Prawda

Poniedziałek, 6 maja 2024 - 01:04

« Poprzedni Następny »


Pozorny skok cywilizacyjny


Lucjan Ferus 2015-10-18


Zdarza mi się czasem zobaczyć lub usłyszeć w mediach jakąś wiadomość, na którą nie zwracam specjalnej uwagi, a która mimo to pozostaje w pamięci, jakby dojrzewając do zainteresowania się nią w późniejszym terminie. Tak było i w tym przypadku. Otóż parę tygodni temu w ramach kampanii wyborczej, w telewizyjnych wiadomościach wypowiadał się Ryszard Petru, jeśli się nie mylę, lider partii „Nowoczesna”.

Zazwyczaj nie słucham wypowiedzi polityków, gdyż sama polityka wydaje mi się nudna jak przysłowiowe „flaki z olejem” (odnoszę wrażenie, że jest dla osobników z nadętym ego i wielkimi ambicjami do sprawowania władzy), tym razem jednak było inaczej. Zapamiętałem, iż w swojej wypowiedzi nawoływał on do „skoku cywilizacyjnego”. Mówił, iż powinniśmy prowadzić taką politykę i stosować takie rozwiązania techniczne i prawne, aby nastąpił w Polsce ów „skok cywilizacyjny”.

 

Tak mniej więcej brzmiała ta wypowiedź, o ile jeszcze mogę zaufać swojej pamięci. Pomyślałem nawet: ciekawe jak on to sobie wyobraża, w państwie, które chlubi się tym, iż jest europejskim „skansenem” katolicyzmu? Bez „skoku kulturowego”, czyli wyrwania się z duszących objęć Kościoła rzymskokatolickiego, taki „skok” się nie uda w żadnym wypadku! Taka była wtedy moja nieświadoma do końca reakcja na tę informację.

 

Teraz jednak zacząłem się zastanawiać, skąd mi w ogóle przyszła do głowy myśl o jałowości owego „skoku cywilizacyjnego”, bez jednoczesnego „skoku kulturowego”? Odpowiedź przyszła przypadkowo, kiedy parę dni temu, szukając materiałów do opracowywanego akurat tekstu zacząłem przeglądać jedną z książek, którą czytałem ponad ćwierć wieku temu. Okazało się bowiem, że to z tej pozycji pozostała mi gdzieś w zakamarkach pamięci wiedza  dotyczące tego ciekawego problemu i nie wykluczone, obca niektórym politykom.

 

W czym rzecz? Otóż w doskonałej książce pt. W kręgu religii i historii, autorstwa Edmunda Lewandowskiego, wydanej w 1987 r., dokładnie opisane są historyczne zaszłości i uwarunkowania towarzyszące procesowi rozwoju kultury naszego narodu, oraz wpływu dominującej religii na ów rozwój. Pierwsze dwa rozdziały poświęcone są historycznym i społecznym przyczynom naszego stosunku do pracy, jak i naszym narodowym wadom. W rozdziale „Polski charakter narodowy”, autor między innymi tak pisze:

„Jak na naród uchodzący w świecie za bardzo religijny, obserwuje się straszliwy brak miłości bliźniego. Ponadto polska religijność ma charakter głównie emocjonalno-obyczajowy, a nie refleksyjno-moralny. Badania socjologiczne wykazują szokujący brak związku między natężeniem praktyk religijnych, a moralnością życia codziennego. Tak jak w innych dziedzinach, również tu pozory są ważniejsze niż rzeczywistość.

 

Melchior Wańkowicz sądził, że katolicyzm w Polsce „przybrał formę obyczajowego folkloru, spłyciał, stał się domeną wstecznictwa”, dlatego, że kontrreformacja zbyt łatwo zwyciężyła i nie został zmuszony do dużego wysiłku duchowego. W naszej tradycji politycznej i kulturowej szczycimy się tolerancją i brakiem wojen religijnych. /../ Ciekawy pogląd na przyczyny takiej tolerancji miał Zygmunt Krasiński: „Że wojen u nas religijnych nie było, to tylko dowód, że nikt w nic nie wierzył mocno. O to, w co ludzie wierzą, biją się”.

 

Tego samego zdania był Michał Bobrzyński. Twierdził mianowicie, że tolerancja w XVI w. nie wynikała bynajmniej „z przewagi zasad politycznych i humanitarnych nad religijnym uczuciem, ale w ogóle z braku silnych, religijnych przekonań”. /../ Trawestując znaną fraszkę poety, można określić religijność znacznej części naszych rodaków następująco: „to nic, że ma się diabła za skórą, najważniejsze, iż modliło się pod figurą”. Udział w oficjalnych nabożeństwach i praktyki zewnętrzne więcej u nas znaczą niż dobre uczynki. /../

 

Bohater jednej z powieści Mieczysława Srokowskiego Epigoni tłumaczy: „Myśmy nigdy mydlarzami ani fabrykantami, ani inną kanalią nie byli. Byliśmy rycerzami albo kapłanami i basta! Uznawaliśmy jedną tylko pracę, to jest rozwalić Turka na dwie połowy od łba do kulbaki; oprócz tego umieliśmy się gorąco modlić i gorąco bawić – i na tym koniec. Tak nas wieki kształciły. A tu nagle teraz, bądź „kulturtragerem”! Niby skąd? Rycerzami nie możemy być, kapłanami także nie, bo nam wiarę jeśli nie pożarła, to podkopała dzisiejsza filozofia – a modlimy się dlatego tylko, żeby się od hołoty odróżniać; zostało nam wiec jedno tylko: gorąca zabawa”. /../

 

Kiedy w XVI w. kraje Europy Zachodniej ruszyły drogą postępu w kierunku kapitalizmu i pozbywały się reszty poddaństwa, Polska zaczęła rozwijać się w kierunku wstecznym. /../ Współczesny badacz Jan Borkowski tak to przedstawia: „Nienawiść do pracy wzbudziła u chłopa pańszczyźnianego próżniactwo i skłonność do partaczenia roboty, aby ją zbyć. /../ Nie do dobrego jadła tęsknił najmocniej, nie do wygód, których nie znał, nie do kultury, o której nic nie wiedział, lecz do słodkiej bezczynności”.

 

Wbrew dość powszechnym opiniom twierdzę, że nie w okresie rozbiorów, lecz już wcześniej – w ciągu XVI, XVII i początkach XVIII w. – wykształcały się w Polsce niewłaściwe postawy wobec pracy. Gdy na Zachodzie inicjatywę przejmowali ludzie przedsiębiorczy, pracowici, oszczędni i zdyscyplinowani, w Polsce dominowały wśród szlachty dążenia do wygodnictwa i próżniactwa, a u chłopów tęsknota do nieróbstwa.

 

Silna szlachta nie dopuściła w Polsce do zwycięstwa protestantyzmu z jego hasłem, że „kto nie pracuje, ten nie je”. Konserwatywna religia katolicka lepiej służyła szlacheckim próżniakom, odpowiadała z natury zachowawczym chłopom oraz sprzyjała wzbierającej fali nawrotu feudalizmu. /../

 

W rok po zakończeniu II wojny światowej Józef Chałasiński pisał, że „u nas każde pokolenie inteligencji rozpoczyna pracę od nowa i zawsze w ten sam sposób. Zawsze ta sama frazeologia ratowania zachodnioeuropejskiej kultury polskiej; zawsze ta sama Polska – przedmurze chrześcijaństwa. Zawsze to samo nieróbstwo myślowe uświęcane jakimś wyświechtanym, górnolotnym frazesem”. Poważny wkład w ukształtowanie i podtrzymywanie takiego stereotypu postępowania wniósł Kościół katolicki. /../

 

Analiza doświadczeń polskich i innych wykazuje zresztą, że nie jest możliwa i nie ma sensu rewolucja społeczna bez przebudowy świadomości. Same zmiany świata „zewnętrznego” nie powodują automatycznie odpowiednich zmian duchowych i poprawy ludzkiego samopoczucia. Lecz dodatkowo i równolegle trzeba tworzyć nowy ład moralny, inny system wartości”.  

To na razie tyle tytułem wstępu. W takiej sytuacji jak ta, kiedy podejmuje się zamiar niejako streszczenia paru rozdziałów książki, bardzo ważny jest taki dobór cytatów, aby w możliwie krótki, a zarazem wierny sposób oddać zamysł Autora w opisywanych kwestiach. Oczywiste jest zatem, iż w samej książce jest dużo więcej argumentów na poparcie przedstawianych tez, niż te, które znajdują się w wybranych przeze mnie fragmentach. Mam jednak nadzieję, że dokonany przeze mnie wybór dobrze (i uczciwie) oddaje sens rozumowania w niej zawartego.

 

Do rzeczy zatem. W rozdziale „Katolicyzm a rozwój Polski”, Autor wpierw przytacza okoliczności chrztu Mieszka I, spisane w kronikach Galla Anonima, a potem pisze:

„Prawdziwe przyczyny chrztu Mieszka I i Polski miały charakter społeczno-polityczny. Po pierwsze była tym zainteresowana klasa panująca. Klasa ta zdobyła przewagę i władzę w społeczeństwie w wyniku rewolucji gospodarczej i społecznej /../ rozbiła ona pierwotny egalitaryzm i wytworzyła podział ludności na bogatą arystokrację rodowo-plemienną i biedne, zależne masy. /../ Ten nowy, zróżnicowany i niestabilny system społeczno-polityczny o ustroju wczesnofeudalnym wymagał określonego usankcjonowania ideologicznego i uprawomocnienia.

 

Do tego zaś najlepiej nadawało się chrześcijaństwo, stanowiące gotową ideologię i religię feudalizmu. Po drugie, chrześcijaństwo było wówczas, że tak powiem, propozycją nie do odrzucenia. Władcy chrześcijańscy bowiem pod pretekstem nawracania bezwzględnie rozprawiali się z podbitymi krajami. Np. Karol Wielki tak „chrzcił” w latach 779 – 804 Sasów, że niewiele już brakowało do wytępienia całego plemienia. A kilka wieków później krwawe krucjaty w Ameryce Południowej i Środkowej przyczyniły się do drastycznego spadku liczby ludności tego obszaru.

 

Chrześcijaństwo rozwijało się na drodze przymusu ekonomicznego i politycznego oraz poprzez akty brutalnej przemocy fizycznej. „Cywilizacja, używająca przydomka chrześcijańskiej – co słusznie przypomniał Czesław Miłosz – zbudowana została na krwi niewinnych”. /../ przyjęcie chrześcijaństwa dawało przepustkę do ówczesnego życia międzynarodowego, było czymś, co można porównać z obecnym wstąpieniem do ONZ. Istniały zatem ważne materialne przyczyny chrystianizacji Polski.

 

Dla dworu książęcego i klasy panującej zmiana religii nie stanowiła być może wielkiego problemu, ponieważ odpowiadała ich interesom. Natomiast dla ludu kwestia porzucenia wiary ojców i przyjęcia zupełnie nowej, obcej religii musiała wydawać się czymś niemożliwym i szokującym. Nic więc dziwnego, że wybuchały powstania ludowe przeciwko rodzącemu się ustrojowi feudalnemu i wspierającemu go Kościołowi katolickiemu. /../

 

Należy jednak pamiętać, że kiedy przyjmowaliśmy chrzest, Kościół katolicki zdołał już daleko odejść od wzorów chrystusowych. Hierarchia duchowna była /../ często bardzo zdemoralizowana, a ustrój feudalno-chrześcijański pełen sprzeczności i zakłamania. Hegel twierdził, że Kościół średniowieczny w trzech najistotniejszych sprawach okazał się zaprzeczeniem wszelkiej etyczności. Spowodował mianowicie degradację małżeństwa, pracy i wolności. Wyżej od małżeństwa cenił przeciwny naturze i etyce celibat, wyżej od pracy traktował ubóstwo, lenistwo i próżniactwo, a wyżej od wolności cenił ślepe i bezwzględne posłuszeństwo. W dodatku sam „zastąpił sumienie” i sprawił, że prawda została „obrócona w narzędzie kłamstwa i egoizmu”.

 

Przeciwko licznym błędom i wypaczeniom Kościoła katolickiego protestowali ludzie autentycznie religijni, narażając się na prześladowania i śmierć. W latach 1209 – 1229 na wezwanie papieża Innocentego III rycerze chrześcijańscy wymordowali tysiące albigensów-katarów w południowej Francji, przy okazji spustoszyli bogaty kraj i zniszczyli piękną kulturę prowansalską. /../

 

Kapłani nowej wiary, za którymi stała siła państwa, bezwzględnie tępili uświęcone tradycją obyczaje i usprawiedliwiali rosnące nierówności społeczne. Z chrześcijaństwem kojarzono więc wszelkie zło i nieszczęścia spadające na kraj. W obronie niszczonej wiary i kultury słowiańskiej wybuchały bunty ludowe, które tłumiono siłą i dalej przymuszano do wyrzeczenia się ojczystej religii i obyczajowości. Największe powstanie wstrząsnęło Polską w 1037 r., było skierowane przeciwko feudalizmowi, państwu i chrześcijaństwu”.

To tyle niezbędnego kontekstu historycznego, aby można było właściwie zrozumieć istotę tego kulturowego procesu i przejść do meritum tekstu. A polega ono na ukazaniu zależności, jakie zachodzą między – wydawałoby się oderwanymi od materialnej egzystencji – ideami religijnymi, a  życiem społeczno-gospodarczym i ekonomicznym społeczeństw wyznających owe religie. Już samo to jest ciekawe, że spośród wymienionych materialnych i innych przyczyn przyjęcia przez Polskę chrześcijaństwa, nie ma w nich tej najważniejszej dla religii: stwierdzenia, iż jest ono jedyną Prawdą pośród wielu wierzeń i dlatego dla naszego dobra je przyjęliśmy. Ale to tylko taka drobna dygresja. Dalej Autor pisze:

„W przeciwieństwie do katolicyzmu, który dewaloryzował życie doczesne i przez to nie sprzyjał rozwojowi ekonomicznemu, protestantyzm usankcjonował  zapobiegliwość materialną i na czoło hierarchii wartości wysunął pracę oraz solidność zawodową. Ideologowie i kaznodzieje protestanccy nieustannie przypominali słowa Pisma Świętego: „Kto nie chce pracować, niech też nie je” (2Tes 3,10). /../ Nic więc dziwnego, że kraje protestanckie zaczęły się niezwykle dynamicznie rozwijać i dziś jeszcze imponują pracowitością i porządkiem. /../ w krajach protestanckich panuje również większy ład moralny. /../

 

Alain Peyrafitte twierdzi, że o ile kraje protestanckie są praktyczne, wynalazcze, pluralistyczne, zdecentralizowane, demokratyczne, zdyscyplinowane wewnętrznie i szanujące władzę, o tyle państwa katolickie stanowią pod tym względem ich antytezę. W krajach katolickich duże wpływy ma duchowieństwo. Wyżej od praktyki ceni się tutaj spekulacje myślowe. „Działalność gospodarcza nie cieszy się zbytnim poważaniem, odwrotnie niż stan duchowny czy zajęcia administracyjne /../”. Dlatego banki należą często do cudzoziemców, w tym Żydów. /../

 

W okresie kontrreformacji, kiedy w krajach protestanckich odbywał się szybki postęp cywilizacyjny, to w społeczeństwach katolickich: „Z braku możliwości tworzenia życia materialnego, tworzy się jego iluzję. Życie codzienne staje się operą, teatrem, powieścią, poezją” – pisze Peyrefitte. I w takim klimacie żyły i kształtowały się w pewnym stopniu także warstwy niższe. Wszystko to spowodowało historyczne zapóźnienia krajów katolickich w stosunku do protestanckich. /../ „Społeczeństwo religijne uformowało cywilizację na swoje podobieństwo i ta cywilizacja się powiela”.  

 

/../ Natomiast katolicyzm uświęcał stary ład i tamował procesy rozwojowe. Obrona tradycji i hamowanie postępu było notabene czymś normalnym w działalności Kościoła katolickiego. /../ Kościół zawsze tak długo walczył o utrzymanie starego systemu i przeciwstawiał się wszelkim innowacjom, jak tylko było to możliwe. I nie trzeba się temu dziwić, gdyż taka jest jego rola – konserwatywna właśnie.

 

Gdyby w Polsce nie zwyciężyła kontrreformacja, lecz przyjął się kalwinizm czy luteranizm, prawdopodobnie bylibyśmy dziś na zupełnie innym poziomie rozwoju społeczno-gospodarczego. Ale reformacja u nas nie miała szans, ponieważ zbyt liczna była próżniacza szlachta i zbyt silnie ugruntowała się feudalizacja (folwarki i „wtórne poddaństwo”). /../ Nie sposób sobie wyobrazić, aby szlachcic – próżniak i hulaka – zaakceptował hasło: „Kto nie chce pracować, niech też nie je”.

 

W XVII w. wykształciło się przekonanie, że Polak, oczywiście szlachcic, to katolik, zaś Polska, oczywiście szlachecka, to przedmurze chrześcijaństwa. Monstrualną, największą w Europie liczebność szlachty uznano za dowód, że Polacy są narodem wybranym przez Boga i mają do odegrania specjalną misję w świecie. Wierzono, że Bóg czuwa nad Polską i nie da jej zginąć. Przekonania te podtrzymywał Kościół, a w szczególności jezuici – awangarda kontrreformacji.

 

Jezuici gorliwie propagowali zasady „złotej wolności” szlacheckiej i sankcjonowali stan anarchii w państwie.Całą swoją działalnością zakon ten odegrał wyjątkowo negatywną i reakcyjną rolę w historii Polski. /../ Józef Szujski, wybitny historyk XIX w., pisał w 1862 r., że wychowanie jezuickie „utrzymywało status quo, który koniecznie upadek za sobą pociągnąć musiał. /../

 

Co więcej, jezuici wyrobili w społeczeństwie religijność pozorną, dewocję faryzeuszów, lekkomyślne zaufanie w przebaczanie win publicznych i prywatnych za pomocą hipokryzyjnego nabożeństwa”. Szujski podkreślał, że jezuici byli jedną z przyczyn  moralnego i politycznego upadku kraju i wytykał im, że dla sprawy „błahej nadziei nawrócenia Rosji” gotowi byli poświęcić dobro Polski. /../

 

„Pod takimi wpływami wyrodziła się w Polsce oryginalna dewocja między szlacheckim narodem, dewocja powszechna, żarliwa, namiętna, a przecież tak mało skutku w prywatnym i publicznym objawiająca życiu. Dewocja istniejąca wobec przekupstwa, niesprawiedliwości, rozpusty, krzywoprzysięstwa i gwałtów. /../ Co zaś pod politycznym względem ważną jest rzeczą, to że dewocja owa, rozbudzając w wiernych zbytnie zaufanie w pomoc i miłosierdzie boskie, podtrzymywała lenistwo, bezmyślność, zapamiętałość i dawała się ostać szalonemu godłu: Polska nierządem stoi” (wg: Dzieje Polski podług ostatnich badań Józef Szujski, Lwów 1862 r.). /../

 

O zgubnym wpływie religii katolickiej i jezuitów na naród polski pisali też często cudzoziemcy odwiedzający nasz kraj. Dziwili się zwykle, że tak dużo jest w Polsce księży i zakonników, tak wielka i ostentacyjna panuje pobożność, a przy tym naród jest zdeprawowany i leniwy. Jezuita francuski Hubert Vautrin, który przybył do Polski w 1777 r. zauważył: „Religia jest dla nich kultem czysto zewnętrznym, który obarczają nieskończenie wielką ilością przesądów. Moralność zaś jest dla nich czymś najbardziej nieznanym”. Pisząc to nie mógł przypuszczać, że opinia ta będzie wciąż aktualna po upływie dwóch stuleci”.

A nawet więcej, biorąc pod uwagę fakt, iż książka Edmunda Lewandowskiego, z której cytuję owe fragmenty wydana została w 1987 r. I zapewne z tego samego powodu nadal aktualny jest zamieszczona w niej następująca konstatacja: „Jest rzeczą zdumiewającą i zmuszającą do głębokiej refleksji, jak bardzo przedstawiony przez Józefa Szujskiego obraz religijności i życia codziennego w Polsce odpowiada dzisiejszym czasom”.

 

Dodam od siebie, że dzisiejszym czasom również, mimo upływu następnych kilkudziesięciu lat i diametralnej zmiany ustroju politycznego, jak i systemu ekonomiczno-społecznego. Tak, to rzeczywiście powinno zmuszać do głębokiej refleksji, ale chyba nie naszych polityków, którzy swoją przysięgę kończą zazwyczaj słowami: „Tak mi dopomóż Bóg”.

Czas na podsumowanie powyższych argumentów. W dalszej części książki Autor pisze:

„Moim zdaniem musimy się na coś zdecydować: albo chcemy Polski tradycyjnej, z barokową religijnością przypominającą czasy kontrreformacji i jezuityzmu – albo pragniemy Polski nowoczesnej, w której życie religijne i cała mentalność są na miarę wysoko rozwiniętej cywilizacji. Uważam bowiem, że występujący u nas i wciąż rozszerzany typ religijności i świadomości katolickiej stanowi zasadniczą przeszkodę na drodze dalszego rozwoju społecznego Polski.

 

Innymi słowy: śmiem twierdzić, że nie pokonamy naszych trudności gospodarczych i społeczno-moralnych bez radykalnych zmian w Kościele i religii katolickiej. Sądzę, że w Polsce pilnie potrzebna jest jakaś reformacja religijno-moralna; jeśli rzeczywiście zamierzamy podnieść na jakościowo wyższy poziom (zbliżony do krajów zachodnich) stan gospodarki i konsumpcji. /../

 

Wystarczy skonstatować fakt, że nie ma na świecie żadnego państwa wysoko rozwiniętego z religijnością i mentalnością podobną do naszej. Widocznie jest tak, że albo ma się tradycyjną religijność, albo wysoki poziom cywilizacji. Tertium non datur. Kościołowi zawdzięczamy to, że bliższe nam jest średniowiecze niż odrodzenie, barok niż oświecenie, romantyzm niż pozytywizm. /../ Hegel sądził, że Słowianie nie mogli opowiedzieć się za reformacją, ponieważ dominowało u nich rolnictwo, z którego wynika istnienie stosunku sługi i pana. /../

 

„U protestantów duch i myśl muszą same zajmować się religią, podczas gdy przy mszy świętej i innych obrzędach katolickich nie potrzeba o niej myśleć. Wystarczy uczestniczyć w imponującym, zmysłowym widowisku, przy którym można bez zastanowienia mamrotać modły, by spełniać to, co należy”. Myślę, że te słowa wielkiego filozofa odnoszą się też w jakimś stopniu do naszego narodu i może wszystkich Słowian.      

 

Wyznam, iż marzy mi się religijność polegająca głównie na miłości bliźniego, dobrych uczynkach i moralnym życiu, a nie ograniczona – jak to jest dziś – do ostentacyjnego udziału w nabożeństwach, czci obrazów i innych przedmiotów kultu religijnego. Naprawdę z chrześcijańską religijnością mamy do czynienia tylko wtedy, gdy spotykamy ją w życiu codziennym i w stosunkach międzyludzkich. Chrześcijanin, jak słusznie głosił Teilhard de Chardin, powinien włączyć się w boskie dzieło tworzenia świata. Może zaś to uczynić poprzez solidną pracę, konsekwentną walkę ze złem oraz popieranie idei pokoju na świecie”.

Osobiście nie mam aż tak dużych wymagań w stosunku do religii, bo znam dobrze ich historię i wiem, że naiwnością jest spodziewać się po nich czegoś dobrego, co mogłoby przynosić korzyść człowiekowi, bez udziału religijnej celebry z udziałem kapłanów. Jednakże nie mam nic przeciwko temu, aby Polacy pod przewodnictwem nowoczesnej partii, czy też partii o nazwie „Nowoczesna”, spróbowali dokonać historycznego „skoku cywilizacyjnego”. Jeśli miałbym tylko jakąś uwagę, to taką, aby zabrać się za to z głową, czyli tak, jak wynika to z zamieszczonego w tekście cytatu:

„Analiza doświadczeń polskich i innych wykazuje zresztą, że nie jest możliwa i nie ma sensu rewolucja społeczna bez przebudowy świadomości. Same zmiany świata „zewnętrznego” nie powodują automatycznie odpowiednich zmian duchowych i poprawy ludzkiego samopoczucia. Lecz dodatkowo i równolegle trzeba tworzyć nowy ład moralny, inny system wartości”.

Jeśli natomiast powyższe argumenty i świadectwa historyczne nie przemawiają wystarczająco do wyobraźni decydentów i polityków mających ambicje wpływania na nasze przyszłe losy, to obawiam się, iż ten nasz hipotetyczny „skok cywilizacyjny” będzie tylko jałowym „dreptaniem w miejscu”. Mniej więcej coś takiego, co Goethe w „Fauście” przedstawił w konwencji poetyckiej w ten sposób: „Jak koń przez biesa wiedziony przy pysku w powypalanym wciąż krąży pastwisku, a obok leży bujna, tłusta łąka”.

 

Październik 2015 r.

Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. regresja cywilizacyjna mieczysławski 2015-10-18


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

"Chrześcijańskie dziewczyny są przeznaczone tylko do jednego – do dawania przyjemności muzułmańskim mężczyznom”   Ibrahim   2016-10-03
"Nic wspólnego z islamem"?   Bergman   2016-12-11
"Time Magazine” i zachodnie podejście do islamizmu   Mahmoud   2021-10-02
#PrayForGaza #PrayForPalestina.   Koraszewski   2018-02-07
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
„Szczepionkowa” hipoteza powstania religii   Ferus   2021-05-02
“Atlantic” rozważa ważką kwestię: czy wczesne homininy miały dusze?   Coyne   2015-10-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
“Newsweek” bezkrytycznie chwali brazylijskiego chirurga fantomowego -  i wychwala inne czary-mary   Coyne   2016-03-12
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
 “Islam przeżywa ostre starcie z nowoczesnością i wymaga reform”     2018-11-22
Uzdrawianie wiarą zabija dzieci   Coyne   2014-11-19
Dzisiejszy strajk i encyklika z 1968 roku   Koraszewski   2016-10-03
Kościół, nauka i próby pogodzenia wiary z życiem   Koraszewski   2016-10-07
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Ani nie manifest, ani nie tak nowego ateizmu   Koraszewski   2019-04-26
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
(Nie)Fachowe pośrednictwo religijne.Czyli nieudana próba połączenia sprzecznych ze sobą zachowań.   Ferus   2021-08-29
(Nie)zwykła opowieść wigilijna. Czyli moja nocna, niedokończona rozmowa z psem.   Ferus   2021-12-26
Adwokat diabła II.Czyli religijna wersja ludzkich umiejętności „poszukiwania wyjścia”.   Ferus   2018-12-16
Adwokat diabła. Czyli religijne racje zastępujące prawdę.   Ferus   2018-12-09
Alternatywny Genesis: Boski reality show II.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-05-05
Alternatywny Genesis: Boski reality show.Czyli kwestia duchowości/duszy widziana z „nieco” innej perspektywy.   Ferus   2024-04-28
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Arabia Saudyjska i jej pięć minut w mediach   Koraszewski   2015-10-02
Bańki, medycyna, islam i sport     2016-08-27
Bezbożne „Ranczo”.Czyli nie jest dobrze, iż wierni mało wiedzą o religii, czy raczej bardzo dobrze?   Ferus   2021-02-21
Bezduszna duchowość ateistów   Koraszewski   2021-08-03
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Bogowie popkultury.Czyli jakimi religijnymi stereotypami „karmi” nas telewizja.   Ferus   2021-09-05
Boski niebyt, nauka i patriotyzm   Koraszewski   2018-11-07
Boże słowo głoszone z ambony     2017-08-10
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Czego naucza imam w Kopenhadze     2017-06-19
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Czy nauka czyni zbędną wiarę w Boga?   Stenger   2017-08-25
Czym jest wszechświat wobec chodzenia po wodzie?   Ferus   2015-01-03
Duchowa służba zdrowia. Czyli oblicze Boga zatroskanego Miłosierdziem.   Ferus   2021-04-18
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ego kontra Świadomość. Czyli lepiej żyć złudzeniami czy prawdą o rzeczywistości?   Ferus   2019-03-03
Humanizm jako alternatywa   Grayling   2016-06-12
Ignorowane ludobójstwo chrześcijan w Nigerii    Ibrahim   2020-08-25
Indyjskie czary nad słowem sekularyzacja   Ahmad   2015-11-27
Islamscy towarzysze podróży w drodze do bigoterii i masowych mordów   Fernandez   2017-04-23
Jacek Tabisz o nowym humanizmie    Tabisz   2021-12-21
Jak odpowiadać na argumenty teisty   Stenger   2016-08-25
Kiedy największa na świecie sunnicka instytucja religijne potępi swój kolonializm?    Shoaaib   2019-02-24
Koran i mowa nienawiści   Rizvi   2015-03-28
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Miecz czy Rozum? Czyli jak uczy historia religii: na jedno wychodzi!   Ferus   2021-03-28
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Najdłużej trwająca mistyfikacja w dziejach ludzkości. Suplement „B”.   Ferus   2020-01-19
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Niechciany dar Boga. Czyli trudności z akceptacją nieuniknionego.   Ferus   2018-12-02
Nieudacznicy, tchórze? Nie, idealiści   Carmon   2017-06-02
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
Nocna rozmowa z biskupem o sensie życia   Koraszewski   2018-04-09
Osaczeni przez religię   Rushdie   2017-02-03
Otwarty umysł jest zaletą   Andreadis   2017-02-16
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Pod sztandarem Niebios   Foster   2015-03-15
Pod sztandarem Niebios   Foster   2017-03-09
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Poznacie ich po ich owocach   Grayling   2017-07-30
Poświąteczna refleksja. Kiedy mity traktowane są jako rzeczywistość.   Ferus   2021-04-11
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Republika Ateistów odparła atak religijnych ekstremistów   Stone   2017-06-07
Rozmyślając nad sensem życia (VI)   Ferus   2019-05-12
Rozum i wiara, Część III -Czyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-12-13
Rozum i WiaraCzyli takie sobie rozmowy o religijnych „prawdach” i problemach z nimi związanych.   Ferus   2015-11-01
Sens życia   Haught   2015-11-20
Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat     2014-12-23
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów. Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (V)   Ferus   2022-08-28
Szamani: antenaci współczesnych kapłanów.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (II)   Ferus   2022-08-07
Szamani: antenaci współczesnych kapłanówI.Czyli Niezależny Związek Zawodowy Duszpasterzy. (III)   Ferus   2022-08-14
Tako rzecze rzecznik Nycza   Koraszewski   2016-03-28
Teologia wyzwolenia diabłów                  Kruk   2014-10-24
Tęsknota za bezpiecznym miejscem (II)Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-18
Tęsknota za bezpiecznym miejscem. Czyli Królestwo Niebieskie na Ziemi.   Ferus   2018-02-11
Turcja: Czy z religijnego punktu widzenia pożądanie własnej córki jest w porządku?   Bekdil   2016-01-25
Uciekłaś od wojny, a oni przyjęli cię      2020-03-13
Uprowadzenie Holocaustu dla Dżihadu: Auschwitz i KnesetCzęść 5: Wbijanie noża   Pandavar   2020-06-24
Wezwanie do reformy islamu     2016-05-05
Wspólnota (niektórych) wierzących i (niektórych) ateistów   Koraszewski   2014-10-01
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Zbiorowe zmartwychwstanie, czyli jednak Halloween   Kruk   2015-04-09
Zderzenie cywilizacji czy zderzenie idei?     Koraszewski   2015-09-06
Zwrot, który zmienił świat   Koraszewski   2016-07-01
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Pytanie bez odpowiedzi   Łukaszewski   2021-10-18
Wierzę w Boga Ojca   Koraszewski   2016-09-09
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Ab ovo   Kruk   2015-02-15
Abraham aresztowany po próbie złożenia ofiary z syna   Swidler   2014-09-29
Absolwent teologii mówi o naszej rzekomej potrzebie dalszych studiów teologicznych zanim zaczniemy krytykować religię   Coyne   2015-06-12
Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk