Prawda

Niedziela, 19 maja 2024 - 20:45

« Poprzedni Następny »


Palestyna, czyli ostrze włóczni


Andrzej Koraszewski 2023-11-11

Palestyńscy cywile wychodzący z Gazy. (Zrzut z ekranu wideo)
Palestyńscy cywile wychodzący z Gazy. (Zrzut z ekranu wideo)

Izraelski politolog, Shany Mor opublikował obszerny esej o ekstazie i amnezji. Analizuje tragedię Palestyńczyków, porównując ten naród do włóczni trzymanej w coraz to innych rękach. Autor próbuje zrozumieć powtarzające się klęski palestyńskiego narodu, którego krótka historia opiera się na założeniu, że jego istnienie zależne jest od likwidacji narodu żydowskiego. Wykluczenie możliwości jakiegokolwiek kompromisu skazuje ten naród na okazjonalne wybuchy morderczej ekstazy i kolejne dramatyczne porażki, wywołujące potrzebę zapomnienia o uniesieniu i przetworzenie klęski w kult męczeństwa, a własnych napaści na agresję ze strony tych, którzy mieli być ofiarami.

Patrząc dziś na twarze ludzi wychodzących z białymi flagami z miasta Gaza, trudno się nie zgodzić z tymi, którzy twierdzą, że jest to kolejna Nakba. Nieliczni arabscy dysydenci nie mają wątpliwości, że wina za każde utracone palestyńskie życie spoczywa na barkach władców Gazy.


Wcześniejsze wojny wywołane przez Hamas dżihadyści z Gazy mogli próbować prezentować jako zwycięstwo ponieważ Izrael miał zawsze związane ręce i nie miał szans na likwidację tej bazy terrorystycznej. Nadal nie wiemy, czy i tym razem Izrael nie zostanie zmuszony do zawieszenia broni, ani tego, jak rozwinie się sytuacja na innych frontach.


Po 7 października nie słyszeliśmy ani w Gazie, ani w Autonomii Palestyńskiej, ani w palestyńskiej diasporze głosów „nie w naszym imieniu” (jak się wydaje jedynym wyjątkiem był Bassem Eid, chociaż trzeba niezwykłej odwagi, żeby głośno wyrażać sprzeciw). Przeciwnie widzieliśmy zachwyt dla wyczynów morderców i uwielbienie samej zbrodni. Mieszkająca w Wielkiej Brytanii Palestynka przed kamerami telewizji wykrzyczała, że "Nic nigdy nie będzie w stanie cofnąć tej chwili triumfu, tej chwili oporu, tej chwili zaskoczenia, tej chwili upokorzenia syjonistycznego tworu – nic, nigdy". Te słowanie były jakimś odosobnionym głosem zwyrodniałego człowieka, w tym momencie to był najbardziej typowy głos palestyńskiego społeczeństwa.   


Ta ekstaza była zdaniem Shany Mora niezwykle charakterystyczna. Naród palestyński rodził się jako dziecko islamskiej nienawiści do niewiernych i jej szczególnej odmiany – nienawiści do Żydów. Izraelski politolog pokazuje powtarzające się cykle – arabska miłość do niemieckich nazistów, przekonanie o ideologicznej bliskości nazizmu i islamu, panarabski sprzeciw wobec żydowskiego osadnictwa w Palestynie, podżeganie do mordowania Żydów przed drugą wojną światową i podczas wojny, entuzjazm i absolutna pewność w 1947 roku, że ostateczne rozwiązanie jest w zasięgu ręki (praktycznie pełna jednomyślność palestyńskich Arabów) i psychologiczne kłopoty ze zrozumieniem przyczyn późniejszej klęski. (W tym momencie było to o tyle zrozumiałe, że przytłaczająca przewaga militarna pięciu arabskich armii nad siłami izraelskimi czyniła przegraną czymś niewyobrażalnym. O zwycięstwie zadecydowało morale Izraelczyków i czechosłowacka broń. Zachód nie zamierzał chronić Żydów przed eksterminacją, a Wielka Brytania nie tylko wyszkoliła i uzbroiła jordańską armię, ale była to armia dowodzona przez brytyjskich oficerów.) Po klęsce własną napaść trzeba było przerobić na agresję ze strony tych, którzy  mieli być ofiarami, konsekwencje przegranej trzeba zmienić na okrucieństwo ze strony świata i męczeńską legendę założycielską narodu. Nakba oznacza dramat, że nie powiodło się ludobójstwo.


Palestyńscy Arabowie wraz z ich ówczesnym przywódcą Wielkim Muftim Jerozolimy Aminem al-Husajnim byli w 1947 roku siłą sprawczą, ale równocześnie ostrzem włóczni panarabskiego nacjonalizmu, bazującego na ideologii islamskiej rekonkwisty.


Jeśli wyjściowy entuzjazm do wymordowania Żydów był panarabski, to konsekwencje klęski dotknęły najmocniej palestyńskich Arabów, (którzy na domiar wszystkiego zostali po klęsce całkowicie odrzuceni przez arabskich braci, oferujących im tylko prawo do dalszej walki z Żydami).


Shany Mor pisze, że ten cykl powtarza się co pokolenie. W 1967 roku arabski świat żył nadzieją (wręcz pewnością), że likwidacja Izraela będzie szybka i ostateczna. Palestyńska sprawa była teraz ostrzem włóczni będącej w rękach walczących o wyzwolenie „trzeciego świata”, czyli mówiąc inaczej, gorącym frontem zimnej wojny. Armia egipska i armia syryjska były uzbrojone przez Związek Radziecki, zaś prozachodnia Jordania dała się porwać morderczemu entuzjazmowi. Wojna 1967 roku miała być „godziną zemsty”, w całym świecie arabskim nigdzie nie było widać przeciwników wojny, nie było arabskich wieców na rzecz pokoju, ani głosów „nie w moim imieniu”. Świat arabski był jednomyślny, „Palestyńczykom” nie obiecywano żadnego państwa, dla nich nagrodą miało być samo prawo udziału w mordowaniu Żydów.   


Klęska spadła jak grom z jasnego nieba. Nie było jednak potępienia awanturnictwa, nie było rozliczania przywódców, nie było analizy klęski. Niemal natychmiast (i to bez żadnej ironii), zaczęto określać tę wojnę jako „izraelską agresję z 5 czerwca”). 

„Podobnie jak w przypadku pierwszej wojny arabsko-izraelskiej – pisze Mor - wspomnienia entuzjazmu zostały wyparte, a mitologia klęski zaczęła przybierać znacznie większe rozmiary niż rozmiar samej klęski. Tak więc, okrągłe rocznice wojny sześciodniowej były w świecie arabskim w dużej mierze oznaczane jako 20, 40 lub 50 lat od "początku okupacji.”

Jordania w wyniku klęski utraciła anektowaną wcześniej Judeę i Samarią (którą ochrzciła jako „Zachodni Brzeg”), Egipt utracił Gazę (utracił również Synaj, ale otrzymał go ponownie w zamian za traktat pokojowy). Klęska arabskiej wojny z Żydami została przerobiona na dramat okupowanych Palestyńczyków.


Oczywiście możemy się tu doszukiwać śladów działań znakomitych radzieckich specjalistów od czarnej propagandy, ale izraelskiego politologa interesuje przede wszystkim pytanie, jak hartowała się dusza palestyńskiego narodu.


Czy po uwolnieniu się od jordańskiej i egipskiej okupacji pojawiły się w narodzie palestyńskim jakiekolwiek aspiracje do samostanowienia obok państwa żydowskiego? Był to nadal czas zimnej wojny, Palestyńczycy mieli być w awangardzie walki z kolonializmem i imperializmem. Aspiracją nie miał być pokój i dobrobyt, a likwidacja Izraela. Trwałość tych aspiracji po zakończeniu zimnej wojny najlepiej ilustruje intifada 2000 roku.     


Radziecki model „ruchów pokojowych” przetrwał upadek ZSRR i dzięki działaniom różnych byłych oficerów politycznych, zakorzenił się mocno w szeregach zachodnich liberalnych elit. Walka z rasizmem, kolonializmem i imperializmem przeniosła się na arenę dyplomatyczną i na uniwersyteckie campusy zaś Palestyńczycy dostali nowe zadania na drodze do wyzwolenia świata od wszelkiego zła. Zachód i izraelski obóz pokojowy oferowali Palestyńczyków Arafatowi, a ten gwarantował kontynuację haseł „syjonizm to rasizm” i „Palestyna będzie wolna od rzeki do morza”.            


Trzecia wojna, o której pisze Shany Mor, była zasadniczo odmienna od poprzednich, ponieważ była reakcją na propozycję palestyńskiego państwa obok państwa żydowskiego. Wcześniej, od 1978 roku widzieliśmy gwałtowny wzrost siły radykalnego islamu, co było związane zarówno ze zwycięstwem nad niewiernymi w Afganistanie, jak i z powstaniem Islamskiej Republiki Iranu. Palestyński ruch narodowy, również wtedy, kiedy był spleciony z niemieckim nazizmem, jak i kiedy korzystał z radzieckiego wsparcia militarnego i propagandowego, miał od samego początku religijny fundament. Zaakceptowanie własnego państwa obok państwa żydowskiego byłoby zdradą wartości religijnych islamu.


Intifada w 2000 roku była wojną terroru skierowanego niemal wyłącznie przeciw izraelskiej cywilnej ludności, z udziałem dziesiątków religijnych fanatyków-samobójców, uczciwie wierzących w pośmiertne nagrody za mordowanie niewiernych w postaci tłumu czarnookich dziewic. To był dżihad, czyli walka o zwycięstwo islamu nad światem, w której Palestyńczycy byli ostrzem włóczni Allaha.  Ponownie widzieliśmy orgiastyczny entuzjazm, pełne poparcie i potrzebę amnezji, kiedy efektem okazała się budowa muru bezpieczeństwa, rozpad palestyńskiej gospodarki i zapotrzebowanie na nowe legendy o krzywdzie, o niegodziwości Żydów i czystości ofiar dla Allaha i narodu.    


Shany Mor podkreśla, że za każdym razem Palestyńczycy są nie tylko częścią globalnych ideologii, nie tylko stają się ich symboliczną szpicą, ale również największymi ofiarami fałszywych narracji i nieustającego samooszustwa.             


Kolejna palestyńska katastrofa, rozpoczęta orgią bestialstwa 7 października, była powtórzeniem wzoru z tamtych trzech katastrof. Mimo wszystkich różnic, dynamika tych działań jest podobna.    


Zewnętrzne antysemickie ruchy wzmacniają odwieczny islamski antyjudaizm, tworząc tożsamość narodową silniej nastawioną na mord i zniszczenie niż na budowanie normalnego życia.

„Istniała większa sprawa – pisze Mor - która przynajmniej częściowo przywłaszczyła sobie sprawę antyizraelską w ten sam sposób, w jaki zrobił to globalny dżihad ostatnim razem, w ten sam sposób, w jaki blok sowiecki zrobił to wcześniej, i w ten sam sposób, w jaki zatwardziali faszyści zrobili to jeszcze wcześniej. Globalny program antykolonializmu i lewicowej polityki tożsamości uznał istnienie Izraela za najgorszy przykład białego, europejskiego kolonializmu na świecie, a sprawę palestyńską za jego prawowitego wroga. Rezultat jest taki sam: niedokończony projekt wyzwolenia narodowego, który jest możliwy do rozwiązania dla pragmatyków, zostaje przeformułowany jako kosmiczna walka ze złym bytem, którego istnienie stoi na drodze do sprawiedliwości.”

Ponownie pojawił się entuzjazm, przekonanie o słabości wroga i jedność w szeregach.  


Po ponad miesiącu od zachwytu dla własnego bestialstwa znów pojawia się przekonanie o krzywdzie, lament „napadniętej” ofiary i apele do świata o ratunek.


Świat arabski jest dziś jednak podzielony. Z wielu stron pojawiły się głosy, że rozprawa z Hamasem musi być doprowadzona do ostatecznego końca. Inni maję nadzieję, że ta klęska rozpali na nowo nienawiść do Izraela i wolę walki.


Ci, którzy wychodzą dziś z miasta z białymi flagami to uczniowie szkół UNRWA, których nauczyciele uczyli dzieci od najmłodszych lat podziwu dla morderców i mordowania Żydów z zimną krwią, posługiwali się podręcznikami, za które płaciła Europa i Ameryka, uczyli strzelania i walki wręcz. (Nie uczyli się nigdy, że pokój z Żydami jest możliwy.)


Miliony sympatyków „Palestyńczyków” są równie odpowiedzialne za tę klęskę i za dzisiejszy los Palestyńczyków jak terroryści Hamasu i terroryści z Teheranu. Dla zachodniej lewicy „Palestyna” jest ojczyzną proletariatu.


Tymczasem w Teheranie radość i ekstaza.


Kilka dni temu, irański Minister Kultury i Przewodnictwa Islamskiego Mohammad Mehdi Esmaili ogłosił, że dzień 7 października, dzień masakry dokonanej przez Hamas, w której zginęło 1400 cywilów w Izraelu, zostanie oznaczony w kalendarzu perskim jako „Dzień epickiego męstwa młodych Palestyńczyków”. Dla Islamskiej Republiki Iranu Palestyna jest nadal ostrzem włóczni w rękach Allaha, dla zachodnich pełnych empatii sympatyków „Palestyny”, to nieszczęsny naród straszliwie gnębiony przez Żydów.     


Czy Palestyńczycy mają szansę na inne przywództwo? Po tym, co Palestyńczykom zrobili Arabowie i reszta świata, chwilowo nie ma i nie może być żadnej nadziei. 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Brunatna fala

Znalezionych 1484 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Bekdil   2014-07-27
Mit zbiorowej kary wymierzanej przez Izrael   Greenfield   2014-07-28
List od rozgniewanej czarnej kobiety   Valdary   2014-07-30
Nigdy więcej: udzielanie Żydomlekcji moralności   Levick   2014-07-31
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze Część III i IV   Bekdil   2014-08-01
Do Redaktora Naczelnego „Gazety Wyborczej”, Adama Michnika   Koraszewski   2014-08-03
Czy Iran zbroi Zachodni Brzeg?   i Y. Carmon   2014-08-04
Głęboki terror   Collins   2014-08-05
Publicysta pakistański: Żyjemy w Faszystanie   Taqi   2014-08-06
Pozostałe wiadomości ze świata   Koraszewski   2014-08-06
Złudzenia w sprawie Hamasu   Johnson   2014-08-07
Czy wszystkie martwe dzieci są równe?   Greenfield   2014-08-09
Osobliwa sytuacja Izraela   Hoffer   2014-08-10
Nowe szaty cesarza nienawiści   Wójcik   2014-08-11
Hamas potrzebuje martwych Palestyńczyków   Eid   2014-08-12
Wyznania janapawłaversus głos Jana Pawla II   Koraszewski   2014-08-13
Jarmułka i dupki   Bellerose   2014-08-14
USA wścieka się na Izrael? Hamas cały szczęśliwy   Horovitz   2014-08-15
“Humaniści” wszystkich krajów łączcie się   Koraszewski   2014-08-16
Kilka naprawdę znienawidzonych prawd   Honig   2014-08-17
Los chrześcijan w Islamskim Państwie     2014-08-18
Po co Żydom własne państwo   Boteach   2014-08-20
UNRWA jest Hamasem   Greenfield   2014-08-21
Twarzą w twarz z antysemitami w Paryżu   Liphshiz   2014-08-23
Otwarty list do radnego Andrew Burnsa   Cook   2014-08-28
Były korespondent Associated Press wyjaśnia...   Friedman   2014-08-29
Islam jest religią obcinania głów     2014-08-30
Terror widziany oczyma ofiary   Wilson   2014-08-31
Edward Said: uciśniony szalbierz   Greenfield   2014-09-03
Wiadomość z ostatniej chwili: terroryści zabijają ludzi!   Tsalic   2014-09-05
Kto wygrał?   Landes   2014-09-09
Wojnę z terrorem trzeba wygrać na płaszczyźnie ideologicznej   Al-Rashed   2014-09-10
Nikogo nie powinna zaskakiwać brutalność ISIS   Dershowitz   2014-09-11
Przygnębiający sondaż z Palestyny   Coyne   2014-09-13
Lekarz, który postanawia zostać ludzka bombą     2014-09-14
Bliski współpracownik Chameneiego wzywa do unicestwienia Izraela     2014-09-18
Nazizm, komunizm, islamizm   Tsalic   2014-09-19
Impotencja arabskich i zachodnich przywódców   Al-Habtoor   2014-09-20
Barbarzyńcy u bram   Koraszewski   2014-09-23
Czy Turcja wspiera ISIS?   Bulut   2014-09-26
Dzieci żołnierze   Koraszewski   2014-09-26
Zamach 9/11 nie zmienił muzułmanów   Saleh   2014-10-01
Negacja Holocaustu pod inną nazwą   Apfel   2014-10-03
Kilku odważnych ludzi w Turcji   Bekdil   2014-10-07
Dzieci, niewinność, retoryka i barbarzyństwo   Roth   2014-10-12
Nie zostawiajmy Hamasu samego   Koraszewski   2014-10-14
Osiedla utrudniają zawarcie pokoju?   Koraszewski   2014-10-17
Shlomo Sand rezygnuje z bycia wymyślonym Żydem   Marquardt-Bigman   2014-10-19
Jak darczyńcy uratowali Hamas   Toameh   2014-10-21
Czy Turcja współpracuje z ISIS?     2014-10-25
Izrael jak ISIS?   Marquardt-Bigman   2014-10-26
Nadal budują tunele w Gazie     2014-10-28
John Kerry i ekstremizm     2014-10-29
XIV wiek w dzisiejszym Waszyngtonie   Honig   2014-10-31
Największa zbrodnia lewicy na Bliskim Wschodzie   Greenfield   2014-11-02
Zissel znaczy słodycz   Honig   2014-11-04
Najnowszy raport Amnesty     2014-11-07
Palestyńska intifada samochodowa i proces pokojowy Obamy   Toameh   2014-11-08
Irański plan likwidacji Izraela   Roth   2014-11-12
Ludobójstwo, Żydzi i dlaczego niektórzy nazywają Izraelczyków nazistami   Boteach   2014-11-13
Pokój czyniący   Bellerose   2014-11-15
Dziesięć lat po Arafacie: więcej nienawiści i terroru   Roth   2014-11-17
Garść refleksji o proporcjonalności   Koraszewski   2014-11-18
Żyjemy w epoce wielkich zwycięstw małych armii   Charbel   2014-11-19
Ceną powściągliwości jest śmierć   Greenfield   2014-11-20
Dlaczego Abbas nie potępia zamachów terrorystycznych?   Toameh   2014-11-21
Szlachetny rasizm   Johnson   2014-11-23
Faszyzm i komunizm prawie znikły, islamizm jest wszędzie   Pipes   2014-11-24
Turcja, kraj NATO     2014-11-25
Jarmark barbarzyńców   Chesler   2014-11-26
Realpolitik czy Surrealpolitik?   Prosor   2014-11-27
Relacje medialne ścisłe i bezstronne?   Gilboa   2014-11-28
Kto podpala Zachodni Brzeg?   Zahran   2014-11-29
Prawda o intifadach   Widlanski   2014-12-01
Ponoć obcy obywatele Turcji   Bekdil   2014-12-02
Dobry terrorysta muzułmański   Greenfield   2014-12-03
Ważniejsze niż wszystko inne   Honig   2014-12-04
Ksenofobia nigdy nie kończy się na Żydach   Koraszewski   2014-12-05
Jak i dlaczego prasa zniekształca wiadomości?   Friedman   2014-12-07
Zbudowaliśmy pociski rakietowe o zasięgu 2 tysięcy km   Y. Mansharof i A. Savyon   2014-12-09
Państwo Islamskie w Strefie Gazy!   Toameh   2014-12-12
Turecka gościnność dla terroryzmu arabskiego   Bekdil   2014-12-14
Wojna współczesnych młotów na heretyków   Koraszewski   2014-12-18
Głos wolnej Palestyny   Koraszewski   2014-12-21
Kiedy dżihad zmienia się w ludobójstwo   Jemini   2014-12-22
Wojna o ropę i wojna o rząd dusz   Koraszewski   2014-12-23
Zderzenie barbarii, bezradność cywilizacji   Koraszewski   2014-12-28
Widziane, słyszane, ignorowane   Collins   2014-12-29
Europa, prawdziwy wróg Palestyńczyków   Tawil   2015-01-02
Nauczyciel akademicki, patron nożowników     2015-01-03
Etniczna czystka Żydów w Turcji   Bulut   2015-01-05
ONZ cofa zegar historii i afirmuje kłamstwo   Bayefsky   2015-01-08
Wymazywanie Izraela z mapy   Blum   2015-01-09
Ćwierkanie sępów   Koraszewski   2015-01-11
Ideologia terrorystów wywodzi się z świętych tekstów islamu   Warraq   2015-01-14
Izrael Dreyfusem narodów   Koraszewski   2015-01-16
 Punkt zwrotny   Ahmed Aboutaleb   2015-01-17
Je suis Charlie wywołuje ich śmiech   Honig   2015-01-21
Antysemityzm po turecku, (i wśród młodych Brytyjczyków)     2015-01-23
Holocaust, którego nikt by nie zauważył   Greenfield   2015-01-24

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk