Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 22:49

« Poprzedni Następny »


Skrzyżowanie Netzarim i narodziny Fake News


Richard Landes 2018-10-14

Źródło: Ramsey Clark’s International Action website. Catherine Nay, prezenterka Europe1, orzekła z zadowoleniem, że to zdjęcie palestyńskiego chłopca wymazuje zdjęcie chłopca z warszawskiego getta.
Źródło: Ramsey Clark’s International Action websiteCatherine Nay, prezenterka Europe1, orzekła z zadowoleniem, że to zdjęcie palestyńskiego chłopca wymazuje zdjęcie chłopca z warszawskiego getta.

Jednym z najbardziej szokujących przeżyć, jakie miałem w moim życiu, było oglądanie pod koniec października 2003 r. oryginalnego, nieobrobionego jeszcze materiału filmowego, jaki nakręcił palestyński kamerzysta trzy lata wcześniej na skrzyżowaniu  Netzarim w dniu 30 września 2000 r. Była to możliwość patrzenia przez obiektyw Talala Abu Rahmy, palestyńskiego kamerzysty, który filmował to, co dziennikarze potem opisali jako dzień rozruchów, w których zginęło wielu ludzi w Strefie Gazy, włącznie z 12-letnim chłopcem, Muhammadem al Durah.

Charles Enderlin, główny korespondent France2, pokazał to jako wiadomość z narracją swojego kamerzysty: niewinny palestyński chłopiec, obrany za cel przez IDF, zastrzelony, podczas gdy jego ojciec błagał Izraelczyków, by przestali strzelać. Natychmiast stało się to globalną sensacją, rozwścieczając świat muzułmański i wywołując gniewne protesty, podczas których zachodni postępowcy i wojujący muzułmanie połączyli się, by zrównać Izrael z nazistami. Jak na ironię, po raz pierwszy od czasu Holocaustu, okrzyki „Śmierć Żydom” rozbrzmiewały na ulicach stolic Europy. Od tego momentu dla wielu ludzi Izrael stał się winny wszelkiej przemocy i został państwem-pariasem.

 

Nawet gdyby to dziecko zginęło w ogniu krzyżowym, obwinianie izraelskich działań obronnych za jego śmierć byłoby klasycznym oszczerstwem o rytuale krwi: ginie nie-żydowski chłopiec; Żydzi zostają oskarżeni o planowanie zamordowania go;  agresywne tłumy, przywołując zabitego męczennika, atakują Żydów. W Europie ataki wywołane oszczerstwem o al-Durah, skierowane były głównie na żydowską własność. Na Bliskim Wschodzie nowa runda zamachów samobójczych „mszczących się za krew Muhammada al Durah” kierowała się na izraelskie dzieci z aprobatą 80% palestyńskiego społeczeństwa. To było pierwsze ponowoczesne oszczerstwo o rytuale krwi. Pierwsze oszczerstwo o rytuale krwi ogłoszone przez Żyda (Enderlina), szerzone przez nowoczesne media głównego nurtu (NMGN) i przeniesione w cyberprzestrzeni do globalnej publiczności. To był pierwszy „fake news” XXI wieku, który odniósł niewiarygodny sukces i, jako symbol nienawiści, wyrządził niewypowiedziane szkody.

 

Sprawa jest jednak jeszcze gorsza. Nie tylko dowody pokazują, że Izraelczycy nie mogli wystrzelić kul, które trafiłyby w chłopca i jego ojca, ale wszystko w tym materiale filmowym sugeruje, że cała sytuacja była zainscenizowana. Nie było żadnej krwi na murze lub na ziemi, a zdjęcia nigdy nie pokazane publiczności wydają się pokazywać, że chłopiec porusza się już po tym, jak ogłoszono, że nie żyje. Zabrałem się za badanie hipotezy inscenizacji, którą jako pierwszy przedstawił Nahum Shahaf, zaś angielskojęzycznej publiczności ujawnił James Fallows w 2003 r.

 

I to doprowadziło mnie do obejrzenia tych taśm, surowego, niezredagowanego materiału filmowego zrobionego tego dnia we wrześniu 2000 r na skrzyżowaniu Netzarim. Film posiadał wieloletni francusko-izraelski dziennikarz i główny korespondent France2, Charles Enderlin, który był pracodawcą Abu Rahmy, kamerzysty, który nakręcił film. Wiadomo było, że pokazywał ten surowy materiał tylko ludziom „po swojej stronie”, ale ponieważ przyszedłem z polecenia przyjaciela,  Enderlin założył, że byłem przyjazny wobec sprawy. Podczas oglądania miałem  Enderlina po lewej, a po prawej siedział izraelski kamerzysta, pracujący dla France2, który był owego dnia z Enderlinem w Ramallah.

 

To, co zobaczyłem, zdumiało mnie. W ujęciu za ujęciem Palestyńczycy inscenizowali bitwę, rany, ewakuację ambulansem i paniczną ucieczkę, które kamerzysta filmował, cały czas stojąc bez cienia lęku przed pozycją izraelską. Sądząc z 21 minut filmu Abu Rahmy i z dwóch godzin filmu kamerzysty Reutersa, skrzyżowanie Netzarim tego dnia we wrześniu, „trzeciego dnia intifady”, było miejscem wielu zainscenizowanych scen, które kamerzyści, w większości Palestyńczycy i kilku cudzoziemców, filmowali.  “Sekwencje scen”, odgrywane były przez wszystkich, od ludzi w mundurach i z karabinami do nastolatków i czekających obok dzieci.  

 

W pewnym momencie na oglądanym przez nas filmie potężny mężczyzna chwycił się za nogę i zaczął bardzo kuleć. Być może nie dość przekonująco udawał, że jest ranny, być może jego rozmiary zniechęcały każdego od podniesienia go. W każdym razie tylko dzieci zgromadziły się wokół niego, ale je odpędził. Rozejrzał się, zobaczył, że nikt nie nadchodzi i odszedł nie kulejąc.

 

Izraelski kamerzysta France2 parsknął.

- Dlaczego śmiejesz się? – zapytałem.

- To jest tak oczywiste udawanie – odpowiedział.

- Wiem – powiedziałem i zwróciłem się do Enderlina – to wszystko wydaje się udawane.

- O, oni to robią cały czas. To jest ich kultura – odpowiedział mi wytrawny korespondent.

- Dlaczego więc nie mogli sfabrykować tego z al Durah?

- Nie są dość dobrzy - powiedział Enderlin. – Mnie nie oszukają.

 

Zrozumiałem. Na wcześniejszej sesji z Nahumem Shahafem, pierwszym (“pół-oficjalnym”) izraelskim badaczem sprawy al Durah, wynajętym przez dowódcę IDF na południu, Yoma Tov Samię, widziałem ponad dwie godziny nagranych wideo z tego dnia. Ten materiał zdjęciowy, zrobiony przez palestyńskiego kamerzystę, pracującego dla Reutersa, pokazał mi palestyńską praktykę inscenizowania wydarzeń, których podstawowa sekwencja wyglądała następująco: symuluj dramatyczną ranę, skłoń ludzi, by się wokół ciebie zebrali, podnieśli cię (często brutalnie, bez noszy) i popędzili z tobą do ambulansu, po drodze pomocnicy ochoczo łapiący rannego w biegu, żeby dostać się przed kamerę. Ci, którzy niosą rannego, wrzucają go następnie do ambulansu, zamykają drzwi i kierowca odjeżdża na sygnale. Wieczorem wszyscy idą do domu, żeby zobaczyć, ile razy pokażą ich w wiadomościach. 

 

Już wiedziałem, że Palestyńczycy fabrykują materiał filmowy, ale dopiero teraz zrozumiałem, że media głównego nurtu, których pierwszym obowiązkiem jest odfiltrowywanie takiej jawnej propagandy, zaakceptowały to jako normalną praktykę i używały fałszywek do opowiedzenia ”prawdziwej” historii. Profesjonalne standardy dla dziennikarzy na Zachodzie mogą powodować, że także uzupełniające wstawki filmowe do materiału są problematyczne. Najwyraźniej jednak na Bliskim Wschodzie zachodni dziennikarze nie mają problemu z zainscenizowanym głównym materiałem, jak długo mogą przyciąć go tak,  że pokazują realistycznie przedstawioną izraelską agresję i palestyńskie ofiary. Wieloletni korespondent 60 Minutes, Bob Simon, opisał później skrzyżowanie Netzarim jako punkt zapalny nowej wojny arabsko-izraelskiej, gdzie „zginęło ponad 30 osób, a setki zostały ranne”.

 

Dla każdego, kto zna dziennikarskie normy na Bliskim Wschodzie, praktyka inscenizowania wiadomości jako taktyka w ideologicznej i narracyjnej wojnie nie jest zaskoczeniem. Istotnie Karta Islamskich Środków Masowego Przekazu przyjęta na pierwszej międzynarodowej konferencji Islamskich Środków Masowego Przekazu w 1980 r. wyraźnie stwierdza ich misję: „Zwalczać syjonizm i jego kolonialną politykę tworzenia osiedli, jak również jego brutalny ucisk ludu palestyńskiego”. W innym miejscu Karta oznajmia: „Ludzie mediów islamskich powinni cenzurować cały materiał, który jest albo nadawany, albo publikowany, w celu chronienia Ummah przed wpływami, które są szkodliwe dla islamskiego charakteru i wartości oraz w celu zapobieżenia wszelkim zagrożeniom”. Inny dokument, Arabska Informacyjna Karta Honoru, stworzona w 1978 r. przez Radę Ministrów Arabskiej Informacji w Kairze, stwierdza:

Arabskie media powinny dbać o arabską solidarność we wszystkich materiałach prezentowanych opinii publicznej w kraju i za granicą – powinny przyczyniać się ze wszystkich sił do popierania zrozumienia i współpracy między krajami arabskimi. Powinny unikać tego, co może zaszkodzić arabskiej solidarności i powstrzymywać się od osobistych kampanii.

Istotnie, jak to zauważył pewien jordański redaktor, państwa arabskie wymyśliły fake news.

 

Tylko zachodni szowinista może sobie wyobrażać, że palestyński kamerzysta z Gazy, taki jak Abu Rahma, nie będzie uważał inscenizowania zdarzeń za akceptowalny rodzaj dziennikarstwa. W rzeczywistości Rahma kłamał bez trudu prasie a przyłapany uśmiechał się czarująco. Pod przysięgą stawiał IDF śmiertelne oskarżenia, a potem zaprzeczał im w faksach. Z dumą oznajmiał o swoim uczestnictwie w walce o Palestynę i o zdecydowaniu, by „kontynuować walkę moją kamerą”, jak to zrobił w 2001 r. na ceremonii przyznawania nagrody w Dubaju.

 

Kiedy Esther Schapira w filmie dokumentalnym Three Bullets and a Dead Child, zapytała pracownika telewizji Autonomii Palestyńskiej dlaczego wstawił do materiału zdjęciowego al Durah zdjęcia izraelskiego żołnierza, celującego z karabinu (na tłum, szalejący z powodu materiału filmowego al Durah), co dawało wrażenie, że żołnierz „celuje” w chłopca, odpowiedział:  

To są formy artystycznego wyrazu, ale wszystko to służy przekazaniu prawdy… Nigdy nie zapominamy o naszych wysokich zasadach dziennikarskich, zgodnie z którymi jesteśmy zobowiązani do relacjonowania prawdy i tylko prawdy.

Trudno byłoby znaleźć bardziej jawny wyraz olbrzymiej przepaści, jaka (teoretycznie) oddziela nowoczesne, profesjonalne, zachodnie postawy dziennikarskie wobec ”prawdy” od panujących przednowoczesnych postaw palestyńskich, w których manipulowanie dowodami, by postawić oskarżenia o morderstwo, jest lojalnością wobec wyższej prawdy. Jest to różnica między przednowoczesnym światem, w którym propagandziści szerzyli oszczerstwa o rytuale krwi, a nowoczesnym, w którym profesjonalne zobowiązania mają zabraniać dziennikarzom takiego zachowania. Ta różnica stała się jeszcze trudniejsza do zachowania, kiedy na Zachodzie rozprzestrzeniła się filozofia postmodernizmu, która stowarzysza się z przednowoczesnością w traktowaniu takich pojęć jak „obiektywność” z podejrzliwością i pogardą. 

 

Podczas tego spotkania w 2003 r. z Enderlinem po raz pierwszy otrzymałem odpowiedź od zachodniego dziennikarza na dość oczywiste fałszerstwo, a sprowadzała się ona do stwierdzenia: “Ale oni to robią cały czas”.

 

Kilka miesięcy później, kiedy trzech “niezależnych” dziennikarzy z francuskich mediów oglądało w Paryżu ten sam materiał filmowy, oni także zwrócili uwagę na to, że sceny są inscenizowane i otrzymali podobną odpowiedź:  “Tak panowie, ale wiecie, to zawsze tak jest” - powiedział Didier Eppelbaum, szef Enderlina. Na co jeden z dziennikarzy, pomny zobowiązania do uczciwości (choć nie na długo), odpowiedział  z oburzeniem: “Pan może to wiedzieć, ale publiczność nie wie”. Istotnie, choć zarówno Enderlin, jak jego szef przyznają się za (jak sądzą) zamkniętymi drzwiami do tego ciągłego niesłychanie nieprofesjonalnego zachowania, publicznie mówią coś dokładnie odwrotnego.  “Talal abu Rahma -  zapewniał Enderlin Esther Schapira w 2007 r. – jest dziennikarzem jak ja; jest wiarygodnym świadkiem. Powiedział mi, co się zdarzyło. Nie mam powodu, by mu nie wierzyć”. Trzy lata później, w książce, w której bronił się, napisał: “Nigdy nie zawodząc w profesjonalizmie, Talal jest całkowicie wiarygodnym źródłem i pracuje dla France2 od 1988 r.”

 

Ta publiczna tajemnica o powszechnym wykorzystywaniu inscenizowanych materiałów filmowych w wiadomościach przesiąkła do tego stopnia francuskie kręgi dziennikarskie, że jeden z komentatorów, Clement Weill-Raynal, powołał się na nią, by odrzucić krytykę France2 francuskiego analityka mediów, Philippe Karsenty’ego. (Enderlin pozwał Karsenty za zniesławienie, która to sprawa trwała latami.) Według Weill-Raynala:

Karsenty jest tak zaszokowany, że użyto i zredagowano sfałszowanych zdjęć w Gazie, ale to dzieje się cały czas wszędzie w telewizji i żaden dziennikarz telewizyjny lub redaktor filmu nie byłby zaszokowany.

Innymi słowy, jak może Karsenty zniesławić Enderlina przez powiedzenie, że używa zainscenizowanych zdjęć, skoro, jak przyznaje tutaj Clément Weill-Raynal, wszyscy to robią? Albo, może, ponieważ on także był krytykiem Enderlina, był to umyślnie sarkastyczny komentarz o powszechnej i nieuczciwej postawie, która chroniła Enderlina przed krytyką? 

Tak czy inaczej ten komentarz ujawnia sytuację, w której wiadomości telewizyjne znały sekret, ale nie ujawniały go publiczności. Palestyńczycy fabrykowali sceny, a dziennikarze regularnie redagowali ten sfałszowany materiał zdjęciowy, biorąc małe, wiarygodnie brzmiące kawałki i łącząc je, by przedstawić palestyńską narrację prześladowań przez izraelskiego Goliata. Niejeden zachodni komentator przyjął argument o „wyższej prawdzie”, używany przez propagandzistę palestyńskiej telewizji. Tutaj, na przykład, jest Adam Rose, próbujący odeprzeć krytykę w artykule Jamesa Fallowa o wydarzeniach na skrzyżowaniu Netzarim:

Innymi słowy, ponad „historyczne” prawdy tego, co rzeczywiście zdarza się w konkretnych „pojedynczych” wypadkach, istnieją prawdy „filozoficzne” tego, co „prawdopodobnie i koniecznie” zdarza się „uniwersalnie” w pewnych rodzajach wypadków…  i ten fake jest autentycznym symbolem izraelskiej okupacji.

Lub, jak brzmiał tytuł artykułu w „New York Times” w obronie sfałszowanego przez Dana Rathera listu od dowódcy George’a Busha w National Guard, opublikowanego tuż przed wyborami w 2004 r.: “Memos on Bush are Fake but AccurateTypist Says.” Kiedy  „wyższa prawda” jest nadrzędna, przyziemne fakty i profesjonalne zobowiązania ustępują z drogi.

 

I tak to było ze zdjęciami sfabrykowanymi przez palestyńską ulicę i chętnych kamerzystów, których wyższą prawdą był Izraelczyk-Goliat i Palestyńczyk-ofiara.   Tak więc utalentowani, szanowani dziennikarze, tacy jak Enderlin, może nieświadomi, może nie przejmujący się, może po prostu zadowoleni, że mają materiał, mogli przekazywać wiadomości o starciach między palestyńskimi dziećmi rzucającymi kamieniami i izraelskimi żołnierzami uzbrojonymi po zęby, i przetykać je danymi o licznych ofiarach wśród Palestyńczyków, a wszystko to na tle zdjęć ran i ewakuacji. Innymi słowy, niezwiązanymi z wiadomością wstawkami z zabójczych narracji palestyńskich. Dla Enderlina historia al Durah była do uwierzenia właśnie dlatego, że „odpowiadała sytuacji w owym czasie na Zachodnim Brzegu i w Gazie”. Innymi słowy, nie było tak, jak myślał Enderlin: że „palestyńscy dziennikarze-wojownicy nie są dość dobrzy, by mnie oszukać”, ale raczej był on tak nastawiony na potwierdzenie swoich nagłówków, że ich śmieciowy materiał bez trudu go oszukiwał.  

 

Kiedy wychodziłem z budynku, nadal osłupiały odpowiedzią Enderlina – przez dwanaście lat używał tego kamerzysty nigdy nie zwracając mu uwagi na nieprofesjonalne zachowanie! – myślałem o głębokiej symbiozie między palestyńskimi inscenizacjami a zachodnim przekazywaniem wiadomości. „To jest przemysł – myślałem – ‘narodowy’ przemysł, jak Hollywood lub Bollywood… to jest Pallywood.

 

Gdyby Enderlin odważył się zareagować na śmiercionośną propagandę Abu Rahmy o sprawie al Durah przez wyrzucenie go z pracy i pokazał własną sensacyjną wiadomość o tym, jak jego palestyński kamerzysta próbował go oszukać i skłonić do nadania zainscenizowanego wydarzenia jako poparcia dla potencjalnie śmiercionośnego oszczerstwa o mordzie rytualnym… gdyby ostrzegł swoich kolegów dziennikarzy o niebezpieczeństwie dla ich profesjonalnej prawości przez pokazywanie materiałów sfilmowanych przez Palestyńczyków, których nie sprawdzili starannie… przebieg dżihadu po Oslo, a wraz z tym przyszłość społeczeństwa obywatelskiego w XXI wieku mogła wyglądać zupełnie inaczej.   

 

Wkrótce odkryłem jednak, że istnieje olbrzymi opór wszystkich w to zaangażowanych, także Izraelczyków, wobec każdej próby zmiany narracji. Poza kilkoma zatwardziałymi syjonistami, kto uwierzyłby, że nowoczesne media głównego nurtu, jako stado, mogą przekazywać tak dramatyczne fałszerstwa, że są chętnym lub (co gorsze?) nieświadomym ramieniem palestyńskiej wojny informacyjnej, przedstawiając ich propagandę wojenną jako wiadomości? Jakim cudem mogłem mieć nadzieję na przekonanie kogokolwiek, kto musi pilnować swojej wiarygodności, że XXI wiek zaczął się od olbrzymiego (obejmującego wszystkie media głównego nurtu) zastrzyku fake news do zachodniej sfery publicznej? Nie mówiąc już o skłonieniu ich o myśleniu o szkodach, jakie spowodowała ta (trwająca) katastrofa… włącznie z rozprzestrzenieniem się fake news do rozmaitych części mediów głównego nurtu coraz bardziej podzielonych w sprawach polityki krajowej…

 

Teraz, niemal dwadzieścia lat później, wielu z tych, którzy mogliby zgodzić się z moją analizą, uważa to za „starożytną historię”. Tyle tylko, że nią nie jest; nie tylko Pallywood i nowoczesne media głównego nurtu nadal działają w zmowie, rozprzestrzeniło się to jak choroba. Jak niedawno napisał David Collier:

Demonizacja narodu żydowskiego poprzez kolosalną kampanię dezinformacji zainfekowała wszystkie władze lokalne i instytucje edukacyjne w Europie. Antysemicki trend obecny jest na całym kontynencie zaledwie 70 lat po tym, jak Europejczycy dokonali eksterminacji sześciu milionów Żydów. Prawdziwie odrażające.

A nie tylko Izrael i Żydzi cierpią z powodu tej kampanii dezinformacji; jak od dawno pokazywała historia, drugą ofiarą antysemityzmu są antysemici. Jeśli  w XX wieku Isaiah Berlin mógł dowcipkować: “Antysemityzm to nienawidzenie Żydów bardziej niż to absolutnie konieczne”, wersją XXI wieku jest „Antysyjonizm to nienawidzenie Izraela, nawet kiedy ci to szkodzi”. Istotnie, być może klucz do rozwikłania dysfunkcji i szaleństwa, jakie wydają się ogarniać zachodnią i arabsko-muzułmańską sferę publiczną, leży w ponownym rozpatrzeniu tego pierwszego wypadku fake news w XXI wieku. Ile szkód ma ta zaraza wyrządzić zanim zrozumieją to ludzie, których obchodzi demokracja? Czy ktoś już się obudził?  

 

Z pewnością nie Nihad Awad z Council on American-Islamic Relations (CAIR), który 18. rocznicę tej zgubnej fałszywki uczcił nabożnym tweetem: „Pamiętajcie #palestyńskiego chłopca #MohamedAlDurrah, który został zamordowany przez izraelskich żołnierzy 18 lat temu. #Palestyna”

 

Netzarim junction and the birth of fake news 

Tablet, 3 października 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Richard Allen Landes


Amerykański historyk, wykładowca na Boston University, dyrektor bostońskiego Center for Millennial Studies. Autor szeregu książek o średniowieczu i ruchach apokaliptycznych. Obserwator konfliktu na Bliskim Wschodzie (to on ukuł pojęcie „Pallywood” na wyprodukowane ze statystami filmy mające być „dowodami” przeciwko Izraelowi). Jest również autorem dwuczęściowej druzgoczącej analizy  tzw. „Raportu Goldstone’a”.    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2606 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kto, kogo i dlaczego?   Koraszewski   2015-01-25
Kanada wybrała wrażliwość kulturową zamiast zachodniej medycyny   Coyne   2015-01-25
Otwarty list do kosmitów   Ferus   2015-01-26
Rodzina zabija młodą parę   Chesler   2015-01-26
Pochwała cudów   Koraszewski   2015-02-02
Cztery księżniczki i prezydent Obama   Chesler   2015-02-04
Zmieniająca się moralność i Friendship Nine   Coyne   2015-02-04
Kiedy strona przegrana dyktuje warunki   Draiman   2015-02-06
Dlaczego wolność słowa jest fundamentalna     2015-02-06
Islam, lewica i sprawa polska   Mencel   2015-02-07
Alarmująca sprawa klimatycznego panikarstwa   Lomborg   2015-02-17
Brakujący przedmiot nauczania   Ferus   2015-02-18
Prześladowani chrześcijanie organizują się przeciwko ISIS   Chesler   2015-02-18
Którędy do miasta?   Koraszewski   2015-02-22
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Czy Biały Dom walczy z terroryzmem?     2015-02-27
Wielka Brytania nadal potrzebuje gazu łupkowego   Ridley   2015-03-02
Wzlot i upadek Baracka Obamy   Frantzman   2015-03-06
Śmierć, która wstrząsnęła Turcją     2015-03-07
Susan Rice i polityzacja ludobójstwa   Boteach   2015-03-09
Kantata o pokoju i inne melodie   Koraszewski   2015-03-10
Kto ma się przystosować w imię tolerancji?   Chesler   2015-03-13
Powrót imperiów - perskie marzenia     2015-03-14
Ponury obraz iluzji Zachodu   Blum   2015-03-16
Badanie australijskie: homeopatia jest bezwartościowa   Coyne   2015-03-18
Więcej żywności z mniejszego areału   Ridley   2015-03-20
Bliźni w świadomości bliźniego   Koraszewski   2015-03-20
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Wywiad z Davidem Keyesem   Harris   2015-03-23
Kiedy słowa zabijają?   Koraszewski   2015-03-25
Pełzający podbój Iraku przez Iran   Al-Rashed   2015-03-27
Dlaczego jestem propalestyński   Bellerose   2015-03-29
Mordowanie ateistów w Bangladeszu   Koraszewski   2015-04-02
ONZ walczy o prawa człowieka     2015-04-03
Czy ktokolwiek chce dyskutować o nagich faktach?   Koraszewski   2015-04-04
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
BBC jako pomocnik antysemickiego terroryzmu   Johnson   2015-04-06
Ktoś w Białym Domu jest zagubiony   Yemini   2015-04-08
Akademia Sukcesu czyli szkoła, która uczy   Koraszewski   2015-04-11
Reformowanie języka zamiast reformowania społeczeństwa   Coyne   2015-04-13
Nie tyle umowa ramowa, co oszustwo   Shargai   2015-04-13
Żydowski antysyjonizm: honorowe zabijanie per procura   Landes   2015-04-14
Wojna (modlitw) na kampusach     2015-04-18
Życie w sumie jest piękne     2015-04-20
Gaza: Egipt utrudnia dostawy broni   Toameh   2015-04-20
Heroiczna walka Kurdów przeciwko ISIS     2015-04-22
Problem uchodźców arabskich opisany w 1967 r.     2015-04-25
Szukanie wiary z ludzką twarzą   Koraszewski   2015-04-29
Tylko innowacje mogą nas uratować   Ridley   2015-05-01
San Remo: Zapomniany kamień milowy   Benzimra   2015-05-02
145 pisarzy podpisało list protestujący przeciwko nagrodzie PEN dla Charlie Hebdo   Coyne   2015-05-04
Elektryczność dla Afryki   Ridley   2015-05-06
Zuchwałość oszustwa: porozumienie z Iranem   Tsalic   2015-05-06
Poliekran: Nepal, Israel   Collins   2015-05-11
Pocztówka z globalnej wioski   Koraszewski   2015-05-15
Pora zaprzestać subsydiowania paliw kopalnych   Lomborg   2015-05-16
Małe, piękne, ignorowane   Koraszewski   2015-05-19
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Kolorowi też mogą być rasistami   Owolade   2015-05-25
Illinois uchwala historyczną ustawę przeciwko BDS, a Kongres rozważa podobne posunięcie   Kontorovich   2015-05-26
Prawa człowieka, które budzą zgrozę   Pearson   2015-05-27
Świętoszkowata świętość Stolicy Apostolskiej   Honig   2015-06-01
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Święta Semantyka daje prezenty   Kruk   2015-06-03
Biznes z terytoriami okupowanymi, Orange telecom i francuskie podejście do prawa międzynarodowego   Kontorovich   2015-06-08
Konflikt w Gazie oceniany przez wojskowych     2015-06-14
Gdy ISIS brutalnie traktuje kobiety, panuje żałosne milczenie feministek   Chesler   2015-06-16
Zaszczyt bycia obiektem ataku cenzorów   Lomborg   2015-06-19
Fikcja etnograficzna Jordanii?   Salim Mansur   2015-06-22
Raport Departamentu Stanu o terrorze   Roth   2015-06-23
Miły facet na Bliskim Wschodzie   Rosenthal   2015-06-25
FIFA i inne udzielne księstwa   Ridley   2015-06-25
Odwaga i handel – co zrobiło więcej dla wzbogacenia ludzkości   Ridley   2015-06-29
Cierpliwość, niejasność i kryzysy   Frantzman   2015-06-30
Jazydzi nie są tylko ofiarami. Są naszymi partnerami i potrzebują pomocy   Clarfield   2015-07-02
Rasizm niektórych antyrasistów   Owolade   2015-07-04
Turcja woli ISIS od Kurdów   Totten   2015-07-06
Prawne ramy obrony Izraela   Dershowitz   2015-07-08
Technika, konsumeryzm i papież   Ridley   2015-07-08
Gdyby amerykański morderca, Roof, był islamistą, byłby “wojownikiem”   Frantzman   2015-07-10
Irańskie urojenie: elementarz dla skonsternowanych   Totten   2015-07-14
O racji w kwestii dobra i zła   Michael Shermer   2015-07-20
Opowieść o dwóch porozumieniach: co Grecja i Iran mają wspólnego?   Tsalic   2015-07-21
Zdewaluuj, restrukturyzuj i decyduj sam   Ridley   2015-08-05
Paryski szczyt klimatyczny   Ridley   2015-08-08
Strategia równowagi według prezydenta Obamy   Alberto M. Fernandez   2015-08-09
Mniejsza liczba celów rozwojowych znacznie bardziej pomoże Indiom   Lomborg   2015-08-11
Przemilczana czystka etniczna Palestyńczyków   Toameh   2015-08-19
Z głową w piachu   Friedman   2015-08-21
Problem zielonych strachów   Ridley   2015-08-25
Co Palestyńczycy robią z pieniędzmi z USA?   Toameh   2015-08-28
Czy i jak możemy pomóc uchodźcom?   Koraszewski   2015-09-03
Życie czarnych liczy się – poza życiem Birama Daha Oulda Obeida   Brown   2015-09-04
Jeszcze raz w sprawie cenzury   Miś   2015-09-04
Wyobraź sobie... Gazę   Tsalic   2015-09-05
Dejudaizacja Jerozolimy w 1948 roku   Carlson   2015-09-07
Wyzwanie dla Europy: jak zapobiec wpuszczeniu ekstremistów islamskich razem z ich ofiarami   Horovitz   2015-09-10
Egipt z Piotrem Ibrahimem Kalwasem   Koraszewski   2015-09-12
Uchodźcy: punkt, z którego nie ma powrotu   Tsalic   2015-09-15
Jordania: Nie chcemy Palestyńczyków   Toameh   2015-09-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk