Prawda

Poniedziałek, 6 maja 2024 - 19:07

« Poprzedni Następny »


Refleksje sprzed lat: „Spisek sykstyński”


Lucjan Ferus 2017-01-15


Jest to dalszy ciąg cyklu pod wspólnym tytułem „Refleksje sprzed lat”, w którym chcę przypomnieć i przedstawić niektóre zapiski z początku lat 90-tych, którymi przez parę lat zapełniałem bruliony, notując swoje ówczesne przemyślenia z różnych dziedzin nauki, kultury i oczywiście religii. Poniższy tekst należy do tej ostatniej dziedziny.


„Przeczytałem książkę pt. „Spisek sykstyński” Philipa Vandenberga (początek maja 1992 r.).  Zapisuję to, gdyż podczas tej lektury zdałem sobie jasno sprawę, iż nie wrócę już do książek beletrystycznych (chyba, że będzie to książka fantastyczna, lub typu „Imienia róży” Umberto Eco). Odzwyczaiłem się już od czytania „zwykłych” książek, jedynie popularno-naukowe mają dla mnie sens i wartość. Sens tej książki – gdyby była popularno-naukową – można by zawrzeć na pięciu stronach, a jej fabuła ma 280 stron i niczego nowego do mojej wiedzy o religii nie wnosi (chociaż czytałem ją z zainteresowaniem).

 

Odnośnie samego przesłania książki: co takiego sensacyjnego autor w niej zawarł, że aż jakoby nie zezwalano jej sprzedawać?! Otóż jej treść przedstawia się następująco: podczas prac renowacyjnych fresku w kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie, odkryto tajemnicze litery w różnych częściach malowidła. Tworzyły one słowo AIFALUBA. Kapłani uważali, iż jest to napis, poprzez którego tajemniczy sens, Michał Anioł wywrze zemstę na Kościele (papież nie dość, że siłą zmusił go do malowania, to jeszcze bardzo brzydko oszukał go przy zapłacie).

 

Na papieskich urzędników padł blady strach. Zaczęli gorączkowo szukać w tajnych archiwach Watykanu odpowiedzi na tę zagadkę, jednocześnie bojąc się, aby nikt z zewnątrz o tym się nie dowiedział i nie odkrył strasznej tajemnicy. Ten strach jest znamienny, wskazuje bowiem na fakt, iż Kościół ma jednak coś do ukrycia przed wiernymi i to coś bardzo dla siebie niekorzystnego. Wróćmy jednak do napisu.

 

Od razu wpadłem na to, iż winno się go odczytywać od końca, skoro odczytywanie od przodu nie przyniosło żadnych rezultatów. W książce dojście do tak oczywistego rozwiązania zajęło autorowi 150 stron i potrzeba było na to proroczego snu głównego bohatera powieści. A więc mamy napis ABULAFIA i jak się okazało, było to nazwisko kabalisty, wyklętego przez Kościół zwolennika i wyznawcy tej żydowskiej tajemnej wiedzy. Po wielu poszukiwaniach i przygodach zostają znalezione dokumenty pisane ręką Abulafii, gdzie między innymi jest „Księga znaków”, w której zawarty jest „Traktat o milczeniu”.

 

Jest to ponoć dokument, który kryje w sobie tę najstraszniejszą tajemnicę Kościoła. To przez niego miał jakoby zostać zamordowany papież Jan Paweł I, który miał poznać jego treść. Przez niego również Watykan był szantażowany przez hitlerowców, którzy poznali jego treść i wymuszali paszporty i azyl dla zbrodniarzy wojennych w zamian za nieopublikowanie go. Cóż takiego zawierał ów dokument? (przytoczę samo zakończenie):

„Dowiedziałem się tej tajemnicy dla dobra ludzi, aby nawrócili się na prawdziwą wiarę, uzyskali pełne poznanie i wyrzekli się wszystkich fałszywych rodzajów wiary. Jezus, którego my nazywamy śmiertelnym prorokiem, nie powstał z martwych jak głoszą ci, którzy uważają go za Syna Bożego, ale jego ciało zostało skradzione przez ludzi, którzy są stronnikami naszej nauki, i przywiezione do Safed w górnej Galilei, gdzie Szymon Ben Jeruchaim pochował je we własnym grobie.

 

Uczynili to, aby zapobiec rozpowszechnianiu się kultu związanego ze śmiercią Nazaretańczyka. Nikt zaprawdę nie mógł przeczuwać, że ich dzieło wywoła wręcz odwrotny skutek, i że zwolennicy tego proroka czyn ten uznają za powód do twierdzenia, iż Jezus w swoim ziemskim wcieleniu wstąpił do nieba”.

Dalej pergamin zawierał kompletną listę 30 nazwisk ludzi, którzy przekazywali tę tajemnicę za każdym razem swemu następcy. Jeszcze na koniec warto zacytować rozważania głównego bohatera powieści, kardynała Jellinka, który dokonał tego wstrząsającego odkrycia:

„Jeżeli ten Jezus nie zmartwychwstał, to wtedy wszystko co go otaczało w swej wspaniałości, stało pod znakiem zapytania. Jeżeli ten Jezus nie zmartwychwstał, wtedy brakowało najważniejszego kanonu wiary katolickiego Kościoła, wtedy wszystko czego uczył Kościół, było pozbawione sensu, stawało się jednym wielkim złudzeniem”.

Jellinek widział już oczyma wyobraźni dalsze wydarzenia: miliony ludzi, których pozbawiono nadziei, tracą nad sobą panowanie, wyzbywając się swoich moralnych zasad. Czy wolno mu było przekazywać tę prawdę dalej?!”. Tyle autor – Philip Vandenberg.

 

------ // ------

 

Tak, zatem ma wyglądać ta „straszliwa” tajemnica Kościoła? Rzeczywiście, straszna mi tajemnica! Znam o wiele „straszniejszą”:

„Wszystkich swoich bogów, włącznie z tym „jedynie prawdziwym”, stworzyli sami ludzie własnym rozumem i własną wyobraźnią. W wielkim panteonie bóstw, bogiń i bogów, który był tworzony przez kilkadziesiąt tysięcy lat historii religii, nie ma takiego boga, który nie byłby tworem człowieka: Allah, Mitra, Jezus Chrystus, Jahwe, Baal, Jowisz, Zeus, Ahura Mazda… i setki (jeśli nie tysiące) innych, zawdzięczają swoje istnienie i swoją „boskość” ludziom. Wszelkie „prawdy objawione” są dziełem kapłanów różnych bogów w różnych czasach i religiach. Ergo: to nie Bóg stworzył ludzi na swój obraz, lecz ludzie stworzyli swych bogów na własne podobieństwo”.

Kiedy się poznaje historię religii widać wyraźnie, kiedy, który bóg powstał, jak się zmieniał jego wizerunek wraz z wyznawcami, jak zdobywał wpływy, jak walczył o władzę i o przetrwanie.Np. Jahwe, gdy był jeszcze małym plemiennym bogiem; mściwym, gniewnym, zazdrosnym, żądnym krwi i władzy, później wraz z rozwojem swego „narodu wybranego” zmienia się coraz bardziej. Miał małżonkę boginię Anat i syna Aszimę i dopiero reforma Jozajasza w VII w. p.n.e zabrała mu tę „świętą” rodzinę. Z czasem staje się jedynym prawdziwym Bogiem we Wszechświecie, Absolutem.

 

Gdy z korzeni judaizmu rodzi się nowa religia – chrześcijaństwo, znów przychodzi mu spłodzić Syna, tym razem z ziemianką Miriam (Maryja, Maria). Tak powstał któryś z rzędu Syn Boży – Jezus Chrystus. Lecz kapłanom nowej religii to nie wystarczało, oni musieli mieć „prawdziwego Boga”. Zatem na soborze w Nicei w 325 r. Jezus staje się równy Bogu, a ustanowiony później dogmat o Trójcy Świętej, czyni go Bogiem na równi z Bogiem-Ojcem. Tak oto spełniło się dzieło biskupa Atanazego, który przez 40 lat swego życia walczył o „boskość” Jezusa. I stało się: od 325 r. oficjalnie mamy nowego Boga, chociaż spory chrystologiczne (dotyczące głównie jego natury) trwały jeszcze przez parę wieków .

 

No i co?! Kogo te prawdy przerażają? Znane są bardzo wielu myślącym ludziom, znane są też zapewne i Kościołowi, i kogo to przeraża?! (na pewno nie kapłanów i hierarchów Kościoła kat.). Religioznawcze badania już dawno wykazały, iż te wszystkie „natchnione” księgi i te „prawdy objawione” są wytworem kultur ludzkich i są ich niezbywalną częścią, tak jak częścią mowy ludzkiej jest kłamstwo. A na taki „dowód” fałszu w podstawach doktryny religijnej, jaki został przedstawiony w powyższej książce, Kościół wcale nie zwraca uwagi.

 

Przy tej niewyobrażalnej władzy nad umysłami ludzi, którą posiada ta religia po kilkunastu wiekach ich indoktrynacji (od małego dziecka, do śmierci), gdyby nawet teraz pojawił się Jezus i powiedział, że był zwykłym wędrownym kaznodzieją, którego po prostu wkurzyła pycha i obłuda żydowskich kapłanów, i że miał dość ich pazerności i dążenia do władzy – nic by to nie pomogło: na pewno „udowodniono” by mu fałsz, oszczerstwo i bluźnierstwo względem świętego Kościoła katolickiego. A ludzie i tak, jak gdyby nigdy nic, co niedziela walić będą tłumnie do tych rzekomych „domów bożych”, bo taką potrzebę mają wpojoną.

 

Czy  Philip Vandenberg nie przesadził mocno z tym strachem pośród wysokiej hierarchii kościelnej z powodu owej „strasznej” tajemnicy? Czy wyżsi dostojnicy kościelni, mający dostęp do tajnych dokumentów, nie wiedzą, że to ludzie im podobni (kapłani) na przestrzeni wieków tworzą „prawdy objawione”, doktryny religijne i dogmaty? Czy duchowny, który dochodzi do stanowiska kardynała byłby na tyle naiwny, by nie wiedzieć na ilu i na jakich soborach tworzona była „boskość” Jezusa i jego Matki? Czy też w jakich okolicznościach politycznych Kościół poprzez sobory i walkę z herezjami, formułował poszczególne  fundamentalne prawdy (dogmaty) swej wiary?

 

Jest to zbyt infantylne, aby było prawdziwe! Prędzej uwierzę w strach kapłanów przed utratą swej władzy nad ludźmi, niż w to, iż będą bali się, że nieprawdą jest zmartwychwstanie Jezusa. A co za tym idzie, również nieprawdą jest jego boskość (czy też Boże posłannictwo). Gdyby wierzyli prawdziwie i szczerze w boskość Jezusa i jego zmartwychwstanie,Kościół katolicki nie byłby zaprzeczeniem idei chrześcijaństwa, a kroniki opisujące historię dworów papieskich nie zawierałyby tylu zbrodni, przestępstw i niegodziwości, jakich tylko człowiek może wyrządzić człowiekowi, byle tylko osiągnąć swój cel: sławę, władzę i bogactwo.

 

Przecież ta kościelno-religijna propaganda dla mas zawsze była jednym wielkim złudzeniem, iluzją i „mydleniem oczu” wiernym, którzy ponoć tego potrzebują, gdyż w przeciwnym razie straciliby chęć i sens życia. Tyle, że to sławetne „opium” zawsze było przeznaczone dla mas („Co do tłumu, nie ma on innych obowiązków jak dać się prowadzić i jak trzoda posłuszna, iść za swymi pasterzami” papież Pius X). A pasterze, szczególnie ci wyżsi rangą, chyba nie dawali się nabierać na te „argumenty” wiary („Ile korzyści przyniosła Nam i naszym ludziom bajeczka o Chrystusie, wiadomo?” papież Leon X).

 

Głupota wszak też ma swoje granice, a ludzi, którzy w tak perfidny sposób potrafią panować nad innymi, chyba nie można uważać za głupich, prawda? A z tej książki wynika, iż góra władzy kapłańskiej nie interesowała się przeszłością swojej organizacji, nie czytała dokumentów z archiwów, nie zapoznawała się z historią tworzenia swej władzy.Jest to raczej mało prawdopodobne! Kto, wiedząc, że istnieją tajne archiwa gdzie przechowywane są ściśle tajne dokumenty dotyczące organizacji sprawującej realną władzę nad wielkimi masami ludzi, nie będzie chciał zapoznać się z jej niechlubną przeszłością? Z doświadczeniami poprzedników piastujących to samo stanowisko?

 

To byłoby wbrew ludzkiej naturze, nie mówiąc już o naturze polityków, jakimi w gruncie rzeczy są wyżsi urzędnicy Pana Boga na ziemi. I jeszcze te słowa, wypowiedziane przez głównego bohatera książki (czy też narratora), kard. Jellinka: „Jellinek widział już oczami wyobraźni dalsze wydarzenia: miliony ludzi, których pozbawiono nadziei, traci nad sobą panowanie, wyzbywając się swoich moralnych zasad. Czy wolno mu było przekazywać tę prawdę dalej?”. O święta naiwności! Czy tylko autor, czy kler również uwierzył w moc swojego posłannictwa?

 

Ilu ludzi tak naprawdę wierzy w swoje zmartwychwstanie? W życie pozagrobowe? W niebo? Z badań wynika, że 30-50%, lecz jeśli wziąć pod uwagę, iż śmierci boją się prawie wszyscy (a najbardziej wierzący), to wyraźnie widać, iż zasady moralne u ludzi opierają się na innych podstawach i z religią mają tylko tyle wspólnego, że to kapłani wmawiają wiernym, iż bez religii moralność nie może istnieć. Otóż może istnieć i można być ateistą lub agnostykiem, a jednocześnie człowiekiem z gruntu moralnym.

 

Paradoks? Tylko dla tych, którzy uwierzyli, że religia to moralność, a moralność tylko przez religię i z religią. Wystarczy poczytać „Poczet papieży” aby zobaczyć, iż można być nawet papieżem, a postępować niemoralnie, jak i na odwrót: być ateistą i zachowywać się moralnie. Jak to sobie wyobrażał kard. Jellinek? Że ludzie, którzy przestali wierzyć w zmartwychwstanie Jezusa pójdą nagle kraść, zabijać, cudzołożyć, przestaną szanować ojca swego i matkę swoją? Zaczną nagle pożądać domu bliźniego swego, jego żonę, jego niewolników i jego osła? Oczywiste bzdury!

 

Religijność i głęboka wiara nie przeszkadza jakoś ludziom popełniać przestępstw, a brak wiary religijnej nie musi oznaczać braku zasad moralnych, ponieważ moralność jest czymś bardziej uniwersalnym niż ramy religijnych zachowań. Biorąc pod uwagę fakt, iż przestępcami są często osoby wierzące, można wywnioskować, iż to nie strach przed Bogiem powstrzymuje ludzi od popełniania przestępstw. Kościół widzi siebie, jako ostoję moralności, tak, jakby istniała tylko etyka chrześcijańska. I w imię tej etyki kard. Jellinek chciał skłamać i nie ujawnić kompromitującej prawdy. Na tym ma polegać chrześcijańska moralność?   

 

Wystarczy, że raz człowiek uzna, iż jest jakaś Prawda, jakaś idea tak ważna, że można dla niej, w jej obronie i w jej imieniu czynić każde zło (nazywane dobrem, oczywiście): kłamać, oszukiwać, fałszować historię, zabijać, kraść, popełniać zbrodnie itp., a nie będzie to miało końca. I co gorsze, że im bardziej człowiek będzie w to brnął, tym większym będzie się musiał wykazywać zakłamaniem, aby uzasadnić i obronić swoją postawę w służbie rzekomego dobra,które w istocie jest złem przebranym dla niepoznaki w maskę Dobra”.

  

------ // ------


To tyle z ówczesnych zapisków. Dzisiaj, będąc raczej znawcą religii, a nie wyznawcą, jestem świadomy roli, jaką odgrywają one w życiu ludzi, a jednocześnie znając ich historię i mechanizmy oddziaływania na psychikę ludzką wiem, w jaki sposób jest człowiek wykorzystywany przez idee religijne (a raczej kapłanów, którzy się nimi posługują). Nie mogę ich jednak do końca potępiać, skoro robią oni dokładnie to, czego się po nich oczekuje: podtrzymują święte złudzenia ludzkości. Tym bardziej, iż w takiej sytuacji nie wiadomo kogo bardziej winić: ludzi, iż są tacy naiwni i łatwowierni, czy ich duszpasterzy, że wykorzystują ich niechęć do samodzielnego myślenia.

 

Styczeń 2017 r.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. Kod Leonarda da Vinci mieczysławski 2017-01-15
1. Buonarotti w Watykanie Poltiser 2017-01-15


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk