Prawda

Czwartek, 2 maja 2024 - 19:12

« Poprzedni Następny »


Groza ujawnienia proizraelskiego stanowiska


Danusha Goska 2022-02-09


Od redakcji "Listów z naszego sadu"

Przypominamy artykuł amerykańskiej autorki z 2014 roku. Tekst nie tylko nie stracił na aktualności, ale opisywany w nim charakter antyizraelskich wypowiedzi w mediach społecznościowych nasilił się tak w Ameryce jak i w Polsce.

***

Niedawno napisałam na Facebooku o moim poparciu dla Izraela. Nie pisałam o tym wcześniej. Jestem Amerykanką z pokolenia powojennego wyżu demograficznego i zawsze traktowałam poparcie mojego kraju dla Izraela za oczywistość, jak również to, że siły o nieskończenie większych możliwościach niż moje miały tę sprawę pod kontrolą. Jest jeszcze inny powód, dla którego nie mówiłam wiele o Izraelu: jestem Amerykanką polsko-słowackiego pochodzenia i jestem katoliczką. O polskich katolikach panuje stereotyp jako o najgorszych na świecie antysemitach. Polacy wysysają antysemityzm z mlekiem matki, powiedział wiele lat temu ówczesny izraelski premier, Icchak Szamir.

Moją książkę, Biegański. Stereotyp Polaka bydlaka w stosunkach polsko-żydowskich i amerykańskiej kulturze popularnej, poświęciłam analizie tego negatywnego wizerunku Polaków i innych ludzi z Europy Wschodniej. W Biegańskim piszę bardzo krytycznie o znanych żydowskich autorach i badaczach. Przez ponad dziesięć lat nie było tygodnia bez pełnych nienawiści listów. Ta zagmatwana rzeczywistość była powodem, dla którego nie mówiłam o moim poparciu dla Izraela.    


12 czerwca 2014 roku porwano trzech izraelskich nastolatków. To wywołało wojnę między Izraelczykami a Hamasem w Gazie. Ten konflikt zdominował czołówki mediów i nagle, po raz pierwszy w życiu uznałam, że muszę publicznie powiedzieć, dlaczego popieram Izrael.     


Wielu moich facebookowych przyjaciół odpowiedziało w gniewnym tonie. Jeden z przyjaciół oskarżył mnie, że dałam sobie wyprać mózg przez wszechpotężne, kontrolowane przez Żydów media, i o to, że żywię irracjonalną bigoterię wobec Arabów i sadystyczne pragnienie świętowania arabskiego cierpienia. Co ciekawe, ten człowiek był od lat moim przyjacielem na Facebooku i nigdy wcześniej nie odczuwał potrzeby wytknięcia mojego domniemanego wyprania mózgu ani mojej irracjonalnej niechęci i sadyzmu wobec Arabów. W rzeczywistości poprzednio chwalił mnie za napisanie Biegańskiego i za przenikliwość oraz odwagę przeciwstawienia się powszechnym mitom. 


Oskarżenie, że ludziom, którzy popierają Izrael, kontrolowane przez Żydów media wyprały mózgi, jest często powtarzane. Muzułmańsko-amerykańska aktywistka Linda Sarsour nosi tytuł "orędowniczki zmiany” nadany przez administrację Obamy. W lipcu 2014 roku Sarsour skrytykowała w tweecie afroamerykańską zwolenniczkę Izraela, Chloe Valdary: „Wiemy dokładnie, kto pociąga za twoje sznurki i kto napełnia twoje kieszenie. Spadaj”.

 

Inny facebookowy przyjaciel przysłał mi trzystronicowy list (napisany z pojedynczym odstępem), przeciągając mnie przez rozżarzone węgle za popieranie Izraela. Nigdy wcześniej do mnie nie pisał i nie jesteśmy sobie bliscy. Jest Amerykaninem żydowskiego pochodzenia.   


Chciałam zrozumieć, co mi umknęło. Zaczęłam śledzić strony antyizraelskich przyjaciół facebookowych.


Podczas tej próby facebookowej antropologii, jak Dian Fossey wśród muskających swoje futra i wzajemnie iskających się goryli, odkryłam wiele poklepywania się po plecach, samozadowolenia i ogłaszania siebie i swoich “przytomnych” i “porządnych” przyjaciół za członków ekskluzywnego klubu. Nieco parafrazując typowy post wygląda mniej więcej tak: "Wydaje się, że wielu moim  przyjaciołom kontrolowane przez Żydów amerykańskie media wyprały mózgi. Oni wszyscy są rasistami wobec Arabów. Nie jestem bigotem, więc głęboko porusza mnie arabskie cierpienie. Jestem etycznym i odważnym człowiekiem, więc nie mogę milczeć. Z ulgą odkryłem, że są tutaj inni ludzie, którzy czują tak samo. Bogu dzięki, że istnieją inteligentni i etyczni ludzie, którzy zobaczyli rzeczywiste fakty”.  


Jakie są te rzeczywiste fakty? Lubię moich facebookowych przyjaciół. Nie chcę myśleć o nich jako o antysemitach. Jednak nadal śledziłam ich antyizraelskie wątki, chcąc odkryć te rzeczywiste fakty, które uzasadniłyby to, co w sposób oczywisty nie było tylko krytyką, ale nienawiścią do Izraela.   


Jeden z przyjaciół rozpoczął wątek od zdjęcia arabskiego niemowlęcia, ponoć zamordowanego przez Izraelczyków. Centralnym punktem całego wątku było to, że Żydzi zamordowali to jedno niemowlę. Niezależnie od tego, w jakim kierunku szła rozmowa, raz za razem rozmówcy wracali do tego zdjęcia. Parafrazując jeden taki typowy post: “Biedne martwe niemowlę. Zamordowanie cię było naprawdę wielkim złem. Bardzo mi przykro”.  

 

W żadnym momencie nikt z biorących udział w dyskusji nie przyznał, że podczas wszystkich wojen niemowlęta nieuchronnie giną i że ci, którzy wybierają wojnę, automatycznie ryzykują życie niemowląt na swoich terytoriach. Koszmarna i uniwersalna zbrodnia zabijania dzieci podczas wojen została przypisana tylko jednej jedynej grupie: Żydom. 


Ponadto polityką Izraela NIE jest mordowanie niemowląt, mordowanie Arabów lub muzułmanów ani mordowanie cywilów. Izrael chwycił za broń nie po to, by niszczyć; chwycił za broń, by bronić własnych obywateli przed Hamasem, który przysiągł likwidację Izraela. W rzeczywistości to różne muzułmańsko-arabskie grupy publicznie chwaliły zamordowanie niemowlęcia za jedyną jego zbrodnię – że było żydowskim niemowlęciem. Tylko jeden przykład: w 2011 roku trzymiesięcznej, śpiącej dziewczynce żydowskiej, Hadas Fogel, obcięto głowę w jej domu, gdzie zginęła razem z jej rodzicami i rodzeństwem. Arabów, którzy ją zabili, wychwalano jako “bohaterów”. W badaniu opinii publicznej jedna trzecia zapytanych Arabów wyraziła aprobatę dla tego morderstwa. 


Nic z tego nie znalazło się w tym wątku.  


W żadnym momencie nikt z piszących tam nie przyznał, że Hamas publicznie wybrał wojnę, zarówno przez słowne oznajmienie zamiaru agresji, jak przez czyny. W żadnym momencie nikt nie pokazał obfitych dowodów na świadomy zamiar Hamasu wykorzystania ofiar cywilnych jako propagandy – choć jeden z autorów postów prewencyjnie wspomniał o tej strategii, publicznie oznajmiając, że nikomu nie pozwoli się na wspominanie o niej. Nie podano przyczyn tego tabu. Nie było tam wspomnienia o użyciu przez Hamas makabrycznej sceny z amerykańskiego filmu horroru, która przedstawiała dekapitację ładnej dziewczynki jako sfałszowanego “dowodu” izraelskich zbrodni. To użycie fikcyjnej sceny z filmu krzyczy  głośno i wyraźnie, że dla Hamasu propaganda oparta na prezentowaniu cierpień niewinnych ofiar Żydów jest kluczowym składnikiem ich strategii. Nie było wspomnienia o tym, że Hamas rekrutuje i szkoli małe dzieci, by walczyły jako żołnierze, co samo w sobie jest uznaną zbrodnią wojenną. Nie było wspomnienia o dyktowaniu przez Hamas zachodnim medium, co im wolno pokazać – czyli jest „tak” dla zdjęć martwych dzieci; „nie” dla zdjęć dorosłych żołnierzy. Nie było wspomnienia o tym, że Hamas dyktował Gazańczykom, co im wolno powiedzieć ludziom z zewnątrz, jak cytowano hamasowską instrukcję w doniesieniu MEMRI: "Zanim nie powiemy o jego statusie w dżihadzie lub jego stopniu wojskowym, każdy zabity lub zamęczony ma być nazywany cywilem z Gazy lub Palestyny. Nie zapomnijcie zawsze w waszym opisie zabitych w izraelskich atakach na Gazę dodawać [słów] ‘niewinny cywil’”.


Jednak precyzyjne ukierunkowanie wątku mojego antyizraelskiego przyjaciela z Facebooka było zachowywane z pełną dyscypliną: Żydzi zamordowali to śliczne, bezbronne niemowlę. Żydzi i tylko Żydzi zabijają niemowlęta podczas wojny. 


Mój facebookowy przyjaciel, który zamieścił zdjęcie zabitego niemowlęcia, jest szanowanym fachowcem i oburzyłby się na etykietkę antysemity. Kliknęłam na to zdjęcie. Jego źródłem była strona facebookowa Mohammeda Zejara. Na stronie Facebooka Zejara znalazłam wypowiedź: “Holocaust jest kłamstwem, a prawdziwy Holocaust dzieje się wobec Palestyńczyków”. Znalazłam rysunek swastyki, znaku równania i Gwiazdy Dawida. Znalazłam zmanipulowane zdjęcie Benjamina Netanjahu, które pokazywało go z rogami diabła i zakrwawionymi rękoma, jak pije krew ze szklanki. Inspiracją tego wizerunku jest oczywiście oszczerstwo o rytuale krwi, które przez stulecia używano jako uzasadnienie mordowania Żydów. Wszystko to było tylko o jedno kliknięcie od strony szanowanego, ateistycznego, feministycznego, lewicowego fachowca w swojej dziedzinie, odrzucającego jakikolwiek niepokój o antysemityzm i ogłaszającego jedynie inteligentne i etyczne współczucie dla cierpiących niemowląt. 


Innym popularnym tematem w antyizraelskich wątkach na Facebooku jest dumne stwierdzenie: “Jestem Żydem i jestem przerażony terrorystycznymi działaniami/zbrodniami wojennymi Izraela”. Takie wypowiedzi są oceniane jako coś, co przebija wszystko inne. Żyd potępił Izrael; niczego więcej nie trzeba mówić. Żydowskie bona fide było podkreślane. Parafrazując: "Jestem do tego stopnia Żydem, że mój dziadek był rabinem w Wilnie… Jestem do tego stopnia Żydem, że moja rodzina żyje w Jerozolimie od siedmiu pokoleń… Jestem do tego stopnia Żydem, że służyłem w IDF… i jestem tak bardzo oburzony i przerażony, że czynnie wspieram bojkot, dywestycje i sankcje wobec Izraela… Jestem tak oburzony, że noszę kefiję”.


Często napotykałam się na wątek – by zacytować jeden z postów – “Dlaczego krytykowanie Izraela zawsze uważa się za złe”. Brak znaku zapytania w oryginale pokazuje, że jest to retoryczne pytanie, którego przesłanka, że „krytykowanie Izraela zawsze uważa się za złe" jest niekwestionowana przez czytelników postu. Z innego postu: “Jest niesłuszne mówienie, że ponieważ jacyś idioci są antysemitami i przeciwstawiają się Izraelowi, to każdy, kto przeciwstawia się Izraelowi, jest antysemitą”.  


Antyizraelskie posty często uprzedzały i potępiały jakiekolwiek wspomnienie o Holocauście. Proizraelski użytkownik Facebooka porównał obecną antyizraelską propagandę do propagandy nazistowskiej; istotnie, często są one porównywalne. "Wspominanie nazistów w związku z tym rozlewem krwi jest bardzo, bardzo niesłuszne" i "Dlaczego wspominasz Hitlera?", odpowiedział jego antyizraelski facebookowy oponent bez podania, dlaczego jest to takie „bardzo, bardzo niesłuszne”. Powód, dla którego wspominamy antysemityzm, Hitlera i nazistów jest jasny. Nadal żywi dzisiaj ludzie pamiętają, że świat pozwolił nazistom na rzeź sześciu milionów Żydów. Jeśli to nie jest istotnym faktem w sytuacji, kiedy maleńkie państwo żydowskie walczy o przetrwanie przeciwko przeważającym siłom, to nie wiem, co jest istotne.  


Inną retoryczną sztuczką było używanie słów takich jak “złożone” i “skomplikowane”. Kiedy prosiłam przyjaciół z Facebooka, by uzasadnili swoje antyizraelskie stanowisko, często mówili, że “To wszystko jest takie skomplikowane” lub “To nie jest takie proste”. I na tym często kończyły się ich posty. Nie dodawali żadnych faktów, by podeprzeć złożoność tego wszystkiego. Zamiast tego często dodawali obelgi: “Ty amerykańska podżegaczko wojenna z mózgiem wypranym przez żydowskie media, która nienawidzisz Arabów, ty to wszystko tak upraszczasz”.


Relatywizm był łagodnym stanowiskiem w antyizraelskim obozie. Niektórzy antyizraelscy autorzy postów utrzymywali, że Izrael jest wyjątkowo zły. W odróżnieniu od tego relatywiści zamieszczali wypowiedzi w rodzaju: "Obie strony powinny przestać zabijać. Chrześcijanie, Żydzi i muzułmanie muszą nauczyć się żyć w pokoju”. Wrzucenie słowa o chrześcijanach do wojny między muzułmanami a Żydami może służyć retorycznemu celowi podkreślenia relatywizmu. Bezpośrednio po wpisie o II wojnie światowej, wojnie z bardzo wyraźnym czarnym charakterem, przyjaciel z Facebooka napisał: „Jak we wszystkich tych konfliktach dobro i zło jest po obu stronach”. Uważam, że to zdanie jest błędne. W II wojnie światowej, podobnie jak teraz, zło, które jest po stronie rozpoczynającej wojnę w celu dokonania ludobójstwa, przeważa nad złem strony, która reaguje na rozpoczętą przeciwko sobie wojnę w celu obrony cywilów przed śmiercią, której wrogowie pragną wyłącznie z powodu ich tożsamości. 


Relatywizm rozciąga się jak gumka. „Tak, Hamas strzela rakietami, ale Izrael bombarduje… ale Ameryka spuściła bombę atomową na Hiroszimę”. Relatywizm może, jak gumka, powrócić natychmiast do pierwotnego rozmiaru, kiedy potrzeba: tylko Izrael morduje dzieci. 


Antyizraelskie posty są pełne obelg ad hominem. Jak ujął to jeden z antyizraelskich autorów postów, zwolennikami Izraela są paranoiczni Żydzi, chętnie wykorzystujący historię swojego cierpienia do uzyskania specjalnych przywilejów, co jest manewrem odzwierciedlającym ich chory upór, że są “wybranym ludem Boga”. Nigdy nie widziałam, żadnego faktograficznego poparcia jakiegokolwiek oskarżenia ad hominem, także kiedy proszono o takie poparcie. Autor postu na Facebooku, który utrzymywał, że Żydzi są “paranoiczni”, kategorycznie zaprzeczał, by Karta Hamasu wzywała do zniszczenia Izraela. Jest on absolwentem świetnego uniwersytetu, co chętnie przypomina i mieszka w jednym z najzamożniejszych i najbielszych miejsc w Ameryce.   


Odwrotne zjawisko było w proizraelskich postach. Było oczywiste, że proizraelscy autorzy postów starannie wysłuchiwali krytyków Izraela i podawali fakty, by obalić konkretną krytykę. Na zarzut, że Izrael jest wyjątkowo nieludzki w prowadzeniu wojny, wyliczali humanitarne ograniczenia, jakie Izrael sobie narzuca. 


Antyizraelscy autorzy twierdzili, że Izrael jest  „nielegalnym" i „kolonialnym” „ wymysłem", który „ukradł ziemię Arabom”. Nonsens. Legalność Izraela w żaden sposób nie różni się od legalności jakiegokolwiek innego państwa. 


Spójrz na kodowaną kolorami mapę świata z 1900 roku. Nie zobaczysz wielu małych plamek we wszystkich barwach tęczy, jakie widzisz na mapie dzisiaj. Zamiast tego zobaczysz garść bardzo dużych plam o bardzo ograniczonej liczbie kolorów: Imperium Rosyjskie, Imperium Brytyjskie, Imperium Austro-Węgierskie, Imperium Osmańskie, Chiny itd. Znaczne części Afryki były francuskie, brytyjskie lub niemieckie. Dosłownie cały Bliski Wschód był pod panowaniem Osmanów. Czechosłowacja, kraj, w którym urodziła się moja matka, jeszcze nie istniał – i nie istnieje dzisiaj. Nigeria, Liberia, Irak, Turcja nie istniały. Kraje, które mamy dzisiaj, w znacznej mierze powstały po wojnach światowych. To, co teraz jest Izraelem, przez poprzednie czterysta lat było Imperium Osmańskim, a potem przez krótki czas Mandatem Brytyjskim. Wcześniej Żydzi żyli na tej ziemi przez tysiące lat. 


Mniejszość obywateli izraelskich ma przodków, którzy żyli w Europie. Około połowa izraelskich Żydów pochodzi od Żydów, którzy żyli w krajach takich jak Maroko, Jemen i Irak. Ci, których tak głęboko niepokoi rzekomo kosmopolityczne pochodzenie Żydów, powinni spojrzeć na wielką gwiazdę Palestyńczyków, na Edwarda Saida, który dorastał w Kairze w Egipcie i przez większość życia mieszkał w Nowym Jorku. Nigdy nie było państwa o nazwie “Palestyna” i Żydzi nie ukradli nikomu jakiegoś fikcyjnego kraju o nazwie „Palestyna”. 


Transfery populacji przy budowaniu państw narodowych były bezlitosne. W Polsce Niemców masowo i brutalnie wygnano. Ukraińcy doznali czystki etnicznej z południowowschodniej Polski. Rosjanie wyeliminowali Polaków z tego, co obecnie jest Ukrainą i Białorusią. Osobiście znam Polaków, Ukraińców i Niemców, którzy przeżyli obozy dla uchodźców i imali się każdej podrzędnej pracy zanim ich dzieci mogły odtworzyć przyzwoite życie w krajach dalekich od miejsca urodzenia swoich rodziców. Ci ludzie nigdy nie odzyskali utraconej własności. Żaden z nich nie został terrorystą. Żaden poważny człowiek nie kwestionuje legalności Polski – albo Nigerii lub Indonezji. Wytykanie palcem Izraela jako jedynego „nielegalnego” państwa jest rażąco selektywne i zupełnie słusznie kwestionuje się motywy tych, którzy to robią. 


Traktowanie wywłaszczonej populacji absolutnie nie było gorsze w Izraelu niż w innych nowoutworzonych państwach narodowych. Najgorszy transfer populacji z najgorszym łamaniem praw człowieka, włącznie z morderstwami na skalę ludobójstwa, niewątpliwie miał miejsce przy tworzeniu Pakistanu Wschodniego i Zachodniego w 1947 roku i potem przy tworzeniu Bangladeszu w 1971 roku. Zamordowano aż milion ludzi przy wycinaniu muzułmańskiego Pakistanu, kraju, który nigdy przedtem nie istniał, z indyjskiego subkontynentu o hinduskiej większości. Przy tworzeniu Bangladeszu z Pakistanu Wschodniego miało miejsce ludobójstwo z (jak się szacuje) trzema milionami zabitych. Pakistan i Indie pozostają wrogami do dzisiaj i specjaliści oceniają, że ich konflikt jest najbardziej prawdopodobnym na świecie zarzewiem wojny jądrowej. 


Stawiam wyzwanie każdemu, kto utrzymuje, że Izrael jest “nielegalny”, żeby zajął się powyższymi faktami. Zrobiłam to na Facebooku. Nie było chętnych. 


Izrael jest maleńki; z grubsza wielkości New Jersey. Pewien turecki dziennikarz wyliczył, że od 1948 roku muzułmanie zabili dziesięć milionów swoich współwyznawców muzułmanów na Bliskim Wschodzie. We wszystkich defensywnych wojnach Izrael nie zabił nawet jednego procenta tej liczby. Wielokrotnie zadawałam to pytanie moim facebookowym przyjaciołom, którzy są antyizraelscy. Korea Północna jest państwem tortur, w którym nie respektuje się   żadnych praw człowieka. Chiny kontynuują popełnianie zbrodni wobec Tybetu. System kastowy w Indiach uciska ponad sto milionów ludzi. Dziewięćdziesiąt procent kobiet w Egipcie ma okaleczone genitalia. Małżeństwa dzieci są nagminne w Jemenie. Arabia Saudyjska publicznie chłoszcze blogerów. Dlaczego tak niesłychanie nieproporcjonalnie skupiacie swoje oburzenie na Izraelu?


Nikt nawet nie próbował mi odpowiedzieć.


Czy moi antyizraelscy przyjaciele z Facebooka mają rację? Czy popieram Izrael dlatego, że jestem antyarabską rasistką i sadystką, którą cieszą cierpienia Arabów?


Wiecie, to zabawne. Jako była podróżniczka po świecie przez lata mówiłam moim przyjaciołom o cierpieniach w świecie arabskim i szerzej, w świecie muzułmańskim. Opowiadałam im na przykład historię z Afryki, gdzie żyłam i pracowałam. Arab, muzułmański mężczyzna, musiał czekać na pustkowiu na przejeżdżającą ciężarówkę, która może jechać w kierunku, dokąd on chce dotrzeć. Ruch drogowy w tym odległym miejscu składa się z jednej lub dwóch ciężarówek dziennie i nie ma sposobu na odgadnięcie czasu ich przyjazdu i odjazdu. Wolontariusz z Peace Corps, także potrzebujący transportu, czekał razem z tym człowiekiem. Wyobraźcie sobie siedzenie godzinami przy stole w marnej budzie pod palącym słońcem i picie wody sodowej z butelek chłodzonych w wiadrach z wodą. Temu arabskiemu mężczyźnie towarzyszyła kobieta – może jego matka, żona lub córka – która była całkowicie zakryta, nie widać było żadnej części ciała, nawet oczu. Arab, jak gdyby komunikował się z psem, mową ciała i mruknięciami rozkazał zakwefionej, milczącej kobiecie zwrócenie się twarzą do ściany i przykucnięcie tam. Kobieta pozostała tam w kucki, w milczeniu przez pięć godzin, jakie minęło zanim przyjechała ciężarówka i zabrała wszystkich do następnego miasta.  Przez te pięć godzin Arab z ożywieniem rozmawiał z wolontariuszem z Peace Corps w przyzwoitym francuskim, grał w karty i pił chłodne napoje.   


Po powrocie do USA, kiedy próbowałam opowiadać o tych historiach arabskiego cierpienia moim przyjaciołom, oskarżali mnie o brak kulturowej wrażliwości, nietolerancję i niechęć do multikulturalizmu. 


Tak, świat arabski i szerszy świat muzułmański są miejscami wielkiego cierpienia. Wojna jest nieustanna. Jak napisał Samuel P. Huntington: “Granice islamu są krwawe i takie są jego wnętrzności”. To jest, muzułmańskie kraje częściej niż niemuzułmańskie są w stanie wojny ze swoimi sąsiadami. Muzułmańskie kraje częściej są w stanie wojny wewnętrznej – jeden muzułmanin przeciwko drugiemu, jak to dzieje się obecnie w Iraku i Syrii, jak to działo się w  Algierii, Libii, Libanie i Sudanie. Kraje arabskie i muzułmańskie notorycznie nie są wolne według międzynarodowych standardów. W ich populacjach liczebnie przeważają mężczyźni, ponieważ kobiety mają mniejsze szanse na przeżycie do dorosłości. Kobiety są częściej analfabetkami. To wyliczanie można ciągnąć dalej. 


Prostą prawdą jest to, że w kategoriach oczekiwanej długości życia, odżywienia, wolności słowa i demokratycznej reprezentacji muzułmańscy Arabowie, którzy żyją w Izraelu, mają się lepiej niż muzułmańscy Arabowie, którzy nie żyją w Izraelu. W badaniu opinii publicznej z 2014 roku 63,5 procent izraelskich Arabów uznało Izrael za „dobre miejsce do życia”.


Ludzkie nieszczęście w Gazie jest koszmarne. Niemowlę, które wykorzystano dla celów propagandowych i które miało piętnaście minut pośmiertnej sławy wśród opiniotwórców na Zachodzie, nie powinno było zginąć. Izrael nie jest przyczyną ludzkiej niedoli w Gazie. Zgadzam się z Ataturkiem, Bernardem Lewisem i Mosabem Hassanem Yousefem. Przyczynę ludzkiej niedoli w Gazie można znaleźć w przepaści między społeczeństwami o muzułmańskiej większości a demokracjami. Porównywalne nieszczęście dzieje się teraz w całym świecie arabskim i muzułmańskim. Niemowlęta giną z rąk tych, którzy nazywają siebie dżihadystami, w Syrii, Iraku, Nigerii i Kenii. Gdyby zwyciężyły opinie moich najbardziej antyizraelskich przyjaciół z Facebooka i do ostatniego zlikwidowano by wszystkich izraelskich Żydów, muzułmańscy Arabowie pozostający na tej maleńkiej posiadłości ziemskiej wielkości New Jersey nasililiby wzajemne zabijanie się, jak to już zrobili w kwestii publicznych egzekucji homoseksualistów lub Arabów, którzy są niewystarczająco prohamasowscy. Kiedy muzułmańska populacja staje się bardziej świecka i nowoczesna, warunki poprawiają się, ale nie następuje to wcześniej. Pokonanie Hamasu, islamskiej organizacji terroru, byłoby najlepsze dla cierpiących ofiar w Gazie. To Hamas wybrał wojnę,  nie Izrael, i cierpienie, jakie dzieje się tam teraz, nie jest wynikiem rzekomej żydowskiej arogancji ani ich pragnienia krwi, ani amerykańskiego imperializmu. Wojna, którą wybrał Hamas, jest odwieczna; Żydzi są pierwszym celem; wszyscy niewierni są następnym. Moi antyizraelscy przyjaciele, choć mogą nie być antyarabskimi rasistami o co oskarżają innych, przedłużają ludzką niedolę w Gazie przez oskarżanie Izraela i powtarzanie propagandy Hamasu. Ponadto antyizraelskie głosy wykorzystują i w perwersyjny sposób świętują ludzkie cierpienie w Gazie, bowiem publiczne opłakiwanie tego cierpienia daje im okazję do odgrywania roli humanitarysty przy równoczesnym nie robieniu niczego, oraz do mówienia paskudnych rzeczy o Żydach bez tego, by spotkać się z potępieniem.   


Czy moi facebookowi przyjaciele, którzy krytykują Izrael, są antysemitami? Odpowiedzi są różne. W jednym wypadku – tak. W oparciu o wieloletnie czytanie komentarzy i znajdowanie wyłącznie negatywnych komentarzy o Żydach, bez żadnej wzmianki o żydowskich przyjaciołach, uważam, że jeden z moich facebookowych przyjaciół jest antysemitą. W innych wypadkach nadal wątpię, by byli antysemitami. Jeden z przyjaciół, który nie znosi Izraela, bardzo blisko przyjaźni się z Żydem, który sprzeciwia się każdemu, kto nazywa tę osobę antysemitą. Sądzę, że ta osoba może po prostu być dumna, że głosi opinię, która jest sprzeczna z obiegową mądrością. „Myślę niezależnie!” Człowiek, z którym zetknęłam się na facebookowym wątku innego przyjaciela, był ostro krytyczny wobec Żydów, ale potępił mnie jako katoliczkę, i twierdził, że George Bush zorganizował 9/11. Może po prostu jest ekscentrykiem. Człowiek, który chętnie afiszował się dyplomem uniwersytetu Ligi Bluszczowej, zrobił na mnie wrażenie staromodnego anglosaskiego snoba, taki rodzaj antyku, który należy do ekskluzywnego klubu, gdzie nie wpuszcza się Żydów. Gwiazda filmowa Javier Bardem podpisał list protestacyjny przeciwko Izraelowi; kiedy zakwestionowano to, pospieszył powiedzieć, że kocha wszystkich i nie chciał wyrządzić nikomu żadnej przykrości.


W ostatecznym rachunku nie ma naprawdę znaczenia czy ci, którzy na Facebooku rozpętują niechęć do Izraela, są antysemitami czy nie są. Także poziom rzeczywistego antysemityzmu w ogólnej populacji może nie mieć tak wielkiego znaczenia, jaki miał w 1939 roku. Co z pewnością miało znaczenie, to ludobójcza nienawiść tych, którzy podjęli działania, brak możliwości obrony ze strony Żydów i obojętność świata. Reakcje biernych obserwatorów na tych, którzy naprawdę nienawidzą, mogą być tym, co zadecyduje, na ile nienawistnikom ujdzie na sucho i kogo obiorą za cel, kiedy już rozprawią się z Żydami.   


Coming_Out_as_Pro-Israel_on_Facebook

American Thinker, 10 sierpnia 2014

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Danusha V. Goska (ur. 1952), amerykańska pisarka, autorka książki Biegański: The Brute Polak Stereotype, Its Role in Polish-Jewish Relations and American Popular Culture (Biegański. Stereotyp Polaka bydlaka w stosunkach polsko-żydowskich i w amerykańskiej kulturze popularnej wydanej również po polsku). W 2012 r. ukazała się jej druga książka Save Send Delete.  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Brunatna fala

Znalezionych 1473 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Bekdil   2014-07-27
Mit zbiorowej kary wymierzanej przez Izrael   Greenfield   2014-07-28
List od rozgniewanej czarnej kobiety   Valdary   2014-07-30
Nigdy więcej: udzielanie Żydomlekcji moralności   Levick   2014-07-31
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze Część III i IV   Bekdil   2014-08-01
Do Redaktora Naczelnego „Gazety Wyborczej”, Adama Michnika   Koraszewski   2014-08-03
Czy Iran zbroi Zachodni Brzeg?   i Y. Carmon   2014-08-04
Głęboki terror   Collins   2014-08-05
Publicysta pakistański: Żyjemy w Faszystanie   Taqi   2014-08-06
Pozostałe wiadomości ze świata   Koraszewski   2014-08-06
Złudzenia w sprawie Hamasu   Johnson   2014-08-07
Czy wszystkie martwe dzieci są równe?   Greenfield   2014-08-09
Osobliwa sytuacja Izraela   Hoffer   2014-08-10
Nowe szaty cesarza nienawiści   Wójcik   2014-08-11
Hamas potrzebuje martwych Palestyńczyków   Eid   2014-08-12
Wyznania janapawłaversus głos Jana Pawla II   Koraszewski   2014-08-13
Jarmułka i dupki   Bellerose   2014-08-14
USA wścieka się na Izrael? Hamas cały szczęśliwy   Horovitz   2014-08-15
“Humaniści” wszystkich krajów łączcie się   Koraszewski   2014-08-16
Kilka naprawdę znienawidzonych prawd   Honig   2014-08-17
Los chrześcijan w Islamskim Państwie     2014-08-18
Po co Żydom własne państwo   Boteach   2014-08-20
UNRWA jest Hamasem   Greenfield   2014-08-21
Twarzą w twarz z antysemitami w Paryżu   Liphshiz   2014-08-23
Otwarty list do radnego Andrew Burnsa   Cook   2014-08-28
Były korespondent Associated Press wyjaśnia...   Friedman   2014-08-29
Islam jest religią obcinania głów     2014-08-30
Terror widziany oczyma ofiary   Wilson   2014-08-31
Edward Said: uciśniony szalbierz   Greenfield   2014-09-03
Wiadomość z ostatniej chwili: terroryści zabijają ludzi!   Tsalic   2014-09-05
Kto wygrał?   Landes   2014-09-09
Wojnę z terrorem trzeba wygrać na płaszczyźnie ideologicznej   Al-Rashed   2014-09-10
Nikogo nie powinna zaskakiwać brutalność ISIS   Dershowitz   2014-09-11
Przygnębiający sondaż z Palestyny   Coyne   2014-09-13
Lekarz, który postanawia zostać ludzka bombą     2014-09-14
Bliski współpracownik Chameneiego wzywa do unicestwienia Izraela     2014-09-18
Nazizm, komunizm, islamizm   Tsalic   2014-09-19
Impotencja arabskich i zachodnich przywódców   Al-Habtoor   2014-09-20
Barbarzyńcy u bram   Koraszewski   2014-09-23
Czy Turcja wspiera ISIS?   Bulut   2014-09-26
Dzieci żołnierze   Koraszewski   2014-09-26
Zamach 9/11 nie zmienił muzułmanów   Saleh   2014-10-01
Negacja Holocaustu pod inną nazwą   Apfel   2014-10-03
Kilku odważnych ludzi w Turcji   Bekdil   2014-10-07
Dzieci, niewinność, retoryka i barbarzyństwo   Roth   2014-10-12
Nie zostawiajmy Hamasu samego   Koraszewski   2014-10-14
Osiedla utrudniają zawarcie pokoju?   Koraszewski   2014-10-17
Shlomo Sand rezygnuje z bycia wymyślonym Żydem   Marquardt-Bigman   2014-10-19
Jak darczyńcy uratowali Hamas   Toameh   2014-10-21
Czy Turcja współpracuje z ISIS?     2014-10-25
Izrael jak ISIS?   Marquardt-Bigman   2014-10-26
Nadal budują tunele w Gazie     2014-10-28
John Kerry i ekstremizm     2014-10-29
XIV wiek w dzisiejszym Waszyngtonie   Honig   2014-10-31
Największa zbrodnia lewicy na Bliskim Wschodzie   Greenfield   2014-11-02
Zissel znaczy słodycz   Honig   2014-11-04
Najnowszy raport Amnesty     2014-11-07
Palestyńska intifada samochodowa i proces pokojowy Obamy   Toameh   2014-11-08
Irański plan likwidacji Izraela   Roth   2014-11-12
Ludobójstwo, Żydzi i dlaczego niektórzy nazywają Izraelczyków nazistami   Boteach   2014-11-13
Pokój czyniący   Bellerose   2014-11-15
Dziesięć lat po Arafacie: więcej nienawiści i terroru   Roth   2014-11-17
Garść refleksji o proporcjonalności   Koraszewski   2014-11-18
Żyjemy w epoce wielkich zwycięstw małych armii   Charbel   2014-11-19
Ceną powściągliwości jest śmierć   Greenfield   2014-11-20
Dlaczego Abbas nie potępia zamachów terrorystycznych?   Toameh   2014-11-21
Szlachetny rasizm   Johnson   2014-11-23
Faszyzm i komunizm prawie znikły, islamizm jest wszędzie   Pipes   2014-11-24
Turcja, kraj NATO     2014-11-25
Jarmark barbarzyńców   Chesler   2014-11-26
Realpolitik czy Surrealpolitik?   Prosor   2014-11-27
Relacje medialne ścisłe i bezstronne?   Gilboa   2014-11-28
Kto podpala Zachodni Brzeg?   Zahran   2014-11-29
Prawda o intifadach   Widlanski   2014-12-01
Ponoć obcy obywatele Turcji   Bekdil   2014-12-02
Dobry terrorysta muzułmański   Greenfield   2014-12-03
Ważniejsze niż wszystko inne   Honig   2014-12-04
Ksenofobia nigdy nie kończy się na Żydach   Koraszewski   2014-12-05
Jak i dlaczego prasa zniekształca wiadomości?   Friedman   2014-12-07
Zbudowaliśmy pociski rakietowe o zasięgu 2 tysięcy km   Y. Mansharof i A. Savyon   2014-12-09
Państwo Islamskie w Strefie Gazy!   Toameh   2014-12-12
Turecka gościnność dla terroryzmu arabskiego   Bekdil   2014-12-14
Wojna współczesnych młotów na heretyków   Koraszewski   2014-12-18
Głos wolnej Palestyny   Koraszewski   2014-12-21
Kiedy dżihad zmienia się w ludobójstwo   Jemini   2014-12-22
Wojna o ropę i wojna o rząd dusz   Koraszewski   2014-12-23
Zderzenie barbarii, bezradność cywilizacji   Koraszewski   2014-12-28
Widziane, słyszane, ignorowane   Collins   2014-12-29
Europa, prawdziwy wróg Palestyńczyków   Tawil   2015-01-02
Nauczyciel akademicki, patron nożowników     2015-01-03
Etniczna czystka Żydów w Turcji   Bulut   2015-01-05
ONZ cofa zegar historii i afirmuje kłamstwo   Bayefsky   2015-01-08
Wymazywanie Izraela z mapy   Blum   2015-01-09
Ćwierkanie sępów   Koraszewski   2015-01-11
Ideologia terrorystów wywodzi się z świętych tekstów islamu   Warraq   2015-01-14
Izrael Dreyfusem narodów   Koraszewski   2015-01-16
 Punkt zwrotny   Ahmed Aboutaleb   2015-01-17
Je suis Charlie wywołuje ich śmiech   Honig   2015-01-21
Antysemityzm po turecku, (i wśród młodych Brytyjczyków)     2015-01-23
Holocaust, którego nikt by nie zauważył   Greenfield   2015-01-24

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk