Prawda

Piątek, 10 maja 2024 - 07:50

« Poprzedni Następny »


Sześć lat i sześć dni


Noru Tsalic 2014-06-15

W żargonie wojskowym każda duża operacja wojenna ma własny D-Day. Współczesna historiografia zna jednak tylko jedną taką datę: 6 czerwca 1944 r.

Można opisywać lądowanie Aliantów na plażach Normandii językiem superlatywów: największa operacja morska w historii, która zdecydowanie przyczyniła się do zakończenia najkrwawszej wojny w historii. I zakończyła zwycięstwem Dobra.

70 lat później przyjmujemy to zakończenie jako oczywiste. Ale czy musiało zakończyć się w ten sposób? W powieści o „alternatywnej historii” pod tytułem Fatherland Robert Harris opisuje zwycięski reżim nazistowski rządzący Europą w latach 1960., z USA jako nadal istniejącym, ale dalekim przeciwnikiem. Na szczęście „alternatywna historia” znaczy po prostu „fikcja”. Prawdę jednak mówiąc, ta fikcja nie była tak odległa od stania się rzeczywistością. Hitlerowi udało się albo okupować, albo podporządkować sobie całą Europę – poza Wyspami Brytyjskimi. Wielka Brytania pozostała niezdobytą i wyzywającą fortecą za swoją wielką morską fosą. Było tak przede wszystkim dzięki zaciekłej determinacji jej mieszkańców i sile jej przywódców, ale częściowo także dzięki pomocy USA i wyborowi Hitlera, by rozpocząć bombardowania powietrzne zamiast natychmiastowej inwazji. Obrona Wielkiej Brytanii – ostatniego bastionu wolności europejskiej – umożliwiła D-Day i, z czasem, V-Day. Nie było to jednak nieuniknione zakończenie, a raczej „zwycięstwo wyrwane z paszczy porażki”. Gdyby Wielka Brytania padła, rzeczywistość przypominałaby bardzo „alternatywną historię” Harrisa – i kto wie, na jak wiele dziesięcioleci?

Nawet z dumnie trwającą Wielką Brytanią i USA, które dodały całą swoją potęgę w 1941 r., II wojna światowa trwała sześć długich lat i kosztowała życie 70 milionów ludzkich istnień,  z czego 50 milionów było cywilami.

Mówię “sześć lat”, ponieważ historycy na ogół uważają inwazję Wehrmachtu na Polskę, która zaczęła się 1 września 1939 r. za „oficjalny” początek II wojny światowej. Ale agresja, która w nieubłagany sposób prowadziła do tej wojny, zaczęła się znacznie wcześniej.

Hitler został Kanclerzem Niemiec w styczniu 1933 r., jako przywódca największej partii. Nie, to nie był zamach stanu; Hitlera do władzy wyniosła runda wyborów parlamentarnych.  Gdyby zdarzyło się to w 2013 r. zamiast w 1933, „Guardian” nadal pisałby o nim jako o "demokratycznie wybranym przywódcy Niemiec” i wzywałby do otwartego i pełnego szacunku dialogu z „umiarkowanymi narodowymi socjalistami”.

Dojście Hitlera do władzy oznaczało początek nieustającej serii agresywnych posunięć. Niemal natychmiast rozpoczął odbudowę armii niemieckiej, nie zwracając uwagi na ograniczenia narzucone przez traktaty pokojowe po I wojnie światowej. W marcu 1936 r. rozkazał siłom Wehrmachtu wejść na teren Nadrenii (strefy zdemilitaryzowanej), otwarcie gwałcąc w ten sposób porozumienia pokojowe. Później, tego samego roku, Hitler interweniował w hiszpańskiej wojnie domowej, wysyłając niemieckie wojska i broń. Następnie zaanektował Austrię, najpierw destabilizując, a potem zastraszając jej rząd do podporządkowania się. To zdarzyło się w marcu 1938 r. i Hitler niemal natychmiast ruszył na kolejny cel: Czechosłowację. Zaczął od podżegania konfliktu etnicznego między czeską większością i niemiecką mniejszością; dla „ochrony” tej ostatniej zażądał terytorium zwanego Sudetenland; a kiedy je dostał, poszedł dalej okupując całą Czechosłowację.


Sekwencja tych agresji nie mogła być bardziej złowieszcza. Niemniej reszta świata – choć zaniepokojona – pozwoliła Hitlerowi działać; dopiero we wrześniu 1939 r., kiedy Niemcy nazistowskie zaatakowały Polskę (i zajęły ją w ciągu jednego miesiąca) Wielka Brytania i Francja wreszcie wypowiedziały wojnę. Ale nawet wtedy powstrzymały się przed operacjami militarnymi na dużą skalę, rozpaczliwie czepiając się nadziei na jakąś „ugodę” w ostatniej chwili.

Przy powtarzających się pogwałceniach umów i aktach agresji (jak również ideologii Hitlera i jego polityce wewnętrznej) trudno zrozumieć i wybaczyć te tchórzliwe reakcje. Dzisiaj historycy zgadzają się na ogół, że mimo wielkich inwestycji w odbudowę armii niemieckiej, w latach 1936-1938 Hitler był nadal narażony. Także armia czechosłowacka – mniejsza, ale dobrze wyposażona i okopana w fortyfikacjach sudeckich – mogła stanowić problem dla Wehrmachtu, szczególnie gdyby musiał on walczyć także na frontach polskim i brytyjsko-francuskim.

Początkowo posunięcia Hitlera były nadal nieśmiałe: kiedy remilitaryzował Nadrenię, został poinformowany, że wojska francuskie postawiono w stan wojenny; wahający się Führer postanowił kontynuować, ale był podobno gotowy do rozkazania odwrotu, gdyby armia francuska rzeczywiście przekroczyła granice. Ale nie zrobiła tego; dyktator otrzymał sygnał, że może mu to ujść na sucho, że się go boją.

Premier Chamberlain poleciał do Niemiec, by “negocjować” z Führerem, z kapeluszem w ręku...
Premier Chamberlain poleciał do Niemiec, by “negocjować” z Führerem, z kapeluszem w ręku...

Jednak to sprawa Czechosłowacji spowodowała, że wojna stała się nieunikniona. Zdecydowany ugłaskać Hitlera za wszelką cenę premier brytyjski Neville Chamberlain kilkakrotnie leciał do Niemiec, żeby „wynegocjować” rozwiązanie „problemu sudeckiego”. Przystawał stopniowo na kolejne żądania Hitlera; wreszcie w Monachium, gwałcąc solenne zobowiązania swojego kraju wobec Czechosłowacji, Chamberlain praktycznie podał Hitlerowi Czechosłowację na srebrnym półmisku w zamian za słomiane obietnice. Z perspektywy czasu widać, że nie tylko ośmieliło to Hitlera i zlikwidowało możliwości działania jego przeciwników; wzmocniło to nadal słabą gospodarkę Niemiec oraz armię.


... i wrócił z kawałkiem papieru, obiecując “pokój w naszych czasach”.
... i wrócił z kawałkiem papieru, obiecując “pokój w naszych czasach”.

Choć niewielu to pamięta, przedwojenna Czechosłowacja była bogatym, stosunkowo dobrze rozwiniętym krajem z silnym przemysłem zbrojeniowym (jako przykład, słynny karabin maszynowy “Bren”, używany przez armię brytyjską podczas całej wojny, został zaprojektowany w czeskim mieście Brno i ostatecznie produkowany w Enfield).

Według Katriel Ben-Arie, zrabowane przez Hitlera w Czechach

“złoto, waluta zagraniczna i zapasy surowców oraz ukończonych produktów o wartości 3 miliardów Reichsmarks uratowały Rzeszę Hitlera przed szybkim załamaniem się gospodarczym”.

Niall Ferguson ocenia:

“Hitler zyskał natychmiast na Monachium. Z wykastrowaną Czechosłowacją wschodnia granica Niemiec była znacznie mniej narażona. Okupując Sudetenland Hitler za jednym zamachem zdobył 1,5 miliona karabinów, 750 samolotów, 600 czołgów i 2000 dział, z których wszystko okazało się użyteczne w następnych latach. Istotnie, więcej niż co dziesiąty czołg użyty przez Niemców w ofensywie zachodniej w 1940 r. był wyprodukowany w Czechach… Ujmując to inaczej: było znacznie trudniej walczyć z Niemcami w 1939 r. niż byłoby w 1938”.

 

Niemniej po powrocie do Anglii Neville Chamberlain uważał siebie za “zbawcę pokoju” – i był okrzyczany jako taki. Przemawiając przed siedzibą premiera na Downing Street 10, przechwalał się:

"Moi przyjaciele, po raz drugi w naszej historii premier brytyjski wraca z Niemiec przynosząc pokój z honorem. Wierzę, że jest to pokój w naszych czasach”.

Prasa brytyjska i niechętne wojnie społeczeństwo na ogół zgadzało się. „Manchester Guardian” (poprzednik obecnej gazety – pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają) ogłosił, że „Europa została uratowana” , choć kosztem odległego, nieważnego kraju.
Głos Churchilla musiał brzmieć jak głos oszalałego proroka zagłady:

"Anglia miała wybór między wojną a hańbą. Wybrała hańbę, ale będzie miała wojnę”.  


Chamberlain: ”największy orędownik pokoju od początku świata”, lub człowiek, którego działania pozwoliły na „największa wojnę od początku świata?
Chamberlain: ”największy orędownik pokoju od początku świata”, lub człowiek, którego działania pozwoliły na „największa wojnę od początku świata?

Oczywiście nie ulega wątpliwości, że Chamberlain i “obóz pokoju” chcieli dobrze – podobnie jak dobrze chciał Churchill. To nie jest spór między ludźmi pokoju a podżegaczami wojennymi, ale między naiwnością a realizmem. Nie powstrzymasz zbira ugłaskiwaniem go – to tylko go ośmiela; choć jest to bardzo niemiłe, jedynym sposobem powstrzymania zbira jest zdecydowane przeciwstawienie się.


Chamberlain i ci, którzy go darzyli uznaniem, chcieli pokoju; ale pokoju nie było w tej ofercie; wojna miała zacząć się w kilka miesięcy później. Przeciwstawienie się Hitlerowi w latach 1936-1938 kosztowałaby wiele ludzkich istnień; ale uratowałaby życie milionom  innych ludzi. W tej zaś sytuacji dobre intencje „obozu pokoju” jedynie utorowały drogę do piekła, które trwało 6 lat i pochłonęło życie 70 milionów ludzi. Włącznie z 4414 żołnierzami alianckimi, którzy zginęli 6 czerwca 1944 r. na plażach Normandii.


Prawie równe 23 lata po D-Day (5 czerwca 1967 r.) w innej części świata rozpoczynała się inna operacja militarna: samoloty izraelskie startowały, a ich misją było zbombardowanie egipskich lotnisk wojskowych i zniszczenie sił powietrznych tego kraju. Właśnie rozpoczęła się wojna, która miała trwać nie sześć lat, ale sześć dni; to była inna wojna pod każdym niemal względem.

Nasser z królem Husseinem z Jordanii i egipskim szefem sztabu, generałem Amerem. Obwiniany za klęskę Amer popełnił w końcu samobójstwo w dość tajemniczych okolicznościach...
Nasser z królem Husseinem z Jordanii i egipskim szefem sztabu, generałem Amerem. Obwiniany za klęskę Amer popełnił w końcu samobójstwo w dość tajemniczych okolicznościach...

Podobnie jednak jak II wojna światowa główne działania wojenne były poprzedzone przez coraz śmielsze posunięcia agresywne egipskiego dyktatora. Były oficer, który doszedł do władzy przez zamach wojskowy, prezydent Egiptu Gamal Abdel Nasser, inwestował olbrzymie sumy w rozbudowę armii, mimo że kraj był bardzo biedny. Zawarł również sojusze militarne z Syrią i Jordanią – Syria była także zjednoczona politycznie z Egiptem, zaś siły zbrojne Jordanii zostały oddane pod dowództwo egipskie. Towarzyszyła temu skrajnie agresywna retoryka i liczne potyczki graniczne z Izraelem. Wreszcie w maju Nasser dał rozkaz amii wejścia na Synaj i zajęcia pozycji na granicy z Izraelem. Trzy dni później rozkazał siłom pokojowym ONZ opuszczenie Synaju – który to rozkaz ta organizacja międzynarodowa natychmiast potulnie wykonała. Na koniec, 22 maja, Nasser ogłosił blokadę morską, zamykając Cieśninę Tirańską (międzynarodową drogę morską kontrolującą dostęp do Morza Czerwonego) dla izraelskich statków i towarów. Każdy z tych trzech kroków – zgromadzenie wojska na Synaju, wydalenie sił pokojowych i oczywiście, blokada morska – były wyraźnymi pogwałceniami porozumień o zawieszeniu broni.


Bezpośrednie zamiary Nassera pozostaną przedmiotem debat między historykami i działaczami politycznymi – niektórzy widzą w tym tylko złą ocenę przy prowadzeniu polityki na przetrzymanie i nieudaną próbę zdobycia korzyści politycznych i militarnych; nie ma prawdziwych wątpliwości, że na długą metę był zdecydowany wymazać Izrael z mapy, jeśli to tylko możliwe.

Izrael stanął przed dylematem: choć posunięcia Nassera stanowiły akt agresji i w zasadzie uruchamiały prawo do samoobrony, “międzynarodowa opinia publiczna” (i część krajowej opinii publicznej) była przeciwko wojnie i wzywała do “powściągliwości”, “umiarkowania” i “dialogu międzynarodowego”.

Izraelski premier Levi Eshkol i młody Icchak Rabin
Izraelski premier Levi Eshkol i młody Icchak Rabin

Początkowo premier izraelski, Levi Eshkol zgadzał się z tym: wysyłał tajne pisma uspokajające do Nassera i zgodził się na to, by „społeczność międzynarodowa” rozwiązała kryzys. Ale próby zorganizowania międzynarodowej eskorty, by postawić wyzwanie blokadzie egipskiej, spełzły na niczym; choć słychać było gołosłowne poparcie dla „prawa międzynarodowego”, ani ONZ, ani USA, ani Wielka Brytania lub Francja nie były gotowe do egzekwowania tego prawa. Z siłami egipskimi zgromadzonymi na południowej granicy Izrael musiał zmobilizować swoją armię, składającą się głównie z rezerwistów. To spowodowało zatrzymanie się gospodarki; „powściągliwość” osłabiała Izrael, rozzuchwalając Nassera, którego groźby stały się jeszcze bardziej otwarte.

 

1 czerwca został zaprzysiężony izraelski rząd jedności narodowej. 4 czerwca nowy rząd wydał rozkaz armii izraelskiej zlikwidowania egipskich sił powietrznych.

Wojna Sześciodniowa kosztowała życie ponad 700 Izraelczyków. Na szczęście nigdy nie dowiemy się, ilu ludziom uratowała życie.

Wojna jest straszną, koszmarną, ohydną rzeczą. Jaki człowiek o zdrowych zmysłach lubi albo chce wojny? Niemniej zbirów nie można ugłaskać polityką ustępstw i trzeba im się przeciwstawić. Jedyną rzeczą gorszą od wojny jest dłuższa i bardziej krwawa wojna. A jedyną rzeczą gorszą od walki w długiej i krwawej wojnie, jest jej przegranie.

Six years and six days

Politically-Incorrect Politics, 7 czerwca 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Noru Tsalic

Izraelski bloger, obecnie pracuje w Wielkiej Brytanii.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. lobby zbrojeniowe mieczysławski 2014-06-15


Brunatna fala

Znalezionych 1480 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Bekdil   2014-07-27
Mit zbiorowej kary wymierzanej przez Izrael   Greenfield   2014-07-28
List od rozgniewanej czarnej kobiety   Valdary   2014-07-30
Nigdy więcej: udzielanie Żydomlekcji moralności   Levick   2014-07-31
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze Część III i IV   Bekdil   2014-08-01
Do Redaktora Naczelnego „Gazety Wyborczej”, Adama Michnika   Koraszewski   2014-08-03
Czy Iran zbroi Zachodni Brzeg?   i Y. Carmon   2014-08-04
Głęboki terror   Collins   2014-08-05
Publicysta pakistański: Żyjemy w Faszystanie   Taqi   2014-08-06
Pozostałe wiadomości ze świata   Koraszewski   2014-08-06
Złudzenia w sprawie Hamasu   Johnson   2014-08-07
Czy wszystkie martwe dzieci są równe?   Greenfield   2014-08-09
Osobliwa sytuacja Izraela   Hoffer   2014-08-10
Nowe szaty cesarza nienawiści   Wójcik   2014-08-11
Hamas potrzebuje martwych Palestyńczyków   Eid   2014-08-12
Wyznania janapawłaversus głos Jana Pawla II   Koraszewski   2014-08-13
Jarmułka i dupki   Bellerose   2014-08-14
USA wścieka się na Izrael? Hamas cały szczęśliwy   Horovitz   2014-08-15
“Humaniści” wszystkich krajów łączcie się   Koraszewski   2014-08-16
Kilka naprawdę znienawidzonych prawd   Honig   2014-08-17
Los chrześcijan w Islamskim Państwie     2014-08-18
Po co Żydom własne państwo   Boteach   2014-08-20
UNRWA jest Hamasem   Greenfield   2014-08-21
Twarzą w twarz z antysemitami w Paryżu   Liphshiz   2014-08-23
Otwarty list do radnego Andrew Burnsa   Cook   2014-08-28
Były korespondent Associated Press wyjaśnia...   Friedman   2014-08-29
Islam jest religią obcinania głów     2014-08-30
Terror widziany oczyma ofiary   Wilson   2014-08-31
Edward Said: uciśniony szalbierz   Greenfield   2014-09-03
Wiadomość z ostatniej chwili: terroryści zabijają ludzi!   Tsalic   2014-09-05
Kto wygrał?   Landes   2014-09-09
Wojnę z terrorem trzeba wygrać na płaszczyźnie ideologicznej   Al-Rashed   2014-09-10
Nikogo nie powinna zaskakiwać brutalność ISIS   Dershowitz   2014-09-11
Przygnębiający sondaż z Palestyny   Coyne   2014-09-13
Lekarz, który postanawia zostać ludzka bombą     2014-09-14
Bliski współpracownik Chameneiego wzywa do unicestwienia Izraela     2014-09-18
Nazizm, komunizm, islamizm   Tsalic   2014-09-19
Impotencja arabskich i zachodnich przywódców   Al-Habtoor   2014-09-20
Barbarzyńcy u bram   Koraszewski   2014-09-23
Czy Turcja wspiera ISIS?   Bulut   2014-09-26
Dzieci żołnierze   Koraszewski   2014-09-26
Zamach 9/11 nie zmienił muzułmanów   Saleh   2014-10-01
Negacja Holocaustu pod inną nazwą   Apfel   2014-10-03
Kilku odważnych ludzi w Turcji   Bekdil   2014-10-07
Dzieci, niewinność, retoryka i barbarzyństwo   Roth   2014-10-12
Nie zostawiajmy Hamasu samego   Koraszewski   2014-10-14
Osiedla utrudniają zawarcie pokoju?   Koraszewski   2014-10-17
Shlomo Sand rezygnuje z bycia wymyślonym Żydem   Marquardt-Bigman   2014-10-19
Jak darczyńcy uratowali Hamas   Toameh   2014-10-21
Czy Turcja współpracuje z ISIS?     2014-10-25
Izrael jak ISIS?   Marquardt-Bigman   2014-10-26
Nadal budują tunele w Gazie     2014-10-28
John Kerry i ekstremizm     2014-10-29
XIV wiek w dzisiejszym Waszyngtonie   Honig   2014-10-31
Największa zbrodnia lewicy na Bliskim Wschodzie   Greenfield   2014-11-02
Zissel znaczy słodycz   Honig   2014-11-04
Najnowszy raport Amnesty     2014-11-07
Palestyńska intifada samochodowa i proces pokojowy Obamy   Toameh   2014-11-08
Irański plan likwidacji Izraela   Roth   2014-11-12
Ludobójstwo, Żydzi i dlaczego niektórzy nazywają Izraelczyków nazistami   Boteach   2014-11-13
Pokój czyniący   Bellerose   2014-11-15
Dziesięć lat po Arafacie: więcej nienawiści i terroru   Roth   2014-11-17
Garść refleksji o proporcjonalności   Koraszewski   2014-11-18
Żyjemy w epoce wielkich zwycięstw małych armii   Charbel   2014-11-19
Ceną powściągliwości jest śmierć   Greenfield   2014-11-20
Dlaczego Abbas nie potępia zamachów terrorystycznych?   Toameh   2014-11-21
Szlachetny rasizm   Johnson   2014-11-23
Faszyzm i komunizm prawie znikły, islamizm jest wszędzie   Pipes   2014-11-24
Turcja, kraj NATO     2014-11-25
Jarmark barbarzyńców   Chesler   2014-11-26
Realpolitik czy Surrealpolitik?   Prosor   2014-11-27
Relacje medialne ścisłe i bezstronne?   Gilboa   2014-11-28
Kto podpala Zachodni Brzeg?   Zahran   2014-11-29
Prawda o intifadach   Widlanski   2014-12-01
Ponoć obcy obywatele Turcji   Bekdil   2014-12-02
Dobry terrorysta muzułmański   Greenfield   2014-12-03
Ważniejsze niż wszystko inne   Honig   2014-12-04
Ksenofobia nigdy nie kończy się na Żydach   Koraszewski   2014-12-05
Jak i dlaczego prasa zniekształca wiadomości?   Friedman   2014-12-07
Zbudowaliśmy pociski rakietowe o zasięgu 2 tysięcy km   Y. Mansharof i A. Savyon   2014-12-09
Państwo Islamskie w Strefie Gazy!   Toameh   2014-12-12
Turecka gościnność dla terroryzmu arabskiego   Bekdil   2014-12-14
Wojna współczesnych młotów na heretyków   Koraszewski   2014-12-18
Głos wolnej Palestyny   Koraszewski   2014-12-21
Kiedy dżihad zmienia się w ludobójstwo   Jemini   2014-12-22
Wojna o ropę i wojna o rząd dusz   Koraszewski   2014-12-23
Zderzenie barbarii, bezradność cywilizacji   Koraszewski   2014-12-28
Widziane, słyszane, ignorowane   Collins   2014-12-29
Europa, prawdziwy wróg Palestyńczyków   Tawil   2015-01-02
Nauczyciel akademicki, patron nożowników     2015-01-03
Etniczna czystka Żydów w Turcji   Bulut   2015-01-05
ONZ cofa zegar historii i afirmuje kłamstwo   Bayefsky   2015-01-08
Wymazywanie Izraela z mapy   Blum   2015-01-09
Ćwierkanie sępów   Koraszewski   2015-01-11
Ideologia terrorystów wywodzi się z świętych tekstów islamu   Warraq   2015-01-14
Izrael Dreyfusem narodów   Koraszewski   2015-01-16
 Punkt zwrotny   Ahmed Aboutaleb   2015-01-17
Je suis Charlie wywołuje ich śmiech   Honig   2015-01-21
Antysemityzm po turecku, (i wśród młodych Brytyjczyków)     2015-01-23
Holocaust, którego nikt by nie zauważył   Greenfield   2015-01-24

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk