Prawda

Piątek, 3 maja 2024 - 12:35

« Poprzedni Następny »


Dzięki dobroci!


Daniel C. Dennett 2015-01-07


Jak głosi stare, choć wątpliwej prawdziwości porzekadło, nie ma ateistów w okopach. Istnieje kilka anegdotycznych dowodów na rzecz tego twierdzenia w postaci przypadków słynnych ateistów, którzy wracając z pogranicza śmierci oznajmiali światu, że zmienili zdanie. Brytyjski filozof Sir A. J. Ayer, który zmarł w 1989 roku, jest dość niedawnym przykładem. Przedstawiam tu inną opowieść pod rozwagę.

Dwa tygodnie temu ambulans zabrał mnie w pośpiechu do szpitala, gdzie stwierdzono przy pomocy tomografii komputerowej, że mam "rozwarstwienie aorty" — wyściółka głównego naczynia krwionośnego odprowadzającego krew z serca rozdarła się tworząc dwa kanały tam, gdzie powinien być tylko jeden. Na szczęście to, że siedem lat wcześniej przeszedłem operację pomostowania (bypass) naczyń wieńcowych, prawdopodobnie uratowało mi życie, ponieważ plątanina blizn, które w ciągu tych lat oplotły moje serce jak bluszcz, wzmocniła aortę zapobiegając katastrofalnemu wyciekowi krwi z rozdarcia w samej aorcie. Po dziewięciogodzinnej operacji, podczas której zatrzymano moje serce, a ciało i mózg ochłodzono do około 10 stopni, żeby zapobiec uszkodzeniu mózgu z powodu braku tlenu zanim uruchomią płuco-serce, jestem teraz dumnym posiadaczem nowej aorty i łuku aorty, zrobionych z mocnego materiału Dacron, zszytego do właściwego kształtu przez chirurga i przyczepionego do mojego serca zastawką z włókien węglowych, która klika uspokajająco za każdym uderzeniem serca.


Teraz, kiedy rozpocząłem łagodny okres rekonwalescencji, mam wiele do myślenia o samym okropnym przeżyciu, a jeszcze więcej o strumieniu poparcia, jakie otrzymałem, kiedy rozeszła się wiadomość o mojej najnowszej przygodzie. Przyjaciele chcieli się dowiedzieć, czy miałem przeżycie z pogranicza śmierci, a jeśli tak, to jaki wpływ wywarło ono na mój wieloletni, publicznie głoszony ateizm. Czy doznałem objawienia? Czy podążę w ślady Ayera (który odzyskał pewność siebie i kilka dni później prostował swoje nawrócenie stwierdzając: "powinienem był powiedzieć, że to doświadczenie osłabiło — nie moje przekonanie, iż nie ma życia po śmierci — ale moją nieugiętą postawę wobec tego przekonania"), czy też mój ateizm pozostał nienaruszony i niezmieniony?


Tak, miałem objawienie. Zobaczyłem wyraźniej niż kiedykolwiek przedtem w życiu, że kiedy mówię "Thank goodness!" — Dzięki dobroci!, to nie jest to tylko eufemizm zastępujący powiedzenie "Thank God!" — Dzięki Bogu! (my, ateiści, nie wierzymy, że istnieje jakiś Bóg, któremu należy dziękować), ale rzeczywiście mam na myśli dzięki dobroci! Istnieje całe mnóstwo dobroci na tym świecie i codziennie jest jej coraz więcej, a ta fantastyczna, wytworzona przez człowieka materia doskonałości jest autentycznie odpowiedzialna za fakt, że nadal jestem żywy. Jest to godny odbiorca wdzięczności, jaką odczuwam dzisiaj i chcę świętować ten fakt tutaj i teraz.


Komu więc jestem winien dług wdzięczności? Kardiologowi, który od lat utrzymuje mnie przy życiu i który szybko i pewnie odrzucił pierwotną diagnozę niegroźnego zapalenia płuc. Chirurgom, neurologom, anestezjologom i perfuzjoniście, którzy utrzymywali mój organizm przy życiu w beznadziejnych niemal okolicznościach. Dziesiątce asystentów lekarzy, pielęgniarkom i małej armii laborantek tak sprawnych, że prawie się nie czuło, kiedy pobierały krew, i ludziom, którzy przynosili posiłki, utrzymywali czystość w pokoju, prali sterty bielizny produkowanej przez takiego pacjenta, zawozili mnie na rentgen i tak dalej. Ci ludzie pochodzili z Ugandy, Kenii, Liberii, Haiti, Filipin, Chorwacji, Rosji, Chin, Korei, Indii — i oczywiście Stanów Zjednoczonych — i nigdy nie widziałem bardziej imponującego wzajemnego szacunku, kiedy pomagali sobie wzajemnie i sprawdzali wzajem swoją pracę. Ale mimo tej wspaniałej pracy zespołowej ta mała grupa nie mogłaby wykonywać swojego zadania bez wkładu innych. Z wdzięcznością pamiętam mojego nieżyjącego przyjaciela i kolegę z Tufts, Allana Cormacka, który dostał Nagrodę Nobla za wynalazek tomografii komputerowej. Allan — pośmiertnie uratowałeś jeszcze jedno życie, ale kto je zliczy? Świat jest lepszy dzięki twojej pracy. Dzięki dobroci. A jeszcze jest cały system medyczny, tak nauka, jak i technologia, bez których najlepsze wysiłki jednostek byłyby mniej lub bardziej bezużyteczne. Jestem więc wdzięczny redakcjom i recenzentom, dawnym i obecnym, "Science", "Nature", "Journal of the American Medical Association", "Lancet" i wszystkim innym instytucjom nauki i medycyny, które nieustannie pomagają rozwijać medycynę, wykrywając i poprawiając błędy.


Czy otaczam współczesną medycynę czcią? Czy nauka jest moją religią? Absolutnie nie; nie ma aspektu współczesnej medycyny czy nauki, który wyjąłbym spod najbardziej rygorystycznej kontroli i bez trudu mogę zidentyfikować szereg poważnych problemów, które nadal oczekują na rozwiązanie. Oczywiście taka identyfikacja przychodzi bez trudu, ponieważ medycyna i nauka już są zaangażowane w najbardziej obsesyjną, intensywną i pokorną samoocenę, znaną instytucjom ludzkim, jak również regularnie prezentują publicznie swój rachunek sumienia. Co więcej, ten otwarty, racjonalny krytycyzm, choć niedoskonały, stanowi tajemnicę oszałamiającego sukcesu tych ludzkich przedsięwzięć. Dające się zmierzyć ulepszenia przychodzą codziennie. Gdyby moja aorta pękła dziesięć lat temu, nie byłoby modlitwy, która mogłaby mnie uratować. Nadal nie jest to jeszcze rutynowa operacja, ale szanse przeżycia nie były takie złe (dzisiaj mniej więcej 33 procent umiera przy rozwarstwieniu aorty w ciągu 24 godzin, jeśli nie zostają poddani leczeniu, a ryzyko śmierci wzrasta z każdą upływającą godziną).


Szczególnie uderzyła mnie jedna rzecz, kiedy porównywałem świat medyczny, od którego zależy teraz moje życie, z instytucjami religijnymi, które w ostatnich latach badałem bardzo intensywnie. Jednym z łagodniejszych, bardziej podtrzymujących na duchu wątków, jakie można znaleźć w każdej religii (o ile się orientuję), jest idea, że to, co naprawdę się liczy, jest w twoim sercu: jeśli masz dobre intencje i próbujesz zrobić to, co (zdaniem Boga) jest słuszne, to niczego więcej nie można wymagać. Zupełnie inaczej jest w medycynie! Jeśli się mylisz — szczególnie jeśli powinieneś był wiedzieć lepiej — twoje dobre intencje prawie się nie liczą. I podczas gdy ludzie religijni często sławią działanie pod wpływem głębokiej wiary, bez zbadania opcji, w medycynie jest ono uważane za poważny grzech. Lekarz, którego żarliwa wiara we własne objawienia o tym, jak leczyć tętniaka aorty, wiedzie go do angażowania się w nieprzetestowane próby na pacjentach, otrzymałby ostrą naganę, jeśli w ogóle nie zabrano by mu możliwości uprawiania medycyny. Oczywiście istnieją wyjątki. Toleruje się nielicznych awanturniczych, gotowych na podejmowanie ryzyka pionierów i (jeśli okazuje się, że mają rację) zostają z czasem uhonorowani, ale mogą istnieć tylko jako rzadkie wyjątki od ideału metodycznego badacza, który skrupulatnie wyklucza alternatywne teorie zanim zaczyna praktykować własne. Dobre intencje i inspiracja po prostu nie wystarczą.


Innymi słowy, podczas gdy religie mogą służyć dobrotliwemu celowi pozwalając ludziom na dobre samopoczucie z takim poziomem moralności, jaki sami mogą osiągnąć, żadna religia nie wymaga od swoich członków wysokich standardów odpowiedzialności moralnej, jakich wymaga świecki świat nauki i medycyny! I nie mówię tylko o standardach "na szczycie" — wśród chirurgów i lekarzy, którzy codziennie podejmują decyzje o śmierci i życiu. Mówię o standardach sumienności uznawanych za swoje przez techników laboratoryjnych i ludzi przygotowujących posiłki. Ta tradycja pokłada wiarę w nieograniczonym stosowaniu rozumu i badań empirycznych, sprawdzając raz za razem i nabywając zwyczaju pytania: "A jeśli się mylę?" Nigdy nie toleruje apeli do wiary czy członkostwa. Proszę sobie wyobrazić, z czym spotkałby się naukowiec, który próbowałby twierdzić, że inni nie mogą powtórzyć jego rezultatów, ponieważ nie podzielają wiary personelu w jego laboratorium! A wracając do mojego głównego tematu, dobroci, to właśnie tej tradycji rozumu i swobodnych badań dziękuję za to, że jestem dzisiaj wśród żywych.


Co jednak mam powiedzieć tym spośród moich religijnych przyjaciół (o tak, mam całkiem sporo religijnych przyjaciół), którzy mają odwagę i uczciwość powiedzenia mi, że modlą się za mnie? Chętnie im przebaczam, ponieważ niewiele jest sytuacji bardziej frustrujących niż niemożność udzielenia żadnej bezpośredniej pomocy komuś bliskiemu. Przyznaję się do żalu, że nie mogłem modlić się (szczerze) za moich przyjaciół i rodzinę, kiedy było im ciężko, doceniam więc intencje, choć jasno widzę ich daremność. Przekładam uwagi moich religijnych przyjaciół na taką czy inną wersję tego, co moi Oświeceni koledzy mówili mi: "Myślałam o tobie i pragnęłam z całego serca (jeszcze jedna nieskuteczna, ale nieodparta formuła ulżenia sobie), żebyś wyszedł z tego". Fakt, że ci drodzy przyjaciele myśleli o mnie w ten sposób i podjęli trud poinformowania mnie o tym, jest sam w sobie cudownym pokrzepieniem, bez żadnej potrzeby jakiegoś nadnaturalnego dodatku. Te życzenia od mojej rodziny i przyjaciół z całego świata dosłownie ogrzewały mi serce i jestem wdzięczny za podniesienie mojego morale (obawiam się, że do prawdziwie szaleńczych wysokości!). Ale nie żartuję, kiedy mówię, że musiałem przebaczyć moim przyjaciołom, którzy mówili, że modlą się za mnie. Oparłem się pokusie odpowiadania: "Dzięki, doceniam to, ale czy także złożyłeś kozła w ofierze?" Mam do tego takie same uczucia jakie miałbym, gdyby ktoś z nich powiedział: "Właśnie zapłaciłem znachorowi voodoo, żeby wezwał duchy do walki o twoje zdrowie". Co za łatwowierne marnowanie pieniędzy, które można by spożytkować na ważniejsze cele! Nie oczekujcie, że będę wdzięczny, czy choćby obojętny. Doceniam uczucia i szczodrość ducha, które wami powodowały, ale pragnąłbym, byście znaleźli rozsądniejszy sposób ich wyrażania.


Ale czy to nie jest okropnie ostre? Z pewnością nikomu na świecie nie szkodzi, jeśli ci, którzy mogą to robić szczerze, modlą się za mnie! Nie, wcale nie jestem tego pewien. Po pierwsze, jeśli rzeczywiście chcą zrobić coś pożytecznego, mogą poświęcić swój czas i energię na coś, na co rzeczywiście mogą mieć wpływ. Po drugie, mamy teraz zupełnie solidne podstawy (na przykład niedawno opublikowane wyniki badania Bensona z Harvard University), by uznać, że modlitwa wstawiennicza po prostu nie działa. Ludzie, których praktyki lekceważą badania naukowe, w subtelny sposób podminowują tę właśnie dobroć, której dziękuję. Jeśli upierasz się przy utrzymywaniu przy życiu mitu o skuteczności modlitw, należy nam się jakieś usprawiedliwienie, dlaczego robisz to w obliczu istniejących dowodów. W oczekiwaniu na takie usprawiedliwienie wybaczę ci folgowanie twojej tradycji; wiem jak pocieszająca potrafi być tradycja. Chcę jednak, byś zrozumiał, że to co robisz jest w najlepszym wypadku problematyczne. Jeśli kiedykolwiek będziesz się choćby zastanawiał nad zaskarżeniem twojego lekarza o błąd w sztuce medycznej, gdy popełni pomyłkę lecząc cię, albo nad zaskarżeniem firmy farmaceutycznej, która nie przeprowadziła właściwych testów kontrolnych przed sprzedaniem ci szkodliwego leku, musisz przyznać, że milcząco doceniasz wysokie standardy racjonalnych dociekań, do których zobowiązany jest świat medycyny, niemniej nadal praktykujesz coś, dla czego nie ma żadnego racjonalnego usprawiedliwienia i jeszcze uważasz, że tym samym czegoś dokonujesz. (Spróbuj wyobrazić sobie własne oburzenie, gdyby firma farmaceutyczna beztrosko odpowiedziała na twój pozew do sądu: "Ależ modliliśmy się długo i żarliwie o sukces tego leku! Czego więcej możesz wymagać?)


Najlepsze w mówieniu dzięki dobroci zamiast dzięki Bogu jest to, że naprawdę jest mnóstwo sposobów odpłacenia długu wobec dobroci - przez tworzenie więcej dobroci na korzyść tych, co przyjdą. Dobroć przychodzi w wielu postaciach, nie tylko jako medycyna i nauka. Dzięki dobroci za muzykę Randy Newmana, na przykład, która nie mogłaby istnieć bez tych wszystkich wspaniałych fortepianów i nagrań studyjnych, żeby nie wspomnieć o muzyce wszystkich wielkich kompozytorów od Bacha, poprzez Wagnera do Scotta Joplina i Beatlesów. Dzięki dobroci za czystą wodę w kranie i za żywność na naszych stołach. Dzięki dobroci za uczciwe wybory i prawdomówne dziennikarstwo. Jeśli chcesz wyrazić swoją wdzięczność wobec dobroci, możesz zasadzić drzewo, nakarmić sierotę, kupić podręczniki szkolne dla uczennic w świecie muzułmańskim lub przyłożyć się na tysiące innych sposobów do prawdziwego polepszenia życia na tej planecie teraz i w najbliższej przyszłości.


Albo też możesz dziękować Bogu — ale sam pomysł odpłacania Bogu jest niedorzeczny. Co ma wszechwiedząca, wszechpotężna istota (Człowiek, Który Ma Wszystko?) zrobić z twoją marna zapłatą? (A ponadto, zgodnie z tradycją chrześcijańską, Bóg już odkupił dług na wsze czasy przez poświęcenie własnego syna. Próbuj spłacić ten dług!) Tak, wiem, nie należy tych wątków rozumieć dosłownie; są symboliczne. Przyznaję to, ale pomysł, że dziękując Bogu rzeczywiście robisz coś dobrego, musi także być rozumiany równie symbolicznie. Wolę rzeczywiste dobro od symbolicznego dobra.


Niemniej usprawiedliwiam tych, którzy modlą się za mnie. Patrzę na nich jak na nieustępliwych naukowców, opierających się dowodom na rzecz teorii, której nie lubią, długo po tym, gdy właściwą reakcją byłoby eleganckie przyznanie racji. Podziwiam twoją lojalność wobec własnej pozycji — pamiętaj jednak: lojalność wobec tradycji to jeszcze nie wszystko. Musisz zadawać sobie pytanie: A jeśli się mylę? Na długą metę sądzę, że można żądać od ludzi religijnych, by dorównali takim samym standardom jak ludzie świeccy w nauce i w medycynie.


Artykuł pierwotnie opublikowany w "Edge". Tłumaczenie z zezwoleniem Autora.

Thank goodness

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

(Z biblioteki tekstów przeniesionych z „Racjonalisty” Pierwsza publikacja polskiego tłumaczenia grudzień 2006)



Daniel C. Dennett

Ur. 1942, jeden z czołowych filozofów nauki, badacz świadomości, filozofii umysłu oraz sztucznej inteligencji; dyrektor Center for Cognitive Studies na Uniwersytecie Tufts. Absolwent Harvardu i Oxfordu. Członek m.in. Amerykańskiej Akademii Nauk i Sztuk, Academia Scientiarum et Artum Europaea, American Association for Artificial Intelligence, American Philosophical Association (przewodniczący w latach 1999-2000). Ważniejsze książki: Content and Consciousness (1969), Brainstorms (1978), Elbow Room: The Varieties of Free Will Worth Wanting (1984), The Intentional Stance (1985), Consciousness Explained (1991), Darwin's Dangerous Idea. Evolution and the Meanings of Life (1995), Kinds of Minds: Towards to Understanding of Consciousness (1996; wyd. pol. "Natura umysłów", przeł. W. Turopolski, Warszawa 1997), Brainchildren: Essays on Designing Minds (Representation and Mind) (1998), Freedom Evolves (2003), antologia filozoficzno-literacka The Mind's I: Fantasies and Reflections on Self and Soul (1981, wraz z D. Hofstadterem), Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne (2006). Opublikował ponad 100 artykułów filozoficzno-naukowych.

Daniel Dennett na Facebooku


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 906 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17
Chrześcijaństwo, Zagłada i syjonizm   Koraszewski   2019-12-02

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk