Wielu innych ludzi również bardzo dobrze zna Katar. Wiedzą na przykład, że Katar jest najważniejszym sponsorem finansowym i zagranicznym sojusznikiem Hamasu. Ówczesny władca Kataru, szejk Hamad bin Chalifa al-Sani, był pierwszym przywódcą państwa, który odwiedził rządzoną przez Hamas Strefę Gazy w 2012 r. Ponadto Katar podobno przekazał Hamasowi 1,8 miliarda dolarów w ciągu ostatnich dwudziestu lat.
Przez wiele lat Katar gościł kilku liderów Hamasu, w tym Chaleda Maszaala i Ismaila Haniję. Mieszkali w hotelach i willach w Doha i byli traktowani jak głowy państw.
Po ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r., w wyniku którego zginęło 1200 Izraelczyków, tysiące zostało rannych, a ponad 250 porwano, ministerstwo spraw zagranicznych Kataru wydało oświadczenie, w którym uznało, że „Izrael ponosi wyłączną odpowiedzialność” za tę masakrę.
Katar wykorzystuje również swoje imperium telewizyjne, Al-Dżazirę, do promowania Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego i innych grup terrorystycznych. Przez lata Jusuf al-Karadawi, duchowny Bractwa Muzułmańskiego, który popierał zamachy samobójcze przeciwko Izraelczykom, prowadził program w Al-Dżazirze. Po masakrze 7 października sieć wyemitowała wezwanie do broni dowódcy wojskowego Hamasu, Mohammeda Deifa. Wyemitowała również podżegające oświadczenia Haniji i jego zastępcy, Saleha al-Arouriego. Hanija pojawił się w Al-Dżazirze, chwaląc „wielki triumf” Hamasu i wzywając „synów całego narodu, w ich różnych miejscach, do przyłączenia się do tej bitwy na wszelkie możliwe sposoby”.
Wsparcie Al-Dżaziry dla Hamasu nie tylko skłoniło Izrael do zakazania tej sieci działalności w kraju; nawet Autonomia Palestyńska (AP) zakazała jej działalności na Zachodnim Brzegu. AP oskarżyła sieć o nadawanie „podżegających treści, szerzenie dezinformacji i ingerowanie w wewnętrzne sprawy Palestyny, co wywołuje podziały i niestabilność”. W zeszłym miesiącu AP zatrzymała dwóch korespondentów Al-Dżaziry – Givarę Budeiriego i Mohammeda al-Atrasza, za złamanie zakazu nadawania.
Według raportu śledczego Middle East Media Research Institute (MEMRI):
„Rola Al-Dżaziry w zapewnianiu platformy do promowania ekstremistycznych ideologii islamistycznych sięga dziesięcioleci. Przypadek promowania Al-Kaidy jest szczególnie interesujący. Dwa miesiące przed 11 września Al-Dżazira dała rzecznikowi Al-Kaidy, Sulimanowi Abu Ghaithowi, wolną rękę, by przemawiał nieprzerwanie przez 10 minut i wezwał 12 000 mudżahedinów [wojowników dżihadu] do przyłączenia się do Al-Kaidy.
Al-Dżazira zatrudniała korespondenta, Tajseera Allouniego, który został skazany w Hiszpanii na siedem lat więzienia za przekazywanie funduszy Al-Kaidzie...
Jeśli chodzi o ISIS, Al-Dżazira zezwoliła na złożenie przysięgi wierności przywódcy ISIS, Abu Bakrowi Al-Baghdadiemu, na żywo na antenie. W trakcie debaty telewizyjnej w Al-Dżazirze, uczony islamski złożył przysięgę wierności przywódcy ISIS...
Należąca do Kataru sieć pozwoliła również terroryście Anisowi Al-Nakkaszowi na wzywanie do ataków terrorystycznych na amerykańskie instalacje naftowe, również w transmisji na żywo”.
Od początku wojny Izraela z Hamasem Siły Obronne Izraela (IDF) ujawniły, że informacje wywiadowcze i liczne dokumenty znalezione w Strefie Gazy potwierdzają powiązania wojskowe sześciu dziennikarzy Al-Dżaziry z Hamasem i Palestyńskim Islamskim Dżihadem. Są to: Anas Al-Szarif, Alaa Salama, Hossam Szabat, Aszraf Saradż, Ismail Abu Omar i Talal Aruki.
Izraelscy zakładnicy porwani przez Hamas i innych Palestyńczyków 7 października 2023 r. mogliby zostać uwolnieni już dawno temu, gdyby administracja Bidena wywarła presję na Katar, aby wykorzystał dobre stosunki z tą islamistyczną organizacją i zmusił ją do tego.
Wszystko, co Katar musiał zrobić, to wezwać przywódców Hamasu w Doha i dać im ultimatum, aby natychmiast uwolnili wszystkich zakładników lub będą deportowani z państwa Zatoki. Trudno sobie wyobrazić, jak przywódcy Hamasu mogliby odmówić swoim głównym politycznym i finansowym patronom i sponsorom.
Administracja Bidena mogła zrobić wiele, aby wywrzeć presję na Katar. Mogła na przykład zagrozić wycofaniem sił USA z katarskiej bazy lotniczej Al-Udeid. Obecność tam siedziby Centralnego Dowództwa Sił Powietrznych USA ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego i stabilności Kataru: odstrasza wrogów od atakowania tego państwa Zatoki. Innymi słowy, siły amerykańskie stacjonujące w tej bazie chronią reżim Kataru.
Administracja Bidena mogła też zagrozić nałożeniem sankcji gospodarczych na Katar lub uznaniem go za „państwo sponsorujące terroryzm”, gdyby nie wywarł presji na Hamas i zmusił go do uwolnienia zakładników.
Administracja Bidena postanowiła jednak zignorować rolę Kataru we wspieraniu islamistycznego terroryzmu. Katarczycy nigdy nie byli pod najmniejszą presją.
W 2017 r. szereg państw arabskich – Arabia Saudyjska, Bahrajn, Egipt, Jemen i Zjednoczone Emiraty Arabskie – zerwało stosunki dyplomatyczne z Katarem z powodu jego poparcia dla wszystkich ekstremistycznych islamskich organizacji terrorystycznych, w tym Bractwa Muzułmańskiego, ISIS i Al-Kaidy. Chociaż te kraje później przywróciły stosunki z Katarem, to państwo Zatoki i jego sieć telewizyjna Al-Dżazira do dziś wspierają Hamas i Bractwo Muzułmańskie.
„Przez lata Katar wspierał talibów, a w zeszłym roku [2021] pomógł im w zamachu stanu przeciwko demokratycznie wybranemu rządowi Afganistanu – mówi Yigal Carmon, prezes i założyciel MEMRI, który był doradcą ds. walki z terroryzmem dwóch izraelskich premierów - a 13 amerykańskich żołnierzy zginęło w wyniku przemocy. Dzisiaj Katar robi wszystko, co w jego mocy, aby dać talibom międzynarodową legitymację i pomoc”.
„Każdy Arab, który usłyszy, jak amerykańscy urzędnicy mówią, że Katar jest sojusznikiem Ameryki, wybuchnie śmiechem” – stwierdza Carmon.
„Zapytajcie Egipt, nie tylko władców, ale ludzi i dziennikarzy. Zapytajcie Emiraty, rząd i ludzi. Zapytajcie Maroko, Arabię Saudyjską, Bahrajn, Jordanię. Wszyscy wiedzą, że Katar od dziesięcioleci promuje organizacje islamistyczne i terrorystyczne. W USA i Europie toczą się procesy przeciwko Katarowi w związku z jego wsparciem dla terroryzmu”.
Pora, by nowa administracja USA zrozumiała, że Katar jest problemem, a nie rozwiązaniem. To, że Katarowi pozwolono pełnić rolę mediatora między Izraelem a Hamasem, jest absurdalne, ponieważ w rzeczywistości „Katar to Hamas, a Hamas to Katar; Katar rozpoczął wojnę z Izraelem za pośrednictwem Hamasu; wypowiedzenie wojny zostało wyemitowana w telewizji Al-Dżazira”.
Administracja Trumpa musi zrozumieć to, co Arabowie wiedzą od lat: że wsparcie Kataru dla Hamasu i innych ekstremistycznych grup islamistycznych jest główną przyczyną śmierci tysięcy Izraelczyków i Palestyńczyków w ciągu ostatnich kilku lat.
Pora, by administracja USA zrewidowała swoją politykę wobec Kataru i pociągnęła go do odpowiedzialności za wspieranie islamistycznych morderców i gwałcicieli, których celem jest mordowanie Żydów i zniszczenie Izraela. Przywódcy Kataru mogą twierdzić, że potępiają terroryzm, ale finansują terrorystów. W ich oczach nie ma różnicy między Izraelem a USA.
Link do oryginału: https://www.gatestoneinstitute.org/21386/qatar-is-hamas
Gatestone Institute, 11 lutego 2025
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Khaled Abu Toameh - urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, arabski dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.