Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 13:00

« Poprzedni Następny »


Europa znowu walczy o pokój


Andrzej Koraszewski 2017-12-16

Prezydent Turcji całkowicie zgadza się z Agnieszką Zagner, że Trump podpala lont, Jerozolima jest stolicą Palestyny, a Izrael jest państwem terrorystycznym.
Prezydent Turcji całkowicie zgadza się z Agnieszką Zagner, że Trump podpala lont, Jerozolima jest stolicą Palestyny, a Izrael jest państwem terrorystycznym.

Zdumiewające, wśród setek artykułów, które napisano po obwieszczeniu amerykańskiego prezydenta, że zamierza zrealizować obietnice swoich trzech poprzedników, niemal jedyne głosy radykalnie odbiegające w tonie od głównego nurtu zachodnich i muzułmańskich mediów, to głosy dysydentów muzułmańskiego świata. Kanadyjski pisarz pochodzenia pakistańskiego, a zarazem przewodniczący Kongresu Kanadyjskich Muzułmanów, Tarek Fatah w artykule na łamach „Toronto Sun” pisze, że decyzję amerykańskiego prezydenta zalały przepowiednie katastrofy.

Zachodni dziennikarze biegną pospiesznie do lojalnych dziennikarzy muzułmańskich dyktatur by upewnić się, że świat muzułmański ostrzy noże. Tarek Fatach przypomina, że od wielu lat amerykańscy prezydenci, tak z ramienia partii demokratycznej jak i republikańskiej deklarowali, iż Jerozolima jest stolicą Izraela i obiecywali przeniesienie amerykańskiej ambasady do stolicy tego kraju. Tarek Fatah przypomina: 

„W 1992 Bill Clinton oświadczył: ‘Jerozolima jest nadal stolicą Izraela i musi pozostać niepodzielonym miastem dostępnym dla wszystkich.’ 


Podobnie w roku 2000 George W. Bush obiecywał podczas swojej kampanii wyborczej: ‘Jak tylko obejmę mój  urząd, rozpocznę proces przenoszenia ambasady Stanów Zjednoczonych  do miasta, które Izrael wybrał na swoją stolicę (Jerozolimy)’


Być może w kolejnych latach, po ataku Al-Kaidy na Amerykę 11 Września, sprawa Jerozolimy stała się drugoplanowa, kiedy jednak Biały Dom ponownie znalazł się w rękach demokratów, Barack Obama zajął jeszcze bardziej zdecydowane stanowisko w poparciu Izraela niż jego poprzednicy.      


W 2008 roku Obama nie tylko wyraził swoje uznanie Jerozolimy jako stolicy Izraela, ale podkreślił, że „Jerozolima, stolica Izraela, musi pozostać niepodzielona”

Kanadyjski pisarz pisze dalej o ironii, jaką jest przejęcie przez Turcję roli naczelnego obrońcy palestyńskiej sprawy. Przypomina, że Turcy skolonizowali kraje arabskie i uciskali je przez 600 lat, zaś Jerozolima była w tym czasie miastem bez żadnego znaczenia.

„My muzułmanie musimy być nieco bardziej uczciwi. Wyobraźcie sobie, że Etiopia najeżdża na Mekkę i buduje kościół nad Kaabą, a potem twierdzi, że miasto jest ich. Już tak robiliśmy w innych miejscach, czy to zmieniając katedrę świętej Zofii na meczet Hagia Sohia w Konstantynopolu, czy niszcząc świątynię hinduską uważaną za miejsce narodzin Ramy i zmieniając ją na meczet w Indiach.        


Czas byśmy okazali skruchę i przestali bawić się w ofiary, ponieważ poza typami w rodzaju tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, nikt tego nie słucha.” 

Myli się muzułmański dysydent, to jego głos wpada w studnię, głos prezydenta Turcji robi piorunujące wrażenie i odbija się tysięcznym echem.   


Inny dysydent z muzułmańskiego świata, również mieszkający w Kanadzie, tym razem agnostyk z Libanu, Fred Maroun inaczej pisał o reakcjach na oświadczenie Trumpa.  W artykule zatytułowanym „Językiem palestyńskiej dyplomacji jest przemoc i ta przemoc działa stwierdzał, że nikt nie mówi, że odmawia poparcia palestyńskiej sprawy, gdyż prowadzi to wyłącznie do przemocy na całym świecie. Reakcją sympatyków palestyńskiej sprawy na stwierdzenie faktu, że Jerozolima jest stolicą Izraela, jest przemoc na wszystkich kontynentach. Zamieszki – pisze dalej Maroun – w Gazie i w Autonomii, w Libanie, Syrii, Indonezji, Pakistanie, w Jordanii, Maroko, Hiszpanii, w Wielkiej Brytanii i Irlandii, w Szwecji i Ameryce. W Nowym Jorku demonstranci wrzeszczeli „Chajbar, Chajbar, Żydzi armia Mahometa powraca”. „Nie chcemy dwóch państw, chcemy powrotu do [sytuacji z] 1948 roku”.       


Ten arabski dysydent z goryczą cytuje głosy zachodnich polityków: Macron mówiący, że trzeba uniknąć przemocy za wszelką cenę, Theresa May „proces pokojowy powinien być prowadzony w atmosferze bez przemocy”, Merkel ostrzegająca, że oświadczenie Trumpa to dokładanie paliwa do ognia.   


Miłośnicy palestyńskiej sprawy – pisze Maroun - wiedzą, że przemoc działa, że zachodni przywódcy się boją i zawsze ulegają. Prezydent Czech powiedział: „„Unia Europejska, tchórze robiący wszystko co w ich mocy, żeby pro-palestyński ruch terrorystyczny dominował nad ruchem pro-izraelskim”. (podaję za AFP.) 


Wróćmy do muzułmańskich dysydentów. Palestyński dysydent, Bassam Tawil, donosi z Jerozolimy:

W ostatnich kilku dniach widzieliśmy dziką przesadę w mediach o tym, co naprawdę dzieje się na Starym Mieście Jerozolimy i wokół niego. Ewidentne jest jednak, że liczba dziennikarzy i fotografów relacjonujących o protestach w mieście jak dotąd znacznie przekraczała liczbę protestujących Palestyńczyków.


Zacznijmy od piątku, 8 grudnia, ostatniego dnia ogłoszonej przez Palestyńczyków “wściekłości”. Autonomia Palestyńska, Hamas i inne grupy palestyńskie powiedziały nam, byśmy oczekiwali masowych wieców i protestów po piątkowych modlitwach w meczecie Al-Aksa. Tego samego spodziewali się reporterzy.


Wcześnie rano co najmniej sześć samochodów ekip telewizyjnych ustawiło się na małym parking przed Bramą Damasceńską, głównym wejściem na Stare Miasto Jerozolimy. Te samochody należały do różnych stacji telewizyjnych i ściągnięto je, by filmowały do przekazu na żywo oczekiwane masowe protesty. Dalszych 70-80 dziennikarzy i fotografów czekało, niektórzy niecierpliwie, na muzułmańskich wiernych, by zakończyli modlitwy i zaczęli protestować przeciwko oświadczeniu prezydenta Trumpa.


Tym, czego się w końcu doczekali, był mały i pokojowy protest około 40 Palestyńczyków, którzy skandowali hasła przeciwko Izraelowi, USA i przywódcom arabskim – włącznie z prezydentem Autonomii Palestyńskiej (AP), Mahmoudem Abbasem, którego nazywali “zdrajcą” i “izraelskim szpiegiem”.


Björn Stritzel, uczciwy i odważny dziennikarz niemiecki, tweetował ze sceny wydarzeń: "Więcej dziennikarzy niż protestujących po piątkowych modlitwach”.

 

Muzułmańscy dysydenci próbują informować o swoim świecie z narażeniem życia, ale ich głosy w żaden sposób nie są interesujące dla dziennikarzy europejskiego czy amerykańskiego głównego ścieku. W Europie Wschodniej mamy w mediach dziesiątki, jeśli nie setki byłych dysydentów komunistycznego systemu. Teoretycznie powinni być szczególnie wrażliwi na głosy ludzi narażających swoje życie, żeby opowiedzieć światu o przemocy w ich krajach. Dlaczego odrzucili uczciwość w imię wierności najbardziej kłamliwej narracji? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, a oni sami odmawiają odpowiedzi.


Izraelska publicystka, Caroline B.Glick napisała artykuł pod znamiennym tytułem „Wojna Europy przeciw żydowskiemu państwu”. Autorka pisze, że jest to zażarta wojna, której towarzyszą nieustanne zaprzeczenia. Reakcje na oświadczenie Trumpa pokazały jak puste są te zaprzeczenia. 


Fizyczne ataki na Żydów stały się integralną częścią demonstracji przeciwko decyzji Trumpa w Europie. W sobotę (9 grudnia) synagogę w Göteborgu  obrzucono koktajlami Mołotowa, dzień wcześniej w Amsterdamie policja przyglądała się jak zbir z łomem rozbija szyby w żydowskiej restauracji.           

 



(Jak się okazało, młodzieniec wrócił niedawno z walk w Syrii.)  Zdaniem publicystki, politycy mamroczą coś o zwalczaniu antysemityzmu, ale najwyraźniej są pełni wyrozumiałości dla terrorystów jeśli celem ich ataków są tylko Żydzi. Natomiast potępianie zbrodniczego uznania rzeczywistości przez Trumpa jest absolutnym priorytetem.    

Unia Europejska – pisze Caroline B. Glick - zainwestowała dziesiątki milionów dolarów w radykalizowanie izraelskich Arabów. Jak to robią? Płacą ochoczo różnym NGO, których jedynym celem jest radykalizacja właśnie. Mimo tych heroicznych wysiłków liczba izraelskich Arabów uważających Izrael za swoją ojczyznę rośnie, a nie maleje. Co wyłącznie skłania europejską lewicę do nasilenia tych szlachetnych wysiłków. Glick przywołuje jeden z dziesiątków  przykładów – działająca w Izraelu organizacja One Voice jest zarejestrowana w USA, otrzymuje fundusze z Unii Europejskiej, jest wspierana finansowo przez


British Muslim Organization oraz Labour Friends of Palestine. (Gdyby ktoś chciał zobaczyć jak to wygląda od podszewki bardzo polecam książkę Catch the Jew Tuvii Tenenboma)       


Caroline B. Glick pisze pod koniec swojego artykułu o wizycie Netanjahu w Paryżu, gdzie próbował przekonać europejskich przywódców, iż nie da się osiągnąć pokoju negując rzeczywistość. Europejscy przywódcy nie byli przekonani. Nic dziwnego, to nie pokój jest ich celem, czego najlepszym dowodem jest najmowanie morderców Żydów, inaczej bowiem nie można nazwać finansowania budżetu Autonomii Palestyńskiej z pełną wiedzą, że znaczna część tych pieniędzy idzie na bajeczne wynagrodzenia dla terrorystów, a w przypadku ich śmierci na bardzo hojne renty dla ich rodzin. Czy jest gdzieś w Polsce chociaż jeden dziennikarz, który gotów jest podjąć próbę ustalenia ilu palestyńskich  morderców opłaca z naszych podatków rząd premiera Morawieckiego?  Być może  nie wiedzą, że rząd Autonomii Palestyńskiej tylko na przestrzeni ostatnich czterech lat wypłacił mordercom Żydów i ich rodzinom ponad miliard dolarów. Nie są to oczywiście pieniądze z palestyńskich podatków, to pieniądze od nas, które ochoczo płacimy w ramach outsourcingu otwartej nienawiści.


Takich badań z pewnością nie przeprowadzi Agnieszka Zagner, dziennikarka „Polityki” specjalizująca się w problematyce Bliskiego Wschodu, która nawet prowadzi blog „Orient Express” i której felietony są wręcz laboratoryjnym przykładem informowania opartego na ignorancji. Czytając te felietony mamy pewność, że otrzymamy produkt masowy, publikowany wcześniej tysiące razy przez innych, informację, w której nie ma cienia oryginalnej myśli.


(Swego czasu Agnieszka Zagner służyła mi jako muza, kiedy pisałem Wszystkie winy Izraela, ponieważ jej twórczość idealnie powtarza wszystkie głosy głównego ścieku.)

 

Ostatnio moją uwagę zwrócił jej felieton pod tytułem „Pali się, który Autorka zaczyna tak: „Trump podpalił lont na Bliskim Wschodzie i patrzy, jak pięknie się pali. Już za późno, żeby odebrać mu zapałki”.  Czy może próbowała dowiedzieć się, co o tym myślą palestyńscy, egipscy lub tureccy dysydenci? Wolne żarty. Kiedy spotykasz zachodniego dziennikarza wyspecjalizowanego w problematyce Bliskiego Wschodu, który bywał już wiele razy w Izraelu, poproś go/ją, żeby wymienił dziesięć nazwisk palestyńskich dysydentów. Jeśli nie dziesięć, to może pięć, jeśli nie pięć to może dwa, albo chociaż jedno nazwisko człowieka, z którym się spotkał, albo przynajmniej czytał i cytował. Jeśli taki dziennikarz zacznie się jąkać, dostałeś odpowiedź, dlaczego powtarza wyłącznie narrację Abbasa i jego sympatyków i do jakiego stopnia nie interesuje go w rzeczywistości ani los Palestyńczyków, ani żaden pokój na Bliskim Wschodzie.

 

Oczywiście pretensje do Agnieszki Zagner i podobnych do niej dziennikarzy są pozbawione sensu. Jeśli głosy dysydentów muzułmańskiego świata są totalnie lekceważone przez ludzi takich jak Adam Michnik, to nie bardzo można mieć pretensje do jakiejś Agnieszki Zagner.   


Nie oczekujmy od wyspecjalizowanej dziennikarki „Polityki”, że poinformuje nas o reakcjach Iranu na oświadczenie Trumpa. Wśród tych irańskich reakcji jest wypowiedź  irańskiego ministra obrony, że uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela przyspieszy destrukcję Izraela.

 

Ponieważ Agnieszka Zagner powtarza tysięczne głosy, że to Trump podpalił lont, więc nie może zwracać uwagi na powtarzane zapowiedzi, że Izrael zostanie zmieciony z powierzchni ziemi przez Islamską Republikę Iranu. Po co informować, że Iran zapowiedział dalsze zbrojenie palestyńskich grup „oporu”, czy że Iran jest stanowczo przeciwny jakimkolwiek rozmowom pokojowym. Po co informować o przebiegu spotkania przywódców świata muzułmańskiego, na którym Turcja zwąchała się z Iranem, tworząc nowy wspólny front przeciw Egiptowi i innym  krajom arabskim. To nie są sprawy, które powinny interesować specjalistkę od  pytań, kto podpala lont.  

 

Na szczycie, o którym wspomina Tarek Fatah, królował Abbas, przewodził Erdogan, uczestniczył w nim prezydent Iranu, ale w sumie udało się ściągnąć zaledwie osiemnaście głów państw, a ów szczyt był sceną, na której ujawniły się wyraźniej nowe podziały w rozdartym konfliktami świecie muzułmańskim, w którym od dziesiątków lat toczy się śmiertelna walka o to, kto szczerzej nienawidzi Żydów i Izraela. Ponieważ ta walka jest bardzo dosłownie śmiertelna, więc bardziej zagrożeni przez militarną potęgę Islamskiej Republiki Iranu i przez militarną potęgę islamistycznej republiki Turcji zaczęli sobie uświadamiać, że dalsze wykorzystywani Palestyńczyków jako psów wojny z Izraelem może być jednak samobójcze.


Iran jest tu szczególnie ważny. Irański emigracyjny dysydent, Amir Taheri tak pisze o najnowszej historii swojego kraju: 

„…Iran wpadł w łapy teokratycznej tyranii zbudowanej wokół mieszanki religijnego bełkotu i niewydarzonych, marksistowsko-leninowskich metod. Nagle cenzurowano nawet klasycznych poetów perskich, a w niektórych wypadkach zakazywano ich. Co gorsza, sekta Chomeiniego, która dzierżyła władzę, przypisała sobie prawo wydawania klątw i interdyktów, wymyślając własną wersję inkwizycji i ekskomuniki, mechanizmów nie istniejących w islamie. […] Co gorsza, sekta Chomeiniego twierdzi, że każdy kto nie jest ślepo posłuszny obecnemu “Najwyższemu Przewodnikowi”, jest “niewiernym”. Oczywiście, osoby piastujące najwyższe urzędy same nie są zabezpieczone przed taką klątwą. Któregoś dnia każdy z nich może zostać uderzony „maczugą takfir”, jak to zdarzyło się z wieloma czołowymi postaciami chomeistycznego reżimu, włącznie z czterema z sześciu prezydentów Republiki Islamskiej.”

Czego chce ten kraj? Wyjaśnia to jeden z czołowych lojalnych wobec „Najwyższego Przewodnika”  komentatorów, Abdollah Motevalian:

Przez ostatnich 40 lat Iran z powodzeniem rozszerzył swoją penetrację – z północy do Azji Środkowej i na Kaukaz; z południa, do Zatoki Adenu i Bab al-Mandab; ze wschodu do granicy Chin; i z zachodu, do wybrzeży Morza Śródziemnego. 


Wyraźnie widać oznaki strachu przed potęgą i wpływami Iranu w [trzystronnym] wspólnym pokazie marionetek saudyjskiego reżimu, który panuje w Hidżaz, Zachodu i reżimu syjonistycznego – przeciwko [osi oporu, składającej się z] Libanu, Iranu i tak dalej.


Nie zapomniano strategicznych punktów widzenia i przewidywań Samuela Huntingtona [tj. Zderzenie cywilizacji]. Powiedział on: „Po ZSRR jest osiem cywilizacji. Z nich tylko kultury islamska i chińska zderzą się [z Zachodem] w przyszłości, a będzie to pełne przemocy i krwawe”.


Teraz, 30 lat po tym, jak Huntington to powiedział, świat widzi spadek potęgi Zachodu i nabieranie kształtu przez wielką cywilizację islamu.


[…] Musimy przygotować się do zbudowania nowego porządku świata. Musimy zbudować nowy porządek świata, a nie czekać na innych, by kształtowali przyszłość według ich doktryny i ich celów…


Dzień za dniem musimy wzmacniać naszą armię i media, realizować rewolucyjny dyskurs Imama [ajatollaha Ruhollaha] Chomeiniego i przygotować się, używając dżihadystycznego i rewolucyjnego modelu, do odegrania [naszej] roli w przyszłości świata.

Iran niczego nie ukrywa, nie ukrywa również swoich ambicji Turcja. Agnieszka Zagner wie, kto podpala lont, tyle razy czytała o tym w swoich niezawodnych źródłach, szeptała jej o tym walcząca o pokój Europa. Agnieszka Zagner tylko powtarza to, co mówią ważne osoby i szacowne media. Informuje nas o świecie w oparciu o zasadę informacji opartej na ignorancji, zasadę gwarantującą kariery w wiodących pismach głównego ścieku.

***

Autor opublikowanej w „Studio Opinii” recenzji z „Wszystkich win Izrael” pisał:

Porażają cynizm i głupota polityków i mediów: zgadzają się, żeby USA ścigało terrorystów daleko w Afganistanie, a krzyczą kiedy Izrael ściga terrorystów na sąsiedniej ulicy.


Terror szkodzi — moim zdaniem — najwięcej samym Palestyńczykom, spychając ich w wieczny dołek nędzy i zabijając w ludziach to, co ludzkie. Nie sądzę, żeby większość z nich chciała tego co się dzieje – jak zawsze zwykli ludzie są bezsilni. To głupota garści przywódców dbających o własne interesy. Jak można stale żyć nienawiścią i kłamstwem? Grać bezmyślnie życiem i losami własnego narodu?




Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. Autor AL 2017-12-16
2. Autor AL 2017-12-16
1. Europa znowu walczy o pokój AL 2017-12-16


Notatki

Znalezionych 2596 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Krew, ropa i golf: Zachodnia hipokryzja wobec COP-28   Fernandez   2023-07-01
Misterium historycznego zakrętu   Koraszewski   2023-06-28
Chiny, Pakistan i Turcja sięgają po Kaszmir   Bulut   2023-06-27
Kto chce apartheidu? Palestyńczycy!     2023-06-25
Jak USA starają się związać ręce Izraela przed ogłoszeniem nowej umowy z Iranem   Doran   2023-06-24
ONZ i WHO obwiniają Izrael bardziej niż kogokolwiek innego   Bryen   2023-06-22
Problem z definicją antysemityzmu IHRA polega na tym, że nie pozostawia miejsca dla  antysemitów     2023-06-21
Groźba decywilizacji   Lloyd   2023-06-21
„To nie dowcip”: zaskakujące milczenie administracji Bidena, ONZ i UE w sprawie łamania praw człowieka w Iranie   Rafizadeh   2023-06-20
UNRWA dostarcza darmowych świadczeń 775 tysiącom osób, które nie są uchodźcami nawet według jej własnej definicji     2023-06-19
Polityka w czasach romantycznej zarazy   Koraszewski   2023-06-17
Antyzachodni klub nuklearny: Korea Północna, Chiny, Rosja i Iran niebezpiecznie atakują Zachód   Rafizadeh   2023-06-08
Polemika z izraelskimi migawkami   Koraszewski   2023-06-08
Amerykanin w Moskwie   Bawer   2023-06-07
Saudyjczycy wyłaniają się jako nowe mocarstwo Bliskiego Wschodu     2023-06-06
Czy modne bzdury przestaną być modne?   Koraszewski   2023-06-05
Amerykańska Narodowa Strategia Przeciwdziałania Antysemityzmowi jest porażką, zanim rozpoczęła działalność     2023-06-03
Głupota i podłość w służbie walki o władzę   Koraszewski   2023-06-02
Nowe media i stare problemy z dialogiem   Koraszewski   2023-05-30
Turcja: Co powiedziałby ojciec?   Taheri   2023-05-30
Wybory w Turcji: nacjonalistyczna polityka tożsamości wygrywa mimo nędzy   Bekdil   2023-05-27
Ekstremiści już planują wykorzystanie AI   Stalinsky   2023-05-23
Wywiad rzeka o seksie   Koraszewski   2023-05-22
Iran: Zastąpienie Chomeiniego Clintonem   Taheri   2023-05-20
Krytyka nazbyt zatroskanego rozumu   Koraszewski   2023-05-19
Dwaj reformatorzy, dwa bardzo różne światy   Fernandez   2023-05-17
Napięcia rosną na Bliskim Wschodzie, gdy jedna strona chce zabijać Żydów, a druga strona to Żydzi, którzy nie chcą umierać i żadna ze stron nie godzi się  na kompromis     2023-05-15
Problem niedoborów wody na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej   Raphaeli   2023-05-15
Dziewczyna z Krochmalnej, która nie została Jentł   Walter   2023-05-10
Co dalej w sprawie uczciwości sztucznej inteligencji?   Koraszewski   2023-05-09
Wiek XXI – wojna przeciw kobietom i zanikanie rodzaju żeńskiego   Chesler   2023-05-08
Systematyczne zaciemnianie uprzedzeń rasowych   Rubinstein   2023-05-05
Absurd goni absurd   Koraszewski   2023-05-04
Świat w krzywych zwierciadłach   Koraszewski   2023-05-02
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Sprawy, które wzbudzają niepokój   Hirsi Ali   2023-04-28
Turcja: Porzuceni iraccy i syryjscy chrześcijanie   Bulut   2023-04-27
Urzędnik państwowy stanął w obronie praw związanych z płcią i drogo za to zapłacił   Kay   2023-04-20
Wycofanie się z Afganistanu było jednym chaosem. Dlaczego Biden udaje, że tak nie było?   Jacoby   2023-04-19
Islamskie dyktatury próbują kupić agencje ONZ   Meotti   2023-04-17
Czy moralność jest zapisana w genach?   Koraszewski   2023-04-13
Francja: “Krajobraz ruin”   Milliere   2023-04-11
„Biedni” Palestyńczycy nie są tacy biedni   Fitzgerald   2023-04-07
Hipokryzja brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka wobec Izraela i terroru   Flatow   2023-04-06
Serce i umysł: Ćwierć wieku MEMRI   i Alberto M. Fernandez   2023-04-04
Żart niech się żartem odciska, a przed fejkami uczmy bronić się za młodu   Koraszewski   2023-04-01
Obrona obiektywnego dziennikarstwa   Jacoby   2023-03-31
Co myślą Palestyńczycy?   Hirsch   2023-03-30
Słowa nie mają znaczenia. Mamy władzę nad słowami, a nie odwrotnie.   Krauss   2023-03-29
Dziennikarze czczą Rogeta i porzucają obiektywizm   Bard   2023-03-29
Progresiści zwrócili Demokratów przeciwko Izraelowi   Tobin   2023-03-28
Roger Waters twierdzi, że odmawia się mu „wolności słowa”, obiecuje pozwać niemieckie miasta   Fitzgerald   2023-03-26
Dylematy demokraty, chochoła i warchoła   Koraszewski   2023-03-25
Czy niemowlęta nadal wygrywają wojny?   Taheri   2023-03-24
France24 zawiesza dziennikarzy za antysemityzm   Wójcik   2023-03-22
Nie każda solidarność budzi podziw i uznanie   Koraszewski   2023-03-20
Protesty i Zasada Pani Frearson   Collins   2023-03-19
Amerykańscy profesorowie przemawiają na konferencji terrorystów   Flatow   2023-03-18
Pornografia protestu. Szukanie przyjemności w szlachetności buntu   Leibovitz   2023-03-18
Pożegnać świętości, wrócić do zasad   Koraszewski   2023-03-17
Mordercza obsesja UE na punkcie Izraela   Tawil   2023-03-17
Czy modlitwa w szkole jest zgodna z Konstytucją?   Dershowitz   2023-03-14
Dziecięca choroba lewicowości   Koraszewski   2023-03-10
Lista rzeczy, których NIE zobaczymy i NIE usłyszymy od rządu i mediów USA po zamordowaniu obywatela amerykańskiego w Judei     2023-03-07
Chiny przekraczają “czerwoną linię” pomagając Rosji w wysiłkach wojennych   Bergman   2023-03-03
Katastrofa demokracji, czy katastrofa w demokracji   Koraszewski   2023-03-02
Republika Strachu: 20 lat później   Teheri   2023-03-01
Empatia i wrażliwość sztucznej inteligencji   Krauss   2023-02-28
“Przebudzona” Ameryka — oglądana przez uciekinierkę z Korei Północnej   Bawer   2023-02-27
Rajd IDF na Nablus to kolejny gwóźdź do trumny Autonomii Palestyńskiej   Toameh   2023-02-24
Ukraina: niezamierzone konsekwencje   Taheri   2023-02-23
Gdzie, u licha, była „Palestyna”?   Collier   2023-02-23
Wojna zastępcza Europy przeciwko Izraelowi. Jak UE ignoruje zbrodnie Hamasu   Tawil   2023-02-22
UE walczy z dezinformacją. Ale nie antyizraelską dezinformacją     2023-02-20
Szczęśliwy święty Jerzy   Koraszewski   2023-02-19
Trzęsienia ziemi przynoszą śmierć. Ale także życie   Jacoby   2023-02-18
CIA Burnsa wznawia wojnę z Izraelem   Bard   2023-02-18
„Global Getaway”: nadmiar pustych obietnic ze strony UE?   Bergman   2023-02-17
UNRWA jest problemem a nie rozwiązaniem   Tawil   2023-02-16
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Dialog ze sztucznym inteligentem   Koraszewski   2023-02-15
Chiny i Rosja pogłębiają więzi   Bergman   2023-02-11
Iran: Wyprzedaż klejnotów rodzinnych, by kupić lojalność   Taheri   2023-02-09
Zagrożeni Asyryjczycy i język Jezusa potrzebują międzynarodowego wsparcia   Bulut   2023-02-08
Palestyńczycy naprawdę zasługują na współczucie   Koraszewski   2023-02-07
„Imam Pokoju” wzywa Arabów, muzułmanów do zaakceptowania Izraela     2023-02-07
Unia Europejska w sprawie praw człowieka w Iranie: najpierw biznes   Rafizadeh   2023-02-01
Państwa arabskie wysyłają miliardy na amerykańskie uniwersytety     2023-01-29
Naród ofiar jest skazany na porażkę   Greenfield   2023-01-28
Dlaczego należy zakazać flagi OWP i Konfederacji?   Flatow   2023-01-27
Komu na rękę z niewidzialną ręką?   Koraszewski   2023-01-27
UE i administracja Bidena wciąż ugłaskują i nagradzają mułłów Iranu   Rafizadeh   2023-01-24
Żyjemy w ciekawych czasach   Koraszewski   2023-01-24
Wojna Unii Europejskiej z Izraelem   Tawil   2023-01-19
Czy istnieje środek prawny na kłamstwa George'a Santosa?   Dershowitz   2023-01-19
Wieczny dyktator i brakujący pokój: historia Mahmuda Abbasa   Eid   2023-01-19
Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk