Prawda

Wtorek, 23 kwietnia 2024 - 18:10

« Poprzedni Następny »


Tajemnica zawodowa duchownych


Lucjan Ferus 2019-06-02

Jan Paweł II i M. M. Degollado
Jan Paweł II i M. M. Degollado

Powyższym tytułem pragnę nawiązać do podanej w mediach w ostatnich dniach wiadomości, dotyczącej odpowiedzi rzecznika kurii, który na prośbę prokuratora o udostępnienie dokumentów w sprawie skazanego za pedofilię księdza, a mimo to wykonującego posługę kapłańską, odpowiedział odmownie, tłumacząc to tajemnicą zawodową. Ciekawe podejście do owej bolesnej dla Kościoła sprawy, nieprawdaż? Szczególnie w kontekście szumnie zapowiadanego przez najwyższych hierarchów „wypalania żelazem” (czyżby mimowolne nawiązanie do niechlubnej działalności świętej inkwizycji?) owego wstydliwego problemu, który rzekomo ma być traktowany z najwyższą surowością.

W zakończeniu cyklu, który niedawno pisałem, stwierdziłem, że w przeciwieństwie do rzeszy  wiernych, których owa „afera pedofilska” w polskim Kościele rzymskokatolickim bardzo zbulwersowała i wręcz zszokowała – ateiści znający dobrze historię religii, a już szczególnie  religii katolickiej, nie byli ani zaskoczeni, ani zdziwieni rozmiarami tego ze wszech miar obrzydliwego procederu. Znając dobrze mechanizmy działania tego systemu władzy człowieka nad człowiekiem, dzierżonej w imieniu Boga, nie można się było spodziewać ani  prawdziwej świętości tegoż Kościoła, a już tym bardzie świętości jego „sług Bożych”.

 

Dla każdego, kto zna historię papiestwa i papieży (tę prawdziwą, a nie tę pisaną przez apologetów) jest oczywiste, że ludzi, którzy stworzyli, tworzyli i uczestniczą w tym zakłamanym systemie władzy udającej służebną rolę dla społeczeństwa, stać na każde świństwo, na każdą podłość i na każde przestępstwo, a nawet zbrodnię (jak uczy historia), ponieważ są oni spadkobiercami idei wymyślonej przez ich poprzedników, która to idea pozwoliła im stanąć na czele „przewodników duchowych ludzkości” i teraz nie mogą się już wycofać z owej „przewodniej roli”, gdyż są w to zamieszani od samej góry aż po sam dół. Niczym muszkieterzy z powieści, deklarujący: „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.

 

Tu mamy podobną zasadę o czym właśnie chciałbym przypomnieć zainteresowanym tymże problemem. Mam przed sobą felieton z „Angory” z lutego br. napisany przez p.Antoniego Szpaka z cyklicznej serii „Telewizor pod gruszą” w którym zwraca uwagę na manipulowanie informacjami przez media, dzięki czemu jest urabiana opinia publiczna wg z góry przyjętego założenia. Autor felietonu nie nazywa tego cenzurą, woli określenie „wybiórcze traktowanie napływających z zagranicy wiadomości”, co charakteryzuje wszystkie media. Dalej pisze:

„Znakomitym przykładem powyższych dywagacji jest wypowiedź papieża Franciszka, która wzbudziła na świecie duże zainteresowanie. W Polsce przeszła właściwie niezauważona. Jakoś nikt w masowych mediach nie garnął się do jej skomentowania. Dlaczego? Ano dlatego, że była krytyczna wobec naszego papieża. Okazuje się, że nie taki z Jana Pawła II święty, jak go kardynał Dziwisz maluje. Wojtyła, będąc głową Kościoła, zapoznał się z licznymi dokumentami świadczącymi o przestępstwach seksualnych i ekonomicznych jego podwładnych i nic z tym nie zrobił. Mnie to zachowanie akurat nie dziwi, zważywszy na to, iż Jan Paweł II nie anulował funkcjonującego od 1962 r. haniebnego watykańskiego dokumentu Crimen Sollicitationis. Oto jego fragment:

 

…ponieważ podczas badania tego typu przypadków konieczne jest okazanie większej niż zazwyczaj troski, aby zostały one potraktowane z najwyższą poufnością — a także ponieważ od chwili rozstrzygnięcia i wyegzekwowania postanowień, zostają one okryte wieczystym milczeniem (Instrukcja Świętego Oficjum z 20 lutego 1867 r., nr. 14) — wszystkie osoby w jakikolwiek sposób powiązane z sądem lub z racji swych urzędów zorientowane w sprawie, zobowiązane są do bezwyjątkowego zachowania najściślejszej tajemnicy, potocznie zwanej tajemnicą Świętego Oficjum, we wszystkich kwestiach i wobec wszelkich osób, pod groźbą podlegania automatycznej ekskomunice, ipso facto .

Podobnie jak Autor owego felietonu, nie będę komentował powyższych rewelacji, zostawiając to Czytelnikom. Jednak to nie wszystko, co chciałem powiedzieć w tym tekście. Otóż mam przed sobą jeszcze jeden artykuł, tym razem z marcowej „Angory” z br. zatytułowany: „Czy Jan Paweł II ukrywał przestępstwa seksualne?” (Radio TOK FM opr. (KGB)., z którego to zapisu można się dowiedzieć m.in. następujących rewelacji:

„/../ Papież Franciszek powiedział kilka tygodni temu, że kard. Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI, chciał przeciwdziałać przestępczości seksualnej księży. Miał mu to jednak uniemożliwić papież Jan Paweł II /../ Publicyści watykańscy są przekonani, że księdzem pedofilem z opowieści Franciszka, którego miał kryć papież Polak, był Marcial Maciel Degollado. Prof. Tomasz Polak, teolog /../ twierdził, że nie sądzi, aby Jan Paweł II świadomie ukrywał przestępstwa seksualne. – Jednak działał w systemie, który to robił. Dlatego ponosi moralną odpowiedzialność za to, co działo się w Kościele, choć niekoniecznie musiał o wszystkim wiedzieć”.

W dalszej części felietonu rozważane są reakcje wiernych na ujawnione rewelacje, oraz to, czy owe bolesne wydarzenia dla Kościoła będą miały jakiś znaczący wpływ na ogólną opinię naszego społeczeństwa o swojej religii i Kościele. Wyżej wymieniony rozmówca nie popada jednak w czarnowidztwo i wyraża nadzieję, że wierni z czasem jakoś sobie poradzą z obecną rzeczywistością i nie dojdzie do jakiegoś „pęknięcia”, które odsunęłoby większość wiernych od Kościoła i religii. Dalej tak tłumaczy wypowiedź papieża Franciszka:

„Sytuacja przywołana przez papieża Franciszka, to świadome lub nie, ujawnienie pewnego sposobu działania Kościoła. – Kiedy w Poznaniu wybuchła sprawa abp. Juliusza Paetza /../ byłem członkiem komisji teologicznej. Rozmawiałem o tej sprawie z kard. Ratzingerem, który podpowiedział mi, do kogo i w jaki sposób napisać. Jednak doradził mi, żebym wysłał swoje pismo w tej sprawie na 4 różne adresy w Watykanie.

 

Jak to uzasadnił? Stwierdził, że to potrzebne, aby nikt nie mógł tego pisma ukryć. Jeśli prefekt ważnej kongregacji musi kogoś ostrzec przed możliwym zniknięciem listu, to znaczy, że wie, iż to się łatwo dzieje, gdy ktoś chce ukrywać sprawy /../. Jak podkreślił ekspert, wynika to z wiary w świętość Kościoła. – /../ Wszystko, co nie pasuje, musi pozostać nieujawnione. Każde zakwestionowanie moralnej wartości Kościoła spotyka się z odruchowym oporem – wyjaśnił prof. Polak”.      

Ciekawe! Wszystkie zbrodnie i przestępstwa jakie są „dziełem” tejże religii i Kościoła, mają zapewne też wynikać z „wiary w świętość Kościoła?” Bardziej pokrętnego tłumaczenia jeszcze nie słyszałem! Skoro religia zawsze powołuje się na głoszoną PRAWDĘ, to powinno być dokładnie odwrotnie: „Wszystko, co nie pasuje do wizerunku świętego Kościoła, powinno być natychmiast ujawnione, wyjaśnione i jeśli zajdzie potrzeba naprawione, bo tylko w taki sposób można obronić Prawdę, która jest podstawą tejże religii i Kościoła”. Czy nie takie właśnie powinno być przedstawienie tego problemu?

 

Nie wiem jak w dobie Internetu (czyli łatwego dostępu do nieprzebranej kopalni informacji), czy też kiedy na rynku jest dostępnych wiele książkowych pozycji religioznawczych, takich autorów jak np. R.Dawkims, E.Harris, D.Dennett, Ch.Hitchens, U.Ranke-Heinemann, K.Deschner, H.Herrmann, M.Onfray i wielu innych – można mieć takie złudne, oderwane od rzeczywistości poglądy (już nie mówię, że o innych religiach) przynajmniej o własnej religii,  której rodzice powierzają od maleńkości swoje dzieci, by były ponoć uczone odróżniania dobra od zła. Jak w takiej sytuacji można nie wiedzieć, że posyła się je niemalże do „jaskini lwa”? Aby nie być gołosłownym posłużę się kilkoma cytatami przedstawiającymi w dużym skrócie historyczny obraz tej zakłamanej „do szpiku kości” instytucji religijnej:

„Największe donacje znane z historii Kościoła były fałszerstwami. Fakt, że cesarz Konstantyn miał w IV w. „podarować” papieżowi Sylwestrowi I i jego następcom Rzym i cały świat Zachodu jest wierutną bzdurą. Wymyślili to sobie dużo później, w VIII wieku (i sfałszowali odpowiednie dokumenty) rzymscy arcypasterze /../ Szczególnie dotyczy to „Dekretaliów Pseudo-Izydora", powstałego w połowie IX w. zbioru sfałszowanych listów kanonicznych arcypasterzy wczesnego Kościoła. /../ Fałszerstwo wyszło wprawdzie w XVI w. na jaw, ale /../ te zasady zapuściły korzenie w glebie Kościoła tak głęboko i tak zrosły się z życiem kościelnym, że odkryte oszustwa nie przyniosły skutku w postaci zachwiania panującego systemu /../.

 

Jednakże na oszukańczych fundamentach arcypasterzom dobrze się żyło. /../ Fenomen, który po ostatnie stulecie zwał się państwem kościelnym /../ i który za swego absolutnego władcę miał rzymskiego papieża, został zlepiony kawałek po kawałku dzięki wojnom i fałszowaniu ksiąg wieczystych (tzw. „donacjom”) /../ Papiestwo, tak jak się ukształtowało historycznie (raczej tak, jak świadomie zostało ukształtowane), jest systemem totalitarnym i dlatego nie może zrezygnować ze sprawowania władzy. Jego pasterze nie umieją niczego innego, nawet gdyby tego chcieli: być politykami w mitrach, mającymi władzę”.

 

„Papieże byli – patrząc od strony ich ideologii i praktyki – największymi wichrzycielami w historii państw; zawsze dbali o wzmocnienie własnej pozycji kosztem innych i w tym celu popełniali mordy i zabójstwa, fałszerstwa i oszustwa. Książęta Kościoła nieustannie zgarniali krwawe pieniądze – tak zachłannie, że powstało porzekadło, iż najszybszym i najłatwiejszym sposobem osiągnięcia bogactwa jest palenie czarownic. Konfiskata majątków, nakładanie kontrybucji, banicje, palenie na stosie: oto jedna strona działalności książąt Kościoła, a druga – dzisiejsza – to nie chcieć nic o tym wiedzieć. /../ Wśród biskupów nie słychać o powodach, dla których Kościół miałby zrezygnować z niesprawiedliwie zdobytych dóbr”.

 

„Świat spodziewał się czegoś innego, niż tego księstwa Kościoła, udającego zbawcę. Ludzie mogli oczekiwać też czegoś innego, niż dwu tysięcy lat historii kryminalnej: nie spodziewali się ani biskupów, ani papieży, mordu ni zabójstw, stosów, wojen, inkwizycyjnych prześladowań „pogan”, Żydów i „kacerzy”, gromadzenia niesłychanych bogactw w imieniu Jezusa. Świat, wyzyskiwany przez książąt Kościoła nie silących się nawet na oryginalność, czuje się dogłębnie zawiedziony. Historia dowodzi, że świat i ludzie mogą oczekiwać ze strony arcypasterzy nieporównanie więcej cierpienia niż nadziei. Radosna Nowina przyniosła wszystko inne tylko nie wolność. Co papieże i biskupi mieli do zaoferowania, to groźby, kajdany i śmierć”. 

 

„Papieże stali przez całe stulecia na czele krwawego, morderczego systemu, który kosztował więcej ofiar ludzkich, niż jakakolwiek wojna czy zaraza. /../ Przez całe biskupie życie uprawiali politykę siły; największy nacisk kładli na bogactwa materialne – łupili i obdzierali ze skóry tam, gdzie im się to wydawało konieczne – i byli wreszcie czczeni przez sobie współczesnych jako święci /../„Świętość” oznaczała konkretną władzę nad ludźmi. /../ Świętość dostarcza ważnych podstaw do ogólnego finansowania Kościoła. Gdyby nie był on – jak sam się określa – „święty” /../ to ludziom mogłoby przyjść do głowy, by pożegnać arcypasterzy, albo przynajmniej nie obsługiwać ich finansowo” (wg Książęta Kościoła Horst Hermann).

Tak wygląda rzeczywisty obraz (choć siłą rzeczy nakreślony w olbrzymim skrócie) tej jednej ze „świętych” instytucji kościelnych. Jednakże tak duże uogólnienie tego problemu, paradoksalnie wychodzi mu na korzyść (wiadomo: „diabeł tkwi w szczegółach”), ponieważ rzeczywistość opisana w licznych świadectwach historycznych, dotyczących działalności owego Kościoła (czyli eufemistycznie ujmując: ewangelizacji świata), jest – co tu dużo mówić – PRZERAŻAJĄCA w swej wymowie. Karlheinz Deschner w Opus diaboli tak podsumował ten bolesny dla ludzkości problem:

„Teoretycznie chrześcijaństwo jest najbardziej pokojową, ale w praktyce najkrwawszą religią w dziejach świata. Uczciwi badacze podkreślali to niejednokrotnie. Angielski historyk Wiliam E. H. Lecky nie uważa bynajmniej za przesadne stwierdzenia, iż „Kościół zadał ludziom więcej niezasłużonych cierpień niż jakakolwiek inna religia”. A niemiecki teolog Bruno Bauer przyznaje: „Żadna religia nie pochłonęła tylu ofiar w ludziach, i tak haniebnie ich wymordowując, jak ta, która szczyci się przezwyciężeniem śmierci na zawsze”. /../

 

„Ciągnąca się aż po wiek XX kronika potworności Kościoła katolickiego jest tym ohydniejsza, że działy się one – co niech zabrzmi jak krwawe szyderstwo! – w imię pokoju, miłości, dobrej nowiny. Żadna religia /../ nie stała się tak reakcyjna jak ta, żadna nie odbiegała w swej praktyce od głoszonych nakazów i żadna nie wypierała się tak bardzo, bądź też nie bagatelizowała tak bardzo, przepaści między praktyką a doktryną. Czy był jakikolwiek inny Kościół, który musiał przez całe stulecia zakazywać lektury świętej księgi, bo rzeczywistość przeczyła jej w tak przerażającym stopniu?!”.

Otóż to! Reasumując: z wyżej przedstawionego historycznego obrazu Kościoła katolickiego można wywnioskować, iż pedofilia pośród jego kleru (i hierarchii!), jest nieuniknioną konsekwencją niektórych aspektów ideowych tej (pozornie religijnej, a w rzeczywistości politycznej) instytucji. Jak choćby przyjętego w średniowieczu CELIBATU (nb. niezgodnego z Biblią). Instytucji czy też organizacji, której rzeczywistym i głównym celem jest posiadanie WŁADZY nad masami, a nie służebna rola w głoszeniu Dobrej Nowiny (ewangelizacji). Dlatego walka z pedofilią pośród księży była, jest i będzie pozorowana jedynie, ponieważ mechanizmy działania tej instytucji pozostają niezmiennie takie same.

 

Najlepszym przykładem na potwierdzenia owej tezy są ostatnie doniesienia medialne (z 29. V br.), odnoszące się do wypowiedzi papieża Franciszka, której fragmenty przytoczone były w cytatach z „Angory” zamieszczonych na początku tego tekstu. O ile dobrze zdążyłem zapisać, jedno z doniesień brzmiało: „Papież Franciszek powiedział, że papież Jan Paweł II bywał czasami oszukiwany w sprawach skandali w Kościele”. Tego samego dnia i w tej samej sprawie wypowiedział się również kard. Dziwisz: „Papież Jan Paweł II nie był informowany o wszystkim, jeśli chodzi o pedofilię w Kościele, ze względu na stan jego zdrowia”. I dodał: „Nie można wątpić w jego świętość, bo w końcu trzeba komuś wierzyć!”.   

 

Inaczej mówiąc: wara od świętego Kościoła rzymskokatolickiego i od jego świętych sług Bożych, których myśli i czyny są PONAD sprawiedliwością ludzką. Pełne kościoły wiernych każdej niedzieli i święta wyraźnie świadczą, iż wierni aprobują taki Kościół jaki jest obecnie i są z niego zadowoleni. Czy Luter zresztą nie mówił: „Bądź grzesznikiem i grzesz dowoli, ale pokładaj ufność w Chrystusie i raduj się z nim”? Oraz: „Prawdziwi chrystusowi święci muszą być dobrymi, wielkimi grzesznikami i muszą pozostać świętymi”. Czy można się dziwić, że nie tylko hierarchowie Kościoła, ale też niższy kler wzięli sobie do serca te prorocze słowa?

 

Czerwiec 2019 r.                                ------ KONIEC----- 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 904 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Nowy ateizm   Koraszewski   2013-11-16
Agnostyk czy ateista?   Koraszewski   2013-12-05
Konstytucyjni ateiści   Koraszewski   2013-12-05
Portret wielkiego agnostyka   Coyne   2013-12-14
Złe wiadomości   Coyne   2013-12-17
Pięć dowodów na istnienie Boga od teologa dla ateistów pod choinkę   Coyne   2013-12-19
Katolicki hierarcha mówi, że anioły istnieją, ale są bezskrzydłe   Coyne   2013-12-24
“Rozum został stworzony przez Boga”   Coyne   2014-01-03
Opowieść o religijnym odwróceniu   Joseph   2014-01-06
Podsumowanie ataków na ateistów   Coyne   2014-01-07
Nie - dla umiłowania cierpienia   Kuhlenbeck   2014-01-07
Zmyślona podróż do nieba   Coyne   2014-01-12
Dziedzictwo nietolerancji   Shahid   2014-01-12
Islamscy radykałowie zabili kolejnych medyków   Coyne   2014-01-13
O modlitwie i petycji   Gogineni   2014-01-13
List otwarty do boga islamu   Imani   2014-01-17
Chrześcijanie XXI wieku   Koraszewski   2014-01-17
Kolejne kopniaki dla ateistów w “Slate”   Coyne   2014-01-18
Nauka kontra wiara: żadnego konfliktu!   Coyne   2014-01-21
O źródłach autocenzury   Nasreen   2014-01-24
Jakie są “najlepsze” argumenty na rzecz istnienia Boga?   Coyne   2014-01-24
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
No i wydało się...   Kruk   2014-02-04
Strzelanie zza pleców Boga   Koraszewski   2014-02-06
Zostałem “Cenzorem Roku"!   Coyne   2014-02-12
Święta glina   Hili   2014-02-14
Jeśli wlazłeś między wrony...   Coyne   2014-02-17
Dlaczego religia może być racjonalna, ale robi to w zły sposób   Coyne   2014-02-20
Droga do wolności   Feldner   2014-02-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Jajecznica   Kruk   2014-02-27
Polityka Nowego Ateizmu   Bum   2014-02-28
Długi ateistów   Koraszewski   2014-03-03
Wkrótce w księgarniach: nowa apolegatyka Boga   Coyne   2014-03-07
Upiory religii   Ferus   2014-03-08
Życie seksualne wczoraj i dziś   Koraszewski   2014-03-11
Testowanie hipotezy Boga   Stenger   2014-03-11
Szkoły nie są polem bitwy religii!   Gogineni   2014-03-13
Czy Bóg jest bezcielesną osobą?   Coyne   2014-03-16
Głos czarnej owcy   Ferus   2014-03-18
Wyrafinowana teologia szyicka   Taheri   2014-03-19
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Czy ateiści są snobami intelektualnymi?   Coyne   2014-03-22
Zegarek na wrzosowisku   Ferus   2014-03-26
O nadziei w tym i owym   Koraszewski   2014-03-27
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Humanizm ewolucyjny   Ferus   2014-04-09
Kpatinga: wioska czarownic   Igwe   2014-04-13
Trzeba przestać milczeć   Ahmed   2014-04-15
Rozprawa między panem, zupą i szatanem   Kruk   2014-04-18
Kult Cargo   Szczęsny   2014-04-20
Najgłupsze dokopywanie ateistom w tym roku   Coyne   2014-04-21
Humanizm ewolucyjny II     2014-04-22
Kolejny kiepski argument na rzecz Boga   Coyne   2014-04-24
Duchowość i seksualność szatana XXI wieku   Kruk   2014-04-30
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Niemago rejestruje swój związek   Kruk   2014-05-04
Ponad dobrem i złem   Ferus   2014-05-05
Recykling sił nadprzyrodzonych   Koraszewski   2014-05-22
Wojna o Adama i Ewę   Coyne   2014-05-25
O kamiennych tablicach i nieco sfałszowanych zwojach   Szczęsny   2014-06-03
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Czy religia jest nałogiem?   Koraszewski   2014-06-08
Filozof gromi ateistów z głupich powodów   Coyne   2014-06-10
Państwo częściowo wyznaniowe   Koraszewski   2014-06-15
Kiedy być “ekumenicznym” – a kiedy nie   Tsalic   2014-06-16
Hiszpania deportuje byłego muzułmanina za krytykowanie islamu   Coyne   2014-06-20
Głupie twierdzenia o fundamentalistycznych ateistach   Coyne   2014-06-22
Mój problem z Bogiem   Angier   2014-06-24
Ekumeniczna nienawiść   Koraszewski   2014-06-26
Czy Bóg jest kręgowcem bez substancji?   Coyne   2014-06-26
Manifest ateisty   Harris   2014-06-27
Ewolucja teistyczna kiepsko się sprzedaje   Coyne   2014-06-29
Ostre światło nauki   Dennett   2014-07-01
Socjologia sekularyzmu   Koraszewski   2014-07-02
To nie okupacja, to islam   Greenfield   2014-07-05
Wiara szukająca ucieczki   Koraszewski   2014-07-14
Czy wierzący uważają pismo święte za dosłowną prawdę?   Coyne   2014-07-16
Gdyby Bóg istniał, miałby się z czego tłumaczyć   Fatah   2014-07-22
Dobre i złe powody, by wierzyć   Dawkins   2014-07-24
Nauka Biblii i praktyki religijne   Twain   2014-07-27
Czy nasze wartości pochodzą od Boga?   Stenger   2014-07-31
Segregowanie uczniów według wyznania jest złym pomysłem   Ridley   2014-08-01
Osaczeni   Rushdie   2014-08-05
Ameryko, obudź się!   Imani   2014-08-08
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Królik jest pytaniem   Celeste Hale   2014-08-16
Katolickie barbarzyństwo w Europie   Coyne   2014-08-19
Religia, “Playboy” i Frank Sinatra   Coyne   2014-08-27
Myśli i materia   Stenger   2014-08-31
Świadkowie Jehowy i odmowatransfuzji krwi dla dziecka   Coyne   2014-09-07
Machina religijnej nienawiści w działaniu   Chandra   2014-09-09
Biblia źródłem moralności? Żartujesz sobie!   Coyne   2014-09-10
Marsz lunatyków do Armagedonu   Harris   2014-09-13
O rzekomym wojującym, fundamentalistycznym, ateizmie   Coyne   2014-09-15
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Wolność słowa w Yale   Koraszewski   2014-09-18
Nauka dyskutowania o niczym   Coyne   2014-09-20
Jeśli ISIS nie jest islamskie, Inkwizycja nie była katolicka   Coyne   2014-09-21

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk