Prawda

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 - 17:08

« Poprzedni Następny »


W poszukiwaniu drogi do świeckiego państwa


Andrzej Koraszewski 2016-09-01


Muzułmańscy wierzący i niewierzący liberałowie znacznie częściej piszą o potrzebie sekularyzacji państwa i polityki niż ludzie Zachodu. Po części jest to zrozumiałe, Oświecenie przyniosło Zachodowi rozdział kościoła i państwa, wpisaliśmy to sobie do naszych konstytucji i dziś, nawet kiedy Kościół gwałci tę zasadę na prawo i lewo, udaje, że zachowuje dla niej respekt. W kulturze islamskiej żądanie rozdziału państwa i meczetu jest nadal żądaniem rewolucyjnym. Nic dziwnego, że dysydenci z muzułmańskiej kultury namiętnie badają historię Zachodu, szukając drogi do oddzielenia prawa i świeckiej władzy od religii. Kanadyjski ateista pakistańskiego pochodzenia z uwagą przygląda się historii amerykańskiej konstytucji.

Ali Rizvi studiował medycynę w Karaczi, jest dziś praktykującym lekarzem w Kanadzie, pisze również książki i artykuły. Rozstał się z religią, uważając, że zbyt często jest nieludzka, zbyt często zachęca do zbrodni. Wychował się wśród ludzi dobrych i wierzących, którzy przekonywali go, że ich moralność płynie z religii. Im bardziej się przyglądał, tym częściej był przekonany, że ludzie wierzący są dobrzy raczej wbrew swojej religii, niż dzięki niej. Porzucił religię, ale identyfikuje się z muzułmańską kulturą, mówi o sobie, że jest muzułmańskim ateistą, ma również nadzieję na laicyzację muzułmańskiej kultury. Wymaga to jednak sekularyzacji państwa i polityki.

 

Thomas Jefferson jest dla Alego Rizviego szczególnie interesujący. Nie tylko pierwsza poprawka do amerykańskiej konstytucji jest głównie jego zasługą, ale uświadomił współczesnemu ateiście pakistańskiego pochodzenia  stare korzenie dzisiejszego islamskiego dżihadyzmu.

 

W artykule na łamach Huffington Post z 5 marca 2013 roku  Rizvi przypominał list Thomasa Jeffersona, z 1787 roku, kiedy był jeszcze ambasadorem w Paryżu, do ówczesnego sekretarza stanu, w którym relacjonował rozmowę z wysłannikiem Trypolisu do Londynu:

 „Ambasador powiedział nam, że [ich prawo] oparte jest na prawach Proroka, że napisano w Koranie, iż wszystkie narody, które nie uznałyby ich autorytetu, są grzesznikami i że jest ich [muzułmanów] prawem i obowiązkiem walczyć z nimi, gdziekolwiek ich spotkają i zmieniać w niewolników wszystkich, których mogą pojmać jako więźniów oraz, że każdy muzułmanin, który polegnie w bitwie z pewnością pójdzie do raju.”

Rizvi podkreśla, że nie jest to deklaracja Al-Kaidy ani Bractwa Muzułmańskiego, Talibów czy Chomeiniego, ale oświadczenie sprzed wieków. Były to czasy, w których statki handlowe Europejczyków i Amerykanów były  nieustanie nękane przez piratów z Afryki północnej. Ponad milion mieszkańców Zachodu zostało porwanych i zamienionych w niewolników, centrum tych pirackich operacji był właśnie Trypolis. Jak przypomina Ali Rizvi, amerykańskie próby negocjacji spaliły na panewce, ponieważ wszelkie zapewnienia o pokojowych zamiarach spotykały się z argumentacją taką jak powyżej. Doprowadziło to w końcu do pierwszej zamorskiej operacji wojennej USA i słynnego traktatu o pokoju i przyjaźni z 4 listopada 1796 roku.     

 

Artykuł 11 tego dokumentu stanowił swego rodzaju credo amerykańskiego sekularyzmu:

„Ponieważ rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki nie jest w żaden sposób oparty na wierze chrześcijańskiej, nie jest jako taki, wrogi wobec praw, religii i pokoju muzułmanów i ponieważ Stany nigdy nie rozpoczęły żadnej wojny ani nie [dokonały] żadnego aktu wrogości wobec muzułmańskiego narodu, strony postanawiają, iż żaden pretekst  wynikający z religijnych opinii nie powinien prowadzić do zakłócenia harmonii istniejącej między tymi dwoma krajami.”

Zapewne nieco przesadzone jest stwierdzenie Alego Rizviego, że dążenie do sekularyzmu w Ameryce było w dużym stopniu związane z konfliktem z islamskim dżihadyzmem. Brytyjskie kolonie w Ameryce były ziemią obiecaną dla religijnych dysydentów z Europy i marzyli o budowaniu zamorskiego królestwa bożego na ziemi, a raczej wielu bożych królestw, bowiem liczne chrześcijańskie sekty, gotowe były skoczyć sobie do oczu w sporach o absolut. Ali Rizvi przypomina w innym miejscu, że ojcowie założyciele formalnie byli teistami (osobiście nie dałbym dwóch gorszy za ten teizm Jeffersona), przepojonymi ideami Oświecenia, nie tylko świetnie pamiętającymi koszmar europejskich wojen religijnych, ale niesłychanie krytycznymi wobec instytucjonalnego chrześcijaństwa. Jefferson pociął Biblię brzytwą wycinając z niej wszystko, co budziło w nim moralną odrazę. Zalecał swojemu siostrzeńcowi, by kwestionował wszystko, włącznie z istnieniem boga, „ponieważ, jeśli jakiś bóg jest, musi bardziej cenić rozum, niż oślepiający strach”.


Polityczni przeciwnicy Jeffersona uważali go za wściekłego ateistę, a mimo to nie tracił popularności. (Warto przypomnieć, że łączyła go bliska przyjaźń z Tadeuszem Kościuszką, który, jeśli to możliwe, w krytyce religii szedł jeszcze dalej.)


Przekopując się przez dokumenty dotyczące spojrzenia Jeffersona na islam, Rizvi czytał ze zdumieniem oskarżenia pod adresem tego amerykańskiego prezydenta, że był nie tylko ateistą, ale i muzułmaninem.


Jefferson czytał tłumaczenie Koranu jeszcze podczas studiów, jego opinia o islamie była bardzo negatywna, ale jego opinia o wszystkich religiach była negatywna, a jego (i innych ojców założycieli) dążeniem było zapewnienie, by państwo było gwarantem swobody wyznania i by żadna religia nie miała szans na zawłaszczenie państwa.


Ali Rizvi podkreśla, że Jefferson nie informował publicznie o swoich religijnych przekonaniach (wielu rzeczy dowiedzieliśmy się dopiero po jego śmierci). Dumą Jeffersona było pozbawienie Kościoła Anglikańskiego statusu religii państwowej w stanie Virginia, to właśnie ustawa stanowa Virginii zaproponowana w 1779 roku i ostatecznie wprowadzona w życie w 1786, stanowiła pierwszy krok do pierwszej poprawki, uchwalonej 15 grudnia 1791 roku. Poprawka ta głosi:

„Kongres nie ustanowi ustaw wprowadzających religię lub zabraniających swobodnego wykonywania praktyk religijnych; ani ustaw ograniczających wolność słowa lub prasy, lub naruszających prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd.

Jak pisze Ali Rizvi, ustawiczne przypominanie przez Thomasa Jeffersona znaczenia gwarancji swobody praktyk religijnych interpretowano czasem jako pochwałę religii, tymczasem w rzeczywistości, było to przeciwstawienie się próbom wprowadzenia religii państwowej, tak by państwo mogło być gwarantem wolności słowa i wolności wyznania dla wszystkich bez wyjątku.           


Pierwsza zamorska wojna USA była ze wszech miar interesująca, młode, świeckie państwo broniło zbrojnie wolności handlu, zapewniając, że nie robi tego w imię chrześcijańskich wartości, zaś druga strona przysięgała, że uprawia piracki terror, ponieważ do tego wzywa ją święty Koran.


Czy piraci z Trypolisu rzeczywiście kierowali się religią? Wtedy, podobnie jak dziś, napadali z okrzykiem Allahu Akbar, tyle, że dziś, jak pisze Ali Rizvi, powołują się na Koran i na krzywdy spowodowane amerykańską polityką, globalizacją, na islamofobię i Izrael.


To połączenie religii i rabunku, bestialstwa i świętości jest jednak tradycją trwającą przez stulecia.


Allahu Akbar jako bojowy okrzyk dociera dziś do nas każdego dnia, bo też praktycznie rzecz biorąc nie ma dnia bez terrorystycznych zamachów, z których większość ma miejsce w krajach muzułmańskich.


Ali A. Rizvi napisał właśnie książkę pod znamiennym tytułem The Atheist Muslim, A Journey from Religion To Reason. Jak pisze, urodził się w Lahore, w Pakistanie, w szyickiej rodzinie i słowa „Allahu Akbar” towarzyszyły mu od pierwszego dnia jego życia. Jego rodzice, wykształceni i liberalni muzułmanie, wpajali mu przekonanie, że islam jest religią pokoju i tolerancji. Kiedy własne obserwacje nie zgadzały się z tymi naukami (a do szkoły chodził w Arabii Saudyjskiej i miał często problem z zaakceptowaniem muzułmańskich praktyk, takich jak egzekucje przez ścięcie, obcinanie rąk, brak wolności słowa, traktowanie kobiet, itp.), dowiadywał się, że są to złe praktyki, sprzeczne z islamem, a islam i tak jest religią pokoju i tolerancji. Obserwował narastający fanatyzm i szukał odpowiedzi gdzie (już w naszych czasach) nastąpił zwrot powodujący gwałtowne nasilanie się islamskiego fundamentalizmu. W jego rodzinnym Pakistanie był to rok 1977 i przejęcie władzy przez generała Zię Ul-Haqa. Już na tym etapie pojawiły się saudyjskie pieniądze wspierające islamizm. Powiązanie islamskiego radykalizmu z petrodolarami jest dla niego oczywiste, podobnie jak fakt, że Ameryka nie dostrzegła zagrożenia i wręcz aktywnie wspierała angażowanie radykalnego islamu w grę polityczną. Zafiksowana wyłącznie na konfrontacji ze Związkiem Radzieckim, walnie przyczyniła się do przekazania Iranu w ręce radykalnych islamistów i do stworzenia sunnickich (wahhabickich) ruchów terrorystycznych.                    


Ali Rizvi opisuje jak w 1979 roku Pakistan (i jego fanatyczny dyktator) stał się ważnym strategicznym partnerem USA i Arabii Saudyjskiej oraz odbiorcą miliardów dolarów przeznaczonych na wsparcie „świętej wojny”. Wojna w Afganistanie była dla Ameryki okazją do zadania ciosu Związkowi Radzieckiemu.


Jak mówił w 1998 roku Zbigniew Brzeziński w wywiadzie dla „Le Nouvel Observateur”, CIA oficjalnie zaczęła pomagać mudżahedinom w 1980 roku, ale faktycznie już 3 czerwca 1979 roku Carter wydał polecenie udzielenia pomocy dla opozycji wobec prorosyjskiego rządu w Kabulu. „Tego samego dnia – mówił Brzeziński - napisałem notatkę do prezydenta Cartera, w której mówiłem, że moim zdaniem, nasza pomoc spowoduje militarne wejście Sowietów.”       

Francuski dziennikarz przypomina, że Rosjanie argumentowali w grudniu 1979 roku, że wchodzą do Afganistanu, żeby przeciwstawić się tajnemu zaangażowaniu Ameryki. Wbrew temu co się wówczas sądziło, okazuje się, że to była prawda i pyta Brzezińskiego, czy nie żałuje swojego zaangażowania. Zbigniew Brzeziński odpowiedział:

„Żałować? Czego? Ta tajna misja była doskonałym pomysłem. W jej efekcie Rosjanie zostali wciągnięci w afgańską pułapkę, a pan chce, żebym tego żałował!? W dniu, kiedy Sowieci oficjalnie przekroczyli granicę, napisałem do prezydenta Cartera coś takiego, ‘mamy teraz okazję wpakowania ZSRR w wietnamską wojnę’. I faktycznie, przez prawie 10 lat Moskwa prowadziła wojnę zbyt kosztowną dla reżimu. Ten konflikt doprowadził do demoralizacji, a następnie załamania się sowieckiego imperium.&rdquo

W tym wywiadzie Brzeziński wyśmiewa zarzut pomagania przyszłym terrorystom i pyta co ważniejsze: powstanie jakiegoś Talibanu, czy upadek ZSRR? Wykpiwał również samą ideę jakiegokolwiek zagrożenia ze strony globalnego dżihadu. Przekonywał, że nic takiego nie istnieje i nie jest możliwe, ponieważ islam to różne wyznania i zlepek narodów.

Ali Rizvi zwraca uwagę na świadome wplątywanie religii w konflikt polityczny, przypomina słowa Brzezińskiego wypowiedziane w grudniu 1979 roku w Pakistanie do afgańskich mudżahedinów (słowo mudżahedin oznacza muzułmanina praktykującego dżihad):

„Ten kraj jest waszym krajem, wrócicie do niego pewnego dnia, ponieważ wasza wola zwycięży. I odzyskacie swoje domy i meczety, ponieważ wasza sprawa jest słuszna i Bóg jest po waszej stronie.”


Bóg był w polityce administracji Cartera przywoływany często i zupełnie otwarcie. Rizvi pisze, że brzmi to jak kompletne szaleństwo, dysponująca górami petrodolarów Arabia Saudyjska sprzymierzona z islamistycznym dyktatorem wojskowym Pakistanu, otwarcie mobilizująca islam do świętej wojny, ze wsparciem Stanów Zjednoczonych, przekonanych, że leży to w ich interesie.


Jak łatwo przeskoczyć od świadomego wykorzystywania emocji religijnych w konflikcie zbrojnym do późniejszego twierdzenia, że „garstka terrorystów to przecież nie jest islam, to nie są prawdziwi muzułmanie”. Rizvi przypomina powiedzenie Hitchensa, że religie monoteistyczne są z natury rzeczy ideami politycznymi, wiążą nacjonalizm i religię, a raczej wpychają nacjonalizm w religijne ramy, przydając mu świętości i otwierając drogę do świętych wojen.



Rizvi pokazuje, że troski Jeffersona nie były udziałem ani Cartera, ani żadnego z kolejnych prezydentów USA i ma to dziś tragiczne konsekwencje.


Nie czytałem jeszcze książki muzułmańskiego ateisty (znam ją z pierwszych recenzji i fragmentów), zapowiada się fascynująco i chyba dobrze by było, gdyby trafiła również do polskich czytelników.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk