Prawda

Czwartek, 25 wrzesnia 2025 - 20:57

« Poprzedni Następny »


Wojna w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie


Andrzej Koraszewski 2023-12-20


Trwająca od blisko dwóch lat wojna w Ukrainie jest najkrwawszym konfliktem zbrojnym w Europie od zakończenia drugiej wojny światowej. Po raz kolejny pojawiło się zagrożenie użycia broni atomowej, jak również przerodzenia się tego konfliktu w starcie między mocarstwami. Zimna wojna ma dziś inne oblicze niż przed upadkiem ZSRR. Jest jednak niezaprzeczalnym faktem i podobnie jak w przeszłości, to określenie jest oksymoronem, gdyż ani na chwilę nie milkną działa, chociaż zaangażowane w nią mocarstwa unikają bezpośredniej konfrontacji. Ukraina prawdopodobnie nie mogłaby kontynuować tej wojny bez wsparcia Zachodu, a przede wszystkim USA, zaś ostateczny wynik zależy od siły tego wsparcia.

Niektórzy sądzili, że upadek ZSRR oznacza koniec historii, zwycięstwo zachodnich wartości i umocnienie amerykańskiej hegemonii. Na długo przed tym  upadkiem pojawiły się siły, które miały niebawem rzucić kolejne wyzwanie demokracji, przedkładając ideologię podboju nad ideologię pokojowego współżycia.

 

Upadek ZSRR kojarzony jest nie bez powodu z radziecką inwazją na Afganistan i pierwszym od stuleci znaczącym zwyciestwem armii islamu nad niewiernymi. Na Zachodzie niewielu zauważyło, że w świecie islamu taka właśnie była interpretacja radzieckiej porażki w Afganistanie i wycofania się z tego kraju. Zadecydowała o tym zwycięstwie amerykańska broń, która miała z czasem obrócić się przeciw darczyńcom.     


Powstanie Islamskiej Republiki Iranu powitano w zachodnich mediach jako zwycięstwo demokracji nad autokracją, co okazało się mało przenikliwą oceną. Na reformy w Chinach patrzono niemal z rozbawieniem, bo trudno było uwierzyć w możliwość zbudowania sprawnej i konkurencyjnej dla Zachodu gospodarki pod sztandarami komunizmu. Bardziej prawdopodobne wydawało się dołączenie Rosji do klubu krajów demokratycznych, troszczących się o rozwój kraju i dobrobyt swoich obywateli.


Wszystkie te opinie okazały się błędne i dziś Teheran mówi o sojuszu państw osi (z świadomą, bądź nie do końca świadomą analogią historyczną), z poważnym potencjałem militarnym. Jak silny jest sojusz Teheranu, Pekinu i Moskwy? Łączy te kraje zdecydowana wrogość wobec Zachodu, dzieli wiele sprzecznych interesów. Rosja i Chiny to kraje, w których ambicje imperialne stawiane są wyżej niż dobrobyt obywateli. Iran jest teokracją zmierzającą do światowego kalifatu i narzucenia religijnej supremacji. Dla Chin i Rosji jest to sojusznik, z którym prędzej, czy później trzeba się będzie rozprawić, ale chwilowo wygodny, bo prowadzący nieustającą wojnę podjazdową z Ameryką. (Co dla Rosji jest nadzieją na osłabienie wsparcia Ukrainy przez USA, a dla Chin nadzieją na wypracowanie najwłaściwszego momentu ataku na Tajwan.)


Dla Islamskiej Republiki Iranu pierwszym celem jest zniszczenie Izraela. Zarówno Ukraina, jak i Izrael są dziś głównymi frontami obrony wolnego świata przed kolejnym wyzwaniem ze strony totalitaryzmu, a ich sukces lub klęska zależy w znacznej mierze od dostaw (głównie amerykańskich) broni i amunicji.


Podczas gdy strategia polityków krajów totalitarnych bazuje na przekonaniu o słabnącym morale społeczeństw demokratycznych i kurczącej się przewadze technologicznej, politycy krajów demokratycznych ufają, że są granice irracjonalizmu przeciwników i zapominają, że ich własny racjonalizm zatrzymuje się przy dacie najbliższych wyborów. Podejrzenia, że w pewnym momencie któraś ze stron popełni kardynalny błąd, powodując załamanie się niesłychanie słabej równowagi, nie są pozbawione podstaw, chociaż wielu zdaje sobie sprawę z faktu, że dziś los wolnego świata zależy od zdolności Ukraińców do obrony swojego kraju przed zniewoleniem i zdolności Izraela do obrony swojego istnienia. Europa wydaje się być pozbawiona woli walki i poświęceń, po raz kolejny nasza wolność w dużym stopniu zależy od Ameryki.                             

Jeff Jacoby, publicysta „Boston Globe”, analizując determinację amerykańskiej administracji w sprawie zdecydowanego wsparcia Ukrainy, zaczyna od przypomnieniam, że decyzja Putina o rozpoczęciu najazdu na sąsiedni kraj miała bez wątpienia związek z tragicznym w skutkach chaotycznym wycofaniem się Amerykanów z Afganistanu.            


Dziś – pisze Jacoby – los Ukrainy wisi na włosku i Kijów desperacko potrzebuje świeżego zastrzyku broni i amunicji. Ukraińcy nie proszą nikogo, żeby oddawał życie za ich kraj, muszą jednak mieć się czym bronić. Tymczasem w Kongresie republikanie odmówili poparcia budżetu na pomoc dla Ukrainy warunkując je od zgody na ograniczenia imigracji, co gorsza, najbardziej twardogłowi senatorzy republikańscy wezwali do całkowitego wstrzymania tej pomocy.          


Prezydent Biden powiedział, że jest gotów na kompromis, aby uzyskać poparcie republikanów dla przeznaczenia 50 miliardów dolarów z budżetu federalnego na pomoc dla Ukrainy. Zdaniem bostońskiego publicysty łączenie tych spraw jest absurdalne, ale tak właśnie wygląda polityka. Sondaże raz za razem pokazują, że dla amerykańskich wyborców polityka imigracyjna jest priorytetem. Jednak stawką w tej wojnie jest dużo więcej niż tylko wolność samej Ukrainy, czy prestiż Zachodu.       


Rosja stanowi dziś zagrożenie dla bezpieczeństwa i stabilności Europy. Wsparcie Ukrainy jest inwestycją w obronę wolnego świata, inwestycją, która już przyniosła rezultaty. Putin nie tylko nie podbił Ukrainy, ale – pisze Jacoby – dzięki ukraińskiej determinacji i zachodniej broni, kraje NATO, a przede wszystkim Polska i Litwa, są dzis bardziej bezpieczne niż dwa lata temu. Tak, to prawda, że spodziewana kontrofensywa nie spełniła oczekiwań, a Putin liczy teraz na to, że Waszyngton porzuci Ukrainę tak, jak porzucił Afganistan.       


46 miliardów dolarów, które do tej pory Stany Zjednoczone wydały na pomoc Ukrainie zwracają się w postaci poważnego osłabienia armii rosyjskiej, słabnącego poparcia dla tej wojny w rosyjskim społeczeństwie, rozszerzenia NATO i wzrostu zaangażowania Unii Europejskiej, a prawdopodobnie również osłabienia gotowości Chin do zaatakowania Tajwanu.  


Badania pokazują, że większość amerykańskich wyborców nie tylko uważa, że dla Stanów Zjednoczonch wygranie tej wojny przez Ukrainę jest ważne, a 67 procent badanych wyraziło poparcie dla finansowego wsparcia Ukrainy.


Nadal nie wiadomo z jakim wynikiem i kiedy uda się tę wojnę zakończyć, nie ma jednak wątpliwości, że sukcesy ukraińskiej armii zależą w znacznym stopniu od amerykańskiego wsparcia.


Nie inaczej przedstawia się sytuacja na drugim froncie zimnej wojny, gdzie Izrael walczy nie tyle z ludobójczą agresją Hamasu, co z rozłożoną na dziesięciolecia agresją Islamskiej Republiki Iranu, w której Izrael jest zaledwie klockiem w grze, jak i przynętą do walki ze „zgnilizną niewiernego Zachodu”. Iran nigdy nie ukrywał, że dla niego to Ameryka jest wielkim szatanem i że dla niego wojna z Izraelem jest zaledwie wstępem do walki o resztę świata.

 

Dziś w tej wojnie uzbrojony przez Iran Hamas jest tylko wykonawcą długofalowych planów, w których Hamas ma wyglądać jak słaby, bezbronny przeciwnik potężnego Izraela. W rzeczywistości maleńki kraj jest otoczony przez wrogów ze wszystkich stron, a zwycięsto nad nim ma być dowodem zwycięstwa islamu nad zachodnim światem. Dzięki amerykańskiej pomocy Iran nie odważa się jeszcze uruchomić na większą skalę Hezbollahu z jego 150 tysiącami precyzyjnych rakiet na północnej granicy Izraela. Podnosi jednak stawkę i zdobywa przyczółki w zachodnich społeczeństwach, wykorzystując zakorzeniony w nich antysemityzm.


Trudno dziś powiedzieć, która z tych dwóch wojen jest ważniejszym frontem. I tu, i tam ważą się losy wolnego świata, w obydwu tych wojnach tak wiele zależy od zachodniej, a przede wszystkim od amerykańskiej pomocy.


Ta pomoc zależna jest nie tylko od stanowiska i poglądów samych polityków, ale również od postaw wyborców.


Podobnie jak w kwestii Ukrainy, większość Amerykanów popiera Izrael, tu jednak widzimy jak islamistyczna propaganda odnosi coraz większe sukcesy, w szczególności wpływając na młode pokolenie.  


Jak wynika z przeprowadzonego już w grudniu tego roku sondażu, 51 pocent Amerykanów w wieku 18-24 lata  uważa, że Izrael należy zlikwidować i przekazać we władanie Hamasu. 60 procent respondentów w tej grupie uważa, że napaść Hamasu 7 października była usprawiedliwiona, przyznając równocześnie, że Hamas chciał popełnić ludobójstwo na Żydach w Izraelu. Innymi słówy znaczna część Amerykanów w tej grupie wiekowej nie ma nic przeciwko powtórce Zagłady.


W tej sytuacji administracja amerykańska deklaruje pełne poparcie dla wojny Izraela z Hamasem pod warunkiem, że Izrael jej nie wygra.


Wzbudza to niezdrową radość nie tylko w Teheranie, ale i w Moskwie i w Pekinie.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj









Chmury

Ja: Na co patrzysz?

Hili: Na chmury, czy przybierają kształt myszy.

Wersja angielska:

Me: What are you looking at?
Hili: At the clouds, to check if any of them look like a mouse.

Więcej

Postleninowscy pożyteczni
Idioci moralni
Paul Finlayson


Nie ten, kto nie potrafi liczyć, ale ten, kto obejmuje ramionami własnego kata.

Więcej

Muzułmanom nie zależy
na Palestyńczykach
Elder of Ziyon


Benjamin Netanjahu  w zeszłym tygodniu powiedział, że Izrael chciałby odzyskać inskrypcję z Siloam – hebrajski napis z VIII wieku p.n.e., dokumentujący budowę tunelu wodnego Siloam. Zgodnie z Biblią hebrajską tunel ten został zlecony przez króla Ezechiasza w celu zabezpieczenia dostaw wody do Jerozolimy przed zbliżającym się oblężeniem asyryjskim. Jest to jeden z najważniejszych starożytnych hebrajskich tekstów, a zarazem istotny dowód potwierdzający historyczne relacje zawarte w Tanachu.

Więcej
Blue line

Keir Starmer rozzuchwalił
wrogów ludzkości
Brendan O'Neill


Jeśli chcesz mieć własne państwo — zabij kilku Żydów. Taki właśnie chory przekaz rozesłał w świat sir Keir Starmer. Twierdzi, że jego uznanie Państwa Palestyny, podczas gdy Hamas nadal przetrzymuje wygłodzonych Żydów w wilgotnych tunelach i marzy o unicestwieniu państwa żydowskiego, nie jest „nagrodą za terror”. Nikogo nie oszukuje — być może nawet samego siebie.

Więcej

Tommy Robinson
o Izraelu i antysemityzmie
Hugh Fitzgerald

Zrzut z ekranu wideo: https://www.youtube.com/watch?v=6xHCjHB1_s0&t=5s

Szkalowany jako „rasista”, „islamofob” i „skrajnie prawicowy” piwosz, Tommy Robinson ma mało wspólnego z tą medialną karykaturą. Niedawno udzielił wywiadu Jerusalem Post, w którym poruszył między innymi temat swojego poparcia dla Izraela, niepokoju związanego z przegrywaniem przez to państwo wojny informacyjnej oraz obaw związanych z epidemią antysemityzmu. Więcej jego poglądów można znaleźć w artykule: „Tommy Robinson pyta: 'Dlaczego jest 55 państw muzułmańskich – ale nie ma miejsca dla Izraela?'”  Yuvala Barnei i Shifry Jacobs, opublikowanym 18 września 2025 roku w Jerusalem Post.

Więcej
Blue line

ONZ – toksyczna
jubilatka
Andrzej Koraszewski 

Eleonora Roosevelt prezentująca Deklarację Praw Człowieka

Jeszcze w Jałcie ustalono, że potrzebna jest organizacja kontrolująca świat i że w tej organizacji Związek Radziecki ma mieć trzy głosy, a nie jeden. Tak więc na początek wśród państw założycieli był ZSRR, a osobno radziecka republika Ukraina i radziecka republika Białoruś. Dalej było już z górki. Uzgodniona w Jałcie strefa wpływów ZSRR oznaczała utworzenie krajów socjalistycznych, które w ONZ głosowały jednolicie. Należało jeszcze uzbroić ruchy narodowo-wyzwoleńcze, wzmocnić ruchy antyamerykańskie i droga do pełnej dominacji w tej wspaniałej organizacji była otwarta.


Nie, nie wszystko szło jak z płatka. Zachód długo opierał się przeciwko przyjęciu do ONZ Chińskiej Republiki Ludowej. Jednak przy obsadzie ważnych stanowisk, a przede wszystkim fotela Sekretarza Generalnego ONZ, blok radziecki radził sobie coraz lepiej.


Oficjalnie ONZ została powołana do życia 24 października 1945 roku. Jej głównym celem miało być zapobieganie konfliktom zbrojnym oraz walka o prawa człowieka. Nic dziwnego, że po osiemdziesięciu latach organizacja chwali się, że zapobiegła niezliczonym wojnom, a jej siły pokojowe dokonały cudów. 

Więcej

Hamas przyznaje, że traktuje
szpitale jako militarne zasoby
NGO Monitor


Zgodnie z prawem międzynarodowym, szpitale i placówki medyczne mają status przestrzeni chronionych – wyraźnie wyłączonych z użytku militarnego. Jednak w Strefie Gazy Hamas systematycznie narusza te gwarancje, wykorzystując ośrodki zdrowia do celów wojskowych.


Dla Hamasu szpitale to nie tylko miejsca udzielania pomocy medycznej. Stanowią one centra dowodzenia i kontroli, punkty wejścia i wyjścia dla tuneli terrorystycznych, magazyny broni oraz ośrodki zbierania informacji i prowadzenia obserwacji. W placówkach medycznych leczeni i ukrywani są ranni bojownicy Hamasu – często osoby zajmujące w organizacji kluczowe stanowiska. W tych samych miejscach odbywają się spotkania na wysokim szczeblu, prowadzona jest bezpieczna komunikacja i koordynacja z sieciami terrorystycznymi. W wyniku tych działań system opieki zdrowotnej w Gazie przestał być przestrzenią humanitarną, a stał się integralną częścią aparatu terrorystycznego Hamasu.

Więcej

Coś gnije
w państwach Europy
Fiamma Nirenstein

Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu wideo – Al Dżazira

Nie miejmy złudzeń: to jest podżeganie. Wezwanie do ataku na Żydów jest jednoznaczne. Stoimy na krawędzi nowych pogromów.

Atmosfera w Europie jest zepsuta. Czuć ją w eksmisjach na Politechnice w Turynie, w pobiciu żydowskiego profesora w Pizie, w napaściach na turystów, w zamykaniu obiektów sportowych i kulturalnych, w protestach i strajkach przedstawianych jako „solidarność z Gazą”.

Więcej

Izrael właśnie obnażył
podwójną grę Kataru
Hugh Fitzgerald

Prmier Wielkiej Brytanii Keir Starmer oraz władca Kataru emir-Szejk Tamim bin Hamad al-Thani.

Jonathan Speyer opisuje fałszywy wizerunek Kataru – głównego sponsora Hamasu i Bractwa Muzułmańskiego – który udaje mediatora działającego w dobrej wierze między organizacją terrorystyczną a Izraelem. W artykule zatytułowanym „Grać podpalacza i strażaka: jak Zachód nabiera się na śmiertelną grę Kataru”, opublikowanym w The Jewish Chronicle 16 września 2025 roku, czytamy:

 

Więcej

Jak radziecka propaganda
nadal manipuluje Zachodem
Pierre Rehov

Wydana pod pseudonimem autobiografia Jurija Bezmienowa.  

Jurij Biezmienow, były oficer KGB, który uciekł na Zachód, w 1984 roku wystosował mrożące krew w żyłach ostrzeżenie. Jako specjalista od propagandy i działań dezinformacyjnych ZSRR ujawnił, jak tzw. „aktywne działania” Moskwy miały na celu nie tylko wprowadzenie w błąd, ale przede wszystkim destabilizację społeczeństw od środka. Zachód, przekonany, że zwycięstwo w zimnej wojnie zależy wyłącznie od przewagi militarnej i gospodarczej, zignorował to ostrzeżenie. Tymczasem Biezmienow rozumiał coś, czego nie pojmowano ani w Waszyngtonie, ani w Brukseli: polem bitwy była psychologia, kultura i moralność.

Więcej

USA samotne w Radzie
Bezpieczeństwa ONZ
Adam Eliyahu Berkowitz

Rada Bezpieczeństwa ONZ (Wikipedia) 

Stany Zjednoczone po raz kolejny znalazły się w dyplomatycznej izolacji, oddając w czwartek jedyny głos przeciwko rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, wzywającej do natychmiastowego i trwałego zawieszenia broni w Strefie Gazy. Rezolucja, która uzyskała poparcie pozostałych 14 członków Rady, wzywała również Izrael do zniesienia wszelkich ograniczeń dotyczących dostarczania pomocy humanitarnej na terytorium palestyńskie.


Było to już szóste weto Stanów Zjednoczonych wobec rezolucji Rady Bezpieczeństwa wzywającej do zawieszenia broni od początku wojny, która wybuchła po ataku Hamasu na Izrael 7 października. Taka postawa regularnie prowadzi do dyplomatycznej izolacji USA — nawet wśród najbliższych sojuszników.

Rezolucja, przygotowana przez dziesięciu wybranych członków piętnastoosobowej Rady, domagała się nie tylko natychmiastowego zawieszenia broni, ale również „natychmiastowego, godnego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich zakładników przetrzymywanych przez Hamas i inne grupy.” Dodatkowo wezwano Izrael do „natychmiastowego i bezwarunkowego zniesienia wszelkich ograniczeń dotyczących wjazdu pomocy humanitarnej do Gazy.”

Więcej
Blue line

Sudan: prześladowanie
chrześcijan
Christine Douglass-Williams


Podczas gdy islamscy dżihadyści nieustannie próbują zniszczyć Izrael, to właśnie Izrael oskarżany jest o ludobójstwo – za to, że nie pozwala tym dżihadystom się unicestwić. Tymczasem świat przymyka oczy na skrajne cierpienie i prawdziwe ludobójstwo, jakie spotyka chrześcijan w Afryce z rąk dokładnie tak samo myślących dżihadystów, opętanych żądzą podboju.

Lewicowcy, wspierani przez islamskich suprematystów, nadal nazywają osoby ostrzegające przed dżihadem „islamofobami”. I faktycznie, udało im się zrealizować swój cel: „zglobalizować intifadę” – plan dżihadystyczny, który wykracza daleko poza konflikt Izraela z Hamasem.

Więcej

Australijska fantazja
o spójności społecznej
Nils A. Haug


Zgodnie z polityką rzekomej „spójności społecznej” i jakoby w celu zapobiegania „islamofobii”, rząd australijskiej Partii Pracy – reprezentowany głównie przez minister spraw zagranicznych Penny Wong, ministra spraw wewnętrznych Tony’ego Burke’a oraz premiera Anthony’ego Albanese’a – w niepokojący sposób wydaje się bagatelizować narastającą, często brutalną nienawiść do Żydów w głównych australijskich miastach.


Podczas gdy społeczność żydowska staje się celem licznych aktów terroru, rząd australijski w ekspresowym tempie przyjmuje setki potencjalnie niebezpiecznych Palestyńczyków jako uchodźców – praktycznie bez żadnego sprawdzenia.

Więcej
Blue line

Medialna pornografia
ludobójstwa
Phyllis Chesler


Jak dowieść, że media głównego nurtu są winne podżegania do mordu lub masakry całego narodu przez powtarzane promowanie i publikowanie fałszywych informacji o tym narodzie?

Czy pornografia prowadzi do gwałtu i zabijania kobiet — czy też na tyle zaspokaja mizoginiczne nienawiści, że uzależniony od pornografii nie zwraca się ku żywym kobietom poza ekranem, które są bezbronne wobec jego przemocy? To było palące i kontrowersyjne pytanie feministek w latach 70. i 80.

Więcej

U E korumpuje media
głównego nurtu
Robert Williams


Jawnie skorumpowana Unia Europejska (UE) płaci dziś mediom głównego nurtu za promowanie agendy swoich „elit”. Według najnowszego raportu „Brukselska machina medialna: finansowanie europejskich mediów a kształtowanie debaty publicznej”, autorstwa Thomasa Faziego z europejskiego think tanku MCC Brussels, UE mogła na ten cel przeznaczyć w ostatniej dekadzie nawet miliard euro.


UE, przedstawiając te działania jako „walkę z dezinformacją” i „promowanie integracji europejskiej”, od lat rozdysponowuje środki publiczne – ostrożnie szacowane na 80 milionów euro rocznie – na „projekty medialne”. W kwocie tej nie uwzględniono finansowania pośredniego, takiego jak np. kontrakty reklamowe.

Więcej

Współczucie pozbawione
kontekstu
Andrzej Koraszewski

Palestyńscy policjanci oddający nazistowski salut.

„Mi się wydaje, że Żydzi zachowują się jak naziści” – pisze czytelnik i chciałoby się zacząć od przypomnienia przypadków: komu? czemu? – mnie. Podaj mi swoje źródła, a powiem, dlaczego tak ci się wydaje. Strumienie informacji są spersonalizowane – nie tylko przez algorytmy Internetu, ale, a może nawet głównie, przez nasze wybory. Szukamy potwierdzenia tego, co nam się wydaje. Nie, nie jest to wyłącznie cecha ludzi, których nigdy nie nauczono krytycznego myślenia. Wszyscy jesteśmy narażeni na błędy wynikające z faktu, że nasz obraz rzeczywistości jest tragicznie szczątkowy, a zawsze chętniej dajemy wiarę tym, którzy myślą podobnie jak my, i informacjom, które potwierdzają nasze wcześniejsze poglądy. 

Media społecznościowe uwielbiają obrazki pod hasłem „znajdź kotka, ptaszka, pajączka”. W obrazach z propalestyńskich demonstracji rzadko znajdujemy zdjęcia z Hitlerem, zdjęcia z hasłami otwarcie nawołującymi do eksterminacji mieszkańców Izraela, zdjęcia członków Hamasu, Palestyńskiego Dżihadu, Hezbollahu, Huti oddających nazistowski salut. 

Więcej

Analiza prawna
raportu Pillay
UN Watch 


Szesnastego września 2025 r. Komisja Pillay przekazała Radzie Praw Człowieka ONZ 72-stronicowy dokument zatytułowany Analiza prawna działań Izraela w Gazie na podstawie Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Dokument ten zawiera skrajne i bezpodstawne oskarżenia wobec Państwa Izrael, opierając się na jednostronnym materiale dowodowym, który pomija fakty przeczące z góry przyjętym wnioskom. Komisja Pillay, której mandat przewidywał niezależne ustalenia faktyczne, przygotowała raport, który jest niczym innym jak propagandą Hamasu ubraną w język prawniczy. Raport ten poważnie podważa wiarygodność międzynarodowego dochodzenia, prawo międzynarodowe oraz sam system ONZ.

Więcej

Naziści też udawali
ofiary
Anonim


Podobnie jak dzisiejsza Gaza, w latach 30. i 40. XX wieku nazistowskie Niemcy napadały na swoich sąsiadów z zamiarem ich podboju i zawłaszczenia ich ziem. Podobnie jak Hamas, wierzyli, że ziemie ich sąsiadów należą im z urodzenia, a Niemcy są ofiarą żydowskich machinacji i że to Niemcy są uciskani przez żydowskich ciemiężycieli. Tak jak dzisiaj Izrael, sąsiedzi nazistowskich Niemiec nie chcieli zostać podbici – i dlatego walczyli z niemiecką inwazją. I tak jak dzisiaj Gaza, nazistowskie Niemcy twierdziły potem, że są ofiarą ludobójstwa ze strony krajów, które same wcześniej zaatakowały, i skarżyły się na ataki wymierzone w kobiety i dzieci. Goebbels, niesławny propagandzista Hitlera, wygłaszał opowieści niemal identyczne z tymi, które dziś pojawiają się w obronie Hamasu i Gazy.

Więcej

Gorączka skarg
i zażaleń
Paul Finlayson


Przemysł Podtrzymywanego Cierpienia: Gdzie nadzieja umiera, a listy płac żyją dalej


Ach, dobre intencje — wieczna kryjówka łajdaków. Nakazuje się nam, z żałobną powagą, oceniać świat przez pryzmat „dobrych intencji”. Jakby dobroczynność była duchowym majonezem — rozsmarowywanym na rzeczywistości, by zamaskować smród rozkładu.


Ale ludzkim postępowaniem nie kierują „intencje”. Rządzą nim bodźce — te twarde, lśniące motywy zachowań, które nigdy nie śpią. Zerwijcie szlachetne dekoracje z dobroczynności i działań organizacji non-profit, a znajdziecie nie altruizm, lecz najpewniejszy mechanizm działania: własny interes.

Więcej

Gaza: zaopatrzenie w żywność
i matematyka 
Henryk Rubinstein

Palestyńscy (wewnętrzni) uchodźcy odbierają ponoc w miejscowości Deir el Balah w Gazie. (Źródło: Al Dżazira)

Mój przyjaciel chciał znać fakty. Jednoznaczne fakty. Bez nich nie był w stanie ocenić, co się dzieje.

Pomyślałem wtedy o filmie izraelskiego reżysera, który dotyczył jednej z wojen w Libanie. Być może nie pamiętam dokładnie danej sceny, nie oddam wszystkich jej szczegółów, więc ten opis zapewne nie będzie doskonały – ale to nie jest recenzja filmu. To scena z filmu.
Izraelski czołg stoi naprzeciwko zbombardowanego domu bez ścian. Zostały tylko kondygnacje. Na jednej z nich stoi kobieta, obok niej dwoje małych dzieci. Za nimi mężczyzna z wyrzutnią przeciwpancerną. Dowódca czołgu ma zaledwie kilka sekund na decyzję. Albo oni, albo on i jego załoga. Strzela.

Więcej


Francja:
Godzina populistów
Amir Taheri

Zrzut z ekranu wqideo.)

Jedno pozostaje pewne: problemów Francji nie rozwiążą zamieszki, strajki ani to, co Francuzi nazywają jacquerie (chłopską rebelią).

Po zaledwie dziewięciu miesiącach urzędowania, premier François Bayrou ustąpił ze stanowiska, gdy Zgromadzenie Narodowe przegłosowało wotum nieufności ogromną większością głosów. Tym samym prezydent Emmanuel Macron dostał „gorący kartofel” – konieczność powołania kolejnego premiera. Został nim Sébastien Lecornu, ustępujący minister sił zbrojnych – piąty szef rządu w ciągu zaledwie dwóch lat – bez żadnej pewności, że okaże się tym szczęśliwym, który zostanie na dłużej.

Więcej
Blue line

Rola Kataru
jako „superpośrednika”
Hussein Aboubakr Mansour

Moment po uderzeniu w budynek, w którym mieli być przywodcy Hamasu. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo.)

Pisałem wcześniej, że porządek zbudowany wokół konfliktu izraelsko-palestyńskiego, działał w oparciu o jeden nadrzędny imperatyw: zapewnienie ciągłości gry w zarządzanie. Logika tego systemu nie polegała na rozwiązywaniu konfliktów, lecz na utrzymywaniu zrównoważonej równowagi. Przez dekady system ten kwitł dzięki kalibrowanej i kontrolowanej przemocy. Wybuchy przemocy w Gazie czy potyczki na granicy z Libanem nie były porażkami, lecz mechanizmami samoregulacji, które umożliwiały powrót do choreografii zarządzania kryzysowego.

Więcej

Wszystkie oczy
na Gazę
Andrzej Koraszewski

<em data-start=\

Trwają przygotowania do rozstrzygającej bitwy o miasto Gaza. Podobnie jak przed zajęciem Rafah, władze izraelskie wzywają ludność cywilną do opuszczenia miasta. Według informacji IDF, 280 000 mieszkańców tego miasta już opuściło swoje domy.

Jak donosi prasa izraelska, dziesiątki tysięcy Palestyńczyków ewakuowało się z miasta Gaza w ciągu ostatniej doby. Oczywiście, źródła Hamasu podają znacznie niższe liczby. (O drobne 200 tysięcy).

Więcej

Od Monachium
po Teheran i Dohę
Stephen M. Flatow

Członek grupy Arab Commando, która zajęła kwatery izraelskiej drużyny olimpijskiej w wiosce olimpijskiej w Monachium, Niemcy, z kapturem na głowie stoi na balkonie budynku, w którym komandosi przetrzymywali zakładników, 5 września 1972 roku. Źródło: AP Photo/Russell McPhedran via Wikimedia Commons.

We wrześniu 1972 roku świat z przerażeniem obserwował, jak palestyńscy terroryści wtargnęli do wioski olimpijskiej w Monachium, biorąc izraelskich sportowców jako zakładników. Gdy dramat dobiegł końca, 11 izraelskich olimpijczyków nie żyło. Reakcja świata była przewidywalna: oburzenie, przemówienia i rozdzieranie szat — ale żadnych działań. Międzynarodowy Komitet Olimpijski pośpiesznie wznowił zawody. Niemieccy urzędnicy spartaczyli próbę odbicia zakładników, a następnie po cichu wypuścili trzech schwytanych terrorystów.

Więcej

Nowy porządek świata
w fazie narodzin?
Majid Rafizadeh

XI-Jinping, w towarzystwie Władimira Putina i Kim Jong-una wita się z weteranami. (Zdjęcie: CCTV)

To nie była zwykła parada rocznicowa; był to manifest intencji – deklaracja złożona przez koalicję państw, które odrzucają porządek kierowany przez Zachód i dążą do zastąpienia go autorytarną alternatywą.


Wspólne pojawienie się tych państw stanowiło jak dotąd najbliższe realnemu uformowaniu się nowego bloku – takiego, który może mieć ambicję zbudowania całkowicie nowego ładu światowego, opartego nie na demokracji, lecz na przymusie, cenzurze i sile.

Więcej
Dorastać we wszechświecie

Opinia większości
nie oznacza prawdy
Lucy Tabrizi

Sondaże nie są
dowodami ludobójstwa
Andrzej Koraszewski 

Nieustanne karmienie
aligatora
Paul Finlayson

Powolna śmierć kłamstwa
o ludobójstwie
Brendan O'Neill

Źródła głębokiej
wiary
Andrzej Koraszewski

Zbyt wielu wciąż nie
rozumie palestyńskiej kultury
Joshua Hoffman

A P szerzy nienawiść
wobec chrześcijan i Żydów
Hugh Fitzgerald

Hipokryzja limuzynowej
lewicy Izraela
Ruthie Blum

Muzułmanin krzyczy
„Allahu Akbar”
Daniel Greenfield 

Gaza i Zachodni Brzeg
– jeden naród? Naprawdę?
Sheri Oz

Wiek doskonalonej
ignorancji
Paul Finlayson

Oświadczenia i deklaracje
dotyczące Bliskiego Wschodu
Liat Collins

Trump i Rubio i narracja
o palestyńskim cierpieniu
Jonathan S. Tobin

Dopóki trwa wroga
propaganda
Phyllis Chesler

Arabowie nie są zaintersowani
rozbrojeniem Hamasu
Khaled Abu Toameh

Blue line
Polecane
artykuły

Homo sapiens idzie na wojnę


Wojna z izraelskimi politykami


Tajemnica popularności


Hamasowscy mordercy


Stawianie czoła


 Dyplomaci, pokerzyści i matematycy


Dlaczego BIden


Nie do naprawy


Brednie


Rafizadeh


Demokracje powinny opuścić


Zarażenie i uzależnienie


Nic złego się nie dzieje


Chłopiec w kefiji


Czerwone skarby


Gdy­by nie Ży­dzi


Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


&#8222;Choroba&#8221; przywrócona przez Putina


&#8222;Przebudzeni&#8221;


Pod sztandarem

Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk