Prawda

Wtorek, 19 marca 2024 - 04:19

« Poprzedni Następny »


Relikty religijnego myślenia


Lucjan Ferus 2017-09-24


Parę tygodni temu oglądałem z rodziną zachwycające zjawisko na niebie. Po bardzo ulewnym i długotrwałym deszczu, z za chmur wyszło słońce i pojawiła się przepiękna tęcza. Nie była to jednak zwykła tęcza, jakie się czasem widuje latem. Prawdę mówiąc, dotąd nie widziałem takiej tęczy. Przede wszystkim była z dwa razy szersza od dotychczasowych, a jej majestatyczny łuk był doskonale widoczny w całej swej okazałości. Natomiast jej wstęga w miejscu gdzie „dotykała” horyzontu, wydawała się dużo szersza od górnej części łuku. Na jej barwnym tle wyraźnie odcinały się sylwetki świerków, jakby podświetlanych jej światłem.

To jeszcze nie wszystko, bo oprócz doskonale widocznej tęczy wtórnej, która często jest słabo widoczna, lub niedostrzegalna, ta miała jeszcze dwa dodatkowe (ale dużo cieńsze) paski fioletu, widoczne w pewnej odległości od głównego łuku, czego dotąd nigdy nie zdarzyło mi się widzieć. Całą rodziną przyglądaliśmy się „z otwartymi ustami” temu kolorowemu widowisku przyrody (właściwie fizyki, optyki) przez dobry kwadrans, nim zaczęła blednąć i znikać z nieboskłonu. Wcale się nie dziwię, że w starożytności musiała wydawać się ludziom zjawiskiem nadprzyrodzonym, związanym z ich bogami.

 

Być może do dzisiaj zapomniałbym o tym przepięknym, choć efemerycznym spektaklu natury, gdyby nie późniejszy telewizyjny film zatytułowany „Arka Noego”. A szczególnie jego zakończenie, w którym wysłannik Boga – murzyn (sorry, ale Afroamerykanów chyba jeszcze wtedy nie było?) mówi do Noego (cytat z pamięci): „Świat został oczyszczony. Odtąd kiedykolwiek człowiek zobaczy tęczę, przypomni sobie o tym wydarzeniu i uświadomi sobie DLACZEGO tak się stało” (zapewne miał na myśli potop i jego tragiczne skutki).

 

Zanim odniosę się do powyższego, w paru zdaniach opiszę treść owego filmu. Dość luźno nawiązywał on do biblijnego mitu o potopie i arce Noego, dlatego też różnił się on w wielu szczegółach. Np. filmowy Noe miał 4 synów, a nie trzech i ten czwarty miał na imię Kanan (albo Kanaan) i to on zginął w potopie, bo nie chciał zostawić w mieście swojej dziewczyny i z rodziną schronić się na arce. Poza tym, w tym filmie oprócz Noego i jego rodziny, schroniło się na arce jeszcze wiele innych osób, które pomagały Noemu w jej budowie. W Biblii sam Noe z rodziną się trudził przy jej konstruowaniu, a Bóg zamknął za nimi wrota statku, aby nie dostali się do niej niepowołani pasażerowie. Widać, reżyser miał inną koncepcję.

 

Kiedy oglądam takie produkcje jak ta (z 2013 r. więc stosunkowo nowa), zastanawiam się zawsze jaki cel przyświecał twórcom i producentom takich „dzieł”, które nic wartościowego nie wnoszą do pokazywanego setki razy tematu. Z ciekawości oglądam filmy o tematyce biblijnej, mając przy tym nadzieję, że w końcu natrafię na taki, który będzie się różnił nowatorskim spojrzeniem na przedstawione tam problemy (jak np. „Ostatnie kuszenie Chrystusa”, czy „Dogma” i parę im podobnych) i nie będzie powielał skostniałych stereotypów myślowych ze starodawnych mitów. Bezskutecznie!

 

W tym filmie nie ma niczego, co mogłoby pomóc zrozumieć współczesnemu widzowi sposób rozumowania ludzi, którzy tworzyli kiedyś te mity. Także poznać sposób widzenia i wartościowania świata „tłumaczonego” tymi mitami i dowiedzieć się dlaczego mimo upływu tysięcy lat nikt nie dostrzega ich anachronizmu. Niestety, postaci występujące w tym filmie do znudzenia powtarzają bezrefleksyjnie te same kwestie, które nieodmiennie są obecne w innych tego typu filmach, nie zwracając uwagi na ich daleko posuniętą infantylność. A przecież można by zrobić mądry film o potopie i arce Noego, np. na podstawie opowiadania ”Akcja Arka”, które napisałem w 1993 r.

 

Dlaczego sztuka filmowa mająca tak wiele do powiedzenia w innych dziedzinach ludzkiego życia, tak mało ma do powiedzenia w odkłamywaniu religijnych „prawd”? Czyżby nikomu nie zależało, by ludzie byli mądrzejsi także i w tej dziedzinie? Dlaczego o tym piszę? Z powodu skojarzenia: otóż tęcza według mnie może posłużyć za symbol tego ogólnego niezrozumienia, które dotyczy wielu religijnych „bytów” nazywanych „objawionymi”. Ponoć istnieją naprawdę, a ich realność potwierdzają wszystkie religijne autorytety i podobno  można je dowieść własnym rozumem, ale koniec końców trzeba w nie wierzyć jedynie, a nie starać się dowiedzieć o nich jak najwięcej, po to, by zweryfikować ich zgodność z logiką.

 

Podobnie jest z tęczą: wiemy już, że jest to zjawisko optyczne i zdążyliśmy to już dawno zaakceptować; w rzeczywistości ona nie istnieje, mimo „realnego” i przepięknego widoku na niebie. Nie możemy się jednak wyzwolić od psychicznych więzów tkwiących w biblijnych mitach, które każą nam łączyć to urokliwe złudzenie, z infantylną (i okrutną zarazem) opowieścią o srogim i bezlitosnym Bogu, który pokarał ludzkość potopem, gdyż nie odpowiadała ona jego moralnym wymogom. Czy słowa, z którymi zwrócił się do Noego w filmie ów czarnoskóry wysłannik Boga nikomu z oglądających nie wydały się dziwne?:

 

„Świat został oczyszczony. Odtąd kiedykolwiek człowiek zobaczy tęczę przypomni sobie o tym wydarzeniu i uświadomi sobie dlaczego tak się stało”. Świat został oczyszczony?! A jakim to sposobem? Tym, że wody potopu zmiotły całe życie, jakie istniało wtedy na Ziemi? W tym właśnie problem, że nie całe, bowiem Bóg postanowił uratować od zguby ośmioosobową rodzinę Noego (a w filmie dużo więcej rodzin, które aż dziw, że się zmieściły do tej byle jak skleconej „arki”) i po parze zwierząt z każdego gatunku żyjącego na ziemi, lub po 7 par czystych i po parze nieczystych, zależy którą przyjmiemy opcję.

 

A powszechnie wiadomo (naprawdę?), że te osobniki i te wszystkie zwierzęta miały naturę skażoną grzesznymi skłonnościami, która będzie przekazywana ich przyszłemu potomstwu poprzez rozmnażanie płciowe. Zatem po jakimś czasie moralna sytuacja ludzi na Ziemi będzie taka sama, jak i przed potopem. Czyżby Bóg o tym nie wiedział? Wygląda na to, że nie, inaczej potopiłby wszystkich i zaczął od nowa swoje dzieło. Ale to nie koniec, wygląda na to, że Bóg także nie brał pod uwagę możliwości, że jego kara nałożona na ludzi w raju (nakazanie im m.in. rozmnażania z grzeszną naturą), spowoduje ogólne zepsucie ludzkości, co da Bogu asumpt do urządzenia potopu, w celu naprawienia tego kompromitującego błędu.

 

Ten mit o potopie i arce Noego (teraz już wiemy, że to jest tylko mit, ale ile pokoleń było nauczanych na katechezach, że to jest absolutna prawda, i za jej podważanie można było trafić na stos?), jest jedną wielką kompromitacją biblijnego Boga, który żałował, że stworzył ludzi, mających od urodzenia grzeszne natury. Nie wiem nad kim bardziej się litować: nad Bogiem, którego przerósł ten prosty w istocie problem, czy nad współczesnymi wiernymi, którzy mimo upływy paru tysięcy lat od powstania tych mitów, nadal nie potrafią dopatrzyć się w nich logicznych absurdów i wierzą dosłownie w „prawdy” opisane w biblijnych mitach, broniąc ich bez próby zrozumienia z uporem godnym lepszej sprawy.

 

Do czego zmierzam? Otóż dalszy ciąg niniejszego tekstu pojawił się niedawno (jakby na zamówienie), za sprawą pewnego Czytelnika „Listów z naszego sadu”, który w swoich komentarzach zamieszczanych także do moich tekstów z determinacją broni Biblii. Uważa tę księgę za autentyczne słowo boże dane ludziom, by prowadziła ich przez życie właściwą drogą. Przekonuje, że jest to pozycja ponadczasowa, która doskonale reguluje stosunki międzyludzkie, a objawione ludziom w niej przykazania powinny być nadal obowiązujące dla ogółu wiernych, gdyż są one uniwersalne i dla wszystkich sprawiedliwe.

 

Nie byłoby w tym problemu (każdy ma prawo mieć własne poglądy i przekonywać innych do swych racji), gdyby nie fakt, że argumenty, które przytacza na poparcie swego stanowiska są pełne logicznych sprzeczności powodujących, iż owe poglądy stają się niewiarygodne dla osób pragnących prawdy religijne weryfikować swym rozumem, tak samo, jak każde inne informacje uznawane za prawdę. Aby nie być gołosłownym przytoczę parę przykładów tychże sprzeczności, a przy okazji wyjaśnię dlaczego uważam je za wewnętrznie sprzeczne (bo o sprzeczności z rozumem, czyli z racjonalnym myśleniem nawet nie wspomnę).

 

Np. pisze on o wielkiej miłości Boga do swych stworzeń – ludzi, twierdząc nawet, że on sam jest miłością, a zaraz potem dodaje, że „zapłatą za grzech jest śmierć”. Ukaranie ludzi śmiertelnością ma być dowodem miłości bożej? Hmm,.. Musiała jednak ta kara wydać się Bogu zbyt banalna, skoro dodatkowo wymyślił on piekło dla grzeszników, którzy będą w nim cierpieć męki przez wieczność. Tak,.. ta boża „miłość” do ludzi, jak widać nie ma granic umiaru. Moim zdaniem, gdyby Bóg naprawdę kochał ludzi nie poddawałby ich tej (moralnie dwuznacznej) próbie w raju, albo kazałby ją powtórzyć bez udziału w niej węża, albo po prostu przebaczyłby ludziom ich nieposłuszeństwo, skoro jest miłosierny.

 

Zawsze mnie fascynował niepojęty dla mnie sposób rozumowania u osób wierzących. Weźmy konkretny przykład; Czytelnik ów w swoim komentarzu, tak pisze o biblijnym Bogu: „..w Jego zamierzeniu nie było miejsca na pojawienie się grzechu. Ten pojawił się nie przy współudziale Boga w nim /../ lecz wyłącznie w umyśle Szatana, a potem Adama. Każdy z nich korzystał przy tym z wolnej woli. /../ Adam z Ewą mieli wydać bezgrzeszne potomstwo i żyć wiecznie. Takie było zamierzenie Boga co do człowieka”.

 

A więc tak się sprawy mają? (wg Czytelnika). Bóg po prostu nie przewidział, że jego własne rzekomo doskonałe stworzenia (pierwszy anioł Boga i pierwsza para ludzi) sprzeciwią mu się, czyli skorzystają z danej im wolnej woli. Ciekawa koncepcja, tylko jak się ona ma do niektórych biblijnych prawd i do atrybutów Boga? Jaki więc wizerunek Boga wytworzył się w wyobraźni Czytelnika? Mimo tego, że ma on (Bóg) taką moc, iż cały Wszechświat stworzył słowami: „Niechaj się stanie!”, to w przypadku maleńkiej planetki, wręcz pyłku w niewyobrażalnej pustce Kosmosu, „dał plamę” na całego.

 

Dzięki swym dwóm nieprzewidywalnym stworzeniom (anioła i człowieka) cały jego plan runął jak domek z kart i zamiast bezgrzesznych protoplastów ludzkości, którzy mieli wydać bezgrzeszne potomstwo i żyć wiecznie (w raju zapewne?), zgodnie z zamierzeniem Boga – był on zmuszony wprowadzić w to miejsce „Plan B”, który jest opisany w biblijnej Księdze Rodzaju. Czy to nie jest nazbyt krzywdzący wizerunek Stwórcy Wszechświata? Będąc wszechmocnym i wszechwiedzącym nie był w stanie przewidzieć i zapobiec wydarzeniu, które zaistniało w raju wbrew jego woli? A może raczej nie chciał?

 

Zastanówmy się: skoro w bożych planach nie było miejsca na pojawienie się grzechu w jego dziele (jak twierdzi Czytelnik), to dlaczego kiedy ten grzech się pojawił, Bóg nie zareagował od razu i nie usunął go? Np. poprzez cofnięcie czasu do momentu sprzed kuszenia ludzi przez węża, a potem usunięcie podstępnego gada, by nie narobił szkody Bogu i ludziom. Albo nawet kiedy już ludzie zjedli nieopatrznie zakazany owoc, nie musiał ich zaraz karać. Mógł przecież uczynić ich niepłodnymi, a na protoplastów ludzkości stworzyć inną parę ludzi, jeszcze bardziej doskonałych od poprzedniej.

 

Mógł, prawda? Oczywiście! Bóg ma przecież nieskończone możliwości i może wszystko. Tym bardziej, że jest wszechwiedzący i wie wszystko o swym dziele, zanim cokolwiek zaistnieje w rzeczywistości. Dlaczego więc zdecydował się na najgłupsze z możliwych rozwiązanie tego problemu, czyli wywiedzenie rodzaju ludzkiego z protoplastów o skażonej grzechem naturze, skłonnej do czynienia zła i nieprawości? O czym mógł przekonać się stosunkowo szybko, kiedy to już w pierwszym pokoleniu Adama i Ewy doszło do morderstwa i Kain zabił Abla z zazdrości, iż Bóg nie zachwycił się jego ofiarą. Zastanawiające, czyż nie?

 

Może więc w bożych planach był jednak grzech? Bo jeśli Bóg wcześniej wiedział, że dojdzie do tego incydentu w raju, a mimo to nie zapobiegł mu pomimo, że miał ku temu możliwości, to oznaczałoby, że jednak ów Czytelnik się myli i wbrew pozorom to, co się stało w raju było zgodne z bożym zamysłem i z bożą wolą. Inaczej być nie może przy atrybutach Boga, jak i ich konsekwencjach. Czy Biblia to potwierdza? (bo to dla wielu osób jest bardzo ważne).

 

Jak najbardziej! Są w niej znamienne słowa dotyczące Jezusa Chrystusa: „On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na nas” (1P 1,20). Cóż to oznacza? Czy nie to, że Syn Boży był przewidziany przez Boga na Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości, na długo przed tym zanim ona zaistniała, zanim świat został stworzony i zanim człowiek „przeciwstawił się” Bogu i dostąpił upadku w raju. Czytelnik ów zapewne zwróci mi uwagę, iż znów zastosowałem efekt odwrócenia przyczyny i skutku. Nic bardziej błędnego!

 

Zasada przyczynowości (czyli wpierw przyczyna później skutek) dotyczy ludzi, a nie Boga. Jest on wszak bytem (jak twierdzi apologetyka), dla którego nie ma nic przeszłego, ani nic przyszłego, jest zawsze teraz. Jednym słowem swoją świadomością obejmuje całe swoje dzieło, od początku, aż po jego kres. Wynika to z wszechobecności bożej: jest on nie tylko w każdym miejscu swego dzieła, ale też w każdym momencie czasu i to jednocześnie. Jak taką istotę może ograniczać czas, przestrzeń czy zasada przyczynowości? Czyż nie powiedział: „Dla ludzi to niemożliwe, lecz dla Boga wszystko jest możliwe” (Mt 19,26)?

 

Skąd się zatem wzięły te wszystkie niedorzeczności i sprzeczności w idei bogów/Boga, jak i w wizerunkach Boga, a raczej w koncepcjach bogów? Dlaczego owo „słowo boże” lub inaczej mówiąc „prawdy objawione” nie jest ideowym monolitem, lecz niespójną mieszaniną często przeczących sobie „prawd”, twierdzeń, opinii i dogmatów? Odpowiedź jest nad wyraz prosta: dlatego, że religie i ich bogowie są dziełem ludzi i nie mają nic wspólnego ze światem nadprzyrodzonym (którego istnienia nie dało się jak na razie potwierdzić). Ich stwórcą i twórcą jest człowiek, a jaki jest człowiek każdy widzi, że strawestuję znane powiedzenie.

 

Czy istnieje jakiś prosty sposób, by udowodnić ten obrazoburczy dla wielu ludzi pogląd? Oczywiście! Rozpatrując z tej perspektywy np. wyżej przedstawione problemy teologiczne, unikniemy wszelkich sprzeczności i niedorzeczności, które są nie do uniknięcia w religijnych „prawdach”. Weźmy przykładowo owo powtarzane jak mantra przez wiernych twierdzenie: „Zapłatą za grzech jest śmierć”, które w kontekście bożych atrybutów (choćby nieskończone miłosierdzie) jest całkowicie niedorzeczne i nielogiczne. Jak tłumaczą to źródła pozabiblijne?

 

W książce wydanej w latach 80-tych ub. wieku pt. Najtrudniejsze stronice Biblii Zenona Ziółkowskiego (jest to pozycja stricte apologetyczna), w taki oto sposób wytłumaczony jest ten problem (pozwoliłem sobie na niewielkie streszczenie):

„W X w. pne. nieznany mędrzec hebrajski (nazywany przez biblistów Jahwistą) podjął się heroicznego trudu, aby odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: „Skąd się bierze zło i grzech? /../ Kiedy opisywał historię zbawienia, musiało go uderzyć tajemnicze zjawisko. Mimo dobrodziejstw Boga, mimo zawarcia z Nim przymierza i otrzymania daru Prawa, które wytyczało drogę życia świętego, czyli życia bez grzechów, Izrael nadal grzeszył, podobnie jak poganie, nad którymi nie rozciągało się Boże błogosławieństwo, tak jak nad narodem wybranym /../ Czyżby grzech był złączony z człowiekiem nierozerwalnie i na zawsze?”.

 

To mu dało asumpt do głębszych przemyśleń /../ a wynikającą z nich konkluzję tak opisał: „Jeżeli grzech uciska obecnie ludzi i nikt nie może się od niego uwolnić, to „na początku” musiało zaistnieć coś, co spowodowało ten stan. Owo cofniecie się, opierało się na oczywistym fakcie: ludzkość powstała przez rodzenie, na początku więc musiała istnieć w jednej parze – mężczyźnie i kobiecie. Opowiadanie o ich stworzeniu /../ jest u Jahwisty wstępem do opowiadania o ich upadku, tak, że jedno i drugie tworzą razem zwartą całość i są od siebie współzależne. Ażeby opisać rzeczywistość, autor natchniony układa „historię” tego, co musiało być na początku, skutki bowiem domagają się odpowiadającej im przyczyny”.

„Skutki bowiem domagają się odpowiadającej im przyczyny”.Oto mamy wyjaśnienie wg jakiego schematu były tworzone mity religijne: ten hebrajski mędrzec (będący też zapewne kapłanem) po prostu wymyślił„przyczynę” pasującą do późniejszych skutków, czyli „tłumaczącą” je na zasadzie analogii do znanych mu faktów z historii Izraela. Schemat tego rozumowania jest wszędzie taki sam: leżące u podłoża przekonanie, że człowiek jest dziełem bogów (potem Boga), do którego należy dopasować inne „prawdy”, uzasadniające według mniemania ich twórców różne aspekty bieżącej rzeczywistości.

 

Dokładnie ten sam schemat zastosowano w historii o Sodomie i Gomorze: Dwa miasta zostają zniszczone przez Boga ogniem i siarką. Oczywiście dlatego, że ich mieszkańcy byli nieprawi, występni i źli, dosięgła ich za to kara boska! Chcąc wytłumaczyć ten i podobne jemu mity, należy wczuć się w sposób rozumowania ówczesnych ludzi; uważali oni nie tylko klęski żywiołowe ale nawet chorobę czy nieszczęśliwy wypadek, za karę lub dopust boży. Nic dziwnego zatem, iż wieść o zniszczeniu dwóch miast (prawdopodobnie przez erupcję wulkanu), musiała natychmiast otworzyć kwestię winy. Obrazowi katastrofy powinien był towarzyszyć obraz równie straszliwych grzechów, osób tą klęską dotkniętych, w przeciwnym wypadku świat pozbawiony byłby sensu”. (wg Drugi kot w worku W. Kopalińskiego).

 

I oto mamy wyjaśnienie winy,która została dopasowana do hipotetycznej kary!W ten prosty sposób, logiczny ład doświadczanej rzeczywistości, czyli wizerunek „porządku” panującego w świecie rządzonym przez Boga, zostaje zachowany i umotywowany. Według takiego stereotypu myślowego były tworzone mity, których zadaniem było „tłumaczenie rzeczywistości” i zasad „porządku bożego”, któremu wszyscy powinni podlegać. Tak było trzy tysiące lat temu i jak widać do dziś jest aktualne. No cóż, „Komu trzy tysiące lat nie mówią nic, niech w ciemności niewiedzy żyje z dnia na dzień”, jak ujął to J.W.Goethe. Może właśnie dlatego stosuję w życiu mądrą dewizę Oscara Wilde,a: „Starannie dobieram to w co wierzę”. Polecałbym ją wszystkim ku rozwadze.

Wrzesień 2017 r.                               

 

 

     

 

 

 

 


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. Lucjan Ferus AL 2017-09-25
2. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Lucjan Ferus 2017-09-25
1. Lucjan Ferus AL 2017-09-24


Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 898 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19
Błędna droga rozwoju ludzkości (II)   Ferus   2022-11-13
Błędna droga rozwoju ludzkości   Ferus   2022-11-06
Zbłąkane dzieci Matki Natury (VI)   Ferus   2022-10-30
Zbłąkane dzieci Matki Natury (V)   Ferus   2022-10-23
Czy jakiś proboszcz popełnił kardynalny błąd?   Koraszewski   2022-10-17
Zbłąkane dzieci matki Natury (IV)   Ferus   2022-10-16
Zbłąkane dzieci Matki Natury (III)   Ferus   2022-10-09

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk