Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 00:02

« Poprzedni Następny »


Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremno


Andrzej Koraszewski 2016-12-27


Czy człowiek, który żarty sobie robi z Dekalogu jest nihilistą? Interesujące pytanie. Bo jeśli ten dekalog jest faktycznie słowem bożym, to Jezus Maryja, strach umierać. Autor zaznacza, że jest bogiem zawistnym i karzącym do czwartego pokolenia. Niby nadmienia, że tylko tych, którzy go nienawidzą, ale kto wie jak może potraktować, takich co to go lekceważą i jakieś kpinki sobie robią?

Odnoszę wrażenie, że dyskusje o moralności są bez szans na porozumienie. Wszyscy czynimy sądy moralne, nieodmiennie są to sądy zabarwione emocjonalnie, problem w tym, że nasze sądy moralne oparte są na tradycji, na opiniach przodków, sąsiadów i przyjaciół, a nasze oburzenie moralne może być głęboko amoralne.


O źródła moralności spieramy się znacznie dłużej niż istnieje świat, przynajmniej ten świat, którego wiek próbowano obliczyć studiując Biblię, a który zdaniem uczonych mężów, który ją studiowali, liczy sobie około sześciu tysięcy lat, co zdaniem innych uczonych jest kiepskim żartem. Ci drudzy uczeni zasadnie twierdzą, że kiedy Mojżesz rzekomo otrzymywał od boga jakieś tablice z dekalogiem, istniały znacznie starsze prawa zapisane w kamieniu.  Kodeks Hammurabiego jest dobrze zachowany , ma ponad trzy tysiące lat i oczywiście również pochodził od boga (ale od innego). Są również kodeksy starsze, ale wiemy o nich mniej, chociaż łączy je potępienie zabójstwa i rabunku oraz usilne próby nadania im sankcji silniejszej niż tylko królewski edykt. Wiadomo było, że trzeba towarzystwo solidnie postraszyć, bo się ludzie pomordują, co może spowodować niedobór robotników i żołnierza.


Panowie zabijali się częściej niż panie, a panie były częściej przyczyną sporów ze skutkiem śmiertelnym niż cokolwiek innego, chociaż prawdę powiedziawszy każdy powód był dobry. Jednak kończące się uszkodzeniem ciała spory o panie były bardziej zgodne z prawami natury, niż bójki o świecidełka, ale dla odmiany świecidełka, jeśli przydawały statusu, pozwalały mówić „nie pożądaj żony bliźniego twego nadaremno”.


W wojnie trojańskiej poszło o Helkę, jednak opis tej wojny był okazją do głębokiej refleksji moralnej.


Twierdzenie, jakoby religie oddziaływały na społeczeństwa łagodząco, nie jest pozbawione podstaw, gdyż prawo nie tylko mówiło, że za rozwalenie łba facetowi, który poszedł w krzaki z dziewczyną, z którą ty chciałeś iść w krzaki, możesz wylądować na drzewie, ale straszyły jeszcze karami piekielnymi oraz sugerowały nieustanny nadzór przez niewidzialne istoty. Magicznemu podsłuchowi i podglądowi towarzyszyły również magiczne kary, co działało łagodząco na obyczaje, ale wymagało wzmacniania magii okazjonalnymi torturami  (co nie dawało pełnej skuteczności, ale jednak troszkę te obyczaje łagodziło).   


Do niedawna mówiło się, że kto ma telewizję, ten ma władzę. Oczywiście chodzi o panowanie nad umysłami. Zarówno w zamierzchłej przeszłości, jak i dziś, panowanie nad umysłami pozwala na sterowanie oburzeniem moralnym, czyli na wpływanie na to, przeciwko komu obróci się gniew ludu.                                    


Tu pojawia się pytanie o porządek prawny oparty na priorytetach widocznych w dekalogu. Oczywiście  propozycja, aby przykazanie „nie zabijaj” było pierwsze, musiałaby przepaść w pierwszym czytaniu, bo taka koncepcja niszczyłaby porządek społeczny.  Najpierw leci „Jam jest bóg twój”, a potem zakaz zerkania na innych bogów, bo się źle skończy.  Krótko mówiąc, moralność tak, ale lojalność przede wszystkim.


Religia (oraz pośrednio władza świecka) staje się źródłem autorytetu moralnego, a więc kreatorem sumień, inspiratorem oburzenia moralnego i szafarzem odpustów, mówiącym kogo i kiedy można zabijać (rabować, gwałcić), kiedy jest to grzechem wybaczalnym, a kiedy dziełem na chwałę bożą, świadczącym o cnocie pobożności i bohaterstwa.


Sam Harris napisał kilka lat temu List do chrześcijańskiego narodu, w którym zwraca się do chrześcijan w swoim ojczystym kraju, próbując ich przekonać, że łączenie religii i moralności jest ogromnym nieporozumieniem.

„Jednym z najbardziej zgubnych efektów religii – pisze Harris – jest jej tendencja do oddzielenia moralności od rzeczywistego ludzkiego i zwierzęcego cierpienia. Religia pozwala ludziom na wyobrażanie sobie,  że ich zaniepokojenie ma moralny charakter, kiedy wcale tak nie jest, to znaczy, kiedy nie ma nic wspólnego z cierpieniem lub jego łagodzeniem. W rzeczywistości, religie pozwalają na to, aby ludzie wyobrażali sobie, że ich niepokoje są moralne, kiedy są w najwyższym stopniu niemoralne. To znaczy, kiedy działanie pod wpływem tych niepokojów  prowadzi do zadawania niepotrzebnego i potwornego cierpienia niewinnym ludzkim istotom.”

Żyjemy w czasach, w których mamy namacalny dowód tego rozdźwięku między moralnością i religią, kiedy głęboka wiara motywuje do najbardziej barbarzyńskich czynów w postaci masowych mordów, gwałtów i rabunków w imię pierwszego przykazania i z nadzieją na niebiańską nagrodę. Reagujemy głównie, kiedy ten religijny terror jest w pobliżu, i bardzo słabo, kiedy tysiąckrotnie większa religijnie motywowana przemoc ma miejsce gdzieś dalej. Ataki na modlących się w świątyniach, napady na wioski, porwania, atakowanie autobusów. Walki o narzucenie własnej wersji islamu i bezwzględny terror wobec mniejszości religijnych. Motywacja do tych aktów przemocy oparta jest na „normach moralnych” przekazywanych przez przywódców religijnych.


Moralne oburzenie na obrazę Mahometa, fałszywe oskarżenia o zbezczeszczenie Koranu, o sprzyjanie niewiernym, wszystko to bez większego moralnego oporu sprawnie wywołuje zbiorową chęć mordu. 


Sam Harris zwraca uwagę na efekty jakie ma odcięcie moralności od cierpienia. W chrześcijańskich społeczeństwach „moralna” energia kieruje się na walkę z aborcją przy obojętności na ludobójstwa. „Cierpienia” ludzkiego zarodka wywołują współczucie, ale realna obietnica zapobiegania ludzkiemu cierpieniu przez badania nad komórkami macierzystymi wywołuje oburzenie moralne, miliony umierają na AIDS, ale udostępnianie prezerwatyw (które mogą ograniczyć liczbę zakażeń) spotyka się z moralnym potępieniem i kampaniami motywowanymi religijną moralnością. 


Religie, w tym religia chrześcijańska, mają wściekłą obsesję na temat seksu. Nieustanne wezwania do seksualnej wstrzemięźliwości nie tylko są niezmiennie jałowe, ale prowadzą do zwiększenia zbędnego ludzkiego cierpienia. Redukowanie ludzkiego cierpienia nie jest jednak priorytetem. Przeciwnie często słyszymy dumne głupstwo, że cierpienie uszlachetnia. Kościoły chrześcijańskie wielokrotnie protestowały nie tylko przeciwko prezerwatywom, ale również przeciwko lekom zapobiegającym lub leczącym choroby weneryczne. Argument przeciw tym lekom pojawiał się nieodmiennie ten sam – zmniejszenie ryzyka  będzie zachęcało do seksualnej rozwiązłości.


Chrześcijańska opozycja wobec badań nad komórkami macierzystymi – pisze Sam Harris - jest interesującym przypadkiem przedkładania ślepego dogmatu nad moralnością opartą na współczuciu i dążeniu do minimalizacji ludzkiego cierpienia. Badania nad komórkami macierzystymi niosą rewolucję w medycynie. Kiedy Harris pisał swoją książkę ludzkie komórki macierzyste badano głównie na kilkudniowych embrionach. Trzydniowy ludzki embrion, nazywany blastocystą, ma 150 komórek, porównajmy to z mózgiem muchy, który ma około 100 000 komórek. Ludzki embrion zniszczony w procesie badań nie  ma ani mózgu, ani neuronów. Nie mamy żadnych podstaw, aby sądzić, że cierpi. Dodajmy - zauważa Harris – że kiedy mózg umiera, uznajemy za akceptowalne pobieranie narządów. Tu naczelne jest kryterium cierpienia – człowiek, którego mózg przestał funkcjonować, nie może już cierpieć, wcześniej wyrażając zgodę na wykorzystanie jego organów postanowił, że jego śmierć może być okazją do zmniejszenia cierpienia innych.


Gdyby wierzący myśleli o zmniejszeniu globalnej sumy cierpienia we wszechświecie, to zabicie muchy byłoby znacznie poważniejszym złem moralnym niż destrukcja trzydniowego ludzkiego embriona.                                   


Oczywiście argumentacja oparta jest na potencjale. Blastocysta mogłaby być człowiekiem.  Może być również parą bliźniaków, ale może być również zaśniadem. Cudem potencjału komórek macierzystych jest fakt, że są to komórki pluripotencjalne,  czyli mogą się rozwinąć w dowolny organ, co jest najbardziej fascynujące z naukowego punktu widzenia. Wierzący przeciwnicy badań nad komórkami macierzystymi nie mają na myśli tego potencjału. Za ich osobliwą koncepcją „potencjału” kryje się przekonanie, że w każdej blastocyście siedzi dusza. A wtedy destrukcja blastocysty, czy jest to spowodowane przez przyjęcie środka wczesnoporonnego, czy chodzi o zapłodnienie pozaustrojowe i zarodek jest na szalce Petriego, jest definiowany jako mord i docieramy do absurdalnej idei cywilizacji śmierci i Holocaustu nienarodzonych.

„Pora przyznać – pisze Sam Harris – że ta arytmetyka dusz jest bez sensu. Naiwna idea o duszyczkach na szalce Petriego nie da się z intelektualnego punktu widzenia obronić. Nie da się jej również obronić z moralnego punktu widzenia, kiedy uświadomimy sobie, że jest przeszkodą na drodze  do bodaj najbardziej obiecujących badań w historii medycyny.  Wasza wiara w ludzkie dusze  staje się w tym momencie czymś, co przedłuża straszliwe nieszczęścia dziesiątków milionów ludzkich istot.”

Jest to wiara w to, że interes jednej duszy na szalce Petriego przeważa interesy wszystkich możliwych do uratowania istnień ludzkich. Jest to wyraźny powrót do średniowiecznego scholastycznego myślenia, kiedy spierano się o liczbę diabłów mieszczących się na czubku szpilki. Jest to akceptowanie norm moralnych, które są głęboko amoralne.


Nikt oczywiście nie przeczy, że religia skłania miliony ludzi do czynów altruistycznych i skierowanych na faktycznie żyjących, a nie wirtualnych bliźnich. Analizując ten fenomen Harris zauważa, że często spotykamy tu wręcz heroiczne poświęcenie. Jednak wierzący nie mają monopolu na współczucie i analogiczne poświęcenie z gotowością ryzykowania własnego życia dla innych spotykamy wśród ludzi niewierzących, których motywacją jest tylko chęć pomocy innym. Co więcej, religijnie motywowane pomaganie innym, jest niezwykle często połączone z misją nawracania, która nierzadko przeważa nad chęcią przyniesienia ulgi w cierpieniu. Prozelityzm łączy się niestety z mniejszym naciskiem na kompetencje zawodowe, a często również z dezinformacją czy to na tematy medyczne, czy (w oświacie) na temat nauki. W takich sytuacjach dobre intencje nie sprzyjają skuteczności. Jak pisze Harris, podczas gdy religijni misjonarze z narażeniem życia robią wiele rzeczy szlachetnych, ich przywiązanie do dogmatów nadal jest źródłem szerzenia ignorancji i często powoduje cierpienia i przedwczesną śmierć. Pobożność bywa ludobójcza i ta prawda dotyczy nie tylko islamistycznych fanatyków. Słowo „bywa” nie oznacza, że jest zawsze i wszędzie, bywa, kiedy religijny zapał jest ważniejszy niż dostrzeganie cierpienia bliźniego.


Sam Haris przywołuje tu cytat z eseju Christophera Hitchensa:

„[Matka Teresa] nie była przyjaciółką biednych, była przyjaciółką biedy. Mówiła, że cierpienie jest darem Boga. Przez całe życie przeciwstawiała się jedynemu znanemu lekarstwu na biedę, jakim jest wzmocnienie statusu kobiet i ich emancypacja od podobnego do bydła losu przymusowych reproduktorek.”

Oczywiście, że Matka Teresa współczuła i może być zrozumiałe, że stała się dla wielu wzorem człowieka przejętego ideą miłości bliźniego, ale również prawdą jest, że przedkładała modlitwę nad środki antybólowe, a zebrane środki finansowe częściej przeznaczała na budowę nowych domów opieki i kaplic, czyli na rozbudowę swojego imperium, niż na zatrudnianie kompetentnych lekarzy i zakupy skutecznych leków.


Przypominając słowa Matki Teresy wypowiedziane podczas ceremonii przyznawania nagrody Nobla, kiedy powiedziała, że aborcje są dziś największym niszczycielem pokoju, Sam Harris uznaje to za koronny przykład zagubienia moralnego spowodowanego przez religię. Jeśli zniszczenie płodu, który nie ma jeszcze mózgu, jest poważniejszym złem moralnym niż wszelkie okrucieństwa spowodowane przez wojny, choroby i nędzę, to oznacza, że religia zamyka oczy na ludzkie cierpienia.


Spór o moralność nie jest tylko sporem o wiarę, być może w jeszcze większym stopniu jest sporem o rozumienie wiary. Ewolucja moralności była w znaczniej mierze ewolucją wymuszoną przez wierzących. To wierzący odrzucili niewolnictwo, wierzący sprzeciwiali się paleniu na stosach i zabijaniu heretyków, to wierzący opowiedzieli się w końcu za rozłączeniem państwa i kościoła.


Możni tego świata przez stulecia mogli bezkarnie mówić „nie pożądaj żony bliźniego twego nadaremno” nie tylko kusząc bogactwem, ale szantażując i odwołując się do przemocy, dziś prezydenci i ministrowie mogą z powodu molestowania podwładnych kobiet utracić pracę, a nawet trafić do więzienia. Równocześnie to, co robią zwykli dorośli ludzie za obopólną zgodą jest ich prywatną sprawą.


Przez tysiąclecia w wielu religiach obowiązywał moralny zakaz kształcenia dziewcząt. Jedną z piękniejszych ilustracji przełamywania tych amoralnych norm moralnych płynących z nakazów i zakazów religijnych znajdujemy w filmie „Yentl” według powieści Isaaka Baszewisa Singera. W filmie ojciec uczy córkę czytać, zaciąga jednak firany, co dziwi córkę, która pyta dlaczego to robi, przecież Bóg widzi wszystko. Ojciec odpowiada, że Bóg widzi wszystko i wszystko rozumie, gorzej z sąsiadami, a moralne sądy sąsiadów są nieodmiennie kształtowane przez duchowych przywódców.


Kiedy powraca religijny fanatyzm, płynące z religii amoralne normy moralne popychają wiernych do czynów nieludzkich. Kiedy religia jest częścią tradycji, okazją do świątecznych rodzinnych spotkań, ale również do niefrasobliwych żartów z własnej wiary, jest szansa, że zapobieganie ludzkiemu cierpieniu będzie ważniejsze niż religijny dogmat. Kiedy kapłan pojawia sie przy ołtarzu z siekierą i mówi dzieciom, że niedowiarków trzeba wyrąbać, nie mamy do czynienia z wezwaniem do przestrzegania piątego przykazania, ale do bandytyzmu w imię drugiego.                         


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. nie pożądaj żony blizniego swego nadaremno Leszek Waszkiewicz 2016-12-27


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk