Prawda

Sobota, 4 maja 2024 - 01:59

« Poprzedni Następny »


Tajemnica zawodowa duchownych


Lucjan Ferus 2019-06-02

Jan Paweł II i M. M. Degollado
Jan Paweł II i M. M. Degollado

Powyższym tytułem pragnę nawiązać do podanej w mediach w ostatnich dniach wiadomości, dotyczącej odpowiedzi rzecznika kurii, który na prośbę prokuratora o udostępnienie dokumentów w sprawie skazanego za pedofilię księdza, a mimo to wykonującego posługę kapłańską, odpowiedział odmownie, tłumacząc to tajemnicą zawodową. Ciekawe podejście do owej bolesnej dla Kościoła sprawy, nieprawdaż? Szczególnie w kontekście szumnie zapowiadanego przez najwyższych hierarchów „wypalania żelazem” (czyżby mimowolne nawiązanie do niechlubnej działalności świętej inkwizycji?) owego wstydliwego problemu, który rzekomo ma być traktowany z najwyższą surowością.

W zakończeniu cyklu, który niedawno pisałem, stwierdziłem, że w przeciwieństwie do rzeszy  wiernych, których owa „afera pedofilska” w polskim Kościele rzymskokatolickim bardzo zbulwersowała i wręcz zszokowała – ateiści znający dobrze historię religii, a już szczególnie  religii katolickiej, nie byli ani zaskoczeni, ani zdziwieni rozmiarami tego ze wszech miar obrzydliwego procederu. Znając dobrze mechanizmy działania tego systemu władzy człowieka nad człowiekiem, dzierżonej w imieniu Boga, nie można się było spodziewać ani  prawdziwej świętości tegoż Kościoła, a już tym bardzie świętości jego „sług Bożych”.

 

Dla każdego, kto zna historię papiestwa i papieży (tę prawdziwą, a nie tę pisaną przez apologetów) jest oczywiste, że ludzi, którzy stworzyli, tworzyli i uczestniczą w tym zakłamanym systemie władzy udającej służebną rolę dla społeczeństwa, stać na każde świństwo, na każdą podłość i na każde przestępstwo, a nawet zbrodnię (jak uczy historia), ponieważ są oni spadkobiercami idei wymyślonej przez ich poprzedników, która to idea pozwoliła im stanąć na czele „przewodników duchowych ludzkości” i teraz nie mogą się już wycofać z owej „przewodniej roli”, gdyż są w to zamieszani od samej góry aż po sam dół. Niczym muszkieterzy z powieści, deklarujący: „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.

 

Tu mamy podobną zasadę o czym właśnie chciałbym przypomnieć zainteresowanym tymże problemem. Mam przed sobą felieton z „Angory” z lutego br. napisany przez p.Antoniego Szpaka z cyklicznej serii „Telewizor pod gruszą” w którym zwraca uwagę na manipulowanie informacjami przez media, dzięki czemu jest urabiana opinia publiczna wg z góry przyjętego założenia. Autor felietonu nie nazywa tego cenzurą, woli określenie „wybiórcze traktowanie napływających z zagranicy wiadomości”, co charakteryzuje wszystkie media. Dalej pisze:

„Znakomitym przykładem powyższych dywagacji jest wypowiedź papieża Franciszka, która wzbudziła na świecie duże zainteresowanie. W Polsce przeszła właściwie niezauważona. Jakoś nikt w masowych mediach nie garnął się do jej skomentowania. Dlaczego? Ano dlatego, że była krytyczna wobec naszego papieża. Okazuje się, że nie taki z Jana Pawła II święty, jak go kardynał Dziwisz maluje. Wojtyła, będąc głową Kościoła, zapoznał się z licznymi dokumentami świadczącymi o przestępstwach seksualnych i ekonomicznych jego podwładnych i nic z tym nie zrobił. Mnie to zachowanie akurat nie dziwi, zważywszy na to, iż Jan Paweł II nie anulował funkcjonującego od 1962 r. haniebnego watykańskiego dokumentu Crimen Sollicitationis. Oto jego fragment:

 

…ponieważ podczas badania tego typu przypadków konieczne jest okazanie większej niż zazwyczaj troski, aby zostały one potraktowane z najwyższą poufnością — a także ponieważ od chwili rozstrzygnięcia i wyegzekwowania postanowień, zostają one okryte wieczystym milczeniem (Instrukcja Świętego Oficjum z 20 lutego 1867 r., nr. 14) — wszystkie osoby w jakikolwiek sposób powiązane z sądem lub z racji swych urzędów zorientowane w sprawie, zobowiązane są do bezwyjątkowego zachowania najściślejszej tajemnicy, potocznie zwanej tajemnicą Świętego Oficjum, we wszystkich kwestiach i wobec wszelkich osób, pod groźbą podlegania automatycznej ekskomunice, ipso facto .

Podobnie jak Autor owego felietonu, nie będę komentował powyższych rewelacji, zostawiając to Czytelnikom. Jednak to nie wszystko, co chciałem powiedzieć w tym tekście. Otóż mam przed sobą jeszcze jeden artykuł, tym razem z marcowej „Angory” z br. zatytułowany: „Czy Jan Paweł II ukrywał przestępstwa seksualne?” (Radio TOK FM opr. (KGB)., z którego to zapisu można się dowiedzieć m.in. następujących rewelacji:

„/../ Papież Franciszek powiedział kilka tygodni temu, że kard. Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI, chciał przeciwdziałać przestępczości seksualnej księży. Miał mu to jednak uniemożliwić papież Jan Paweł II /../ Publicyści watykańscy są przekonani, że księdzem pedofilem z opowieści Franciszka, którego miał kryć papież Polak, był Marcial Maciel Degollado. Prof. Tomasz Polak, teolog /../ twierdził, że nie sądzi, aby Jan Paweł II świadomie ukrywał przestępstwa seksualne. – Jednak działał w systemie, który to robił. Dlatego ponosi moralną odpowiedzialność za to, co działo się w Kościele, choć niekoniecznie musiał o wszystkim wiedzieć”.

W dalszej części felietonu rozważane są reakcje wiernych na ujawnione rewelacje, oraz to, czy owe bolesne wydarzenia dla Kościoła będą miały jakiś znaczący wpływ na ogólną opinię naszego społeczeństwa o swojej religii i Kościele. Wyżej wymieniony rozmówca nie popada jednak w czarnowidztwo i wyraża nadzieję, że wierni z czasem jakoś sobie poradzą z obecną rzeczywistością i nie dojdzie do jakiegoś „pęknięcia”, które odsunęłoby większość wiernych od Kościoła i religii. Dalej tak tłumaczy wypowiedź papieża Franciszka:

„Sytuacja przywołana przez papieża Franciszka, to świadome lub nie, ujawnienie pewnego sposobu działania Kościoła. – Kiedy w Poznaniu wybuchła sprawa abp. Juliusza Paetza /../ byłem członkiem komisji teologicznej. Rozmawiałem o tej sprawie z kard. Ratzingerem, który podpowiedział mi, do kogo i w jaki sposób napisać. Jednak doradził mi, żebym wysłał swoje pismo w tej sprawie na 4 różne adresy w Watykanie.

 

Jak to uzasadnił? Stwierdził, że to potrzebne, aby nikt nie mógł tego pisma ukryć. Jeśli prefekt ważnej kongregacji musi kogoś ostrzec przed możliwym zniknięciem listu, to znaczy, że wie, iż to się łatwo dzieje, gdy ktoś chce ukrywać sprawy /../. Jak podkreślił ekspert, wynika to z wiary w świętość Kościoła. – /../ Wszystko, co nie pasuje, musi pozostać nieujawnione. Każde zakwestionowanie moralnej wartości Kościoła spotyka się z odruchowym oporem – wyjaśnił prof. Polak”.      

Ciekawe! Wszystkie zbrodnie i przestępstwa jakie są „dziełem” tejże religii i Kościoła, mają zapewne też wynikać z „wiary w świętość Kościoła?” Bardziej pokrętnego tłumaczenia jeszcze nie słyszałem! Skoro religia zawsze powołuje się na głoszoną PRAWDĘ, to powinno być dokładnie odwrotnie: „Wszystko, co nie pasuje do wizerunku świętego Kościoła, powinno być natychmiast ujawnione, wyjaśnione i jeśli zajdzie potrzeba naprawione, bo tylko w taki sposób można obronić Prawdę, która jest podstawą tejże religii i Kościoła”. Czy nie takie właśnie powinno być przedstawienie tego problemu?

 

Nie wiem jak w dobie Internetu (czyli łatwego dostępu do nieprzebranej kopalni informacji), czy też kiedy na rynku jest dostępnych wiele książkowych pozycji religioznawczych, takich autorów jak np. R.Dawkims, E.Harris, D.Dennett, Ch.Hitchens, U.Ranke-Heinemann, K.Deschner, H.Herrmann, M.Onfray i wielu innych – można mieć takie złudne, oderwane od rzeczywistości poglądy (już nie mówię, że o innych religiach) przynajmniej o własnej religii,  której rodzice powierzają od maleńkości swoje dzieci, by były ponoć uczone odróżniania dobra od zła. Jak w takiej sytuacji można nie wiedzieć, że posyła się je niemalże do „jaskini lwa”? Aby nie być gołosłownym posłużę się kilkoma cytatami przedstawiającymi w dużym skrócie historyczny obraz tej zakłamanej „do szpiku kości” instytucji religijnej:

„Największe donacje znane z historii Kościoła były fałszerstwami. Fakt, że cesarz Konstantyn miał w IV w. „podarować” papieżowi Sylwestrowi I i jego następcom Rzym i cały świat Zachodu jest wierutną bzdurą. Wymyślili to sobie dużo później, w VIII wieku (i sfałszowali odpowiednie dokumenty) rzymscy arcypasterze /../ Szczególnie dotyczy to „Dekretaliów Pseudo-Izydora", powstałego w połowie IX w. zbioru sfałszowanych listów kanonicznych arcypasterzy wczesnego Kościoła. /../ Fałszerstwo wyszło wprawdzie w XVI w. na jaw, ale /../ te zasady zapuściły korzenie w glebie Kościoła tak głęboko i tak zrosły się z życiem kościelnym, że odkryte oszustwa nie przyniosły skutku w postaci zachwiania panującego systemu /../.

 

Jednakże na oszukańczych fundamentach arcypasterzom dobrze się żyło. /../ Fenomen, który po ostatnie stulecie zwał się państwem kościelnym /../ i który za swego absolutnego władcę miał rzymskiego papieża, został zlepiony kawałek po kawałku dzięki wojnom i fałszowaniu ksiąg wieczystych (tzw. „donacjom”) /../ Papiestwo, tak jak się ukształtowało historycznie (raczej tak, jak świadomie zostało ukształtowane), jest systemem totalitarnym i dlatego nie może zrezygnować ze sprawowania władzy. Jego pasterze nie umieją niczego innego, nawet gdyby tego chcieli: być politykami w mitrach, mającymi władzę”.

 

„Papieże byli – patrząc od strony ich ideologii i praktyki – największymi wichrzycielami w historii państw; zawsze dbali o wzmocnienie własnej pozycji kosztem innych i w tym celu popełniali mordy i zabójstwa, fałszerstwa i oszustwa. Książęta Kościoła nieustannie zgarniali krwawe pieniądze – tak zachłannie, że powstało porzekadło, iż najszybszym i najłatwiejszym sposobem osiągnięcia bogactwa jest palenie czarownic. Konfiskata majątków, nakładanie kontrybucji, banicje, palenie na stosie: oto jedna strona działalności książąt Kościoła, a druga – dzisiejsza – to nie chcieć nic o tym wiedzieć. /../ Wśród biskupów nie słychać o powodach, dla których Kościół miałby zrezygnować z niesprawiedliwie zdobytych dóbr”.

 

„Świat spodziewał się czegoś innego, niż tego księstwa Kościoła, udającego zbawcę. Ludzie mogli oczekiwać też czegoś innego, niż dwu tysięcy lat historii kryminalnej: nie spodziewali się ani biskupów, ani papieży, mordu ni zabójstw, stosów, wojen, inkwizycyjnych prześladowań „pogan”, Żydów i „kacerzy”, gromadzenia niesłychanych bogactw w imieniu Jezusa. Świat, wyzyskiwany przez książąt Kościoła nie silących się nawet na oryginalność, czuje się dogłębnie zawiedziony. Historia dowodzi, że świat i ludzie mogą oczekiwać ze strony arcypasterzy nieporównanie więcej cierpienia niż nadziei. Radosna Nowina przyniosła wszystko inne tylko nie wolność. Co papieże i biskupi mieli do zaoferowania, to groźby, kajdany i śmierć”. 

 

„Papieże stali przez całe stulecia na czele krwawego, morderczego systemu, który kosztował więcej ofiar ludzkich, niż jakakolwiek wojna czy zaraza. /../ Przez całe biskupie życie uprawiali politykę siły; największy nacisk kładli na bogactwa materialne – łupili i obdzierali ze skóry tam, gdzie im się to wydawało konieczne – i byli wreszcie czczeni przez sobie współczesnych jako święci /../„Świętość” oznaczała konkretną władzę nad ludźmi. /../ Świętość dostarcza ważnych podstaw do ogólnego finansowania Kościoła. Gdyby nie był on – jak sam się określa – „święty” /../ to ludziom mogłoby przyjść do głowy, by pożegnać arcypasterzy, albo przynajmniej nie obsługiwać ich finansowo” (wg Książęta Kościoła Horst Hermann).

Tak wygląda rzeczywisty obraz (choć siłą rzeczy nakreślony w olbrzymim skrócie) tej jednej ze „świętych” instytucji kościelnych. Jednakże tak duże uogólnienie tego problemu, paradoksalnie wychodzi mu na korzyść (wiadomo: „diabeł tkwi w szczegółach”), ponieważ rzeczywistość opisana w licznych świadectwach historycznych, dotyczących działalności owego Kościoła (czyli eufemistycznie ujmując: ewangelizacji świata), jest – co tu dużo mówić – PRZERAŻAJĄCA w swej wymowie. Karlheinz Deschner w Opus diaboli tak podsumował ten bolesny dla ludzkości problem:

„Teoretycznie chrześcijaństwo jest najbardziej pokojową, ale w praktyce najkrwawszą religią w dziejach świata. Uczciwi badacze podkreślali to niejednokrotnie. Angielski historyk Wiliam E. H. Lecky nie uważa bynajmniej za przesadne stwierdzenia, iż „Kościół zadał ludziom więcej niezasłużonych cierpień niż jakakolwiek inna religia”. A niemiecki teolog Bruno Bauer przyznaje: „Żadna religia nie pochłonęła tylu ofiar w ludziach, i tak haniebnie ich wymordowując, jak ta, która szczyci się przezwyciężeniem śmierci na zawsze”. /../

 

„Ciągnąca się aż po wiek XX kronika potworności Kościoła katolickiego jest tym ohydniejsza, że działy się one – co niech zabrzmi jak krwawe szyderstwo! – w imię pokoju, miłości, dobrej nowiny. Żadna religia /../ nie stała się tak reakcyjna jak ta, żadna nie odbiegała w swej praktyce od głoszonych nakazów i żadna nie wypierała się tak bardzo, bądź też nie bagatelizowała tak bardzo, przepaści między praktyką a doktryną. Czy był jakikolwiek inny Kościół, który musiał przez całe stulecia zakazywać lektury świętej księgi, bo rzeczywistość przeczyła jej w tak przerażającym stopniu?!”.

Otóż to! Reasumując: z wyżej przedstawionego historycznego obrazu Kościoła katolickiego można wywnioskować, iż pedofilia pośród jego kleru (i hierarchii!), jest nieuniknioną konsekwencją niektórych aspektów ideowych tej (pozornie religijnej, a w rzeczywistości politycznej) instytucji. Jak choćby przyjętego w średniowieczu CELIBATU (nb. niezgodnego z Biblią). Instytucji czy też organizacji, której rzeczywistym i głównym celem jest posiadanie WŁADZY nad masami, a nie służebna rola w głoszeniu Dobrej Nowiny (ewangelizacji). Dlatego walka z pedofilią pośród księży była, jest i będzie pozorowana jedynie, ponieważ mechanizmy działania tej instytucji pozostają niezmiennie takie same.

 

Najlepszym przykładem na potwierdzenia owej tezy są ostatnie doniesienia medialne (z 29. V br.), odnoszące się do wypowiedzi papieża Franciszka, której fragmenty przytoczone były w cytatach z „Angory” zamieszczonych na początku tego tekstu. O ile dobrze zdążyłem zapisać, jedno z doniesień brzmiało: „Papież Franciszek powiedział, że papież Jan Paweł II bywał czasami oszukiwany w sprawach skandali w Kościele”. Tego samego dnia i w tej samej sprawie wypowiedział się również kard. Dziwisz: „Papież Jan Paweł II nie był informowany o wszystkim, jeśli chodzi o pedofilię w Kościele, ze względu na stan jego zdrowia”. I dodał: „Nie można wątpić w jego świętość, bo w końcu trzeba komuś wierzyć!”.   

 

Inaczej mówiąc: wara od świętego Kościoła rzymskokatolickiego i od jego świętych sług Bożych, których myśli i czyny są PONAD sprawiedliwością ludzką. Pełne kościoły wiernych każdej niedzieli i święta wyraźnie świadczą, iż wierni aprobują taki Kościół jaki jest obecnie i są z niego zadowoleni. Czy Luter zresztą nie mówił: „Bądź grzesznikiem i grzesz dowoli, ale pokładaj ufność w Chrystusie i raduj się z nim”? Oraz: „Prawdziwi chrystusowi święci muszą być dobrymi, wielkimi grzesznikami i muszą pozostać świętymi”. Czy można się dziwić, że nie tylko hierarchowie Kościoła, ale też niższy kler wzięli sobie do serca te prorocze słowa?

 

Czerwiec 2019 r.                                ------ KONIEC----- 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk