Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 03:13

« Poprzedni Następny »


Czy religijne prawdy są zbyt trudne do zrozumienia?


Lucjan Ferus 2019-02-10


Kiedyś byłem przekonany, iż w kwestiach religijnych nic nie powinno mnie już zaskoczyć ani  zadziwić. I jak się okazuje niesłusznie. Co jakiś czas bowiem stykam się z takimi przejawami  religijnego myślenia, że nie mogę się nadziwić, jakim tokiem rozumowania dochodzą ludzie (tylko niektórzy co prawda) do takich zaskakujących konstatacji? Jaką muszą posiadać wiedzę, która mogłaby uzasadnić wyrażane przez nich poglądy? Niestety, na te pytania nie potrafię udzielić zadowalających odpowiedzi, chociaż zastanawiałem się nad nimi nie raz.

Aby nie być gołosłownym posłużę się konkretnym przykładem. Przeglądając podczas świąt kolorowe magazyny i czasopisma, znalazłem w jednej z „Angor” felieton z serii: „Ksiądz w cywilu” autorstwa p.Kryspina Krystka, pt. „Dogmaty nie dają odpowiedzi na trudne pytania”, a w nim poruszony był następujący problem teologiczny. Otóż jeden z czytelników opisał spotkanie z kapłanem ze swojej parafii, prosząc go „o wytłumaczenie problemu zła w człowieku, skoro zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Stwórcy, bytu doskonałego i wolnego od takiej przypadłości”. Proboszcz po chwili namysłu odpowiedział mu pytaniem:

„Adasiu, czy wolałbyś być pieskiem prowadzonym na smyczy, czy mieć wolność wyboru drogi, którą chciałbyś podążać?”. Potem kapłan odniósł się do wolnej woli jako największego daru Boga względem swojego dzieła (człowieka) i na tym zakończył odpowiedź. Adam po tej rozmowie /../ nadal nie wiedział dlaczego człowiek w swoim postępowaniu potrafi posunąć się do największych świństw, a nawet zbrodni, skoro jest doskonałym stworzeniem. Swój niepokój zawarł w mailu do mnie i pytaniach, które wprawiły mnie w zakłopotanie /../ może Bóg wcale nie tak do końca jest bytem doskonałym, wolnym od słabości (skłonności do zła), a idąc tym tokiem rozumowania: może człowiek wcale nie jest tak doskonałym jego dziełem?”.

Dalej Autor felietonu pisze, iż odpowiadając na tak postawione pytania, „starał się użyć całej swej wiedzy, jaką wpajano mu przez lata na wykładach z teologii fundamentalnej i dogmatyki”, ale obawia się, iż jego tłumaczenie nie różniło się zbytnio od tego, które użył ów proboszcz. Pisze też, iż „przed laty także mieliśmy wątpliwości i zadawaliśmy trudne pytania naszym profesorom, ale wtedy musiało nam wystarczyć, że niektórych spraw nie można tak po ludzku zrozumieć /../, że są to tajemnice Boga, które staną się nam zrozumiałe dopiero wtedy, gdy dostąpimy pełni wiedzy w wiecznym szczęściu, czyli w niebie”.

 

Te tłumaczenia musiały im wystarczyć, „bo kto chciałby się wtedy narazić na łatkę niedowiarka, który (w opinii przełożonych) byłby wątpliwym materiałem na przyszłego szafarza Bożych tajemnic?”. Pod koniec felietonu Autor niejako przyznaje się do bezradności w tej kwestii, gdyż nie raz już zetknął się z postawą rezygnacji ze strony wiernych /../. Dlatego na koniec wystąpił ze swoistym apelem: „..mam propozycję dla czcigodnych teologicznych gigantów, by zechcieli spożytkować swoją wiedzę, by rozwiać mroki niezrozumienia tym, którzy pytając, wcale nie są wrogami wiary /../ dostojni znawcy teologicznych tajemnic, starajmy się razem pomagać”. To tyle cytatów z tego felietonu.

                                                           ------ // ------

Doskonale zdaję sobie sprawę, iż ów apel nie do mnie jest adresowany, tym bardziej, iż nie uważam się za  „czcigodnego teologicznego giganta”, ani „dostojnego znawcę teologicznych tajemnic”. To, że kiedyś napisałem cykl artykułów pt. „Doradztwo religijne i religioznawcze” nie upoważnia mnie w żadnym wypadku do aż tak wysokiego mniemania o sobie. Tamte teksty choć cenione przez ówczesnych Czytelników, były pisane raczej w formie żartobliwej, bo gdzieżbym tam bez studiów z teologii fundamentalnej i dogmatyki (i Bóg wie czego tam jeszcze), próbował komukolwiek doradzać na poważnie w takiej skomplikowanej dziedzinie.  

       

Skoro jednak do dziś nie zgłosił się do Autora tychże felietonów (nie było o tym żadnej wzmianki w późniejszych tekstach) ani jeden „dostojny znawca teologicznych tajemnic”, ani żaden „czcigodny teologiczny gigant”, postanowiłem spróbować odpowiedzieć samemu na te intrygujące pytania, a przy okazji przeanalizować prostym rozumem amatora, ten (jak wynika z felietonu) trudny problem teologiczny. Wiem, że to bardziej wygląda na coś, co ludowa mądrość tak ujmuje: „Konia podkuwają, a żaba nogę podstawia”. No i niech tak wygląda, korona mi z głowy nie spadnie. Do rzeczy zatem.

                                                           ------ // ------

Otóż na miejscu owego proboszcza, którego wierny poprosił o „wytłumaczenie problemu zła w człowieku, skoro zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Stwórcy, bytu doskonałego i wolnego od takiej przypadłości”, nie odpowiadałbym mu na jego pytanie, retorycznym pytaniem (które notabene nie jest właściwą odpowiedzią na jego prośbę): „Adasiu, czy wolałbyś być pieskiem prowadzonym na smyczy, czy mieć wolność wyboru drogi, którą chciałbyś podążać?”, ale odpowiedziałbym mu tak (grożąc przy tym palcem):

 

- „Oj Adasiu, Adasiu! Nie uważałeś jak widzę na lekcjach religii, co?! Wystarczy więc, że otworzysz Biblię na Księdze Rodzaju i dowiesz się z niej, że Pan Bóg owszem stworzył człowieka na swoje podobieństwo i obraz. I na samym początku człowiek rzeczywiście był najdoskonalszym ze stworzeń Bożych, był przecież „koroną stworzenia”, czyż nie? Jednakże później – co również powinieneś wiedzieć – pierwsi ludzie w raju zostali podstępnie skuszeni przez węża do zerwania i zjedzenia zakazanego owocu, co spotkało się z reakcją Boga.

 

Otóż Bóg widząc, że ludzie sprzeciwili się jego wyraźnemu zakazowi, zmuszony był ich ukarać. Wskutek tej kary kobiety rodzą w bólach i są zależne od mężczyzn, a mężczyźni muszą ciężko pracować (np. na roli), by zapewnić rodzinom wyżywienie i schronienie. Od tego też czasu ludzkie natury zostały skażone grzesznymi skłonnościami, przez co ludzie są skorzy do czynienia zła i nieprawości i te złe skłonności przenoszą się drogą płciową na wszystkie następne pokolenia Adama i Ewy. Od tego czasu też wszyscy ludzie są śmiertelni.

 

A ponieważ my wszyscy jesteśmy potomkami tej pierwszej grzesznej pary ludzi, nie możemy być doskonali, jak ci się błędnie wydawało, mimo tego, że jesteśmy stworzeni przez doskonałego Stwórcę i to na jego podobieństwo i obraz. Dlatego twoje wątpliwości: „może  człowiek wcale nie jest tak doskonałym jego dziełem, a Bóg takim doskonałym Stwórcą?” wynikają z twojej ignorancji: otóż człowiek został stworzony jako doskonała istota, ale dzięki swemu nieposłuszeństwu (głównie nieposłuszeństwu niewiasty), utracił swoją pierwotną doskonałość i teraz musi ponosić tego konsekwencje. Rozumiesz już synu na czym polegał twój błąd w tymże  rozumowaniu?”.

 

Nie jestem pewien czy taka odpowiedź usatysfakcjonowałaby owego czytelnika (jak i owego „księdza w cywilu”, autora felietonu), ale faktem jest, iż tak według mnie powinna brzmieć prawidłowa odpowiedź na to pytanie. Dlaczego więc ów kapłan odpowiedział w taki dziwny (i jak się okazało niezrozumiały) sposób swemu parafianinowi? Jaki związek z jego pytaniem ma udzielona mu odpowiedź: „Adasiu, czy chciałbyś być pieskiem prowadzonym na smyczy, czy mieć wolność wyboru drogi, którą chciałbyś podążać?”. Ponieważ jest to ciekawy (a zarazem bardzo zakłamany) problem teologiczny, warto się nad nim chwilę zatrzymać.

 

Otóż ów doświadczony zapewne kapłan, posłużył się odruchowo (i w tym przypadku całkiem niepotrzebnie) argumentem WOLNEJ WOLI człowieka, który to argument wg teologów jak i osób wierzących, powinien zbijać wszelkie zarzuty „wrogów Boga, Kościoła i religii”, którzy odpowiedzialnością za zło istniejące w naszym świecie próbują obciążyć jego Stwórcę, a nie jego stworzenia: upadłego anioła i pierwszych ludzi w raju. Widocznie w tym pytaniu ów kapłan dopatrzył się ukrytej krytyki dzieła Bożego, wyrażonej przez jedną z jego owieczek: skoro jesteśmy stworzeni na podobieństwo i obraz swego doskonałego Boga, więc dlaczego do diabła, jesteśmy tacy mało doskonali, a mówiąc wprost: mocno ułomni i ograniczeni?

 

W takiej sytuacji pojawia się „mądre wytłumaczenie teologiczne”: Bóg chce dla człowieka zawsze dobrze, jednakże to sam człowiek dzięki swemu nieposłuszeństwu przyczynił się do tego, że teraz musi cierpieć niedogodności życia na Ziemi (a mógł przecież żyć zawsze w raju u boku Boga), oraz ponosić przykre konsekwencje swej grzesznej natury. Sam sobie zawinił. Jednakże Bóg nie może teraz ingerować w swoje dzieło, by pomóc człowiekowi wydostać się z tego impasu, ponieważ – uwaga – szanuje on wolną wolę człowieka. Jak to nawet tłumaczą domorośli apologeci: „Boża wszechmoc została ograniczona wolną wolą człowieka”.

 

I sprawa załatwiona (jak w tym przypadku), bo dla ludzi dana od Boga wolna wola, to rzecz święta; odróżnia nas od zwierząt, a poza tym, któż z nas chciałby być owym przykładowym „pieskiem” prowadzonym przez Boga na niewidzialnej „smyczy”, czyli marionetką poruszaną niewidzialnymi sznurkami, przez kogoś, kto nią steruje? I wtedy każdy „gieroj” zadający takie niewygodne dla duszpasterzy pytania, „kładzie uszy po sobie”, bo cóż może mądrego odpowiedzieć na taką perfidnie wymyśloną koncepcję tzw. „wolnej woli” człowieka? Otóż mógłby, gdyby posiadał nieco większą wiedzę w tej kwestii.    

 

Zacznijmy od tego PO CO w ogóle Bóg dał ludziom wolną wolę? Z miłości do nich? Albo dlatego, by byli tacy samodzielni i sami stanowili o swym losie? Bynajmniej! Apologetyka tak to tłumaczy: „Bóg chciał, by człowiek służył mu z własnej woli, nie zaś z konieczności i dlatego obdarzył go wolną wolą. Stworzona przez Boga przyroda jest dobra, a więc nie ona jest źródłem grzechu; zatem grzech może być jedynie rezultatem działalności człowieka. A więc przyczyną grzechu jest wolna wola człowieka”. Ciekawe, prawda?

 

Uściślę to nieco: przyczyną zła w dziele Bożym (zła czyli „grzechu”) jest wolna wola człowieka. Ale praprzyczyną tej przyczyny była chęć Boga, aby człowiek mu SŁUŻYŁ dobrowolnie, dlatego obdarzył go tą wyjątkową cechą. Ergo: Bóg dał człowiekowi wolną wolę, wiedząc z góry (jest wszechwiedzący), iż będzie ona przyczyną grzechu, który oddziela człowieka od swego Stwórcy. Grzechu, za który będzie on sądzony i ukarany na Sądzie Ostatecznym. A mimo to (i mimo wszechmocy) Bóg nie postarał się o inne rozwiązanie tego skomplikowanego (dla nas, nie dla Boga) problemu.

 

Czy to już wszystko? Ależ nie! Bowiem do powyższego zakłamania wynikającego z religijnej koncepcji wolnej woli człowieka, dochodzi jeszcze jedno zakłamanie (także pochodzenia religijnego), z którego wynika niedwuznacznie, iż ta rzekoma „wolna wola” człowieka jest nic nie warta, jeśli nie będzie ZGODNA z wolą Boga (co było do przewidzenia). W jednej z apologetycznych pozycji znajduje się taki fragment:

 

„Każdy człowiek posiada wolną wolę, czyli z natury jest zdolny dokonywać wyboru. Jednak do pełnej i prawdziwej wolności potrzeba, by człowiek miał skłonność do wybierania dobra a unikania zła, ta zaś nie jest naturalną właściwością człowieka, lecz zależy od łaski bożej /../ skoro dobro pochodzi od Boga, a zło od człowieka, więc człowiek może być dobrym nie z siebie, lecz tylko z łaski Boga. Ale Bóg nie udziela łaski za zasługi człowieka – to, co dane za  zasługę nie jest przecież łaską. A zatem, bez łaski człowiek nie może być dobrym, a na łaskę w żaden sposób zasłużyć nie może”. Otóż to!

 

Wynika z powyższego, iż ta osławiona „wolna wola” dana nam wspaniałomyślnie przez Stwórcę, abyśmy dobrowolnie mogli mu służyć(czy to nie jest oksymoron?),sama w sobie jest niewiele warta. Aby z niej właściwie korzystać (czyli wg religii: cieszyć się pełną i prawdziwą wolnością), trzeba być dodatkowo obdarzonym łaską bożą, a tę niestety Bóg rozdziela wg własnego uznania i człowiek nie ma na to żadnegowpływu. Mówiąc krótko: mimo danej ludziom „wolnej woli”, Bóg i tak „lejce” pozostawił sobie.

 

I to jest całkiem logiczne, bowiem siłą rzeczy wolna wola Boga musi być ważniejsza od wolnej woli jego stworzeń, ludzi. Inaczej mówiąc: wolna wola człowieka musi być podporządkowana wolnej woli jego Stwórcy. Bowiem wolna wola Boga i niezależna od niej wolna wola człowieka, po prostu się wykluczają. Zresztą w Biblii opisane jest wiele przykładów, gdzie Bóg dokonuje wszystkiego „zgodnie z zamysłem swej woli”, nie pytając ludzi czy to im się podoba czy nie. A wierni czy modlą się do Boga: „Bądź wola moja?”, czy „Bądź wola Twoja, Panie, jako w niebie tak i na ziemi”? No, właśnie!

 

Więc jakby nie patrzeć na ten teologiczny problem, nie jest on taki jednoznaczny, by można go było wykorzystywać w infantylnej analogii o „piesku prowadzonym na smyczy”, który musi iść tam, gdzie nakazuje mu jego pan. Jednakże co najciekawsze, tak naprawdę człowiek nie posiada „wolnej woli”, bo jak dowiódł już Schopenhauer, musiałby on umieć dokonać rzeczy niemożliwej: w identycznych okolicznościach (zewnętrznych i psychicznych) podjąć inną decyzję od tej już podjętej. Czyli przykładowo biblijna Ewa: raz mogłaby dać się skusić wężowi do zjedzenia owocu zakazanego, innym razem (w tych samych okolicznościach) nie.

   

Całą perfidię tej religijnej koncepcji „wolnej woli” człowieka można zawrzeć w dwóch krótkich zdaniach: „Jeśli bowiem ktokolwiek miałby odpowiadać za swoje czyny, musi byćprzyjęte założenie, że mógł postąpić inaczej.Jeśliby nie mógł – czyli nie miał wolnej woli – to nie można go też o nic obwiniać czy zasadnie karać”. Otóż to! I właśnie religijna koncepcja tej rzekomej „wolnej woli” do tego służy, aby obarczyć człowieka (czyli boże stworzenie) odpowiedzialnościąza wszelkie złoistniejące w dziele bożym – a nie jego Stwórcę.

 

Zatem owo zakłamanie dotyczące tego „największego daru” od Boga danego ludziom, jest wielowarstwowe. Po pierwsze: przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, dlaczego człowiek dostał wolną wolę od Boga: aby mu „dobrowolnie służyć”. O jego dobrowolnym niesłużeniu nie ma natomiast mowy. Po drugie: co z tego, że człowiek ma tę wolną wolę, skoro i tak nie może w najważniejszych sprawach decydować o tym, co jest dla niego dobre, a co złe. Po trzecie: wolna wola człowieka musi być podporządkowana wolnej woli Boga, ergo: człowiek w „rzeczywistości” religijnej nie ma wolnej woli.

 

Po czwarte: człowiek, by właściwie korzystać z wolnej woli, czyli, by cieszyć się pełnią wolności, musi być obdarzony łaską Bożą, a ta niestety Bóg obdarza kogo chce i kiedy chce, nie można sobie na nią zasłużyć. Po piąte wreszcie: wolna wola człowieka jest tylko iluzją, użyteczną fikcją, dzięki której można go obwiniać za czynione zło i mieć moralną podstawę do ukarania go (bo mógł tego nie czynić, ma przecież wolną wolę, prawda?). To tyle, co mogłem i potrafiłem pomóc od siebie. Kto potrafi lepiej pomóc w tej kwestii, niech pomoże lepiej zrozumieć ten problem p.Adamowi z felietonu, a przy okazji i jego autorowi.

 

Luty 2019 r.                                       ----- KONIEC-----   


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
4. świetnie napisane Robert Śliwa 2019-02-11
3. odp do Moja odpowiedź Leszek 2019-02-10
2. Moja odpowiedź Lucjan Ferus 2019-02-10
1. grzech pierworodny i chrzest Leszek 2019-02-10


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk