Prawda

Czwartek, 1 maja 2025 - 01:30

« Poprzedni Następny »


Wykład, którego nie było 


Andrzej Koraszewski 2025-01-31


Zaprzyjaźniony filozof miał zawsze wyłączony telefon. Automat odpowiadał: „Myślę, więc mnie nie ma”. Dzwoniłem i mówiłem do automatu: „Przestań myśleć i zadzwoń, bo mam interes”. Odpowiadał po chwili i żydłacząc pytał: „Jaki ty  możesz mieć interes?” Ani on nie był Żydem, ani ja, ale obaj uwielbialiśmy życzliwe żydowskie dowcipy. Jego już całkiem nie ma, ja jeszcze jestem.


Zastanawiacie się Państwo, kto to jest ten facet, którego tu nie ma?


Zaraz o tym opowiem, tylko wyjaśnię dlaczego mnie nie ma.


Rocznik 1940, jestem na wpół głuchy, z jedną struną głosową, więc skrzeczę jak głośnik na starej stacji kolejowej, a z powodu kilku zawałów wysiłek mówienia powoduje, że słuchacze zastanawiają się, czy już wzywać pogotowie, czy próbować zrozumieć, co ten facet bełkocze. Jestem młody, silny i zdrowy wyłącznie na siedząco i w głębokiej ciszy. Dziękuję zatem za wyrozumiałość  i jedziemy dalej tak, jakbym tu był w pełnej sprawności.    

 

Jeśli Państwo zastanawiają się kim jestem, to muszę wam zdradzić tajemnicę. Ja się nad tym pytaniem zastanawiam od ponad siedemdziesięciu lat. Kiedy człowiek ma naście lat zastanawia się nad tym pytaniem intensywniej, ale dla wielu z nas jest to pytanie na całe życie. Zastanawiamy się jak znaleźć właściwą stronę historii, jak być lubianym, jak być dobrym człowiekiem. Codziennie odbieramy informacje o nowych wydarzeniach i próbujemy ustalić, co jest prawdą, co fałszem, a co półprawdą, a przede wszystkim, co ważne, a co drugorzędne.

 

Przy tych codziennych rozważaniach cały czas w tle jest pytanie podstawowe – kto to jest ten człowiek, którego widzę w lustrze?      

 

Do pociągu życia wsiadamy na różnych stacjach, do różnych wagonów i dostajemy miejsce przy różnych oknach, czasem po lewej, czasem po prawej stronie wagonu, czasem bliżej środka, z ograniczonym widokiem na obydwie strony.

 

Ogląd mijanej rzeczywistości jest zawsze ograniczony, przez trasę pociągu, ruch, ramy okna. Wiemy, że świat oszukuje, ale chcemy wierzyć, że jesteśmy sprytniejsi, a może nawet mądrzejsi niż inni i że MY nie daliśmy się oszukać, a ONI dali się wpuścić w maliny.  

 

To przekonanie jest zdradliwe, a nasz umysł jest podstępny, potrzebujemy pewności, więc nasz mózg uprzejmie zapewnia nam większą koncentrację uwagi na tym, co potwierdza nasze przekonania.      

 

Czas i miejsce narodzin jest bardzo ważny, urodziłem się w siódmym miesiącu wojny (ale po dziewięciu miesiącach ciąży), a to znaczy, że wśród najstarszych zapamiętanych obrazów jest huk armat i ludzkie zwłoki leżące na ulicy. Syn przedwojennego oficera i oficera Armii Krajowej. Więc po wojnie wbity w pamięć obraz matki stojącej przy oknie i czekającej, czy ojciec wróci z pracy, czy zniknie jak tylu innych. Sprawa żydowska wisząca w powietrzu. „Zdejm czapkę w domu, nie jesteś Żydem”. To akurat zapamiętałem, ze względu na gniew ojca na babkę, wyrażony zaledwie jednym słowem: Mamo! Dopiero później zacząłem dostrzegać i rozumieć więcej. Twierdzenie, że szkoda, że Hitler nie dokończył roboty, nie było powszechne, ale nie można było nie zauważyć tych, którzy tak sądzili. Ci ludzie uzasadniali swój antysemityzm różnie, najczęściej tym, że Żydzi to komuniści, że pomagają Ruskom, że są źli. Skąd wiedziałem, że to nie tak? Nie wiem, pamiętam mruknięcie matki, że Żydzi są różni, ale nie było żadnych poważnych rozmów na ten temat, dopiero dziesiątki lat później dowiedziałem się, że brat matki bronił przed wojną żydowskich kolegów na uczelni.

 

Gdzie jest właściwa strona historii? Wielu zastanawia się nad pytaniem, co by wybrali, gdyby urodzili się sto, dwieście, czy pięćset lat temu. Wybór łatwiejszy, bo wiemy co było dalej. Ale taka zabawa jest bez sensu, próbujemy znaleźć odpowiedź na pytanie, gdzie jest właściwa strona historii mając mało danych, w oparciu o emocje i zdradliwe poczucie pewności siebie, nie mając pojęcia, co kryje jutro.

 

Skąd ten wykład, z kim rozmawiam, komu i na co próbuję odpowiedzieć? Wirtualny znajomy napisał list: 

„Panie Andrzeju, chciałem pokazać dwie reakcje na Pana artykuł o antysemityzmie”.

Okazało się, że to nie był mój artykuł, a opublikowany na mojej stronie artykuł amerykańskiego autora Roberta Williamsa pod tytułem: ‘Organizacje pozarządowe napędzające antysemityzm w Europie i na świecie’„.

 

Autorzy reakcji na artykuł Williamsa nie nawiązują do treści artykułu, który opowiada o niesłychanie aktywnej antysemickiej palestyńskiej grupie Samidoun, silnie obecnej w Europie i Ameryce, protestują generalnie przeciw nazywaniu gniewu na Izrael antysemityzmem.


K. napisał, że ludzie współczują jak umierają Żydzi i gniewają się kiedy Żydzi się bronią, napisał to inaczej, mógł nie wiedzieć co napisał. 



Odpowiedział mu A, że antysemityzm to nie antysemityzm:


Dyskusja pod tym artykułem była znacznie dłuższa chociaż nadal nie wspominano o jego treści. Zatrzymało mnie na dłużej jedno zdanie: „ilość informacji z kompetentnych źródeł jest wystarczająca, żeby wyrobić sobie opinię zarówno o zbrodniczym działaniu Hamasu, jak i władz Izraela i izraelskiego wojska w ostatnich 15 miesiącach”.

 

Poczucie, że mam dostęp do kompetentnych źródeł i dotarłem do jedynie słusznej decyzji oszukało mnie w życiu kilka razy. Autor tych słów jest historykiem, nauczycielem akademickim zapewne z nawykiem podejrzliwego oglądania dokumentów, zarówno kiedy są to dokumenty władz, relacje świadków, opowieści dziennikarzy, jak i prace zawodowych historyków.

 

Nie informuje, jak definiuje „kompetentne źródła”, ani ich nie wymienia, nie podaje nawet przykładów. Mamy kłopot, bo dowiadujemy się, że ma kompetentne źródła i na ich podstawie posiada wyrobioną opinię.

 

Jak oceniać źródła? Osobiście szukam źródeł rzetelnych, a więc takich, które bardzo rzadko wprowadzają w błąd, a jak to robią, to natychmiast się do tego przyznają, dalej mamy źródła niechlujne, na które szkoda czasu oraz źródła profesjonalnie tendencyjne i propagandowe.

 

Informacja o posiadaniu kompetentnych źródeł pojawia się pod artykułem o drobnym fragmencie wojny propagandowej, o organizacji wyspecjalizowanej w podżeganiu do nienawiści.

 

Gdzie zatem możemy szukać kompetencji rozumianej jako połączenie, wiedzy, rzetelności i sprawności?

 

W renomowanych firmach handlujących informacją mamy na samym czele BBC, „New York Times”, Reuters.

 

Jest taki szpital w Gazie, na który spadła wadliwa palestyńska rakieta zabijając kilkanaście osób. Hamas przekazał wiadomość, że Izrael zbombardował ten szpital zabijając 500 osób.


Która z tych najbardziej renomowanych firm wstrzymała się przed przekazaniem fałszywej informacji?

 

Żadna. Czy mogę mieć pretensje do polskich serwisów informacyjnych, że powtórzyły fałszywą informację za kompetentnymi źródłami? Mogę, ponieważ jak każdy inny naprawdę zainteresowany człowiek, w tym czasie kiedy BBC podawało fałszywą informację za Hamasem, wiedziałem z rządowych izraelskich źródeł, że wiadomość jest co najmniej niepewna, a najprawdopodobniej całkowicie fałszywa.

 

Czy kompetentne źródła dezinformują, bo chcą oszukiwać, czy dezinformują, bo wcale nie są tak kompetentne jak się niektórym wydaje?


Opowiem wam o Alice Teodorescu, to młoda Szwedka, która jako pięcioletnia dziewczynka w 1989 roku znalazła się w Szwecji, chodziła do szkoły w mieście, w którym mieszkałem prawie 15 lat, tu skończyła prawo, jest dziś posłanką do Parlamentu Europejskiego. Kiedy Hamas za straszną cenę uwolnił w styczniu pierwsze trzy kobiety, Alice mówiła:

„Maski opadły z tak zwanych bojowników o wolność, którzy, podobnie jak wielu innych wziętych za niewinnych cywilów, otoczyli jak hieny trzy młode kobiety wyrwane wczoraj z rąk przemocy Hamasu”.

Wyrażając sprzeciw wobec „pozbawionych kręgosłupa polityków Zachodu, dziennikarzy-aktywistów i skorumpowanych instytucji sądowniczych”, Teodorescu żądała stanowczego potępienia Hamasu, „teraz, gdy zamaskowane potwory zostały zdemaskowane, skakały po dachu karetki Czerwonego Krzyża — a tym samym depcząc nasze zachodnie wartości”.


W potoku fałszywych słów ten głos został zignorowany, jej koledzy zbyt wiele zainwestowali w kłamstwa, żeby mogli go usłyszeć. Zwrócił uwagę w Izraelu i w diasporze.


Alice Teodorescu jest trochę zażenowana, mówi, że „Za każdym razem, gdy jakiś Żyd dziękuje mi za moje stanowisko, robi mi się smutno, ponieważ moja reakcja powinna być normą”. Mam wrażenie, że ona nie broni Żydów, że broni siebie przed zakłamanym światem, broni tego, co uważa za słuszne, wbrew „kompetentnym źródłom”.


Czy to projekcja mojej własnej walki z zakłamanym światem na motywacje tej wspaniałej Szwedki? Być może.


Obserwuję wielu ludzi, którzy nie są Żydami, jak bronią się przed zalewem kłamstw o Żydach i  Izraelu, broniąc się przed tsunami fałszu szturmującego z „kompetentnych źródeł”. Dlatego właśnie kilka lat temu napisałem książkę pod tytułem „Wszystkie winy Izraela”



Pomysł tego właśnie znaczka na okładce podsunąłem wydawcy sam. Znaczek wydany w Iranie, z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka w 1991 roku. Porusza mnie z kilku powodów.

 

Brat mojej matki, Zbigniew Jasiński, miał w 1920 roku 12 lat. Zapisał się do harcerstwa i na jednej z pierwszych zbiórek zastępowy zabrał dzieci do dzielnicy żydowskiej w Poznaniu, żeby poćwiczyć rzucanie kamieniami w okna żydowskich domów. Zbyszek opowiedział o tym w domu. Nie wiem jak dziadek zareagował, ale Zbyszek pisał mi po latach, że zapamiętał tę rozmowę do końca życia.

 

Czytałem w jakiejś książce, że jemeńscy Żydzi napisali w XVIII wieku do tureckiego sułtana prośbę, żeby władze zaczęły reagować na wybijanie szyb w żydowskich domach. Sułtan (a może tylko któryś z jego ministrów) napisał list do władz w Sanie i otrzymał odpowiedź, że jest to stary zwyczaj, na który nie można reagować, bo może to wywołać niepokoje. Więc ten irański znaczek na Dzień Dziecka do mnie krzyczał głośniej niż do innych. 

 

Kim jesteśmy? Jesteśmy ulepieni z okruchów, które dotarły do naszej świadomości i tych, które wdarły się do naszej podświadomości. Podobnie jak sztuczna inteligencja budujemy odpowiedzi na nasze pytania w oparciu o to, co siedzi w pamięci. Nasz system skojarzeń jest zarówno jednostkowy, jak i zbiorowy. Możemy buntować się przeciw kulturze, w której wyrośliśmy, ale nie możemy od niej uciec.

 

Kiedy historyk mówi, że ma dostęp do kompetentnych źródeł, które pozwalają mu na wyrobienie sobie opinii, daje do zrozumienia, że nie ma wątpliwości, że nie musi niczego sprawdzać, informuje, że zapomniał, że najłatwiej oszukują nas ci, którym bezgranicznie ufamy.

 

Zatrzymajmy się przy słowie „oszukują”. Rodzice przekazujący dziecku wątpliwe mity, na ogół święcie w nie wierzą. Mogę być oszukany przez ludzi, którzy nie mieli najmniejszych intencji oszukania nas. Mój mózg skupiając moją uwagę na tym, co potwierdza moje przekonania, nie robi tego, żeby mnie oszukać, to efekt ewolucji, to było i pewnie nadal jest jakoś przydatne, ale często kończy się umocnieniem błędnego poglądu.

 

 

Przekonani o izraelskich zbrodniach, o ludobójstwie w Gazie, o apartheidzie bronią się przed poddaniem tych opinii drobiazgowemu badaniu. Wolą to nazwać „krytyką Izraela”, wolą odwołać się do autorytetu ONZ, do międzynarodowych trybunałów, do organizacji broniących praw człowieka, takich jak Amnesty International czy Human Rights Watch. Czy oni wszyscy świadomie i z premedytacją nas oszukują, czy tylko sami dali się wprowadzić w błąd?                  

 

Artykuł, którego dyskutującym nie chciało się przeczytać, traktuje o organizacji Samidoun, która świadomie wprowadza w błąd, świadomie sączy kłamstwa.

 

Kiedy Carska Ochrana zleciła opracowanie i wydanie „Protokołów Mędrców Syjonu” intencja była jednoznaczna, krył się za tym zamiar wprowadzenia maksymalnej liczby ludzi w błąd. Co więcej, była to operacja nadzwyczaj skuteczna, a jej oddziaływanie przetrwało upadek caratu, wpłynęła na umysły niemieckich nazistów, na propagandę komunistyczną, która zmieniła pelerynę z czarnej na czerwoną, a antysemityzm na antysyjonizm. Ta podstępna operacja carskiej Ochrany wpływa nadal na świat muzułmański.

 

Polski pisarz Piotr Ibrahim Kalwas, uciekając od naszej katolickiej kultury,  nawrócił się na islam. Mieszkał przez wiele lat w Egipcie gdzie odkrył prawdziwą twarz islamu. Kilka lat temu rozmawiał z egipskim profesorem, który z rozpaczą w głosie powiedział mu, że z całej europejskiej literatury XX wieku świat arabski naprawdę przyswoił sobie tylko dwie książki: „Protokoły mędrców Syjonu” i „Mein Kampf”. Muzułmańscy uciekinierzy od tej kultury nienawiści opowiadają jak potwornie trudno się z niej wygrzebać, jak trudno przestać nienawidzić i ile trzeba za ten bunt zapłacić.

 

Kiedy spotykam człowieka opowiadającego z przekonaniem o izraelskim ludobójstwie, pytam czasem, czy potrafi wymienić kilka nazwisk palestyńskich dysydentów, Palestyńczyków mówiących, że winą za cierpienia Palestyńczyków obarczają Hamas i Organizację Wyzwolenia Palestyny?  Reakcją na takie pytanie jest niechętny wzrok, jakby nie rozumieli, co do nich mówię. Jest jednak gorzej, ludzie, którzy wiedzą przed jakimi wyzwaniami stoi Izrael, też na ogół nie znają tych nazwisk, bo niby skąd, kompetentne źródła starannie przed nimi łamanie praw Palestyńczyków przez Palestyńczyków, okradanie Palestyńczyków, indoktrynowanie dzieci do islamonazizmu ukrywają i tu mamy do czynienia z świadomym oszustwem przez kompetentne źródła, które umyka uwadze nawet nauczycieli akademickich.

 

Przez 12 lat pracowałem w BBC. Już w latach osiemdziesiątych mieliśmy zakaz używania słowa „terrorysta.”

 

Czy ludzie wygłaszający płomienne mowy w obronie Palestyńczyków naprawdę współczują Palestyńczykom, czy tylko nienawidzą  Żydów? Łatwo to sprawdzić, kiedy pytamy o ich wiedzę na temat sytuacji Palestyńczyków  pod rządami Palestyńczyków lub innych Arabów.

 

Czy jestem po właściwej stronie historii? Każdy z nas chciałby się zapisać do klubu mądrych i szlachetnych. Nie ma takiego klubu. Szukanie właściwej strony historii skazuje nas na samotność .

 

Izraelska dziennikarka, Liat Collins pisze:

„Izrael nie potrzebuje waszego współczucia – choć byłoby miło. Potrzebuje, byście zrozumieli niebezpieczeństwa, z którymi wszyscy się mierzymy. To nie są ćwiczenia, to rzeczywistość.”

Czy wystarcza nam wyobraźni? Kiedy przyjechałem do Szwecji w 1971 roku pytałem starszych Szwedów, którzy byli już dorośli podczas wojny, jak odbierali informacje o barbarzyństwie niemieckich nazistów? Starsza ode mnie o 15 lat zaprzyjaźniona nauczycielka, która miała 20 lat w momencie zakończenia wojny, powiedziała, że docierały informacje tak okropne, że uważała je za zmyślone. Powiedziała „nie starczało nam wyobraźni, nie dawało się tego zaakceptować”.


Mieszkam na skraju małego miasteczka, właściwie na wsi, w domu z ogrodem. Kiedy Rosja napadła na Ukrainę gościliśmy przez kilka miesięcy ukraińską matkę z ośmioletnią córką. Drugiego dnia po ich przyjeździe byliśmy w ogrodzie, nisko nad nami pojawiła się sportowa awionetka. Nagłe przerażenie w oczach małej dziewczynki opowiedziało mi o tym, co trudno sobie wyobrazić.


W Gazie giną dzieci. Dla Izraelczyków broniących swoich dzieci to jest dramat, to straszliwy koszt walki z śmiertelnym wrogiem, wrogiem, który z całą premedytacją strzela przeciwczołgowymi pociskami do szkolnych autobusów, który podrzyna dzieciom gardła, który wrzuca niemowlęta do pieca. 


Kilka lat temu opublikowałem inną książkę.



Historia tytułu tej książki jest ciekawa. Czy znacie nazwisko Ahed Tamimi? To palestyńska dziewczynka, którą rodzice od kołyski wychowywali na prowokatorkę. Żona robiła kiedyś polskie napisy do różnych filmów na YouTube. Był taki film, na którym dwunastoletnia wówczas Ahed Tamimi prowokuje izraelskich żołnierzy, a rodzice i dziennikarze kompetentnych źródeł radośnie to filmowali. Izraelczycy opędzali się od niej jak od uprzykrzonej muchy. Nadałem temu filmowi polski tytuł „Co izraelscy żołnierze robią palestyńskim dzieciom”. Wiedziałem że to przyciągnie widzów, nie wiedziałem jak bardzo przyciągnie. (Normalnie takie filmy mają między kilkadziesiąt, a kilkaset obejrzeń. Ten (zaledwie minutowy) film obejrzało milion dziewięćset siedemdziesiąt tysięcy osób. Było dużo komentarzy, dominowała złość, że przecież oni nic tej dziewczynce nie robią.


Dziś palestyńskie dzieci faktycznie giną, jedne z tych dzieci to młodociani bojownicy ginący z bronią w ręku. Dzieci-żołnierze, których wykorzystywanie w walce gniewa wielu Palestyńczyków, czasem są to dzieci hamasowskich terrorystów, które same niczym nie zawiniły, często są to po prostu ofiary strasznej wojny, wywołanej przez Hamas, inspirowanej przez Iran i gloryfikowanej przez ludzi na Zachodzie, zdobiących się palestyńską kefiją na znak solidarności z tym, co wydaje im się właściwą stroną historii.


Czy stosunek do Izraela jest dziś papierkiem lakmusowym informującym, czy jesteśmy po właściwej stronie historii?  W tej sprawie jestem całkowicie zgodny z sympatykami „sprawy palestyńskiej”. Różnimy się tylko w odczytywaniu wyniku tego testu. Oni współczują Palestyńczykom, którym Izraelczycy utrudniają zabijanie Żydów i niezdarnie oszukują się, że to tylko „niewinni Palestyńczycy” zabijani przez tego zbrodniarza Netanjahu, ja mam szacunek dla premiera Netanjahu, który przewodzi armii próbującej zniszczyć śmiertelnego wroga, dokonując kosztownych wysiłków, żeby oszczędzić strat wśród faktycznie nie biorących w walkach cywilów.


Wiecie Państwo, idę o zakład, że na tej sali połowa lub więcej niż połowa ma wrażenie, że ten Netanjahu to jakaś szemrana postać. Kompetentne źródła zrobiły co w ich mocy, żeby przekonać nas, że to jakiś kryminalista i zbrodniarz. Jestem dziennikarzem, bardzo podejrzliwym wobec kolegów dziennikarzy, przyglądam się tym manewrom od lat i mam wrażenie, że zbyt wielu zbyt mocno zależy na tym, żebyśmy nie dostrzegli w nim męża stanu. Historia tej walki o to, żebyśmy źle myśleli o izraelskim premierze mogłaby być przedmiotem odrębnego spotkania. Zostańmy jednak przy zbrodniach Izraela. Zatrzymała mnie na długo opowieść australijskiego generała, który był z grupą innych  wysokich oficerów NATO badających sposób prowadzenia wojny przez Izraelską Armię Obronną. Pewnego dnia był z wizytą u izraelskiego generała, który przy nim żegnał się z synem wezwanym nagle  do jednostki. Ojciec uścisnął syna mówiąc: „Idź, i wróć człowiekiem”.


Wojna jest koszmarem, nie tylko możesz zostać zabity lub okaleczony na resztę życia, ale będziesz zabijał, a to jest groźnie dla twojego człowieczeństwa. Jestem synem oficera, których wysyłał młodych ludzi do walki, mając świadomość, że nie tylko będą narażać swoje życie, ale i swoje człowieczeństwo. Powtarzał wiele razy: „armia jest taka, jaki jest jej korpus oficerski”.


Te słowa izraelskiego generała posłużyły mi za tytuł innej książki.



Wydana jeszcze przed 7 października 23 roku, pisałem ją pytając raz jeszcze, kim jest ten stary człowiek, którego widzę w lustrze.  To pytanie wraca każdego ranka, wraz z świadomością, że wiem zbyt mało, że jestem ulepiony ze strzępków,  z okruchów rzeczywistości, które dotarły do mojej świadomości i tych, które wtargnęły do podświadomości.


Alice Teodorescu mówi, że jej postawa powinna być normą. Nie jest, egipski dysydent napisał książkę o jednoosobowej mniejszości. To opowieść o wyrywaniu się z kultury kłamstwa, o dramacie samotności, o utracie bliskich i przyjaciół, a wreszcie o konieczności ucieczki z kraju. Właściwa strona historii czasem przeraża, grozi sztormami, wolimy wrócić do bezpiecznego portu ukrywanej przed sobą hipokryzji.


Nie wiem i nie mogę wiedzieć jakbym się zachował w latach trzydziestych ubiegłego wieku, gdybym się urodził o 30 lat wcześniej. Czy mam rację, oceniając dzisiejsze spory?  Czy jestem po właściwej stronie historii? Kim jestem? Mieszkam w świecie skradzionych autorytetów moralnych, w którym ONZ jest demokratyczną organizacją autokratów i tyranów, obrońcy praw człowieka oszustami biorącymi pieniądze od zbrodniarzy, Palestyna mityczną ojczyzną awangardy proletariatu, a kompetentne źródła powielają oczywiste kłamstwa. Wybór wydaje się oczywisty. Ten wybór nie jest i nie będzie normą. Pozostaje próba świadectwa.

***


Wirtualny znajomy, chciał mnie zaprosić na wykład w instytucji, z którą jest związany. Przedstawiłem propozycję, zaprzyjaźniony aktor chciał użyczyć głosu. Coś poszło nie tak.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj















Narcyz
Hili: Mało tych narcyzów w ogrodzie.
Ja; One wiedzą, że nie kocham pięknoduchów.

Więcej

Tak, ale… Antysemityzm
a antysyjonizm
Patrycja Walter 

Warszawa 1968 r.

Tak, to była przerażająca zbrodnia popełniona na tańczących w psychodelicznym rytmie młodych ludziach, ale … Tak, to była niewyobrażalna masakra popełniona na budzących się w swoich domach, ale…. Owo ale, zabrzmiało, jak wiele razy powtarzał Douglas Murray, nim krzyk torturowanych, mordowanych nie wybrzmiał. To ale dominuje w wielu komentarzach. Z pozoru wyważone, w rzeczywistości staje się próbą relatywizacji bezprecedensowej przemocy. W tle pobrzmiewa znajomy refren: owszem, atak był brutalny, lecz sprowokowanyśmierć tragiczna, ale przecież cierpienie nie jest jednostronne. Obrońcy praw wszystkiego uzbrojeni w transparenty: Wszelkimi możliwymi środkami, rzucili standardowe: kolonizatorzy, ludobójcy. Robili to w chwili, gdy Izraelczycy wciąż cierpieli. Nie dano im nawet czasu na żałobę — tego samego dnia na ulicach świata rozbrzmiały hasła, które przypominały ponure melodie sprzed II wojny światowej, gdy antysemickie tony sączyły się ze zgromadzeń i gazet.

Więcej

Krew w buszu,
milczenie na Zachodzie
Paul Finlayson


Sumienie świata, o ile kiedykolwiek istniało, zostało przekazane algorytmom i pokazom moralnej mody.

Gdyby oburzenie było rozdzielane zgodnie z logiką, bylibyśmy świadkami globalnych protestów nad zwęglonymi szczątkami nigeryjskich kościołów i poćwiartowanymi ciałami chrześcijańskich dzieci. Ale nie — świat cierpi na  deficyt uwagi moralnej. 

Więcej
Blue line

Duchowni w Pakistanie
wzywają do dżihadu
Z materiałów MEMRI

Przywódca Dżamiat Ulema-e-Islam (JUI-F) Maulana Fazlur Rehman przemawia na konferencji.

Dziesiątego kwietnia 2025 r. zorganizowana przez muzułmańskich duchownych w Pakistanie Narodowa Konferencja o Palestynie wydała deklarację wzywającą do dżihadu przeciwko Izraelowi i stwierdziła: „Wojna w Strefie Gazy to nie tylko wojna, ale otwarte ludobójstwo Palestyńczyków. Dżihad stał się obowiązkiem muzułmanów. Wszyscy muzułmańscy władcy powinni formalnie ogłosić go [dżihad przeciwko Izraelowi]”. Deklaracja przyjęta przez konferencję stwierdzała również: „Chcemy otwarcie powiedzieć, że cały region, w tym Izrael, jest odziedziczoną po przodkach ojczyzną Palestyńczyków; mają oni do niego legalne i naturalne prawa. Ameryka, jeśli chce, może osiedlić Izraelczyków gdziekolwiek indziej”.

Więcej

Antysemityzm jako wytwór
naszej wyobraźni 
Adam Levick

Propalestyńska demonstracja amerykańskich studentów.

„Guardian” jest przywiązany do dwóch niemal religijnych dogmatów: po pierwsze, że Palestyńczycy są nieodmiennie ofiarami izraelskiej opresji i dlatego nawet po masakrze 7 października nigdy nie można obarczać ich odpowiedzialnością za ich destrukcyjne zachowanie. Po drugie: że zwolennicy Palestyńczyków są z natury postępowi i „antyrasistowscy” – zatem oskarżania ich o antysemityzm  jest nieuczciwie.

Więcej
Blue line

Zachód znów wpada
w pułapkę Iranu
Majid Rafizadeh

Każda runda dyplomacji daje reżimowi Iranu większe pole manewru, więcej czasu na rozwijanie broni i więcej zasobów na finansowanie terrorystycznych pełnomocników na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Łacińskiej. Rezultatem nie jest pokój — to proliferacja. Na zdjęciu: hipersoniczny pocisk balistyczny Fattah1 (Zdjęcie: Wikipedia)

Irański reżim po raz kolejny świętuje fakt prowadzenia negocjacji dyplomatycznych ze Stanami Zjednoczonymi, tym razem pod rządami administracji Trumpa. Przywódcy Teheranu przedstawiają te wznowione rozmowy jako coś pozytywnego, co pozwoli im utrzymać władzę i uruchomić programy broni jądrowej i pocisków balistycznych w późniejszym terminie.
Irańscy przedstawiciele, w tym czołowe osobistości w ministerstwie spraw zagranicznych, wyrazili optymizm w sprawie prowadzonych negocjacji, przedstawiając gotowość zespołu Trumpa do zaangażowania się jako krok w kierunku "wzajemnego zrozumienia”. Chcieliby, aby świat uwierzył, że dyplomacja działa — gdy w rzeczywistości jest pułapką. 

Więcej

Jak ekstremizm maszeruje
bez przeszkód
Shoshana Bryen

Uczestnicy wiecu popierającego Izrael, domagają się uwolnienia Izraelczyków porwanych przez terrorystów z Hamasu w Strefie Gazy w Toronto w Kanadzie, 1 września 2024 r. Źródło: Doron Horowitz/Flash90.

Rządy państw zachodnich, takich jak Kanada, nadal tolerują nienawiść do Żydów, jednocześnie krytykując Amerykę za podejmowanie działań, by chronić swoich żydowskich obywateli.

W Jom HaSzoa, Dniu Pamięci o Holokauście, kusi, żeby po prostu przypomnieć, w jaki sposób „holokaust” i „ludobójstwo” zostały zniekształcone i wykorzystane przeciwko Izraelowi i Żydom przez ludzi, którzy z dumą ogłaszają zamiar zabicia nas wszystkich — przez Iran, Hamas, Hezbollah i Palestyński Islamski Dżihad.

Więcej

Wojna Izraela
z Hamasem?
Andrzej Koraszewski

Przewodnicząca brytyjskiej Komisji Spraw Zagranicznych Izby Gmin Emily Anne Thornberry. (Zrzut z ekranu)

Nie ma wojny Ukrainy z Rosją i nie ma wojny Izraela z Hamasem. Jest wojna Rosji z Ukrainą i islamu z Żydami na Bliskim Wschodzie. Czy to ważne jak rozumiemy konflikty zbrojne? W Wikipedii hasło „Wojna Izraela z Hamasem” jest przełożone na 88 języków. Dowiadujemy się z tego „encyklopedycznego” źródła, że to "konflikt zbrojny" między Izraelem a dowodzonymi przez Hamas palestyńskimi ugrupowaniami militarnymi, toczący się głównie w Strefie Gazy od 7 października 2023 roku. Do walk doszło również na Zachodnim Brzegu Jordanu, a także z udziałem Hezbollahu wzdłuż granicy izraelsko-libańsiej na Wzgórzach Golan. Jest to piąta wojna między Strefą Gazy i Izraelem od 2008 roku, stanowiąca jednocześnie część szerszego konfliktu izraelsko-palestyńskiego i największy konflikt zbrojny w regionie od czasu wojny Jom Kipur 50 lat wcześniej”.

Nie, to nie jest konflikt „izraelsko-palestyński”. To ponad stuletnia wojna islamu z Żydami, z ideą odbudowy żydowskiego państwa, z ideą żydowskiej suwerenności.

Więcej

Między literą
a duchem prawa
Patrycja Walter


Francuski wymiar sprawiedliwości był zawsze bardziej otwarty na abstrakcyjne idee niż angielski, stwierdza w książce pod tytułem Mężczyzna w czerwonym płaszczu (2020) Julian Barnes, przywołując historię z 1894 roku, kiedy to anarchizujący krytyk sztuki Félix Fénéon został zatrzymany i przesłuchiwany przez śledczych. Zapytany przez sędziego, jak odniesie się do faktu, że widziano go stojącego za latarnią gazową w rozmowie z dobrze znanym anarchistą, Fénéon odparł z typowym dla siebie spokojem: Czy może mi pan powiedzieć, która część latarnii gazowej jest jej tyłem?. Ponieważ rzecz miała miejsce we Francji, pisze Barnes, tupet i ironia nie zaszkodziły, a krytyk sztuki został uniewinniony. Kiedy jednak rok później podobnym orężem humoru i dowcipu posłużył się w angielskim sądzie Oscar Wilde, szybko zrozumiał, że tu nie przyniesie mu to żadnych korzyści.

Więcej

Pamięć o okrucieństwach
wymaga uzbrojenia się po zęby
Phyllis Chesler

https://www.israelnationalnews.com/news/407327

Dzień pamięci o Holokauście, 2025

Wczoraj wieczorem oglądałam wzruszający moment w izraelskim programie z okazji Dnia Holokaustu. Była tam drobna kobieta, która przeżyła Hitlera, wbrew jego zamiarom otoczona swoją liczną rodziną. Wszyscy zostali poproszeni o powstanie, aby zaśpiewać Hatikwę, hymn narodowy Izraela — i Mogadi (Esther) Unger powoli wstała ze swojego wózka inwalidzkiego i zaśpiewała wyraźnie i głośno.


Wzruszyłam się do łez. Obejrzyjcie i posłuchajcie sami.

Więcej

Plan Autonomii Palestyńskiej:
zalać Izrael uchodźcami
Nan Jacques Zilberdik


Podczas gdy przyszłość Strefy Gazy pozostaje nieznana, Autonomia Palestyńska proponuje rozwiązanie, które doprowadzi do upadku Izraela jako państwa żydowskiego.


W odpowiedzi na plan prezydenta Trumpa dotyczący relokacji Arabów ze Strefy Gazy (patrz notatka poniżej), przewodniczący Autonomii Palestyńskiej Abbas i inni czołowi przywódcy Autonomii Palestyńskiej wzywają do „powrotu” „uchodźców” z Gazy do miejsc w Izraelu, które według nich są „ich domami i wioskami” w „Palestynie”.

Więcej
Blue line

Islam zabrania
istnienia Izraela
Itamar Marcus


Jednym z błędów popełnianych przez światowych (a nawet wielu izraelskich) przywódców, jest postrzeganie Autonomii Palestyńskiej (AP) jako świeckiego przywództwa muzułmańskiego, które, w przeciwieństwie do Hamasu, odrzuca religijną wojnę dla Allaha. Jest to fundamentalnie błędne odczytanie Palestyńczyków i konfliktu. Zasadniczo przywódcy polityczni Autonomii Palestyńskiej, podobnie jak przywódcy Hamasu, są przede wszystkim religijnymi muzułmanami, a dopiero potem Palestyńczykami.

Więcej

Mahdawi i tabun
użytecznych idiotów
David Collier


Wystarczą dwa dni poszukiwań, aby odkryć całą tę historię.


Opowiem wam prawdziwą historię Mohsena Mahdawiego, studenta aresztowanego ostatnio przez amerykańską Służbę Imigracyjną i Celną (ICE) oraz kampanię PR, którą rozpoczął, aby nagłośnić swoje zatrzymanie i zwieść wybranych na urząd oficjeli, zamieniając wielu z nich w głupców, frajerów i tuby pomagające ukryć jego powiązania z terroryzmem.

Więcej
Blue line

Zdrada kobiet
i Żydów przez lewicę
Brendan O’Neill


Nienawiść z Mrocznych Wieków Średnich raz jeszcze rzuciła cień na Wielką Brytanię. W sobotę w Essex ludzie szyderczo poniżali Żydów wracających do domu z synagogi  po modlitwach szabatowych w Pesach, pokazując im atrapy martwych dzieci. Nieśli lalki w całunach poplamionych czerwoną farbą i krzyczeli " Przestańcie zabijac dzieci!". W Edynburgu, również w sobotę, gniewni mężczyźni otwarcie marzyli o egzekucji kobiet-czarownic. „Przywróćcie palenie czarownic… JK”, głosił plakat na wiecu trans. Inny plakat dobitnie ujął to w słowach: "Zabijcie JK Rowling”.

Więcej

Azerbejdżan: rozszerzenie
Porozumień Abrahamowych
Martin Sherman

Prezydent Izraela Isaac Herzog spotyka się ze swoim azerskim odpowiednikiem Ilhamem Alijewem w Baku, 30 maja 2023 r. Źródło: Haim Zach/GPO.

„ Porozumienia Abrahamowe były największym osiągnięciem polityki zagranicznej pierwszej administracji Trumpa. Trump dał jasno do zrozumienia, że jego nowa administracja będzie dążyć do ich rozszerzenia”. — „Forbes”, 8 marca 2025 r.


Dwa niedawne doniesienia medialne podkreśliły rosnącą pozycję międzynarodową kaukaskiej Republiki Azerbejdżanu i jej powiązania z Izraelem.

Więcej

Rzeczywisty spisek,
o którym nikt nie mówi
Andrew Pessin


Wymyślili żydowski spisek, żeby usprawiedliwić krucjatę przeciwko Żydom.

Wszyscy znamy najbardziej wpływową antysemicką książkę w historii nowożytnej: Protokoły mędrców Syjonu.

Pojawiła się na początku lat 1900., a następnie została przyjęta i rozpowszechniony przez „drużynę pierwszej ligi” międzynarodowych antysemitów – Rosję i Związek Radziecki, nazistów, Bractwo Muzułmańskie i Hamas itd. – i rzekomo jest protokołem z tajnego spotkania „Mędrców Syjonu” zorganizowanego za kulisami Pierwszego Kongresu Syjonistycznego1w 1897 roku.

Więcej

Dwa pełne lata
piekła w Sudanie
Alberto M. Fernandez


Wielkie tragedie walczą o zyskanie zauważenia w świecie opętanym Gazą i Ukrainą, na których skupia się każda najnowsza burza medialna. To, że 15 kwietnia 2025 r. była druga rocznica brutalnej wojny domowej w Sudanie, jest jedną z tych wielkich tragedii, o których zaledwie się wspomina, a potem się je zapomina. Jednym z powodów jest to, że brakuje w niej czynników, które uczyniłyby z niej wiadomość najwyższej klasy, mimo że jest to najgorszy kryzys humanitarny na świecie. Odbywa się w Afryce, ojczyźnie zapomnianych historii. 

Więcej

Jak Bibi uparcie brnął
do zwycięstwa
Edward N. Luttwak

Benjamin Netanjahu (Wikipedia)

Dzięki upartej wytrwałości izraelski premier odparł nieustającą presję ze strony Waszyngtonu i zmienił mapę regionu. Ale jego najpoważniejszy test wciąż jest przed nim.

Więcej

Umowa nuklearna czy nie,
Hezbollah musi się rozbroić
Hussain Abdul-Hussain


Jeśli broń milicji miała służyć obronie, to zawiodła, przynosząc Libanowi i szyitom śmierć i zniszczenie.

Szyici z Libanu, którzy przysięgają wierność irańskiemu najwyższemu przywódcy Alemu Chameneiemu, powinni zadać sobie następujące pytania: dlaczego bojkotują amerykańskie produkty, skoro Chamenei zaprasza Amerykanów do inwestowania w Iranie i obiecuje Waszyngtonowi kontrakty o wartości 4 miliardów dolarów? Dlaczego ci szyici muszą mieszkać w namiotach, rozstawionych na ruinach zburzonych domów i nie oddawać broni Hezbollahu nawet w zamian za pieniądze na odbudowę? Dlaczego Chamenei ustępuje w sprawie swojego programu nuklearnego, podczas gdy Hezbollah walczy o bezwartościowy skrawek spornego terytorium granicznego z Izraelem?

Więcej

Tanecznym krokiem
powraca przeszłość
Andrzej Koraszewski

Warszawa 1968 – protesty studentów po zdjęciu ”Dziadów” (Zrzut z ekranu wideo)

Antysemityzm, przecież to już takie niemodne – powiedziała w marcu 1968 roku szykowna koleżanka ze studiów socjologicznych, nie ukrywając swojego zdumienia i oburzenia. Trudno zaprzeczyć, że dyktat mody intelektualnej jest bardziej bezwzględny niż tej, którą lansuje „Vogue”. Wiemy jak rozchodzą się idee, znamy mechanizm grupowego konformizmu, a jednak trudno wyjść ze zdumienia, kiedy ideologicznie wrogie środowiska lewicy i prawicy, nie przestając na siebie warczeć, w pewnych sprawach mówią jednym głosem. Podobnie kochają pieski i kotki, podobnie współczują chorym dzieciom, podobnie kochają Palestyńczyków, podobnie również chłoną każde kłamstwo o Izraelu.

Więcej

Szalona kampania
dekryminalizacji Hamasu
Brendan O’Neill


Słyszeliśmy prawne autorytety ostrzegające, że ryzykujemy wskrzeszenie karania za bluźnierstwo po oskarżeniu mężczyzny o spalenie Koranu. Widzieliśmy ministrę ds. ochrony kobiet, Jess Phillips, mówiącą, że rządowi Wielkiej Brytanii nie chce się kiwnąć palcem w bucie i nie rozpocznie dochodzenia na wielką skalę w sprawie seksualnego wykorzystywania młodych dziewcząt z klasy robotniczej przez gangi składające się głównie z pakistańskich muzułmanów. A teraz wisienka na tym zjełczałym torcie: brytyjscy prawnicy agitują za tym, aby Hamas nie był już uznawany za organizację terrorystyczną.

Więcej
Blue line

Chytra manipulacja
płci
Athayde Tonhasca Júnior

Salmakis nieprzystojnie zalecająca się do Hermafrodyta, autor: François-Joseph Navez (1787–1869) © Muzeum Sztuk Pięknych w Gandawie, Wikimedia Commons.

Dawno, dawno temu w starożytnej Grecji, młody mężczyzna przechadzał się po lesie, ciesząc się piękną pogodą, nieświadomy, że zbliża się do stawu zamieszkiwanego przez najadę Salmakis. Podobnie jak wszystkie najady, pomniejsze bóstwa, które opiekowały się źródłami, studniami i jeziorami, Salmakis miała słabość do młodych, jurnych mężczyzn. 

Więcej

Wykorzystywanie
palestyńskich chrześcijan
Mitchell Bard

Palestyńczycy dzielą się Świętym Ogniem w mieście Ramallah na Zachodnim Brzegu podczas obchodów Wielkiej Soboty, którą prawosławni chrześcijanie obchodzą dzień przed świętami Wielkanocnymi, 15 kwietnia 2023 r. Zdjęcie: Flash90.

Nicholas Kristof, wieloletni członek zespołu notorycznych izraelożerców z „New York Timesa”, obrał nowy kierunek ataku w swojej nieustającej kampanii: wykorzystuje trudną sytuację palestyńskich chrześcijan jako sposób na zwrócenie amerykańskich chrześcijan przeciwko państwu żydowskiemu. W niedawnym artykule ten publicysta maluje obraz izraelskiego ucisku w Betlejem, ignorując jednocześnie rzeczywistą sytuację, która nie pasuje do jego narracji.

Artykuł Kristofa ukazał się w momencie, kiedy nowe badanie Pew wykazało, że 72% ewangelików postrzega Izrael pozytywnie. Ewangelicy są zazwyczaj lepiej poinformowani o Izraelu niż inni chrześcijanie, których poglądy są zazwyczaj bardziej podzielone. Przedstawienie przez Kristofa palestyńskich chrześcijan jako ofiar prześladowań izraelskich najwyraźniej ma spowodować, że amerykańscy chrześcijanie zwrócą się przeciwko Izraelowi.

Więcej

Sahel: rodzące się
centrum globalnego islamizmu
Nils A. Haug

Ludzie poranieni w wyniku wybuchu bomby podłożonej przez Boko Haram w Nyanya, kwietniu 2014. (Wikipedia)

Bliski Wschód nie jest już centrum światowej działalności terrorystycznej i masowych  śmierci. Zgodnie z szanowanym Global Terrorism Index „Region Sahelu w Afryce jest teraz 'epicentrum globalnego terroryzmu'”, odpowiedzialnym za „ponad połowę wszystkich zgonów związanych z terroryzmem” na świecie.

Subsaharyjski Sahel jest w dużej mierze nieznany większości świata. Można go opisać jako duży, w większości płaski pas o szerokości blisko tysiąca kilometrów, położony między sawannami Sudanu na południu a pustynną Saharą na północy. W ciągu ostatnich dziesięciu lat, według Royal United Services Institute, najstarszego na świecie think tanku ds. obronności i bezpieczeństwa z siedzibą w Londynie, Sahel doświadczył „znacznego wzrostu przemocy dżihadystów.

Więcej

Sytuacja kryzysowa
kanadyjskich Żydów
Igal Hecht

Od 7 października 2023 r. na kampusach uniwersyteckich w całej Kanadzie pojawiły się obozowiska, w których nękani są żydowscy studenci i wykładowcy. „Montreal stał się stolicą antysemityzmu w Ameryce Północnej” — powiedział profesor Gad Saad z Uniwersytetu Concordia w Montrealu. Miasto szybko staje się największym siedliskiem radykalnego islamu na kontynencie. Na zdjęciu: transparent wzywający do „intifady” w obozowisku protestów antyizraelskich w Montrealu. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo.)

Historia jest surowym nauczycielem. Zbyt często jej ostrzeżenia pozostają niezauważone. Dwadzieścia lat temu Francja pogrążyła się w szambo antysemickiej przemocy, która trwa do dziś. W 2006 roku, kiedy muzułmański gang przestępczy, znany jako „Gang Barbarzyńców” porwał młodego Żyda o imieniu Ilan Halimi, torturował go przez trzy tygodnie, a następnie brutalnie zamordował, społeczność międzynarodowa była zaszokowana. Powodem porwania, tortur i morderstwa był stary stereotyp, że rzekomo wszyscy Żydzi są bogaci. Rodziny Halimiego nie było stać na zapłacenie 450 tysięcy euro żądanych jako okup.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Johnny Rotten ma rację:
Hamas to banda 
Brendan O'Neill

Mordowanie Żydów
pod fałszywym pretekstem
Bassam Tawil

Żydowska ambiwalencja
w walce z antysemityzmem
Mitchell Bard

Hasło „Nie chcę się
do tego mieszać” nie działa
Paul Finlayson 

Biesy napadają
raz jeszcze
Andrzej Koraszewski
 

Co ujawnia "zapomniana"
wojna w Sudanie
Brendan O’Neill 

„Uczeni” z Kataru wzywają
do śmierci i zniszczenia
Khaled Abu Toameh 

Etyka żydowska
a stronniczość mediów
Elder of Ziyon

Realistyczne spojrzenie
na kolonializm osadniczy
Paul Finlayson

Żydowska etyka polityczna:
projekt dla sprawiedliwych
Elder of Ziyon

Trump i pułapka
Najwyższego Przywódcy
Amir Taheri

Ramy uniwersalnej
etyki żydowskiej
Elder of Ziyon

Antyglobalista
w Białym Domku
Andrzej Koraszewski

Dżihad szaleje
w Afryce
C. Jacobs i U. Bulut

Historia gametycznej definicji
biologicznej płci
Jerry A. Coyne

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk