Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 22:48

« Poprzedni Następny »


Kwiczoły z 15 PAL-u


Andrzej Koraszewski 2015-01-30


Siedzimy sobie z żoną na werandzie, a nad zaśnieżonym sadem kłębi się stado ptaków. Gdyby nie pora roku przysiągłbym, że szpaki. Lornetka nie pomaga, są za daleko. Kwiczoły - powiedziałem głośno i roześmiałem się. Kwiczoł ptaszyna niewielka, spotyka się go czasem na Mazurach, częściej w Szwecji. Ponoć występuje teraz w całym kraju, ale u nas go nie widziałem. Kwiczoły są pod ochroną, dawniej je jadano, uważane były za wielki przysmak. Moj ojciec twierdził stanowczo, że smakują wybornie. A raczej smakowały do chwili kontroli finansowej w kasynie oficerskim 15 Pułku Artylerii Lekkiej w Bydgoszczy.

Kapitan Koraszewski służył w tym pułku przed wojną i na kwiczoły sobie pozwalał, jednak niezbyt często, bo jako rarytas kosztowały dość słono. Pewnego dnia pojawiła się kontrola i wybuchł skandal, kwiczoły były w menu, kwiczoły podawano, ale kwiczołów nie kupowano, również zyski ze sprzedaży dań z kwiczołów były skromniejsze niż wskazywała na to ich cena i popularność.

 

Artyleria lekka była nadal artylerią konną, więc w stajniach setki koni, sporo końskiego nawozu i rozsypanego tu i ówdzie owsa, a więc i chmary wróbli. Cóż to były za wróble, ogromne, wypasione i... jak wykazało dochodzenie - smakowite.

 

Kiedy w ciągu dnia stajnie były puste, szef kuchni osobiście wkraczał tam z dubeltówką, sypał na głównym przejściu kilka garści owsa, odchodził, czekał chwilę, strzelał do wróbli i zbierał kwiczoły.                       

 

Powtarzał to kilkakrotnie, bo stajnie były ogromne, potem pluton żołnierzy przydzielonych do kuchni wróble skubał, a szef kuchni przyprawiał, zgodnie ze starym francuskim przepisem.

 

Kwiczoły pojawiały się w menu nie częściej niż raz w tygodniu i tylko przez kilka miesięcy, bo  po tej kontroli wspaniały szef kuchni utracił posadę, co zdaniem niektórych, było karą zbiorową dla całej kadry oficerskiej 15 PAL-u. Nie można wykluczyć, że po części uzasadnioną, bo żeby przez wiele miesięcy ten numer się udawał i żeby nikt tej strzelaniny w stajniach nie zauważył, to raczej mało prawdopodobne. Mnie frapowało, co innego, bo ojciec opowiadał tę historię wiele razy, więc zajrzałem do atlasu ptaków i sprawdziłem, że kwiczoł dwa razy większy od wróbla.

 

Moja dociekliwe pytanie, jak mogli porządni przedwojenni oficerowie nie dostrzec różnicy między wróblem i kwiczołem, obudziło w nim żołnierski patriotyzm. Ojciec wyjął papierosa ze srebrnej papierośnicy z proporczykiem jednostki, którą dostał od kolegów z okazji kapitańskiego awansu, spojrzał na mnie z pogardą i powiedział – zobaczyłbyś wróble z 15 PAL-u, teraz już takich wróbli nie ma. 

 

Patrzyłem na wirującą nad sadem chmarę ptaków i próbowałem sobie przypomnieć, gdzie ostatnio czytałem wzmiankę o 15 PAL-u? Praca licencjacka o losach dobrzyńskich Żydów. Dobrzyń nad Wisłą miał być silnym miastem garnizonowym i Niemcy mieli plany rozbudowy tego miasta jeszcze przed rozpoczęciem wojny. Żydzi stanowili tu jedną trzecią populacji i niemal natychmiast po zajęciu miasta zostali wysiedleni. Nie wszystko wiadomo, więc autorka pisze, że prawdopodobnie większość wylądowała w gettach Kutna, Włocławka i Żychlina i, powołując się na pracę M. Krajewskiego  (Byli z ojczyzny mojej, Zagłada ludności żydowskiej ziemi dobrzyńskiej w latach drugiej wojny światowej - 1939-1945, Rypin 1990), wspomina, że grupa Żydów z Dobrzynia trafiła do bydgoskich koszar 15 PAL, a następnie została rozstrzelana.

 

Zapewne nie zapamiętałbym, gdzie zostali rozstrzelani, gdyby nie powiązania rodzinne i obecność 15 PAL-u w mojej świadomości, po części dzięki barwnej opowieści o kwiczołach. Dziś w Europie do kwiczołów nie strzelają, nie ma również w Europie państwa uczącego młodzież strzelania bez najmniejszych oporów moralnych do ludzi. Kołujące nad moim sadem ptaki są bezpieczne.

 

Wróble zamienione w kwiczoły przypomniały mi obrazek z zimy 1946 roku. Nie pamiętam z kim byłem na toruńskiej ulicy, pewnie z matką, szliśmy po chodniku, obok kobieta ciągnęła wózek z tobołami. Usłyszeliśmy strzał. Na wózek upadł martwy wróbel.  Rozejrzałem się, zobaczyłem w  oknie koszar roześmianą twarz młodego żołnierza. Trzymał w ręku karabin i patrzył zadowolony ze swojego dzieła. Kobieta zdjęła wróbla z wózka, spojrzała z gniewem na żołnierza i ostrożnie odłożyła martwego ptaka na skraju chodnika. Nie pamiętam co było wcześniej, nie pamiętam, co było później, nie pamiętam twarzy tej kobiety, pamiętam jej ruchy, jak na zwolnionym filmie.

 

Ojciec jeszcze przed wojną przeniesiony został do Szkoły Podchorążych Artylerii w Toruniu. Majorem zostawał trzy razy. Otrzymał awans 1 września 1939 roku, ale papierek zaginął, więc w Armii Krajowej awansowano go ponownie. W ostatniej fazie wojny i podczas powstania mieszkaliśmy w Konstancinie, a ojciec brał udział w akcji „Burza”. Po zajęciu Warszawy przez armię radziecką i po otrzymaniu informacji o rozwiązaniu Armii Krajowej, doszedł do wniosku, że wojna się nie skończyła i zaczepił oficera polskiej armii, która przyszła z ZSRR, gdzie może się zgłosić. Oficer rozejrzał się, czy nikt ich nie słyszy i powiedział ojcu, żeby znikał i pod żadnym pozorem nie przyznawał się, że jest przedwojennym oficerem i że był w AK.  Ojciec przyjął to ostrzeżenie z niedowierzaniem, odczekał miesiąc, zlikwidował mieszkanie w Konstancinie i z całą rodziną pojechał do Torunia, żeby zgłosić się do swojej jednostki.

 

Dowódcą Szkoły Podchorążych Artylerii był wówczas rosyjski generał pochodzenia polskiego, Artur Hulej, który przyjął ojca z otwartymi ramionami i w ciągu kilku dni awansował po raz trzeci do stopnia majora. Ich stosunki były bardzo bliskie, Hulejowie bywali u nas w domu, ale ja pamiętam tylko jego córkę, Nataszę, która uczyła mnie nowych słów w dziwnym śpiewnym języku.                        

 

Gdzieś w połowie 1947 roku generał Hulej powiedział ojcu, że byłoby lepiej, żeby przeszedł do cywila, bo idą złe czasy. Zwolnił również do cywila kilku innych przedwojennych oficerów, zanim  zaczęło się nimi interesować KGB.

 

Wróciłem z werandy zastanawiając się, czy w Internecie może być jakaś informacja o losach Artura Huleja. Była wzmianka w dwóch miejscach, w obu pozytywna, z dziwnymi znakami zapytania na temat okoliczności jego śmierci w 1951 roku.  Autor jednej z notek pisał:

 

„Istnieją dwie wersje dalszych losów gen. Huleja. Według. oficjalnej – posłuszny rozkazowi wyjechał do ZSRR i po ukończeniu kursu akademickiego, za zgodą marszałka K. Rokossowskiego, pozostał w Armii Radzieckiej; wg nieoficjalnej – czując się Polakiem próbował pozostać w ojczyźnie, a gdy próby okazały się bezskuteczne zdecydował się na śmierć samobójczą na pokładzie samolotu, którym miał udać się do ZSRR. Pochowany na jednym z cmentarzy w Warszawie.”

 

Ojciec dostał inną informację, że Artur Hulej został w Warszawie rozstrzelany przez KGB. Na wszelki wypadek z rodzinnego albumu zniknęły wtedy zdjęcia rosyjskiego generała, który nie tylko był Polakiem, ale i wspaniałym człowiekiem.

 

Nie wszystko jest tym, co nam, się wydaje, a ojciec zapewniał, że kwiczoły w kasynie oficerskim 15 PAL-u smakowały wybornie.    

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Kwiczoły Krzysztof 2015-01-30


Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Do urn obywatele, do urn   Koraszewski   2018-10-18
Do przyjaciół Moskali   Łukaszewski   2022-09-29
Doświadczony, kompetentny, rzetelny inteligent poszukuje rozwiązania   Koraszewski   2018-08-17
Dramat z nadmiarem inteligencji emocjonalnej   Kruk   2017-06-26
Dyskurs narodowy i jego meandry   Kruk   2020-06-09
Dyskurs nasz powszedni pozwól zmienić Panie   Koraszewski   2021-09-11
Dzień po wyborach, Dzień Nauczyciela   Koraszewski   2019-10-14
Dziewiczy lasek na skraju miasteczka   Kruk   2017-01-21
Dzyndzyk patriotyczny i kwestie prawne   Kruk   2021-11-19
Dławiący wiatr historii   Koraszewski   2021-06-07
Długi lot bibelota   Kruk   2017-10-26
Elekcja posłów polskich   Koraszewski   2023-09-07
Gdybym ja był Panem Bogiem   Kruk   2022-08-11
Gimnazjalna Loża Masońska   Kruk   2016-05-06
Gmina musi się rozwijać   Kruk   2014-10-17
Głosuj 4 razy NIE, czyli jak Jarosław Kaczyński poszedł śladami Bolesława Bieruta   Koraszewski   2023-08-15
Głupota oparta na wiedzy   Koraszewski   2021-11-15
Głupota zawsze dziewica   Koraszewski   2022-09-19
Hej, wy, naród…   Koraszewski   2017-11-23
Hic Rhodus, hic salta!   Koraszewski   2022-09-21
Historia i Instytut Narodowego Alzheimera   Koraszewski   2016-02-20
Historia pewnego teatru   Łukaszewski   2021-09-25
Hogwart potrzebny od zaraz   Koraszewski   2018-04-24
Homo politicus vs. Homo sapiens   Koraszewski   2019-09-16
I gdzie nas ten dyskurs prowadzi?   Kruk   2016-12-20
Idem per idem, czyli polska droga do demokracji   Koraszewski   2017-12-01
Inna twarz polskiego Sejmu   Koraszewski   2020-09-10
Inspirująca „Pieśń ciszy”   Ferus   2019-02-03
Ipso facto omlet z groszkiem   Kruk   2017-09-19
Jak będziemy obchodzić święto Konstytucji?   Koraszewski   2019-04-08
Jak kopnąć w rzyć, panie premierze?   Koraszewski   2014-08-23
Jak pięknie kwitną kanalie   Koraszewski   2017-05-01
Jak się kler z szatanem mocuje   Koraszewski   2015-12-28
Jak słuchać, żeby być rozumianym?   Koraszewski   2019-06-12
Jak to na wojence ładnie, tarara...   Koraszewski   2017-08-09
Jak zbrodniczy okaże się ten rząd?   Koraszewski   2020-04-03
Jaka religia, jaki ateizm?   Koraszewski   2023-10-02
Jaki ślad zostawiają słowa?   Koraszewski   2018-09-04
Jan Hartman wzywa do polemiki   Koraszewski   2016-03-03
Jarosław Kaczyński i historia polskiego analfabetyzmu   Koraszewski   2021-10-28
Jasnowidzolożka wraca na czarnym koniu   Kruk   2018-11-12
Jego Małość i halucynogenny grzyb   Kruk   2017-01-02
Jesień oświecenia i owoc poznania   Koraszewski   2022-09-13
Jezus, Mahomet i cała reszta   Koraszewski   2021-11-11
Jeśli mam zacząć od nowa…   Koraszewski   2023-09-12
Kaczyński w Kórniku i powrót towarzysza Szmaciaka   Koraszewski   2022-07-26
Katolicy, protestanci i nasza przyszłość   Koraszewski   2015-03-30
Kiedy wolność ma znikomą szkodliwość społeczną?   Koraszewski   2014-06-01
Kilka uwag o podwójnej lojalności   Koraszewski   2019-08-21
Klauzula zdeprawowanego sumienia   Koraszewski   2016-08-03
Kobiety żądają zdjęcia dziadów   Koraszewski   2020-11-02
Kochaj bliźniego swego czyli rzecz o aborcji   Koraszewski   2016-04-04
Kochać i być mądrym   Koraszewski   2020-04-01
Kogo i w jaki sposób chciałby zniszczyć ob. Kaczyński?   Koraszewski   2022-12-10
Kości zostały rzucone   Koraszewski   2020-01-21
Kościół bardzo kocha kobiety   Koraszewski   2016-10-28
Kościół, wierzący, dialog   Koraszewski   2017-10-21
Kronika szczęśliwego dzieciństwa   Ferus   2019-06-23
Kryzys komunikacji werbalnej, czyli patos środkowego palca   Koraszewski   2017-07-31
Krzyżacy, Włodkowic i siekiera na ołtarzu   Koraszewski   2016-12-29
Ksiądz pana wini, pan księdza, a wójt jeden taki, a drugi inny   Koraszewski   2018-07-13
Książę Świebodzina i okolic   Kruk   2016-02-19
Kto dostrzeże grozę wzrostu cen żywności?   Koraszewski   2022-03-18
Kto wygrał i co wygrał?   Koraszewski   2015-05-26
Kto zwariował, Panie Ministrze?   Koraszewski   2014-05-26
Kwiczoły z 15 PAL-u   Koraszewski   2015-01-30
Lekarz religijnie zmodyfikowany   Kruk   2014-06-06
Lekcja zdalna i pytanie dodatkowe   Kruk   2020-11-26
List otwarty do Mendy   Koraszewski   2018-08-13
List otwarty do pewnego typa   Koraszewski   2022-09-28
List otwarty do wice-ministra zdrowia Piotra Bombera, nadzorującego Departament Dialogu Społecznego   Koraszewski   2022-02-03
Listopadowe powstanie i sprawa dla niektórych niekoszerna   Łukaszewski   2022-11-30
Mój prezydent, moja premier   Kruk   2015-09-09
Marchewka stadnego myślenia i niechciany kij racjonalizmu   Koraszewski   2019-07-04
Maska jako symbol statusu społecznego   Koraszewski   2020-08-16
Mazurek Dąbrowskiego w Świętochłowicach   Górska   2020-10-29
Meandry odporności stadnej   Koraszewski   2020-10-12
Między świętem braku pracy a świętem gwałcenia konstytucji   Koraszewski   2020-05-02
Modlitwy o wstawiennictwo – poradnik   Kruk   2015-12-26
Modne słowo: narracja   Koraszewski   2023-10-06
Moralne zwierzę to oburzone zwierzę   Koraszewski   2019-10-21
Mowa pozasejmowa do obywatela Kaczyńskiego   Koraszewski   2020-11-21
Mural w mieście Dobrzyniu   Koraszewski   2021-03-19
My chcemy boga, w książce, w szkole...   Koraszewski   2017-03-27
My naród i klops   Koraszewski   2021-10-15
Na tropach chrześcijańskiego feminizmu   Koraszewski   2017-06-24
Nacjonalistyczna patoekonomia wiecznie żywa   Łukaszewski   2022-12-16
Nagie szaty króla czyli plaga bytów pozornych   Koraszewski   2016-08-26
Narodowa dyskalkulia i lokalne porachunki   Kruk   2018-10-04
Nasza partia jest czystą demokracją   Koraszewski   2016-05-13
Nasze państwo   Koraszewski   2013-12-04
Nauczyciel-ateista w szkole   Koraszewski   2017-11-29
Nauka dla świata pracy   Koraszewski   2016-12-03
Nie cała władza w rękach postprawdziwków   Koraszewski   2019-11-18
Nie marszcz czoła, stawiaj go wyzwaniom   Kruk   2021-04-12
Nie oskarżam, tylko przypominam   Koraszewski   2022-02-10
Nie pluć na Ogórek, nie zanieczyszczać wagonu   Koraszewski   2019-02-11
Nie zgubić ani jednego zarodka   Koraszewski   2016-04-12
Niech żywi nie tracą nadziei   Kruk   2021-09-15
Niech żyje król!   Łukaszewski   2020-09-01

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk