Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 13:27

« Poprzedni Następny »


Bliski Wschód: amerykańska wizja


Amir Taheri 2022-04-28

Behind the Silken Curtain: A personal account of Anglo-American diplomacy in Palestine and the Middle East<br />Bartley C. Crum<br />New York: Simon and Schuster, 1947. 297 s. $3.00
Behind the Silken CurtainA personal account of Anglo-American diplomacy in Palestine and the Middle East
Bartley C. Crum
New York: Simon and Schuster, 1947. 297 s. $3.00


1946 rok z świeżą tragiczną pamięcią II wojny światowej. Niewielu Amerykanów mogło wtedy wyobrazić sobie lub chciało przyznać, że Bliski Wschód wkrótce będzie jedną z największych trosk polityki zagranicznej USA.

Amerykaninem, który zrozumiał to przed wieloma innymi, był Bartley C. Crum, zwerbowany przez prezydenta Harry’ego Trumana, do amerykańskiego zespołu wspólnej misji Stanów Zjednoczonych i Zjednoczonego Królestwa ds. Palestyny. Choć był republikaninem, Crum miał reputację człowieka, który przekracza partyjne granice w wystarczającym stopniu, by służyć interesom narodu pod rządami prezydenta Demokratów.  


Przed tą misją Crum niezbyt interesował się Bliskim Wschodem, który dla większości Amerykanów nie był jeszcze popularnym i wywołującym namiętności tematem, jakim stał się w późniejszym okresie. To umożliwiło Crumowi rozpoczęcie misji z otwartym umysłem i z pewnością bez żadnej ukrytej agendy.


Dla Cruma ta misja, która trwała zaledwie kilka miesięcy i obejmowała ponad tuzin krajów na Bliskim Wschodzie i w Europie, stała się kursem wstępnym do polityki regionu, który dominuje na czołówkach gazet do dnia dzisiejszego.


Crum pisze:

"Jeśli moje doświadczenia z dni i tygodni poświęconych temu problemowi nauczyły mnie jednej rzeczy, to jest nią to, że wszędzie odczuwa się potrzebę amerykańskiej polityki zagranicznej – polityki zagranicznej tak mocno zakorzenionej w moralnych zasadach, że będzie ona równie istotna dla wojsk Stanów Zjednoczonych w Chinach lub bomby atomowej, lub Palestyny”.  

Nikt jednak nie powiedział Crumowi, czym ta polityka ma być. A jego relacja z misji wyraźnie pokazuje, że prezydentowi Trumanowi, który zawsze polegał na własnych instynktach i stawał po stronie sił wolności i postępu, często sprzeciwiał się jego Departament Stanu, który praktykował wolną od wartości dyplomację w imię zachowania status quo.


Crum stwierdza, że USA stoją przed wyborem na Bliskim Wschodzie:  

"Możemy sprzymierzyć się z siłami reakcji, które utrzymują feudalne reżimy w państwach arabskich, w nadziei, że będą służyć jako kordon sanitarny przeciwko Sowietom; które wierzą, że mogą w przyszłości kontynuować ten sam proces eksploatacji, który odnosił sukcesy w przeszłości. Albo możemy sprzymierzyć się z postępowymi siłami na Bliskim Wschodzie. możemy zrozumieć, że jest tam powolne powstawanie ludów i że musimy ustawić się po stronie tego nieuniknionego rozwoju ku powszechnej umiejętności czytania i pisania, systemom ochrony zdrowia i przyzwoitemu życiu”.

Crum nie miał wątpliwości, po której stronie stoi. Był przeciwny status quo, który poddawał narody regionu despotyzmowi i nędzy. Rozumiał także, że arabscy despoci i ich fagasy używają sprawy Palestyny jako środka odwracania uwagi od własnych występków, marnując arabską energię na ksenofobię i religijną bigoterię. Ironią w tym wszystkim było to, że Wielka Brytania, wówczas pod rządami socjalistycznej Partii Pracy, stanęła po stronie arabskich despotów i zrobiła wszystko, co mogła, by zniechęcić i osłabić te właśnie siły reform i postępu, które Crum widział jako naturalnych sojuszników zachodnich demokracji.    


Przed zdobyciem władzy w wyborach ogólnych 1945 roku brytyjska Labour Party uchwaliła kluczową rezolucję, w praktyce zatwierdzając stworzenie żydowskiej ojczyzny w mandatowej Palestynie. Po dojściu do władzy jednak Foreign and Colonial Office, gdzie tworzono brytyjską politykę, przekonało premiera Clementa Attlee’ego i ministra spraw zagranicznych Ernesta Bevina, że każda zmiana tradycyjnej brytyjskiej polityki może osłabić zachodnią pozycję wobec Związku Radzieckiego w kontekście nadciągającej zimnej wojny.  


Polityka brytyjskiego establishmentu wobec Bliskiego Wschodu opierała się na trzech założeniach.


Pierwszym było to, że dla Arabów naturalne jest bycie pod rządami “despoty”. Drugim było, że arabski “despota” nie ma zasad poza pragnieniem pozostania przy życiu i przy władzy. Trzecim było, że – mądrze traktowany – arabski “despota” może być użyteczny dla Zachodu.  


“Despota” mógł podejmować decyzje, jakich żaden demokratyczny rząd, poddany krytyce przez opinię publiczną i naciskowi wyborów, nie byłby w stanie nawet rozważać.  


W kilka dni od rozpoczęcia anglo-amerykańskiej misji Crum zrozumiał, że dla niektórych członków amerykańskiego zespołu brytyjska analiza była nieodparta. Loy Henderson, wysoki rangą dyplomata Departamentu Stanu i szef biura Bliskiego Wschodu w Departamencie Stanu, był jednym z nich. Chwilami brzmiał bardziej brytyjsko niż sami Brytyjczycy. (Henderson został ambasadorem USA w Iranie na początku lat 1950.)


Kiedy zakończyła się anglo-amerykańska misja, było jasne, że brytyjski, kolonialny pogląd wziął górę nad amerykańskim idealizmem wyrażanym przez Cruma i kilku innych członków zespołu USA. To znaczyło, że obaj sojusznicy byli zdecydowani na zapobieżenie zmianom na Bliskim Wschodzie.


W tym czasie zmiana obejmowała utworzenie żydowskiej ojczyzny w Palestynie.


Relacja Cruma obala jeden z najtrwalszych mitów na Bliskim Wschodzie: że Wielka Brytania i Stany Zjednoczone stworzyły Izrael jako przyczółek “imperialistycznego Zachodu” w muzułmańskim świecie”. Crum pokazuje, że te dwa mocarstwa były jak najdalsze od tworzenia państwa Izrael i robiły co w ich mocy, by przeszkodzić jego narodzeniu. To determinacja Żydów i ich gotowość do walki zmusiły oba mocarstwa do uznania powstania Izraela jako państwa.  


Historia ostatnich sześćdziesięciu lat pokazuje, że Crum miał rację. Stawianie na arabskich “despotów” było moralnie złe i politycznie krótkowzroczne. Zaledwie pięć lat po anglo-amerykańskiej misji feudalną monarchię Egiptu zastąpił lewicowy reżim militarny, który uważał Wielką Brytanię i USA za gwarantów ancien regime, i szybko zwrócił się o pomoc do Sowietów. Sześć lat potem upadł drugi filar brytyjskiej polityki na Bliskim Wschodzie, kiedy inna grupa lewicowych oficerów armii obaliła zainstalowaną przez Brytyjczyków monarchię w Iraku. W międzyczasie syryjscy “despoci” także znaleźli drogę na śmietnik historii. Do 1960 roku zmiana, której Brytyjczycy próbowali zapobiec na Bliskim Wschodzie, miała miejsce niemal wszędzie, pozostawiając Zachód bez wiarygodnych sojuszników poza Izraelem, tym samym państwem, którego powstaniu tak usilnie starali się zapobiec.


Tragiczną ironią tego wszystkiego jest to, że podczas gdy Brytyjczycy zakładali, że masy arabskie nie zaakceptują żydowskiego państwa w Palestynie, Crum znalazł dowody, które temu przeczyły. Zarówno Arabowie, jak Żydzi w Palestynie mówili mu, że mogą, a w niektórych wypadkach wręcz pragną, żyć i pracować razem. Do Wielkiej Brytanii i w mniejszym stopniu do USA należało pokazanie przywództwa i pomocy Arabom i Żydom w tworzeniu struktur postkolonialnego państwa, jakie są wymagane do współistnienia.


Crum cytuje arabskiego zwolennika reform:

"Gdyby byli pewni, że Wielka Brytania i Ameryka chcą, by Żydzi i Arabowie zeszli się razem, zrobilibyśmy to. Oni nie są jednak przekonani, ci arabscy przywódcy: chcą zachować swoją pozycję władzy i wiedzą, że zależy to od trzymania się linii [brytyjskiego] Colonial Office".

Wielka Brytania, podczas gdy sprzeciwiała się utworzeniu żydowskiego państwa, szybko stworzyła arabskie państwo w mandatowej Palestynie. Nie było to jednak państwo dla Palestyńczyków. Był to emirat wykrojony dla rodziny Haszymidów z Hedżazu jako nagroda za współpracę z Wielką Brytanią podczas I wojny światowej. Nowo utworzone państwo nazwano Emiratem Trans-Jordanii, ignorując fakt, że pokrywało niemal 80 procent mandatowej Palestyny i że 90 procent jego mieszkańców było  Arabami z Brytyjskiego Mandatu Palestyny.


Dla Cruma był to skandaliczny przykład kolonialnego cynizmu i rekomendował, by Stany Zjednoczone odrzuciły przyjęcie Transjordanii do Narodów Zjednoczonych. Pisał: “Nie ulega wątpliwości, że usunięcie Transjordanii z warunków mandatu było pogwałceniem jego oryginalnego celu”.  


Można tylko domyślać się rozmiarów oburzenia Cruma. Podczas gdy Wielka Brytania użyła militarnej i dyplomatycznej siły, by nie dopuścić do przybycia żydowskich ocalałych z nazistowskiego Holocaustu do Palestyny, Colonial Office tworzył emirat dla bogatej arabskiej rodziny, której członkowie żyli w Wielkiej Brytanii na złotym wygnaniu i doprawdy nie byli bezdomni.


Cruma smuci to, co uważa za zmianę kursu Wielkiej Brytanii w imię Realpolitik. Jednak nie potępia tego. Wielkie mocarstwa popełniają największe błędy w imię realizmu i względów praktycznych. Pisze:

"Jest tragiczne, że Wielka Brytania wydaje się dzisiaj nie pamiętać o pierwotnym zamiarze własnych ludzi z wizją, którzy wiedzieli, gdzie i po co budują. Musimy jednak być ostrożni przy sądzeniu Wielkiej Brytanii i pamiętać, że my, Amerykanie, także szliśmy na kompromis z podstawową zasadą wolności ze względów praktycznych. Przyjmowaliśmy wzory od tych brytyjskich polityków, którzy opierali politykę w nierozwiniętych regionach świata na kooperacji z lokalnymi potentatami zamiast na promowaniu autentycznych interesów mas. Szliśmy drogą obłudy ze sprzecznymi przysięgami publicznymi i prywatnymi. Jestem pewien, że nasi politycy byli w stanie robić to tylko z powodu braku powszechnego zrozumienia spraw, których to dotyczyło”.

Crum nie ma żadnych pretensji do prorokowania. Jednak wydaje się, że spędziwszy dużo czasu na Bliskim Wschodzie, gdzie proroctwo jest od tysiącleci towarem eksportowym, zdobył wiedzę, jakiej brakowało większości jego kolegów z misji. W serii propozycji politycznych na koniec książki przewiduje tak zwane rozwiązanie w postaci dwóch państw, które stało się oficjalną polityką USA dopiero w 2004 roku za prezydenta  George’a W Busha. Twierdził także, że musi się uczynić “fundamentalnie jasnym dla państw arabskich, że nie mają żadnej specjalnej pozycji w sprawie Palestyny”.


Życzenie Cruma spełniło się w 1980 roku na szczycie w Chartumie, kiedy państwa Ligi Arabskiej wreszcie zrezygnowały ze swoich roszczeń do Palestyny, akceptując, że sprawa ma być pozostawiona Izraelowi i Arabom palestyńskim. Dzięki wyjątkowej zdolności obserwacji Cruma i jego starannie prowadzonym notatkom, możemy dostrzec wiele mówiące sygnały ze strony wielu ciekawych postaci, które miały odegrać większe role w późniejszych latach.  


Pojawiają się tutaj w epizodycznych rolach takie postaci, jak Habib Bourguiba, przyszły ojciec niepodległości Tunezji. W owym czasie francuski obywatel i prawnik zaangażowany przez Arabów, by przedstawić argumenty przeciwko żydowskiej ojczyźnie w serii przesłuchań zorganizowanych przez anglo-amerykańską misję. Dziesięć lat później ten sam Bourguiba był pierwszym arabskim przywódcą, który rekomendował pełne arabskie uznanie Izraela. Spotykamy także Hassana al-Bannę, egipskiego nauczyciela, który założył Bractwo Muzułmańskie, prawicową, religijną organizację, której Brytyjczycy często używali przeciwko lewicy w Egipcie. Tutaj al-Banna jest wystawiony, by popierać brytyjskie stanowisko i argumentować na rzecz włączenia Palestyny do niezdefiniowanego „arabskiego świata”.


Crum opisuje tego protoplastę dzisiejszego islamistycznego terroryzmu jako “ciemnogłową, przysadzistą figurę z płonącymi oczyma”.  


Powtarzając twierdzenia Brytyjczyków, al-Banna mówi anglo-amerykańskiej komisji, że muzułmanie nigdy nie zaakceptują żydowskiego państwa w środku swojego świata.


Crum pisze:

"Al-Banna twierdził, że Koran wspomina życzliwie chrześcijan i muzułmanów, ale nie ma nic dobrego do powiedzenia o Żydach, i że religijne więzi między Żydami a Palestyną nic nie znaczą, ponieważ te więzi są diametralnie sprzeczne z Koranem i muzułmańskimi praktykami”.  

Nawiasem mówiąc, Crum opisuje Bractwo Muzułmańskie jako “faszystowską organizację religijną”, obalając tym samym twierdzenie, że to "neokonserwatyści" wymyślili pojęcie islamskiego faszyzmu w XXI wieku.


Inne postaci wystawiane przez Brytyjczyków w czymś, co wyglądało jak przedstawienie teatralne, obejmowały Jego Eminencję Szejka Ahmada Murad al-Bakriego, który nosił wzniosły tytuł Wielkiego Wodza Sufich, ale był na liście płac brytyjskiego Colonial Office. Spotykamy także Muhammada Fadil al-Dżamaliego, który dzięki Brytyjczykom został premierem Iraku zanim zabili go prosowieccy oficerowie, którzy przechwycili władzę w 1958 roku. W owym czasie al-Dżamali chciał, by nadbrzeżna część mandatu Palestyny została przekazana Irakowi.


Był tam także Azzam Pasza, ważna postać egipska, który powiedział komisji, że to nie Żyda, ale Zachód Arabowie uważają za zło. Powiedział, że sprowadza się europejskich Żydów na Bliski Wschód jako “ludzi Zachodu w przebraniu” z „imperialistycznymi ideami”. W następnym zdaniu jednak ten sam Azzam wzywał Wielką Brytanię, by pozwoliła Egiptowi anektować Sudan!


Syryjczycy składający świadectwo przed komisją mówili, że Palestyna jako państwo nigdy nie istniała i twierdzili, że cały mandat Palestyny powinien zostać oddany militarnym władzom w Damaszku.


Co nadzwyczajne, podczas gdy wszyscy Arabowie sprzeciwiali się stworzeniu żydowskiego państwa na jakiejkolwiek części obszaru mandatowego, tylko nieliczni byli gotowi czynić aluzje do możliwości utworzenia państwa dla palestyńskich Arabów. Syryjczycy twierdzili, że Palestyna jest częścią Syrii, podczas gdy Egipcjanie mieli do niej własne roszczenia. Irakijczycy uważali, że Palestyna w rzeczywistości należy do nich, ponieważ – jak mówił al-Dżamali: „linia brzegowa Palestyny jest portem morskim Iraku”.


W książce Crum nie ukrywa, po której jest stronie. Jest po stronie Żydów, którzy przybyli do Palestyny, by zbudować nowe państwo. Nie jest jednak po ich stronie wyłącznie dlatego, że są Żydami. Ani nie popiera ich tylko dlatego, że tak wielu Żydów cierpiało z rąk nazistów. Crum wierzy, że Żydzi w Palestynie mogą przynieść nowoczesny świat także Arabom, którą to wizję pierwszy przedstawił Theodor Herzl w Altneuland, jednym z założycielskich tekstów syjonizmu.


Żydowskie państwo mogło być modelem nowoczesności i demokracji, które mogli przyjąć Arabowie. Arabowie, jak wierzył Crum, potrzebowali dawki tego samego twórczego ducha, miłości do ciężkiej pracy, społecznej solidarności i egalitaryzmu, jakie charakteryzowały żydowskie osiedla obok biednych i niezdrowych arabskich wsi. Cruma zaszokowało to, że żaden z arabskich świadków, którzy składali świadectwa przed komisją, nie okazał najmniejszego zainteresowania polepszeniem życia arabskich mas.


Napisał:

"Czuło się ich zawsze obecny fatalizm. Dziecko urodzone jako inwalida, kuleje przez całe życie; dziecko, które oślepło przez trachomę, jest ofiarą woli Allaha, nie człowieka. I kto może powiedzieć, że Allah źle wybrał, dotykając to dziecko?”

Zdaniem Cruma winna jest przyroda i mocarstwa imperialne, które przez stulecia dominowały nad Arabami. Pisze:

"Nie winię Arabów: są produktem okrutnego fizycznego środowiska, gdzie natura wysysa siłę i żywotność. Są produktem politycznego i społecznego środowiska, które tylko komplikuje ich bezradność. Przez cztery stulecia pod rządami tureckimi byli poddani wszystkim naciskom ignorancji. Nie było miejsca na ludzki dobrostan w Imperium Osmańskim. Prawdziwie wskazano nam, że jeśli chodzi o Bliski Wschód, francuska i amerykańska rewolucja mogły nigdy nie zajść. Doktryna praw człowieka i osobistej wolności – koncepcja, że człowiek ma godność jako istota ludzka, by wznieść się ponad grzęzawisko zwierzęcej egzystencji – nie przeniknęły przez mury cytadeli islamskiego autorytaryzmu”.

Crum nie mógł wiedzieć, że anglo-amerykańska decyzja stanięcia po stronie arabskich despotów zaowocuje z czasem czterema dużymi wojnami i siedemdziesięcioma latami konfliktu w niesłychanie ważnym dla zachodnich mocarstw regionie. Wiedział jednak doskonale, że arabskie elity rządzące nie było gotowe zaakceptować istnienia żydowskiego państwa i że będą nadal używały sprawy palestyńskiej jako środka odwracania uwagi własnej ludności od rzeczywistych problemów, takich jak tyrania, terror i nędza. Wielu arabskich przywódców nadal używa tych samych argumentów i wymówek, których używali 70 lat temu. Powodem jest to, że tak wiele arabskich krajów nie zmodernizowało i nie zdemokratyzowało się. W wielu wypadkach pozostają tak despotyczne, jak były pod koniec II wojny światowej. Reżimy tego typu nie mogą pojąć rywali lub adwersarzy w normalnym, politycznym sensie tych słów. Potrzebują „wroga”, którego można oczerniać na bazie religijnej, etnicznej i ideologicznej. Izrael nadal spełnia te warunki we wszystkich punktach.    


Raporty “Human Development” przygotowywane przez ostatnich kilka lat przez arabskich intelektualistów, malują obraz, który jest uderzająco podobny do tego, który zaszokował Cruma siedemdziesiąt lat temu. Izrael pozostaje wrogiem, ponieważ jako demokratyczny, nowoczesny, odnoszący ekonomiczne sukcesy i pewny siebie kraj jest typowym „innym” dla państw, które pozostają despotyczne, na wpół średniowieczne, ekonomicznie kulejące i przesiąknięte wątpieniem w siebie. Rzeczywisty pokój, to jest, trwały i “ciepły” pokój, jest możliwy tylko między państwami zorganizowanymi na podobnych zasadach i podpisującymi się pod tymi samymi wartościami. Tylko podobni do siebie mogą żyć razem w rzeczywistym pokoju. Najlepsze, na co mogą mieć nadzieję kraje o rozbieżnych zasadach, jest zawieszenie broni lub „zimny” pokój.  


To znaczy, że jak długo państwa arabskie nie zdemokratyzują się, tj. nie przekształcą się w nowoczesne społeczeństwa oparte na rządach prawa, nie mogą żyć w pokoju z Izraelem ani z żadną inną demokracją. Innymi słowy, rzeczywisty pokój, a więc bezpieczeństwo Izraela, zależy od reform i demokratyzacji w regionie. Tymczasem, choć należy czynić wszelkie wysiłki na rzecz pokoju, choćby jego “zimnej” wersji czyli zawieszenia broni o ładniejszej nazwie, zbrojna czujność pozostaje niezbędna. Choć wojna ma w tych dniach złą sławę, istnieją sytuacje, kiedy jest jedynym rozsądnym środkiem zapobieżenia jeszcze większym tragediom. Dla Izraela ważne jest zrozumienie, że jest uwikłany w długą grę, w której cierpliwość i niezłomność są kluczami do ostatecznego sukcesu, który w tym wypadku oznacza przeżycie. Budowanie polityki na środkach doraźnych lub szukanie cudownych rozwiązań może tworzyć jeszcze więcej komplikacji, jak to zrobiła rehabilitacja Jasera Arafata w Porozumieniach z Oslo.


Ważna książka Cruma wyraźnie pokazuje, że żadna ilość polityki i dyplomacji nie uratowałaby nadal kruchej żydowskiej “ojczyzny” przed totalnym zniszczeniem, czego nie opłakiwałby brytyjski Colonial Office.


Żydów uratowała ich gotowość do walki nawet kiedy szanse wydawały się tak niewielkie. I, jak pokazuje Crum, byli gotowi walczyć, ponieważ wiedzieli, że walczą za siebie, a nie za despotycznego pana i władcę. Uparte dążenie Davida Ben Guriona do państwowości opierało się na zrozumieniu, że ideał może być wrogiem tego, co realne. Dlatego zaakceptował budowanie swojego wymarzonego państwa na małym kawałku ziemi, tak pełnym dziur jak ser szwajcarski. Ważne było, by przekształcić sprawę w państwo tak szybko, jak to możliwe.


Konflikt bliskowschodni był i w znacznej mierze pozostaje walką między przyszłością a przeszłością, demokracją kontra tyranii i otwartym społeczeństwem przeciwko społeczeństwom zamkniętym. Ilustruje także walkę między ideałem, który dla większości palestyńskiej starszyzny jest zniszczeniem Izraela, a możliwością realnej koegzystencji dwóch narodów, nawet w kontekście zimnego pokoju. Wiele z tego, co Crum napisał 70 lat temu, pozostaje prawdą dzisiaj. 


The Middle East: American Vision

Gatestone Institute, 20 kwietnia 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

 



Amir Taheri

Pochodzący z Iranu dziennikarz amerykański, znany publicysta, którego artykuły publikowane są często w ”International Herald Tribune”, ”New York Times”, ”Washington Post”, komentuje w CNN, wielokrotnie  przeprowadzał wywiady z głowami państw (Nixon, Frod, Clinton, Gorbaczow, Sadat, Kohl i inni)  jest również  prezesem Gatestone Institute).


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2597 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Bliski Wschód jest jak 1000 Hiroszim   Charbel   2016-06-18
Bojkot, osiedla i piękna niewinność   Tsalic   2016-03-12
Co kogo rani i jak mocno?   Koraszewski   2019-02-02
Co się dzieje w gabinecie Putina?   Koraszewski   2022-04-01
Co trzeba wiedzieć o obecnym trudnym położeniu Izraela    Flatow   2018-02-03
Cywilizacja zniszczona przez obojętność Zachodu?   Meotti   2017-11-25
Cywilizacja śmierci czy cywilizacja życia?   Koraszewska   2016-07-26
Czarny sierżant policji pozywa Obamę i Black Lives Matter przed sąd   Greenfield   2016-10-01
Czego chcą Palestyńczycy? Widziane z Malezji   Lau   2017-12-31
Czego lub kogo mamy się bać?   Koraszewski   2017-09-05
Cztery dekady irańskiej nienawiści     2017-11-10
Czy będzie rewolucja w nauczaniu islamu?     2016-08-31
Czy dobry Bóg może latać z kałachem?   Koraszewski   2016-01-08
Czy kobiety rzeczywiście są ofiarami? Cztery kobiety dorzucają swoje zdanie      2017-12-15
Czy można przywrócić pokój w Iraku?   Fernandez   2016-09-23
Czy ONZ ułatwia zbrodnie przeciwko ludzkości?   Frantzman   2016-09-02
Czy Oxfam popiera terror?    Clarfield   2018-01-28
Czy Rashida Tlaib jest winna bigoterii?    Dershowitz   2019-01-22
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Demokratyczna republika Somalilandu    Clarfield   2018-08-16
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Do czego wzywa imam w New Jersey?     2017-12-22
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Dyskryminacja z miłości i dobrego serca   Koraszewski   2022-07-29
Elegia z Rakki dla Państwa Islamskiego pokazuje zarówno słabość, jak siłę   Fernandez   2017-06-25
Europa: Muzułmańskie zbrodnie przeciwko kobietom? Nie szkodzi.   Bulut   2017-06-01
Fake news czyli partyjna “Prawda”   Koraszewski   2017-03-29
Fałszywi sojusznicy Ameryki w Zatoce    Bekdil   2018-08-31
Harvard zaprasza głównego palestyńskiego negacjonistę    Lipman   2020-09-04
Holenderscy łowcy Żydów, którzy udzielili olbrzymiej pomocy nazistom   Gerstenfeld   2018-02-07
Irańczycy przeciwko irańskiemu reżimowi      2018-01-03
Islamscy terroryści tworzą klęski głodowe, żeby czerpać korzyści z pomocy zagranicznejWalka z terrorystami nie powoduje klęsk głodowych; pomoc humanitarna dla terrorystów powoduje klęski głodowe.   Greenfield   2024-02-01
Izraelskie osiedla nie są nielegalneOdpowiedź Nathanielowi Bermanowi   Kontorovich   2023-08-18
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Jak Izrael, Diaspora i Polska mogą opanować debatę o Holocauście   Frantzman   2018-03-01
Karykatura sprawiedliwości w Międzynarodowym Trybunale Karnym?Prokuratorka Bensouda powinna zostać zdyskwalifikowana.   Calvo   2020-06-22
Kiedy amerykańska administracja spała, inni spiskowali   Fernandez   2016-12-28
Kogo rzeczywiście obchodzi, gdzie trafia pomoc zagraniczna?   Roth   2016-08-21
Koronawirus: dyrektor WHO ma długą historię tuszowania faktów    Kern   2020-04-21
Kto się boi czarnego luda?   Koraszewski   2016-08-08
Ku politycznemu wymarciu   Carmon   2018-05-11
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Lewica i konflikt izraelsko-palestyński: droga do wzniosłej nienawiści    Palmer   2017-08-13
Lewica podeptała swoje wartości   Koraszewski   2017-03-20
Libańska nienawiść do Izraela objawem choroby kraju   Maroun   2016-10-16
Ludowe diabły i panika moralna   Koraszewski   2017-02-09
Małorolny agent wpływu   Koraszewski   2016-08-18
Milczenie feministycznych owiec: ani słowa o horrorach HamasuZwolennicy #MeToo milczeli.   Chesler   2024-02-22
Mord na Wzgórzu Świątynnym i kanonizacja zbirów     2017-07-22
Mowa obronna na rzecz kurdyjskiej niepodległości    Dershowitz   2017-10-09
Nowa cenzura, czyli powrót Policji Myśli?   Chesler   2018-12-18
Nowy, irański porządek świata     2017-12-21
Obietnica i zagrożenia porozumienia pokojowego z Dżuba    Fernandez   2020-09-04
Obnażenie palestyńskich kłamstw    Blum   2020-09-19
Obozy Hamasjugend, Gaza 2017     2017-08-14
Omar i Mohammed mają wspólny cel    Koraszewski   2017-06-20
ONZ adoptowała palestyńskie kłamstwa, mity i morderczy terror wobec Izraela    Hirsch   2020-07-17
Orwellowskie doniesienie z procesu Franza K.   Koraszewski   2016-08-16
Oxfam, NGO i efekt aureoli    Steinberg   2018-03-04
Oświecenie: Rozum jest niezbywalny    Pinker   2018-02-15
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Palestyńczycy: Nie zaakceptujemy żydowskiego Izraela   Toameh   2016-05-01
Palestyńska kleptokracja i jej zachodni sojusznicy   Roth   2016-05-31
Pandy trzymają się mocno   Lomborg   2017-01-23
Państwo, naród, społeczeństwo   Koraszewski   2019-08-15
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Powrót aborcji domowym sposobem    Koraszewski   2016-03-14
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Prawdziwe ludobójstwa, które świat ignorujeZamiast przeciwstawić się prawdziwym zbrodniom przeciw ludzkości, społeczność międzynarodowa obrzuca Izrael krwawymi oszczerstwami.   Bryen   2024-01-29
Problem uchodźców w prasie arabskiej     2015-09-27
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
Przestańcie “rozumieć” Palestyńczyków    Yemini   2018-01-19
Przypowieść o dobrym muzułmaninie   Koraszewski   2017-08-30
Purytańska świątobliwość Putina i ideologiczna wojna z Zachodem   Meotti   2016-10-18
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Rozwiązanie w postaci 50 państw   Koraszewski   2017-01-13
Rzecz o etyce w szkole i poza szkołą    Koraszewski   2021-11-25
Rząd USA odmawia ujawnienia antyizraelskiego podżegania w palestyńskich podręcznikach szkolnych   Bedein   2019-01-20
Sam-Wiesz-Kto wraca   Koraszewski   2016-10-22
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Stu francuskich intelektualistów ostrzega przed islamskim totalitaryzmem      Fitzgerald   2018-03-23
Sułtan kontra Car: Runda XXI wieku – zderzenia ambicji imperialnych o hegemonię regionalną     2015-12-14
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Szczepienie dzieci przeciwko liberalizmowi i sekularyzmowi   Kharrazi   2016-12-19
Terytorialne apetyty Turcji   Bekdil   2016-10-25
Testament palestyńskiego nożownika, Katiby Zahrana     2017-09-19
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Trzy konflikty żydowsko-arabskie   Rosenthal   2017-07-24
Turcja: kraj meczetów, więzień i niedouczonych   Bekdil   2016-10-05
Udręczona granica Turcji z Syrią   Bekdil   2016-02-18
Urojenie dwóch państw jest największą przeszkodą dla pokoju    i Bruce Abramson   2018-01-24
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
W krzyżowym ogniu  – na Bliskim Wschodzie i na Zachodzie   Fernandez   2016-12-14
W poszukiwaniu mądrego…   Koraszewski   2019-01-22
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Widmo złego rozpoznania końca świata   Koraszewski   2016-09-26
Widziane z Indonezji: Ameryka i rzeczywistość   Lato   2017-05-23
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk