Prawda

Niedziela, 5 maja 2024 - 12:35

« Poprzedni Następny »


Bezbożne „Ranczo” (II)


Lucjan Ferus 2021-05-23


Jest to kolejny tekst, poświęcony jednemu z odcinków tego doskonałego serialu, który aktualnie oglądam, niewiadomo który to już raz. Jednakże porusza on m.in. bardzo istotne problemy religijne (co już jest rzadkością w naszym katolickim skansenie) i to na dodatek pokazane w komediowej formie, co wbrew pozorom przydaje im „smaczku”. Odkąd pojawił się ów serial w telewizji, stałem się jego wiernym fanem i z każdą jego powtórką coraz więcej dostrzegam w nim wartościowych akcentów, pokazujących w dowcipny sposób liczne zakłamania tej religii, którą upodobały sobie nasze władze (z wzajemnością zresztą).

Otóż w tym odcinku dotychczasowy proboszcz Wilkowyj zostaje biskupem (w tej roli doskonały jak zwykle Cezary Żak) i dzięki pewnemu zbiegowi okoliczności odwiedził dworek „Amerykanki” (wzruszająca rola Ilony Ostrowskiej), w którym ku jego wielkiemu zgorszeniu zamieszkiwały trzy pary bez ślubu kościelnego! Ta niecodzienna sytuacja tak zbulwersowała owego biskupa, iż postanowił wykorzystać swój autorytet do słusznej (jego zdaniem) walki z „upadkiem moralności”, który miał miejsce tuż „pod jego okiem”! Kto to widział, aby w jego parafii dochodziło do takich ekscesów, jak jawne życie w grzechu?!

 

Niestety, natrafił na godnych siebie „przeciwników tradycyjnej moralności”, bowiem żadna z tych trzech par nie pozwoliła sobie na mieszanie się religii i Kościoła (w osobie biskupa) w ich prywatne życie, jako że byli ludźmi dorosłymi, którzy całkiem słusznie uważali, iż wara jakiemukolwiek duszpasterzowi od ich wyborów życiowych. Dla nich było oczywiste, że jeśli swym życiem nie wyrządzają bliźnim jakiejś krzywdy, to żadna religia pod postacią kapłana (czy nawet hierarchy) nie ma prawa „dyrygować” ich zachowaniami i pouczać ich (a nawet nakazywać im) w kwestiach moralnych, które od dawna już stały się anachroniczne. Tak w dużym skrócie można by podsumować tę bardzo emocjonalną „wymianę argumentów”.    

                                                           ------ // ------

Na czym więc polega owo gigantyczne religijne zakłamanie związane z opisaną powyżej sytuacją? Otóż głównie na tym, iż religijne normy moralne (np. ślub kościelny legalizujący współżycie seksualne młodych ludzi), których nieprzestrzeganie tak bardzo zbulwersowało owego serialowego biskupa, nie są ani prawem natury, ani nawet tzw. „prawem Bożym”! Zostały natomiast wymyślone w trakcie historii tej religii i Kościoła, jako tzw. „sakramenty święte” (np. „sakrament małżeństwa” dopiero w XII w.) i żadnego z nich nie ustanowił Jezus. W ten sposób Kościół zawłaszczył ważniejsze momenty życia ludzkiego dla swych rytuałów.

 

Podobnie było z „życiem w grzechu”, na co ów biskup tak bardzo pomstował, jakby to miało być wielkie przestępstwo, wręcz obraza Boga. Prawda natomiast jest taka, że nie tylko pojęcie „grzechu” zostało wymyślone przez przedsiębiorczych i pomysłowych kapłanów, ale także perfidnie pomyślany „grzech pierworodny”, „grzeszna natura człowieka”, „upadek człowieka w raju” i wiele innych pojęć owej zakłamanej religijnej „moralności”. Z czasem stworzono z nich ideowe „więzienie bez krat”, w którym ta religia „hodowała” swe wierne owieczki w taki sposób, aby kapłani i hierarchowie tego Kościoła mogli mieć nad nimi całkowitą władzę.

 

Ta przesadnie emocjonalna reakcja owego serialowego biskupa na ten (odosobniony w istocie) „upadek obyczajów” w kwestii nieprzestrzegania narzuconej religijnej moralności związanej z sakramentem małżeństwa (a raczej jego brakiem), jest pokłosiem i zaledwie „siódmą wodą po kisielu” dawnych praktyk kościelnych w stosunku do wiernych, które kiedyś były „na porządku dziennym” (i nocnym zapewne). Jak szatańsko przemyślnie było skonstruowane owo moralne „więzienie bez krat”, przez kapłanów o podobnych poglądach, co ów biskup, niech świadczą poniższe cytaty, stanowiące ułamek całości tego problemu.

„Wychodząc z założenia, że aktu płciowego należy unikać jak zarazy z wyjątkiem minimum niezbędnego do utrzymania gatunku ludzkiego, najwyższe władze kościelne ogłosiły przykazania określające zasady życia płciowego chrześcijan i kary za ich nieprzestrzeganie. Każdy, kto może powstrzymać się od stosunków seksualnych, powinien to uczynić /../ Tym, którzy tego nie potrafią, zezwala się na odbywanie stosunków, lecz tylko w celu prokreacji, bez odczuwania przyjemności.

 

Bardziej bowiem godną potępienia od samego aktu płciowego jest czerpana z niego przyjemność i nawet gdy spółkuje się w celu spłodzenia potomka, należy ją wyeliminować. Za grzech uważano nie tylko przyjemność odczuwaną w czasie stosunku, lecz również samo pożądanie osoby płci przeciwnej, nawet gdyby była to własna żona. /../ zbyt namiętna miłość żony jest cięższym grzechem niż cudzołóstwo. /../ Potępienie kobiety wynikało z obarczenia jej winą za grzech pierworodny.

 

Zakaz wszelkich form aktywności seksualnej poza prokreacyjnym stosunkiem małżeńskim sankcjonowały kodeksy pokutne. W niektórych, nierząd uznawano za większą zbrodnię niż morderstwo. Zwykły nierząd między nieżonatym mężczyzną i niezamężną kobietą karano rokiem pokuty. /../ Pokutę nakładano także za mniejsze grzechy erotyczne: pocałunki, myśli o spółkowaniu, a nawet za nocne polucje. /../ Kościół czuwał również nad właściwym przebiegiem aktu płciowego w małżeństwie. /../ Spowiednicy korzystali ze specjalnych podręczników z pytaniami o najbardziej wyszukane pozycje, jakie można było sobie wyobrazić. /../

 

Głównym sposobem opanowania cielesnych chuci zalecanym przez Kościół było biczowanie. /../ Okazję do nadużyć seksualnych księży dawał sakrament spowiedzi. Pod groźbą nie udzielenia rozgrzeszenia, bez czego grzeszniczkom groziły piekielne męki, spowiednicy wymuszali uległość penitentek. Sądy, niezwykle surowe w owych czasach dla świeckich przestępców, okazywały jednak zdumiewającą łagodność wobec księży, którzy dopuszczali się wykroczeń przeciw obyczajności” (wg pozycji –nomen omen – Erotyzm w religiach świata Zdzisława Wróbla).

No cóż, w kwestii łagodności sądów wobec przestępstw popełnianych przez księży, w zasadzie nic się nie zmieniło (przynajmniej w naszym „mateczniku katolicyzmu”). Do rzeczy zatem. W kontekście powyższych świadectw, zapewne każda z tych trzech par zamieszanych w tę „amoralną aferę” przyznałaby, że zarzuty, jakie usłyszeli od biskupa są niczym niewinne skarcenie przedszkolaka, za to, że chciał skraść buziaka swojej ładnej koleżance. I powinno ich też bardzo cieszyć, że owe „niemoralne zachowania”, jakich się nieopatrznie dopuścili, skończyły się tylko na głośnej „połajance” tego skądinąd sympatycznego „hierarchy”.

 

Dawniej mogliby to przypłacić o wiele poważniejszą karą, wymierzoną choćby dla przestrogi dla innych, by zniechęcić ich do przeciwstawiania się Kościołowi i religii. Tak, bo w gruncie rzeczy o to zawsze chodziło i chodzi nadal – o utrzymanie władzy nad umysłami wiernych, a co za tym idzie o panowanie nad ich doczesnym życiem. A płciowość i seksualność ludzka idealnie nadaje się do kontrolowania i panowania nad niesfornymi owieczkami. Matka Natura wpisała bowiem w nasze jestestwa tak silne potrzeby seksualne, iż ten, kto posiada nad nimi kontrolę, będzie miał również bez mała absolutną władzę nad życiem wielkich mas ludzkich.

 

Wystarczyło tylko, by kapłani umiejętnie wmówili ludziom, iż „obcowanie seksualne jest grzechem i wymaga usprawiedliwienia (w postaci spłodzenia dziecka), a już w szczególności grzeszna jest rozkosz towarzysząca stosunkowi” (wg św. Augustyna) oraz, że „głównym miejscem popełniania grzechów przez człowieka jest sypialnia, a nie np. pole bitwy”. Że „małżeństwo jest ukierunkowane na płodzenie potomstwa i dlatego każdy, kto zbyt namiętnie kocha żonę, narusza dobro małżeństwa i może być nazwany cudzołożnikiem” (św.Tomasz z Akwinu). No i przede wszystkim należało wmówić wiernym, iż tylko Kościół ma prawo i jest powołany do tego, by „naprawiać” ten stan rzeczy, którym jest „grzeszna” płciowość i seksualność ludzka.

 

Biorąc pod uwagę te kościelne zakazy, widać wyraźnie jaką absurdalną obsesją kierowali się ci „wielcy moralizatorzy” religijni. Otóż nie potrafili oni (a może nawet nie chcieli) „darować Bogu”, towarzyszącej stosunkom seksualnym rozkoszy. Bo wg nich, rozkosz to „diabelski wynalazek” leżący u podstaw koncepcji tzw. „grzechu pierworodnego” i stad ten durny kościelny nakaz „odbywania stosunków seksualnych jedynie w celu prokreacji, bez odczuwania przyjemności”. Po tym widać najlepiej, jak wielką władzę nad wiernymi rościła sobie religia: choć rozkosz seksualna jest instynktowna, chciano się jej pozbyć religijnym zakazem ustanowionym w tej kwestii. Niebotyczna głupota czy coś więcej!?

„Tego rodzaju absurdalne pomysły są rezultatem sprowadzonej na bezdroża moralności seksualnej, która bynajmniej nie jest skłonna rezygnować ze swej już prawie dwa tysiące lat temu przywłaszczonej władzy nad małżeńskimi sypialniami. To rzecz zdumiewająca, jak wielką gromadą szli przez historię ludzie wzajemnie się duchowo zapładniający, zawsze niekompetentni, choć przybrani w pozory fachowości. Ludzie, którzy otoczywszy się nimbem boskości, roztrząsali przez znaczną część życia problemy całkowicie nonsensowne. Ten pseudo-teologiczny gabinet figur woskowych mógłby być powodem do prawdziwej wesołości, gdyby wypełniające go postaci nie miały na sumieniu tylu małżeńskich tragedii”.

Powyższy fragment zacytowałem z książki Uty Ranke-Heinemann Eunuchy do raju). Ma  rację jej autorka, pisząc o „przywłaszczonej władzy” (od 2 tysiącleci) nad seksualnością ludzką, przez tych wszystkich „obrońców moralności”, którzy w kwestii „pobożnego” i „bogobojnego” podejścia do seksu i prokreacji człowieka okazywali się aż nazbyt gorliwi i restrykcyjni, jeśli chodziło o innych ludzi. Za to bardzo wyrozumiali dla własnych potrzeb seksualnych (jak również innych swoich potrzeb), choćby nawet bardzo kłóciły się z wyznawanymi przez nich normami moralnymi i przyzwoitością obyczajową. Nie mówiąc już o łamaniu przy okazji religijnych przykazań (w tym nawet tych najważniejszych).

 

Czy jednak mogło być inaczej, skoro owym „duchowym przewodnikom ludzkości” udało się przekonać łatwowierne owieczki do tego, by widziały grzech tam, gdzie „dostrzegali” go teolodzy i ich pobożni potakiwacze? Np.: „Na 1000 małżeństw 999 jest /../ w mocy diabła”, a to z powodu „grzechów przeciw naturze”./../ Grzechem przeciw naturze był każdy akt związany z wytryskiem nasienia, „gdy w jakikolwiek sposób nie może dojść do zapłodnienia” /../ „Lepiej jest gdy kobieta obcuje w sposób naturalny z własnym ojcem, niż gdy czyni to z własnym mężem w sposób przeciwny naturze” (Bernardyn z Sieny). „Rozkosz nigdy nie może być bez grzechu” (papież Grzegorz Wielki). Itd. itp. (wg w/wym. książki).

 

Wystarczyło tylko wcześniej wmówić ludziom, że Bóg miał w stosunku do nich zupełnie inne plany i tylko z ich „winy” musiał je „zmodyfikować” („przykroić” do ich grzesznej natury):

„Pierwotnie Bóg tak stworzył człowieka, że dzieci były płodzone „bez grzechu cielesnej lubieżności” i rodzone bez grzechu, /../ Gdyby grzech pierworodny nie nastąpił, Adam i Ewa rozmnażaliby się tak jak aniołowie. /../ Jak wygląda anielskie rozmnażanie, nie potrafimy sobie wyobrazić, „ale jest ono faktem”. /../ Jednakże Bóg przewidział grzech pierworodny, /../ dlatego przydał człowiekowi, gdy go stworzył, zwierzęcą płciowość, tzn. możność rozmnażania się drogą płciową, „która w żadnym razie nie odpowiada wzniosłości naszego stworzenia”. /../ Dlatego „seksualność została, choć tylko ze względu na przewidywany przez Boga grzech pierworodny” (Grzegorz z Nyssy, wg w/wym. pozycji).

                                                           ------ // ------

Można więc śmiało przyjąć, iż autorzy tego serialu, w postawie owego biskupa, którego tak mocno zbulwersowało „życie w grzechu” młodych lokatorów dworku Amerykanki, chcieli w bardzo ograniczony sposób pokazać (jak przystało na komediową formę przekazu) burzliwą historię seksualno-społecznego aspektu naszego życia, nad którym przejął władzę Kościół katolicki. A raczej jego bardzo przedsiębiorczy i pomysłowi duszpasterze, którzy od zawsze wykazywali się dużą inwencją, jeśli chodziło o ograniczanie wolności i swobód jednostki.

 

Co takiego jednak mogli mieć na myśli twórcy serialu, włączając w tym samym odcinku historię Kusego (doskonała rola nieodżałowanego Pawła Królikowskiego), którego na siłę i przy użyciu wszelkich dostępnych sposobów, cztery serialowe postaci odzwyczajały palenia papierosów? Wydaje mi się, iż w ten symboliczny sposób, przedstawiono tragiczną historię tych wszystkich mimowolnych „grzeszników”, którym przyszło żyć w strasznych czasach religijnego obskurantyzmu. Historię niewinnych w istocie ludzi, którzy byli przemocą i bez litości „nawracani” z „drogi grzechu” na drogę rzekomej „cnoty moralnej miłej Bogu”, przy użyciu nie tylko presji psychicznej (straszenia ich wiecznymi mękami piekielnymi), ale  też ekskomuniką, anatemą, jak i fizyczną przemocą: poczynając od biczowania, a kończąc na torturach i spaleniu na stosie tych, co nie chcieli podporządkować się władzy Kościoła.

 

I pomyśleć, że początkiem tej kilkunastowiekowej religijnej „histerii” (głównie katolickiej), związanej z problemem seksualności ludzkiej, są słowa zawarte w biblijnej Księdze Rodzaju, w których Bóg bardzo lakonicznie odnosi się do kwestii prokreacji stworzonych przez siebie ludzi: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną /../ A Bóg widział, że wszystko co uczynił, było bardzo dobre” (1,28). Kiedy jednak weźmie się pod uwagę przytoczone w tym tekście przykłady działalności Kościoła kat. pokazujące w jaki opaczny sposób pojmował on seksualność człowieka i w jaki sposób starał się nad nią panować, wykorzystując ją do wzmocnienia swej władzy nad ludźmi – to należałoby uznać, iż Bóg musiał się mylić w tym, iż „wszystko co uczynił było bardzo dobre”.

 

Gdyby bowiem w rzeczywistości wszystko było bardzo dobre, to cóż takiego do roboty w kwestii ludzkiej płciowości, prokreacji i seksualności (nie mówiąc już o licznych dewiacjach  seksualnych), miałaby nasza religia i nasz „przenajświętszy” Kościół rzymskokatolicki przez te wszystkie wieki, aż po dzień dzisiejszy?! Nie, to nie może być prawdą! Bóg i Biblia muszą się mylić w tym względzie (a kto wie, czy i w innych także?), a papież Franciszek powinien to oficjalnie sprostować. Gdyż w przeciwnym wypadku można by podejrzewać, iż nasza religia (i nie tylko) w kwestii seksualności ludzkiej „wyważała otwarte drzwi” co najmniej, albo co gorsze uzurpowała sobie prawo do „poprawiania” Boga w tej żywotnej (dosłownie) sprawie. A to już by o niej bardzo, ale to bardzo źle świadczyło.

 

Maj 2021 r.                             ------ KONIEC------      

 

  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Do kogo mają się modlić wierni? Jan Grabiński 2021-05-26


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 907 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Afrykańska ateistka ujawnia, dlaczego się ukrywa   Igwe   2016-01-21
Afrykański eksport starego chrześcijańskiego barbarzyństwa   Igwe   2014-09-16
Allah mi kazał   Greenfield   2014-10-08
Allah stworzył kobiety, żeby były w domach     2018-10-25
Alternatywa dla idei zbawienia   Ferus   2020-10-04
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Alternatywna koncepcja zbawienia   Ferus   2022-04-17
Alternatywna koncepcja zbawienia (II)   Ferus   2022-04-18
Apostołowie Nowego Ładu (II)   Ferus   2019-07-14
Apostołowie Nowego Ładu. Czyli ludzie pogodzeni z nieubłaganymi prawami natury.   Ferus   2019-07-07
Archipelag islam, czy mamy się bać?   Koraszewski   2018-02-08
Artykuł ateistki w “New York Times” zachwala prawdziwe cuda dokonane przez początkujących świętych   Coyne   2016-09-16
Artykuł w ”New York Times”: Nauka może uczyć się od religii   Coyne   2019-02-20
Atak ateizmu na ludzki rozum? (III)   Ferus   2021-10-24
Atak ateizmu na ludzki rozum? II.   Ferus   2021-10-17
Atak ateizmu na ludzki rozum?!   Ferus   2021-10-10
Ateista i „zatroskany głos rozsądku”   Ferus   2021-05-16
Ateistom ma być ciężko   Coyne   2014-01-31
Ateistyczny Kościół powszechny?   Ferus   2014-10-08
Ateizm i religijna nienawiść w Zambii   Igwe   2018-03-15
Ateizm luk   Coyne   2014-04-30
Ateizm w Etiopii   Igwe   2016-07-06
Ateizm w Nigerii Północnej   Igwe   2018-05-15
Ateizm w społecznościach czarnych   Igwe   2014-12-29
Ateizm zakwefiony   Coyne   2014-06-07
Ateiści nie pomagają, pewnie źle patrzyłeś   Koraszewski   2017-06-03
Australijka, Świadek Jehowy (i jej płód) umierają, bo odmówiła transfuzji krwi   Coyne   2015-04-16
Australijski arcybiskup odmawia informowania o pedofilii księży i ich ofiarach   Coyne   2018-04-12
Autor urojony i jego frustracje   Ferus   2017-04-02
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Azyl ignorancji, Część II   Ferus   2016-11-06
Azyl ignorancji, Część IX.   Ferus   2017-03-26
Azyl ignorancji.   Ferus   2016-10-23
Azyl ignorancji. Część III.   Ferus   2016-11-20
Azyl ignorancji. Część IV.   Ferus   2016-12-04
Azyl ignorancji. Część V.   Ferus   2016-12-18
Azyl ignorancji. Część VI.   Ferus   2017-01-29
Azyl ignorancji. Część VII.   Ferus   2017-02-19
Azyl ignorancji. Część VIII.   Ferus   2017-03-12
Azyl ignorancji. Część X.   Ferus   2017-04-30
Bóg bez państwa i państwo bez Boga   Koraszewski   2019-07-12
Bóg jako lokomotywa   Koraszewski   2014-03-21
Bóg odkrywa modlitwy ludzkości w spamie     2015-01-01
Bóg pierwszego kontaktu   Kruk   2014-10-14
Bóg się rodzi i inne troski   Koraszewski   2017-12-24
Bóg się rodzi i islmofobia w kafkowskim świecie   Koraszewski   2021-12-26
Bóg ześle naukę i technikę     2016-08-30
Bóg, moralność i geografia   Coyne   2014-03-28
Bóg, ojczyzna, nędza i zniewolenie   Koraszewski   2021-01-14
Bajka o „zagubionej owcy” i cwanych „pasterzach duchowych”   Ferus   2021-07-11
Bajka-nie bajka o powstaniu religii   Ferus   2019-12-01
Bajkowe dziedzictwo religii. Czyli wspaniała, ale też przerażająca potęga wyobraźni.   Ferus   2021-01-17
Bandycki ramadan   Bekdil   2016-07-15
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Baśnie wywołujące waśnie   Ferus   2015-11-29
Beczka dziegciu i łyżka miodu   Ferus   2020-09-27
Będzie zadowoleni (po śmierci)!   Ferus   2022-03-06
Bezbożne „Ranczo” (II)   Ferus   2021-05-23
Bezbożny Olimp   Koraszewski   2015-01-04
Bezlitosne Miłosierdzie Boże   Ferus   2019-06-16
Biblia, kobiety i Bóg? (II)   Ferus   2021-07-04
Biblia, kobiety i Bóg? (III)   Ferus   2021-08-08
Biblia, kobiety i Bóg? Czyli co takiego Bóg chce powiedzieć czytelnikom Pisma Świętego?   Ferus   2021-06-06
Biskupa czerep rubaszny   Koraszewski   2019-11-08
Biły się dwa bogi   Koraszewski   2019-04-29
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby   Ferus   2018-06-10
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (II)   Ferus   2018-06-17
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (III)   Ferus   2018-06-24
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (IV)   Ferus   2018-07-01
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (V)   Ferus   2018-07-08
Bogowie jak ludzie: bogowie na niby (VI)   Ferus   2018-07-15
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bohaterscy imamowie, o których nic nie słychać   Khan   2017-08-03
Bonobo i pogromca ateistów   Coyne   2014-08-12
Bonobo i pogromca ateistów. Część II   Coyne   2014-08-13
Boże, zbaw nas od religii!   Farhi   2014-12-19
Bożonarodzeniowa koniunkcja planet. Czyli coroczna „koniunkcja” religii z nauką.   Ferus   2020-12-27
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Brat Tayler o Reza Aslanie   Coyne   2016-06-06
Brawo dla Ariana Fostera: pierwszego, czynnego, zawodowego sportowca w USA, który przyznaje, że jest ateistą   Coyne   2015-08-14
Brudny czyściec i diabelnie skuteczny strach przed piekłem   Ferus   2020-11-22
Byli ateiści, obecnie wierzący   Ferus   2019-11-17
Było sobie kłamstwo   Ferus   2015-07-05
Bądźmy uczniami Chrystusa?   Ferus   2022-04-03
Bądźmy uczniami Chrystusa? (II)   Ferus   2022-04-10
Błędna analogia o wybaczaniu   Ferus   2022-02-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Całun Turyński: Dlaczego religia jest pseudonauką   Coyne   2014-02-24
Chcę sprzedać moją córkę, co ksiądz o tym sądzi?   Söderberg   2015-03-26
Chcecie zamknąć mi usta? Idźcie na koniec kolejki!   Raza   2017-10-16
Chora koncepcja Boga/bogów   Ferus   2021-08-22
Chrześcijanie przestawiają bramki, kiedy nie mogą wygrać uczciwie   Seidensticker   2015-07-27
Chrześcijańskie stanowisko wobec rozdziału Kościoła i państwa   Koraszewski   2021-07-17

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk