Prawda

Czwartek, 31 lipca 2025 - 00:09

« Poprzedni Następny »


Brednie na wysokich szczudłach


Andrzej Koraszewski 2024-11-28

Wiec „krytyków Izraela” w Sztokholmie 27 stycznia 2024 r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)
Wiec „krytyków Izraela” w Sztokholmie 27 stycznia 2024 r. (Źródło zdjęcia: Wikipedia)

Patrząc na przelewającą się przez świat falę wściekłego antysemityzmu czytelnik pyta, jak to jest możliwe? Faktycznie trudno jest odpowiedzieć na pytanie, czym kieruje się amerykański, czy kanadyjski gej, czy też różowowłosa lesbijka, maszerując pod hasłem „wszyscy jesteśmy Hamasem”? Powiedzieć takiemu, że on byłby zrzucony z wysokiego budynku, a jej, że zostałaby przed zamordowaniem zbiorowo zgwałcona, to mogą mieć pretensje o użycie niewłaściwych zaimków osobowych oraz wzmocnić swoje oburzenie oskarżeniem o islamofobię. A co powiedzieć o ateistach krzyczących „od rzeki do morza”, albo o dziennikarzach przerażonych samą propozycją wyjaśnienia, co to hasło znaczy, czy o Żydach, odmawiających kadysz za zabitych przez Izrael terrorystów?

Czy paranoja jest zaraźliwa? Jeśli uważnie przyjrzymy się historii, możemy stracić wątpliwości w tej sprawie. Rozmowa z antysemitą jest jak rozmowa z kreacjonistą, osłonięci pancerzem wiary pozostają odporni na argumenty i przekonani, że tylko głupiec zajmuje się szukaniem faktów przeczących ich głębokiej wierze.


Pod krótkim artykułem informującym o raporcie na temat powiązań będącej częścią ONZ organizacji UNRWA z terrorystyczną organizacją Hamas pani Magdalena pisze: „Badania izraelskich organizacji” i dodaje ikonkę pustego śmiechu. Ten wpis jest na Facebooku, więc nie wiemy, czy ta Magdalena przeczytała artykuł, czy ograniczyła się do skomentowania jego dwuzdaniowej zapowiedzi. Jej odpowiedź możemy przełożyć na stwierdzenie: „Żydom nigdy nie wierzę.” Magdalena ma niemieckie nazwisko, (które równie dobrze może być żydowskim).


Takie oświadczenie zmienia próbę dalszej dyskusji w bezsens. Więc można albo zignorować, albo sprowokować do jednoznacznego przedstawienia dogmatów wiary. Kiedy zwracam uwagę, że ten brak zaufania do wszystkiego, co mówią Żydzi, jest bardzo wiele mówiący, Magdalena odpowiada:

„Ach drogi panie, to nie antysemityzm (słowo, którym świetnie żongluje Izrael)...stawianie się w roli ofiary, jednocześnie prowadząc politykę okupacji, odbierania prawa do istnienia, zagrabiania ziem, wysiedlania, tworzenia obywateli drugiej kategorii ...okupant, który płacze, że okupowany go nie kocha i się buntuje.. i walczy na wszelkie sposoby o swoją tożsamość.. odkąd świat światem, okupanci nazywali okupowanych terrorystami.. a poparcie tej, lub tamtej strony zależy od układów polityczno-biznznesowych.”

Teraz to już nie jest krótkie zdanie i ikonka, ale pełen zestaw oskarżeń, z którymi na pozór można dyskutować. Można zatem zadawać pytania, czy Izrael miał prawo się odrodzić, czy Żydzi mimo wszystkich wygnań i mordów mieszkali tam nieprzerwanie od ponad czterech tysięcy lat, czy pierwsze osadnictwo w XIX wieku było na ziemiach wykupionych, czy zdobytych, czy strona arabska zaakceptowała proponowany podział, czy arabska imigracja do Mandatu Palestyńskiego była większa niż żydowska, czy i ilu Arabów zostało wygnanych ze swoich domów podczas wojny o niepodległość, a jak wielu uciekło na wezwanie arabskich armii obiecujących, że za tydzień będą mogli wrócić, jak już Żydów nie będzie, czy Arabowie, którzy zostali w Izraelu, mają równe obywatelskie prawa takie same jak Żydzi, czy Izrael wszczął jakąkolwiek wojnę, czy prowadził wyłącznie wojny obronne, czy rzeczywiście okupuje jakikolwiek skrawek ziemi arabskiej, czy Palestyńczycy wielokrotnie odmówili propozycji utworzenia własnego państwa w zamian za trwały pokój?


Pani Magdalena zapewnia, że antysemitką nie jest, na zwróconą uwagę, że w Gazie nie było żadnych Żydów od 2005 roku dowiedzieliśmy się, że:

„Gaza nigdy nie była wolna, to propaganda. A co z odbieraniem ziem na Zachodnim Brzegu? Jaki status mieli tam Palestyńczycy? I niech pan skończy z tym rzucaniem słowem antysemitka, bo tylko to potraficie, udawanie ofiary, każda krytyka działań Izraela, to antysemityzm. Tylko wam wszystko wolno, straszne to jest.”

Czego tu brak? Nie ma Porozumień z Oslo i informacji, czy pani Magdalena je zna, nie ma zamachu Hamasu i mordowania Palestyńczyków przez Palestyńczyków w Gazie. Nie ma Karty Hamasu deklarującej zamiar ludobójstwa Izraelczyków, nie ma informacji, że obszar C w Judei i Samarii, (nazwanej przez Jordanię „Zachodnim Brzegiem”), jest obszarem spornym, którego przyszłość miała być rozstrzygnięta w pokojowych negocjacjach. Krótko mówiąc nie widać tu żadnej wiedzy innej poza arabską propagandą. A jednak najciekawsze jest to stwierdzenie: „tylko wam wszystko wolno”. Zakłada owa Magdalena, że jeśli ktoś przeciwstawia się nieprawdziwym informacjom o Izraelu, to musi to być jakiś Żyd-syjonista. Jej wiara odrzuca możliwość zewnętrznego obserwatora badającego fakty. Trudno byłoby dyskutować o różnych arabskich koncepcjach pokoju z Izraelem, o poglądach palestyńskich dysydentów, o historii i ideologii Bractwa Muzułmańskiego, zmierzającego do budowy światowego kalifatu, a nie żadnej Palestyny.


Czy ta Magdalena naprawdę interesuje się Palestyńczykami? Takie twierdzenie byłoby wręcz zabawne, ale kto wie, może chciałaby dyskutować o tym, dlaczego wielokrotnie większa pomoc niż cały Plan Marshalla dla Europy zaowocowała tylko budową terrorystycznej twierdzy w Gazie i odmawiającej rozmów o pokoju Autonomii Palestyńskiej? Czy pytanie o prawa Palestyńczyków w „goszczących” ich krajach arabskich byłoby nietaktem? Czy łatwe do udowodnienia stwierdzenie, że Palestyńczycy traktowani są przez Arabów nie jak ludzie, ale wyłącznie jako psy wojny, mogłoby oburzyć tę wrażliwą i „współczującą” kobietę?


Amerykańska nauczycielka akademicka pochodząca z Jordanii na spotkaniu ze studentami, zaczyna od powiedzenia, że pochodzi z Jordanii, że wykłada na amerykańskim uniwersytecie, że docenia zainteresowanie jej regionem, ale uważa, że trzeba mieć pokorę i umieć się przyznać, że wie się zbyt mało. Mówi, że docenia, że studenci występują w obronie jej narodu, przypomina, że przed powstaniem Mandatu Palestyńskiego mogłaby być Libanką, Syryjką albo Egipcjanką (ale nie Jordanką, ani Palestynką, bo niczego takiego nie było), pyta co wiedzą o jej narodzie? A wreszcie stwierdza gniewnie: „Jesteście rozpuszczonymi amerykańskim bachorami, które chcą zwrócić na siebie uwagę, ale wyłącznie pogarszacie problem”. Dostaje oklaski, co rzadko się zdarza na takich spotkaniach. Ponieważ za tym sposobem zwracania na siebie uwagi kryje się długa tradycja zachodniego, chrześcijańskiego antysemityzmu, połączonego z lewicowym (sowieckim) antysemityzmem, zlanym dziś w jedną całość z potężnym muzułmańskim antysemityzmem.


Tak, ci młodzi ludzie chcą zwrócić na siebie uwagę, ale fakt, że robią to właśnie w ten sposób, nie jest przypadkowy. Od drugiej wojny światowej minęły trzy pokolenia, wnuki europejskich barbarzyńców nie chcą już mieć  poczucia winy, komunizm upadł już dawno, jego zbrodnie poszły w zapomnienie, jego obietnice są znowu kuszące. Dobrobyt jest oczywistością, współczucie jest tu wyznaniem wiary bez próby poszukiwania wiedzy. Jak można posądzać ich o antysemityzm? Przecież chcą dobrze, walczą ze złem, a ci Żydzi to okupanci, którzy wygonili biednych Palestyńczyków, prześladują ich, więc bronią się wszelkimi środkami, żeby zachować swoją tożsamość.   


To osobliwe „współczucie”, którego nie ma ani dla Kurdów, ani dla mieszkańców Sudanu, ani dla protestujących przeciw tyranii ajatollahów Irańczyków, ani dla mordowanych dziesiątkami tysięcy czarnych chrześcijan w Afryce. Więc jak to jest możliwe, że współczucie dla Palestyńczyków, którym Izraelczycy utrudniają mordowanie Żydów, porywa miliony? Broniący swojego życia Żydzi urągają ich koncepcji praw człowieka.


Antysemityzm nazywa się czasem najstarszą nienawiścią. Zakodowany w religii, w literaturze, w codziennym języku, niesie stereotyp łączący obraz Żyda z wszelkim złem i możliwość połączenia każdego zła z Żydem. „Krytyka Izraela” to zazwyczaj obarczanie żydowskiego państwa zbrodniami popełnianymi przeciw Izraelowi. Islam jest religią kolonialną, nie tylko podbił ogromne połacie Ziemi, ale żąda od swoich wiernych podboju świata; wszystkie kraje arabskie stosują apartheid, ludobójstwo (zamiar zniszczenia jakiejś grupy w całości lub części) to działania takie jak Turków wobec Ormian i Greków, nazistów wobec Żydów, Hutu wobec Tutsi. Czy wielki głód na Ukrainie był ludobójstwem? Gułag, Biafra, masowe mordy Pol-Pota? Maleńki Izrael jest państwem kolonialnym? Chyba coś się komuś pomyliło. Gdzie jest druga taka kolonia, która nie ma macierzy i w której mieszkańcy na każdym skrawku ziemi odnajdują ślady swoich przodków? Stosują apartheid wobec innowierców? W Izraelu? Nie? Może chodzi o „mur apartheidu”, o utrudnianie terrorystom wkraczania do kraju i zabijania ludzi na ulicach, o utrudnianie dojazdów do pracy, czy może o to, że ci, którzy nie są obywatelami, nie mają praw obywatelskich? Dlaczego mieszkający w Izraelu Arabowie za żadne skarby nie godzą się na wymianę terytoriów i dostanie się pod władzę „Palestyńczyków”. Ludobójstwo? Cywilne ofiary w wojnie rozpoczętej ludobójczą napaścią, z terrorystycznej twierdzy, w której terroryści okopali się wśród cywilów, w wojnie, w której połowa zabitych to uzbrojeni „bojownicy”, a wśród zabitych dzieci znaczną część stanowili „dzieci-żołnierze”, sfanatyzowane i wykorzystywane przez organizację, która  nie ma cienia litość i dla swojej ludności. Ludobójstwo? Naprawdę? Zabijanie głodem, kiedy organizacje humanitarne nie nadążają z odbieraniem ciężarówek z żywnością dla wrogiej populacji?


Co jest potrzebne, żeby uwierzyć w te brednie? Tradycja? Długa, potężna tradycja?


Czytelnik na forum gazety pisze: „Kiedyś przeczytałem w Internecie, że Żydzi to mafia. Wszędzie ich pełno. Dziwi mnie skąd u nich takie okrucieństwo, skąd taka hipokryzja?” To jego refleksja na wiadomość o niszczeniu przez Izrael arsenałów Hezbollahu. Głęboka refleksja, po zapoznaniu się z wszystkimi faktami i po długim namyśle.(Czy muszę dodawać, że żartuję?)


Wiele lat temu przeprowadzono w Niemczech badania nad przynależnością do NSDAP w miastach, w których w średniowieczu były masowe pogromy Żydów i w miastach, w których takich pogromów nie było. Wyniki nie pozostawiały wątpliwości – w miastach, w których były pogromy, procent mieszkańców należących do NSDAP był znacznie wyższy niż w miastach, w których w średniowieczu pogromów nie było. Mury pamiętały przez stulecia. (A może to nie były mury, może to była tęsknota do mordów i rabunków przekazywana przez stulecia, z pokolenia na pokolenie, udzielająca się również tym, którzy tam osiedli później?)


Dlaczego wyjątkowe, sadystyczne  okrucieństwo hamasowskich napastników wzbudziło zachwyt, podziw i potrzebę oskarżania Żydów właśnie o takie zbrodnie, które tak wielu wyraźnie zachwycały? Czy musimy szukać odpowiedzi w psychologii ewolucyjnej? Czy jesteśmy gatunkiem sadystycznych morderców? A może odpowiedź na pytanie „jak to jest możliwe” jest po prostu niemożliwa?


Izraelski dziennikarz  Gol Kalev  podejrzewa, że dziś, w XXI wieku fala nienawiści do Żydów jest o wiele silniejsza niż była w latach 30. ubiegłego wieku.

„Wtedy oskarżenie, że Żydzi psują ludzkość, opierało się na ewangelii liderów opinii, takich jak kompozytor Richard Wagner; ale dziś opiera się na ewangelii wiarygodnych zachodnich serwisów informacyjnych, a także sponsorowanych przez Zachód organizacji, takich jak Organizacja Narodów Zjednoczonych, Unia Europejska, Międzynarodowy Trybunał Karny i Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości.”

Nie jestem pewien, czy ma rację, również wtedy brały w tej orgii udział rządy, Kościoły, gazety, radio. Prawda, nowoczesne technologie są wszechobecne, ale wtedy działała ambona i jarmark. A jednak, nie można wykluczyć, że ta fala jest dziś znacznie wyższa i że tsunami  zostało wywołane zachwytem dla orgii hamasowskich  bestialskich mordów.


Co się zmieniło? Istnieje żydowskie państwo, jest izraelska armia, która oburza swoimi możliwościami obrony izraelskiego życia.    


Einat Wilf, izraelska autorka i była posłanka do Knesetu z ramienia Partii Pracy, pisała na łamach magazynu „Sapir” o kompleksie palestyńskiej propagandy. To działanie metodą plakatową, powtarzanie bez końca prostych absurdalnych haseł. Jesteśmy w teatrze absurdu, który jest na przedszkolnym poziomie.


Syjonizm = Rasizm

Syjonizm = Apartheid
Syjonizm = Ludobójstwo


To jednak okazuje się genialne, działa, dociera do wszystkich, trafia do kibiców piłki nożnej, do studentów, do profesorów, do dziennikarzy i polityków. Proste słowa zostają zaprzęgnięte do przekonania świata, że państwo żydowskie to wcielenie zła.



„Strategia plakatowa — z jej powtarzaniem prostych sloganów na licznych forach, w połączeniu z autorytetem akademickim i imprimatur organów ONZ — prowadzi tylko do jednego logicznego rezultatu. Jest to ten, który widzieliśmy podczas ostatnich demonstracji, podczas których Gwiazda Dawida została umieszczona w koszu na śmieci z napisem ‘Utrzymajmy świat w czystości’. Jeśli Izrael, syjonizm i Gwiazda Dawida są złe, to zło musi zostać wykorzenione. Co więcej, musi zostać wyrzucone do kosza i wykorzenione, ponieważ po drugiej stronie tego procesu czeka świat sprawiedliwości, praw, równości i wolności.”

Einat Wilf przypomina włoskiego programistę, Alberto Brandoliniego, który w 2013 roku analizując dyskurs w Internecie doszedł do wniosku, że działa tu „zasada asymetrii bzdur”, że „Ilość energii potrzebna do obalenia bzdury, jest o rząd wielkości większa niż ta potrzebna do jej wyprodukowania”. To prawo Bardoliniego stało się popularne, ale nie daje żadnego lekarstwa. Bzdura chodzi na wysokich szczudłach, wszyscy ją widzą i większość ma do  niej sympatię. Prawda pełza po ziemi, bada definicje, szuka dokumentów, przedziera się przez gąszcz faktów, analizuje spory. Wielbiciele bzdury klikają na ikonki pustego śmiechu i pozostają przy swojej wierze.


Próby dyskusji z antysemitami są jak próby dyskusji z kreacjonistami. Wyprodukowane przez carską Ochranę „Protokoły mędrców Syjonu” są dziś studiowane z uwagą przez antysemickich intelektualistów, spadkobiercy Ochrany wynaleźli doskonalszy sposób transmisji antysemityzmu do mas. Technika plakatowa działa jak mąka i ciepłe mleko na uśpione drożdże, które dostając pożywkę zaczynają radosną orgię błyskawicznego rozmnażania się.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj




Komentarze
3. Natasha, Dima, Vlad... Romana Kolarzowa 2024-11-29
2. Prosty środek upiększający Romana Kolarzowa 2024-11-28
1. Stanislaw Stanislaw 2024-11-28


Rewolucja


 


Hili: To wszystko jest bardzo podejrzane. Administrator załatwia. Samochód ubezpieczony, informacja, gdzie wydrukować album, zdobyta i zabezpieczona. Korytarz zmienia się w muzeum „Nawojki” i nie tylko. Mariusz instaluje stół pingpongowy w piwnicy. Największą sensacją jest Danka, czyli redaktorka Pamiętników znalezionych w starym łbie. Oni sobie nie tylko przypadli do gustu — oni spiskują, i sama nie wiem, co o tym myśleć. Chciałam posłuchać i udostępnić, Administrator pogłaskał mnie, ale byli ostrożni. Tak czy inaczej, on powiedział, że takiej redaktorki jeszcze nie widział.
Interesujące zjawisko — przestał kląć. Zobaczymy, może będzie bardziej normalny, ale czy to dobrze, czy źle?

Więcej

Letnia przerwa




Nie ma dziś nowych materiałów. Nie wiem, czy będą jutro. Niedziela kręciła się wokół soboty, poniedziałek wyciąga ręce do wtorku. Dobrzyń szepcze o nagrodzie, czyli „ludzie mówią”. Redakcja przygotowuje się do miesięcznej przerwy. Trzeba przyspieszyć prace nad książką. Jeszcze nie wiadomo, czy to będzie pełna przerwa, czy jednak dialogi będą pojawiać się każdego dnia jak zawsze. Jeszcze nic nie wiemy.

Więcej

Nagroda


 






Hili: Ludzie, co tu się dzieje?

Więcej
Blue line

Nagroda dojechała
do Dobrzynia
Andrzej Koraszewski


B’nai B’rith International organizuje uroczystość wręczenia nagród polskim obywatelom, którzy wykazali się zaangażowaniem w zachowanie dziedzictwa żydowskiego w Polsce oraz w rozwijanie relacji polsko-żydowskich. Wyróżnienie, przyznawane już po raz trzeci z rzędu, nosi nazwę Wdzięczność–Gratitude–הכרת הטוב – w języku polskim, angielskim i hebrajskim – i honoruje wybitny wkład osób i instytucji w te działania.

Począwszy od bieżącego roku, nagroda będzie wręczana ku czci Mariana Turskiego (1926–2025), polsko-żydowskiego dziennikarza, historyka, ocalałego z Holokaustu oraz członka loży B’nai B’rith Polska. Organizacja B’nai B’rith działa (z przerwą) w Polsce od 1923 roku.

Więcej

Tłum w ogrodzie
Pauliny
A.K.


Po zakończeniu części oficjalnej muszę przedstawić Jurka i Agnieszkę obecnym w ogrodzie mieszkańcom Dobrzynia oraz obecnych mieszkańców Dobrzynia Jurkowi i Agnieszce. To drugie zajmuje sporo czasu, bo muszę również powiedzieć o tych, których tu brakuje: o Gosi Konarskiej, naszej przyszywanej córce, znalezionej przy drodze w Strachoniu, o Radku i Justynie T., o Agnieszce S. i jej siostrze Justynie S., o Agacie Ziółkowskiej, która kocha swoich studentów, o Marioli, która jest winna temu, że między flagami izraelskimi wiszą lotki, i oczywiście o Anetce, siostrze Pauliny oraz o rodzicach Pauliny i o innych. Jednego imienia nie wymieniam. Jurek, który czyta uważnie każde słowo w „Listach”, natychmiast to zauważył.

Więcej
Blue line

Próby świadectwa
raz jeszcze
Andrzej Koraszewski


Tekst odwołujący się do Prób świadectwa Jana Strzeleckiego był poniekąd naszym manifestem, kiedy zaczynaliśmy prowadzenie „Listów z naszego sadu” Dziś próbuję prowadzić je samodzielnie. Sądzę, że jest to możliwe dzięki niesamowitemu wsparciu wspaniałych i rozumiejących przyjaciół. Dziś, zaledwie w miesiąc  i 10 dni po śmierci Małgorzaty, jestem bliski zarówno zmodyfikowanej koncepcji „Listów” jak i nowej organizacji pracy redakcyjnej. Nic z tego nie byłoby możliwe bez pomocy Kuby. Zbudowane przez niego narzędzia AI pozwalają na przyspieszenie i samodzielne wykonanie pracy, którą ciągnęliśmy we dwoje.

Więcej

Stąd
do wieczności
A.K. 


 

Potrzebny jest drugi tekst na dzień dzisiejszy. Na świeży umysł zostawiam ostateczną kontrolę tekstu o Janie Strzeleckim. Wybór tematu drugiego tekstu zaplanowałem na pracę po drugim śnie. Tak często się ostatnio zdarza, że nocny sen rozbijam na trzy części. Po każdym śnie mam sprawny umysł. Kładąc się na godzinę snu, nie nastawiam żadnego budzika, używam naturalnego. Margines dokładności to około 15 minut. Przed snem papieros na schodkach poświęcony planom. Testament czy pantofelek? Pokusa kombinacji. Nie dam rady, kombinacja zbyt trudna. Zostaję przy pantofelku. Tak dyktuje instynkt drapieżcy.

Więcej

Pośladkowy poród
IV Rzeczpospolitej
Andrzej Koraszewski


Redaktor jest nadal na urlopie, pod jego nieobecność przypominamy ważniejsze teksty z przeszłości. Dziś opowiadanie z tomiku I z Wichru odezwał się Pan wydanego przez Art Factory w Lund  w 2007 roku roku.
p.o. Administratora, Paulina Raniszewska

 

W ostatnich wyborach Upupiści Wschodni zwyciężyli nad Upupistami Zachodnimi. Tak czy siak upupizm, jakby nie trzeć upupizm. Ciumciakiewicze przeciw Ciapciakiewiczom. Od ćwierć wieku próbowali Bracia Bardzopolscy coś począć, a że nie wychodziło, więc szybko zdecydowali się na zapłodnienie in vitriol.

Więcej

Wyznanie
nieświętego Andrzeja
Andrzej Koraszewski

Zdjęcie: albo Elżbieta Wierzbicka albo jej mąż Andrzej Marciniak.

Kochany Czytelniku,

mam do Ciebie prośbę — przeczytaj hasło w Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wyznania. Preambuła tego hasła brzmi:

„Wyznania (łac. Confessiones) – książka autorstwa św. Augustyna z Hippony, należąca do światowej klasyki literatury duchowej. Składa się z 13 ksiąg napisanych pomiędzy 397 a 401 r. n.e. i zawiera wiele akcentów autobiograficznych.”

Więcej

Natura jest przeżarta
rują i korupcją
Andrzej Koraszewski 

Obrazek:David Plunkert

Redaktor jest na urlopie, pod jego nieobecność przypominamy ważniejsze teksty z przeszłości. Dziś „Na Zeusa…”, to wznowienie Administrator polecił  zadedykować Justynie Trawińskiej.  Tekst jest z 26 grudnia 2013 roku.
p.o. Administratora, Paulina Raniszewska

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o seks, ale nie zawsze, bo życie jest skomplikowane. Cudowna Natalie Angier poczęstowała na święta czytelników "New York Timesa" wspaniałą opowiastką o prezentach. Mogłoby się zdawać, że dzielenie się i dawanie prezentów to taka nasza ludzka specjalność, ale jak zwykle przemawia przez nas ignorancja i pycha. W pogoni za takim lub innym zyskiem, natura jest altruistyczna.

Więcej

Wyprawa
po złote runo
Redaktor


Wieś K. wraz z jej samotnym domem na skraju wsi to miejsce najbardziej emocjonalnie wysunięte w kierunku Tatr w całym województwie kujawsko-pomorskim. Wcześniej z Małgorzatą odwiedzaliśmy to miejsce wielokrotnie, przez biblijne siedem lat, obserwując budowę Domu. Obecnie Dom jest ukończony, piękny z zewnątrz, umeblowany i udekorowany starannie. Nie znajdziesz tu żadnego elementu, którego zakup i umieszczenie wewnątrz domu nie byłoby przedmiotem wielomiesięcznych rozważań i dyskusji. Ten Dom jest doskonałością w sobie i dla siebie, zmusza do podziwu i pokory, ale z jakiegoś powodu jego doskonałość niepokoi.

Więcej
Blue line

List otwarty
do Adama Michnika
Andrzej Koraszewski


Redaktor jest na urlopie, pod jego nieobecność przypominamy ważniejsze teksty z przeszłości. Dziś "List Otwarty do Adanma Michnika" z lutego 2014 roku.
p.o. Administratora, Paulina Raniszewska

Wracają lata trzydzieste i powraca klarowna dychotomia, albo jesteśmy po stronie łajdactwa, albo mówimy głośno NIE dla planów ludobójstwa, NIE dla obłędu antysemityzmu. Dla uczciwego człowieka nie ma tu niczego pośredniego.

Więcej

Czy ludzie są
małpami człekokształtnymi?
Jerry A. Coyne


Redaktor jest na urlopie, pod jego nieobecność przypominamy ważniejsze teksty z przeszłości. Dziś artykuł Jerrego A. Coyne'a z lutego 2014 roku.
p.o. Administratora, Paulina Raniszewska
                                             &&&&&&&
Pora potwierdzić raz na zawsze, że ludzie są małpami człekokształtnymi.

Więcej
Blue line

Co dziś wiem
o listach z sadu
Sławomir Holand


Zastałem Andrzeja na wiklinowym fotelu, w cieniu pod bzem. Małym scyzorykiem zdejmował korę z patyka. Ucieszył się na mój widok, zapytał, czy chcę coś zjeść i wypić. Kiedy zaprzeczyłem, powiedział, że to będzie cybuch, że dostał śliczną, ale bez cybucha. W głębokim skupieniu dokończył zdejmowanie kory, potem długo i delikatnie wygładzał go ostrzem scyzoryka. Kazał mi sprawdzić, czy jest dość gładki. Potem powiedział: „Powinien poleżeć teraz dwa lata, ale ja nie mam czasu”. Poszliśmy do kuchni, wyszedł na chwilę, wrócił z suszarką do włosów.

Więcej

Tajemnica popularności
sprawy palestyńskiej
Andrzej Koraszewski

Terroryści Państwa Islamskiego z dumą pokazywali obcinanie głów 21 chrześcijanom w Libii 15 lutego 2015 roku. (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo.)

Barbarzyństwo. Obcinanie głów, gwałty, mordowanie dzieci, podpalenia, porwania, sadyzm, palenie kościołów, nawracanie mieczem, niewolnictwo i handel kobietami. Islamskie Państwo Iraku i Syrii (ISIS), Hamas, Hezbollah, Huti, Al-Kaida, talibowie, Boko Haram — to garść tych, o których mogłeś słyszeć; są jeszcze dziesiątki innych, a wszystkie łączą te same metody, ten sam okrzyk „Allahu Akbar”, to samo żądanie podporządkowania wszystkich prawu szariatu. Precz z muzyką, precz z nauką, precz z demokracją. Islam jest rozwiązaniem. Czasem się łączą, częściej się spierają, mordują się wzajemnie, konkurują o to, kto jest bardziej radykalny, kto bardziej barbarzyński.

Ameryka jest Wielkim Szatanem. To z Ameryki płynie najgorsze zepsucie. Wszyscy niewierni są źli, chociaż niektórzy mogą się przydać jako chwilowi sojusznicy — zabije się ich później. Izrael jest Małym Szatanem. Mały, bo pogardzany. Mały, bo to ledwie widoczna plamka na mapie. 

Więcej

Arkady, dziewczyny
i para spiskowców
Andrzej Koraszewski 

<span>Clifford’s Tower w Yorku,</span>

„Mam 85 lat i jestem staroświecki. [...] Jestem ekshibicjonistą – opowiadam o sprawach najbardziej intymnych, bez cienia wstydu. Wczoraj niespodziewanie opowiedziałem młodej kobiecie o mojej inicjacji seksualnej.”
Kurwa, prawie się posikałem i niemal pękłem ze śmiechu – tutaj odstawiane są większe cyrki, niż sądziłem.
Ale to by tłumaczyło, dlaczego ta hasbara taka cieniutka, żenująca… Demencja?

Więcej

Kilka uwag o pełzającej
metamorfozie dziennikarstwa
Romana Kolarzowa


Niepostrzeżenie dziennikarstwo niezależne przeszło w kaznodziejstwo. Możliwe, że jest to zawrócenie w stronę źródła. Zatem regres, ale z uwagi na rozziew między cofniętymi w rozwoju technikami perswazji a superwydajnymi technikami przekazu wybitnie groźny. Z okazji Światowego Dnia Uchodźców czytelnicy otrzymali pasztet na wpół surowy, na wpół zaś zepsuty: Palestyńscy uchodzcy i UNRWA.- 77-letnia tymczasowość.

Więcej

Wędrówki po ulicach
Pawła Włodkowica
Andrzej Koraszewski 

Ulica Włodkowica w Dobrzyniu. Ostatni raz byłem w tej okolicy wiosną 1990 roku. Tu chyba wszędzie były pola, teraz to dzielnica najzamożniejszych, bogactwo sika. Ulica jest maleńkim zaułkiem, trzy domy po jednej stronie, trzy po drugiej, siódmy w głębi, zamykający zaułek. Powiedzieć, że nie ma tu żywej duszy to wierutne kłamstwo, obszczekują mnie psy, bardzo rasowe.

B’nai B’rith International organizuje uroczystość wręczenia nagród polskim obywatelom, którzy wykazali się zaangażowaniem w zachowanie dziedzictwa żydowskiego w Polsce oraz w rozwijanie relacji polsko-żydowskich. Wyróżnienie, przyznawane już po raz trzeci z rzędu, nosi nazwę Wdzięczność–Gratitude–הכרת הטוב – w języku polskim, angielskim i hebrajskim – i honoruje wybitny wkład osób i instytucji w te działania.


Począwszy od bieżącego roku, nagroda będzie wręczana ku czci Mariana Turskiego (1926–2025), polsko-żydowskiego dziennikarza, historyka, ocalałego z Holokaustu oraz członka loży B’nai B’rith Polska. Organizacja B’nai B’rith działa (z przerwą) w Polsce od 1923 roku.


Nagrody otrzymali:
Robert Kobylarczyk, Andrzej Koraszewski oraz Ireneusz Socha.
W moim imieniu nagrodę odebrał Jerzy Luty.

Dostałem właśnie list od Jurka – przeprasza, że nie wysłał statuetki, ale postanowili z żoną, że wręczą ją osobiście. Ucieszyłem się ogromnie, bo z Jurkiem znamy się wirtualnie, ale serdecznie. Jego żona na zdjęciach wygląda jak grecki ideał połączenia: piękna, dobra i mądrości, więc ceremonia wręczenia statuetki zapowiada się fantastycznie. Aczkolwiek Jurek to dr hab. i prof., jest nadal pięknym młodzieńcem.

Więcej

Wiadomości z innego
kraju i ze świata
Redaktor


Zawsze tak było — oboje z Małgorzatą byliśmy zwierzętami politycznymi. Od pierwszego spotkania na Trębackiej. Często różne rzeczy zwracały naszą uwagę. Małgorzata czasem kręciła głową ze zdumienia, kiedy sięgałem po książkę o ekonomii. Jej praca magisterska traktowała o prestiżu zawodów: wysoki prestiż profesora, nie tak wysoki księdza, prestiż robotnika wyższy niż sklepikarza. Nie wiązała tego z religią i zdziwiła się, kiedy zapytałem, czy sprawdzała, czy przypadkiem różnice wyznań religijnych nie są ważniejsze niż ustrój polityczny. Moje podejrzenia wynikały z badań na zupełnie inny temat. Czytałem jakiś raport z badań na temat stosunku do własności (indywidualnej i społecznej), gdzie zmienna wyznania przebijała wszystko inne. Katolicy mieli znacznie bardziej lekceważący stosunek do własności społecznej niż protestanci. Własność zbiorowa (czy to państwowa, czy gminna) nie była własnością w całym tego słowa znaczeniu, i jej zawłaszczenie nie spotykało się z poważnym potępieniem innych. W przypadku własności prywatnej, w krajach katolickich bardziej niż w krajach protestanckich istotne było, jak zamożny był poszkodowany. To były duże, międzynarodowe badania.

Więcej

PROCES
Adaptacja Kafki
Paul Finlayson


Adaptacja Kafki, mająca na celu ujawnienie zła biurokracji akademickiej w Kanadzie. Poznajcie parę demonów – wujka Malfaksa i jego ukochanego demonicznego siostrzeńca oraz nowego ucznia Smolderguta.

Więcej

Haniebna obrona
terroryzmu przez BBC
Redakcja World Israeli News


Dyrektor generalna BBC News właśnie stanęła w obronie Hamasu. To nie pomyłka.

Deborah Turness, najwyższa rangą osoba odpowiedzialna za wiadomości w BBC, stwierdziła w tym tygodniu, że Hamas ma „uzasadnioną rolę polityczną” — jakby była to jakaś niezrozumiana struktura rządowa, a nie ludobójcza organizacja terrorystyczna odpowiedzialna za masakrę z 7 października.

Jej komentarze pojawiły się po tym, jak BBC została zmuszona do wycofania dokumentu, którego narratorem był syn wysokiego rangą urzędnika rządu Hamasu.
Turness próbowała usprawiedliwić rolę ojca, twierdząc, że był on jedynie częścią „rządu kierowanego przez Hamas”, a nie jego skrzydła wojskowego. Jakby to coś zmieniało.

Nie ma znaczenia, że Wielka Brytania oficjalnie uznaje cały Hamas — zarówno polityczne, jak i militarne jego ramię — za organizację terrorystyczną.

Więcej
Blue line

Pewna religia
nienawidzi psów
Robert Spencer


Elity rządzące Islamską Republiką Iranu nie są znane na świecie z przyjaznego, pogodnego usposobienia; w rzeczywistości mają one długą i stale rosnącą listę znienawidzonych rzeczy – w tym Amerykę, Izrael, kobiety (przynajmniej te z odkrytą głową przebywające w miejscach publicznych) oraz najlepszego przyjaciela człowieka – psa. Rządzący irańscy ajatollahowie właśnie rozszerzyli na cały kraj zakaz, który obowiązywał już w ponad dwudziestu miastach Iranu: wyprowadzanie psa na spacer jest od teraz nielegalne. Oznacza to, że choć prywatne posiadanie psa jako zwierzęcia domowego jest teoretycznie dozwolone, to w praktyce zostało zakazane. Wamiz, francuskojęzyczny portal poświęcony wiadomościom o naszych czworonożnych przyjaciołach, poinformował we wtorek, że każdy, kto wyprowadza psa „na ulicach Iranu, ryzykuje czymś więcej niż tylko mandatem – a wszystko to z powodów głęboko religijnych.”

Więcej

Szekspir napisał
podręcznik antysemityzmu
Ruth Vanita

Źródło zdjęcia: Wikipedia

Szekspir najprawdopodobniej nigdy nie widział Żyda, ponieważ król Edward I wypędził Żydów z Anglii w 1290 roku.


Jednak, jak zauważył krytyk literacki Harold Bloom, Szekspir wie o nas wszystko.

Więcej

Zaczarowany świat
PRL
Andrzej Koraszewski

Romantyczne bocianie gniazdo, stojące w pobliżu wymagającego drobnych remontów budynku gospodarczego.

Przed chwilą odebrałem z paczkomatu długo oczekiwany album Marka Zürna. Łączy nas bardzo wiele – musieliśmy widywać się wielokrotnie w młodości, bo Marek studiował w tym samym czasie na tym samym wydziale filozofii i socjologii UW. Mieliśmy wspólnych znajomych, ale nie znaliśmy się. Obaj jesteśmy dziś szwedzkimi obywatelami. Nie wiem, czy Marek odzyskał polskie obywatelstwo (ja tak, bo inaczej miałbym kłopoty z kupnem domu w Polsce). Nie wiem, kiedy Marek zwrócił uwagę na moje istnienie, ale od lat jest wiernym czytelnikiem prowadzonych przeze mnie i moją żonę Małgorzatę „Listów z naszego sadu”.

Nerwowo rozrywałem strasznie starannie opakowaną przesyłkę. Rzuciłem na ziemię folię i karton, żeby wreszcie mieć ten album w ręku. Rzuciłem okiem na zdjęcia z archiwum Marka, zupełnie inaczej prezentujące się na stronach o wymiarze 23,5 × 23,5 cm, na doskonałym papierze – dopieszczone technicznie arcydzieło. I co? I natychmiast przypomniał mi się czarny książę Górnej Volty.

Więcej

O podstawowej różnicy
między fajką a papierosem
Sublokator


Wydaje mi się, że nikt o tym nie pisał. To prawdopodobnie wynika z faktu, że jestem mało oczytany i durny; zarozumiały grafoman myśli, że jest taki oryginalny. Prawdopodobnie z powodu ignorancji piszę to, co ktoś inny napisał dużo lepiej. Z literatury pamiętam wiele scen z fajką, ale nie uświadamiam sobie analizy – fajka vs. papieros.

Zacznijmy najkrócej: papieros jest jak obiad w McDonaldzie albo szybki posiłek z budki z ciepłymi potrawami. Fajka to obiad w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu albo w knajpie pod strzechą.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Rozmowa z arystokratą
i schodki
Andrzej Koraszewski

Interesująca groźba ataku
nuklearnego na Izrael
World Israel News

Ogólnoświatowy konkurs
na zakup fajki
KONKURS 

Cudowna podróż
autora i administratora WEIT
Jerry Coyne

Jak zostałem chłopskim
dziennikarzem
Andrzej Koraszewski

Kanadyjskie wybory
i handel strachem
Paul Finlayson

Odpowiedź do Petera Oborne’a
i Irfana Chowdhury’ego
David Collier

Dramat uchodźców
wczoraj i dziś
Z archiwum "Listów"

Chochlik buszujący
w starym łbie
Andrzej Koraszewski

Taliban ma wiele twarzy
na Zachodzie
Phyllis Chesler

Świat wciąż próbuje
odbudować Gazę
Oren Kessler

A P i propozycja
utworzenia Emiratu Hebronu
Itamar Macus

Mały problem 
z kontynuacją „Listów”
Andrzej Koraszewski

Poranny przegląd
doniesień z mediów
Uwagi Redaktora

O życiu i twórczości
Ludwika Lewina
Richard (Ryszard) Kerner

Blue line
Polecane
artykuły

Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk