Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 09:13

« Poprzedni Następny »


Człowiek to brzmi dumnie


Andrzej Koraszewski 2021-02-17

(Zdjęcie: Wikipedia.)
(Zdjęcie: Wikipedia.)

Pytam młodej kobiety, czy zna hasło „człowiek to brzmi dumnie”. Zna, oczywiście słyszała, ale o żadnym Maksimie Gorkim nie słyszała. Wyjaśniam, że to był przyjaciel Feliksa Dzierżyńskiego. A o Dzierżyńskim owszem, słyszała. Zgadzamy się, że powiedzenie „człowiek to brzmi dumnie” jest mało sensowne. Ludzie są różni. Ale Gorki nie nadaje się na pomost między pokoleniami. Może i dobrze. Dręczyli mnie w dzieciństwie jego twórczością, ale ten przewodniczący Związku Pisarzy Radzieckich jakoś nie zostawił większego śladu w mojej duszy. Niektórzy uważali go za naczelnego propagandystę Stalina, twórcę socjalistycznego realizmu i wychowawcę socjalistycznego człowieka. Socjalistyczny człowiek to brzmi dumnie, tak tłumaczono nam w szkole maksymę Maksima Gorkiego.

Maksim Gorki przypomniał mi się nie bez powodu. Dopiero co czytałem o innym przewodniczącym Związku Pisarzy ZSRR, o Aleksandrze Fadiejewie, którego Młoda Gwardia nakazana nam była do czytania przez ówczesnego ministra oświaty, czyli protoczarnka. O powieści Młoda Gwardia „Głos Robotniczy” 30 kwietnia 1949 roku pisał, że to trzecia i najsławniejsza powieść Fadiejewa, wydana już po wojnie, „która wysunęła go na czoło współczesnych pisarzy radzieckich. Tematem jej są autentyczne dzieje grupy młodzieży radzieckiej, która znalazłszy się pod okupacją hitlerowską zorganizowała się w zakonspirowaną grupę do walki z okupantem.”


Jak opisywał dziennikarz „Głosu Robotnika” młodzi ludzie w tej książce to wspaniali, bohaterscy komsomolscy. „Pojedynczy zdrajcy są od społeczeństwa odseparowani, otoczeni pogardą i nienawiścią. Zresztą pisarz jasno określa, z jakich pochodzą środowisk. To byli kułacy, to niedobitki reakcji, którzy pod fałszywymi paszportami, zdołali się uchować.”


Stalin marzył, że radzieccy pisarze wychowają socjalistycznego człowieka. Urodzeni na przełomie tysiącleci nie kojarzą tego określenia, ale słyszeli określenie Homo sovieticus. O historii powieści Młoda Gwardia  dowiedziałem się pewnych nowości dopiero kilka dni temu. Fadiejew oparł ją na rzeczywistych wydarzeniach. Książka natychmiast zrobiła się głośna, nakręcono na jej podstawie film i nagle Stalin ją skrytykował. „Napisałeś książkę, która nie jest bezwartościowa, ale jest ideologicznie szkodliwa” – powiedział pisarzowi. Stalinowi nie spodobał się opis młodych ludzi walczących z nazistami bez partyjnego kierownictwa, co sugerowało jakąś anarchię. Fadiejew pospiesznie zmienił co trzeba. Pierwsze wydanie poszło na przemiał, a w drugim było wszystko jak trzeba. 


Pisarz został upokorzony, ale nie usunęli go z zaszczytnego stanowiska przewodniczącego literatów promujących socjalizm, miał nadal dostęp do wszystkich przywilejów, wiedział  również, którzy pisarze niebawem stracą łaskę i zostaną strąceni w niebyt (często bardzo dosłownie). Nigdy nikogo nie ostrzegł. A jednak, już po śmierci Stalina, w 1956 roku zorientował się, że zmieniono go w świnię, napisał buntowniczy list i popełnił samobójstwo.          


Ani Stalin, ani jego następcy nie zdołali wychować socjalistycznego człowieka. Dziś muzułmańskiego człowieka obiecuje wychować prezydent Turcji, inną wersję muzułmańskiego człowieka wychowują władcy Islamskiej Republiki Iranu. U nas panu Kaczyńskiemu i jego świcie marzy się wychowanie z pomocą Ziemkiewiczów katolickiego człowieka i wicepremier szaleje z oburzenia na widok młodych ludzi patrzących z pogardą na te wysiłki.


Po socjalistycznym człowieku zostało określenie Homo sovieticus. Wprowadził je do obiegu emigracyjny pisarz rosyjski Aleksander Zinowiew, w polskim piśmiennictwie pisał o nim Kołakowski, ale to pojęcie na dobre weszło do języka dzięki księdzu Tischnerowi. Według Tischnera Homo sovieticus to człowiek roszczeniowy, oczekujący, że państwo będzie się nim opiekować, wszystko da i wszystko załatwi, człowiek, którego socjalistyczny system pozbawił inicjatywy i zdolności samodzielnego działania.


Dla odmiany wieloletni naczelny „Tygodnika Powszechnego” Jerzy Turowicz pisząc o Homo sovieticusie kładł nacisk na brak umiejętności krytycznego myślenia. (Dziś prawdopodobnie odnajdowałby Homo sovieticusa w internautach). Wszyscy mają tu trochę racji. Wysiłek wyprodukowania człowieka katolickiego, muzułmańskiego, socjalistycznego kończy się podobnie. Buntem, ucieczką, ale również bezradnością i bezmyślnością, tępym powtarzaniem kilku wyuczonych formułek i niezdolnością nawiązania prawdziwej rozmowy z innymi. Trudno się dziwić, oświata karząca za zadawanie pytań, zmuszająca do konformizmu, zmuszająca do wiecznego potakiwania może zrodzić buntowników, ale trudno jej wyprodukować ludzi myślących. Nieliczne jednostki znajdują drogę do tajnych kompletów i mozolnie uczą się odrzucania tego, co dostali w szkole.


Namiętnie śledzę historie dysydentów. Tych którzy w pewnym momencie odkrywają, że byli gotowi umierać za kłamstwo, i tych, którzy wcześnie zauważyli, że ich okłamują, ale dopiero po latach dostrzegają, ile z tych kłamstw zdołało się jednak rozgościć w ich umysłach.


Do mojej kolekcji  doszedł ostatnio Irańczyk, Omid Safari.


Przeczytałem
 jego opowieść jak przestał nienawidzić Izraela i Żydów. Jak pisze, urodził się w Iranie, w 1980 roku i jego szkoły zajmowały się głównie nauczaniem kultu islamskiej rewolucji. Przez wszystkie lata nauki sączyła się również antysemicka i antysyjonistyczna propaganda. Była obecna w książeczkach dla dzieci, w podręcznikach szkolnych i uniwersyteckich. Izrael był zawsze okupantem i ten dogmat był wbijany do głów w szkole, w telewizji i w gazetach. Zniszczenie Izraela prezentowane było jako święty, religijny i narodowy obowiązek Irańczyków.  


Safari pisze, że dorastał w kraju, w którym ulice były nazywane imionami terrorystów, którzy zabijali Żydów, za to, że byli Żydami, władze systematycznie urządzały uliczne pokazy palenia izraelskich i amerykańskich flag, malowali te flagi przed wejściem do szkół i urzędów, żeby ludzie musieli je deptać. Nazistowska zagłada Żydów prezentowana była nieodmiennie jako wielkie kłamstwo.


Przez trzydzieści lat życia w Iranie ta propaganda osiadła tak głęboko, że nawet kiedy zaczął krytykować irańskie władze, nawet po tym jak był wielokrotnie aresztowany za swoją polityczną aktywność, nadal był pełen nienawiści do Izraela i głęboko przekonany, że opowieści o Holokauście to jedno wielkie kłamstwo. W końcu udało mu się uciec i dotrzeć do Libanu. Jak pisze, to był błąd, utknął w Bejrucie na długie lata. Tu jednak, któregoś dnia kupił na rynku DVD z filmem „:Lista Schindlera”. Był w szoku, oglądał ten film w kółko i wiedział jedno, musi pojechać do Polski i zobaczyć te miejsca na własne oczy. Kiedy dziesięć lat później dotarł wreszcie do Holandii, jego pierwsza wyprawa z tego kraju była do Krakowa. Musiał zobaczyć fabrykę Schindlera, musiał zobaczyć Auschwitz, musiał dotknąć rzeczywistości, o której kłamstwo zagrażało jego człowieczeństwu.

Ale obok zinternalizowania brutalnej i niezaprzeczalnej historii ludobójstwa dokonanego przez nazistów przeciw ludzkości, odkryłem że prawda zawsze wypływa. Dwugodzinny film zniszczył czterdzieści lat propagandy i systematycznego zniekształcania rzeczywistości przez Islamską Republikę Iranu i prawda jak rzeka, ostatecznie przebija się przez przeszkody i płynie dalej.

Omid Safari nie zauważa jednak proporcji, nie zastanawia się nad pytaniem jak wielu natrafia na odtrutkę i zaczyna oczyszczać się z wchłanianego przez lata jadu, a jak wielu nigdy nie zauważy, czym ich karmiono w domu, w szkole i w świątyniach. Nie uświadamia sobie również, że ta ucząca nienawiści „oświata” serwowana przez irańskich mułłów jest tylko wzmocnieniem wielowiekowej tradycji, że do jego kraju, tak jak i do mojego, humanizm nigdy nie dotarł do szkół, że ich najwięksi pisarze nie docierali do większości, a najlepsi nauczyciele mówili tylko szeptem do wybranych. Nieliczni pewnego dnia odkrywają, że ich okłamano. Wielu, może nawet większość, ochoczo zakłada mundury, łapie za karabiny i idzie umierać za kłamstwo.          


U nas Homo sovieticus to tylko nakładka na tysiąc lat bogoojczyźnianego nauczania, minister Czarnek to tylko kolejna miernota stojąca na ramionach setek miernot. Pewnie prostuje się dumnie śpiewając narodowy hymn, nie wiedząc nawet , że w szkole nigdy mu nie powiedziano o istnieniu pamiętników autora słów tego hymnu. Uwagi Józefa Wybickiego o szkole cytowałem wiele razy i przypomnę je raz jeszcze:

„Myśleć nas nie uczono, nawet zakazywano. Być inaczej nie mogło. Rządu opieka nie rozciągła się do edukacji publicznej. Poruczona zupełnie została jezuitom, i od nich jeszcze ciemniejszym … tak nazwanych dyrektorom, w których dzikie i tyrańskie ręce z woli rodziców wpadliśmy. W nich żywość dowcipu, ciekawość, łatwe pojęcie, te dary najdroższe natury, gdy dobrze z młodości prowadzone, były w ich oczach przywarą; mimo wiek i krew samą należało być zlodowaciałym, ponurym, milczącym i jak zwykle mnichy, aż do podłości pokornym. Nie dano duszy pokarmu i nawet ciału gimnastyki broniono. Barbarzyńcy! Chcieli mieć z młodzieży cienie i mary, z obywateli przeznaczonych do służenia ojczyźnie radą i orężem — nieczułe stwory… Oni to rzucili nasienie zguby naszej publicznej, które nam wydało owoc hańby i niewoli…” Józef Wybicki: Moje życie, Kraków 1927, str.9-10.

Człowiek zatruty jadem miłości do kłamstwa i podłości nie brzmi dumnie, a powroty do pedagogiki bogoojczyźnianego łajdactwa dręczą narody romantyków śniących o wielkości. Jest tych narodów wiele.


Kiedy słyszę wymawiane z największą pogardą słowo „suweren” przypominam sobie definicję inteligencji mojego nauczyciela: „szeroko rozumiana warstwa nauczycielska”. Suweren to wychowankowie tej warstwy.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. A jednak Marek Eyal 2021-02-17


Notatki

Znalezionych 2596 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk