne „terytorium” ogranicza się do regionu północnozachodniego i wokół stolicy. Przejęcie i utrzymanie całości jest prawdopodobnie niemożliwe. Żadne rząd – sunnicki, szyicki lub jakikolwiek inny – nie potrafił panować nad całym Jemenem przez dłuższy czas. 


Saudyjczycy zaś robią, co mogą, żeby zapewnić, iż wszystko pozostanie jak było. Ich odrzutowce od marca bombardują pozycje Huti całym kraju. 


Arabia Saudyjska jest bardziej niż ktokolwiek inny w regionie zaalarmowana irańskim ekspansjonizmem i ma po temu powód. Jest to jedyny kraj arabski ze znaczną mniejszością szyicką, którego nie dotknęła jeszcze wspierana przez Iran rewolucja, zamieszki lub konflikt sekciarski, chociaż wydarzenia w Jemenie mogą to szybko zmienić.


W mieście i prowincji Nadżran, w południowozachodnim kącie tuż nad granicą jemeńską, szyici są największą grupą religijną i są powiązani z Huti wyznaniem, więzami plemiennymi i obyczajami.


Nie tylko granica jest tam nieszczelna i źle zdefiniowana, ale ta część Arabii Saudyjskiej należała kiedyś do Jemenu. Saudyjczycy podbili ją i zaanektowali w 1934 r. Nadżran ma architekturę identyczną do architektury stolicy Jemenu i można przejść z Nadżran do Jemenu w nieco ponad godzinę.


Czy Huti zgodzą się na pozostawienie Nadżranu w rękach saudyjskich teraz, kiedy mają irańskie karabiny, pieniądze, siłę i wiatr w plecy? Może. Ale Saudyjczycy nie mogą polegać na „może” w sprawie swojej suwerenności.


Z grubsza 15 procent obywateli saudyjskich to szyici. Nie są dużą mniejszością, ale alawici nie są większą, a rządzili tym krajem od 1971 r. Szyici stanowią także absolutną większość w prowincji Wschodniej, największej w kraju, gdzie skoncentrowana jest większość ropy naftowej. 


Wśród sunnitów jemeńskich poparcie dla Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim – najbardziej niebezpiecznej gałęzi Al-Kaidy na ziemi – rośnie z przyczyn czysto sekciarskich, tak samo jak w Syrii i Iraku. Iran nie może interweniować teraz nigdzie w regionie bez wywołania psychotycznego odzewu, który jest równie niebezpieczny dla Teheranu i jego interesów, jak jest niebezpieczny dla Ameryki. 


Jeśli awanturnictwo irańskie rozszerzy się na Arabie Saudyjską, uważajcie. Wszędzie na całym Bliskim Wschodzie obszary, na których sunnici i szyici żyją obok siebie, zamienią się w strefy rozpadu.


To zagłębie naftowe całego świata zamieni się w strefę rozpadu.


Polityka zagraniczna USA na Bliskim Wschodzie skupia się obecnie na dwóch rzeczach: powstrzymaniu ISIS i niedopuszczeniu, by Iran zdobył broń atomową. Obie są ważnymi celami, ale jeśli zniesie się sankcje dla Iranu jako część umowy nuklearnej, niezależnie od tego, czy Teheran zdobędzie bombę, czy nie, będzie z pewnością miał więcej pieniędzy i zasobów do przekazywania dla Hezbollahu, reżimu Assada, szyickich milicji w Iraku, Huti w Jemeni i – być może – niezadowolonej mniejszości szyickiej w Arabii Saudyjskiej. Region będzie jeszcze mniej stabilny niż już jest. ISIS i Al-Kaida prawdopodobnie staną się jeszcze silniejsze niż już są.


Oszukujemy się, jeśli sądzimy, że nas to nie dotyczy. Nie chodzi tylko o ropę naftową, choć do czasu, kiedy każdy samochód na świecie będzie jeździł na zielonej energii, nie możemy udawać, że gospodarka globalna nie załamie się, jeśli zabraknie benzyny. Mamy także problemy bezpieczeństwa w tym regionie. To, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, od dziesięcioleci już nie pozostaje bez wpływu na inne regiony świata.


Odcinacze głów z ISIS są problemem z przyczyn oczywistych. Ich przywódca, Abu Bakr Al-Baghdadi, powiedział: „Do zobaczenia w Nowym Jorku” do amerykańskiego personelu wojskowego, kiedy (idiotycznie) zwalniali go z więzienia irackiego Camp Bucca w 2004 r. Ale kierowany przez Irańczyków Blok Oporu zachowywał się równie potwornie od 1979 r. i będzie to robił nadal z bronią nuklearną lub bez niej. 


Zaangażowanie USA w Syrii i Iraku jest obecnie minimalne, ale nawet to niewiele, co robimy, nie ma sensu. W obu krajach jesteśmy przeciwko ISIS, co jest całkowicie dobre i właściwe, ale w Iraku używamy sił powietrznych, by dawać osłonę natarciom milicji szyickich, a tym samym wspieramy interesy irańskie, w Syrii zaś działamy przeciwko interesom irańskim przez podważanie Assada i Hezbollahu. Tymczasem umowa nuklearna, o której Waszyngton prowadzi negocjacje z Teheranem, nie stawia władcom Iranu absolutnie żadnego warunku zwinięcia swojego naszyjnika stref rozpadu.


Nie musimy wybierać między ISIS a rewolucyjnym reżimem Iranu. Jedni i drudzy to mordercze siły islamistyczne z globalnymi ambicjami i jedni, i drudzy są nieugięcie wrodzy wobec nas i naszych interesów. Przeciwstawianie się obu ani o trochę bardziej nie skomplikuje naszej polityki zagranicznej. Uczyni jednak naszą politykę zagraniczną nieco bardziej spójną. 


Iran delusion primer perplexed

World Affairs, lato 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Michael J. Totten

Amerykański dziennikarz i publicysta, wieloletni korespondent zagraniczny, znawca problemów Bliskiego Wschodu.  

Strona www autora


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. błędy polityki USA mieczysławski 2015-07-14


Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Dlaczego wolność słowa jest fundamentalna     2015-02-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Walka z ogniem pod ogniem     2018-08-06
“Między Kijowem a Gazą” – ukrainizacja palestyńskiej narracji     2022-03-09
Pasożyty na ziemiach niewiernych     2016-07-04
Wojna (modlitw) na kampusach     2015-04-18
Jak z nimi rozmawiać? Jak rozmawiać?     2016-01-11
Amnesty wie, że to konflikt wewnętrzny między Palestyńczykami spowodował kryzys w Gazie, ale i tak obwinia Izrael     2018-02-26
NGO rzeczywiście troszczące się o ludzi i o pokój     2017-08-07
Co zdaniem świata ma zrobić Izrael?     2016-03-22
Konflikt w Gazie oceniany przez wojskowych     2015-06-14
Ale ISIS zabija więcej muzułmanów niż nie-muzułmanów!     2015-12-24
Jesteśmy kumplami Palestyńczyków także     2016-02-15
Czy rok 2016 będzie rokiem Kurdystanu?     2016-01-06
Z krainy pobożnych ludobójców     2016-07-09
Dlaczego nie możemy po prostu dogadać się     2016-07-05
List otwarty do Breaking the Silence     2015-12-31
Patrząc z Jemenu na Singapur     2017-10-21
Abbas popełnia te same błędy, co Arafat     2018-09-14
Czy będzie rewolucja w nauczaniu islamu?     2016-08-31
BDS: zagrożenie dla całego Bliskiego Wschodu     2016-09-10
Młodzież pyta, prezydent Egiptu odpowiada     2018-12-19
Przedstawiać argumenty przeciwko BDS – i zwyciężyć     2015-11-11
Stany Zjednoczone i Islam - co się tu dzieje?     2015-12-30
ONZ walczy o prawa człowieka     2015-04-03
Nie ma porównania pomiędzy przemocą palestyńską i żydowską na Zachodnim Brzegu     2024-01-02
„Imam Pokoju” wzywa Arabów, muzułmanów do zaakceptowania Izraela     2023-02-07
Czy Departament Stanu przestrzega prawa USA na terytoriach spornych?     2023-07-11
Książka o niemieckich nazistach nad Nilem     2022-08-23
Reporter przewidział pogrom Farhud w 1939 roku     2023-08-22
Prawda o izraelskiej okupacji     2017-06-08
Jak propalestyńscy są zachodni demonstranci?     2024-02-16
Poinformujmy Abbasa: Wieczną stolicą “Palestyny” nie jest Jerozolima, jest nią Damaszek     2018-03-03
Zapomnij o rozwiązaniu w postaci dwóch państw: nieszablonowe myślenie o konflikcie izraelsko-palstyńskim     2018-12-21
Żydowskie oburzenie (lub jego brak)     2016-10-15
Nagroda za najbardziej idiotyczny pomysł roku     2016-01-01
Świat idzie do przodu, a my się cofamy     2016-03-09
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Ludzie, którzy twierdza, że „Palestyna jest kwestią rasowej sprawiedliwości”, są prawdziwymi rasistami     2019-02-20
Lista rzeczy, których NIE zobaczymy i NIE usłyszymy od rządu i mediów USA po zamordowaniu obywatela amerykańskiego w Judei     2023-03-07
Kiedy krytyka George’a Sorosa jest antysemicka?     2022-08-25
Nowe próby wybielania haniebnej postawy papieża Piusa XII podczas Holocaustu     2021-09-09
Błąd „jeśli-to” powraca z pełną mocą z okazji umowy o granicy morskiej z Libanem     2022-10-14
Saudyjczycy wyłaniają się jako nowe mocarstwo Bliskiego Wschodu     2023-06-06
Inna definicja antysemityzmu     2022-10-30
Saudyjski publicysta niechętnie chwali Izrael i omawia „zjawisko Edy Cohena”     2023-07-04
Od dziesięcioleci istnieje „Plan Marshalla” dla Palestyńczyków. Nie zadziałał     2022-07-16
W BDS nie chodzi o bojkot. Chodzi o zamianę Izraela w państwo pariasa.     2019-07-23
Sukces Trumpa na Bliskim Wschodzie wynika z jego konkretnego (nie tylko retorycznego) poparcia dla trwałości Izraela     2020-11-09
Nawet antysemickie media w Iraku mówią z zainteresowaniem o normalizacji     2020-09-10
Kraje arabskie ponownie odtrąciły UNRWA na konferencji o pomocy finansowej     2022-06-30
Izrael ma nie tylko armię najbardziej moralną, ale także najbardziej przejrzystą     2024-01-06
Dlaczego Międzynarodowy Czerwony Krzyż gloryfikuje matkę rodu terrorystycznej rodziny?     2020-05-13
Zastraszony "New York Times" opublikował kłamstwa o ”większość Arabów usuniętych siłą z ich domów w Jaffie”     2019-03-26
Europa jest NAPRAWDĘ islamofobiczna w porównaniu do Izraela     2017-04-04
Najważniejsza zmiana w świecie arabskim od końca kolonializmu     2023-10-06
Najnowszy antyizraelski dokument prawny ONZ opiera się na kłamstwach     2023-09-07
Nowy raport ujawnia NGO akredytowane przy ONZ, które promują przemoc, nienawiść, antysemityzm     2016-09-12
Syria ma duże więcej palestyńskich kobiet w więzieniach niż Izrael. I tortutują je na śmierć     2020-03-20
"Progresywni" idealizują rakiety terroru Hamasu na festiwalu filmowym     2017-01-20
Świat jest dziwaczny, skoro jedynym człowiekiem, który naprawdę próbuje pomóc Palestyńczykom, jest Jared Kushner – a wszyscy inni są przeciwko     2019-06-07
Różnica między wymówkami a powodami nienawiści do Żydów     2021-04-28
Martin Luther King i Edward Said: Palestyńskich intelektualistów nie interesują prawa człowieka     2020-02-07
Kto chce apartheidu? Palestyńczycy!     2023-06-25
Nawet najbardziej elokwentni Palestyńczycy (tacy jak Noura Erakat) mają idiotyczną mentalność “sumy zerowej”, że pomaganie Izraelowi równa się szkodzeniu Palestyńczykom     2021-02-17
Jeśli chcesz prawdziwego pokoju, nie nalegaj na podział Jerozolimy, @USAmnIsrael     2022-03-19
Joseph Massad i “Brzydki Palestyńczyk”     2021-01-03
Congressional Research Service zmieniła historię palestyńskiego nacjonalizmu. Dwukrotnie.     2021-04-07
200 dziennikarzy popiera kłamstwa o Izraelu     2021-06-12
Na marginesie tegorocznej Nagrody Pokojowej Nobla     2018-10-06
Prawdziwi eksperci prawa międzynarodowego są zgodni: Hamas jest winny zbrodni wojennych i niemal na pewno ludobójstwa. Ale media ignorują ten przekaz     2023-11-30
Jordania zaprzecza, że anektowała Zachodni Brzeg     2020-06-20
Antyizraelska opowieść Amnesty International o Wujku Meena, skierowana do dzieci, jest jeszcze gorsza niż informowano     2021-11-04
Recenzja książki People Love Dead Jews     2022-04-26
Ludzie nienawidzący Izraela, którzy udają, że obchodzi ich Gaza, wyrządzają krzywdę dziesiątkom milionów Arabów     2020-04-20
Dlaczego Palestyńczycy zawsze ogłaszają zwycięstwo, kiedy przegrywają?     2023-07-24
Zapomnij o „pokoju”. Zacznij optymalizować status quo. To przecież już wybrali Izrael i Autonomia Palestyńska     2020-02-26
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13
Specjalista z West Point twierdzi, że uderzenie IDF w wieżowiec Al Jalaa Tower było legalne     2021-07-12
Palestyńczycy robią pranie mózgu światu: mały przykład, który demaskuje cały przemysł palestyńskich kłamstw     2022-07-23
„Ustawa o zwalczaniu międzynarodowej islamofobii” może z łatwością być nadużyta do potępiania Izraela, kiedy broni się przed terrorem     2021-12-30
Klapki na oczach antyizraelskich historyków: “Porozumienia Abrahamowe nie są historyczne”     2021-02-14
Rocznica rzekomo “pokojowego państwa palestyńskiego”     2016-11-19
Jak zdemontować UNRWA: instrukcja krok po kroku     2024-02-07
Od miesięcy oficjalna polityka Autonomii Palestyńskiej zakłada zadawanie cierpień Gazańczykom     2024-03-11
UE mówi, że odrzuca jednostronne kroki na Obszarze C – finansując jednostronne kroki na Obszarze C     2020-07-18
Bahrajn dowodzi raz jeszcze: jeśli ”pokój” nie jest etapem do zniszczenia Izraela, to palestyńscy przywódcy nie są zainteresowani     2019-06-27
Nowy raport o antysemityzmie online, który trzeba koniecznie przeczytać     2020-12-23
Wysoki Przedstawiciel UE, Josep Borrell, przyznaje, że chce „dwóch państw”, a nie „pokoju”     2024-01-26
Oszczerstwa o popełnianiu „ludobójstwa przez Izrael mają na celu usprawiedliwienie ewentualnego prawdziwego ludobójstwa na Żydach     2023-11-21
Rashida Tlaib, Jaskinia Lwa i wszechobecność nienawiści do Żydów ponad politycznymi podziałami (plus komiks)     2022-10-05
Podczas gdy Stany Zjednoczone wzywają Izrael do „powściągliwości”, codziennie bombardują cele terrorystyczne na całym świecie     2023-07-05

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk