Prawda

Poniedziałek, 20 maja 2024 - 23:02

« Poprzedni Następny »


Klauzula zdeprawowanego sumienia


Andrzej Koraszewski 2016-08-03


Kilka dni temu opublikowaliśmy bardzo ciekawy artykuł doktor Pauliny Łopatniuk o patologii ciąży. Artykuł, pod znamiennym tytułem Bez serc, bez głowy, opisuje medyczne przypadki płodów z wadami i zaburzeniami rozwojowymi. Czasem te „zaburzenia”, to płód bez głowy, czy bez serca, który może obumrzeć w macicy narażając zdrowie lub życie matki, a czasem może się urodzić żywy. Medycyna zaleca usunięcie takiego płodu. Inteligentna i sympatyczna czytelniczka w reakcji na ten artykuł napisała: „Na szczęście człowiek wierzący nie musi tego dylematu sam rozstrzygać...”

Pani Barbara nie rozwinęła swojego komentarza, domyślamy się, że powierza swoje dylematy moralne Bogu, ufając, że jego służba poprawnie przekazuje polecenia szefa. Patologia ciąży, nie patologia ciąży, życie płodu jest święte, a życie matki powierzymy opiece boskiej. Pani Barbara jest już na emeryturze, nie wiem kim była z zawodu, nie wydaje wyroków śmierci. Wiara nakazuje jej odsunięcie od siebie dylematów moralnych. Nazbyt gorliwie wierzący lekarz powoła się na klauzulę sumienia, będzie odmawiał badań prenatalnych, odmówi wykonania zabiegu, odmówi informacji do kogo zrozpaczona kobieta może się zwrócić. Jego zdeprawowane sumienie zwalnia go z wszelkiej odpowiedzialności moralnej, Bóg, a raczej jego służba, oczekuje od niego powstrzymania się od myślenia o konsekwencjach jego zachowań. 

 

Chrześcijaństwo i islam dziedziczą ze Starego Testamentu test Abrahama – jeśli Bóg nakazuje ci poderżnięcie gardła swojemu dziecku, robisz to i nie zastanawiasz się. Jako człowiek wierzący nie musisz zastanawiać się nad tym, czy to aby słuszne. Krajowi zwolennicy klauzuli sumienia nie widzą tu żadnego związku z sumieniem islamskiego fanatyka, któremu Allah rzekomo nakazuje obcinać głowy, gwałcić, brać do niewoli. Zwolennicy owej klauzuli sumienia nieustannie poszukują „racjonalnych” uzasadnień swoich zachowań opartych na przekonaniu, że istnieje jakieś życie wieczne, że musimy chronić życie ludzkie od poczęcia, że możemy czuć się wolni od odpowiedzialności za nasze zachowania, bo mamy wspaniałych pasterzy, którzy pokierują naszym sumieniem.    

 

Ta sama czytelniczka w innym miejscu, ale również w kontekście problemu aborcji pisała:          

...jak zwykle pozostaniemy przy swoich racjach, bo nasze punkty widzenia są różne... Ja ,,naszpikowana" swoją wiarą widzę sprawy w perspektywie życia, które się nie kończy wraz ze śmiercią, co więcej mam takie osobiste przeświadczenie, że zachowując ,,zasady gry" można się dogadać jakoś z ,,Tymi na Górze"... Oni tam wiedzą jakie mamy problemy tylko, że Najwyższy dając nam wolną wolę zdecydował nie wtrącać się w nasze życie, o ile Go o to nie prosimy.. Co do środków [antykoncepcyjnych] wiem, że Kościół godzi się na naturalny sposób kontrolowania urodzin, których jest kilka i ponoć są jednak skuteczne...”

Ileż tu nieporozumień, dał Bóg wolną wolę i prawo wyboru? Czy może oddał w duchową w niewolę klerowi? Postanowił Bóg nie wtrącać się w to wszystko po stworzeniu pierwszej komórki/ulepieniu z glinki pierwszej pary, czy czuwa nad nami dniem i nocą i wystarczy żarliwie się pomodlić, a wszystko będzie jak trzeba? Acha, wtrąca się tylko jak go prosimy, też ciekawe, bo wiele wskazuje na to, że te modlitwy wysłuchiwane są losowo i podobnie jak w grach hazardowych z silną przewagą niepowodzenia. O skuteczności metod naturalnych lepiej nie mówić, bo rzecz zakrawa na kpinę.

 

Powróćmy do Abrahama i jego rezygnacji z powołania się na jakąś klauzulę sumienia, kiedy szef zalecił poderżnięcie gardła synowi. To było jednak dawno, całkiem współcześnie, w Afryce, chrześcijańscy duchowi przywódcy śmiertelnie poważnie traktują biblijny nakaz „nie dasz żyć czarownicy”. W efekcie setki ludzi (głównie kobiet) jest mordowanych, torturowanych, w najlepszym przypadku wyganianych ze wsi. Dotyczy to również dzieci, które czasem zabijane są przez własnych rodziców. Zwyczajny biologiczny instynkt powinien przywołać klauzulę sumienia przeciw religijnemu barbarzyństwu. Ludzie wierzący najwyraźniej nie muszą rozstrzygać dylematu, czy to aby słuszne. Religia deprawuje sumienia bardzo skutecznie.

 

Powie ktoś, że to Afryka, dzicz, nasi duchowi przywódcy przestali nawoływać do palenia czarownic stulecia temu, teraz bronią życia poczętego, odprawiają egzorcyzmy i wzywają wyłącznie do miłości. Co prawda, nie przestali palić czarownic z własnej woli, zmusiło ich do tego to straszne Oświecenie, a egzorcyzmy muszą często uprawiać pokątnie, ale stanowczo domagają się głębokiej wiary, że to oni właśnie wiedzą, czego oczekuje Bóg i jak ma działać nasze sumienie.

 

W wielu krajach klauzula sumienia nakazuje mordowanie córek i żon podejrzanych, że są nie dość skromne. Jest to zachowanie popularne głównie w krajach islamu, ale również w Indiach. Tłumaczy się to okrucieństwo nie tyle religią, co obroną honoru rodzinnego, wstydem przed sąsiadami. Korelacja z religijnością jest tu wystarczająco silna, żeby nie mieć żadnych wątpliwości, iż ten model sumienia czerpie swoją popularność z pism świętych.

 

Klauzula sumienia nakazuje zrzucanie homoseksualistów z wysokich miejsc. W świętych tekstach mowa o wysokich skałach, ale żyjemy teraz głównie w miastach, nie można świętych tekstów traktować dosłownie, urbanizacja skłania do pewnej modernizacji i można ich zrzucać z wysokich budynków. Ważna jest klauzula sumienia, a nie to, czy jest to skała, czy obiekt zbudowany przez człowieka.

 

No tak, ale to dzieje się gdzieś daleko, w jakichś muzułmańskich krajach, u nas nikt homoseksualistów nie zrzuca z wysokich budynków, ani nie wiesza na dźwigach, u nas klauzula sumienia pozwala zaledwie na palenie tęczy symbolizującej uznanie praw homoseksualistów, kapłani nie wzywają przecież do zabijania gejów, wzywają tylko do skromności, żeby znali swoje miejsce i pamiętali, że grzeszą.      

 

Religia prowadzi do nieba, do świętości, oczywiście ludzie są grzeszni, ale wierzący są lepsi, bo mają dobrych pasterzy i możliwość czyszczenia sumień. Źli niewierzący (albo tylko nie dość wierzący) ludzie mogą zabijać.        

 

„Rzucą wszystkie siły, by powstrzymać zmiany. Mogą nawet zabijać” – czytamy na okładce tygodnika "wSieci". Piotr Jegliński, przedstawia w tym numerze swoją wizję złych małowiernych, którzy przeciwstawiają się „dobrej zmianie”. Czy ma to cokolwiek wspólnego z wiarą i pasterzami sumień? Na demonstracjach opozycji nie widzimy transparentów z hasłem „Śmierć wrogom ojczyzny”. Młodzi neonaziści biegną do katedr w poszukiwaniu moralnego przywództwa i nawet jeśli niektórzy hierarchowie przebąkują, że to nie jest właściwy rodzaj chrześcijaństwa, Falanga witana była serdecznie na Jasnej Górze i przed wojną, i po obaleniu komunizmu.


Moje skojarzenie wypowiedzi Piotra Jeglińskiego z sumieniem sterowanym przez pasterzy może być związane z lekturą wstrząsającej książki Caleka Perechodnika Spowiedź. Wykształcony we Francji polski inżynier agronomii, Żyd ukrywający się podczas wojny, pisał pamiętnik, zmarł lub został zabity już po powstaniu w październiku 1944 roku. Nie mamy dokładnych informacji o jego śmierci, zostawił opowieść o swoim życiu i o swoich obserwacjach w czasach pogardy. Tu chciałbym przywołać dwie sceny, pierwszą, ze strony 15, z maja 1943 roku:

Leży przede mną kalendarzyk Samoobrony narodowej na rok 1939, nakładem drukarni Centralnej, pl. Nowomiejski nr 7. Kalendarzyk ten znalazłem w mieszkaniu Polki, która mnie obecnie przechowuje. Całe szczęście, że ona nie umie czytać, a jej mąż, który zginął na froncie, nie jest w stanie jej uświadomić, że „Żyd to wróg śmiertelny Kościoła i Wielkiej Polski”, że „Zło Polski dzisiejszej w żydostwie ma swoje główne siedlisko”, że „Usuniemy Żydów z Polski, a zło, które nas dziś trapi, z niej zniknie” itd.

Takie były hasła ludu polskiego...

Powiedzmy to inaczej, to były hasła duchowych pasterzy przejęte i zaakceptowane przez lud, któremu z pomocą religii zdeprawowano sumienie. Nie muszę czekać na gromką odpowiedź, że byli przecież wspaniali księża i wspaniałe zakonnice ratujące Żydów, czasem tylko za możliwość wychowania żydowskiego dziecka na katolika, a czasem nawet i bez tego. Wiem, byli. Był również Władysław Bartoszewski, było wielu innych.


Inna książka, profesora Jan Grabowskiego, Judenjagd, Polowanie na Żydów 1942-1945, Studium dziejów jednego powiatu, wydana w 2011 roku, jest opowieścią o współpracy. W niedawnym wywiadzie Adama Leszczyńskiego autor mówi, że polska grantowa policja zabijała Żydów na własną rękę:  

W sądzie po wojnie używali często argumentu, że to była działalność patriotyczna. Wioska wiedziała, że ktoś ukrywa Żydów, w razie wpadki lub najczęściej donosu odpowiedzialność spadłaby na całą rodzinę, więc przerażeni chłopi przychodzili na policję, żeby rozwiązała za nich "problem żydowski". Albo zmęczeni ukrywaniem szli do sołtysa, a ten prosił o pomoc policjantów, którzy mordowali, rabowali, co było można, i wyciskali haracz od Polaków, bo "skoro ktoś ukrywa Żydów, to ma pieniądze". Czasem policjanci nakładali haracz na "winną" wioskę, np. po 50 złotych od głowy. Wioskowi zabitych Żydów zakopywali na polach i na tym sprawa z reguły się kończyła. Policjanci podkreślali, że gdyby nie ich "akcja", Niemcy mogliby dokonać odwetu na całej wiosce.

Niemcy używali Polaków do likwidowania Żydów, nie ufali im, rozliczali z każdego naboju, jak mówi w tym wywiadzie profesor Grabowski:

Dlatego Niemcy ich kontrolowali, np. nie dawali nowej amunicji bez rozliczenia ze starej. Nawet łuski trzeba było przynieść. Znam trzy rozliczenia amunicji z likwidacji getta w Wodzisławiu. Każdy z 20 policjantów stacjonujących w mieście musiał napisać, ile naboi zużył, strzelając do Żydów. Rekordzista miał 36, pochwalił się zabiciem 30 Żydów. Inni wystrzelili po 15, 20, 25 naboi.

Czy to wszystko ma związek z sumieniem zdeprawowanym przez duchowych przywódców? Ateizm w żaden sposób nie chroni przed fanatyzmem ani przed podłością. Pozostaje jednak pytanie o związek między tym, co mordercy słyszeli w kościołach, a ich zachowaniem, o spowiedź i rozgrzeszenie, o klauzulę sumienia, która każe do dziś usprawiedliwiać, zacierać i przemilczać zbrodnie swoich.


Koszmarne piętno ukształtowanego przez religię sumienia ukazuje drugi przykład z książki Perechodnika. Autor pisze o swojej matce:

Po dziś dzień nie mogę jej zapomnieć jednego powiedzenia. Jak była mowa w kwietniu, żeby tu sprowadzić Aronka, ojciec z matką planowali wyjazd na wieś, ja zaś miałem iść do obozu, wtedy miałby pozostać w pokoju Aronek sam z Genią.


Na taką możliwość matka odezwała się dosłownie, że ona się na to nie zgadza, bo „największe nieszczęście mogłoby stąd wyniknąć”.
Okazuje się, że według niej nie było nieszczęściem, że Aronek siedział w getcie i zginął, ale nieszczęściem byłoby, gdyby mieszkał i żył w polskiej dzielnicy, ale sam na sam z Genią”.

Książka jest pełna opisów podłych zachowań Niemców, Polaków, Żydów, popełnionych pod wpływem strachu, egoizmu, głupoty, ten epizod pokazuje jak system ocen moralnych zostaje dodatkowo zaburzony przez kulturę moralną ukształtowaną pod wpływem duchowych przywódców.


Czas wrócić do problemu patologii ciąży, aborcji, planowania rodziny. Znaczna część młodych katoliczek w dzisiejszej Polsce odrzuca stwierdzenie, że wierzący nie muszą sami rozstrzygać swoich dylematów. Część opuszcza Kościół, znacznie więcej mówi cicho pod nosem pod adresem swoich pasterzy, „moje ciało to nie twoja sprawa”. Pasterze o tym wiedzą i dlatego z takim uporem chcą swoje religijne przesądy uczynić prawem, dlatego deprawują sumienia lekarzy, dlatego wzywają znów do religijnego fanatyzmu, w którym samodzielne myślenie i samodzielne decyzje są grzechem głównym, a wolna wola ma się ograniczać do deklaracji lojalności. Odnoszą spore sukcesy, stulecia deprawacji sumień nie pozostały bez echa.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Saga rodu Fedorowiczów, powiatowa walka z zaborcą i proces Katarzyny Mrówczyny   Koraszewski   2021-10-04
Samorząd, solidarność, samopomoc   Koraszewski   2020-04-15
Satyra na leniwych patriotów   Koraszewski   2018-09-28
Sędziami będziem wtedy my!   Koraszewski   2017-12-20
Seks bez seksizmu, kapłaństwo bez pedofilii   Koraszewski   2020-12-08
Sen nocy listopadowej   Kruk   2019-11-12
Sen nocy wiosennej   Koraszewski   2021-05-14
Sens picia ateisty   Kruk   2016-04-11
Serce Prezesa ogrzeje Polskę   Kruk   2016-07-20
Serwus, madonna, czyli signum temporis   Koraszewski   2019-05-10
Silva rerum, Facebook i rara avis   Koraszewski   2018-01-02
Smutek obwodów kiepsko scalonych   Kruk   2020-07-11
Smutek plemiennego humanizmu   Koraszewski   2023-06-19
Spór o wiek zgody w czasach przyzwolenia   Koraszewski   2019-06-19
Stan Polski przed wyborami   Koraszewski   2017-11-09
Strajki szkolne czyli niesolidarna "Solidarność"   Garczyński-Gąssowski   2019-04-24
Struktura klasowa w świadomości aspołecznej   Koraszewski   2019-07-20
Sumienie, czyli moralność bez smyczy   Koraszewski   2017-08-04
Szatan, dynia, dziecko   Kruk   2014-10-31
Szkolne orły i wątroba Prometeusza   Kruk   2017-12-25
Szkoła poszukuje ateochety   Kruk   2014-12-05
Szlak bojowy Jarosława Kaczyńskiego   Koraszewski   2016-12-17
Tako rzecze panna Krysia   Kruk   2016-01-05
Ten prezydent łamie prawo   Koraszewski   2015-12-09
Teologia zniewolenia kontra społeczeństwo obywatelskie   Koraszewski   2021-02-01
Troski i zmartwienia z celibatem   Koraszewski   2019-10-30
Trudno kochać i być mądrym, jeszcze trudniej nie znosić i pozostać mądrym   Koraszewski   2019-07-10
Trzy razy NIE w bolszewickim plebiscycie na prezydenta   Koraszewski   2020-04-17
Tylko „Świerszczyk” nie  kłamie   Koraszewski   2016-05-27
Uchodźcy, polityka i demografia   Koraszewski   2015-09-16
Uczucia patriotyczne w promocji   Koraszewski   2021-04-28
Ujednolicone miary zdrowego rozsądku   Kruk   2016-12-08
Ustawa przeciw kłamstwu czy przeciw prawdzie?   Koraszewski   2018-01-29
Uwaga niewypał   Kruk   2015-01-14
Uwaga: PiS kocha ubogich   Koraszewski   2020-07-29
Uwagi o groźnej przewadze donosów nad doniesieniami   Koraszewski   2019-09-09
Uwagi o pełniących obowiązki  mądrych i dobrych   Koraszewski   2019-05-20
Uwagi o rozważaniach o naprawie Rzeczpospolitej   Koraszewski   2016-07-31
Uwagi o życiu Stanisława Staszica   Koraszewski   2015-03-14
Uśmiech nowej twarzy podobno nowej lewicy   Koraszewski   2015-02-20
W niedzielę druga tura, ale właściwie czego?   Koraszewski   2020-07-07
W okopach świętej  niechęci   Koraszewski   2020-08-05
W oparach religijnej magii   Koraszewski   2017-10-10
W Polsce, czyli w Europie   Koraszewski   2016-02-01
W poszukiwaniu katolickich konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2022-11-15
W poszukiwaniu konstytucyjnych demokratów   Koraszewski   2015-04-27
W poszukiwaniu umiarkowanych katolików   Koraszewski   2017-05-24
Ważny komunikat Skarbnicy Narodowej   Koraszewski   2018-10-08
Wczesna inicjacja   Kruk   2014-07-21
Wesołych Świąt   Kruk   2014-12-24
Widziane z ławy oskarżonych   Koraszewski   2020-06-01
Wielkie kazanie o małej dziurze w drzwiach   Kruk   2018-05-23
Wobbly hypothesis i życie współczesne   Koraszewski   2023-04-21
Wojaki Chrystusa i cudaki z PZPR   Koraszewski   2020-08-21
Wolność jest zaledwie wstępem   Koraszewski   2020-05-06
Wolność słowa i technika   Koraszewski   2015-02-05
Wredność i medycyna   Koraszewski   2014-02-25
Wspinaczka na szczyt nieprawdopodobieństwaMarcin Kruk   Kruk   2020-07-16
Wypas środowiskowych prawd   Koraszewski   2020-12-28
Występując w obronie moich przywilejów   Koraszewski   2016-01-14
Wyścig do fotela i dylematy wyborcy   Koraszewski   2020-02-19
Wzrost mendowatości w populacji mieszkańców Polski w efekcie zmian pogodowych   Koraszewski   2018-04-01
Władca much – lekcja wychowawcza   Kruk   2017-12-11
Wściekłość nieboszczyka i duma romantyków   Koraszewski   2019-06-24
Wściekłość, działanie, skuteczność   Koraszewski   2020-10-30
Yes we cat   Koraszewski   2015-01-27
Za Głupotę Naszą i Waszą   Koraszewski   2019-05-30
Za małe zdjęcie   Hili   2014-02-10
Zamienianie słowa w ciało   Koraszewski   2016-01-26
Zawierzeni bez granic   Koraszewski   2018-12-03
Zbrodnie w cieniu krzyża   Koraszewski   2014-04-13
Zdalna lekcja wychowawcza   Kruk   2020-04-06
Zjednoczona prawica i Halloween   Koraszewski   2019-10-26
Znaki czasu na Jasnej Górze i gdzie indziej   Koraszewski   2017-01-09
Znieważenie pomnika dłuta Stanisława Milewskiego   Koraszewski   2018-07-30
Zostałem zaszczepiony przeciw wrednemu wirusowi   Koraszewski   2021-01-27
Związki partnerskie w czwartej Rzeczpospolitej   Koraszewski   2019-10-16
Śmiać się, płakać, czy działać?   Koraszewski   2015-11-23
Śmierć byłego nauczyciela historii   Kruk   2023-09-18
Śmierć prezydenta i dylemat sędziego   Koraszewski   2022-12-17
Świat się zmienia na lepsze   Kruk   2022-04-22
Święto flagi i inne święta   Kruk   2021-05-05
Święto Konstytucji, czy świętowanie zdrady?   Koraszewski   2016-05-03
Święto niepodległości, czyli bal sykofantów   Koraszewski   2017-11-11
Żaba mortal combat i lewatywa z kawy   Szczęsny   2017-01-05
Żydzi z Madonną w tle   Lewin   2018-04-28

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk