Prawda

Piątek, 10 maja 2024 - 08:23

« Poprzedni Następny »


Przekazanie Afganistanu talibom nie pomaga strategicznym priorytetom Ameryki; sabotuje je


Yigal Carmon 2021-09-07

Wicepremier Kataru i minister spraw zagranicznych Mohammed bin Abdulrahman Al Thani spotyka się z mułłą Abdulem Ghani Baradarem, szefem biura politycznego Talibanu, w Doha, 17 sierpnia 2021. Zdjęcie: Qatar News Agency
Wicepremier Kataru i minister spraw zagranicznych Mohammed bin Abdulrahman Al Thani spotyka się z mułłą Abdulem Ghani Baradarem, szefem biura politycznego Talibanu, w Doha, 17 sierpnia 2021. Zdjęcie: Qatar News Agency

Zdrada nie jest sednem afgańskiej tragedii. Wielkie mocarstwa, takie jak USA, a także małe kraje, jak Izrael, zdradzały i nadal będą zdradzać swoich sojuszników, jeśli wierzą, że w ich interesie taka zdrada jest niezbędna. Jest to smutny ale historyczny fakt: realpolitik w najgorszym wydaniu. Niemniej, w końcu nawet zdradzony rozumie to i, wiedząc o tym, nadal powraca do swojego byłego protektora, kiedy wierzy, że dyktuje to jego własny interes. Spójrzmy, na przykład, na tak często zdradzanych Kurdów. Dlatego moralny osąd wycofania się z Afganistanu jest nieistotny. Nikt nie oczekuje ani nie chce, by jego kraj poświęcał własne interesy na rzecz innych. Pora przywołać aforyzm: “To gorsze niż zbrodnia; to błąd” – przypisywany francuskiemu dyplomacie, Talleyrandowi. Amerykańska zdrada jej sojusznika, demokratycznie wybranego rządu Afganistanu przez zarówno administrację Trumpa, jak Bidena, powinna być potępiona w mniejszym stopniu ze względu na moralną ułomność, a bardziej z powodu szkód wyrządzonych strategicznym interesom Ameryki przez to nieprzemyślane wycofanie.

Gdyby wyższe interesy strategiczne spowodowały to wycofanie, mogłoby być uzasadnione. Niestety, Afgańczycy najwyraźniej zostali zdradzeni przez obie amerykańskie administracje z powodu polityki wewnętrznej. Kiedy Biden uzasadnia wycofanie się, mówiąc: "Poszliśmy do Afganistanu z powodu koszmarnego ataku, który zdarzył się 20 lat temu. To nie może wyjaśnić, dlaczego mamy pozostawać tam w 2021 roku. Zamiast powrócić do wojny z Talibanem, musimy skupić się na wyzwaniach, jakie są przed nami"[1], albo oszukuje albo dokonuje samooszustwa. Chociaż Ameryka zajęła Afganistan w reakcji na 9/11, amerykańskie interesy w tym kraju były wcześniejsze niż ataki terrorystyczne. Wartością Afganistanu zawsze był strategiczny interes bez odniesienia do terroryzmu.  


Afganistan, od dni Wielkiej Gry między Rosją a Wielką Brytanią i dalej przez czasy zimnej wojny między USA a ZSRR, był uważany za strategicznie cenny i dlatego rywalizujące supermocarstwa tak wiele inwestowały w Afganistanie. Obecnie strategiczna wartość Afganistanu jest wykładniczo większa, bowiem amerykańska obecność jest kością w gardle Rosji, Chin i Iranu. Jednak zachodni przywódcy przedkładają względy krajowe nad nadrzędne interesy strategiczne. Biden publicznie oświadczył, że USA są we współzawodnictwie z Rosją i Chinami, ale jego decyzja osłabiła pozycję USA w tym współzawodnictwie. Ponadto, sposób przeprowadzenia tego wycofania wyłącznie pogorszył sprawy. Rosja, Chiny i Iran mogą teraz odetchnąć z ulgą, że ich główny przeciwnik zszedł z pola.  


Dlatego, prawdziwe pytanie brzmi: czy USA mogły utrzymać swoją pozycję w Afganistanie, jak to dyktuje strategiczna konieczność, wykraczająca poza dwadzieścia lat okupacji? Odpowiedź jest zdecydowanie twierdząca; Ameryka mogła zachować swoją obecność bez żołnierzy w terenie przez delegowanie odpowiedzialności przyjaznemu reżimowi, który miałby pełne militarne, polityczne i ekonomiczne poparcie, takie jak wsparcie lotnicze, wywiadowcze i logistyczne. Kiedy to poparcie zostało szybko anulowane, afgańska armia załamała się w ten sam sposób, w jaki załamała się ARVN (armia południowowietnamska), kiedy USA cofnęły poparcie.  


Utrzymanie zdolności do życia lokalnego zastępcy nie byłoby przechadzką po parku z przyczyn, które są wyliczone poniżej, ale była to realna opcja, pod warunkiem, że taka polityka opierałaby się na znajomości areny i gotowości do radzenia sobie z trudnościami. To byłby naturalny sposób wycofania żołnierzy z Afganistanu. Jednak dwie ostatnie administracje wybrały odwrotną drogę: wybrały innowacyjną opcję abdykowania siły i kontroli na rzecz swojego wroga – Talibanu[2].


Przez dwa lata administracja Trumpa prowadziła negocjacje o wycofaniu się Ameryki i o przyszłości Afganistanu nie z legalnym rządem afgańskim, który był wykluczony z rozmów, ale z terrorystycznym ruchem talibów. USA nawet zmusiły afgański rząd do, między innymi, uwolnienia tysięcy terrorystów Talibanu z rządowych więzień. Bidena nie wiązało porozumienie Trumpa z talibami. Mógł je odrzucić lub zmienić, jak zrobił w wielu innych wypadkach z całego spektrum, włącznie z międzynarodowymi porozumieniami.  


Jakie były trudności do pokonania, gdyby USA wybrały dążenie do zabezpieczenia swoich strategicznych interesów w Afganistanie? Pierwszą trudnością było to, że USA musiały stawić czoła terrorystycznemu powstaniu talibów, którzy zabili i okaleczyli wielu Amerykanów przez minione 20 lat. Najbardziej niewytłumaczalny w tym jest fakt, że przez wszystkie lata, kiedy USA borykały się z tą trudnością, nigdy nie rozprawiły się z problemem u jego źródła, mianowicie z tym, że Taliban był tworem tych, którzy udawali, że są sojusznikami: tworzyła go pakistańska Inter-Services Intelligence (ISI) – służba specjalna.


Ignorowanie tego faktu przez Amerykę zakrawa na szaleństwo. Nie zawsze tak było. Po 9/11 ówczesny sekretarza stanu, Richard Armitage, w ostrych słowach ostrzegł generała Mahmuda Ahmeda, ówczesnego dyrektora pakistańskiego ISI: "Bądźcie przygotowani na bombardowanie. Bądźcie przygotowani na cofnięcie się do epoki kamiennej"[3]. Szef ISI był wówczas z wizytą w Waszyngtonie, jak wspominał Armitage w wywiadzie[4]. Pakistan istotnie pomyślał i choć nie ingerował otwarcie w inwazję USA na Afganistan, sub rosa podtrzymywał talibów jako czynną, nieustającą rewoltę. W pewnym momencie, w latach 2007-08, prezydent Bush nawet zawiesił kooperację wywiadowczą z Pakistańczykami, ale szybko do niej wrócił.[5] Obecnie ISI rozkoszuje się słodkim odwetem na USA: poprzez swoją marionetkę, Taliban, wygnał USA z Afganistanu i spodziewa się rządzić Afganistanem poprzez tę marionetkę.


Drugim problemem, jaki USA musiałyby przezwyciężyć, było, że strategia utrzymania obecności bez żołnierzy w terenie wymagała afgańskiej siły politycznej z poparciem zdecydowanej większości, co stanowiłoby skuteczne jądro trwałego sojuszu USA-Afganistan. Afganistan jednak nie jest krajem lub narodem, lub choćby terenem związanym wspólnym językiem. Jest sztuczną konstrukcją XIX-wiecznej rywalizacji brytyjsko-rosyjskiej. Jest koalicją ad hoc różnych grup etnicznych, obejmujących pasztuńską większość, szyickich Hazarów i inne etniczne mniejszości. Ten problem, jakkolwiek trudny, można było przezwyciężyć, gdyby USA lepiej rozumiały etniczne składniki reżimu i oparły swoją politykę na tej podstawie.  


USA mogły budować Afganistan na pasztuńskiej większości i pasztuńskim nacjonalizmie, by z powodzeniem rywalizował z Talibanem, który także jest pasztuński i łączy pasztuński nacjonalizm z islamską opcją. Aszraf Ghani, wybrany prezydent, był Pasztunem i z jego współpracą można było zbudować nowoczesne państwo pasztuńskie w przeciwieństwie do islamskiej alternatywy, Talibanu. Wymagałoby to innego działania Amerykanów na poziomie lokalnym i wiejskim z kooptowaniem pasztuńskiego tradycyjnego islamu zamiast niezdarnego budowania demokracji pod nadzorem pracowników i dostawców USAID. USA wybrały jednak dwie bezsensowne, sprzeczne i autodestrukcyjne drogi. Z jednej strony, traktowały Afganistan jak nowoczesne państwo, które tylko wymaga pomocy demokracji w zachodnim stylu, by stało się zrównoważone i trwałe i przestało być koalicją ad hoc plemion i grup etnicznych. Z drugiej strony, wolały rzucić Ghaniego wilkom na pożarcie i zachęcać islamską opcję talibów. Co sobie wyobrażali – że Taliban stanie się sojusznikiem? Czy naprawdę mogli mieć nadzieję na udomowienie Talibanu i zawarcie sojuszu z islamskim ruchem dżihadystycznym?  


Donald Trump sądził, że potrafi dokonać niemożliwego pod wpływem porad starego kumpla Talibanu, Zalmaya Khalilzada[6] i wielkiego orędownika Talibanu: Kataru. Trump marginalizował afgański reżim – stworzony i wspierany przez USA – i teraz Katar i Pakistan świętują zwycięstwo nad USA. To zwycięstwo jest szczególnie słodką nagrodą dla Doha, bo nie tylko pomogli oni wygnąć USA z Afganistanu, ale ta nic nierozumiejąca administracja dziękuje im dniami i nocami za pomoc w wygnaniu siebie z Afganistanu. 


Niezdolność Ameryki do odróżnienia przyjaciela od wroga widać było z okrutną wyrazistością u wszystkich, od Bidena do Antony’ego Blinkena, a także nieszczęsnych generałów. Najwyższej rangi stratedzy USA nie potrafili pojąć tego, co wie nawet dziecko w regionie Afganistanu-Pakistanu – mianowicie, że talibowie, którzy od lat zabijali Amerykanów, byli założeni, finansowani, szkoleni i kierowani przez ISI, dwulicowego sojusznika Ameryki, z Pakistanu.[7] Każdej zimy żołnierze Talibanu wycofywali się do swojej bezpiecznej przystani w Pakistanie, by przygotować się do wiosennych walk. Amerykanie wiedzieli, że Rada Szura Talibanu mieści się w Kwecie, niedaleko od bazy CIA w Szamsi – jedno i drugie w pakistańskiej prowincji Beludżystanu.[8]


Teraz, nawet ci na Bliskim Wschodzie, którzy są skłonni sprzymierzyć się z USA, zachowują od nich dystans, ponieważ sojusz z tak tępym krajem jest potencjalnym niebezpieczeństwem dla ich przetrwania.


Sprawa Kataru jest najbardziej pouczająca, ponieważ Doha przez dostarczenie USA ważnej bazy lotniczej zabezpieczyła sobie status sojusznika, używając go jako pozwolenia na wspieranie islamistycznych organizacji terrorystycznych w świecie islamskim i poza nim. To obejmuje   najbardziej obciążającą sprawę ze wszystkich: Chalid Szejk Muhammad, organizator 9/11, pięć lat wcześniej znalazł bezpieczne miejsce w miejskim przedsiębiorstwie zaopatrzenia w wodę w Doha. Kiedy FBI przyszło w 1996 r., żeby go aresztować i osobiście poinformowało o tym Emira, Chalid Szejk Muhammad zniknął tej samej nocy. Richard Clarke, główny doradca ds. walki z terroryzmem Rady Bezpieczeństwa Narodowego Billa Clintona, napisał: “Gdyby Katarczycy przekazali go nam, jak żądaliśmy w 1996 r., świat mógłby być zupełnie innym miejscem"[9].


Jest wątpliwe, by ktokolwiek w amerykańskie administracji rozumiał, że Katar dostarcza bazy lotniczej nie po to, by płacić za bycie sojusznikiem USA, ale by zapewnić własne przetrwanie, ponieważ bez amerykańskiej obecności emirat katarskiej rodziny dano przestałby istnieć.


Ponadto USA mogły otrzymać równe lub lepsze instalacje w Zjednoczonych Emiratach Arabskich lub w Arabii Saudyjskiej. Tutaj jednak wchodzi w grę nacelowana katarska “gościnność”, która kupuje dobrą wolę wysokich rangą dygnitarzy, najwyższych dowódców wojskowych, wpływowych mediów i mędrców telewizyjnych. Czują się wystarczająco zobowiązani do wdzięczności za osobiste i organizacyjne korzyści, by odłożyć na bok strategiczną logikę i przymykać oczy na wyraźne wypadki katarskiej przestępczości w popieraniu organizacji terrorystycznych.[10] Katar dokonał dyplomatycznej tour de force: jest arcy-piromanem, który przekonał wszystkich, że jest strażakiem, który zasługuje na międzynarodowe pochwały i wdzięczność. Jest poetycką sprawiedliwością, że ambasada USA w Kabulu została przeniesiona do Doha, kiedy cała amerykańska polityka afgańska została zdegradowana do Doha, by zajmować się wyłącznie sprawami terroryzmu i raz jeszcze zrzec się globalnych, strategicznych interesów Ameryki wobec Chin, Rosji i Iranu.[11]


Nadal nie jest za późno. USA muszą otworzyć oczy i wyrwać się z okowów własnego szaleństwa, by ponownie zdobyć status odpowiedni dla supermocarstwa w Afganistanie, przeciwstawiając się, jak twierdzą, Rosji i Chinom. Do tego Amerykanie będą musieli odróżnić swoich prawdziwych przyjaciół od wrogów i bezpośrednio naciskać na Pakistan i Katar, uznając ich odpowiedzialność za przejęcie Afganistanu przez Taliban. Obecnie taka perspektywa wydaje się całkowitą fantazją, ale rzeczywistość narzuci ten wybór USA, chyba że są gotowe do zaakceptowania degradacji do statusu regionalnego mocarstwa, jak Barack Obama szyderczo nazywał Rosję. W  2011 r. USA wycofały wojska z Iraku tylko po to, by wrócić tam w 2014 r. do walki z ISIS. Teraz mają nadzieję na wykonanie w jakiś sposób tego samego zadania zza horyzontu.[12] Jako supermocarstwo USA muszą pokazywać siłę, zapewniać sojuszników i zastraszać wrogów. Muszą być obecne w strategicznych lokalizacjach, inaczej one także spadną do rangi regionalnego mocarstwa. Wycofanie się z Afganistanu jest pierwszym krokiem na tej równi pochyłej.

* Yigal Carmon jest prezesem MEMRI.

 


[1] Whitehouse.gov/briefing-room/speeches-remarks/2021/04/14/remarks-by-president-biden-on-the-way-forward-in-afghanistan, April 14, 2021.

[2] Israel holds the copyright on this innovative self-destructive approach when it transferred control of occupied territories to its enemy: PLO.

[3] Subsequently, in 2006, Pakistani ruler General Pervez Musharraf recalled Armitage's threat to bomb Pakistan to stone age in an interview Theguardian.com/world/2006/sep/22/pakistan.usa, September 22, 2006.

[4] Pbs.org/wgbh/pages/frontline/shows/campaign/interviews/armitage.html, accessed September 1, 2021.

[5] George W. Bush ordered the establishment of a parallel human intelligence network in the Pakistani tribal region after U.S. felt that Pakistani military's Inter-Services Intelligence (ISI) was sharing info about impending drone strikes with the terrorists being targeted, helping them escape. In 2008, Bush expressed his displeasure about ISI's double role during a meeting in Washington with visiting Pakistani Prime Minister Yousaf Raza Gilani. Archive.indianexpress.com/news/annoyed-by-isi-information-leak-bush-asks-gilani-who-s-in-control/343043, August 1, 2008. 

[6] Qatar: The 'Stealth' Pro-Islamist Subverter, July 15, 2021.

[7] During the years after the U.S. invasion of Afghanistan, top Afghan Taliban leaders maintained their hideout in Quetta, the capital of Pakistan's Baluchistan province, where they came for medical treatment and recuperating and from where they ran the Quetta Shura, the main decision-making body. U.S. special ambassador to Afghanistan and Pakistan Richard Holbrooke observed: "Quetta appears to be the headquarters for the leaders of the Taliban." Ctc.usma.edu/wp-content/uploads/2010/06/Vol2Iss5-Art2.pdf, June 2010.

[8] It is impossible that the U.S., which maintained the classified Shamsi airbase in Baluchistan the province whose capital hosted the Taliban leaders, did not know about the existence of the Quetta Shura and ISI's collaboration with the Afghan Taliban leadership. Nytimes.com/2011/12/12/world/asia/cia-leaves-pakistan-base-used-for-drone-strikes.html, December 11, 2011.

[9] Nydailynews.com/opinion/knew-qatar-trouble-article-1.3306729, July 6, 2017.

[10] For more information about Qatar's role for international Islamist terrorist organizations, see MEMRI MDBs and reports: The US-Taliban Negotiations: A Deadly Qatari Trap, September 1, 2019; Qatar And The American Syndrome, March 9, 2018; >Qatar, The Emirate That Fools Them All, And Its Enablers, January 18, 2018; Two-Faced Qatar Squirms – But They Shouldn't Be the Only Ones, June 2, 2017; Qatari School Curricula Promote Jihad And Martyrdom, May 25, 2021. Qatar: The 'Stealth' Pro-Islamist Subverter, July 15, 2021.

[11] Msn.com/en-in/news/world/a-new-chapter-has-begun-us-suspends-diplomatic-mission-in-afghanistan-moves-embassy-to-qatar/ar-AANUUYc, August 31, 2021.  

[12] Washingtonpost.com/politics/2021/08/17/daily-202-withdrawal-symptoms-biden-gambles-over-horizon-afghanistan, August 17, 2021.


Odwiedź polska stronę MEMRI: http://www2.memri.org/polish/


Handing Over Afghanistan to the Taliban Does Not Advance America’s New Strategic Priorities; It Sabotegers Them

MEMRI, Daily Brief Nr 310, 2 września 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska  


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Notatki

Znalezionych 2600 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Orwellowska obsesja „New York Timesa” na punkcie Izraela   Chesler   2023-01-18
Palestyna: Perwersyjny – i wprawiający w osłupienie - paradoks   Sherman   2023-01-17
Kolejna faza ewolucji państwucha   Koraszewski   2023-01-17
Najważniejsze niepisane prawo na Zachodzie: nie drażnij irracjonalnych, ekstremistycznych muzułmanów     2023-01-13
Głupota ujawnia się w działaniu, część 3: ignorowanie porażek   Bard   2023-01-11
Nie ma chleba bez wolności?   Koraszewski   2023-01-11
Europa na łasce Kataru?   Godefridi   2023-01-10
Turecki “postęp”: Sześcioletnią dziewczynkę wydał za mąż jej ojciec, znany szejk   Bekdil   2023-01-06
Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych - raz jeszcze   Koraszewski   2023-01-06
Dzisiejsza Rosja i “Długi Telegram”   Koraszewski   2023-01-05
Zapomniane przemówienie Jasera Arafata   Shaw   2023-01-04
Znaczenie wielkiego exodusu Mizrahi   Julius   2023-01-03
Profesor Matczak i hollywoodzka puma   Koraszewski   2023-01-02
Śmieć chrześcijaństwa w Betlejem   Ibrahim   2022-12-31
Ukraina: przepis na ugłaskanie zbrodniarza   Taheri   2022-12-31
Przesłanie Zełenskiego w mundurze polowym   Jacoby   2022-12-29
Konserwatyzm w dobie populistycznej rewolty   Winegard   2022-12-23
Europa budzi się i dostrzega korupcję w organizacjach pozarządowych   Steinberg   2022-12-22
W Iranie i Chinach protestujący domagają się wolności. Gdzie jest przywódca wolnego świata?   Jacoby   2022-12-22
Niemiecki kanclerz obawia się zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-21
Niemieckie spojrzenie na globalne perspektywy   Taheri   2022-12-20
Historia medialnej intifady przeciwko Izraelowi   Chesler   2022-12-20
Mułłowie Iranu: kiedy zbudzi się Unia Europejska?   Rafizadeh   2022-12-15
Turcja i Izrael: otwarcia i ponowne zamknięcia   Bekdil   2022-12-15
Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców   Grzegorz Lindenberg   2022-12-13
Długi cień zimnej wojny   Koraszewski   2022-12-12
Głupota ujawnia się w działaniu   Bard   2022-12-12
Kolonializm i Żydzi, ofiary czy kolaboranci?   Julius   2022-12-11
Zniekształcona pamięć wojny koreańskiej   Shankar   2022-12-09
Czy Izrael powinien bojkotować palestyńskich Arabów?   Amos   2022-12-08
Komu wierzymy i dlaczego tak niechętnie?   Koraszewski   2022-12-07
Kolejne medialne wymówki dla Palestyńczyków i ich terroru   Bard   2022-12-07
Dwoje ludzi przekraczających rzeczywistość we wnętrzu jednego katalońskiego domu   Zbierski   2022-12-02
“New York Times” i jego współpracownicy   Fitzgerald   2022-12-02
Niewinne zdumienie pewnego socjologa   Koraszewski   2022-12-01
Wyjście ze stalinowskiego zimna   Ashenden   2022-11-29
Eureka! Odkryto arabskie lobby   Bard   2022-11-26
Stare irańskie hasło podbija świat   Taheri   2022-11-25
Nie, nierówności dochodów nie są najwyższe w historii. Są na historycznie niskim poziomie   Jacoby   2022-11-22
Porwanie studiów bliskowschodnich   i Alex Joffe   2022-11-20
Mistrzostwa świata w piłce nożnej i światowe rozgrywki   Collins   2022-11-19
Zabłąkane pociski: czego Ukraina (i Polska) mogą nauczyć się od Izraela   Frantzman   2022-11-18
Mroźna zima dla Europy: obwiniaj strategiczną ślepotę   Bekdil   2022-11-16
Thomas Friedman, zwolennik równego kopania wszystkiego, co izraelskie   Flatow   2022-11-14
Inwestowanie w naukę dla bezpieczeństwa żywnościowego w Afryce   Bafana   2022-11-14
Kapitalizm to dobra rzecz   Koraszewski   2022-11-12
Skuteczna walka ze skrajnym ubóstwem   Jacoby   2022-11-11
Zabijanie Lewiatana tysiącem ciosów   Taheri   2022-11-10
Krytyczna teoria rasy i antysemityzm   Levick   2022-11-10
Afrykańscy farmerzy zarobili około 282 miliony dolarów na GMO w 2020 roku – nowe badanie   Opoku   2022-11-09
Niebezpieczeństwo „śpiącej” umowy nuklearnej: silniejsza Rosja, Chiny, Korea Północna, Iran   Rafizadeh   2022-11-08
Refleksje o książce Roberta Spencera Who Lost Afghanistan?   Chesler   2022-11-08
Palestyńska walka o potrawy   Fitzgerald   2022-11-07
Arabowie o zachodniej hipokryzji w sprawie irańskich dronów     2022-11-07
Chaos tworzony przez moralistów na poziomie trzylatków   Tracinski   2022-11-04
Projektanci mody intelektualnej i ich klienci   Koraszewski   2022-11-02
Rewolucja w Iranie jest powstaniem, któremu przewodzą mniejszości etniczne   Mustafa   2022-11-01
Nadzieja w pesymizmie i rozsądku   Koraszewski   2022-10-31
Inna definicja antysemityzmu     2022-10-30
Czego Irańczycy chcą od Waszyngtonu   Taheri   2022-10-29
Zachód odwraca się plecami do prześladowanych chrześcijan, wita radykalnych muzułmanów   Ibrahim   2022-10-26
Opowieści byłego premiera kraju wielkości znaczka pocztowego   Koraszewski   2022-10-25
Odsłonić prawdziwe poglądy antysemitki   Kirchick   2022-10-22
Dzięki administracji Bidena Rosja i Iran są sobie bliższe niż kiedykolwiek   Rafizadeh   2022-10-21
Błąd „jeśli-to” powraca z pełną mocą z okazji umowy o granicy morskiej z Libanem     2022-10-14
Nowa bajka na zimę: “Europa jest ofiarą Amerykanów”   Godefridi   2022-10-12
Pan się myli, Panie Konstanty   Koraszewski   2022-10-12
Także dzisiaj niewolnictwo jest ogólnoświatową plagą   Jacoby   2022-10-11
FAIR – Fairness & Accuracy In Reporting – pokazuje skrajny brak szacunku wobec izraelskich Arabów     2022-10-09
Szef administracji Rady Praw Człowieka ONZ systematycznie naruszał zasady ONZ, ujawniają wycieki e-maili     2022-10-08
Czy Ilhan Omar lub Linda Sarsour dobrowolnie zdjęły hidżab w solidarności z irańskimi kobietami?   Chesler   2022-10-07
Rashida Tlaib, Jaskinia Lwa i wszechobecność nienawiści do Żydów ponad politycznymi podziałami (plus komiks)     2022-10-05
Dalekosiężne skutki śmierci Mahsy Amini   Mahmoud   2022-10-05
Jak USA roztrwoniły swoje strategiczne minerały   Bergman   2022-10-04
Główny nurt i władczyni pierścionka   Koraszewski   2022-10-03
Iran: dymiący wulkan   Taheri   2022-10-03
Iran kupił ponad milion hektarów ziemi w Wenezueli     2022-10-02
Wojownicy sprawiedliwości społecznej ignorują arabskich właścicieli niewolników   Bard   2022-10-01
Czy irański naród otrzyma wsparcie demokratycznego Zachodu?   Koraszewski   2022-09-30
Rosja i Iran: przyjaźń czy tylko partnerstwo?   Amos   2022-09-25
Niebezpieczne związki, czyli sojusze wiernych i niewiernych   Koraszewski   2022-09-24
Nierozwiązywalne konflikty na Bliskim Wschodzie   i Alberto M. Fernandez   2022-09-18
Trzecia droga skręca w prawo   Koraszewski   2022-09-17
Palestyńczycy i świat nie potrzebują jeszcze jednego, skorumpowanego, upadłego, terrorystycznego państwa arabskiego   Toameh   2022-09-17
Jak Zachód zbudował rosyjskiego wroga   Taheri   2022-09-16
Dlaczego ludzie nienawidzą?   Koraszewski   2022-09-15
Fundamentalna irracjonalność palestinizmu   Bellerose   2022-09-14
Administracja Bidena “zaniepokojona” izraelskimi rajdami na Zachodni Brzeg   Fitzgerald   2022-09-13
Departament Stanu traktuje śmierć Abu Akleh jako priorytet, ignorując śmierć Malki Roth   Meyers Epstein   2022-09-12
Kiedy niemieccy ekolodzy i rząd Putiuna mieli gorący romans   Godefridi   2022-09-12
Arabowie do Bidena: Nie podpisuj umowy z Iranem, doprowadzi to do wojny   Toameh   2022-09-10
Oni umarli wszyscy, my wszyscy żyjemy   Koraszewski   2022-09-09
Norwegia dostaje za swoje   Bawer   2022-09-08
Tragedia bez Żydów to żadna wiadomość   von Koningsveld   2022-09-06
A piecyk wciąż dymi   Koraszewski   2022-09-03
Co mają wspólnego Indianie Abenaki z Żydami oraz z firmą Ben &Jerry?   Amos   2022-09-02
Bejrut i Stalingrad Arabów   Fernandez   2022-08-30
Kto egzekwuje antysemickie prawa Autonomii Palestyńskiej dotyczące obrotu ziemią AP?   Hirsch   2022-08-29
Czego szef @UNRWA nie powiedział Radzie Bezpieczeństwa ONZ     2022-08-28
Burza w szklance wody, czy spór o fundamentalne zasady?   Koraszewski   2022-08-27

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk