Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 18:59

« Poprzedni Następny »


Refleksje wokół kontrowersji na University of Michigan


Richard Landes 2019-01-11

Obraz prezentowany przez Emory’ego Douglasa
Obraz prezentowany przez Emory’ego Douglasa

W październiku na University of Michigan były dwie kontrowersje związane z konfliktem arabsko-izraelskim, jedna z nich spowodowana przez członka grona nauczycielskiego, zwolennika BDS, który odmówił napisania listu polecającego studentowi, który chciał studiować w Izraelu, a druga dotyczyła serii wykładów, które obejmowały grafikę artysty oskarżającego w swojej sztuce Netanjahu o to, że jest nowym Hitlerem, ludobójcą. Poniżej są moje refleksje o tym, czego możemy nauczyć się z tych incydentów. Scholars for Peace in the Middle East, gdzie jestem przewodniczącym, wydało oświadczenie dotyczące tych wydarzeń.


BDS i sprzeciw wobec normalizacji


Sprzeciw wobec normalizacji stosunków z Izraelem, jaki demonstruje ruch BDS, oznacza sprzeciw wobec kompromisu – niezbędnego składnika rozwiązania w postaci dwóch państw – i często osiąga dziwaczne proporcje. Oznacza również związanie się z totalistyczną narracją palestyńską, według której Izraelczycy są z gruntu źli, a Palestyńczycy bezdyskusyjnie usprawiedliwieni. W tej narracji  „sprawiedliwość” jest definiowana jako palestyńskie państwo „od rzeki do morza”. Nie jest to społeczna sprawiedliwość, jest to popieranie najskrajniejszej strony w tym konflikcie i stygmatyzowanie Izraela jako pariasa… niezasługującego nawet na wysłuchanie.

 

To ”wysłuchanie” – prawo Izraela i jego obrońców do przedstawienia ”swojej wersji sprawy” i obowiązek poważnych istot moralnych do wysłuchania – jest szczególnie ważne w wypadku BDS, który używa zarówno dezinformacji, jak i intelektualnie nieuczciwego wyolbrzymiania incydentów, by zamienić Izrael w państwo-pariasa.

 

Ken Marcus, na przykład nie ”sprzeciwia się i nie cenzuruje każdej krytyki Izraela” jak się o nim twierdzi, (nieuczciwa Formuła Livingstone’a) a jedynie tym wypowiedziom, które według formalnie przyjętej definicji są antysemicką mową nienawiści.

 

Według tej definicji slajd prezentowany przez Emory’ego Douglasa na obowiązkowym wykładzie na University of Michigan spełnia dwa kryteria zaakceptowanej definicji „antysemityzmu”, zdefiniowanej przez IHRA, przyjętej przez szereg krajów i paralelnej do definicji departamentu stanuUżywanie symboli i wizerunków związanych z klasycznym antysemityzmem (np. twierdzeniami, że Żydzi zabili Jezusa lub oszczerstwami o mordzie rytualnym) do scharakteryzowania Izraela lub Izraelczyków; i przeciąganie porównań między współczesną polityką izraelską a polityką nazistów. 

 

Graficzna sztuka Douglasa świadomie zaciera granice między przymiotnikiem „żydowski” i „syjonistyczny” przez zrównywanie Hitlera, uosobienia zła na Zachodzie, z Netanjahu. Wynikiem jest szczególnie wypaczona narracja zamiany, według której Izraelczycy są nowymi nazistami, a Palestyńczycy, którzy otwarcie podziwiają nazistów, są nowymi Żydami.

 

Tym, co orędownicy BDS, którzy podpisali list przeciwko Markusowi, rozumieją przez swoje „orędownictwo”, jest – podobnie jak slajd Douglasa, sianiem nienawiści wobec Izraela przez oskarżanie go o popełnianie ludobójstwa, podczas gdy, jeśli weźmiemy tylko lokalny przykład, przez ostatnich siedem lat Syria zabiła pięciokrotnie więcej ludzi i wygnała z ich domów dziesięciokrotnie więcej muzułmanów niż zrobił to Izrael przez siedemdziesiąt lat trwającej wojny. Oskarżanie Izraela o popełnienie ludobójstwa na Palestyńczykach, podczas gdy ich liczba wzrosła wielokrotnie pod rządami izraelskimi, odwraca znaczenie pojęć w celu nauczania nienawiści – mało to postępowa wartość.  

 

Porównanie Hitler—Netanjahu a #BlackLivesMatter

 

Jak mówi Bill Burr: “Hitler jest wzorcowym złem... Za każdym razem, kiedy chcesz powiedzieć, że ktoś jest zły, mówisz ‘to jest kolejny Hitler’”. Porównywanie Netanjahu do Hitlera jest zadeklarowaniem, że jest on wzorcem zła na świecie.

 

Takie porównanie jednak niszczy nasz język i staje się on nie do poznania. Na przykład, przez 12 lat swoich rządów w Niemczech, Hitler świadomie eksterminował 6 milionów żydowskich cywilów i rozpoczął wojnę, w której zginęły dziesiątki milionów ludzi, włącznie z milionami Niemców. Przez 12 lat, kiedy Netanjahu był premierem Izraela. mniej niż 10 tysięcy Palestyńczyków zginęło w wojnach z Izraelem, podczas gdy ogólnie populacja palestyńska żyjąca pod jego administracją wzrosła z 3 do 4 milionów! Tylko najbardziej wypaczona, „rewolucyjna” logika może znaleźć tu paralelę. To niszczenie języka uniemożliwia rzeczową dyskusję i w praktyce powoduje, że ci, którzy są jej poddani (studenci, koledzy), padają ofiarą emocjonalnego wpływu propagandy wojennej przebranej za sztukę. Niezmiernie utrudnia to jasne, zniuansowane, moralne i empiryczne myślenie, niezbędne w bardzo potrzebnej dyskusji. 

 

Sztuka Douglasa jednak śmiało oznajmia, że zarówno Hitler, jak Netanjahu są Winni Ludobójstwa, definiując ludobójstwo jako ”umyślne zbijanie dużej grupy ludzi, szczególnie ludzi z jednej grupy etnicznej lub narodu”. Aby postawić Netanjahu obok Hitlera jako współwinnego „zabijania dużych grup ludzi”, trzeba pominąć wielu innych kandydatów od roku 1945. Na przykład, obecny sąsiad Netanjahu, Baszir Al-Assad, w czasie krótszym niż Netanjahu był premierem, umyślnie zabił setki tysięcy „swojej” ludności i wygnał z domów miliony swoich sunnickich poddanych (czystka religijna).

 

Słowo ”duże”, jak w określeniu ”duże liczby ludzi” musi stracić całe swoje znaczenie, żeby móc zestawić razem Netanjahu i Hitlera. Ile trzeba zignorować liczb mieszczących się pomiędzy nimi, ile narodów i ile orgii przemocy, by móc zrównać tysiące za czasów Netanjahu z dziesiątkami milionów Hitlera? 

 

Grafika Douglasa jest uderzająca i silna: dwie twarze - Netanjahu/Hitler - wykrzywione wściekłą pasją, wyłaniające się z piekła (czerwone tło), zlewające się w jedną twarz, w jedną rogatą głowę nienawiści. To jest bardzo skuteczna retoryka wizualna, wspierająca „rewolucyjny” dyskurs grup takich jak #BlackLivesMatters, która przyjęła oskarżenie Izraela o ludobójstwo jako część swojej platformy, potępienie izraelskiego ludobójstwa wobec Palestyńczyków. Czy to jest sprawiedliwość, czy też stawanie do walki w obronie sprawy twojego sojusznika w zmasowanej wojnie?

 

Dlaczego organizatorzy serii wykładów postanowili zaprosić kogoś, kto niszczy pojęcia, żeby wywołać nienawiść do demokratycznie wybranego przywódcy państwa żydowskiego, mówcę, który używa najbardziej ordynarnych z klasycznych antysemickich łgarstw, by szerzyć potępienie Izraela jako ludobójczego państwa? Jaki rodzaj „prowokacji” mieli na myśli, kiedy go zapraszali?  


Czy i kiedy zaproszą uczonego, który może pomóc studentom w rozszyfrowaniu tego języka, który potrafi umieścić tę pracę w długiej i ponurej historii mowy nienawiści i propagandy wojennej, kogoś, kto potrafi -  cytując Tucydydesa o wojnie peloponeskiej i Orwella o nowomowie – wyjaśnić niebezpieczeństwa niszczenia języka i przesuwania do głównego nurtu symboli nienawiści?

 

Bezpieczne miejsca nie są dla Żydów, ranienie ich uczuć jest bezkarne


Na uniwersytetach jest obecnie dobrze znane (często wyszydzane) zjawisko „śnieżynek”, ludzi, którzy czują się ofiarami i których uczucia trzeba szanować, ludzi, którzy, nade wszystko, nie powinni być poddani degradującemu językowi, który rani ich uczucia.  


Choć bezpieczne przestrzenie są przede wszystkim dla będących w szoku ofiar, których kruchość wymaga takiej troski, mogą w dzisiejszych czasach obejmować również profesorów. Niedawno recenzent zalecał odrzucenie artykułu przesłanego do publikacji, pisząc: „Ja osobiście czuję się zraniony tym, co uważam, może błędnie, za świadomą proizraelską manipulację historycznymi faktami”. Innymi słowy oznacza to: „słuchanie kogoś używającego historii do argumentacji na rzecz Izraela, rani moje uczucia i ja – oraz inni dobrzy ludzie, tacy jak ja – nie powinni być poddanie tego rodzaju emocjonalnemu cierpieniu”.   

Równocześnie palestyńskie użycie „historycznej narracji” – niezależnie od tego, jak sprzeczne z udokumentowaną historią (np. Izraelczycy są nowymi nazistami, a my jesteśmy nowymi ofiarami), niezależnie od tego, jak demonizującej Izrael – nie rani go…, w rzeczywistości inspiruje go do składania przysięgi na rzecz ich sprawy.  

 

Studenci nie powinni być w stanie inscenizować „nagłych wypadków moralnych” i przejmować kampusy przez płacz w gabinetach profesora z powodu bólu, jaki spowodowało im czytanie czyjejś krytyki. Sprawiedliwość oznacza stosowanie tej samej reguły do wszystkich, nie zaś promowanie masowego zawstydzania i zastraszania ludzi mających odmienne zdanie.

 

Sama koncepcja ”bezpiecznych przestrzeni”, by chronić deklarowaną wrażliwość, jest problematyczna i stanowi poważną kwestię ”wolności słowa” przez  zakazywanie uprawnionego w pewnych wypadkach krytycyzmu, który „rani” czyjeś uczucia. Kiedy jednak te bezpieczne przestrzenie są zarezerwowane dla ludzi, którzy agresywnie atakują innych (w tym wypadku syjonistów, ale nie ogranicza się to do nich), a następnie używają bezpiecznej przestrzeni, by chronić się przed krytyką, wówczas odmawiają oskarżonemu prawa do samoobrony i łamią także własne zasady. Kiedy rektor i dziekan w ConnColl poinstruowali Andrew Pessina, by nie bronił się, nie mówił o tym, jak został źle potraktowany przez tych, którzy oskarżali go o promowanie ludobójstwa, nie chronili wrażliwych studentów, którzy płakali w gabinetach profesorów, ale bronili ich przed krytyką. To był wypadek bezpiecznych przestrzeni dla awanturników.

 

Prowadzi to do dziwacznej, panującej obecnie sytuacji, w której zranionym uczuciom Żydów systematycznie odmawia się jakiegokolwiek znaczenia (żadnych bezpiecznych przestrzeni dla nich), a pewne najbardziej agresywne i czasem stosujące przemoc grupy otrzymują bezpieczne przestrzenie i ochronę przed krytyką, kiedy zajmują się szerzeniem „przestrzeni nienawiści”. Sytuacja przekłada się na dynamikę, w której nie tylko pewni ludzie – jak Douglas lub #BlackLivesMatter – mogą obrzucać Izrael najbardziej ohydnymi inwektywami, ale w jakiś sposób inni są zmuszeni do wyrażania na to aprobaty, bo sami mogą stać się przedmiotem takiego upokarzania. Andrew Pessin otrzymywał emaile od Żydów na kampusie, błagające go, by przestał się bronić, po pogarsza to tylko ich sytuację.

 

Teza, że ”antysyjonizm” nie ma nic wspólnego z antysemityzmem i że skargi syjonistów na antysemicki antysyjonizm (na przykład, porównywanie Izraela do nazistów) są jedynie wymówką, by odpierać „uprawnioną krytykę Izraela” (Formuła Livingstona), nie ma empirycznego wsparcia i ma wiele problematycznych konsekwencji: wprowadza do głównego nurtu najstarszą, najbardziej trucicielską nienawiść i paranoję przez przedstawienie jej jako antysyjonizm; czyni każdego Żyda, który czuje solidarność z Izraelem, człowiekiem będącym z definicji wspólnikiem zbrodni, obiektem masowego zawstydzania; wzmacnia najbardziej wsteczne siły na uniwersytetach. Podobnie jak tak wiele innych rodzajów faszyzmu, który odniósł sukces, BDS jest głęboko antyintelektualny.

 

Używanie Formuły Livingstona wypacza dyskusję, czyniąc nieuprawnioną każdą próbę obrony Izraela. Żydowscy studenci, którzy czują się emocjonalnie atakowani przez sadystyczne i amoralne porównanie Netanjahu do Hitlera, mają trzy możliwości: wdać się w walkę, cierpieć w milczeniu lub dołączyć do wroga. Pierwszy wybór jest najrzadszy z powodu atmosfery moralnej paniki, jaka obecnie dominuje większość dyskursu na uniwersytetach. Olbrzymia trudność, jaką napotyka choćby próba prezentacji obrony Izraela w druku mówi wystarczająco wiele. A jest częścią szerszego zjawiska, które powinno niepokoić ludzi, również tych, nie niepokojących się zanadto o Żydów.

 

To doprowadza nas z powrotem do ”prowokacyjnego” podejścia obranego przez Penny Stamp Speakers Series: dlaczego prowokowanie Żydów, rzeczywiście wywołującymi nienawiść oskarżeniami, jest uprawnione, ale prowokowanie (krytyką) tych, którzy nienawidzą Żydów, jest w jakiś sposób nie do zaakceptowania?

Czy do tej serii wykładów zaproszono kogoś krytycznego wobec #BlackLivesMatter, lub kogoś, kto omówiłby użycie ludobójczej mowy nienawiści, by podsycać wojnę przeciwko Izraelowi? Czy byłoby to zbyt prowokacyjne? Czy niewystarczająco prowokacyjne?                                                  

Zamiast odważnej, antynomicznej prowokacji, która stawia wyzwanie zbyt konserwatywnym regułom w celu wywołania poważnej refleksji i dyskusji, być może organizatorzy tej serii wykładów w rzeczywistości trzymają się sztywnego zestawu reguł ustalonych przez tych, którzy demonizują Izrael. Douglas może i ma prawo kupczenia swym ociekającym nienawiścią towarem, ale dlaczego otrzymał do tego platformę na uniwersytecie? I komu wśród tych, których oczernia, dano platformę dla udzielenia odpowiedzi?


Logika BDS


W obronie Cheney-Lippolda [profesora, który odmówił napisania listu rekomendacyjnego] wielu profesorów podało swoje uzasadnienie bojkotowania Izraela w obronie ”palestyńskich praw człowieka”. Oczywiście, natychmiast powstaje pytanie: dlaczego Izrael? Dlaczego nie Chiny i ich dłuższa i znacznie uciążliwsza okupacja Tybetu? Dlaczego nie Sri Lanka za zmiażdżenie Tamilów? Dlaczego nie problem Kurdów i ich rozproszenie między trzy stworzone w San Remo „narody”: Irak, Syria i Turcja? Istnieje wiele więcej konfliktów i spraw, które można dodać do tej listy.

Anna Balitzer sformułowała stanowisko BDS:

“Uczestnictwo w bojkotach dla wsparcia postępowych spraw ma długą i honorową historię w Stanach Zjednoczonych i na całym globie, kiedy ludzie działali zgodnie z sumieniem i bojkotowali dla wyrażenia poparcia dla amerykańskiego ruchu praw obywatelskich, południowoafrykańskiego ruchu na rzecz zakończenia apartheidu i, niedawno, by wyrazić sprzeciw wobec nienawistnej polityki administracji Trumpa…  Podnosi na sercu widok rosnącej liczby ludzi na całym świecie, którzy wysłuchali palestyńskiego wezwania do bojkotu jako sposobu zakończenia zbrodni Izraela przeciwko Palestyńczykom, włącznie z trwającym niszczeniem palestyńskich domów, kradzieżą palestyńskiej ziemi i dziesięcioleciami brutalnych rządów armii. 

Głównym problemem jest tutaj zdefiniowanie pojęcia ”postępowy”. Co czyni sprawę palestyńską „postępową”? Jakie postępowe wartości okazują palestyńscy przywódcy i ich organizacje praw obywatelskich? Niewiele kultur politycznych globalnie okazuje taką pogardę wobec praw człowieka własnej ludności jak obecne reżimy na Zachodnim Brzegu i w Gazie, z których oba zajmują się brutalnym traktowaniem własnej opozycji, represjami wobec dziennikarzy, uciskiem kobiet, używaniem tortur i doraźnych egzekucji jako powszechnymi metodami utrzymania władzy. Pod przywództwem OWP na Zachodnim Brzegu i Hamasu w Gazie Palestyńczycy żyją znacznie gorzej według wszystkich miar jakości życia, włącznie z ich prawami człowieka, niż pod rządami Izraela.  

 

Dlaczego postępowi ludzie na Zachodzie odpowiadają na wezwanie palestyńskich ”instytucji społeczeństwa obywatelskiego” do bojkotowania Izraela, skoro tak wiele tych organizacji skupia się całkowicie na rzekomym łamaniu praw człowieka przez Izrael i – nad czym lamentuje nawet Norman Finkelstein – całkowicie ignorują poważne problemy Palestyńczyków pod palestyńskimi rządami. Porównanie między tym, jak Izrael traktuje  Palestyńczyków i jak Palestyńczycy traktują własną ludność, w kwestiach aresztowań, wolności słowa, równości wobec prawa, praw i wolności kobiet, dostępu do służby zdrowia, prawa do głosowania itd. jest w każdym z tych wypadków niekorzystne dla palestyńskich władców.  

 

Co jest postępowego w grupie, która propaguje nienawiść, odrzuca normalizację, usprawiedliwia atakowanie cywilów i uważa kompromis i współistnienie za nie do pogodzenie ze „sprawiedliwością”? Czy to jest Students for Justice in Palestine [Studenci za sprawiedliwością w Palestynie]? Czy też ”Students for Just Us in Palestine” [Studenci tylko za nami w Palestynie?

 

A jeśli to drugie, to czy ludzie tacy jak Cheney-Lippold, którzy sądzą, że ruchowi BDS chodzi o prawa człowieka i społeczeństwo obywatelskie oraz osiągnięcie sprawiedliwego pokoju, są naiwniakami nabranymi przez demopatów? Czy też są za palestyńską suwerennością nad każdym ziarnkiem piasku „od rzeki do morza”, za odmawianiem Żydom prawa do samostanowienia? Zrobienie z Żydów (via Izrael) nowych nazistów, a z ludzi, którzy podziwiają nazistów bardziej otwarcie niż ktokolwiek inny, nowych Żydów, jest potężną choć perwersyjną metaforą. Wyrażanie tego może być legalne w społeczeństwie, które ceni wolność słowa (nawet jeśli wywala olbrzymią dziurę w bezpiecznej przestrzeni postmodernistycznego Żyda), ale nie powinno decydować w stopniu, w jakim to robi, kogo wolno wysłuchać (Emory’ego Douglasa), a kogo nie (syjonistów).

 

W rzeczywistości ta metafora może obecnie dominować w tak szerokim wachlarzu postaw tylko przez odwołanie się do dławieniu głosu ”innego”, oskarżonego. Aby tak absurdalne porównanie mogło się utrzymać, ci, którzy je czynią, muszą odmawiać tym, których atakują, prawa do publicznego bronienia się. Masowe zawstydzanie i odmawianie platformy do samoobrony. Te sądy kapturowe leżą u sedna podżegania przeciwko Izraelowi (Joe Sacco podczas tej serii wykładów wyjaśniał: “Izrael jako państwo terrorystyczne… izraelscy żołnierze są niegodni przedstawiania jako rzeczywiste istoty ludzkie w jego sztuce …”) jednej z głównych ofiar #FakeNews w XXI wieku. Obecnie na kampusach uniwersyteckich jest ogromna liczba studenckich gazet, które dla zasady odmawiają udzielenia jakiegokolwiek miejsca na obronę Izraela.

 

Jak wyjaśniła Linda Sarsour zwracając się do muzułmanów:

…jeśli jesteś po stronie ciemiężcy lub jeśli bronisz ciemiężcy, lub próbujesz uczłowieczyć ciemiężcę… to jest to problem, siostry i bracia, i musimy móc powiedzieć: to nie jest stanowisko społeczności amerykańskich muzułmanów.

Tak więc zamiast odważnej ”prowokacji”, ludzie, którzy zorganizowali tę serię wykładów, a także ludzie, którzy robią podobne rzeczy w wielu innych miejscach, w rzeczywistości ustępują zbirom, którzy propagują nienawiść w imię „praw człowieka”. Jak to w jakikolwiek sposób pomaga postępowym wartościom i sprawom, skoro jest najbardziej prymitywnym podżeganiem wojennym ukrywającym się pod maską „sprawiedliwości”?


Czy wezwanie palestyńskiego „społeczeństwa obywatelskiego” do bojkotowania Izraela jest postępową polityką, której celem jest zakończenie wyjątkowo okrutnej okupacji izraelskiej? Czy też jest wstecznym wezwaniem do zamknięcia ust innemu – „innemu”, który jest oskarżony o popełnienie tych zbrodni, które jego najbardziej agresywni oskarżyciele otwarcie pragną móc popełnić? Czy jest to żądanie od Izraela, by stosował się do uniwersalnych standardów moralnych, czy też kombinacja tyrańskiego superego z humanitarnym rasizmem niskich oczekiwań, zgodnie z którym nie tylko nie żądamy od palestyńskich władców żadnych moralnych standardów, ale w istocie akceptujemy ich amoralne postepowanie.

 

11 gniewnych ludzi: szkody dla uniwersytetów, intelektualnej prawości,  zdrada wobec studentów


Ostateczną ofiarą jest tutaj postępowa kultura, która stworzyła nowoczesne i post-nowoczesne uniwersytety, oraz swobodę informacji, która leży u jej sedna. Degradacja języka, zamykanie debaty i odbieranie głosu oskarżonemu, rządy motłochu agresywnych śnieżynek, domagających się troski o uczucia ich i ich przyjaciół (ofiar), poniewierających uczucia innych (tych, którzy są określani jako prześladowcy)… wszystko to źle wróży światu wiedzy, badaniom i otwartemu umysłowi, czyli temu wszystkiemu, czym normalnie szczycą się ludzie postępowi i akademicy.


Niezwykle tandetna natura zarówno moralnego, jak empirycznego rozumowania, używanego obecnie do potępienia Izraela, która cieszy się sympatią znacznej części akademików, sugeruje poważne obniżenie standardów intelektualnych w dzisiejszym świecie uniwersyteckim. Wiele z tego można przypisać temu dyskursowi demonizacji i delegitymizacji, który napędza BDS i przekonuje akademików skądinąd o dobrych intencjach, by nie udzielać platformy na jakąkolwiek obronę Izraela. W świecie, w którym obrona Izraela jest zbyt prowokacyjna, ale porównywanie go do nazistów jest absolutnie słuszne, ludzie są w moralnym i intelektualnym chaosie.


To ma większe i bardziej konkretne konsekwencje. Nie pisanie listów rekomendacyjnych jest tylko jedną z wielu strategii promowanych przez PACBI/USACBI [Palestinian Campaign for the Academic and Cultural Boycott of Israel/ US Campaign for the Academic and Cultural Boycott of Israel]. Jest tam mnóstwo wskazówek, jak pracownicy uniwersytetów, którzy popierają BDS, mogą indywidualnie stosować bojkot akademicki, niezależnie od polityki przyjętej przez ich instytucję. Administratorzy muszą zrozumieć, że samo wygłaszanie kojących i płytkich publicznych oświadczeń, że dany uniwersytet nie popiera akademickiego bojkotu Izraela, nie wystarcza. Administratorzy muszą zapewnić przestrzeganie tego przez zatrudnionych na ich uniwersytecie. Inaczej wspierają intelektualną atmosferę, w której forma debaty prowadzi studentów do unikania zajmowania się trudnymi, prowokacyjnymi tematami, które kwestionują mowę nienawiści, a zamiast tego ulegają konformizmowi i przystosowują się do większości, by uniknąć kary i zyskać aprobatę. To jest, na pewnym poziomie, systemowy atak na swobodę dyskusji. 


Jeśli ludzie tworzą swoje opinie bez wysłuchania i sondowania wszystkich stron konfliktu, jeśli podejmują doniosłe decyzje moralne w oparciu o wściekłe oskarżenia jednej strony, to gwałcą wszystkie normy moralnej i intelektualnej prawości. Kłaniają się tej kulturze, której od zarania przeciwstawiały się instytucje uniwersytetów.   


BDS, Anti-Intellectualism, Safe Spaces for Hate: Reflections on the U. Michigan Controversies

The Augean Stables, 16 grudnia 2018

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Richard Allen Landes


Amerykański historyk, wykładowca na Boston University, dyrektor bostońskiego Center for Millennial Studies. Autor szeregu książek o średniowieczu i ruchach apokaliptycznych. Obserwator konfliktu na Bliskim Wschodzie (to on ukuł pojęcie „Pallywood” na wyprodukowane ze statystami filmy mające być „dowodami” przeciwko Izraelowi). Jest również autorem dwuczęściowej druzgoczącej analizy  tzw. „Raportu Goldstone’a”.    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2606 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kto, kogo i dlaczego?   Koraszewski   2015-01-25
Kanada wybrała wrażliwość kulturową zamiast zachodniej medycyny   Coyne   2015-01-25
Otwarty list do kosmitów   Ferus   2015-01-26
Rodzina zabija młodą parę   Chesler   2015-01-26
Pochwała cudów   Koraszewski   2015-02-02
Cztery księżniczki i prezydent Obama   Chesler   2015-02-04
Zmieniająca się moralność i Friendship Nine   Coyne   2015-02-04
Kiedy strona przegrana dyktuje warunki   Draiman   2015-02-06
Dlaczego wolność słowa jest fundamentalna     2015-02-06
Islam, lewica i sprawa polska   Mencel   2015-02-07
Alarmująca sprawa klimatycznego panikarstwa   Lomborg   2015-02-17
Brakujący przedmiot nauczania   Ferus   2015-02-18
Prześladowani chrześcijanie organizują się przeciwko ISIS   Chesler   2015-02-18
Którędy do miasta?   Koraszewski   2015-02-22
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Czy Biały Dom walczy z terroryzmem?     2015-02-27
Wielka Brytania nadal potrzebuje gazu łupkowego   Ridley   2015-03-02
Wzlot i upadek Baracka Obamy   Frantzman   2015-03-06
Śmierć, która wstrząsnęła Turcją     2015-03-07
Susan Rice i polityzacja ludobójstwa   Boteach   2015-03-09
Kantata o pokoju i inne melodie   Koraszewski   2015-03-10
Kto ma się przystosować w imię tolerancji?   Chesler   2015-03-13
Powrót imperiów - perskie marzenia     2015-03-14
Ponury obraz iluzji Zachodu   Blum   2015-03-16
Badanie australijskie: homeopatia jest bezwartościowa   Coyne   2015-03-18
Więcej żywności z mniejszego areału   Ridley   2015-03-20
Bliźni w świadomości bliźniego   Koraszewski   2015-03-20
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Wywiad z Davidem Keyesem   Harris   2015-03-23
Kiedy słowa zabijają?   Koraszewski   2015-03-25
Pełzający podbój Iraku przez Iran   Al-Rashed   2015-03-27
Dlaczego jestem propalestyński   Bellerose   2015-03-29
Mordowanie ateistów w Bangladeszu   Koraszewski   2015-04-02
ONZ walczy o prawa człowieka     2015-04-03
Czy ktokolwiek chce dyskutować o nagich faktach?   Koraszewski   2015-04-04
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
BBC jako pomocnik antysemickiego terroryzmu   Johnson   2015-04-06
Ktoś w Białym Domu jest zagubiony   Yemini   2015-04-08
Akademia Sukcesu czyli szkoła, która uczy   Koraszewski   2015-04-11
Reformowanie języka zamiast reformowania społeczeństwa   Coyne   2015-04-13
Nie tyle umowa ramowa, co oszustwo   Shargai   2015-04-13
Żydowski antysyjonizm: honorowe zabijanie per procura   Landes   2015-04-14
Wojna (modlitw) na kampusach     2015-04-18
Życie w sumie jest piękne     2015-04-20
Gaza: Egipt utrudnia dostawy broni   Toameh   2015-04-20
Heroiczna walka Kurdów przeciwko ISIS     2015-04-22
Problem uchodźców arabskich opisany w 1967 r.     2015-04-25
Szukanie wiary z ludzką twarzą   Koraszewski   2015-04-29
Tylko innowacje mogą nas uratować   Ridley   2015-05-01
San Remo: Zapomniany kamień milowy   Benzimra   2015-05-02
145 pisarzy podpisało list protestujący przeciwko nagrodzie PEN dla Charlie Hebdo   Coyne   2015-05-04
Elektryczność dla Afryki   Ridley   2015-05-06
Zuchwałość oszustwa: porozumienie z Iranem   Tsalic   2015-05-06
Poliekran: Nepal, Israel   Collins   2015-05-11
Pocztówka z globalnej wioski   Koraszewski   2015-05-15
Pora zaprzestać subsydiowania paliw kopalnych   Lomborg   2015-05-16
Małe, piękne, ignorowane   Koraszewski   2015-05-19
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Kolorowi też mogą być rasistami   Owolade   2015-05-25
Illinois uchwala historyczną ustawę przeciwko BDS, a Kongres rozważa podobne posunięcie   Kontorovich   2015-05-26
Prawa człowieka, które budzą zgrozę   Pearson   2015-05-27
Świętoszkowata świętość Stolicy Apostolskiej   Honig   2015-06-01
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Święta Semantyka daje prezenty   Kruk   2015-06-03
Biznes z terytoriami okupowanymi, Orange telecom i francuskie podejście do prawa międzynarodowego   Kontorovich   2015-06-08
Konflikt w Gazie oceniany przez wojskowych     2015-06-14
Gdy ISIS brutalnie traktuje kobiety, panuje żałosne milczenie feministek   Chesler   2015-06-16
Zaszczyt bycia obiektem ataku cenzorów   Lomborg   2015-06-19
Fikcja etnograficzna Jordanii?   Salim Mansur   2015-06-22
Raport Departamentu Stanu o terrorze   Roth   2015-06-23
Miły facet na Bliskim Wschodzie   Rosenthal   2015-06-25
FIFA i inne udzielne księstwa   Ridley   2015-06-25
Odwaga i handel – co zrobiło więcej dla wzbogacenia ludzkości   Ridley   2015-06-29
Cierpliwość, niejasność i kryzysy   Frantzman   2015-06-30
Jazydzi nie są tylko ofiarami. Są naszymi partnerami i potrzebują pomocy   Clarfield   2015-07-02
Rasizm niektórych antyrasistów   Owolade   2015-07-04
Turcja woli ISIS od Kurdów   Totten   2015-07-06
Prawne ramy obrony Izraela   Dershowitz   2015-07-08
Technika, konsumeryzm i papież   Ridley   2015-07-08
Gdyby amerykański morderca, Roof, był islamistą, byłby “wojownikiem”   Frantzman   2015-07-10
Irańskie urojenie: elementarz dla skonsternowanych   Totten   2015-07-14
O racji w kwestii dobra i zła   Michael Shermer   2015-07-20
Opowieść o dwóch porozumieniach: co Grecja i Iran mają wspólnego?   Tsalic   2015-07-21
Zdewaluuj, restrukturyzuj i decyduj sam   Ridley   2015-08-05
Paryski szczyt klimatyczny   Ridley   2015-08-08
Strategia równowagi według prezydenta Obamy   Alberto M. Fernandez   2015-08-09
Mniejsza liczba celów rozwojowych znacznie bardziej pomoże Indiom   Lomborg   2015-08-11
Przemilczana czystka etniczna Palestyńczyków   Toameh   2015-08-19
Z głową w piachu   Friedman   2015-08-21
Problem zielonych strachów   Ridley   2015-08-25
Co Palestyńczycy robią z pieniędzmi z USA?   Toameh   2015-08-28
Czy i jak możemy pomóc uchodźcom?   Koraszewski   2015-09-03
Życie czarnych liczy się – poza życiem Birama Daha Oulda Obeida   Brown   2015-09-04
Jeszcze raz w sprawie cenzury   Miś   2015-09-04
Wyobraź sobie... Gazę   Tsalic   2015-09-05
Dejudaizacja Jerozolimy w 1948 roku   Carlson   2015-09-07
Wyzwanie dla Europy: jak zapobiec wpuszczeniu ekstremistów islamskich razem z ich ofiarami   Horovitz   2015-09-10
Egipt z Piotrem Ibrahimem Kalwasem   Koraszewski   2015-09-12
Uchodźcy: punkt, z którego nie ma powrotu   Tsalic   2015-09-15
Jordania: Nie chcemy Palestyńczyków   Toameh   2015-09-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk