Prawda

Czwartek, 16 maja 2024 - 02:20

« Poprzedni Następny »


Naród ofiar jest skazany na porażkę


Daniel Greenfield 2023-01-28

Ameryka stała się narodem „ofiar” i „ocalałych” po dramacie. Dziś wszyscy przezwyciężają swoje „traumy” lub „przetwarzają” swoje egzystencjalne dramaty. Żądają specjalnych przywilejów z powodu cierpień swoich przodków. Przeprowadzają badania, które dowodzą, że są strasznie pokrzywdzeni. Łapczywie pochłaniają poradniki i posługują się terminologią wziętą z podręczników psychoterapii, by oskarżać wszystkich, że ich źle traktują.


Nasze społeczeństwo zachowuje się jak na jakimś skrzyżowaniu marksistowskiej konferencji naukowej z sesją terapeutyczną, w której marksistowska terminologia, taka jak „systemowy rasizm” i terapeutyczna retoryka, taka jak „narcystyczne manipulowanie (gaslighting)”, stanowią kluczowe elementy semantyki wiecznej ofiary.


Polityka została zredukowana do obrony ofiar losu i wszyscy źle na tym wychodzimy.


Ofiary nie zawsze są dobrymi ludźmi. Postmodernistyczna kultura influencerów łączy „ofiarę” i „ocalałego”, ale to dwie bardzo różne rzeczy. Ludzie ocalali to ludzie, którzy po upadku podnoszą się i idą dalej. Ofiary poddają się i kontynuują życie, w nieustannym lęku przed  wszystkim i wszystkimi.


Po zniesieniu niewolnictwa niektórzy z uwolnionych decydowali się na długie podróże do wielkich miast, inni zostawali na miejscu i ciężko pracowali, aby utrzymać swoje rodziny. Przetrwali pomimo linczów i rasizmu. Ponad 150 lat później niektórzy z ich potomków twierdzą, że nie można od nich niczego oczekiwać, ponieważ cierpią na syndrom pourazowy niewolnika, mimo że widzieli niewolnictwo tylko w telewizji. To właśnie jest różnica między ocalałymi a ofiarami z wyboru.


Po Holokauście Żydzi, którzy widzieli, jak na ich oczach mordowano całe rodziny, ponownie zawierali małżeństwa, mieli dzieci i zaczynali życie od nowa. Często nawet przez dziesięciolecia nie rozmawiali o tym, czego doświadczyli. Inni pomogli zbudować kraj z pustynnych piasków. Teraz niektórzy z ich prawnuków twierdzą, że są tak delikatni, że potrzebują bezpiecznej przestrzeni.


To samo dotyczy wszystkich Amerykanów. Wszyscy jesteśmy potomkami ocalałych. Nasi dziadkowie i pradziadkowie walczyli na wojnach, przetrwali zawirowania gospodarcze i nie poddawali się. Cokolwiek się z nimi działo, nie uważali siebie za ofiary. Byli silni nie dlatego, że byli narcyzami z mediów społecznościowych, ale dlatego, że musieli wstawać po każdym upadku. Mieli swoje żale i pretensje, ale nie na nich budowali swoje życie.


Ocalałych motywuje miłość i obowiązek. Rozumieją, że życie to coś więcej niż ich własny ból. Borykają się ze swoim cierpieniem nadając sens swojemu życiu. To jest istota ludzkiego ideału. Tak buduje się narody i rodziny. Przez porzucenie go rozpada się dziś nasz naród.


Ofiarami kieruje nienawiść. Obnoszą się ze swoim bólem. To ból czyni ich wyjątkowymi, a jego demonstrowanie staje się jedynym celem, jaki im pozostał. Im więcej czują, tym bardziej narasta w nich złość. I chcą się złościć. Są ofiary, które rzeczywiście cierpiały, ale większość ofiar w naszej kulturze to „ofiary tożsamości” lub „ofiary terapii”, dla których bycie ofiarą wynika z marksistowskiej filozofii lub jest konsekwencją sesji psychoterapeutycznych; cierpią, bo nie doznali niczego poza brakiem emocjonalnego spełnienia.


Te ofiary losu, które kiedyś rozdawały radykalne ulotki w kampusowych kawiarniach i zatruwały zjazdy rodzinne, zdobyły teraz popularność w mediach społecznościowych i wygenerowały legiony fanów. Ich nieustanne oburzenie napędza naszą kulturę i naszą politykę. Niezdolni do mówienia o czymkolwiek innym niż o sobie, „wbudowali swoją markę” w model naszego społeczeństwa.


Ameryka od społeczeństwa, które cechowała odwaga, lojalność i odpowiedzialność, w którym ludzie zobowiązywali się do czegoś większego niż oni sami, wykorzystywali swój ból do budowania lepszych rzeczy, przeszła do społeczeństwa pławiących się w rywalizacji o to, czyj ból jest największy a odpowiedzialność najmniejsza.


Różnica między ocalałymi a ofiarami polega na tym, że ocalali mają cel, który pozwala im żyć dalej, ofiary z bycia ofiarą uczyniły cel życia. I chcą, żeby to był również nasz cel.


Polityka stała się dysfunkcyjną sesją terapeutyczną, intersekcjonalną debatą o tym, czyj ból jest większy, a kto tylko udaje, tak jakby narody były definiowane przez indywidualny ból, a nie kulturę aspiracji. Każdego dnia mnożą się nowe powody, by uznać się za ofiarę. Czyj ból jest większy, feministek czy transpłciowych mężczyzn? Trauma jest teraz naszym narodowym zasobem. Na szczycie są ci, którzy mają urojonej traumy najwięcej.


Bycie ofiarą zapewnia moralną wyższość, która uwalnia ofiarę od moralnej odpowiedzialności.


Jeśli jesteś oficjalną ofiarą, możesz szaleć na ulicach, plądrując, bijąc i paląc, z niewielkimi konsekwencjami prawnymi, a z pewnością bez wyrzutów sumienia. Poza ekonomią zastąpienie „równości szans” przez „równość dostępu” prowadzi nas od zniwelowania zobowiązań moralnych do zrównania moralnych ocen. A zamieszki na tle rasowym, niszczenie ludzi i fałszowanie merytorycznych kryteriów wstępu na uczelnie to tylko sposoby na osiągnięcie „sprawiedliwości moralnej”.


Ofiary postrzegają porażkę jako efekt spisku, a nie złego działania. Narody i społeczeństwa, które koncentrują się na martyrologii, szybko upadają. Ameryka była krajem sprawnego działania. Dziś nie wygrywamy już wojen i nie umiemy zaopatrywać sklepów. Są tysiące powodów klęski, ale zaczynają się od kultury wrogiej pracowitości i jednostkowym osiągnięciom, koncentrującej się na martyrologii.            


Nasz system oświaty nagradza tych, którzy odmawiają uczenia się, system subwencjonuje zawodowych martyrologów, a korporacje przymykają oczy na fakt, że część musi pracować na tych, którzy nic nie robią, ale mogą pójść do sądu lub narobić publicznego wrzasku. Wydajemy miliardy, które nie przynoszą zysku, ponieważ jedynym produktem jest sygnalizacja urojonego cierpienia ofiar losu.          


Martyrologia jest wymówką dla porażki, w ten sposób stajemy się niepoważnym społeczeństwem. Ofiary są niezdolne do myślenia o czymkolwiek innym poza swoim pępkiem, a kultura ma na szyi zaciskającą się pętlę zatroskanej sobą osobowości. Wszyscy chcą być celebrytami, czuć się kimś nadzwyczajnym, odgrywają ofiary, zaś media społeczne nigdy nie dostarczają im wystarczającej porcji zachwytów.


Najgłośniesze są głosy narzekających, tych, którzy inspirują, prawie nie słychać, słyszymy tych, którzy się poddają a nie tych, którzy prowadzą naprzód, słyszymy wyjaśnienia, że wszystko jest manipulacją, więc powinniśmy ochoczo opuścić ręce.  


Martyrologia zmienia ból w fetysz. Rozstrząsają swoje emocje, ponieważ nie zajmują się niczym innym. Są tak zajęci analizowaniem swoich uczuć, że nie przejmują się, jakie są konsekwencje ich zachowań dla innych. Ofiary mają tysiące słów na opisanie swojego bólu. Ich brak szczęścia jest „traumą”, opowiadają o swojej ciężkiej i nieopłaconej pracy nad przetwarzaniem emocji. Spędzają życie zgłębiając swoje uczucia. Gapiąc się na Netflix próbują wydobyć się z traumy emocjonalnych zmagań.           


Najzwyklejsze czynności stają się częścią urojonych dramatów istnienia. Każdy oddech jest mozolnym „oporem” wobec rozległego systemowego spisku, który chce ich zniszczyć.


I chociaż takie wyczyny na jawie są bardziej rozpowszechnione wśród millenialsów w mediach społecznościowych niż w życiu codziennym, przekonanie, że nasze emocje liczą się bardziej niż nasze obowiązki, że gniew uwalnia nas od moralności, a prawda schodzi na drugi plan w stosunku do „mojej prawdy”, te postawy rozprzestrzeniły się w naszej kulturze z katastrofalnymi skutkami dla naszego funkcjonowania i dla naszej przyszłości.


Społeczeństwo jest inspirowane przez swoje czołowe postacie, a jego kulturę kształtują ich bzdury. Martyrologia stała się naszą historią. Przenika nasze sale wykładowe, nasze powieści, nasze nowe mity i nasz dyskurs. 


Martyrologia zatrzymała nasz rozwój, ponieważ staliśmy się niezdolni do marszu naprzód. Zamiast budować nowe rzeczy, przerabiamy przeszłość, usuwamy „kontrowersyjne” postacie i przypisujemy winę za niepowodzenia dnia dzisiejszego martwej przeszłości.


Ofiary mają obsesję na punkcie przeszłości. W przeciwieństwie do ocalałych, ofiary nigdy nie chcą iść dalej. Chcą pozostać przywiązane do chwil, które ich zdefiniowały. Ameryka zawsze była narodem, który patrzył w przyszłość, który wyobrażał sobie niemożliwe, a potem to realizował. Teraz, podobnie jak wiele zacofanych społeczeństw, utknęliśmy w przeszłości, przepisując swoją historię, aby pokazać początki swojego narodu jako immanentne zło, masowo wymyślając wymówki dla dzisiejszych niepowodzeń w niekończącej się martyrologii.


Nic dziwnego, że większość Amerykanów po raz pierwszy w historii nie wierzy już w lepszą przyszłość.


Ameryka była narodem ocalałych. Może przetrwać tylko jako naród, który patrzy w przyszłość. Naród ofiar jest skazany na porażkę. Zawodzi, ponieważ tylko w ten sposób jego ofiary mają wrażenie sukcesu.


A Nation of Victims is Doomed to Fail

Sultan Knish, 21 stycznia 2023

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski

* Daniel Greenfield

Amerykański pisarz i publicysta, mieszka w Nowym Jorku. Prowadzi stronę internetową Sultan Knish.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2605 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Kto, kogo i dlaczego?   Koraszewski   2015-01-25
Kanada wybrała wrażliwość kulturową zamiast zachodniej medycyny   Coyne   2015-01-25
Otwarty list do kosmitów   Ferus   2015-01-26
Rodzina zabija młodą parę   Chesler   2015-01-26
Pochwała cudów   Koraszewski   2015-02-02
Cztery księżniczki i prezydent Obama   Chesler   2015-02-04
Zmieniająca się moralność i Friendship Nine   Coyne   2015-02-04
Kiedy strona przegrana dyktuje warunki   Draiman   2015-02-06
Dlaczego wolność słowa jest fundamentalna     2015-02-06
Islam, lewica i sprawa polska   Mencel   2015-02-07
Alarmująca sprawa klimatycznego panikarstwa   Lomborg   2015-02-17
Brakujący przedmiot nauczania   Ferus   2015-02-18
Prześladowani chrześcijanie organizują się przeciwko ISIS   Chesler   2015-02-18
Którędy do miasta?   Koraszewski   2015-02-22
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Czy Biały Dom walczy z terroryzmem?     2015-02-27
Wielka Brytania nadal potrzebuje gazu łupkowego   Ridley   2015-03-02
Wzlot i upadek Baracka Obamy   Frantzman   2015-03-06
Śmierć, która wstrząsnęła Turcją     2015-03-07
Susan Rice i polityzacja ludobójstwa   Boteach   2015-03-09
Kantata o pokoju i inne melodie   Koraszewski   2015-03-10
Kto ma się przystosować w imię tolerancji?   Chesler   2015-03-13
Powrót imperiów - perskie marzenia     2015-03-14
Ponury obraz iluzji Zachodu   Blum   2015-03-16
Badanie australijskie: homeopatia jest bezwartościowa   Coyne   2015-03-18
Więcej żywności z mniejszego areału   Ridley   2015-03-20
Bliźni w świadomości bliźniego   Koraszewski   2015-03-20
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Wywiad z Davidem Keyesem   Harris   2015-03-23
Kiedy słowa zabijają?   Koraszewski   2015-03-25
Pełzający podbój Iraku przez Iran   Al-Rashed   2015-03-27
Dlaczego jestem propalestyński   Bellerose   2015-03-29
Mordowanie ateistów w Bangladeszu   Koraszewski   2015-04-02
ONZ walczy o prawa człowieka     2015-04-03
Czy ktokolwiek chce dyskutować o nagich faktach?   Koraszewski   2015-04-04
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
BBC jako pomocnik antysemickiego terroryzmu   Johnson   2015-04-06
Ktoś w Białym Domu jest zagubiony   Yemini   2015-04-08
Akademia Sukcesu czyli szkoła, która uczy   Koraszewski   2015-04-11
Reformowanie języka zamiast reformowania społeczeństwa   Coyne   2015-04-13
Nie tyle umowa ramowa, co oszustwo   Shargai   2015-04-13
Żydowski antysyjonizm: honorowe zabijanie per procura   Landes   2015-04-14
Wojna (modlitw) na kampusach     2015-04-18
Życie w sumie jest piękne     2015-04-20
Gaza: Egipt utrudnia dostawy broni   Toameh   2015-04-20
Heroiczna walka Kurdów przeciwko ISIS     2015-04-22
Problem uchodźców arabskich opisany w 1967 r.     2015-04-25
Szukanie wiary z ludzką twarzą   Koraszewski   2015-04-29
Tylko innowacje mogą nas uratować   Ridley   2015-05-01
San Remo: Zapomniany kamień milowy   Benzimra   2015-05-02
145 pisarzy podpisało list protestujący przeciwko nagrodzie PEN dla Charlie Hebdo   Coyne   2015-05-04
Elektryczność dla Afryki   Ridley   2015-05-06
Zuchwałość oszustwa: porozumienie z Iranem   Tsalic   2015-05-06
Poliekran: Nepal, Israel   Collins   2015-05-11
Pocztówka z globalnej wioski   Koraszewski   2015-05-15
Pora zaprzestać subsydiowania paliw kopalnych   Lomborg   2015-05-16
Małe, piękne, ignorowane   Koraszewski   2015-05-19
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Kolorowi też mogą być rasistami   Owolade   2015-05-25
Illinois uchwala historyczną ustawę przeciwko BDS, a Kongres rozważa podobne posunięcie   Kontorovich   2015-05-26
Prawa człowieka, które budzą zgrozę   Pearson   2015-05-27
Świętoszkowata świętość Stolicy Apostolskiej   Honig   2015-06-01
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Święta Semantyka daje prezenty   Kruk   2015-06-03
Biznes z terytoriami okupowanymi, Orange telecom i francuskie podejście do prawa międzynarodowego   Kontorovich   2015-06-08
Konflikt w Gazie oceniany przez wojskowych     2015-06-14
Gdy ISIS brutalnie traktuje kobiety, panuje żałosne milczenie feministek   Chesler   2015-06-16
Zaszczyt bycia obiektem ataku cenzorów   Lomborg   2015-06-19
Fikcja etnograficzna Jordanii?   Salim Mansur   2015-06-22
Raport Departamentu Stanu o terrorze   Roth   2015-06-23
Miły facet na Bliskim Wschodzie   Rosenthal   2015-06-25
FIFA i inne udzielne księstwa   Ridley   2015-06-25
Odwaga i handel – co zrobiło więcej dla wzbogacenia ludzkości   Ridley   2015-06-29
Cierpliwość, niejasność i kryzysy   Frantzman   2015-06-30
Jazydzi nie są tylko ofiarami. Są naszymi partnerami i potrzebują pomocy   Clarfield   2015-07-02
Rasizm niektórych antyrasistów   Owolade   2015-07-04
Turcja woli ISIS od Kurdów   Totten   2015-07-06
Prawne ramy obrony Izraela   Dershowitz   2015-07-08
Technika, konsumeryzm i papież   Ridley   2015-07-08
Gdyby amerykański morderca, Roof, był islamistą, byłby “wojownikiem”   Frantzman   2015-07-10
Irańskie urojenie: elementarz dla skonsternowanych   Totten   2015-07-14
O racji w kwestii dobra i zła   Michael Shermer   2015-07-20
Opowieść o dwóch porozumieniach: co Grecja i Iran mają wspólnego?   Tsalic   2015-07-21
Zdewaluuj, restrukturyzuj i decyduj sam   Ridley   2015-08-05
Paryski szczyt klimatyczny   Ridley   2015-08-08
Strategia równowagi według prezydenta Obamy   Alberto M. Fernandez   2015-08-09
Mniejsza liczba celów rozwojowych znacznie bardziej pomoże Indiom   Lomborg   2015-08-11
Przemilczana czystka etniczna Palestyńczyków   Toameh   2015-08-19
Z głową w piachu   Friedman   2015-08-21
Problem zielonych strachów   Ridley   2015-08-25
Co Palestyńczycy robią z pieniędzmi z USA?   Toameh   2015-08-28
Czy i jak możemy pomóc uchodźcom?   Koraszewski   2015-09-03
Życie czarnych liczy się – poza życiem Birama Daha Oulda Obeida   Brown   2015-09-04
Jeszcze raz w sprawie cenzury   Miś   2015-09-04
Wyobraź sobie... Gazę   Tsalic   2015-09-05
Dejudaizacja Jerozolimy w 1948 roku   Carlson   2015-09-07
Wyzwanie dla Europy: jak zapobiec wpuszczeniu ekstremistów islamskich razem z ich ofiarami   Horovitz   2015-09-10
Egipt z Piotrem Ibrahimem Kalwasem   Koraszewski   2015-09-12
Uchodźcy: punkt, z którego nie ma powrotu   Tsalic   2015-09-15
Jordania: Nie chcemy Palestyńczyków   Toameh   2015-09-16

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk