Prawda

Piątek, 29 marca 2024 - 12:36

« Poprzedni Następny »


Naród ofiar jest skazany na porażkę


Daniel Greenfield 2023-01-28

Ameryka stała się narodem „ofiar” i „ocalałych” po dramacie. Dziś wszyscy przezwyciężają swoje „traumy” lub „przetwarzają” swoje egzystencjalne dramaty. Żądają specjalnych przywilejów z powodu cierpień swoich przodków. Przeprowadzają badania, które dowodzą, że są strasznie pokrzywdzeni. Łapczywie pochłaniają poradniki i posługują się terminologią wziętą z podręczników psychoterapii, by oskarżać wszystkich, że ich źle traktują.


Nasze społeczeństwo zachowuje się jak na jakimś skrzyżowaniu marksistowskiej konferencji naukowej z sesją terapeutyczną, w której marksistowska terminologia, taka jak „systemowy rasizm” i terapeutyczna retoryka, taka jak „narcystyczne manipulowanie (gaslighting)”, stanowią kluczowe elementy semantyki wiecznej ofiary.


Polityka została zredukowana do obrony ofiar losu i wszyscy źle na tym wychodzimy.


Ofiary nie zawsze są dobrymi ludźmi. Postmodernistyczna kultura influencerów łączy „ofiarę” i „ocalałego”, ale to dwie bardzo różne rzeczy. Ludzie ocalali to ludzie, którzy po upadku podnoszą się i idą dalej. Ofiary poddają się i kontynuują życie, w nieustannym lęku przed  wszystkim i wszystkimi.


Po zniesieniu niewolnictwa niektórzy z uwolnionych decydowali się na długie podróże do wielkich miast, inni zostawali na miejscu i ciężko pracowali, aby utrzymać swoje rodziny. Przetrwali pomimo linczów i rasizmu. Ponad 150 lat później niektórzy z ich potomków twierdzą, że nie można od nich niczego oczekiwać, ponieważ cierpią na syndrom pourazowy niewolnika, mimo że widzieli niewolnictwo tylko w telewizji. To właśnie jest różnica między ocalałymi a ofiarami z wyboru.


Po Holokauście Żydzi, którzy widzieli, jak na ich oczach mordowano całe rodziny, ponownie zawierali małżeństwa, mieli dzieci i zaczynali życie od nowa. Często nawet przez dziesięciolecia nie rozmawiali o tym, czego doświadczyli. Inni pomogli zbudować kraj z pustynnych piasków. Teraz niektórzy z ich prawnuków twierdzą, że są tak delikatni, że potrzebują bezpiecznej przestrzeni.


To samo dotyczy wszystkich Amerykanów. Wszyscy jesteśmy potomkami ocalałych. Nasi dziadkowie i pradziadkowie walczyli na wojnach, przetrwali zawirowania gospodarcze i nie poddawali się. Cokolwiek się z nimi działo, nie uważali siebie za ofiary. Byli silni nie dlatego, że byli narcyzami z mediów społecznościowych, ale dlatego, że musieli wstawać po każdym upadku. Mieli swoje żale i pretensje, ale nie na nich budowali swoje życie.


Ocalałych motywuje miłość i obowiązek. Rozumieją, że życie to coś więcej niż ich własny ból. Borykają się ze swoim cierpieniem nadając sens swojemu życiu. To jest istota ludzkiego ideału. Tak buduje się narody i rodziny. Przez porzucenie go rozpada się dziś nasz naród.


Ofiarami kieruje nienawiść. Obnoszą się ze swoim bólem. To ból czyni ich wyjątkowymi, a jego demonstrowanie staje się jedynym celem, jaki im pozostał. Im więcej czują, tym bardziej narasta w nich złość. I chcą się złościć. Są ofiary, które rzeczywiście cierpiały, ale większość ofiar w naszej kulturze to „ofiary tożsamości” lub „ofiary terapii”, dla których bycie ofiarą wynika z marksistowskiej filozofii lub jest konsekwencją sesji psychoterapeutycznych; cierpią, bo nie doznali niczego poza brakiem emocjonalnego spełnienia.


Te ofiary losu, które kiedyś rozdawały radykalne ulotki w kampusowych kawiarniach i zatruwały zjazdy rodzinne, zdobyły teraz popularność w mediach społecznościowych i wygenerowały legiony fanów. Ich nieustanne oburzenie napędza naszą kulturę i naszą politykę. Niezdolni do mówienia o czymkolwiek innym niż o sobie, „wbudowali swoją markę” w model naszego społeczeństwa.


Ameryka od społeczeństwa, które cechowała odwaga, lojalność i odpowiedzialność, w którym ludzie zobowiązywali się do czegoś większego niż oni sami, wykorzystywali swój ból do budowania lepszych rzeczy, przeszła do społeczeństwa pławiących się w rywalizacji o to, czyj ból jest największy a odpowiedzialność najmniejsza.


Różnica między ocalałymi a ofiarami polega na tym, że ocalali mają cel, który pozwala im żyć dalej, ofiary z bycia ofiarą uczyniły cel życia. I chcą, żeby to był również nasz cel.


Polityka stała się dysfunkcyjną sesją terapeutyczną, intersekcjonalną debatą o tym, czyj ból jest większy, a kto tylko udaje, tak jakby narody były definiowane przez indywidualny ból, a nie kulturę aspiracji. Każdego dnia mnożą się nowe powody, by uznać się za ofiarę. Czyj ból jest większy, feministek czy transpłciowych mężczyzn? Trauma jest teraz naszym narodowym zasobem. Na szczycie są ci, którzy mają urojonej traumy najwięcej.


Bycie ofiarą zapewnia moralną wyższość, która uwalnia ofiarę od moralnej odpowiedzialności.


Jeśli jesteś oficjalną ofiarą, możesz szaleć na ulicach, plądrując, bijąc i paląc, z niewielkimi konsekwencjami prawnymi, a z pewnością bez wyrzutów sumienia. Poza ekonomią zastąpienie „równości szans” przez „równość dostępu” prowadzi nas od zniwelowania zobowiązań moralnych do zrównania moralnych ocen. A zamieszki na tle rasowym, niszczenie ludzi i fałszowanie merytorycznych kryteriów wstępu na uczelnie to tylko sposoby na osiągnięcie „sprawiedliwości moralnej”.


Ofiary postrzegają porażkę jako efekt spisku, a nie złego działania. Narody i społeczeństwa, które koncentrują się na martyrologii, szybko upadają. Ameryka była krajem sprawnego działania. Dziś nie wygrywamy już wojen i nie umiemy zaopatrywać sklepów. Są tysiące powodów klęski, ale zaczynają się od kultury wrogiej pracowitości i jednostkowym osiągnięciom, koncentrującej się na martyrologii.            


Nasz system oświaty nagradza tych, którzy odmawiają uczenia się, system subwencjonuje zawodowych martyrologów, a korporacje przymykają oczy na fakt, że część musi pracować na tych, którzy nic nie robią, ale mogą pójść do sądu lub narobić publicznego wrzasku. Wydajemy miliardy, które nie przynoszą zysku, ponieważ jedynym produktem jest sygnalizacja urojonego cierpienia ofiar losu.          


Martyrologia jest wymówką dla porażki, w ten sposób stajemy się niepoważnym społeczeństwem. Ofiary są niezdolne do myślenia o czymkolwiek innym poza swoim pępkiem, a kultura ma na szyi zaciskającą się pętlę zatroskanej sobą osobowości. Wszyscy chcą być celebrytami, czuć się kimś nadzwyczajnym, odgrywają ofiary, zaś media społeczne nigdy nie dostarczają im wystarczającej porcji zachwytów.


Najgłośniesze są głosy narzekających, tych, którzy inspirują, prawie nie słychać, słyszymy tych, którzy się poddają a nie tych, którzy prowadzą naprzód, słyszymy wyjaśnienia, że wszystko jest manipulacją, więc powinniśmy ochoczo opuścić ręce.  


Martyrologia zmienia ból w fetysz. Rozstrząsają swoje emocje, ponieważ nie zajmują się niczym innym. Są tak zajęci analizowaniem swoich uczuć, że nie przejmują się, jakie są konsekwencje ich zachowań dla innych. Ofiary mają tysiące słów na opisanie swojego bólu. Ich brak szczęścia jest „traumą”, opowiadają o swojej ciężkiej i nieopłaconej pracy nad przetwarzaniem emocji. Spędzają życie zgłębiając swoje uczucia. Gapiąc się na Netflix próbują wydobyć się z traumy emocjonalnych zmagań.           


Najzwyklejsze czynności stają się częścią urojonych dramatów istnienia. Każdy oddech jest mozolnym „oporem” wobec rozległego systemowego spisku, który chce ich zniszczyć.


I chociaż takie wyczyny na jawie są bardziej rozpowszechnione wśród millenialsów w mediach społecznościowych niż w życiu codziennym, przekonanie, że nasze emocje liczą się bardziej niż nasze obowiązki, że gniew uwalnia nas od moralności, a prawda schodzi na drugi plan w stosunku do „mojej prawdy”, te postawy rozprzestrzeniły się w naszej kulturze z katastrofalnymi skutkami dla naszego funkcjonowania i dla naszej przyszłości.


Społeczeństwo jest inspirowane przez swoje czołowe postacie, a jego kulturę kształtują ich bzdury. Martyrologia stała się naszą historią. Przenika nasze sale wykładowe, nasze powieści, nasze nowe mity i nasz dyskurs. 


Martyrologia zatrzymała nasz rozwój, ponieważ staliśmy się niezdolni do marszu naprzód. Zamiast budować nowe rzeczy, przerabiamy przeszłość, usuwamy „kontrowersyjne” postacie i przypisujemy winę za niepowodzenia dnia dzisiejszego martwej przeszłości.


Ofiary mają obsesję na punkcie przeszłości. W przeciwieństwie do ocalałych, ofiary nigdy nie chcą iść dalej. Chcą pozostać przywiązane do chwil, które ich zdefiniowały. Ameryka zawsze była narodem, który patrzył w przyszłość, który wyobrażał sobie niemożliwe, a potem to realizował. Teraz, podobnie jak wiele zacofanych społeczeństw, utknęliśmy w przeszłości, przepisując swoją historię, aby pokazać początki swojego narodu jako immanentne zło, masowo wymyślając wymówki dla dzisiejszych niepowodzeń w niekończącej się martyrologii.


Nic dziwnego, że większość Amerykanów po raz pierwszy w historii nie wierzy już w lepszą przyszłość.


Ameryka była narodem ocalałych. Może przetrwać tylko jako naród, który patrzy w przyszłość. Naród ofiar jest skazany na porażkę. Zawodzi, ponieważ tylko w ten sposób jego ofiary mają wrażenie sukcesu.


A Nation of Victims is Doomed to Fail

Sultan Knish, 21 stycznia 2023

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski

* Daniel Greenfield

Amerykański pisarz i publicysta, mieszka w Nowym Jorku. Prowadzi stronę internetową Sultan Knish.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2574 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Wydajmy razem "Głos Rozpaczy"   Kruk   2013-12-14
Woda wyżej   Koraszewski   2013-12-15
Izraelski apartheid   Lesser   2013-12-19
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
Szokująca decyzja  autobojkotu związków uniwersyteckich   Davidson   2013-12-25
Co zrobić z wszystkimi “czarownicami”?   Igwe   2013-12-26
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Święty Mikołaj aresztowany w Pakistanie   Khuldune Shahid   2014-01-02
Całkowity brak zainteresowania   Treppenwitz   2014-01-02
Tajemnice palestyńskiej ambasady     2014-01-05
Zabójstwa honorowe na Zachodzie   Chesler   2014-01-10
Znak czasu   Treppenwitz   2014-01-11
Przepraszamy, zabiliśmy was z powodu nieuniknionych błędów!   Bekdil   2014-01-14
Chińską politykę jednego dziecka zainspirowali zieleni z Zachodu   Ridley   2014-01-20
Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet   Koraszewski   2014-01-27
Precedens w świecie arabskimOficjalna impreza upamiętniająca Holocaust     2014-01-30
Lekcje Holocaustu są międzynarodowe     2014-01-30
Gniewny śpiew o kulturze gwałtu   Chesler   2014-01-30
Kocia sprawa   Hili   2014-02-01
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Zakaz przechodzenia przez jezdnię po lody!   Lomborg   2014-02-08
Listy z globalnej wioski   Hili   2014-02-09
Czy ludziom bardziej przeszkadza nierówność niż bieda?   Ridley   2014-02-09
Okupacyjna Olimpiada Putina   Kontorovich   2014-02-10
Przemysł, który nie będzie bojkotował Izraela   Apfel   2014-02-11
O mordowaniu zwalczających polio     2014-02-13
Abbas potrzebuje opcji zerowej   Charney   2014-02-14
Rasa & polityka: od sali wykładowej do ONZ   Valdary   2014-02-17
Kongres i Biały Dom zgadzają się: Najlepszym rozwiązaniem jest okupacja     2014-02-18
Kultura wojny   Tobin   2014-02-19
Muzułmanie szkodzą sami sobie    Al-Dżibrin   2014-02-20
Jak wytworzyć paskudny obraz Izraela za przestrzeganie porozumień     2014-02-23
W poszukiwaniu palestyńskiej tożsamości     2014-02-26
Arabia Saudyjska: prawdziwy apartheid   Greenfield   2014-03-03
Islamskie państwo Iranu i dyskryminacja płci   Rafizadeh   2014-03-04
Niewolnictwo nadal istnieje   Koraszewski   2014-03-05
Dramat syryjskich chrześcijan   Koraszewski   2014-03-06
Palenie (i regulacje europejskie) zabijają   Ridley   2014-03-06
Naród wyklęty   Koraszewski   2014-03-07
Izraelski Apartheid i jego radzieckie korzenie   Koraszewski   2014-03-08
Miss apartheidu   Koraszewski   2014-03-09
Wspaniały sposób na dobre samopoczucie za pieniądze innych ludzi   Lomborg   2014-03-09
Tragiczna farsa Rady Praw Człowieka ONZ   Cotler   2014-03-13
Akademicy milczą w sprawie imperializmu rosyjskiego: “To nie jest Izrael”     2014-03-14
Afrykańscy więźniowie sumienia   Keita   2014-03-17
Opowieść o niedźwiedziu   Koraszewski   2014-03-20
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Tyrania ekspertów   Ridley   2014-03-24
Demokracja islamska: skorumpowana i niedemokratyczna   Bekdil   2014-03-26
Technika i technologia zarówno tworzą, jak i likwidują miejsca pracy   Ridley   2014-03-29
Kobiety w krajach arabskich mają prawa z epoki kamienia   Akram   2014-03-31
Egipt pozwie Izrael za dziesięć plag   Al-Gamal   2014-04-01
Chochoł królem Polski   Kruk   2014-04-01
Przeciw złemu światu   Roth   2014-04-04
Światowa Wojna Środowiskowa   Greenfield   2014-04-05
Rakiety domowej roboty?   Roth   2014-04-08
Najnowszy argument przeciw nauce   Coyne   2014-04-10
Ruda nie wróci   Koraszewski   2014-04-11
Palestyńczycy muszą prosić o pokój   Dershowitz   2014-04-12
Zmierzch Czerwonych i Zielonych   Greenfield   2014-04-14
Niespodzianka! Nowe badanie Australijczyków pokazuje, że homeopatia jest bzdurą   Coyne   2014-04-15
Szariat to… szariat tamto…   Rahman   2014-04-22
Problem z Bliskim Wschodem   Tsalic   2014-04-25
Zagadka brytyjskiego zatrudnienia i wydajności   Ridley   2014-04-25
Sojusznik NATO na pół etatu   Bekdil   2014-04-26
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Nie dla koniny, ani dla bredni   Tsalic   2014-04-29
Paradoks gospodarczego wzrostu   Ridley   2014-05-01
Negacja Holocaustu i ludobójstwo w Ruandzie   Boteach   2014-05-05
Izrael, kraj paradoksów   Yemini   2014-05-06
Wielka barykada na drodze chorążego pokoju   Apfel   2014-05-08
Czy powinniśmy polować na krezusy?   Koraszewski   2014-05-10
Sprawdzanie moich przywilejów   Fortgang   2014-05-10
Boko Haram i gwałcenie dzieci w Dżihadzie   Chesler   2014-05-11
Pokój ma na imię Hadassah   Ahmed   2014-05-12
Religijny humanizm   Al-Harbi   2014-05-13
Światowa stolica teorii spiskowych   Totten   2014-05-14
Spóźnione olśnienie Tony Blaira   Bekdil   2014-05-15
Wyznanie obojnaka   Kruk   2014-05-16
E-papierosy wypierają tytoń   Ridley   2014-05-18
Nakba czy porażka?   Al-Mulhim   2014-05-19
Nacjonalizm, patriotyzm, humanizm   Koraszewski   2014-05-19
Magiczne myślenie Palestyńczyków   Spyer   2014-05-21
Nakba każdego narodu   Jemini   2014-05-22
EU finansuje terroryzm   Tsalic   2014-05-24
Komu pomaga UNRWA?   Roth   2014-05-25
Małżeństwa z dziećmi  powinny być karalne   Inger Stark   2014-05-26
O wyższości podboju nad okupacją   Bekdil   2014-05-28
Obraźmy się na wiecznie obrażonych muzułmanów   Sennels   2014-05-29
Czy wstrętny generał odmieni Libię?   Greenfield   2014-05-30
Zgwałcili i powiesili   Chesler   2014-06-02
Zdumiewający głos z Syrii   Winter   2014-06-03
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Przepraszam, ale się stąd nie wyniesiemy!   Bekdil   2014-06-05
Wojna i (nie) pokój   Tsalic   2014-06-09
Terroryści bezskutecznie próbują zdobyć uwagę BBC     2014-06-10
Czeski prezydent o islamie i antysemityzmie   Geenfield   2014-06-12
Nielegalne osiedla   Levick   2014-06-14
Naiwność to jeszcze nie dobroć   Lawson   2014-06-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk