Prawda

Sobota, 4 maja 2024 - 16:22

« Poprzedni Następny »


Niemiecki rząd: antyizraelski i proirański


Stefan Frank 2019-04-28

Bijan Djir-Sarai, urodzony w Iranie rzecznik spraw zagranicznych niemieckiej opozycyjnej Wolnej Partii Demokratycznej (FDP), ostro skrytykował przypochlebianie się rządu niemieckiego ajatollahom Iranu: \
Bijan Djir-Sarai, urodzony w Iranie rzecznik spraw zagranicznych niemieckiej opozycyjnej Wolnej Partii Demokratycznej (FDP), ostro skrytykował przypochlebianie się rządu niemieckiego ajatollahom Iranu: "Nie możecie wstawać rano i mówić, że stoicie po stronie Izraela, a wieczorem pić herbatkę z Irańczykami i świętować rewolucję”. (Zdjęcie: Sean Gallup/Getty Images)

Niemiecka kanclerz Angela Merkel lubi myśleć o sobie jako przyjaciółce Izraela. W przemówieniu, jakie wygłosiła w Knesecie w marcu 2008 roku, powiedziała:

"Szczególnie w tym miejscu chcę wyraźnie podkreślić, że każdy rząd niemiecki i każdy kanclerz Niemiec przede mną przyjmował na swoje barki specjalną, historyczną odpowiedzialność Niemiec za bezpieczeństwo Izraela. Ta historyczna odpowiedzialność jest częścią raison d'être mojego państwa. Dla mnie jako kanclerza Niemiec bezpieczeństwo Izraela nigdy nie będzie podlegać negocjacjom. A w takim razie musimy robić coś więcej niż gołosłownie zapewniać o naszym oddaniu…”


Minister spraw zagranicznych Niemiec, Heiko Maas twierdził, że wizyta w Auschwitz (symbolu zamordowania sześciu milionów Żydów) spowodowała, że zapragnął zostać politykiem.


Przy takich intencjach można by oczekiwać, że polityka zagraniczna Merkel, Maasa i Niemiec będzie gorąco popierać państwo żydowskie i będzie zaciekle wroga wobec reżimów i organizacji dążących do jego zniszczenia. W rzeczywistości jest zgoła odwrotnie.  


Kiedy niemiecki prezydent Frank-Walter Steinmeier odwiedził Izrael w maju 2017 r. (była to jego pierwsza wizyta w państwie żydowskim od zajęcia tego stanowiska pięć miesięcy wcześniej) skorzystał z okazji, by oddać szacunek Jaserowi Arafatowi i złożyć wieniec w mauzoleum tego arcyterrorysty w Ramallah.


W lutym prezydent Steinmeier, w imieniu obywateli niemieckich, wysłał gratulacyjny telegram do reżimu irańskich mułłów na cześć 40. rocznicy islamskiej rewolucji: "Panie Prezydencie, z okazji Narodowego Dnia Islamskiej Republiki Iranu składam Panu gratulacje, także w imieniu moich rodaków”.


"Nie w moim imieniu”, powiedział Hamed Abdel-Samad, niemiecko-egipski politolog i autor kilku książek, w których krytykował ugłaskiwanie radykalnego islamu przez Niemcy. Od lat Abdel-Samad żyje w Niemczech pod ochroną policji po opublikowaniu książki Islamic Fascism, a radyklany duchowny egipski wydał przeciwko niemu fatwę, nakazującą zabicie go. Kiedy Steinmeier w lutym zaprosił Abdel-Samada, wraz z innymi znakomitościami, do swojej oficjalnej rezydencji na dyskusję zatytułowaną ”Demokracja i religia”, Abdel-Samad rozliczył Steinmeiera:

"Gratulował pan irańskiemu reżimowi w imieniu Niemców, ale nie powinien był pan tego robić. Jako niemiecki obywatel mówię: nie w moim imieniu! Wysłał pan niewłaściwe sygnały zarówno reżimowi w Iranie, demokratycznej opozycji w tym kraju i na wygnaniu, dziesiątkom tysięcy ofiar tego reżimu i ich rodzinom, jak też ludności niemieckiej. Reżimowi powiedział pan: ‘Kontynuujcie’, opozycji ‘Nie obchodzą mnie wasze problemy’, a Niemcom ‘Nie traktujemy poważnie własnych wartości’”.  

Do Abdel-Samada dołączyło wielu obrońców praw człowieka, polityków i dziennikarzy. Pastor Steffen Reiche, protestancki duchowny, który w październiku 1989 roku był jednym z współzałożycieli Wschodnioniemieckiej Partii Socjaldemokratycznej (w owym czasie komunistyczna dyktatura nadal była nienaruszona i założenie partii poza reżimowej było uważane za zdradę stanu) napisał w gazecie „Die Welt”, że wstydzi się za prezydenta i wezwał do wycofania zaproszenia Steinmeiera na tegoroczny kongres kościoła protestanckiego. Także dziennikarze niemieckiego publicznego kanału telewizyjnego ARD skrytykowali „niebezpieczne przypochlebianie się mułłom” przez Niemcy.


Równocześnie najlepiej sprzedający się tabloid Niemiec, „Bild” ujawnił, że wiceminister spraw zagranicznych, Niels Annen, uczestniczył w przyjęciu w irańskiej ambasadzie z okazji rocznicy Rewolucji Islamskiej. „Jerusalem Post” informowała, że wizyta Annena zbiegła się w czasie z wypowiedzią irańskiego generała brygady Jadollaha Dżavaniego dotyczącej amerykańskiego ataku na Iran: „… jeśli zaatakują nas, zrównamy Tel Awiw i Hajfę z ziemią” – jak powiedział on irańskiej, państwowej agencji informacyjnej IRNA.


"Dlaczego rząd federalny wysłał swojego przedstawiciela na rewolucyjne przyjęcie w ambasadzie reżimu terroru?” - zapytał „Bild”. Rząd odpowiedział, że chciał „zachować otwarte kanały dialogu” – dialogu z reżimem, który popełnił morderstwa także na niemieckiej ziemi.[1] Niemniej Niemcy dokładają wielkich starań, by pomóc europejskim firmom w obejściu sankcji nałożonych na Iran przez USA.  


Nasrin Amirsedghi, znany krytyk filmowy, uczony zajmujący się kulturą i irański dysydent na wygnaniu w Niemczech, powiedział Gatestone:

"Zachowanie niemieckiego rządu jest pozbawione skrupułów i złe. Nie zajmuje się problemami w Iranie ani rolą Iranu jako terrorysty w regionie, a także w Europie, ale ignoruje to i upiększa. Zdumiewa mnie milczenie tego kraju – kraju, który kiedyś dał taki wkład w oświecenie i humanizm.


Jak mogą Niemcy prowadzić dialog z mułłami, ustanawiać związki dyplomatyczne i biznesowe, wysyłać gratulacyjne telegramy – a wszystko to, kiedy mułłowie brutalnie dławią każdy uzasadniony protest obywatelski, trzymają 1,7 miliona więźniów politycznych, homoseksualistów, kobiety, adwokatów itd. w więzieniu i codziennie dokonują politycznych egzekucji. Niemiecki rząd idealizuje reżim, który na porządku dnia ma zniszczenie Izraela”.

Amirsedghi wystosował apel do niemieckiego rządu:

"Skończcie z polityka ugłaskiwania! Okażcie odwagę i zakończcie wszystkie stosunki ekonomiczne i dyplomatyczne. Naród irański może sam obalić reżim. Pieniądze są jedyną liną ratunkową reżimu. To źródło musi wyschnąć”.

Bijan Djir-Sarai, rzecznik spraw zagranicznych niemieckiej opozycyjnej Wolnej Partii Demokratycznej (FDP), ostro skrytykował przypochlebianie się Steinmeiera i Annena ajatollahom:

" Nie możecie wstawać rano i mówić, że stoicie po stronie Izraela, a wieczorem pić herbatkę z Irańczykami i świętować rewolucję na przyjęciu; to jest sprzeczność: wysyłacie do Teheranu komunikat, że stoicie po ich stronie niezależnie od wszystkiego”.

Djir-Sarai, urodzony w Teheranie, spędził wczesne dzieciństwo pod rządami Chomeiniego. W 1987 roku, kiedy miał 11 lat, rodzice wysłali go do wujka, który mieszkał w Niemczech. W listopadzie podczas debaty parlamentarnej, Djir-Sarai zapytał ministra spraw zagranicznych, Heiko Maasa w sprawie antyizraelskiej postawy Niemiec w Organizacji Narodów Zjednoczonych:

"Panie ministrze, czy może pan wyjaśnić, dlaczego Niemcy w zeszłym tygodniu podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ zaaprobowały osiem rezolucji, które jednostronnie krytykowały Izrael? Panie ministrze, zawsze rozumiałem, że mówi pan, iż bezpieczeństwo Izraela jest dla pana bardzo ważne. Dlatego nie mogę pojąć, dlaczego na międzynarodowej scenie Niemcy w taki sposób zawodzą Izrael. Jako członek parlamentu żądam, by dostarczył pan wyjaśnienia tego głosowania, tutaj, w tej izbie, przed posłami”.

Kiedy Maas nie odpowiedział, kolega Djir-Saraiego, Frank Müller-Rosentritt poprosił go, by jednak dał odpowiedź. Maas wziął mikrofon i wyjaśnił:

"Jeśli chodzi o rezolucje dotyczące Izraela, Niemcy – i nie jest to nowa sytuacja – w ostatnich latach zachowywały się według wzoru ukształtowanego przez nasze próby angażowania się w dyskusję o propozycji tekstu do samego końca. Dlatego nie wycofywaliśmy się wcześniej z debat o tych rezolucjach i nie mówiliśmy, że zagłosujemy ‘nie’. Zamiast tego zawsze czyniliśmy starania, które były skoordynowane z przedstawicielstwem Izraela – ale nie zawsze ku ich zadowoleniu – by zapewnić, że tekst, który z nami lub bez nas i tak otrzyma większość głosów w ONZ, nie był sformułowany w sposób, w jaki mógł być zamierzony przez pewnych ludzi. I dlatego nasze interwencje zawsze doprowadzały do tekstów, w których stonowano wiele zajadłości”.   

Hillel Neuer, dyrektor UN Watch, grupy, która rozlicza ONZ i jej agencje ze stosowania się do zasad Karty Narodów Zjednoczonych, określił kiedyś tę procedurę jak „starą grę Bruksela- -Ramallah ‘wicie-rozumicie’”:

"OWP przedstawia na początku bardzo podżegający tekst, wiedząc, że zostanie on później zmieniony, by pozwolić Europejczykom na udawanie, że osiągnęli ‘zrównoważony’ tekst. Oczekuje się wtedy, że Izrael będzie się cieszył, iż wieszają go na cieńszym sznurze”.  

Maas nawet sugerował, że przez popieranie antyizraelskich rezolucji – w rzekomych próbach stonowania ich – Niemcy uzyskały ”dużą aprobatę strony izraelskiej”. Temu twierdzeniu zaprzeczył ambasador Izraela w Niemczech, Jeremy Issacharoff. Tweetował on, że zmiana zachowania Niemiec w sprawie głosowań w ONZ o Izraelu jest „pilna i niezbędna” i że Niemcy powinny przyjąć „czynną rolę przywódczą w przeorientowaniu powszechnego wzoru głosowania swoich europejskich partnerów".


W 2016 roku Niemcy nawet głosowały za rezolucją ONZ, która wyróżniła Izrael na dorocznym zgromadzeniu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) jako jedyny na świecie kraj, który łamie „psychiczne, fizyczne i środowiskowe zdrowie” i zleciła delegacji WHO zbadanie i zdanie raportu o „warunkach zdrowotnych na okupowanym terytorium palestyńskim” i na „okupowanym syryjskim Golanie”.


"Wiara, że jeden kraj i jeden naród zasługuje na taką nieustanną uwagę – ta wiara jest oparta na jednej tylko rzeczy: na antysemityzmie”, powiedział ambasador Stanów Zjednoczonych w Niemczech, Richard Grenell, w przemówieniu, jakie wygłosił 18 marca w Genewie. Przemówienie Grenella było częścią wiecu zorganizowanego przez UN Watch. Wiec, który był wiecem protestacyjnym wobec antyizraelskich uprzedzeń w Radzie Praw Człowieka ONZ (UNHRC), ściągnął 1000 ludzi i przemawiali tam znani mówcy. Grenell mówił o Punkcie 7 porządku obrad Rady, który jest "permanentnym zaleceniem omawiania notowań Izraela w przestrzeganiu praw człowieka na każdej sesji Rady”. Żaden inny kraj nie jest poddawany takiemu nadzorowi.   


"Nie możemy dłużej porzucać Izraela w ONZ. Jest szaleństwem, że nieustannie jesteśmy po stronie krajów takich jak Arabia Saudyjska, Iran lub Jemen i przeciwko Izraelowi” - powiedział dziennikarzowi BILD członek FDP w komisji ds. stosunków zagranicznych niemieckiego parlamentu, Frank Müller-Rosentritt.

"Nie może być tak, że w ciągu roku uchwala się 21 rezolucji przeciwko Izraelowi i tylko jedną przeciwko Syrii. Ta rozbieżność pokazuje, że wrogowie Izraela używają ONZ do delegitymizowania żydowskiego państwa na arenie międzynarodowej”.

To dlatego koło FDP w parlamencie przygotowało rezolucję o tytule "Reorientacja niemieckiego i europejskiego głosowania o Izraelu w ONZ”.


Rezolucja, między innymi, wzywa rząd niemiecki do:

"... wyraźnego zdystansowania się od jednostronnych, głównie motywowanych politycznie inicjatyw i sojuszy antyizraelskich państw członkowskich w organach i agencjach ONZ (takich jak Zgromadzenie Ogólne, Rada Praw Człowieka lub  UNESCO) i do obrony Izraela i prawomocnych interesów Izraela przed jednostronnym potępianiem. W tym kontekście dotychczasowy wzór głosowania Niemiec powinien zostać zakwestionowany i, jeśli trzeba, zmieniony”.

Rezolucję przedłożono do parlamentarnego głosowania 14 marca. Bundestag odrzucił ją przeważającą większością głosów. Wiele mówi to, jak głosowały partie. FDP (69 "tak", zero "nie", zero wstrzymujących się od głosu) i antyimigracyjna partia AfD (81 "tak"', zero "nie", 3 posłów wstrzymało się od głosu) były jedynymi partiami, które poparły proizraelską rezolucję. Partia Zielonych wstrzymała się od głosu, podczas gdy zarówno CDU/CSU Merkel (jedno "tak", 224 "nie", jedno wstrzymanie się od głosu) i socjaldemokraci (zero "tak", 132 "nie", zero wstrzymujących się od głosu) głosowały przeciwko rezolucji. Wśród chrześcijańskich demokratów, partii pani Merkel, były minister spraw wewnętrznych, Hans-Peter Friedrich, był jedynym, który poparł rezolucję.


"Nigdzie różnica między udawaniem a rzeczywistością nie jest tak oczywista, jak w polityce Niemiec wobec Izraela” - powiedział w debacie Anton Friese, poseł z ramienia AfD.

"Wyrazy solidarności są tanie, ale bezskuteczne. Poza pustymi słowami, kiedy przychodzi co do czego, Niemcy głosują przeciwko Izraelowi. Niemcy zaaprobowały 16 antyizraelskich rezolucji w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ i wstrzymały się od głosu w czterech innych z wszystkich 21 rezolucji przeciwko Izraelowi.  


Obraz nie różnie się w Radzie Praw Człowieka ONZ, której członkami są tak znamienici obrońcy praw człowieka jak Chiny, Kuba, Pakistan i Arabia Saudyjska.  Także tam większość wyroków skazujących dotyka Izraela, podczas gdy dyktatury uchodzą bez szwanku.


Często rząd federalny mówi, że chce zapobiec czemuś gorszemu i dlatego musi uczestniczyć w takich machinacjach. To jest jak dołączenie do gangu ulicznego, by go opanować”.

Szwajcarska gazeta ”Neue Zürcher Zeitung” skomentowała głosowanie w niemieckim parlamencie:

"Z izraelskiego punktu widzenia odrzucenie [rezolucji] powinno wywołać wątpliwości co do wypowiedzi solidarności niemieckich polityków”.

Popieranie jednostronnych rezolucji przeciwko Izraelowi nie jest jedynym nieprzyjaznym działaniem Niemiec wobec żydowskiego państwa. Jak ujawniły badania dziennikarza  Benjamina Weinthala, kanclerz Angela Merkel naciskała na inne państwa Unii Europejskiej, by nie przenosiły swoich ambasad do stolicy Izraela.


Zatrzymanie nieustanego mordowania Izraelczyków także nie znajduje się na porządku dnia niemieckiego rządu. Terrorystyczne organizacje, takie jak LFWP i libański Hezbollah nie są w Niemczech nielegalne. Dzięki zachodnim sankcjom Hezbollah jest na krawędzi ekonomicznego załamania. W Niemczech jednak tylko ”zbrojne skrzydło” Hezbollahu jest nielegalne, więc Hezbollah może nadal legalnie zbierać tam fundusze. Raz jeszcze rząd niemiecki argumentuje, że to pomaga w „zachowaniu otwartych kanałów dialogu”.  


Jest jeszcze gorzej. Chociaż rząd niemiecki jest świadomy tego, że Autonomia Palestyńska wydaje znaczną część swojego budżetu na nagradzanie terrorystów (mordercy Żydów, którzy są uwięzieni w Izraelu i ich rodziny otrzymują dożywotnie pensje, które są dużo wyższe niż jakiekolwiek zasiłki społeczne dla wdów i sierot), Niemcy odmawiają obcięcia wypłat pieniędzy pomocowych dla AP. Mahmoud Abbas, prezydent AP, przysiągł, że nigdy nie zastopuje wypłat dla terrorystów:  

"Nawet gdybym musiał odejść ze stanowiska, nie pójdę na kompromis w sprawie pensji (rawatib) Męczennika (Shahid) lub więźnia, bo jestem prezydentem całego palestyńskiego ludu, włącznie z więźniami, Męczennikami, rannymi, wygnanymi i wykorzenionymi”.

W zeszłym roku AP przeznaczyła 330 milionów dolarów na płace dla terrorystów, a Niemcy wypłaciły AP 100 milionów dolarów. Można więc powiedzieć, że Niemcy płacą AP, by opłacała morderców Żydów. Volker Beck, poseł partii Zielonych, powiedział w 2017 roku:

"Niemieckie działania na terytoriach palestyńskich są pozbawione skrupułów. Z jednej strony, z sumą 423 dolarów na głowę, terytoria palestyńskie należą do głównych odbiorców niemieckiej pomocy, a z drugiej strony, rząd nie grozi żadnymi konsekwencjami w związku z ‘płacami dla męczenników’”.

Gdy więc kanclerz Angela Merkel mówi o ”specjalnej, historycznej odpowiedzialności Niemiec za bezpieczeństwo Izraela”, jej rząd przesyła pieniądze niemieckiego podatnika mordercom Żydów, prezydent Steinmeier wysyła gratulacyjne telegramy tym, którzy planują unicestwienie państwa żydowskiego. Jasną stroną jest to, że niemieccy obywatele, dziennikarze i ustawodawcy nieco częściej niż kiedykolwiek wcześniej krytykują tę hipokryzję.


[1] W dodatku, przyłapano Iran na gorącym uczynku w 2017 roku, kiedy obrał za cel niemieckiego polityka i członka SPD. Federalne Biuro Policji Kryminalnej Niemiec (Bundeskriminalamt, BKA) aresztowało urodzonego w Pakistanie szpiega; tym samym widocznie uprzedzili spisek irańskiej tajnej służby bezpieczeństwa zamordowania Reinholda Robbe’go, wieloletniego posła i byłego prezesa niemiecko-izraelskiego towarzystwa przyjaźni (Deutsch-Israelische Gesellschaft, DIG). Tajny agent stanął przed sądem i został  skazany na cztery lata więzienia. Irańskiego ambasadora wezwano do ministerstwa spraw zagranicznych, gdzie udzielono mu reprymendy, że tego rodzaju zachowanie jest „nieakceptowalne” i jest „ „obciążeniem stosunków dwustronnych”.


German Government: Anti-Israel, Pro-Iran

Gatestone Institute, 17 kwietnia 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Stefan Frank
Dziennikarz i pisarz mieszkający w Niemczech.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wstydliwa (dla UNESCO) sprawa uchodźców   Julius   2014-06-23
“New York Times” i Izrael   Ini   2014-06-25
Pora przestać infantylizować Palestyńczyków   Johnson   2014-06-27
Chiny zwalczają terror; świat krytykuje Izrael     2014-06-29
Imieniny Semantyki   Kruk   2014-07-05
Amerykanie odchodzą z Afganistanu, kto przychodzi?   Pant   2014-07-06
Potępienie zamordowania Mohammeda Abu Khdeira     2014-07-07
Moralność jest poza dyskusją   Bellerose   2014-07-08
Dlaczego znowu walczymy z Gazą?   Horovitz   2014-07-10
ONZ dodaje ISIS do Rady Praw Człowieka     2014-07-11
BBC i bezstronność   Ridley   2014-07-13
Europa przybliża się do eliminacji burki   Chesler   2014-07-14
Zamiana ról Dawida i Goliata     2014-07-16
Co robi izraelski pilot nad Gazą?   Nirenstein   2014-07-17
Zawsze nazywajcie zabitych “niewinnymi cywilami”     2014-07-18
Świat arabski traci cierpliwość     2014-07-19
Dlaczego?   Smuga-Otto   2014-07-19
Pociski izraelskie i schrony w Gazie   Al-Mulhim   2014-07-20
Ambasador Izraela mówi w ONZ   Prosor   2014-07-21
Fakty o bitwie w Shejaiya   Levick   2014-07-24
Na równiach pochyłych   Ridley   2014-07-25
Cierpienie palestyńskie   Karsh   2014-07-29
Izrael, Bliski Wschód i dysonans poznawczy   Harris   2014-08-02
Powody, by obawiać się Eboli   Ridley   2014-08-15
Komu nie sprzeda broni Wielka Brytania?   Greenfield   2014-08-19
Ognisko   Kruk   2014-08-21
Powody do radości   Ridley   2014-08-22
Chcesz zmniejszyć zanieczyszczeniewalcz z biedą   Lomborg   2014-08-24
Zdobywanie wyżyn moralnych jest zabawą przegranych   Greenfield   2014-08-25
Killer app w Jerozolimie   Boteach   2014-08-26
Pieniądze ONZ płyną do terrorystów   Ehrenfeld   2014-08-27
Listek figowy na łonie okonia   Koraszewski   2014-08-29
Chów wsobny elit   Azad   2014-09-02
Stan globalnej wioski   Koraszewski   2014-09-03
Spróbujcie wolnej przedsiębiorczości w Europie   Ridley   2014-09-04
Człowieczeństwo okaleczone   Valdary   2014-09-06
Muzułmańskie gwałty pod parasolem politycznej poprawności   Lindenberg   2014-09-07
Śmiercionośny dom izraelski uderza ponownie   Greenfield   2014-09-08
Dlaczego myślimy to, co myślimy?   Koraszewski   2014-09-12
Stare antypatie nie giną   Honig   2014-09-15
Turecka “hakawati” w Lewancie   Bekdil   2014-09-17
Ekonomia, głupcze? Owszem, ale jaka?   Koraszewski   2014-09-17
Amerykański negocjator i duże pieniądze z Kataru   Smith   2014-09-22
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25
Jazydzi i chrześcijanie obwiniają Obamę   Charbel   2014-09-27
Chodząc wśród duchów Hiroszimy   Boteach   2014-09-28
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Kim są niewidzialne kobiety, które przystępują do ISIS?   Ahmed   2014-10-02
Nigeryjski książę o imieniu Islam   Greenfield   2014-10-04
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Mordowanie więźniów politycznych Iranu   Paveh   2014-10-05
Komu w którym uchu dzwoni?   Koraszewski   2014-10-07
Skąd my to znamy?   Koraszewski   2014-10-09
Akuszerka i powrót do pytania o dobro i zło   Koraszewski   2014-10-11
Usuńcie Izrael z tej mapy!   Toameh   2014-10-13
Mój dziadek nie chciał być palestyńskim uchodźcą   Deek   2014-10-15
Czy można uratować liberalizm przed nim samym?   Harris   2014-10-15
Malala – nagroda Nobla, która przeraża talibów   Nirenstein   2014-10-16
O mechanizmie zniesławiania   Harris   2014-10-16
Czy Turcja powinna być w NATO?   Dershowitz   2014-10-18
Pszczoły i pestycydy   Ridley   2014-10-21
O Krymie, prawie międzynarodowym i Zachodnim Brzegu   Kontorovich   2014-10-22
Pokój, ale kiedy?   Landes   2014-10-23
Hashtag Nikab   Chesler   2014-10-24
Ebola – w poszukiwaniu strategii   Ridley   2014-10-27
Żyć z sensem   Kruk   2014-10-29
Nieoczekiwane konsekwencje pobożnych życzeń   Kemp   2014-11-01
Tańsza ropa to dobra wiadomość   Ridley   2014-11-01
Stop dziecięcej intifadzie!   Toameh   2014-11-03
Ewolucja duszy człowieka   Kruk   2014-11-06
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Wojna Egiptu z terroryzmem: podwójne standardy świata   Toameh   2014-11-10
Nieznośna lekkość feminizmu   Greenfield   2014-11-14
Najlepsza inwestycja w czynienie dobra na świecie   Lomborg   2014-11-17
Dlaczego Gaza nie jest zdalnie okupowana   Kontorovich   2014-11-22
Uwagi o dyskuterach i kaczkach dziennikarskich   Koraszewski   2014-11-28
Opowieść o dwóch Zielonych Liniach   Kontorovich   2014-11-30
Kolumb nie odkrył Ameryki   Al-Mulhim   2014-12-06
Dobra wola Romson nie pomaga biednym   Lomborg   2014-12-07
Dumni Palestyńczycy muszą prowadzić walkę o zreformowanie UNRWA   Eid   2014-12-08
Czy Putin spotka się z kalifem w Jałcie?   Koraszewski   2014-12-09
Reguły? W walce na noże?!     2014-12-11
Legalność izraelskiego projektu ustawy o państwie narodowym   Kontorovich   2014-12-13
Organizacja Narodów Zjednoczonych potrzebuje strategii   Lomborg   2014-12-14
Listy z naszego sadu - rok w sieci   Koraszewski   2014-12-15
O historii, mitach i narracjach   Corwin   2014-12-16
Mruczanych świąt   Hili   2014-12-24
Pięć łamigłówek o okupacji i osiedlach   Kontorovich   2014-12-27
Poligamia napędza przemoc   Ridley   2014-12-28
Jestem amerykańskim gejem...   Boteach   2014-12-30
Turcja i UE: Kodak Moment   Bekdil   2015-01-01
Czy walczyć z wiatrakami?   Koraszewski   2015-01-02
Rewidowanie rewizjonistycznej historii   Tsalic   2015-01-06
Islamski Deng Xiaoping?   Koraszewski   2015-01-07
Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju   Lumish   2015-01-12
Rozpoczynają się cyfrowe rządy   Ridley   2015-01-16
10 lat klepto-dyktatury Mahmouda Abbasa   Boteach   2015-01-20
Oznakować żywności, która zawiera… DNA!   Coyne   2015-01-21
Izrael, Palestyna i Międzynarodowy Trybunał Karny   Kontorovich   2015-01-22
Uprawy GMO: spór naukowy rozstrzygnięty   Ridley   2015-01-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk