Prawda

Środa, 8 maja 2024 - 22:33

« Poprzedni Następny »


Refleksje z Paryża


Richard Landes 2015-01-29


Le tout Paris mówi o tym. W zeszłym tygodniu w całym Paryżu słyszeliśmy głosy przerażenia i zdumienia, a teraz także dumy. Dwa miliony w Paryżu, trzy miliony w całej Francji. Dzień jedności narodowej, w której wszyscy, jakiekolwiek byłyby ich inne tożsamości, są Francuzami: „Wszyscy jesteśmy Charlie Hebdo. Wszyscy jesteśmy policjantami. Wszyscy jesteśmy Żydami. Wszyscy jesteśmy wolni”.

Był to wspaniały pokaz solidarności; kolektywne zatwierdzenie kontraktu społecznego. Wydobyło najlepsze rzeczy, z jakich składa się Francja, które uczyniły ją symbolem wolności i odwagi tak wielkiej, że nawet ludzie, dla których francuski jest, no cóż, trudny, niemniej są frankofilami. Prezenter wiadomości mówi: „Wczoraj Paryż był, bel et bien, stolicą świata”. Albo słowami prezydenta Hollande: “la France est toujours le point du rassemblement du monde quand la liberté est en jeu” (Francja jest i zawsze będzie miejscem, gdzie zbiera się świat, kiedy wolność jest zagrożona).


A co doprowadziło Francję, stolicę świata, do tego pokazu jedności? Powiedzenie „nie” na niewiarygodne – niektórzy mówią „bezsensowne” – zamordowanie 12 karykaturzystów, masowe i dobitne oświadczenie refus -  odmowa „ugięcia kolan”, „milczenia”, tolerowania przemocy miecza przeciwko piórom, zniesienia tego napadu na fundamentalne wartości Francji w milczeniu. Mówiąc słowami głównego męczennika, „Charba”, które przyjęto jako motto manifestacji: “Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach”.  


Wszędzie wokół widać zaszokowanie, zdumienie. “Mais, skąd wzięło się to szaleństwo?” Jak mogło się to zdarzyć we Francji?!? Udrapowane na wielkim pomniku, na Place de la République: POURQUOI? Dlaczego ta bezsensowna przemoc?


Niektórym z nas jednak, choć jesteśmy bardzo poruszeni wydarzeniami w Paryżu, trudno jest czerpać niezmącone zadowolenie z powodu tej fali społecznej solidarności. Przez piętnaście lat płynął nieustanny strumień silnych dowodów wszystkich tych trendów, które teraz, po tym ostatnim napadzie dżihadystów tak brutalnie zaszokowały całą Francję. Ci spośród nas, którzy śledzili te trendy przez ostatnich piętnaście lat, są zdumieni, że tak wielu naprawdę nie widziało, co nadchodzi.


Częściowo ta ignorancja wypływa ze znakomitej decyzji dżihadystów, by zacząć od Żydów. Z wielu powodów, a żaden nie jest szczególnie chwalebny, wielu spośród francuskich dziennikarzy i członków elit politycznych wolało nie mówić o tych atakach na Żydów. W czasie zamieszek i tortur-morderstwa Ilana Halimi w Paryżu (2005-6), był to “stan zaprzeczenia”. Terroryści, duzi i mali, którzy uważali się za mudżahedinów, mogli napastować Żydów z niemal pełną bezkarnością, nawet kiedy zostali schwytani, i zaostrzać swoją wyznaniową i fizyczną broń.


Przy takim milczeniu na niewielką grupę spadło zapisywanie wydarzeń od samego początku dżihadystycznej agresji na Żydów, to jest, zanotowanie wczesnych etapów dziejących się  nieszczęść kulturowych i społecznych, które dotknęły Francję w nowym stuleciu. W ciągu trzech lat zaczęła powstawać ważna literatura, która zarówno dokumentowała, jak analizowała ten nagły i niepokojący nowy rozwój sytuacji na Zachodzie.  


Niemniej Żydzi w tym okresie czuli się, jakby byli – ujmując to słowami jednego z pierwszych blogów  - w getcie ze szkła. Nikt na zewnątrz nie słuchał. Jeśli Żyd pada na przedmieściu, a le grand public tego nie słyszy, to czy został on naprawdę zamordowany? Kiedy Andrew Hussey pisał o French Intifada: The Long War between France and its Arabs (2014), niemal nie wspomina tych właśnie lat, kiedy problem stał się o tyle poważniejszy.


Kiedy francuska polityk Segolène Royale zapewnia Izraelczyków, że “l’anti-semitisme n’a pas sa place en France” (We Francji nie ma miejsca na antysemityzm), jest to retoryczne nadużycie czasu teraźniejszego. Przez ostatnich 15 lat antysemityzm miał wielkie miejsce we Francji, paląc się jasno wśród wielu muzułmanów francuskich, nieustannie naładowywany przez prasę anty-syjonistyczną, która bardziej podkreśla cierpienia Palestyńczyków niż cierpienia doznawane przez Żydów.


A jeszcze samobójcza natura tego wszystkiego: Francuzi nie wiedzą nie tylko, co dzieje się z ich Żydami, ale nie wiedzą, co dzieje się w ich szkołach i w ich więzieniach. W oparciu o ścisłą laïcité (która w tym wypadku oznacza: twoja religia jest całkowicie twoją prywatną sprawą) nikt nie zna dokładnie liczby muzułmanów we Francji (obecne oszacowania wahają się od 3 do12 milionów – osłupiający margines błędu). Nawrócenia na islam w więzieniach można osądzać tylko po rosnącej liczbie próśb o mięso halal. Ci nieliczni, którzy wiedzą więcej, dotarli do tej informacji w szeroko piętnowanej “prawicowej” prasie, która często goni za sensacją.


Ci z nas, którzy próbowali rozmawiać o tych sprawach z pewnymi intelektualistami francuskimi, opowiedzą wam, że, przynajmniej do teraz, na ogół nie chcieli wiedzieć o tym. Ataki na Żydów w szkołach? “Zabierz stamtąd swoje dzieciaki”.  Ataki w banlieues? “A czego się spodziewasz? Spójrz, co wasi bracia w Izraelu robią ich kuzynom”. ”Morderstwo? “Jakiś przypadkowy szaleniec, un déséquilibré”. Wielu zawodowców w dziedzinie przekazywania informacji tak energicznie dewaluuje to, co mówią Żydzi, oskarżeniami o communautarisme (stronniczość), że w 2004 r., kiedy pewna kobieta zmyśliła opowieść o tym, że została zaatakowana jako Żydówka, stało się to wielką sensacją. Była chrześcijanką i następnie dowiedziono jej kłamstwo, ale komentatorzy wyciągnęli wniosek, że wszystkie takie sprawy (tj., skargi Żydów) są podejrzane. Jak ujął to Shmuel Trigano: “Les juifs ne peuvent pas témoigner” (Żydzi nie mogą być świadkami). W rzeczywistości, przez ponad dziesięciolecie Żydzi we Francji mieli olbrzymie trudności z przedstawianiem skarg na ataki na nich. Trigano zatytułował swój zbiór esejów z tego okresu: Quinze ans de solitude: Juifs de France 2000-2015 (Piętnaście lat samotności, Żydzi we Francji 2000-2015).


Tak było do tego tygodnia, kiedy dżihadyści w niesłychanie głupim posunięciu wzięli Żydów na zakładników w solidarności z tymi, którzy zamordowali personel „Charlie Hebdo”, w oczywisty sposób wiążąc los francuskich Żydów z losem la République: Je suis Charlie. Je suis juif. Kiedy więc w wieczór przed marszem Roger Cukierman, stary przywódca społeczności żydowskiej, powiedział widzom francuskim, że podczas gdy w jego pokoleniu Żydów francuskich wszystkie dzieci chodziły do szkół publicznych, po tylu latach maltretowania, Żydzi wolą nawet szkoły chrześcijańskie od publicznych szkół (laickich) (co jest szerszym zjawiskiem europejskim), zaskoczył znacznie więcej ludzi niż tylko dziennikarza, który przeprowadzał z nim wywiad. I kiedy naczelny rabin Tunezji wyjaśnił Francuzom, że syn pisał mu z Paryża, iż nie może nosić jarmułki publicznie ze strachu przed napadem, był to pierwszy raz, kiedy większość Francuzów usłyszała o tym, o czym Żydzi francuscy – włącznie z odwiedzającymi Izraelczykami – wiedzieli od piętnastu lat. Wreszcie, Żydzi mogą składać świadectwo.


Obecnie francuskie postaci publiczne, jak premier Manuel Valls, oznajmiają głośno i wyraźnie to, co wielu Żydów francuskich od tak dawna chciało usłyszeć: “Bez swoich Żydów Francja nie jest Francją” – piękny, wielokulturowy wariant bardziej naładowanego testosteronem powiedzenia De Gaulle’a: “Bez swojej chwały, Francja nie jest Francją”. Jedną z najbardziej uderzających cech tego marszu była wielka liczba ludzi noszących plakaty „Jestem Żydem”. Jedną z wielkich nieobecności w tym marszu, uderzającą tym bardziej, że były wszechobecne w długiej liście wspaniałych manifs — francuskie słowo na demonstrację – promowane w ostatnich dziesięcioleciach przez lewicę “przeciw wojnie, przeciw rasizmowi”, były zjadliwie antysyjonistyczne plakaty: nie było teraz żadnych „Gwiazda Dawida = swastyka”, żadnych wizerunków kapitalistyczno-syjonistyczno-imperialistycznego Antychrysta, żadnych wezwań do zemsty na Izraelu i Żydach za przestępstwa prawdziwe, a częściej wyimaginowane.  

Pytanie na wszystkich ustach brzmi teraz: dokąd idziemy? Nasz 11 Września? Czy znaczy to Patriot Act dla Francji? Co nam to mówi o wpływach dżihadystów we Francji?


Spójrz na to z tego punktu widzenia. Zamach na „Charlie”, podobnie jak zamachy na Salmana Rushdiego i jego wydawców, i jak na karykaturzystów duńskich, są o dżihadystach rozciągających prawa szariatu na niewiernych żyjących w Dar al Harb (na Zachodzie czyli w świecie nie-muzułmańskim). To rozciągnięcie prawa szariatu stara się narzucić wyprzedzającą, antycypacyjną dhimmitude: niewierni na całym świecie nie odważają się obrazić islamu lub proroka zgodnie z tym, co według dżihadystów stanowi nieakceptowaną obrazę. Widzimy tutaj długie milczenie prasy, ich niechęć do pokazywania jakichkolwiek wizerunków Mahometa, nawet kiedy takie wizerunku stanowią wiadomości, ich autocenzurę przy pokazywaniu wrogości, a nawet przemocy muzułmanów wobec Żydów.


Kiedy więc dziennikarze wiadomości głównego nurtu, których publikacje przez 15 lat wyraźnie unikały tych istotnych spraw, nagle wychwalają „Charlie Hebdo” jako „kolegów dziennikarzy” i bohaterów wolności słowa, są to puste slogany. Kiedy Lise Doucette, stojąc na Place de la République, gloryfikuje honor i odwagę dziennikarzy, a równocześnie BBC odmawia publikacji “obraźliwych” karykatur “Charlie Hebdo”, kiedy Tim Kreider obiecuje w “New York Times” wznieść kieliszek za swoich odważnych kolegów karykaturzystów i nie oszczędzać nikogo, podczas gdy “New York Times” reprezentuje tchórzostwo i posługuje się najbardziejjawnie fałszywymi z zasadniczych wymówek, można się zastanawiać, jak głęboki jest brak samoświadomości w tej szlachetnej profesji.


I kiedy młody (nie-żydowski) uczeń francuski z Lycée Blaise Pascale w Chateauroux zostaje barbarzyńsko pobity przez gang 15-16-letnich muzułmanów, których “religia była obrażona” przez jego wpisanie czegoś o “laïcité” na Facebooku, czy prasa poinformuje, co to jest – kolejna agresja na Republikę ze strony “des jeunes” przepojonych poczuciem prawa dominacji własnej religii? Czy też łobuzy wrócą, w znacznej mierze pod swoją zwykłą przykrywką milczenia mediów i administracyjnej niechęci do konfliktów, i wygnają ze szkoły nie tylko uczniów żydowskich, ale każdego, kto przemawia za wartościami cywilizacji?  


Z pewnością trudno będzie odzwyczaić pewne elity francuskie i europejskie od ich anty-syjonizmu, jednego z głównych paliw zarówno agresji dżihadystów, jak milczenia mediów wobec dżihadystycznych napadów na Żydów w Izraelu i poza nim. Zaledwie kilka dni przed zamachami w Paryżu francusko-niemiecka sieć telewizyjna Arte pokazała specjalny film dokumentalny Petera Kominsky’ego, The Promise, ciężką dawkę śmiercionośnej narracji, którą Palestyńczycy opowiadają o maltretowaniu przez Izraelczyków w 1948 r. Tim Wilcox nie mógł znieść, by francuska Żydówka – na antenie! – miała prawo porównywania obecnych warunków do lat 1930. i przerwał jej słowami: “Wielu krytyków polityki Izraela powiedziałoby, że Palestyńczycy także cierpią niezmiernie z rąk Żydów”. Jak z opowieścią o  “le petit Mohamed”, którego wizerunek “zamienił, wymazał zdjęcie chłopca z warszawskiego getta”, dla wielu komentatorów rozmiłowanych w teologii zastąpienia, według której Żydzi robią Palestyńczykom to, co naziści robili im, cierpienie palestyńskie przebija – musi przebijać - cierpienie żydowskie. Niewielu zauważa, że poglądy dżihadystów są szeroko podzielane przez palestyńskich przywódców i palestyńską ludność, zarówno religijna, jak świecką. Ah non, alors là, vous exagérez, mon cher (Och, nie, tutaj przesadzasz, przyjacielu.)


Czy Francja potrafi wysłuchać tego, co Żydzi mają do powiedzenia? Czy także ci, którzy zgadzają się z Vallsem, naprawdę poważnie rozważają, co dzieje się z Żydami we Francji? Czy potrafią usłyszeć wezwania Netanjahu do Żydów francuskich, by przyjechali do Izraela, nie przede wszystkim jako obrazę honoru narodowego, czym niewątpliwie jest, ale jako naganę, która powinna wywołać nieco autorefleksji w sprawie tego, co zrobiła Francja, że w ogóle przyszedł mu do głowy pomysł takiego wezwania? Czy potrafią zobaczyć w izraelskich pochówkach ofiar z HyperCacher nie odrzucenie tożsamości francuskiej, ale pragnienie pochowania ich tam, gdzie ich groby nie zostaną zbezczeszczone? Czy Żydom nadal będzie wolno nieść świadectwo, czy też niektórzy członkowie inteligencji francuskiej raz jeszcze skwapliwie zwrócą się do “alter-juifs” do asajews, do jako żyd, czyli do tych Żydów, którzy uważają, że okazują wielkoduszność przez publiczne promowanie narracji wojny przeciwko własnemu narodowi?


Czy był to dzień historyczny, w którym Francja znalazła narodową wolę oporu? Czy też będzie to największe selfie w historii, smutna opowieść o niemal nieprzerwanym i aż nazbyt często niezasłużonym samouwielbieniu?


Żrącą ironią uwagi Trigano o niezdolności Żydów do dawania świadectwa jest to, że niezależnie od tego, jak wielu wśród francuskich profesjonalistów informacji odziewa swoje zachowanie w szaty ideologiczne – postkolonialne, antyimperialistyczne, anty-syjonistyczne, postmodernistyczne przełamywanie granic „my-oni” – obecnie popełnili z punktu widzenia dżihadystów kolektywny akt podporządkowania się. Dhimmi nie ma prawa składać świadectwa w sądzie. Jako pierwszy cel agresji dżihadystycznej na Zachód Żydzi byli pierwszymi, których poddano tej antycypacyjnej dhimmitude. A kiedy część prasy europejskiej ucisza ich świadectwo, nie tylko uczestniczą w tym procesie podporządkowywania po stronie dżihadystów, ale przygotowują własne podporządkowanie później.


Bez swoich Żydów Francja nie ma przyszłości, powiedział jeden Francuz, a rozumiał przez to republikańską, demokratyczną Francję. Historia tej przyszłości zostanie napisana w kolejnych miesiącach, latach, dziesięcioleciach. Historia ostatnich 15 lat nie jest jednak ładna i nie świadczy dobrze o własnym obrazie Francuzów jako ludzi odważnych i nieugiętych. Czy Francuzi potrafią odwrócić się od pozowania jako wiodące światło liberté i przez trudną samokrytykę i reformy stać się prawdziwymi przywódcami wolnego świata w tej trudnej godzinie?


Jako całożyciowy wielbiciel Francji i demokracji mam gorącą nadzieję, że potrafią. Jako obserwator i krytyk inteligencji francuskiej przez ostatnich 15 lat, nie jestem bardzo optymistyczny. W zasadzie trudno wyobrazić sobie cywilizację, która z próżności popełnia samobójstwo; stąd, z Francji, nie wydaje się to tak niewyobrażalne.


Reflections from Paris

Marginalia, 23 stycznia 2015

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Od Redakcji

Nasze krajowe podwórko jest skromne i leży na uboczu. Warto jednak odnotować, że i u nas niektórzy są przekonani, że walczą z rasizmem i antysemickimi uprzedzeniami. Salon24 właśnie donosił: "Prokuratorzy stanęli do walki z rasizmem i ksenofobią" chwali się Prokurator Generalny. Czy ma powód?”  Resztę tego doniesienia można przeczytać tutaj.    



Richard Allen Landes


Amerykański historyk, wykładowca na Boston University, dyrektor bostońskiego Center for Millennial Studies. Autor szeregu książek o średniowieczu i ruchach apokaliptycznych. Obserwator konfliktu na Bliskim Wschodzie (to on ukuł pojęcie „Pallywood” na wyprodukowane ze statystami filmy mające być „dowodami” przeciwko Izraelowi). Jest również autorem dwuczęściowej druzgoczącej analizy  tzw. „Raportu Goldstone’a”.    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Brunatna fala

Znalezionych 1478 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

J'accuse!   Koraszewski   2013-11-12
Wolność i niepodległość   Koraszewski   2013-11-13
List otwarty do Adama Michnika   Koraszewski   2013-11-13
Uchodźcy, chłopiec do bicia i Anne Frank   Koraszewski   2013-11-20
Dlaczego Izrael?   Koraszewski   2013-11-22
Antysemityzm 2.0   Zahran   2013-12-04
Tybetańskie dylematywalczących o sprawiedliwość   Tsalic   2013-12-15
Wzgórze Świątynne jako symbol muzułmańskiego fanatyzmu   Marquard-Bigman   2013-12-16
Mahomet istotnie jest prorokiem miłosierdzia   MEMRI   2013-12-18
Zgadnijcie, kto orzeka, że Izrael jest winny ludobójstwa?   Marquardt-Bigman   2013-12-23
Muzułmańscy mężczyźni biją swoje żony, z powodu ... Izraela   Greenfield   2013-12-23
Bóg się rodzi...   Koraszewski   2013-12-25
BDS: nie ma żadnych podobieństw do nazistowskiego bojkotu Żydów w latach 1930   Davidson   2013-12-28
Chrześcijański obłęd   Apfel   2014-01-04
Czy antysyjonizm jest tym samym co antysemityzm?   Davidson   2014-01-05
Palestyńczycy umierają z głodu w Syrii   Toameh   2014-01-09
Mury   Wilson   2014-01-12
Mała rzecz o brzydocie łajdactwa   Koraszewski   2014-01-15
Fatwy dla żołnierzy Allaha   R. Green   2014-01-16
Dziedzictwo ludzkiej cywilizacji   N. Mozes   2014-01-18
Podżegnie do nienawiści   Chesler   2014-01-19
Żelazna Kopuła: nowy pomysł na szopkę dla kościoła Saint James's   Davidson   2014-01-20
Ostatnie tabu w Europie   Carmel   2014-01-21
“Guardian”, BBC i nos Mony Lisy   Geary   2014-01-23
Palestyńczyk o Palestyńczykach   Toameh   2014-01-23
Wojna i hańba   Greenfield   2014-01-27
Islam prowadzi wojnę sam ze sobą   Suroor   2014-01-28
A winić będą Izrael   Marquardt-Bigman   2014-01-29
Moralna tępota   Honig   2014-02-01
Jesteśmy tym, co tolerujemy   Ahmed   2014-02-02
Na obraz Boga   Tsalic   2014-02-06
Psychologia antysemityzmu i powiązanie z anty-syjonizmem   Schijanovich   2014-02-08
Antysemityzm. Niezamknięta historia   Jeliński   2014-02-09
Oszczerstwa Barghoutiego     2014-02-09
Ajatollah torturowany za krytykę politycznego islamu   Paveh   2014-02-11
Media i Zachód ignorują pogwałcenia praw człowieka przez Autonomię Palestyńską   Toameh   2014-02-15
Poddaj się albo umieraj z głodu   N. Mozes   2014-02-16
Czarne wdowy RosjiInteligentniejsze bomby przybywają do Soczi   Ahmed   2014-02-22
Judith Butler i nasza wola przetrwania   Valdary   2014-02-25
Pieniądze i podtrzymywanie kultury terroru   Roth   2014-02-28
''Oczy zasypane piaskiem''   artykuł reakcyjny   2014-03-10
Zły, Brzydki i Głupi   Tsalic   2014-03-12
Krake Zuckerberg   Honig   2014-03-12
Milczenie „Guardiana”     2014-03-15
Sprawa krymska w oczach Iranu     2014-03-16
Pod sztandarem praw człowieka   Marquardt-Bigman   2014-03-20
Kilka przykrych pytań o podwójne standardy Europejczyków wobec Izraela   Dershowitz   2014-03-22
Trwające piekło w Syrii   Honig   2014-03-23
ONZ: Kto powiedział, że tunel zbudowany do porywania będzie użyty do porywania?     2014-03-25
Powody nieuznawania Izraela tkwią w idei “dhimmi”   Julius   2014-03-28
Przekonujące skojarzenia Johna Kerry’ego   Honig   2014-03-29
O kradzieży walki ludów tubylczych   Bellerose   2014-03-30
Masowe mordy w Beludżystanie   Ahmad   2014-04-02
Postulat nielegalności   Honig   2014-04-06
Zbrodnie, których nie chcemy widzieć   Ibrahim   2014-04-07
Gdzie Rzym gdzie Krym?   Koraszewski   2014-04-08
Kto traci twarz?   Koraszewski   2014-04-10
Zbrodniczy honor   Ahmed   2014-04-11
Nie możemy dać Pani doktoratu honoris causa   Chesler   2014-04-16
Porównajmy uchodźców żydowskich i arabskich   Julius   2014-04-17
Chrześcijańska solidarność z mordercami   Roth   2014-04-18
 Dekret antysyjonistyczny   Apfel   2014-04-19
Przyznanie oczywistości: Prezbiteriańska agresja   Lumish   2014-04-20
Martin Heidegger i stradivarius   Koraszewski   2014-04-21
Feminizm w służbie Allaha   Chesler   2014-04-23
Jan Karski - Autentyczny bohater   Harris   2014-04-24
Palestyńczycy i Holocaust   Marquardt-Bigman   2014-04-28
Superman i Żydzi     2014-05-01
Inwersja Holocaustu   Klaff   2014-05-02
Świat dzisiejszy   Johansen   2014-05-07
Nie wierzcie Abbasowi;my chcemy dżihadu   Toameh   2014-05-09
Poradnik bezradnego obserwatora   Koraszewski   2014-05-13
Syndrom Dawida i Goliata   Apfel   2014-05-16
Autonomia Palestyńska: Walczący przeciwko pokojowi   Toameh   2014-05-17
Czy demokracja może przetrwać?   Allen   2014-05-18
Boko Haram jest w każdej islamskiej dzielnicy   Kunwar Khuldune   2014-05-20
Kolejna mistyfikacja?   Chesler   2014-05-23
Jak i czego media uczą ludzi   Apfel   2014-05-27
Wywiad z Christopherem Hitchensem   Totten   2014-05-31
Wybielacze islamu   Greenfield   2014-06-06
Sztuczka OWP z płacami dla więźniów     2014-06-08
Żydzi i życie   Koraszewski   2014-06-11
Islamiści w Iraku, Syrii i Jordanii   Toameh   2014-06-13
Sześć lat i sześć dni   Tsalic   2014-06-15
Świat ogląda mecze piłki nożnej, a my upadek Iraku   Charbel   2014-06-17
Apartheid – epitet czy pojęcie prawne?   Kontorovich   2014-06-19
Współudział USA i Europy w porwaniu i przemocy   Kemp   2014-06-22
O kradzieżach autorytetów moralnych   Koraszewski   2014-06-28
Porwani chłopcy izraelscy – widziane przez Palestyńczyka   Zahran   2014-06-30
Polityka jest martwa, zabiła ją sztuka w Nablus   Alexenberg   2014-07-01
Szczur i mangusta: bajka współczesna   Tsalic   2014-07-02
Wakacje w Gazie     2014-07-03
Jajko czy kura?   Honig   2014-07-04
Odkrycie Hillary Clinton: technokraci z Hamasu   Spencer   2014-07-09
Obecny konflikt między Izraelem a Hamasem rozbija mity   Dershowitz   2014-07-12
Krwawy, niekończący się pokój   Greenfield   2014-07-13
Islam po polsku i w innych językach   Koraszewski   2014-07-15
Dostarczyliśmy Gazie drony i pociski Fadżr 5     2014-07-23
Rada Praw Człowieka ONZ potępia Izrael   Neuer   2014-07-25
Zbrodnie wojenne popełnione przez Hamas   Kemp   2014-07-26

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk