Prawda

Środa, 15 maja 2024 - 20:55

« Poprzedni Następny »


Credo sceptyka. Część VII.


Lucjan Ferus 2023-06-04


Tym bardziej nie potrafię przekonać się do tych religijnych „prawd”, gdyż w ogóle nie działa na mnie tzw. argument autorytetu (w skrócie: powinieneś wierzyć, bo wierzą w to, o wiele mądrzejsi od ciebie). Zatem do czasu aż mi ktoś udowodni, że się mylę, moje credo religijne będzie takie samo zapewne, jak Cesare Vaniniego, który w 1619 r. został spalony na stosie, bo doszedł swym (chyba nie natu­ralnym?) rozumem do prawdy, której Kościół kat. w żaden sposób nie mógł podważyć ani obalić. Powiedział on mianowicie coś takiego:

„Świat jest taki, jakim go Bóg zamierzył. Jeśliby chciał, aby był lepszy, byłby lepszy. Jeśli istnieje grzech, widać, że Bóg tak chce. Napisano bowiem, że wszystko czego chce, może zrobić. Jeśli zaś nie chce, a grzech mimo to istnieje, należy Go nazwać nieprzewidującym, albo bezsilnym, albo okrutnym; skoro czy to nie był świadom swej woli, czy nie mógł jej wykonać, czy też jej poniechał”. Tylko tyle i aż tyle!

 

Logika tego rozumowania jest tak genialnie prosta i tak oczywista, że aż dziw bierze, iż prawie 4 wieki później, ludzie żyją tak, jakby Vanini nigdy nie istniał i nie doszedł swym własnym rozumem do tej pięknej w swej wymowie prawdy, która już dawno winna zmienić świat. On wyraźnie pojął jakie konsekwencje niosą ze sobą takie atrybuty Boga jak: wszechmoc, wszechwiedza, wszechobecność oraz doskonałość pod każdym względem. Dlatego musiał spłonąć na stosie (przedtem wyrwano mu język i „litościwie” uduszono).

                                                           ------ // ------

Cóż więc takiego groźnego jest w tym rozumowaniu? A choćby to: „Jeśli istnieje grzech, widać, że Bóg tak chce”. Jakże to?! To nie człowiek jest temu winien, iż przez jego nieposłuszeństwo weszło na świat zło, śmierć i wszelkie inne cholerstwo?! Jeśli wina nie leży po stronie człowieka, to po co istnieją religie ze swymi cudacznymi obrzędami?! Kapłani zhierarchizowani w potężnych kościelnych instytucjach?! Po co są ci „naprawiacze” ludzi, jak i ci „konieczni pośrednicy”, bez których nie miałby on szans na przebłaganie swego Boga, aby Ten okazał łaskę swojemu stworzeniu i darował mu jego winy?! Po co jest to wszystko, jeśli wina za istnienie „grzechu”, nie leży po stronie człowieka?!

 

To rozumowanie Vaniniego burzy parę mitów religijnych, a pierwszym z nich jest właśnie owa „wina” człowieka za zło istniejące w jego niedoskonałym świecie. Paradoksalnie wygląda to tak, że gdyby Bóg nie istniał, to właśnie sam człowiek byłby odpo­wiedzialny za swój los (jak stwierdził Sartre: „Jesteśmy sami, nic nas nie usprawiedliwia”). Lecz nie jesteśmy sami (wg religii) i to nas właśnie usprawiedliwia. Ponieważ jesteśmy stworze­niami bożymi, a Bóg jest Absolutem, który swym jestestwem ogarnia wieczność, tzn. nieskończenie długi czas przed nami, jak i po nas (wg teologii, oczywiście).

 

I w tym nieskończenie długim czasie Bóg realizuje swój Plan Opatrznościowy, którego każdy szczegół jest Mu doskonale znany, nieskończenie wcześniej, niż on zaistnieje w naszej rzeczywistości jaką przeżywamy. Rzeczywistości, której notabene Bóg jest jedynym Stwórcą o nieskończonych i niczym nie ograniczonych możliwościach działania. W całkowitym przeciwieństwie do człowieka, który zajmuje tylko odrobinę przestrzeni, żyje tylko chwilę i nie zna przyszłości. A z przeszłości nie wyciąga żadnych wniosków ani nauk. Jak zatem, wobec powyższej relacji, może on być czemukolwiek winien, czemu nie byłby jednocześnie winien jego Stwórca?

 

Drugi z mitów religijnych to „wolna wola” człowieka. Nasza religia ujmuje to tak:

„Bóg tylko dopuszcza grzech, ale nie chce go wprost. Dlaczego jednak Bóg dopuszcza grzech? Ponieważ szanuje wolną wolę ludzką”. W tym miejscu przytaczany jest fragment z Eklezjastyka: „On na początku stworzył człowieka i zostawił go własnej mocy rozstrzygania” (Mdr Syr 15,14). No i człowiek „rozstrzygnął w swej mocy”: „Chcę wiedzieć, czym jest dobro i zło”. I co Bóg na to? Uszanował tę jego „własną moc rozstrzygania”? Jeśli te wszystkie kary, które spadły na rodzaj ludzki (a przy okazji na resztę stworzenia), były skutkiem tego „rozstrzygnięcia”, to zaiste jest to dość dziwna oznaka „szanowa­nia wolnej woli” rozumnych stworzeń bożych - ludzi.

 

 Szanowanie wolnej woli, zawsze kojarzyło mi się z tolerancją, a nie z karaniem, ale widocznie się myliłem, to musi dotyczyć tylko ludzi. Pomijając fakt, iż ten biblijny człowiek nie potrafił rozróżniać dobra od zła, wiec jak mógł rozstrzygać i jakimi kryteriami kierować się przy podejmowaniu decyzji?! Nie! To Bóg rozstrzygnął za człowieka (i to zaraz na samym początku): „Masz robić tylko to, na co Ja ci zezwolę! To Ja jestem dla ciebie jedynym autorytetem!”. Gdzie tu jest to „uszanowanie” wolnej woli człowieka? Przecież sens grzechu pierworodnego to właśnie zanegowanie wolnej woli człowieka, zanegowanie jego prawa do samostanowienia, do dokonywania samodzielnych, wolnych wyborów!

 

Człowiek stał się grzeszny i niemiły Bogu od momentu, kiedy sam chciał decydować o swym losie: o tym co dla niego dobre, a co złe. Jednym słowem chciał być wolny od zewnętrznego autorytetu (czytaj: religijnego autorytetu). Zresztą każdy kto przeczyta Pismo Św. zauważy z łatwością, iż nie ma tam w ogóle mowy o wolnej woli człowieka względem swego Boga, natomiast jest bardzo dużo opisów przerażających kar i prze­kleństw, mających spaść na tych, którzy śmieliby nie posłuchać swego Boga w czymkolwiek, lub nie wypełnić Jego przykazań Np. w Księdze Powtórzonego Prawa, błogosławieństwa za wierność zajmują 14 wersetów, natomiast przekleństwa dla odstępców aż 54 wersety. A w Księdze Kapłańskiej czytamy:

 

„Jeżeli zaś nie będziecie Mnie słuchać i nie będziecie wykonywać tych wszystkich nakazów /../ ześlę na was przerażenie, wycieńczenie i gorączkę, które prowadzą do ślepoty i rujnują zdrowie /../ Jeżeli i wtedy nie będziecie mnie słuchać, będę w dalszym ciągu karał was siedem razy więcej za wasze grzechy /../ Jeżeli nadal będziecie postępować Mnie na przekór i nie zechcecie Mnie słuchać, ześlę na was siedmiokrotne kary za wasze grzechy: ześlę na was dzikie zwierzęta, które pożrą wasze dzieci, zniszczą bydło itd. /../ Jeżeli i wtedy nie poprawicie się i będziecie postępować Mnie na przekór, to i Ja postąpię wam na przekór i będę was karał siedmiokrotnie za wasze grzechy/../ Jeżeli i wtedy nie będziecie Mi posłuszni i będziecie Mi postępować na przekór /../ będziecie jedli ciało synów i córek waszych/../ rzucę wasze trupy na trupy waszych bożków, będę się brzydzić wami!” (Kpł 26,14-30).

                                                           ------ // ------

Czy z tego skróconego tekstu (połowę przekleństw opuściłem), wynika choćby cień przypuszczenia, iż Bóg szanuje wolna wolę człowieka? Nie szanuje jej u swojego ludu wybranego, a co dopiero u innych? Nowy Testament (czyli nowy lud wybrany) ma taki sam stosunek do tego problemu: „Któż bowiem Jego woli może się sprzeciwić?! Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem?! Czy może naczynie gliniane zapytać tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś?!”. Albo te znamienne słowa Jezusa z Ewangelii Marka: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony. A kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,16). Taką ma właśnie człowiek alternatywę (czyli „wolny wybór”): albo posłuszeństwo i zbawienie, albo nieposłuszeństwo i potępienie wieczne.

 

Innej możliwości dla człowieka nie przewiduje się. A w Liście do Rzymian, czytamy: „Bóg komu chce okazuje miłosierdzie, a kogo chce czyni zatwardziałym” (9,18). I gdzie tu jest miejsce na respektowanie wolnej woli człowieka? (Nawiasem mówiąc, dlaczego tym argumentem nie broniono heretyków przed stosem? Dlaczego wszelkie odstępstwa od wiary - ową „zatwardziałość” właśnie – przypisywano Diabłu, a nie Bogu? Przecież istniała chyba już wtedy funkcja o nazwie „Advokatus diaboli?! Dziwne to jest dla mnie i niepojęte, zaiste).

 

A sam Kościół kat., który uważa się za spadkobiercę Słowa Bożego, oraz wykonawcę jego woli, może chociaż on szanuję tę wolną wolę człowieka? Ano zobaczmy: oto fragment edyktu z Tessaloniki z 380 r.: „Nakazujemy, aby ci, którzy wyznają tę wiarę przyjęli nazwę Chrześcijan katolickich. Wszystkich zaś innych uznajemy za głupców i szaleńców, trzymających się haniebnych zasad heretyckich”. Dalej edykt mówi, iż wszyscy ci głupcy i szaleńcy „poniosą wpierw karę boską, a potem karę z rozkazu naszej władzy, którą otrzymaliśmy z wyroku niebieskiego” (chyba odwrotnie: wpierw poniosą karę ludzką).

 

Oto fragment encykliki „Mirari Vos” papieża Grzegorza XVI z 1832 r.: „Z tego to najbrudniejszego źródła indyferentyzmu wypłynęło owo błędne i niedorzeczne mniemanie, albo raczej szalone głupstwo, jakoby każdemu należało zapewnić i zaręczyć wolność sumienia”. Oto fragment kazania biskupa Bossueta: -„Heretykiem jest ten, kto ma własne zdanie i kieruje się własną myślą i własnym uczuciem”. Oto fragment encykliki papieża Piusa IX z 1864 r.: „Niedorzeczne i błędne nauki lub inne brednie broniące wolności sumienia są największym błędem, zarazą najbardziej dla państwa niebezpieczną” (państwa Watykan?).

 

Oto słowa papieża Piusa X z początku XX stulecia: -„Co do tłumu, nie ma on innych obowiązków, jak dać się prowadzić i jak trzoda posłuszna, iść za swymi pasterzami”. Dobrze powiedziane, prawda? I na koniec perełka kazuistyki, jeśli chodzi o wolną wolę kobiet. Oto wypowiedź kard. Josepha Ratzingera: „Kobieta, wiedząc kiedy ma dni płodne i powstrzymując się od sto­sunków płciowych w tym czasie - popełnia również grzech”. A mówią kapłani, że wstrzemięźliwość jest cnotą, podobno?

                                                           ------ // ------

Tak w wielkim skrócie wygląda „szanowanie” wolnej woli człowieka przez jego Boga, jak i przez Jego ziemskich urzędników. To jednak nie wszystko, bo największy fałsz mitu o wolnej woli człowieka, tkwi w samej doktrynie Kościoła. Otóż są dwa wyjaśnienia tego samego teologicznego problemu: „Bóg tylko dopuszcza grzech, ale nie chce go wprost. Dlaczego jednak dopuścił grzech? Ponieważ szanuje wolną wolę człowieka”. I drugie wyjaśnienie: „Bez dopuszczenia zła moralnego - czyli grzechu - na świecie, nie uzewnętrzniłby się ten przymiot boży, któremu na imię Miłosierdzie /../ dopiero na przykładzie grzesznej ludzkości, grzesznego człowieka, ujawniło się miłosierdzie Boga przebaczającego”.

 

Zatem w pierwszej wersji, Bóg godzi się na istnienie zła przez wzgląd na człowieka (choć nie wiem jak można zrozumieć, iż „dopuszcza” znaczy, iż nie „chce”? Jeśli Bóg czegoś nie chce, jest to dla nas prawem biologicznie nie do przeskoczenia, jak np. śmiertelność żyjących istot, starzenie się itp. A jeśli dopuszcza, tzn., że chce, inaczej tego nie można zrozumieć!). Zaś w tej drugiej wersji Bóg robi to już dla siebie, a konkretnie dla swojej „chwały”, aby ujawniła się ta Jego „piękna cecha”, którą jest miłosierdzie (jest ono sprzeczne z bożą wszechmocą), okazywane przez przebaczenie win. Czy pisałem już, że nasz Bóg zachowuje się jak ów chirurg, który aby mieć pacjentów, wpierw ludzi rani i okalecza by potem ich leczyć? Pisałem! No to jeszcze raz napiszę, abyśmy sobie uprzytomnili, jakiego mamy Boga!

 

No dobrze, a jak wygląda ten sam problem od strony Boga Absolutu? Z bożych cech wynika, iż jest On Istotą, która swym umysłem (albo jestestwem) ogarnia całą wieczność, albo inaczej: jest obecna w każdej chwili wieczności jednocześnie. Dlatego właśnie dla Boga jest zawsze teraz. Wygląda na to, iż tylko dla nas czas płynie i wszystko przemija, podczas gdy dla Boga czas stoi, a wszystko trwa nieruchome. Trudno to pojąć człowiekowi! Jest On także jedynym Stwórcą rzeczywistości, jaka kiedykolwiek istniała, istnieje i istnieć będzie. A „ponieważ wszystko co jest stworzone, zaistniało zgodnie z myślą bożą, przeto idea podporządkowania wszystkiego jednemu celowi, powinna istnieć od całej wieczności w umyśle bożym” (św. Tomasz). Nazwano to Opatrznością Bożą. Kościół kat. wyjaśnia to tak:

 

„Opatrzność Boża to odwieczny plan Boga obejmujący wszystko co istnieje”. Bóg jest pierwszą przyczyną wszystkiego, ale nie należy tego rozumieć w ten sposób, iż stworzył On Wszechświat i teraz przygląda się z nieba jak on działa. Jak już pisałem: „Bóg współdziała nie tylko w utrzymaniu świata w istnieniu, ale także w każdej czynności stworzeń”. W kontekście powyższego, jak można pogodzić wolną wolę Boga z wolną wolą człowieka, tak by ta druga nie była zależna od tej pierwszej? Obojętnie co człowiek zrobi w swoim życiu, Bóg i tak będzie o tym wiedział nieskończenie wcześniej, gdyż to On sam nieskończenie wcześniej zadecydował o tym, że tak właśnie się, stanie.

 

To On sam stwarza przez cały czas tę rzeczywistość, której cząstką jesteśmy my - ludzie. I na dodatek wie o niej wszystko nieskończenie wcześniej. Gdyby choć na chwilę przestał podtrzymywać ją w istnieniu, momentalnie zapadła by się w nicość (Katechizm Rzymski).

Owszem, człowiekowi może się wydawać, że to on decyduje o swym losie, może się także wydawać, że dokonuje wolnych wyborów. Ale obojętnie jakie by one nie były, muszą być one zgodnez wolą Boga. A nie sądzę, aby Bóg chciał utrzymywać coś w istnieniu, czego by nie akceptował, po co miałby to robić? Sobie samemu na złość?! Ba! Człowiekowi może się nawet wydawać, iż przeciwstawia się Bogu, lecz biorąc pod uwagę jego atrybuty, należy pogodzić się z faktem, iż to „przeciwstawianie się” Bogu, musi być także zgodne z Jego wolą, inaczej nie miałoby prawa zaistnieć i trwać przez jakiś czas.

 

Innej możliwości nie dopuszcza logika rozumowania, biorąc pod uwagę konsekwencje wynikające z bożych atrybutów. Powyższa zależność wynika z relacji istoty ograniczonej czasem i prze­strzenią – człowieka, do istoty nieskończonej i niczym nie ograniczonej - Boga, jego Stwórcy. Aby lepiej to zrozumieć powinienem posłużyć się w tym miejscu jakąś czytelną analogią. Wydaje mi się, iż tę relację - Stwórcy o nieskoń­czonych możliwościach do swego ograniczonego tworu, który jest całkowicie od niego zależny - oddaje analogia pisarza w relacji do swego dzieła - powieści (nie jest ona doskonała, ale chyba najlepiej spełnia wszelkie zależności, jakie występują w tym problemie). I tak:

                                                           ------ // ------

1. Pisarz stwarza świat swej powieści wyobraźnią, ale przy pomocy słowa/słów. A co mówi Ewangelia Jana?: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Przez Nie wszystko się stało /../ Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie” (1,1-10).

2. Pisarz jest poza światem kreowanej przez siebie powieści, a jednocześnie całkowicie wypełnia ją sobą. Jego duch przenika jej treść i nie ma w niej ani jednego słowa, które by nie wynikało z jego zamysłu (woli). A co mówią postanowienia Soboru Wat.I?: „Ponieważ jest On (Bóg) jedną, pojedynczą, prostą całkowicie i niezmienną substancją duchową, przeto należy wyznawać, że co do rzeczy i istoty jest On od świata oddzielony”. Jednocześnie wielu wielkich teologów uznaje bożą wszechobecność w naszym świecie. Bóg w swoim Słowie pyta: „Czy nie wypełniam nieba i ziemi?”. Zatem jak można być poza światem, oddzielonym od niego, a jedno­cześnie wypełniać go całkowicie? Czy nie tak jak pisarz, który jest obecny w swym dziele, jednocześnie będąc całkowicie poza nim?

 

                                                           ------ cdn. ------


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 908 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Absurdalna awersja wierzących do ateizmu   Ferus   2021-11-07
Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk