Prawda

Sobota, 27 kwietnia 2024 - 13:07

« Poprzedni Następny »


Moja racjonalna wiara (III)


Lucjan Ferus 2024-01-14


Motto: „Wierzę, aby zrozumieć” (św. Augustyn).

„Aby uwierzyć, wpierw muszę zrozumieć" (Lucan Ferus)                                                                      

Tak! Można śmiało powiedzieć, że zrobiłem ile się dało aby uratować swą wiarę religijną, nie rezygnując jednocześnie z rozumnego myślenia. Dlaczego więc przy niej nie pozostałem? Z bardzo oczywistego powodu: musiałbym zostać na tym etapie rozwoju swojej świadomości i przestać nabywać dalszą wiedzę religijną jak i religioznawczą. A ja niestety (dla wiary a nie rozumu) przez cały czas nabywałem i nabywam tę wiedzę, więc tamten etap racjonalizacji swoich wierzeń – siłą rzeczy – okazał się etapem przejściowym.


Bowiem im więcej nabywałem wiedzy, tym więcej rodziło się wątpliwości odnośnie zasadności tych poszczególnych „prawd” religijnych, w kontekście całościowego planu opatrznościowego (nazywanego Opatrznością bożą). A wizerunek Boga jaki się z niego zaczął wyłaniać, był tak odległy od tego, jaki nauczany jest na lekcjach religii jak i tego, który kapłani przedstawiają swoim wiernym, iż w pewnym momencie zmuszony byłem uznać, że w takiego Boga nie chcę wierzyć! Co mnie wtedy tak zbulwersowało intelektualnie? Był to wizerunek Boga, do jakiego doszli wielcy myśliciele chrześcijańscy, a znamienną kropkę nad „i” postawił na końcu tego procesu Sobór Wat. I, orzekając między innymi:

 

„Bóg współdziała w akcie fizycznym grzechu /../ Bez dopuszczenia zła moralnego – czyli grzechu – na świecie, nie ujawniłby się ten przymiot boży, któremu na imię Miłosierdzie /../ Dopiero na przykładzie grzesznej ludzkości, grzesznego człowieka, ujawniło się miłosierdzie Boga przebaczającego”. Konkluzja: „Zło moralne w ostatecznym wyniku, służy również celowi wyższemu: chwale bożej, która się uzewnętrznia przede wszystkim w jego miłosierdziu przez przebaczanie, wtórnie zaś w sprawiedliwości przez karę”.

                                                           ------ // ------

Co z tego wynika? Ano to, że Vanini miał rację twierdząc, że „Świat jest taki, jakim go Bóg zamierzył: jeśliby chciał aby był lepszy - byłby lepszy. Jeśli istnieje grzech, widać, że Bóg tak chce”. I po co było palić na stosie autora tej nad wyraz trafnej konstatacji, skoro sam Kościół 4 wieki później przyznał, że grzeszna ludzkość była po to Bogu potrzebna, aby na jej przykładzie mógł zrealizować się piękny boży przymiot – miłosierdzie, które ujawniając się poprzez przebaczanie ludziom win i grzechów, służy chwale Bożej. Nie dziwne więc jest, że Bóg współdziała w akcie fizycznym grzechu, miast do niego nie dopuścić (!?).

 

W świetle tych orzeczeń, całkiem innej wymowy nabiera samo Zbawienie jak i Ofiara z Syna Bożego na krzyżu, która je umożliwiła. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę bardzo znamienny  i wiele mówiący fragment z Pisma Świętego, dotyczący Jezusa: „On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na nas” (1P 1,20). Oznacza to – ni mniej ni więcej – że Syn Boży był przewidziany na Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości, zanim ta ludzkość zaistniała i zanim pierwsi ludzie „przeciwstawili” się Bogu i „dostąpili upadku”.

 

Wygląda więc na to, że to słynne „Boże miłosierdzie” – w powyższym kontekście – bardziej przypomina wyrafinowane okrucieństwo i bezlitosne wyrachowanie, pozbawione choćby odrobiny litości i miłości do swych stworzeń – ludzi. Byłoby ono bezcenne gdyby Bóg nie mógł zapobiec złu w swoim dziele, a On tylko nie chciał i to z bardzo egoistycznego powodu, na dodatek obarczając za nie winą ludzi (tak przynajmniej można wywnioskować z orzeczeń Soboru Wat. I, a jak wynika z „Dictatus papae” pkt. 22, Kościół kat. nigdy się nie myli). Czy więc można mi się dziwić, że w taki wizerunek Boga nie chciałem wierzyć!?

 

Boga, który mając nieskończone i niczym nie ograniczone możliwości, by Jego dzieło było doskonałe, urządza istny cyrk, aby wyglądało na to, że Jego stworzenia musiały być grzeszne i ułomne z własnej winy. A wszystko po to (jak można domniemywać), aby Jego ukochany Syn mógł zostać Bogiem – Zbawicielem grzesznej ludzkości. Powtarzam: w takiego Boga nie mogłem ani nie chciałem uwierzyć. Doszedłem w tym rozumowym procesie do tak absurdalnie perfidnego wizerunku Boga, że mogło to tylko świadczyć o jednym: te wszystkie „słowa boże’ i te „prawdy objawione” są wymysłem samych kapłanów, którzy w różnych czasach i okolicznościach w ten sposób wyobrażali sobie swoje bóstwa i ich relacje z ludźmi. Tworząc mity (a później dogmaty) kierowali się zawsze potrzebą ich doraźnej wymowy, nie troszcząc się o ich logiczne konsekwencje wynikające z Bożych atrybutów w całościowym kontekście dzieła Bożego. Nabierającego dla człowieka myślącego paradoksalnej wymowy.    

                                                           ------ // ------

Na tym mniej więcej etapie zakończyłem racjonalizację swoich wierzeń religijnych, mając już na tyle rozwiniętą świadomość, aby widzieć do czego ona prowadzi. Był to czas, kiedy z osobnika wierzącego stawałem się agnostykiem i widocznie ten okres mądrzejszej wiary religijnej był mi potrzebny, abym miał czas pożegnać się z „pięknymi” iluzjami i zacząć dostrzegać prawdziwą rzeczywistość, zapisaną w historii religii, a nie w apologetycznych dziełach. Myślę, że skoro dopomógł mi on w łagodnym przejściu od jednego do drugiego światopoglądu, to jest duże prawdopodobieństwo, iż także pomoże innym. Dlatego – między innymi – napisałem ten tekst.

 

Wnioski jakie wyciągnąłem z tego paroletniego procesu racjonalizacji swych wierzeń religijnych (mam na myśli wyłącznie swój przypadek) są takie oto: wiarę religijną możemy racjonalizować tylko jako rozumianą psychiczną potrzebę (człowiek musi w coś wierzyć): wierzenia religijne są nam potrzebne ze względu na naszą ułomną naturę. Pomagają bowiem zminimalizować lęk przed widmem wiszącego nad nami „miecza Damoklesa” w postaci świadomości własnej śmiertelności. Od biedy można by to nazwać racjonalnym podejściem do tego teologicznego problemu, chociaż mam duże wątpliwości.

 

Natomiast nie da się ich racjonalizować jako „prawd religijnych”, używając podstawowych narzędzi, jakimi posługuje się rozum: mianowicie logiki oraz wiedzy wykraczającej poza religię. A to dlatego, iż wiara religijna z samej definicji („Jest to cnota nadprzyrodzona, dzięki której za łaską Boga /../ wierzymy w to, co objawił, nie ze względu na wewnętrzną prawdę /../ ale dla powagi samego Boga” (Sobór Wat. I), nie toleruje analizowania swych „prawd objawionych” rozumem, traktując to jako świętokradztwo.

                                                           ------ // ------

Mechanizm tego procesu jest prosty: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”

(J 8,32). Jego uniwersalność polega na tym, że potrafi on wyzwolić umysł również i od religii; tak wielka jest siła prawdy (jeśli rzeczywiście nią jest). Z mojego doświadczenia wynika, że zbyt daleko idąca racjonalizacja wierzeń religijnych prowadzi do zamiany ich w wiedzę religioznawczą, a co za tym idzie stanowi prostą drogę (ale nie na skróty) do ateizmu. Dzieje się tak dlatego, iż tworzy się coś w rodzaju informacyjnego „efektu domina”: odkrywanie cząstkowych prawd – w tym przypadku religijnych – rozszerza nasz horyzont postrzegania w tym obszarze poznawczym, na inne jego aspekty i trwa to dotąd, aż ułoży się nam w umyśle całościowy i spójny obraz nowej rzeczywistości, który w dopełnieniu z innymi dziedzinami wiedzy o świecie i o nas samych, jest nie do podważenia rozumem.

 

A zatem – wbrew temu co sądzą wierzący – ateizm jest konsekwencją racjonalnego myślenia, dzięki któremu nasz rozum mimo wczesnej indoktrynacji religijnej, potrafi w niektórych przypadkach (dość nielicznych niestety) dostrzec prawdę pod niezliczonymi pokładami kłamstwa i fałszu, jakimi charakteryzują się prawie wszystkie wierzenia religijne. Zatem przekonanie, że można być racjonalnie wierzącym (religijnie) osobnikiem, można śmiało między bajki włożyć. I nie tylko ja na to wpadłem. Ba! Można nawet przyjąć, że przez dobrych parę lat starałem się „ominąć” ten problem, wymyślając mądrzejszą wersję swoich religijnych wierzeń. Nic mi z tego nie wyszło, bo nie mogło wyjść!

 

Powód dla którego tak się stało, został różnie przez różne osoby rozpoznany: i tak wg  S. J. Leca: „Tym samym rozumem wierzyć i myśleć niepodobna”, albo wg L. Feuerbacha:  „Człowiek w religii ma oczy tylko po to, aby nie widzieć, aby być ślepym na wszystko, a rozum tylko po to, aby nie myśleć, aby być ciemnym jak tabaka w rogu”. Także Kościół kat. wypowiedział się w tej sprawie: „Św. Sobór podejmując to, czego uczył Sobór Wat. I, głosi, że istnieje dwojaki, różny porządek poznania: mianowicie wiary i rozumu” (Sob. Wat. II).

 

Przypomnę, iż jest to „podjęcie” nauczania Soboru Wat. I, który orzekł w tej sprawie: „Nie tylko wiara i rozum między sobą nie są sprzeczne; przeciwnie – niosą sobie wzajemną pomoc /../ wiara zaś rozum wyzwala od błędów, strzeże go i poucza na różny sposób”. I tak rzeczywiście było; przez wiele wieków starała się ta wiara jak mogła, „wyzwalać” ten nieszczęsny rozum od błędów w jakże różny sposób: a to na płonącym stosie (czasem w zastępstwie autora płonęły jedynie manuskrypty), a to przez wymyślne tortury, a to przez klątwy i ekskomuniki, a to przez psychiczny terror i nietolerancję dla inaczej myślących itp.

 

Niestety, te tytaniczne wysiłki wiary w tym jakże „zbożnym dziele”, nie dały pożądanych rezultatów. W ciągu tego niespełna wieku dzielącego te dwa Sobory, musiało coś stać się „niedobrego” z rozumem ludzkim, iż Kościół kat., tak diametralnie zmienił zdanie w tym aspekcie swojego nauczania, uznając, że jednak „rozum i wiara” nie są kompatybilne. A   wystarczyłoby zajrzeć do Biblii, gdzie wyraźnie napisano: „Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego, nie ma rozumnego /../ wszyscy zboczyli z drogi, zarazem się zepsuli, nie ma takiego co dobrze czyni, zgoła ani jednego” (Rz 3,10,12). I byłoby od razu wiadomo, że Sobór Wat. I musiał się pomylić w tym orzeczeniu. Tylko czy to ma jakieś znaczenie dla osób religijnie wierzących?

 

Dla racjonalistów zaś, ważny może być ten oto fragment „manifestu racjonalistycznego”  (którego fragmenty zamieściłem w „Ideale racjonalisty”), z jakiego można się dowiedzieć: „Oznacza ona (cnota racjonalności) odrzucenie całej formy mistycyzmu, tzn., każdego roszczenia do źródła poznania nadprzyrodzonego, nie dotyczącego zmysłów, nie racjonalnego, nie dającego się zdefiniować. Oznacza ona zobowiązanie do używania rozumu /../ a ponad wszystko, że nie możemy nigdy próbować pozwalać na przekazywanie sprzeczności” (Ayn Rand). Jasno i wyraźnie sformułowane, prawda?

 

„Cnota racjonalności oznacza odrzucenie całej formy mistycyzmu, oraz zobowiązanie do używania rozumu i nie przekazywania sprzeczności”. Zgodnie z tym przekonaniem, jednym z przejawów tego poglądu, jest niewiara we wszystkich dotychczasowych bogów człowieka, uznając ich za wytwór ludzkich kultur, a nie realne byty nadprzyrodzone. Jaki jest więc sens – wbrew nauce samego Kościoła kat. i areligijnych autorytetów – upierać się przy poglądzie, iż jest możliwy fenomen osoby rozumnie (racjonalnie) wierzącej oraz racjonalnej wiary religijnej? Przy okazji utrzymując, że ateizm nie wynika z racjonalizmu. Kto jeszcze w to uwierzy,.. oprócz samych wierzących?

                                                           ------ // ------       

Dlatego moje następne teksty (pisane po pięcioletniej przerwie, w nowym tysiącleciu), były już inne w przeważającej części: pisane wpierw z pozycji agnostycznych, a później z ateistycznych. Wtedy już dokładnie wiedziałem, że wszyscy „bogowie” człowieka zostali stworzeni przez samych ludzi w długim – bo ok. 30 – 40 tys. letnim – burzliwym procesie kulturotwórczym, na ich własne podobieństwo i obraz, a nie odwrotnie, jak tego uczą religie.

Jednak to już jest zupełnie inna historia; mająca raczej mało wspólnego z racjonalizacją wierzeń religijnych, natomiast dużo wspólnego z wiedzą religioznawczą. I właśnie ten punkt widzenia starałem się przedstawić w swoim „Credo sceptyka”, napisanym na przełomie tysiącleci, które stało się swoistą cezurą na drodze rozwoju mojej świadomości. A potem rozwinąłem w wielu innych tekstach, ale jak już napisałem,.. to jest już zupełnie inna historia.     

                                                               ----- // -----

„Człowiek wcale nie chce służyć jednemu Panu. Religia odpowiada potrzebie jego serca i stąd jej wieczny urok. Natomiast nauka zaspokaja dążenie jego umysłu i stąd jej przemożna siła. Nauka i religia trwają naprzeciw siebie jak zapaśnicy, z których żaden nie ma dosyć umiejętności, by pokonać drugiego. Religia nie dostarcza dowodu, nauka nie daje nadziei. „Dlatego – pisze Schure – rodzi się głęboka sprzeczność, nie wypowiedziana wojna /../ w świadomości wszystkich myślących osób. Albowiem kimkolwiek jesteśmy /../ nosimy w sobie te dwa wrogie światy, pozornie nieprzejednane, zrodzone z dwu nieprzezwyciężonych pragnień człowieka: potrzeby poznania i potrzeby wiary” (Krzysztof Kowalski).

                                                                                                                                                                                                 

2012/2023 r.                                    


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Nowy ateizm i krytyka religii

Znalezionych 905 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Jak głęboka jest nienawiść muzułmanów do niewiernych?   Koraszewski   2024-04-25
Geneza i paradoksy teizmu (IV)   Ferus   2024-04-21
„Cywilizacja i islam to dwie różne rzeczy”Ex-muzułmanie, teraz wiele zależy od nas.   Pandavar   2024-04-10
Geneza i paradoksy teizmu (III)   Ferus   2024-04-07
Geneza i paradoksy teizmu (II)   Ferus   2024-03-31
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić   Koraszewski   2024-03-27
Geneza i paradoksy teizmu   Ferus   2024-03-24
Logika świadectwem prawdy       Ferus   2024-03-17
Niektóre obawy dotyczące islamu są całkowicie racjonalne   Dawkins   2024-03-12
Cena świętego spokoju.Czyli religijny raj dla oportunistów albo też azyl ignorancji (wg Spinozy).   Ferus   2024-03-10
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (III)   Ferus   2024-03-03
Bogu/bogom nic nie jesteśmy winni (II)   Ferus   2024-02-25
Bogom/Bogu nic nie jesteśmy winniCzyli „prawda” religii versus prawda rozumu   Ferus   2024-02-18
Droga Saladyna kończy się w Rafah   Pandavar   2024-02-17
Zatrute ziarnoCzyli wkład chrześcijaństwa w cywilizację europejską.   Ferus   2024-02-11
Epigoni: inna wersja upadku człowieka w raju   Ferus   2024-02-04
Mój racjonalny ateizm.Czyli w czym upatruję siłę areligijnych poglądów.   Ferus   2024-01-28
Moja racjonalna wiara (III)   Ferus   2024-01-14
Nowe książki Lucjana Ferusa   Koraszewski   2024-01-12
Moja racjonalna wiara (II)   Ferus   2024-01-07
Ayyan Hirsi Ali porzuciła ateizm dla chrześcijaństwa   Koraszewski   2024-01-01
Moja racjonalna wiara. Czyli idea bogów/Boga dla bardziej wymagających.   Ferus   2023-12-31
Alternatywna forma ateizmu   Ferus   2023-12-24
Niewiarygodna idea bogów/Boga (IV)   Ferus   2023-12-17
Niewiarygodna idea bogów/Boga III.   Ferus   2023-12-10
Niewiarygodna idea bogów/Boga II.   Ferus   2023-12-03
Niewiarygodna idea bogów/Boga   Ferus   2023-11-26
Nieudane autodafe. Czyli: kiedy ateizm był zbrodnią.    Ferus   2023-11-19
  Egzorcyści kontra Zły (II). Czyli pozorna walka „dobra ze złem”.   Ferus   2023-11-12
Egzorcyści kontra Zły. Czyli pozorna walka „dobra” ze „złem”.   Ferus   2023-11-05
Tanatos, czyli refleksja eschatologiczna   Ferus   2023-10-29
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (III)   Ferus   2023-10-22
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy (II)   Ferus   2023-10-08
Trudna sztuka zrozumienia istoty rzeczy   Ferus   2023-10-01
Błądzenie - ludzka rzecz II   Ferus   2023-09-24
Błądzenie - ludzka rzecz   Ferus   2023-09-17
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga II   Ferus   2023-09-10
Bardzo nieelegancka hipoteza Boga. Czyli mocno niedoskonałe wyobrażenia absolutnej doskonałości   Ferus   2023-09-03
Sztuczna inteligencja i sen   Ferus   2023-08-27
Ogromna transformacja Indii i Bliskiego Wschodu   Bulut   2023-08-22
Najlepszy ze światów - Ziemia? III.   Ferus   2023-08-20
Najlepszy ze światów - Ziemia? (II)   Ferus   2023-08-13
Bogowie, przesądy i fizjologia   Koraszewski   2023-08-13
Pakistan: “Oko za oko” – reperkusje palenia Koranu w Szwecji dla chrześcijan   Saeed   2023-08-12
Nowy ateizm i żądanie dogmatów   Johnson   2023-08-07
Najlepszy ze światów – Ziemia? Czyli najlepsza z możliwych marności nad marnościami.   Ferus   2023-08-06
Palenie pism świętych i innych śmieci   Koraszewski   2023-08-05
Wieżo z gierkowskiej cegły…   Kruk   2023-07-31
Kiedy prowadzą nas ślepi przewodnicy (II)   Ferus   2023-07-30
Ślepi przewodnicy   Ferus   2023-07-23
Czy sztuczna inteligencja rozumie o czym mówi?   Ferus   2023-07-16
Credo sceptyka. Część XII.   Ferus   2023-07-09
Credo sceptyka. Część  XI.   Ferus   2023-07-02
Objawienie Maurycego Kazimierza Hieronima Ćwiercikowskiego   Kruk   2023-06-26
Credo sceptyka. Część X.   Ferus   2023-06-25
Credo sceptyka. Część IX.   Ferus   2023-06-18
Boży ludzie w Afryce i w Polsce   Koraszewski   2023-06-15
Credo sceptyka. Część VIII   Ferus   2023-06-11
Marzenie o religii z ludzką twarzą   Koraszewski   2023-06-10
Credo sceptyka. Część VII.   Ferus   2023-06-04
Credo sceptyka. Część VI   Ferus   2023-05-28
Credo sceptyka. Część V.   Ferus   2023-05-21
Credo sceptyka, Część  IV.   Ferus   2023-05-14
Credo sceptyka. Część III   Ferus   2023-05-07
Credo sceptyka. Część II.   Ferus   2023-04-30
Credo sceptyka. Część I.   Ferus   2023-04-23
Odłożone w czasie zbawienie (IV)   Ferus   2023-04-16
Dorastać we wszechświecie   Koraszewski   2023-04-15
Odłożone w czasie zbawienie (III)   Ferus   2023-04-09
Odłożone w czasie zbawienie (II)   Ferus   2023-04-02
“New York Times” głosi fałszywą przyjaźń między nauką i religią   Coyne   2023-03-30
Odłożone w czasie zbawienie   Ferus   2023-03-26
Nawróć się, wyjdź za mnie lub giń: Chrześcijanki w muzułmańskim Pakistanie   Ibrahim   2023-03-21
Credo Ateisty (XIII)   Ferus   2023-03-19
Galopujący wzrost dyskrepancji między słowem i jego desygnatem   Koraszewski   2023-03-13
Credo ateisty (XII)   Ferus   2023-03-12
Turcja: seks islamistów z dziećmi jest w porządku; potępienie tego to przestępstwo   Bekdil   2023-03-10
Skandal wokół Jezusa niefrasobliwego   Kruk   2023-03-08
Zbliżają się dni religijnej zemsty   Carmon   2023-03-06
Credo ateisty (XI)   Ferus   2023-03-05
Czy antysemityzm, szalejący w niektórych częściach świata muzułmańskiego, naprawdę opiera się na błędnej interpretacji islamu?   Spencer   2023-02-27
Credo ateisty (X)   Ferus   2023-02-26
Credo ateisty (IX)   Ferus   2023-02-19
Credo ateisty (VIII)   Ferus   2023-02-12
Credo ateisty (VII)   Ferus   2023-02-05
“Hańba Pakistanu”: oskarżenia o bluźnierstwo   Saeed   2023-02-03
Watykan przeciw Izraelowi   Koraszewski   2023-02-02
Credo ateisty (VI)   Ferus   2023-01-29
Skąd Jezus wziął swoje DNA? Spór między katolikami a ewangelikami   Coyne   2023-01-25
Credo ateisty (V)   Ferus   2023-01-22
Credo ateisty (IV)   Ferus   2023-01-15
Credo ateisty (III)   Ferus   2023-01-08
Credo ateisty (II)   Ferus   2023-01-01
Credo ateisty    Ferus   2022-12-25
Przekleństwo nieskończonych możliwości (II)   Ferus   2022-12-18
Przekleństwo nieskończonych możliwości   Ferus   2022-12-11
Nasza lepsza połowa (III)   Ferus   2022-12-04
Nasza lepsza połowa (II)   Ferus   2022-11-27
Nasza lepsza połowa   Ferus   2022-11-20
List do chrześcijan i nie tylko   Koraszewski   2022-11-19

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk