Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 11:36

« Poprzedni Następny »


Ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet


Andrzej Koraszewski 2014-01-27


Francuski eseista i filozof, Jean-François Revel, zmarł w 2006 roku, w szacownym wieku 82 lat. Przez ostatnie trzy dekady swojego życia uznawany był przez ciężką lewicę za ciężką prawicę, ale on sam wcześniej uważał się za człowieka lewicy. Od dawna pojęcia lewicy i prawicy traciły swoją wyrazistość, przenikając się wzajemnie, gdy nie stroniąca od rozsądku prawica podejmowała reformy społeczne, a nie stroniąca od rozsądku lewica dochodziła do wniosku, że rynek może mieć pewne przewagi nad państwową własnością i centralnym planowaniem.

Lewica i prawica przenikały się również na innych obszarach i zdumienie z powodu paktu Ribbentrop-Mołotow było całkowicie nieuzasadnione.

 

Pakt Ribbentrop-Mołotow był już tak dawno, że najmłodsza generacja gotowa jest dziś zaliczyć to wydarzenie do historii antycznej. Historycy mogą dojść do wniosku, że ostatnią próbą wyrazistego zdefiniowania pojęcia lewicy w społeczeństwie dobrobytu i pigułki antykoncepcyjnej był rok 1968 (zaś późniejsze okrzyki Tony Blaira o „nowej lewicy” nie bez powodu uznano za podstępny wallenrodyzm stosunkowo najlepszego ucznia pani Thatcher).

 

Jean-François Revel wydał w 1970 roku książkę pod tytułem Ani Marks, ani Jezus, w której wykpiwał „filozoficzne” założenia rewolucji „dzieci kwiatów” i obietnice wspaniałego jutra kolektywizmu tworzone przez inteligencję pragnącą nadal jakoś przewodzić topniejącemu proletariatowi. Revel odrzucał również natchniony kolektywizm religijny, dochodząc do wniosku, że rozsądną opcją jest raczej liberalny indywidualizm.

 

          

Jean-François Revel bluźnił nie po raz pierwszy. W 1957 roku wydał książkę, w której deprecjonował wielkość królowej nauk. Twierdził wówczas, że filozofia (podobnie jak wcześniej religia) próbowała niegdyś odpowiadać na pytania, na które nie znaliśmy odpowiedzi. W odróżnieniu od religii, była długo dobrym przedszkolem nauki i możemy zasadnie powiedzieć, iż z filozofii (a nie z jakiejś teologii) wyszły nauki ścisłe i nowoczesne nauki społeczne. Jednak jego stwierdzenie, że od końca XVIII wieku to już nie filozofowie dostarczali najważniejszych odkryć intelektualnych, ale ludzie, którzy zeszli na poziom konkretu i zajęli się badaniami rzeczywistości, dysponując narzędziami wykraczającymi poza chłopski rozum, wywołało zrozumiałą obrazę uczuć religijnych zarówno wierzących, jak i niewierzących filozofów.

 

Fakt, że autor książki Pourquoi les Philosophes? nie został spalony na stosie przed gmachem Sorbony, ani nawet nie został zesłany na ciężkie roboty do jakiegoś gułagu, może być związany z faktem, że platońskie koncepcje państwa rządzonego przez filozofów kultywowane były jeszcze w maoistowskich Chinach, ale Europa Zachodnia była do tej idei trochę zniechęcona i klientami zawodowych filozofów byli głównie studenci wybranych wydziałów nauk humanistycznych oraz niektórzy studenci innych wydziałów słabo zainteresowani wybranym przez siebie kierunkiem studiów.

 

Revela zdumiewała pokusa totalitaryzmu, próbował zrozumieć sposób myślenia zachodnich (lewicowych) intelektualistów, którzy w miarę wzrostu zamożności zachodnich społeczeństw i ewidentnej poprawy położenia (byłego już) proletariatu, z coraz większym zachwytem patrzyli na produkujące coraz więcej biedy tyranie.                            

 

Oczywiście kapitalizm i postęp techniczny tworzyły nowe problemy społeczne, ale ich analiza i proponowane przez lewicowych intelektualistów strategie ich rozwiązywania ograniczały się zdaniem Revela do odrzucenia liberalizmu i propagowania tęsknoty do zbiorowego myślenia pod ich przewodem. Nie tylko rozmywali wartości demokracji, ale wspólnie z komunistycznymi tyranami robili co w ich mocy, żeby przedefiniować samo pojęcie parlamentaryzmu i demokracji tak, aby stały się zaprzeczeniem swego pierwotnego znaczenia.


Jak pisał po jego śmierci Henri Astier:


Revel ubolewał nad tym, co uważał za poddanie się intelektualne i stwierdzał, że Zachód zupełnie nie umie wykorzystać własnej siły. Obawiał się, że demokracje bardziej skupiały się na ratowaniu swoich wrogów niż na działaniach samozachowawczych; w rezultacie prawo politycznej ewolucji może doprowadzić do „przetrwania najgorzej przystosowanych".

Jego kolejne książki wyrażały niepokój o los demokracji i odczytywane po latach okazują się ze wszech miar prorocze. Wcześniej francuska (i nie tyko francuska) lewica, po rewelacjach Nikity Chruszczowa i napaści na Węgry niechętnie wyrzekła się miłości do Stalina i przerzuciła ją częściowo na Mao Zedonga, a częściowo na Trockiego (najbardziej wytrwali zachowali swoją miłość do ZSRR do 1968 roku). Śmierć Mao w 1976 roku i nazbyt już trudne do zignorowania informacje o jego zbrodniach zbiegły się w czasie z pojawieniem się nowego bożyszcza – Chomeiniego i jego rewolucji islamskiej. 5 lutego 1979 roku Chomeini proklamował utworzenie rządu, który tak pięknie zabrał się do mordowania, że magazyn „Time” natychmiast uznał go za człowieka roku i nikt, kto miał serce po lewej stronie, nie uważał tego oddania czci nowemu tyranowi za rzecz niestosowną.

Revel przez całe swoje życie wierzył w wartości  liberalizmu, w prawa człowieka, w postęp oparty na rynku tworzonym na rządach prawa. Ani kolektywna własność, ani centralne zarządzanie, ani kolektywne myślenie nie mogły jego zdaniem przynieść wyzwolenia wykluczonym. Jeśli głęboka niechęć do dyskryminacji drugiego człowieka z powodu jego pochodzenia klasowego lub etnicznego, z powodu jego wyznania lub płci, z powodu koloru skóry lub niewłaściwego akcentu jest głównym wyznacznikiem lewicowości, to  Jean-François Revel był przez całe życie człowiekiem lewicy, dlatego właśnie napisał swoją najważniejszą (czy może tylko najbardziej znaną) książkę Ani Marks, ani Jezus.

Czy demokracja jest nadal na rozdrożach, czy znajdujemy się już na równi pochyłej? Umizgi i pochlebstwa zachodnich polityków wobec tyranów wzniosły się na nowe wyżyny, towarzyszy im narastająca niechęć do demokracji i kolejne natarcie irracjonalizmu, zarówno w formie romantycznej wiary w tabletki na platfus, jak i odwiecznego dążenia do wspólnoty pod hasłem „nie będziesz miał cudzych bogów przede mną”. W gazetach dominuje orwellowskie dwójmyślenie, głos liberałów słabnie, wielu przechodzi na pozycje gwarantujące poklask tłumów.

Upadek komunizmu wyzwolił nowe nadzieje, ale byliśmy naiwni sądząc, że te nadzieje nie staną się nowym motorem ideologii opartej na wzajemnej zawiści. W książce Jak giną demokracje Revel wzywał Zachód do obrony własnych wartości, podobne wezwanie słyszeliśmy niedawno z ust Ibn Warraqa, wybitnego intelektualisty pochodzenia pakistańskiego, który w doskonałej książce Why the West is Best próbował nam powiedzieć dlaczego ani Marks, ani Mahomet nie są opcją dla myślącego człowieka. Problemem jest jednak strategia, wyzwolenie jest łatwiejsze niż sztuka korzystania z wolności w warunkach codzienności. Wezwania do wyzwolenia daje się uprościć, sztuki korzystania z wolności trzeba mozolnie uczyć. Revelowi zarzucano, że sieje panikę, pisząc, iż w społeczeństwach demokratycznych zaczynają dominować skłonności samobójcze, że wolność może być skazana na zagładę.

Kilka razy słyszałem z ust liberałów żałosną skargę, że wzywający na barykady irracjonalizmu wkładają w swoją walkę więcej serca, pracują ciężej, gotowi są do większych poświęceń. Sam wielokrotnie powracałem do pytania, czy liberałowie potrafią wyjść z literackiej kawiarni, czy mogą wypracować program dotarcia z liberalnymi wartościami do mas?

W marcu 1998 roku, wkrótce po powrocie do Polski, próbowałem w paryskiej „Kulturze” opisać nasz stan inteligencki na drodze do kapitalizmu. Zastanawiałem się nad aktualnością obserwacji Józefa Chałasińskiego, który swoją „Przeszłość i przyszłość inteligencji polskiej”  wydał bezpośrednio po wojnie, ale jej drugie wydanie ukazało się dopiero w 1958 roku.    

Zetknąłem się z tą książką na drugim roku studiów. Była dla mnie wstrząsem, była z jednej strony fotografią rodzinną, z drugiej nagłym wzmocnieniem tego, o czym wcześniej czytałem u Nałkowskiego i Krzywickiego.

Szlachecka genealogia inteligencji polskiej, inteligenckie getto ludzi dobrze wychowanych, pomieszanie patriotyzmu i kultury pogardy (pogardliwego stosunku do pracy i pogardliwego stosunku do innych), Sienkiewicz zastępujący prawdziwą literaturę i uczący stanowej i narodowej ksenofobii.

Chałasiński nie stroił swojej książki w szaty naukowej teorii, walił z armaty w marksistów, katolików i kawiarnianych liberałów, pokazując zjawisko, które doskonale znałem z historii rodzinnej — historię zubożałej szlachty, która straciwszy swoje majątki przenosiła się do miast i tworzyła namiastkę warstwy oświeconej. Wykształcenie było dla tej grupy symbolem statusu, drogą do zdobycia pozycji w towarzystwie. Profesjonalizm, rzetelna praca, osiągnięcia zawodowe to nie były cele tej grupy. Wzorem osobowym dla polskiej inteligencji pochodzenia szlacheckiego był salonowy mędrzec, który dobrze tańczył, najsprawniej wygłaszał podzielane przez innych opinie i błyskotliwie krytykował wszelkich przeciwników tych opinii.

Józef Chałasiński wyrażał obrazoburczą opinię, że warstwa inteligencka jest z gruntu antydemokratyczna, że traktuje wiedzę wybiórczo i instrumentalnie, gardząc wszelką wiedzą użyteczną, wykoślawiając instytucje nauczania, utrudniając zdobywanie wiedzy warstwom niższym, uporczywie utrzymując dystans społeczny również w odniesieniu do jednostek, które pokonując wszelkie trudności, zdobywają równe lub lepsze wykształcenie jak członkowie warstwy inteligenckiej. W definicjach (przedwojennych, powojennych i współczesnych) nieodmiennie znajdujemy stanowcze stwierdzenia, że wykształcenie jest ważną, ale nie jedyną cechą inteligenta, przy czym owe inne cechy pozostają niedookreślone. Te inne cechy to bycie człowiekiem z towarzystwa, człowiekiem obytym, gładkim, ustosunkowanym, krótko mówiąc, bycie swoim.

Jeszcze przed wojną w nowej inteligencji (w szczególności w Galicji i w Wielkopolsce) coraz większą część maturzystów stanowiła młodzież z innych warstw społecznych. Nieliczni zostali wpuszczeni do salonu, dla innych stworzono nową kategorię — półinteligencji, oddalonej przepaścią od swoich wiejskich rodzin i kolejną przepaścią od swoich nauczycieli i inteligenckich kolegów ze szkoły. W tej kategorii znalazł się inżynier i weterynarz, nauczyciel, działacz gospodarczy.

Chałasiński prezentował marksizm i katolicyzm w wydaniu polskiej inteligencji jako dwie strony tego samego medalu. "Dla obydwu tych kierunków — pisał — historia istnieje jako obiektywny proces rozwojowy, kierowany przez jakieś ostateczne sprężyny metafizyczne... jest rzeczą drugorzędną czy tą historią kieruje wola boża, czy jakieś wewnętrzne siły..."  Hetman polskiej inteligencji marksistowskiej lat pięćdziesiątych — Stefan Żółkiewski - poszukiwał formuły łączącej marksizm z jakimś neopozytywizmem. Zdaniem Chałasińskiego, w płaszczyźnie metodologicznej był to trójkąt, którego nieuniknioną charakterystyką była niewierność, zaś w płaszczyźnie praktycznej sprowadzało się to do żałosnych prób dialogu między marksistami i katolikami. Ani „Tygodnik Powszechny", ani „Przegląd Kulturalny" nie zamierzały i nie były w stanie wyprowadzić inteligencji z kawiarni, mogły co najwyżej przezwyciężać wrogość między stolikami.

Wskazując na inteligencję katolicką jako na tę część inteligenckiego getta, która w równym lub w jeszcze większym stopniu niż marksiści blokowała transformację, Chałasiński pisał, że ta warstwa strzegła tradycyjnych dystansów między warstwą oświeconą a ludem. Inteligenckie credo niewątpliwie formułowane było na łamach „Tygodnika Powszechnego" wyraźniej niż w innych pismach. "Nie wykształcenie wyróżnia inteligencję — cytował „Tygodnik" Chałasiński — lecz produkcja kulturowa w odróżnieniu od produkcji ekonomicznej." W innym miejscy autor cytował pomieszczone na łamach „Tygodnika" ostrzeżenia iż "nie wolno… kosztem wartości inteligencji powiększać jej ilości". Podczas gdy marksiści otwierali drogę do społecznego awansu, ale zastępowali wykształcenie propagandą, inteligencja katolicka pozostawała wierna idei zamkniętego i liczebnie ograniczonego getta. To getto było tradycyjnie gettem "Europejczyków". Józef Chałasiński w końcu lat pięćdziesiątych pisał, że frazeologia europejskości jest stałym rysem polskiej inteligencji, ale że jest ona z reguły nie tyle próbą przybliżenia zachodniej nowoczesności do ludu, co formułą podkreślającą nasz dystans od tego ludu. Twierdził, że w tej europejskości nie ma odpowiedzialności ani za Polskę, ani za Europę, że jest to głównie wyraz skłonności do hedonistycznej konsumpcji, a nie do zbiorowego trudu.

Można by sądzić, że dziś problemem jest nie tyle owa szlachecka genealogia inteligencji, co fatalne dziedzictwo komunistycznych instytucji oświatowych. Obawiam się jednak, że obserwacje Chałasińskiego (które były powtórzeniem wcześniejszych wniosków całej plejady najlepszych polskich pisarzy i publicystów) nie utraciły swojej aktualności. Przeniesione z przeszłości wzory osobowe stworzyły trwały inteligencki etos, który odnajdujemy nie tylko w warszawskich i krakowskich salonach, ale również (często wręcz w karykaturalnej postaci) na wiejskich plebaniach, w pokojach nauczycielskich, w redakcjach gazet i w gabinetach lekarskich. Jest gorzej, i nie jest to wyłącznie problem społeczeństw opóźnionych w rozwoju. W obliczu zdumiewającego rozkwitu nauk ścisłych, humanistyka ucieka w napuszony bełkot i dąsy obrażonej księżniczki, próbując wrzaskami odzyskać utracony prestiż. Filozofowie szukający zrozumienia świata zmienionego przez postęp nauki giną w cieniu utytułowanych trybunów wzywających na takie lub inne barykady.        

Gdzie kryje się dylemat? W ostatnich stuleciach jesteśmy świadkami ciągłej rewolucji agrarnej. Zaledwie kilka stuleci temu 90 procent siły roboczej zatrudnione było w rolnictwie, niedobór siły roboczej stworzył popyt na mechanizację prac rolnych, co pociągnęło za sobą lawinowe zmiany społeczne, popyt na narzędzia i maszyny, zmianę struktury zawodów, urbanizację. Zmianie struktury społecznej towarzyszyło rozszerzenie sfer wolności, ale zmiany mentalności były z natury rzeczy znacznie wolniejsze.

Żyjemy dziś w świecie, w którym inteligent i były proletariusz stoją koło siebie w kolejce do kasy w supermarkecie i mają tej samej wielkości wózki. Były proletariusz wróci do domu i usiądzie przed telewizorem, żeby oglądać jarmarczną produkcję inteligentów pracujących w telewizji, zaś inteligent piszący inaczej zasiądzie do komputera, by tworzyć kolejne wyzwania do wyzwolenia, bo do wolności czuje jakąś wewnętrzną odrazę ze względu na swoje, czy to katolickie czy marksistowskie dziedzictwo, czy ich amalgamat wytworzony pod ciśnieniem zawiedzionych miłości.

Czy potrafimy wymyśleć strategię dla tych, którzy chcieliby pójść w lud i uczyć sztuki korzystania z wolności na co dzień?

Mamy wolność i demokrację, nie mamy kadry nauczycielskiej gotowej uczyć dzieci, że ani Marks, ani Chomsky, ani Jezus, ani Mahomet nie mają dla nas dobrych rad i nie pomogą nam odpowiedzieć na pytanie co zrobić, żeby przestać żyć w wiecznym strachu przed sąsiadem.  Kto ma być zaczynem tej kadry? Prosta odpowiedź: ja i ty wydaje się zarozumialstwem, ale wydaje się ona równocześnie jedyną szansą odwiedzi na wezwania Jean-François Revela, Ibn Warraqa i garstki innych, mówiących, że liberalizm jest wartością, a ci, którzy wzywają do wiecznego oburzenia, zagrożeniem.                    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
2. NIE ZGADZAM SIĘ Dorota 2018-01-28
1. Właśnie wysłałem dziecku do przeczytania... Poltiser 2014-02-16


Notatki

Znalezionych 2596 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Bliski Wschód jest jak 1000 Hiroszim   Charbel   2016-06-18
Bojkot, osiedla i piękna niewinność   Tsalic   2016-03-12
Co kogo rani i jak mocno?   Koraszewski   2019-02-02
Co się dzieje w gabinecie Putina?   Koraszewski   2022-04-01
Co trzeba wiedzieć o obecnym trudnym położeniu Izraela    Flatow   2018-02-03
Cywilizacja zniszczona przez obojętność Zachodu?   Meotti   2017-11-25
Cywilizacja śmierci czy cywilizacja życia?   Koraszewska   2016-07-26
Czarny sierżant policji pozywa Obamę i Black Lives Matter przed sąd   Greenfield   2016-10-01
Czego chcą Palestyńczycy? Widziane z Malezji   Lau   2017-12-31
Czego lub kogo mamy się bać?   Koraszewski   2017-09-05
Cztery dekady irańskiej nienawiści     2017-11-10
Czy będzie rewolucja w nauczaniu islamu?     2016-08-31
Czy dobry Bóg może latać z kałachem?   Koraszewski   2016-01-08
Czy kobiety rzeczywiście są ofiarami? Cztery kobiety dorzucają swoje zdanie      2017-12-15
Czy można przywrócić pokój w Iraku?   Fernandez   2016-09-23
Czy ONZ ułatwia zbrodnie przeciwko ludzkości?   Frantzman   2016-09-02
Czy Oxfam popiera terror?    Clarfield   2018-01-28
Czy Rashida Tlaib jest winna bigoterii?    Dershowitz   2019-01-22
Czy Waszyngton zakochał się w Hezbollahu?     2014-03-24
Czym zajmuje się WHO?   Ridley   2014-11-09
Demokratyczna republika Somalilandu    Clarfield   2018-08-16
Dlaczego dobre wiadomości to oksymoron   Gardner   2015-02-24
Do czego wzywa imam w New Jersey?     2017-12-22
Dwadzieścia lat po obaleniu Saddama przez Amerykę Irakijczycy są pod butem islamistycznego Iranu   Abdul-Hussain   2023-04-29
Dyskryminacja z miłości i dobrego serca   Koraszewski   2022-07-29
Elegia z Rakki dla Państwa Islamskiego pokazuje zarówno słabość, jak siłę   Fernandez   2017-06-25
Europa: Muzułmańskie zbrodnie przeciwko kobietom? Nie szkodzi.   Bulut   2017-06-01
Fake news czyli partyjna “Prawda”   Koraszewski   2017-03-29
Fałszywi sojusznicy Ameryki w Zatoce    Bekdil   2018-08-31
Harvard zaprasza głównego palestyńskiego negacjonistę    Lipman   2020-09-04
Holenderscy łowcy Żydów, którzy udzielili olbrzymiej pomocy nazistom   Gerstenfeld   2018-02-07
Irańczycy przeciwko irańskiemu reżimowi      2018-01-03
Islamscy terroryści tworzą klęski głodowe, żeby czerpać korzyści z pomocy zagranicznejWalka z terrorystami nie powoduje klęsk głodowych; pomoc humanitarna dla terrorystów powoduje klęski głodowe.   Greenfield   2024-02-01
Izraelskie osiedla nie są nielegalneOdpowiedź Nathanielowi Bermanowi   Kontorovich   2023-08-18
Jak belgijscy sceptycy popełniali masowe samobójstwo   Bonneux   2014-10-04
Jak Izrael, Diaspora i Polska mogą opanować debatę o Holocauście   Frantzman   2018-03-01
Karykatura sprawiedliwości w Międzynarodowym Trybunale Karnym?Prokuratorka Bensouda powinna zostać zdyskwalifikowana.   Calvo   2020-06-22
Kiedy amerykańska administracja spała, inni spiskowali   Fernandez   2016-12-28
Kogo rzeczywiście obchodzi, gdzie trafia pomoc zagraniczna?   Roth   2016-08-21
Koronawirus: dyrektor WHO ma długą historię tuszowania faktów    Kern   2020-04-21
Kto się boi czarnego luda?   Koraszewski   2016-08-08
Ku politycznemu wymarciu   Carmon   2018-05-11
Kultura arabskapodwójnie zdewaluowała życie ludzkie   Al-Swailem   2014-04-27
Lewica i konflikt izraelsko-palestyński: droga do wzniosłej nienawiści    Palmer   2017-08-13
Lewica podeptała swoje wartości   Koraszewski   2017-03-20
Libańska nienawiść do Izraela objawem choroby kraju   Maroun   2016-10-16
Ludowe diabły i panika moralna   Koraszewski   2017-02-09
Małorolny agent wpływu   Koraszewski   2016-08-18
Milczenie feministycznych owiec: ani słowa o horrorach HamasuZwolennicy #MeToo milczeli.   Chesler   2024-02-22
Mord na Wzgórzu Świątynnym i kanonizacja zbirów     2017-07-22
Mowa obronna na rzecz kurdyjskiej niepodległości    Dershowitz   2017-10-09
Nowa cenzura, czyli powrót Policji Myśli?   Chesler   2018-12-18
Nowy, irański porządek świata     2017-12-21
Obietnica i zagrożenia porozumienia pokojowego z Dżuba    Fernandez   2020-09-04
Obnażenie palestyńskich kłamstw    Blum   2020-09-19
Obozy Hamasjugend, Gaza 2017     2017-08-14
Omar i Mohammed mają wspólny cel    Koraszewski   2017-06-20
ONZ adoptowała palestyńskie kłamstwa, mity i morderczy terror wobec Izraela    Hirsch   2020-07-17
Orwellowskie doniesienie z procesu Franza K.   Koraszewski   2016-08-16
Oxfam, NGO i efekt aureoli    Steinberg   2018-03-04
Oświecenie: Rozum jest niezbywalny    Pinker   2018-02-15
Palestyńczycy oskarżają Izraelo gromadzenie zapasów Żydów     2014-06-04
Palestyńczycy: Nie zaakceptujemy żydowskiego Izraela   Toameh   2016-05-01
Palestyńska kleptokracja i jej zachodni sojusznicy   Roth   2016-05-31
Pandy trzymają się mocno   Lomborg   2017-01-23
Państwo, naród, społeczeństwo   Koraszewski   2019-08-15
Pomieszanie z poplątaniem   Tsalic   2014-09-30
Powrót aborcji domowym sposobem    Koraszewski   2016-03-14
Pośladkowy poród IV Rzeczpospolitej   Koraszewski   2015-05-22
Prawdziwe ludobójstwa, które świat ignorujeZamiast przeciwstawić się prawdziwym zbrodniom przeciw ludzkości, społeczność międzynarodowa obrzuca Izrael krwawymi oszczerstwami.   Bryen   2024-01-29
Problem uchodźców w prasie arabskiej     2015-09-27
Problem z wodą w kranach i w propagandzie    Roth   2015-04-05
Przestańcie “rozumieć” Palestyńczyków    Yemini   2018-01-19
Przypowieść o dobrym muzułmaninie   Koraszewski   2017-08-30
Purytańska świątobliwość Putina i ideologiczna wojna z Zachodem   Meotti   2016-10-18
Rada Bezpieczeństwa żąda, by Izrael przestał być tak cholernie moralny     2014-02-04
Rekord Guinessa w pluciu na demokrację   Koraszewski   2015-03-21
Rozwiązanie w postaci 50 państw   Koraszewski   2017-01-13
Rzecz o etyce w szkole i poza szkołą    Koraszewski   2021-11-25
Rząd USA odmawia ujawnienia antyizraelskiego podżegania w palestyńskich podręcznikach szkolnych   Bedein   2019-01-20
Sam-Wiesz-Kto wraca   Koraszewski   2016-10-22
Sport - czyli szlachetna rywalizacja   Koraszewski   2015-06-01
Stu francuskich intelektualistów ostrzega przed islamskim totalitaryzmem      Fitzgerald   2018-03-23
Sułtan kontra Car: Runda XXI wieku – zderzenia ambicji imperialnych o hegemonię regionalną     2015-12-14
Syria: Wojna, która nie ma końca    Taheri   2023-02-16
Szczepienie dzieci przeciwko liberalizmowi i sekularyzmowi   Kharrazi   2016-12-19
Terytorialne apetyty Turcji   Bekdil   2016-10-25
Testament palestyńskiego nożownika, Katiby Zahrana     2017-09-19
Tragedia dzieci-uchodźców w Syrii   Raphaeli   2013-12-29
Trzy konflikty żydowsko-arabskie   Rosenthal   2017-07-24
Turcja: kraj meczetów, więzień i niedouczonych   Bekdil   2016-10-05
Udręczona granica Turcji z Syrią   Bekdil   2016-02-18
Urojenie dwóch państw jest największą przeszkodą dla pokoju    i Bruce Abramson   2018-01-24
W co wierzy lewica (w sprawie islamu i Izraela)   Davidson   2013-12-21
W krzyżowym ogniu  – na Bliskim Wschodzie i na Zachodzie   Fernandez   2016-12-14
W poszukiwaniu mądrego…   Koraszewski   2019-01-22
Wesołych Świąt!   Dawkins   2013-12-26
Widmo złego rozpoznania końca świata   Koraszewski   2016-09-26
Widziane z Indonezji: Ameryka i rzeczywistość   Lato   2017-05-23
Więzień sumienia   Koraszewski   2014-09-25

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk