Prawda

Sobota, 27 kwietnia 2024 - 15:00

« Poprzedni Następny »


Niewiarygodna idea bogów/Boga


Lucjan Ferus 2023-11-26


„Motto: „Rzeczywistość jest prawdziwa, natomiast idee są wymyślone,

dlatego powinniśmy dbać o to, aby były zgodne z rzeczywistością”.

                                                           (ks. Krzysztof Charamsa).

                                              

Jest to kontynuacja cyklu pt. „Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy”, który był polemiką z podręcznikiem do nauki religii dla klasy V i nosił tytuł: „WIERZĘ W BOGA”. Tytuł tego cyklu niejako nawiązuje do tytułu tamtego podręcznika, ale też uwzględnia perspektywę  religioznawczą (a nie tylko religijną), jaka będzie często używana w przedstawianej tu argumentacji. Co mnie skłoniło do napisania tego tekstu? Otóż w tamtym cyklu, polemizując z zamieszczonym w owym podręczniku infantylnym wizerunkiem Boga, często używałem perspektywy religijnej, aby w ten sposób pokazać wewnętrzne i bardzo liczne sprzeczności, jakie zawierają w sobie biblijne „prawdy” religijne. Co w konsekwencji prowadziło do ujawniania wielu absurdów, immanentnych tej (nie tylko) religijnej doktrynie.


Jednakże w swoich tekstach, nie chcę wytykać jedynie logicznych błędów i wielu zakłamań tkwiących w religijnych ideach, bez jednoczesnego pokazania poza religijnych przyczyn tego odwiecznego stanu rzeczy. Jest oczywiste, że o wiele łatwiej jest „pastwić się” nad starymi religijnymi mitami (co kiedyś mi nawet zarzucono), niż dotrzeć do prawdziwych przyczyn powstania takich i im podobnych wierzeń i wyjaśnić dlaczego akurat w takiej formie one powstały i co skłoniło ich autorów lub autora, do tego kierunku ich  „twórczości”? W tym cyklu chciałbym pokazać „odwrotną stronę” tego „teologicznego” problemu, czyli opisać prawdziwe przyczyny powstania takiej, a nie innej koncepcji „naszego Boga”.

                                                            

Zanim przejdę do meritum dodam tylko, że mimo zmiany perspektywy argumentacji z religijnej na religioznawczą, będzie to nadal polemika z tym samym podręcznikiem do nauki religii, jednakże teraz potencjalny Czytelnik będzie miał okazję zajrzeć „na drugą stronę” (niewidoczną) tej idei i dowiedzieć się m.in. dlaczego Bóg tejże religii zachowywał się tak dziwacznie i nielogicznie w kontekście swoich wielu posiadanych atrybutów (wg religii), ale szczególnie: wszechmocy i wszechwiedzy. I o ile z perspektywy religijnej nie sposób było pojąć „logiki Jego zachowania” w relacjach z ludźmi, to już z perspektywy religioznawczej, ta sytuacja różni się diametralnie! Niniejszy tekst także będzie zaczynał się od wstępu, jak ten dla młodzieży szkolnej. A zatem do rzeczy!

                                                            ------ // ------

„Drodzy czytelnicy! Obserwując otaczającą nas rzeczywistość, z „nieodzownym jej elementem”, którym jest Człowiek, zapewne nie raz zadawaliście sobie pytania dotyczące tego aspektu naszej egzystencji: dlaczego ludzie są tak bardzo różni? Jedni potrafią czynić bezinteresownie wiele dobra dla innych osób, nie oczekując w zamian wdzięczności. Innych natomiast stać na wyrządzanie bliźnim największych podłości i świństw, popełnianie zbrodni, morderstw, a nawet na współudział w ludobójstwie! Czyli, jak zauważył to Blaise Pascal: „Człowiek nieskończenie przewyższa człowieka”. W jaki sposób to sobie wytłumaczyć?

 

Czy tak, jak religia tłumaczy dzieciom, iż ludzie od czasu popełnienia grzechu pierworodnego w raju, rodzą się już z grzeszną naturą, która ich skłania do czynienia zła i nieprawości, a człowiek nie potrafi się oprzeć tym instynktownym, wewnętrznym nakazom? Dlaczego więc ta nasza „grzeszna natura”, nie oddziałuje na wszystkich ludzi w jednakowo negatywny sposób? No i czy naprawdę człowiek może stawać się lepszy dzięki odprawianiu rytualnych czynności i religijnych obrzędów? Jak można w ten sposób „naprawić” naszą ułomną naturę, skoro nawet „odkupicielska ofiara na krzyżu z Bożego Syna” niczego nie zmieniła w tej materii: tak jak człowiek był grzeszny i śmiertelny, tak jest nadal! Tyle, że dostał obietnicę życia wiecznego po śmierci (choć w żaden sposób nie można potwierdzić jej realności). 

 

Czy żydowski filozof Majmonides miał rację, twierdząc, że „Bóg potrafi wszystko uczynić, oprócz naprawienia człowiekowi grzesznej natury?”. Byłoby to bardzo dziwne, jeśli się weźmie pod uwagę wszechmoc i wszechwiedzę, jedne z ważniejszych atrybutów naszego Boga. Dodam tylko, iż w tejże religii (w innych także) jest wiele podobnych pytań, na które nasi „przewodnicy duchowi”, albo nie potrafią odpowiedzieć, albo udzielają tak pokrętnych odpowiedzi, jakie już „na pierwszy rzut oka” wyglądają niewiarygodnie. Zatem, postaram się w niniejszym tekście odpowiedzieć na szereg wątpliwości związanych z doktryną tejże religii, a jest ich niemało, tyle że nie każdy jest tego świadomy”.                                                   ------ // ------

Zacznę od próby wyjaśnienia przyczyn powstania tego infantylnego i zakłamanego wizerunku „naszego Boga”. Być może spotkam się z zarzutem, iż zbyt dosłownie odczytuję prastare religijne mity, ale muszę to zrobić raz jeszcze, aby dokładnie przedstawić na czym polega ten religijny, uniwersalny (w sensie zastosowania) „ideowy przekręt”, w którym człowiek został obarczony winą i odpowiedzialnością za wszelakie zło istniejące w dziele Bożym, a nie jego wszechmogący Stwórca. Z perspektywy religijnej wygląda to tak (w dużym skrócie):  

                                                           ------ // ------

Bóg w ciągu sześciodniowego aktu kreacji stwarza cały Wszechświat, świat i na końcu pierwszą parę ludzi, na swoje podobieństwo i obraz, wypowiadając słowa: „Niechaj się stanie”. Potem błogosławi im, mówiąc: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną /../ I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko co uczynił, było bardzo dobre” (Rdz 1,28,31). Otóż to! „Było bardzo dobre!”. Czy mogło być inaczej w przypadku wszechmogącego, wszechwiedzącego i wszechobecnego w swym dziele Stwórcy? No, nie mogło być, żadną miarą! Logiczne rozumowanie temu przeczy, czyż nie tak? Zatem, to bardzo dobre boże dzieło (wg oceny „samego Stwórcy”) nie wymagało żadnej poprawy,ani też żadnych „poprawiaczy”, czyli tzw. „pomocników” Boga, uważających się za  „przewodników duchowych ludzkości”. Należało więc ten stan zmienić.

 

I oto mamy drugi mit (nb. starszy od pierwszego) o całkiem innym sposobie „stworzenia” ludzi przez Boga, ale za to ów mit od razu wprowadza inną relację między Stwórcą, a Jego rozumnymi stworzeniami: ludzie przeciwstawiają się Bogu i zjadają zakazany owoc. Od tej chwili, człowiek wskutek swego nieposłuszeństwajest w „relacji grzechu”do swego Boga i w związku z tym „musi czuć się winnym”. Każdy człowiek, w każdym czasie musi czuć się winny i zabiegać u Boga o przebaczenie owej winy: „/../ wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej” (Rz 3,23). „Wszyscy razem zbłądzili, stali się nikczemni, takiego co dobrze czyni, nie ma ni jednego” (Ps 53,4). Otóż to! Wszyscy ludzie bez wyjątku są grzeszni, bowiem rodząc się już z „grzeszną naturą”, nie mają wyboru w tej kwestii!

                                                           ------ // ------

Pierwsze i podstawowe pytanie jakie mi się narzuca w związku z tym problemem jest takie: „Dlaczego Bóg, wiedząc już (i widząc, Rdz 3,12-14), że pierwsi ludzie zgrzeszyli w raju i nie nadają się już na doskonałych protoplastów ludzkości, zdecydował jednak wywieść rodzaj ludzki z osobników o skażonej grzechem naturze, skłonnej do czynienia zła i nieprawości - wiedząc także o tym, jakie będą tego tragiczne skutki w przyszłości? Zamiast stworzyć drugą, bardziej doskonałą parę ludzi, gwarantującą tym samym doskonałe Boże dzieło: bezgrzeszną ludzkość?”. Przecież przy Jego nieskończonych możliwościach takie rozwiązanie narzuca się samo, nieprawdaż? Oczywiście, że tak! I nie trzeba być geniuszem, aby to pojąć.

 

Bóg o nieskończonych możliwościach, mógł ten problem rozwiązać zaraz na samym początku (ba! biorąc pod uwagę tylko jeden z Jego atrybutów –wszechwiedzę – mógł nie dopuścić do jego zaistnienia): mógł np. cofnąć czas do momentu poprzedzającego to cwanie pomyślane kuszenie i „usunąć” owego podstępnego gada. Mógł też wypowiedzieć słowa: „Niechaj ludzie z powrotem staną się doskonali, tacy, jak byli przed upadkiem” i mógł też na wiele innych sposobów poprowadzić ten aspekt swego dzieła, związany z powstaniem rodzaju ludzkiego na Ziemi. Dlaczego więc wybrał ten najgłupszy z możliwych (przy swoich  możliwościach), czyli zapoczątkowanie ludzkości z protoplastów o grzesznej naturze?!

                                                           ------ // ------

Nie sposób odpowiedzieć na te pytania w jakiś rozsądny sposób, nie wychodząc poza „prawdy” religijne. Bowiem wygląda na to, że albo Bóg nie jest wszechmogący i nie mógł sobie poradzić z tym problemem, jak przystało na wszechmocnego Stwórcę? Albo jest, ale nie jest On Bogiem miłości, który chce dla swych rozumnych stworzeń – ludzi jak najlepiej – tylko wręcz przeciwnie: zależy Mu na tym, aby wszyscy ludzie byli grzeszni i śmiertelni! Z czego można tak wnioskować? Chodzi o te dwa różne „początki” ludzkości: w pierwszym Bóg widział, że wszystko, co dotąd stworzył było bardzo dobre, natomiast w drugim wyszła Mu „marność nad marnościami” (a mimo to, nie poprawił jej, zaraz na samym początku).  

 

A jeśli tak się sprawy mają (wg religii), to już otwiera się furtka dla kapłanów, którzy pomogą ludziom wyjednać u Boga przebaczenie. I w ten prosty sposób kapłani mają co robić, stają się potrzebni, jako „duchowi” pośrednicy pomiędzy Bogiem, a człowiekiem. Wystarczył prosty zabieg: zamiast stanu zgody i miłościjaki panował w relacji między pierwszymi ludźmi, a Bogiem, wprowadzić stan niezgody, winy i kary,oraz potrzebę wybaczenia jej przez Boga. Pod warunkiem oczywiście, iż ludzie będą Mu posłuszni, stosując się do Jego wszystkich nakazów i zakazów: (np. w judaizmie jest ich 613, nie wliczając w to Dekalogu).

 

W pierwszej wersji stworzenia ludzi (doskonałej), można byłoby się obejść bez kapłanów (i zapewne też bez religii), ponieważ człowiek był takim, jakim go Bóg zamierzył i w związku z tym nie wymagał istnienia duchowych „naprawiaczy”. Natomiast w drugiej wersji (ułomnej), są oni potrzebni jako ci, którzy dzięki rytuałom, ofiarom i modlitwom, zabiegają u Boga o łaskę dla grzesznego człowieka. Dlaczego zatem w tej naszej „jedynie prawdziwej” religii zawarty jest taki wewnętrznie sprzeczny (a zarazem infantylny) obraz tego aspektu Bożego dzieła, który przecież miał być „koroną bożego stworzenia”? Co poszło nie tak, jak powinno pójść w kreacji wszechmocnego i ponoć absolutnie doskonałego Stwórcy? Oto jest pytanie!

                                                           ------ // ------

Jednak wbrew pozorom nie jest tak, że mamy (chrześcijanie, a konkretnie katolicy) aż takiego perfidnego i bezlitosnego Boga, który mimo tego, iż posiada nieskończone i niczym nie ograniczone możliwości (cały Wszechświat stworzył słowami: „Niechaj się stanie!”), więc mógłby stworzyć doskonałe istoty rozumne, które byłyby bezgrzeszne, moralnie doskonałe i nieśmiertelne. On jednak (dla własnej korzyści) stworzył istoty ułomne, posiadające grzeszną naturę, która skłania ich nieustannie do czynienia zła i wszelkich możliwych niegodziwości, podłości, przestępstw i zbrodni. Jak można wytłumaczyć tą nie do pogodzenia sprzeczność? Otóż można dwojako: z perspektywy religijnej i religioznawczej. Zacznijmy od tej pierwszej.

                                                          

Otóż jak twierdzi Pismo Święte tejże religii, Bóg ów posiada Syna, którego już dawno, dawno temu (jeszcze przed stworzeniem świata) przeznaczył na Zbawiciela i Odkupiciela grzesznej ludzkości (P1,1,20). Jak wg tego Boga miałoby wyglądać owo Odkupienie ludzkich grzechów (włącznie z pierworodnym) w wykonaniu Jego Syna? Miał On zostać zamęczony na śmierć na krzyżu i ta Jego śmierć w męczarniach miała odkupić winy i grzechy wszystkich ludzi. Zaś zbawienie (pośmiertne) dostanie każdy, kto uwierzy w Niego i w Jego Ofiarę na krzyżu. Będzie ono równoznaczne z życiem wiecznym w niebie, po śmierci i po Sądzie Ostatecznym.

 

Czyli (z perspektywy dogmatu o Trójcy Świętej), Bóg złożył w ofierze Siebie samego, samemu sobie, aby przebłagać/przekupić Siebie samego za Swoje nieudane stworzenie – człowieka. Pierwsze pytanie jakie mi się narzuca w kontekście tych „prawd” religijnych, jest takie: Jaka korelacja zachodzi między grzeszną naturą ludzką, a „ofiarą odkupicielską” Syna Bożego na krzyżu? Czy po „złożeniu” z Niego tej ofiary, ludzie przestali się rodzić z naturą skłonną do czynienia zła i nieprawości? Zaprzestali czynienia zła swym bliźnim? Stali się nieśmiertelni? Otóż nic z tych rzeczy! Wszystko zostało po staremu, tak jak było, tylko Jego wyznawcy  mają wierzyć w obietnicę pośmiertnego, wiecznego życia w niebie.

                                                           ------ // ------

Można więc wnioskować, że ta „odkupicielska ofiara” z Syna Bożego „naprawiła” tylko jeden z przejawów grzechu pierworodnego człowieka: jego śmiertelność. I to w ograniczony sposób, bo przecież ludzie umierają nadal, tak jak i wcześniej umierali, tyle, że teraz powinni wierzyć w swoje zmartwychwstanie i pobyt w niebie. Jeśli oczywiście przejdą pomyślną weryfikację na Sądzie Ostatecznym. (Czyli dopiero wtedy „Jezus Chrystus pokona śmierć”). Zaś w kwestii posiadania przez ludzkość grzesznej natury, ta „odkupicielska ofiara” niczego nie zmieniła u ludzi na lepsze. Dlaczego nie spowodowała ona u nich „zaniku” grzesznej natury, wyrządzającej stworzeniom Bożym niewyobrażalne zło?! Jak wobec tego można twierdzić, że „odkupiła” ona wszystkie grzechy ludzkości, skoro z każdym nowo narodzonym człowiekiem przybywa tych grzechów, bowiem ludzie rodzą się już z grzeszną naturą (!?).    

 

Drugie pytanie związane z tym problemem: dlaczego wszechmogący Stwórca (pamiętajmy, iż cały Wszechświat stworzył słowami: „Niechaj się stanie!”) wymyślił taki odrażający w swym okrucieństwie sposób „naprawienia” swego ułomnego dzieła, a głównie człowieka? Przecież przy Jego nieskończonych i nieograniczonych możliwościach, ta męczeńska, „odkupicielska ofiara” z Jego Syna była całkowicie niepotrzebna i nieadekwatna do Jego atrybutów, a co za tym idzie archaiczna i anachroniczna, ale przede wszystkim irracjonalna w kontekście Bożej wszechmocy! Czy istnieje jakieś logiczne, łatwe do zrozumienia i do zaakceptowania wytłumaczenie przedstawionych powyżej problemów? Oczywiście, że istnieje, tyle że należy spojrzeć na nie z innej perspektywy, niż robią to religijne „prawdy”.   

                                                           ------ // ------

Dalszy ciąg tego tekstu będzie pisany już z tej innej – czyli religioznawczej – perspektywy i dzięki niej można będzie pokazać i wyjaśnić skąd i dlaczego wziął się ten biblijny, infantylny i pełen sprzeczności wizerunek Boga. Jaki mimo ewidentnej infantylności, nadal w najlepsze funkcjonuje w licznych jej wersjach, jakby nikt nigdy nie dostrzegał ich, ani nie zdawał sobie sprawy z ich konsekwencji, mających niebagatelny wpływ na wiarygodność tejże religii (bo o próbie zrozumienia religijnych „prawd”, nawet nie będę wspominał).

 

                                                           ------ CDN.------    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 905 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych?   Koraszewski   2024-04-25
Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk