Prawda

Środa, 8 maja 2024 - 00:22

« Poprzedni Następny »


Niemiec Tobi ogląda świat


Andrzej Koraszewski 2015-04-23


Znowu – wykrzykuje ze zgrozą czytelnik NN w komentarzu pod moim artykułem. „Pan ma obsesję na temat Izraela” – pisze, nie zauważając, że artykuł wcale nie traktuje o Izraelu. Jak mam wyjaśnić mojemu czytelnikowi, że to nie ja mam obsesję na temat Izraela, że to świat ma obsesję, że on sam wyszukuje teksty, które mu się jakoś kojarzą z Żydami, żeby w kolejnym komentarzu wyrazić swoje kolejne oburzenie.

Obsesja świata na temat Izraela wydaje się być dość oczywista. Wystarczy obejrzeć statystyki rezolucji ONZ, raportów Amnesty International, Human Rights Watch, Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, spojrzeć na liczbę korespondentów zagranicznych stacjonujących w Jerozolimie, czy przyjrzeć się historii inicjatyw pokojowych Stanów Zjednoczonych. Porządne studium tego obłędu jest znacznie trudniejsze, jest ich jednak wiele, ich lektura wymaga cierpliwości.

 

Gdyby mnie ktoś zapytał, czy jest jakaś jedna książka, którą lekko się czyta, która pokazuje zarówno okropnych Żydów, jak i innych, to informuję, że jest taka książka. Jej autor przez pół roku jeździł po Izraelu i po tak zwanych terytoriach okupowanych i przekazuje nam zapisy swoich spotkań. Spotykał się z żołnierzami na granicy z Syrią, z syryjskim rannym leczonym w izraelskim szpitalu, z prostytutkami w Hajfie, z prezydentem Peresem, arabskimi politykami, tymi którzy są w Knessecie, i tymi, którzy są w palestyńskim rządzie, z europejskimi aktywistami na rzecz pokoju i Beduinami mieszkającymi w domach, które mają być wyburzone, z dziennikarzem z Haaretz, z osadnikami i ultraortodoksyjnymi Żydami i z dziesiątkami innych. Próbował wykrzesać z siebie sympatię do wszystkich, ale czasami ponosił porażkę. Jedyną osobą, która mu odmówiła spotkania był Benjamin Netanjahu. Napisana po niemiecku książka nosi tytuł Allein unter Juden, tytuł angielskiego tłumaczenia jest chyba bardziej odpowiedni Catch the Jew (Złap Żyda)



Niemiec Tobi jest autorem innej książki „Spałem w pokoju Hitlera”. Tobi jest blondynem, ma niebieskie oczy, mówi po niemiecku bez obcego akcentu, ale na co dzień jest dyrektorem teatru w Nowym Jorku, pisuje dla prasy angielskojęzycznej, niemieckojęzycznej, hebrajskojęzycznej, jego pierwszym językiem był jidisz, zna również arabski; urodził się w Izraelu, w pochodzącej z Niemiec rodzinie rabinów haredi, studiował w Stanach matematykę, filozofię i  inne, a potem założył żydowski teatr. W prawdziwym życiu nazywa się Tuvia Tenenbom. Ponieważ wygląda jak Niemiec, mówi jak Niemiec i kiedy chce, to umie myśleć jak Niemiec, przez wiele miesięcy podróżował po Niemczech udając zwykłego Niemca. Pokazuje świat obudzonych upiorów.

 

Sukces tej książki skłonił niemieckiego wydawcę, by namówić go na kolejną wyprawę pod fałszywą flagą, tym razem do Izraela. Tuvia Tenenbom ląduje na sześć miesięcy w Izraelu jako niemiecki dziennikarz. Z sobie tylko znanego powodu przed podróżą do Izraela jedzie do południowego Tyrolu okupowanego przez Włochy od 1918 roku, chce zobaczyć jak żyją ludzie pod okupacją.  Kupuje sobie tyrolskie skórzane portki z szelkami i jest gotowy na spotkanie z innymi okupowanymi i okupantami.      

 

Jest teraz Niemcem Tobi, dziennikarzem, który słucha, zadaje pytania i pyta, czy może cytować. Dom wariatów otwiera swoje podwoje już na lotnisku w Istambule. Lecący tym samym samolotem muzułmanin zapewnia go, że po wylądowaniu muzułmanie będę selekcjonowani do specjalnej kontroli. Nic takiego się nie dzieje, ofiarą dyskryminacji pada jakaś europejska blondynka. Nasz niemiecki dziennikarz jedzie do Domu Templariuszy w niemieckim osiedlu Jerozolimy.

 

Turysta we własnym kraju, a na domiar złego człowiek teatru, patrzący na świat jak na teatralną scenę. Jerozolima jest miastem trzech religii i miliona przesądów. Autor zaczyna swoją podróż od przechadzki po mieście, które porzucił 33 lata wcześniej. Dołącza do grupy turystów, zwiedzających tunel pod Wzgórzem Świątynnym.

 

Przewodnik mówi:

„ Wszystko zostało stworzone tutaj. Kosmos został stworzony ze skały tego wzgórza i tu Bóg sprawdzał wiarę Abrahama, kiedy kazał mu ofiarować swojego jedynego syna. Tu był raj i tu pierwszy człowiek, Adam, błąkał się póki Bóg nie stworzył kobiety z jego kości.”

 

No ładnie, jesteśmy w miejscu gdzie Bóg wymyślił hormon seksu. Tobi pyta stającej obok niego turystki czym jest Izrael? Turystka po namyśle odpowiada mu, że jest ojczyzną Żydów, a Żydzi troszczą się o innych. Inni się nie troszczą –pyta Tobi. Nie, Żydzi są pod tym względem szczególni. Autor przypomina sobie rozmowę ze znanym niemieckim pisarzem, który zapewniał go, że jest dokładnie odwrotnie. Odnotowuje w myślach istnienie tej ciekawej pary ludzi, którym trudno byłoby się dogadać. 

 

Cywilizacja chrześcijańska i muzułmańska mają wkomponowaną nienawiść do Żydów od kołyski, ale jej postępowa, nowoczesna odmiana, czerpie żywotne soki z zachodniego liberalizmu i retoryki obrony praw człowieka. Studium obłędu wymaga czegoś więcej niż tylko prezentacji statystyk.

 

Od pierwszej chwili Tenenbom dostrzega wszechobecne dowody niemieckiego zaangażowania. Z Niemiec do Izraela płyną góry pieniędzy, które mają dostarczyć dowodów na to, że Żydzi są najpodlejszymi istotami na świecie. Nie, nie Żydzi, Izraelczycy, nie Izraelczycy, okupanci, i tu nie chodzi o okupantów, chodzi oczywiście o współczucie dla okupowanych, dla słabych i prześladowanych. Niemiec Tobi postanawia przyjrzeć się bliżej jak ten strumień ludzkiego współczucia działa. Jadąc do beduińskiej wioski dowiaduje się od zaprzyjaźnionych aktywistów NGO, że rocznie burzy się 1000 beduińskich domów. Niemiec Tobi ma kalkulator w smartphonie oblicza ile domów zostało zburzonych od powstania Izraela i prosi o potwierdzenie. Okazuje się, że ten tysiąc domów rocznie to tylko w ostatnich latach, ile w tym roku? Zero. W wiosce straszą betonowe potworne budy, jego beduiński przewodnik jeździ mercedesem, jest  po studiach, zarabia jako wykładowca na uniwersytecie. Do środka nie chcą wpuścić, ale Niemiec Tobi ma swoje sposoby. Wchodzi do rudery, która ma wywieszony nakaz eksmisji z datą 2006 roku. Wnętrze jaskrawo kontrastuje z tym, co pokazuje się walczącym o pokój turystom. Współczucie wyrażone odpowiednimi kwotami pozwala na wygodne życie, pod warunkiem pokazywania rozpaczliwej sytuacji.



Zachodnie pieniądze finansują wszystko, również autobusy na demonstrację, na której można zobaczyć brutalność okupanta; autobusami dowozi się prasę, demonstrantów, którzy będą rzucali kamieniami tak długo aż żołnierze izraelscy nie zaczną odpowiadać kanistrami z gazem łzawiącym i modlących się, którzy będą tłem do zdjęć. Niemiec Tobi jest gościem byłego palestyńskiego szefa bezpieki, dziś podobno już tylko szefa palestyńskiego Komitetu Olimpijskiego, i członka KC Fatahu, Jibrila Rajouba. (Nawiasem mówiąc tłumacza książki Begina z hebrajskiego na arabski.) Jibril jest przekonany, że Niemiec Tobi musi ten cyrk kochać, faktycznie, niesłychanie sprawna organizacja. Spotykają się wielokrotnie, Jibril zaprasza nawet do swojego domu i na spotkanie ze zwykłymi Palestyńczykami. Informacja, że jest Niemcem otwiera Tenenbomowi wszystkie drzwi. Nikt nie ukrywa podziwu, że Niemcy wiedzieli jak postępuje się z Żydami. Na spotkaniu ze zwykłymi Palestyńczykami, Niemiec Tobi dostaje arabskie imię: Abu Ali. Nie, nie informują go, że tak nazywano i tak nadal nazywa się w arabskich kręgach Hitlera.

 

Przy wejściu do wszystkich palestyńskich urzędów widnieją tablice z napisem po arabsku „Państwo Palestyna”, ale w tych urzędach rozmowy koncentrują się nieodmiennie na okupacji. Palestyńczycy są najhojniej finansowanym narodem świata, są tu jednak określone, twarde warunki, uznanie Izraela nie należy do tych warunków, wręcz przeciwnie.

 

Hanan  Ashrawi jest palestyńską prawniczką, politykiem i postacią dobrze znaną na arenie międzynarodowej. Jest również chrześcijanką, która miała problem z odpowiedzią na jedno pytanie niemieckiego dziennikarza – dlaczego liczba chrześcijan w Autonomii Palestyńskiej topnieje w tak dramatycznym tempie. Takich pytań nie oczekuje się od życzliwych zachodnich dziennikarzy. Nie po to odwiedzają terytoria okupowane.

 

Nieskrywany antysemityzm palestyńskich polityków, z ich otwartymi wyrazami uwielbienia dla nazizmu, zapewne tak całkiem nie umyka europejskim bojownikom o pokój. Nie  mogą zamknąć oczu na wszechobecne mapy Palestyny bez Izraela, nie mogą nie słyszeć tego, co mówią ich przewodnicy, nawet wtedy, kiedy ci przewodnicy uważają co mówią.

 

Tych przewodników jest na Zachodnim Brzegu bez liku, ale są również w Jerozolimie. Niemiec Tobi idzie na uniwersytet Al Quds. Właściwie wybrał się tam w poszukiwaniu toalety, ale ponieważ był wykład, wiec postanowił posłuchać. Seria wykładów finansowanych przez Europę. Wykład prowadzi Brytyjczyk, który jak sam wyjaśnia urodził się w Galilei. Czyli jesteś Izraelczykiem – pyta Tobi. Nie. Brytyjczykiem? Też nie. Profesor jest opłacanym przez Brytyjczyków ekspertem palestyńskiego nieszczęścia. Profesorów więcej niż słuchaczy, jedzenia  i napojów w bród, sprzęt audiowizualny o jakim każdy uniwersytet może tylko marzyć. Równocześnie dyrekcja uniwersytetu przekonuje, że okupant nie pozwala nawet na niezbędne remonty, nawet na pomalowanie plamy na suficie. W korytarzu informacja w ramce, że właśnie Unia Europejska wyłożyła na 2.4 miliona euro, na „zachowanie palestyńskiego dziedzictwa kulturowego”. Pani profesor chętnie pokazuje palestyńskie dziedzictwo kulturowe, które okazuje się być turecką łaźnią.   

 

Tuvia Tenenbom odwiedza chrześcijan, żydów i muzułmanów, zastanawia się, czy to co widzi jest wojną religijną, pośrodku wirują tłumy żydowskich i europejskich ateistów. Jerozolima jest również stolicą bezbożników. Gdzie szukać bezbożników? Ateiści to ludzie kultury. Niemiec Tobi wybiera się na festiwal filmowy, gdzie spotyka izraelskich reżyserów i aktorów. Lwia część izraelskich filmów jest współfinansowana przez kraje zachodnie i spełnia oczekiwane wymagania. Opowiada o przerabianiu chrześcijańskich dzieci na macę, w nowoczesnej, bardziej strawnej formie.                    

 

Tenenbom ogląda film „Co czyni człowieka bohaterem?” Film dokumentalny, opowiada o Hamburgu 1936 roku. Oglądamy rozentuzjazmowane masy, wszyscy wyciągają ręce w rzymskim salucie, tylko jeden człowiek odważa się wyłamać. Film jest opowieścią o tym człowieku z morałem przeniesionym we współczesność, dziś w izraelskim filmie odpowiednikiem tamtego bohatera jest izraelski pilot Jonathan Shapira, który odmawia bronienia życia izraelskich cywilów. Zgadnijcie kto dziś jest Hitlerem? Gdyby film powstał poza Izraelem, reżyser zostałby oskarżony o antysemityzm, ale film ma świadectwo moralności, reżyserem jest Izraelczyk, Żyd, film jest nakręcony w Izraelu, finansowany przez Niemców i Szwajcarów. Tenenbom spotka się później z tym pilotem. Spotka się z dziesiątkami innych Żydów szukających ucieczki od samych siebie.

 

Jerozolima jest stolicą upiorów, w Yad Washem opłacony przez Unię Europejską specjalny przewodnik opowie ci... o izraelskiej okupacji, Gideon Levy, naczelny publicysta Haaretz i ulubieniec europejskich ultraortodoksyjnych humanistów opowiada o żydowskich zbrodniach i o swojej trwającej przez dziesięciolecia miłości do Arabów. Tenenbom chce wiedzieć, czy nauczył się arabskiego. Nie, Gideon Levy nie nauczył się arabskiego, Gideon Levy nie zniża się do zauważenia, że Arabowie są ludźmi, żyje opowieściami o żydowskich zbrodniach.

 

Recenzenci powtarzają do znudzenia, że czytając tę książkę nieustannie wybuchamy śmiechem. Tak, to prawda, bo Tenenbom widzi ludzi, żołnierzy na jednym z najniebezpieczniejszych posterunków  pyta jakie dziewczyny im się marzą po nocach i okazuje się, że najlepiej, gdyby to była Żydówka z Tunezji z jędrnym tyłkiem i solidnym biustem. Prostytutka opowiada dlaczego najbardziej lubi klientów ortodoksyjnych Żydów – najszybciej kończą i nie targują się o pieniądze, Beduinka bardziej nienawidzi drugiej żony męża niż  Żydów. Śmiejemy się czytając zapisy jego rozmów z rabinami, uśmiechamy się kiedy mówi do kotów, przestajemy się śmiać kiedy widzimy współdziałanie świata, po raz kolejny uciekającego przed prawdziwymi problemami w odwieczny zabobon  nienawiści do Żydów.

 

Haaretz napisze, że po tej książce nie mamy już przywileju niewiedzy. Inny izraelski recenzent pisze, że ta opowieść jest brutalnie uczciwa.

 

Tuvia Tenenbom kończy swoje sprawozdanie z podróży wnioskiem, że Izrael nie zdoła przetrwać skoncentrowanej nienawiści świata wspartej działaniami nienawidzących samych siebie Żydów. Na jego Facebooku trafiłem na recenzję, która właściwie jest listem do autora. Paula Stern zaczyna od pytania, co byś zrobił, czytając książkę przewidującą koniec twojego kraju, twojego życia i życia twoich najbliższych? Pisze, że chce, że wierzy, że autor nie ma racji. Ta  książka, pisze Paula Stern, mogła mieć inny epilog, bo w każdym momencie ktoś mógł odkryć, że niemiecki dziennikarz nie jest aryjczykiem i chrześcijaninem. Autorka recenzji nie jest jednak pewna czy Tenenbom pokazał nam całe spektrum izraelskiego społeczeństwa. To zapewne nie jest możliwe.  To, co pokazuje, jest jednak przerażająco prawdziwe                                

 

“Izrael, pisze Tenenbom, piękny, zdumiewający wspaniały naród, nie może pokonać Niemców, lewicy, antysemityzmu, tabunów NGO, Europejczyków i ONZ. Koniec, jest jego zdaniem przesądzony.

 

Zamknęłam książkę, czując jego nieprawdopodobny smutek równy temu, co odczuwałam sama. Jednak ani przez chwilę nie wierzyłam w jego końcowy wniosek [...] Nie, Tuvia, Izrael nie zginie. Przetrwaliśmy więcej niż tylko lewicowych durni i Niemców. Mieliśmy nienawidzących samych siebie Żydów od zarania dziejów, od tysięcy lat i mieliśmy apologetów własnego egoizmu od chwili powstania naszego państwa dziesiątki lat temu. [...] Nie martw się, Tuvia, nigdy naprawdę nas nie dopadną.”

 

Nie, nie wiemy co się stanie, ani ile innego zła ściągnie na świat to kolejne nasilenie choroby antysemityzmu. Nie wiem, czy znajdzie się polski wydawca tej niesłychanej książki. Jest, jak na razie, dostępna po niemiecku, po angielsku i po hebrajsku. Nie polecam jej wspomnianemu na początku czytelnikowi NN, ta książka rzeczywiście jest o Izraelu i o obsesji na punkcie Izraela, o obsesji świata, który nigdy nie wybaczył swoim ofiarom krzywd wyrządzonych bezbronnym, a dziś nie może wybaczyć, że wczorajsze ofiary nauczyły się bronić.     




Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
1. Refleksje trochę na temat, a trochę nie, Marek C (Negev) 2015-04-23


Brunatna fala

Znalezionych 1477 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Bekdil   2014-07-27
Mit zbiorowej kary wymierzanej przez Izrael   Greenfield   2014-07-28
List od rozgniewanej czarnej kobiety   Valdary   2014-07-30
Nigdy więcej: udzielanie Żydomlekcji moralności   Levick   2014-07-31
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze Część III i IV   Bekdil   2014-08-01
Do Redaktora Naczelnego „Gazety Wyborczej”, Adama Michnika   Koraszewski   2014-08-03
Czy Iran zbroi Zachodni Brzeg?   i Y. Carmon   2014-08-04
Głęboki terror   Collins   2014-08-05
Publicysta pakistański: Żyjemy w Faszystanie   Taqi   2014-08-06
Pozostałe wiadomości ze świata   Koraszewski   2014-08-06
Złudzenia w sprawie Hamasu   Johnson   2014-08-07
Czy wszystkie martwe dzieci są równe?   Greenfield   2014-08-09
Osobliwa sytuacja Izraela   Hoffer   2014-08-10
Nowe szaty cesarza nienawiści   Wójcik   2014-08-11
Hamas potrzebuje martwych Palestyńczyków   Eid   2014-08-12
Wyznania janapawłaversus głos Jana Pawla II   Koraszewski   2014-08-13
Jarmułka i dupki   Bellerose   2014-08-14
USA wścieka się na Izrael? Hamas cały szczęśliwy   Horovitz   2014-08-15
“Humaniści” wszystkich krajów łączcie się   Koraszewski   2014-08-16
Kilka naprawdę znienawidzonych prawd   Honig   2014-08-17
Los chrześcijan w Islamskim Państwie     2014-08-18
Po co Żydom własne państwo   Boteach   2014-08-20
UNRWA jest Hamasem   Greenfield   2014-08-21
Twarzą w twarz z antysemitami w Paryżu   Liphshiz   2014-08-23
Otwarty list do radnego Andrew Burnsa   Cook   2014-08-28
Były korespondent Associated Press wyjaśnia...   Friedman   2014-08-29
Islam jest religią obcinania głów     2014-08-30
Terror widziany oczyma ofiary   Wilson   2014-08-31
Edward Said: uciśniony szalbierz   Greenfield   2014-09-03
Wiadomość z ostatniej chwili: terroryści zabijają ludzi!   Tsalic   2014-09-05
Kto wygrał?   Landes   2014-09-09
Wojnę z terrorem trzeba wygrać na płaszczyźnie ideologicznej   Al-Rashed   2014-09-10
Nikogo nie powinna zaskakiwać brutalność ISIS   Dershowitz   2014-09-11
Przygnębiający sondaż z Palestyny   Coyne   2014-09-13
Lekarz, który postanawia zostać ludzka bombą     2014-09-14
Bliski współpracownik Chameneiego wzywa do unicestwienia Izraela     2014-09-18
Nazizm, komunizm, islamizm   Tsalic   2014-09-19
Impotencja arabskich i zachodnich przywódców   Al-Habtoor   2014-09-20
Barbarzyńcy u bram   Koraszewski   2014-09-23
Czy Turcja wspiera ISIS?   Bulut   2014-09-26
Dzieci żołnierze   Koraszewski   2014-09-26
Zamach 9/11 nie zmienił muzułmanów   Saleh   2014-10-01
Negacja Holocaustu pod inną nazwą   Apfel   2014-10-03
Kilku odważnych ludzi w Turcji   Bekdil   2014-10-07
Dzieci, niewinność, retoryka i barbarzyństwo   Roth   2014-10-12
Nie zostawiajmy Hamasu samego   Koraszewski   2014-10-14
Osiedla utrudniają zawarcie pokoju?   Koraszewski   2014-10-17
Shlomo Sand rezygnuje z bycia wymyślonym Żydem   Marquardt-Bigman   2014-10-19
Jak darczyńcy uratowali Hamas   Toameh   2014-10-21
Czy Turcja współpracuje z ISIS?     2014-10-25
Izrael jak ISIS?   Marquardt-Bigman   2014-10-26
Nadal budują tunele w Gazie     2014-10-28
John Kerry i ekstremizm     2014-10-29
XIV wiek w dzisiejszym Waszyngtonie   Honig   2014-10-31
Największa zbrodnia lewicy na Bliskim Wschodzie   Greenfield   2014-11-02
Zissel znaczy słodycz   Honig   2014-11-04
Najnowszy raport Amnesty     2014-11-07
Palestyńska intifada samochodowa i proces pokojowy Obamy   Toameh   2014-11-08
Irański plan likwidacji Izraela   Roth   2014-11-12
Ludobójstwo, Żydzi i dlaczego niektórzy nazywają Izraelczyków nazistami   Boteach   2014-11-13
Pokój czyniący   Bellerose   2014-11-15
Dziesięć lat po Arafacie: więcej nienawiści i terroru   Roth   2014-11-17
Garść refleksji o proporcjonalności   Koraszewski   2014-11-18
Żyjemy w epoce wielkich zwycięstw małych armii   Charbel   2014-11-19
Ceną powściągliwości jest śmierć   Greenfield   2014-11-20
Dlaczego Abbas nie potępia zamachów terrorystycznych?   Toameh   2014-11-21
Szlachetny rasizm   Johnson   2014-11-23
Faszyzm i komunizm prawie znikły, islamizm jest wszędzie   Pipes   2014-11-24
Turcja, kraj NATO     2014-11-25
Jarmark barbarzyńców   Chesler   2014-11-26
Realpolitik czy Surrealpolitik?   Prosor   2014-11-27
Relacje medialne ścisłe i bezstronne?   Gilboa   2014-11-28
Kto podpala Zachodni Brzeg?   Zahran   2014-11-29
Prawda o intifadach   Widlanski   2014-12-01
Ponoć obcy obywatele Turcji   Bekdil   2014-12-02
Dobry terrorysta muzułmański   Greenfield   2014-12-03
Ważniejsze niż wszystko inne   Honig   2014-12-04
Ksenofobia nigdy nie kończy się na Żydach   Koraszewski   2014-12-05
Jak i dlaczego prasa zniekształca wiadomości?   Friedman   2014-12-07
Zbudowaliśmy pociski rakietowe o zasięgu 2 tysięcy km   Y. Mansharof i A. Savyon   2014-12-09
Państwo Islamskie w Strefie Gazy!   Toameh   2014-12-12
Turecka gościnność dla terroryzmu arabskiego   Bekdil   2014-12-14
Wojna współczesnych młotów na heretyków   Koraszewski   2014-12-18
Głos wolnej Palestyny   Koraszewski   2014-12-21
Kiedy dżihad zmienia się w ludobójstwo   Jemini   2014-12-22
Wojna o ropę i wojna o rząd dusz   Koraszewski   2014-12-23
Zderzenie barbarii, bezradność cywilizacji   Koraszewski   2014-12-28
Widziane, słyszane, ignorowane   Collins   2014-12-29
Europa, prawdziwy wróg Palestyńczyków   Tawil   2015-01-02
Nauczyciel akademicki, patron nożowników     2015-01-03
Etniczna czystka Żydów w Turcji   Bulut   2015-01-05
ONZ cofa zegar historii i afirmuje kłamstwo   Bayefsky   2015-01-08
Wymazywanie Izraela z mapy   Blum   2015-01-09
Ćwierkanie sępów   Koraszewski   2015-01-11
Ideologia terrorystów wywodzi się z świętych tekstów islamu   Warraq   2015-01-14
Izrael Dreyfusem narodów   Koraszewski   2015-01-16
 Punkt zwrotny   Ahmed Aboutaleb   2015-01-17
Je suis Charlie wywołuje ich śmiech   Honig   2015-01-21
Antysemityzm po turecku, (i wśród młodych Brytyjczyków)     2015-01-23
Holocaust, którego nikt by nie zauważył   Greenfield   2015-01-24

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk