Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 21:46

« Poprzedni Następny »


Rozum i Wiara. Część V


Lucjan Ferus 2016-01-10

Rysunek z książki Jean Effela „Stworzenie świata”
Rysunek z książki Jean Effela „Stworzenie świata”

Rozum: Podczas poprzedniego spotkania zasugerowałaś temat do rozmowy, który skojarzył ci się z minionymi świętami: zbawienie ludzkich dusz, dzięki ofierze odkupienia grzechów, złożonej na krzyżu przez Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Powiedziałem wtedy, że nie mam zaufania do kogoś, kto obiecywał już kiedyś rychłe nadejście królestwa bożego na ziemi i tej obietnicy nie dotrzymał. Próbowałaś mnie przekonać, iż źle zrozumiałem odnośne fragmenty Biblii, i że mimo wszystko powinno się wierzyć i ufaćJezusowi w kwestii zbawienia, gdyż perspektywa życia wiecznego jest dla ludzi tak ważna i potrzebna, że nie można się zrażać takimi nieporozumieniami, wynikającymi z nieznajomości Biblii. Tak było?

Wiara: Mniej więcej.    

R: Dobrze. Zacytuję ci więc stosowne fragmenty z Nowego Testamentu, dotyczące tego soteriologicznego problemu, a ty mi potem powiesz, jak powinno się je rozumieć:

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego uwierzy nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).

„On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. /../ On bowiem jest ofiarą przebłagalną nie tylko za nasze grzechy, lecz również za grzechy całego świata” (1J 4,10. 2,2).

„Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski przez odkupienie, które jest w Jezusie Chrystusie. Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi” (Rz 3,23-25).

„Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich, jako świadectwo we właściwym czasie” (1Tm 2,5).

Wytłumacz mi więc teraz – ponieważ nie mam potrzebnych do zrozumienia owych prawd, teologicznych studiów – jak powinno się właściwie rozumieć powyższe słowa z Biblii?

 

W: No, jak to jak? Normalnie! Tak jak jest to napisane.

 

R: Naprawdę? I nie trzeba odwoływać się do „metod badań starożytnych tekstów”? Do „rozpoznania gatunku literackiego”? Do „pouczeń sapiencjalnych”? Do „kontekstu całej Księgi, oraz Pięcioksiągu”? (tak, jakby Pięcioksiąg nie wchodził w skład całej Księgi). Do „komentarzy do Pisma św.”? Niebywałe! I takie dosłowne odczytanie tych fragmentów nie będzie „interpretacją według własnego widzi mi się”, czyli nic nie wartą, bo nie oddającą właściwego zrozumienia owego tekstu? Aż trudno uwierzyć! Ciekawi mnie tylko, skąd mam wiedzieć, które fragmenty Biblii mogę odczytywać i rozumieć dosłownie, a które muszą być interpretowane przez teologów, biblistów czy też egzegetów?

 

W: Gdybyś podchodził do tej lektury z żarliwą wiarą, wiedziałbyś. W razie czego zawsze możesz poprosić o pomoc jakiegoś księdza, który ci pomoże we właściwym zrozumieniu Słowa Bożego. To najprostszy i najlepszy sposób, możesz mi wierzyć.

 

R: Wybacz, ale jakoś ci nie wierzę. Według mnie ten mechanizm ma działać w ten sposób: te treści, które potwierdzają doktrynę i rolę Kościoła, jaką odgrywa w danej religii – można odczytywać i rozumieć w dosłowny sposób, tak, jak jest to zapisane w Biblii. Natomiast te, które w jakikolwiek sposób zaprzeczają, podważają lub minimalizują jego rolę – muszą być w taki sposób interpretowane przez specjalistów od egzegezy, aby dany Kościół i religia i tak „wyszły na swoje”. Czyli Prawda owszem, ale tylko taka, która ma to na względzie.

 

Ale do rzeczy: jak dotąd przekonywałaś mnie, że idea zbawienia ma sens, ponieważ jest potrzebna ludziom – chcąc nie chcąc – świadomym własnej śmiertelności. W to akurat nigdy nie wątpiłem, więc nie musiałaś „wyważać otwartych drzwi”. Natomiast teraz chciałbym abyś mnie przekonała, iż ta idea ma także sens „od strony Boga”, czyli nie jest wewnętrznie sprzeczna i nielogiczna, jak mi się wydaje. Powiedz mi więc, na czym ta jezusowa ofiara miała polegać i jakie są jej realne (czyli zauważalne) skutki w naszym świecie?

 

W: Przecież to oczywiste dla każdego wierzącego! Ofiara odkupienia grzechów ludzkości przez Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, polegała na ukrzyżowaniu go, czyli przelaniu jego krwi, przez współczesnych mu ludzi. A jej realne skutki w naszym świecie, to możliwość zbawienia dusz tych wszystkich, którzy uwierzą w Syna Bożego i potrzebę złożenia przez niego tej ofiary na krzyżu. To wie każde dziecko nawet!

 

R: Nie przeczę. Ale jak mawiał Albert Einstein: „Wiedzieć potrafi każdy głupi – ważne jest aby zrozumieć”, o co właśnie mi chodzi w czasie tych rozmów: o zrozumienie słów, które do siebie kierujemy. Np. pytam jakie są realne, czyli zauważalne skutki tej ofiary w naszym świecie, a ty mi bez zastanowienia odpowiadasz, że możliwość zbawienia dusz ludzkich. Tyle, że owe dusze – o ile mi wiadomo – mają być zbawione (lub potępione) po śmierci wszystkich ludzi, na końcu dziejów i po Sądzie Ostatecznym, prawda? Więc co to ma wspólnego z naszym realnym światem?

 

Jak na razie są to tylko obietnice głoszone przez religię i Kościoły od dwudziestu wieków i nic po za tym. W naszym rzeczywistym świecie, ta ofiara odkupująca ponoć grzechy ludzkie niczego nie zmieniła (oprócz powstania wielu odłamów religii chrześcijańskich i wojen religijnych): ludzie jak grzeszyli kiedyś, tak grzeszą nadal, jak się wzajemnie zabijali, tak zabijają się nadal (wystarczy poznać historię religii). Nie stała się cezurą, od której ludzkość (choćby ta wierząca część) stała się lepsza i bezgrzeszna.

 

Cóż takiego ta ofiara „odkupiła”, skoro ludzkość „odkupiona” przez Jezusa, nadal jest pod wpływem grzechu pierworodnego i grzeszy w najlepsze? I to pomimo chrzczenia dzieci, który to chrzest ma ponoć zmazywać grzech pierworodny człowieka. Dlaczego więc potomkowie ochrzczonych rodziców nadal są grzeszni i obciążeni klątwą grzechu pierworodnego? Przecież gdyby chrzest miał rzeczywiście taką moc, to już dawno nie powinno być w naszej kulturze ludzi grzesznych, gdyż od śmierci Jezusa minęło już ok. 100 pokoleń z których większośćbyła ochrzczona. Jak to możliwe, że mimo tej odkupicielskiej ofiary, mimo chrztów, ta „odkupiona i zbawiona” ludzkość, nie różni się moralnie na korzyść od pogan, innowierców i niewierzących?      

 

W: A co ty mnie o to pytasz?! Czy to ja wymyśliłam taką koncepcję zbawienia ludzi? Skoro tak zostało to pomyślane i wprowadzone w życie przez samego Boga, to chyba wiedział co robi, prawda? Niezliczone miliony ludzi na całym świecie w to wierzą i jakoś nie widzą w tym niczego niepokojącego i nienormalnego! Tylko ty jeden zawsze szukasz przysłowiowej „dziury w całym” i czepiasz się nieistotnych szczegółów.

 

R: Cóż na to mogę poradzić, taką mam naturę. I mam nadzieję, że nie ja jeden. Nie bez powodu wymyślono porzekadło, iż „diabeł tkwi w szczegółach”. Wróćmy do meritum. Spójrzmy na ten teologiczno-soteriologiczny problem od strony Boga, który jak mówisz „wymyślił i wprowadził w życie taką koncepcję zbawienia ludzi”. Zastanawia mnie po co i dlaczego Bóg Jahwe wymyślił i wprowadził w życie taki dziwny sposób naprawienia początkowego zła, które zaistniało w jego dziele, dzięki upadkowi pierwszych ludzi w raju? Czy ofiara z własnego Syna, którego ludzie mieli zamęczyć w bestialski i poniżający sposób była jedyną możliwością naprawy tego stanu rzeczy?

 

W: Jakieś głupie pytania zadajesz! A co ma jedno z drugim wspólnego? Nie rozumiem!

R: Zastanawiałaś się może kiedyś, jak ten sam problem wygląda od strony Boga? Bo jak wygląda od strony ludzi, wiemy doskonale z opisu biblijnego (w dużym skrócie):

 

Bóg stworzył pierwszą parę ludzi, umieścił ich w rajskim ogrodzie i zabronił im zerwania i spożycia owocu z drzewa wiadomości dobrego i złego. Jednak przebiegły wąż skusił niewiastę, która zerwała zakazany owoc i namówiła również swego męża. Ten rajski epizod nazywa się upadkiem człowieka w raju, a jego konsekwencją jest grzech pierworodny, który przenosi się drogą płciową na wszystkie następne pokolenia. Ludzie od tego czasu rodzą się z grzeszną naturą, skłonną do czynienia zła i nieprawości, kobiety rodzą w bólach i wszyscy ludzie są śmiertelni.

 

Po 4 tys. lat od tych wydarzeń (wg wyliczeń egzegetów) Bóg postanawia pomóc grzesznej ludzkości. „Posyła” w tym celu na ziemię swego Syna, przeznaczając go na ofiarę odkupującą grzechy ludzkie. Ma on złożyć w ofierze swe życie na krzyżu i dzięki jego poświęceniu, ci wszyscy, którzy uwierzą w Syna Bożego, jak i w potrzebę jego odkupicielskiej ofiary, zostaną zbawieni po śmierci biologicznej ciała. A po pomyślnym zweryfikowaniu przez Sąd Ostateczny, który odbędzie się na końcu dziejów ludzkości, ich dusze pójdą do nieba, by tam cieszyć się wiecznym i szczęśliwym życiem u boku Boga. Natomiast zatwardziali grzesznicy, innowiercy i niewierzący zostaną potępieni i zostaną wtrąceni do piekła na wieczne męki.

 

Tak ten teologiczno-soteriologiczny problem wygląda od strony bożych stworzeń – ludzi i ich religii. A jak to wygląda od strony Boga, jak myślisz? Co ci podpowiada wyobraźnia?

W: Dziwne pytanie! A jak to może wyglądać od strony Boga? Tak samo przecież, nie inaczej!

 

R: Naprawdę tak myślisz? Zatem mylisz się i to bardzo! Albo grzeszysz brakiem wyobraźni, albo brakiem religijnej wiedzy. Posłuchaj uważnie: powyższa historia w sposób, w jaki nam ją przedstawia religia, może tak wyglądać (abstrahując od tego czy jest prawdziwa) jedynie od strony człowieka. Naprawianie zła (obojętnie jakiego) w jakikolwiek sposób, będący konsekwencją zaistniałych wydarzeń, to domena ludzi, którzy nie znając przyszłości i nie mając wystarczających możliwości, nie mogą w żaden sposób zapobiec niechcianym zdarzeniom, ani im przeciwdziałać zawczasu.

 

Musimy jednak pamiętać, iż Bóg to nie człowiek i ma on takie atrybuty, które umożliwiają mu całkiem odmienny od ludzkiego sposób działania. Nie będę ich wszystkich wymieniał, tylko te najważniejsze; otóż wg teologów nasz Bóg jest wszechmogący, wszechwiedzący, wszechobecny, nieskończony w czasie i przestrzeni, oraz nieskończenie miłosierny. Inaczej mówiąc; ma nieskończone i niczym nie ograniczone możliwości, wie absolutnie wszystko o wszystkim w swoim dziele, zanim cokolwiek w nim zaistnieje, wypełnia je całkowicie nie tylko w przestrzeni, ale także w każdym czasie jednocześnie (kard. J.H.Newmann określił to tak: „Bóg jest istotą, dla której nie ma nic przeszłego, ani nic przyszłego, jest zawsze teraz”), no i jego miłosierdzie nie zna granic. Tak mówi teologia.     

 

W: Do czego zmierzasz, bo jakoś nie widzę związku z pytaniem, które mi zadałeś, czyli jak ta historia wygląda od strony Boga? Według mnie wygląda tak samo, jak od strony człowieka, bo niby dlaczego miałaby wyglądać inaczej? Nie pojmuję tego, doprawdy!

 

R: Nie ty jedna. Wygląda na to, iż większość wiernych nie rozumie konsekwencji, jakie wynikają z bożych atrybutów, mających wpływ na boski plan opatrznościowy względem ludzkości. Powiedz mi, czy człowiek może czymkolwiek zaskoczyć, lub sprzeciwić się swemu Bogu, który zna całą przyszłość swojego dzieła, wiec ma mnóstwo czasu (i nieskończone możliwości), aby zapobiec wydarzeniom niezgodnym z jego wolą? Czy taki Bóg nie wiedział wcześniej, że ludzie będą kuszeni w raju przez węża, i że ulegną tym pokusom? Po co więc ich ukarał, zamiast zapobiec temu incydentowi, lub stworzyć drugą parę ludzi doskonałych, która bardziej nadawałaby się na protoplastów rodzaju ludzkiego?

 

Wygląda na to, iż Bóg chciał, aby ludzie dostąpili upadku w raju i aby ich natura została skażona grzesznymi skłonnościami, gdyż w bożym dziele nic nie może zaistnieć bez jego woli i wiedzy. Więc obojętnie co by Bóg potem uczynił dla ludzkości, niechby to było jak najpiękniejsze z jego strony, to i tak nie usprawiedliwia go całkowicie, skoro mógł ten problem rozwiązać definitywnie zaraz na samym początku rodzaju ludzkiego, a nie naprawiać swe dzieło w trakcie jego istnienia. W taki nieudolny sposób zachowuje się człowiek, a nie Bóg mający absolutną władzę nad czasem i przestrzenią oraz swoimi stworzeniami.

 

W: Co ty mi tu za herezje opowiadasz?! Dlaczego Bóg miałby chcieć aby ludzie zgrzeszyli? Przecież to jakaś piramidalna bzdura! Bóg, który poświęcił swego Syna dla naszego dobra, miałby się tak irracjonalnie zachowywać? Coś ci się musiało pokręcić!

 

R: Herezją jest wiara w te prastare naiwne mity i wyrzeczenie się rozumu, aby móc je zaakceptować bez żadnych wątpliwości. Problem w istocie rzeczy jest prosty: Bóg mający takie możliwości nie musiał swego Syna nigdzie „posyłać”, albo „poświęcać” na ofiarę odkupującą grzechy ludzkości, bo mając nieskończone możliwości i wiedzę dotyczącą swego dzieła, mógł je stworzyć na tyle doskonałe, aby nie wymagało żadnej naprawy w trakcie jego istnienia. I to takiej barbarzyńskiej „naprawy” odwołującej się do zamierzchłych praktyk religijnych, kiedy to ludzie starali się przekupić, lub przebłagać ofiarami swe bóstwa, wierząc, że tylko w ten sposób można je udobruchać i skłonić do łaskawości.

 

Nie mówiąc już o nielogiczności tej bożej koncepcji zbawienia człowieka: Bóg składając samemu sobie w ofierze Syna (czyli siebie) i tym sposobem chcąc przebłagać/przekupić siebie samego, dał do zrozumienia, iż jego śmierć w męczarniach i poniżeniu tak bardzo go zadowoliła czy też usatysfakcjonowała, iż zgodził się wybaczyć ludziom wszystkie grzechy. Paradoks jest taki: Bóg, który ukarał w raju tak srogo ludzi za to, iż sprzeciwili się jego zakazowi, teraz, kiedy ludzie zamęczyli w bestialski sposób jego Syna, tak bardzo się uradował tym morderstwem, iż zgodził się przebaczyć im wszelkie grzechy i zbawić ich dusze. Czy dla ludzi, dla których dzieci są największym skarbem i miłością ich życia, jest to możliwe do zaakceptowania rozumem?  Powiedz tak szczerze, jeśli cię stać na to, oczywiście.

 

W: Jak ty nic nie rozumiesz! Wszystko chcesz brać na tzw. „zdrowy rozum”, ale to są rzeczy, których nie sposób poznać samym rozumem. I obojętnie jak długo będziesz się nad nimi zastanawiał, to i tak tego nie zrozumiesz,.. jeśli w to nie wierzysz dostatecznie mocno. Miłość Boga do człowieka jest niepojęta rozumem ludzkim i nic na to nie poradzisz. Musisz wierzyć  i ufać Bogu, że to wszystko, co dla nas robi ma głębszy sens i uzasadnienie. W końcu kim jest człowiek, aby krytykował swego Stwórcę?

 

R: Oj tak! Zaiste musi być ona niepojęta rozumem ludzkim, bo nie sposób tego pojąć, iż Bóg, który jest ponoć nieskończenie miłosierny, nie mógł przebaczyć ludziom w raju tej „strasznej zniewagi”, której się dopuścili w nieświadomości. Po to tylko, by po 40-tu wiekach rozwoju ludzkości z grzeszną i skłonną do czynienia zła naturą, „naprawić” ją ofiarą ze swego Syna (czyli z siebie), złożoną samemu sobie w celu „przekupienia” siebie za ułomnną ludzkość, której jest jedynym Stwórcą, mającym absolutną władzę nad swymi stworzeniami. Tak, to zaiste jest na tyle niepojęte, że aż niewiarygodne. Chociaż nie dla wszystkich.

 

Najdziwniejsze jest jednak to, że ludzie wierzący zazwyczaj odbierają Boga w podobny sposób jak człowieka, tyle, że o większych możliwościach sprawczych. Nie dostrzegając niczego dziwnego w jego planie opatrznościowym względem ludzkości, w kontekście bożych atrybutów. A wystarczy przecież dokładnie wczytać się w słowa z Nowego Testamentu, dotyczące Jezusa Chrystusa: „On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na nas” (1P1,20).

 

Połączyć je ze słowami modlitwy liturgicznej Kościoła, które zawiera orędzie wielkanocne: „O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa! O szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!”. Do tego należy dołączyć słowa św.Tomasza z Akwinu, który rzekł: „Ponieważ wszystko co jest stworzone zaistniało zgodnie z myślą bożą, przeto idea podporządkowania wszystkiego jednemu celowi, powinna istnieć od całej wieczności w umyśle bożym”.

 

I można wtedy uświadomić sobie, że Bóg, który ma władzę nad czasem i przestrzenią nie jest związany prawami przyczynowości, że mając takie jak on możliwości, można z łatwością odwrócić przyczynę i skutek.I jaka wtedy jawi się religijna „rzeczywistość”? Zamiast początkowego zła zawinionego przez człowieka, które Bóg naprawił przez ofiarę ze swego Syna – mamy Boga, który przeznaczył swego Syna (czyli siebie samego) na Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości jeszcze przed stworzeniem świata, na długo przed tym, zanim pierwsi ludzie „upadli” i „zgrzeszyli”, „sprzeciwiając się” Bogu w rajskim ogrodzie.   

 

Niemożliwe?! To, co dla człowieka jest niemożliwe dla Boga jest możliwe, jak mówi o tym samo Pismo św. Dopiero w taki sposób widziany ten teologiczny problem, nie będzie sprzeczny z atrybutami Boga, ani tym bardziej z rozumem i logiką. Problem w tym, iż dla wierzących, ani rozum ani logika nie mają na tyle znaczenia, aby chcieli podporządkowywać im swoje wierzenia, ugruntowane w ich umysłach od wczesnego dzieciństwa.

 

W: Muszę przyznać, że takiego absurdalnego pomysłu dotąd nie słyszałam! I ty w to naprawdę wierzysz?!

 

R: Oczywiście, że nie, ponieważ prawda religioznawcza dotycząca tych kwestii jest zupełnie inna i o wiele bardziej prozaiczna,.. ale komu jest ona dzisiaj potrzebna? Chciałem ci tylko powiedzieć, iż ta wersja „wydarzeń” byłaby z mojego punktu widzenia o wiele bardziej wiarygodna, ponieważ nie ma w niej tyle sprzeczności i zakłamania, jak w tej oficjalnej, uznawanej za prawdę przez religie i Kościoły. I tylko tyle. 

 

Styczeń 2016 r.       


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk