Prawda

Wtorek, 14 maja 2024 - 04:12

« Poprzedni Następny »


Dławiący wiatr historii


Andrzej Koraszewski 2021-06-07


Kiedy runął mur berliński, mogło się wydawać, że to ostateczny kres komunizmu i zwycięstwo liberalizmu. Niektórzy sądzili nawet, że to koniec wieku ideologii i że od teraz ludzkość już rozumie, że rewolucyjny brak rozumu kończy się brakiem papieru toaletowego oraz dramatycznymi niedoborami wszystkiego innego. Zwycięstwo było przytłaczające. Związek Radziecki okazał się kolosem na glinianych nogach, zimna wojna odchodziła w przeszłość. Otwierała się nadzieja na długi pokój i przyspieszony rozwój, w którym globalna współpraca będzie przynosiła korzyści wszystkim, a imperialne ambicje i mordercza konkurencja podzielą los berlińskiego muru.

Dwa wydarzenia poprzedzające o dekadę upadek muru – nowa polityka ekonomiczna Chin i powstanie Islamskiej Republiki Iranu - nie budziły niepokoju. Chiny budziły pewne zainteresowanie i ostrożną nadzieję, Iran zdumienie, że może nowy Lenin Trzeciego Świata nie jest tak sympatyczny, jak się pewnemu hodowcy orzeszków zdawało. Hodowca orzeszków (znany również jako pobożny prezydent USA), próbował wyzwolić uwięzionych w Teheranie pracowników amerykańskiej ambasady, ale dostarczył wyłącznie dowodów słabości i nieudolności ostatniego supermocarstwa, wzmacniając tym morale postępowych sił całego świata.

 

Władcy Chin, po dziesięciu latach nowej polityki ekonomicznej zderzyli się z żądaniami swobód politycznych i przejechali po żądających człogami. Świat nadal mógł jednak nieść wysoko sztandar Solidarności i ufnie wkraczał w nową, postzimnowojenną epokę, niedoceniając potęgi postmodernistycznego bełkotu, która wtedy wydawała się zaledwie kojącym szumem fal niby uczonych głosów.           

 

W Polsce ludzie przeżywali euforię, brak papieru toaletowego i niedobory wszystkiego innego wywołały niekłamaną tęsknotę do demokracji (z umiarkowaną potrzebą jej zdefiniowania). Ciekawie przedstawił to Aleksandr Kwaśniewski w rozmowie w redakcji „Gazety Wyborczej” z okazji 32 rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku:     

„Pamiętam do dziś spotkanie w Koszalińskich Zakładach Elektrycznych "Kazel", gdzie pracownikami byli głównie ludzie 25-45-letni. Albo inżynierowie, albo technicy, a sama fabryka była nowoczesna. Spotkanie było bardzo dobre, rozmawialiśmy - nie było żadnej agresji czy nieprzychylnych gestów. Z ich nastroju wnioskowałem czy wręcz widziałem w ich oczach, że ich już nie da się przekonać. To był już moment, w którym ludzie powiedzieli jasno: my już nie chcemy żadnego socjalizmu bez wypaczeń, my już nie chcemy żadnej demokratyzacji, my po prostu chcemy demokracji. I to był dla mnie moment przełomowy: zobaczyłem, że te wybory są nie do wygrania. Bo to, co myśmy proponowali, to były dalsze kroki w kierunku demokratyzacji i poprawiania socjalizmu.”

Burzenie jest łatwiejsze od budowania, szczególnie, jeśli pokonani nie sięgają po broń. Kwaśniewski przyznaje, że przegrana była zwycięstwem również dla przegranych. Lech Wałęsa męczył się trochę z trudnym słowem „pluralizm”, laicka lewica spijała miód z ust pani Thatcher i stanowczo odmawiała pamiętania, że Kościół jest instytucją równie niechętną demokracji jak marksizm. Niewidzialna ręka rynku miała teraz załatwić nam wszystko po znajomości.         

 

Niewidzialna ręka rynku nie jest jakimś absurdalnym pomysłem, co łatwo wyjaśnić na przykładzie zaopatrzenia wielkiego miasta. Ilekroć pozostawiamy troskę o to zaopatrzenie rynkowi, wszystko idzie w miarę gładko, ilekroć zabiera się za to władca i poleca swoim urzędnikom, żeby to załatwili, kończy się tragedią. Władca i jego urzędnicy są potrzebni, żeby były drogi i żeby te drogi były bezpieczne, jak również, żeby gangi nie wymuszały okupu, a kartele nie dyktowały cen. Niewidzialna ręka rynku nie jest wielozadaniowym robotem, który automatycznie załatwia wszystko wraz z upadkiem muru. Zrozumienie tego wszystkiego wcale nie jest łatwe i częściej pomaga tu długa tradycja niż centralne planowanie działania niewidzialnej ręki w rewolucyjnych warunkach generalnej przebudowy.

 

Czy Aleksander Kwaśniewski ma rację, stwierdzając że to co się stało było najlepsze, że inne rozwiązania przyniosłyby gorsze rezultaty? Nie znam odpowiedzi na tak postawione pytanie. Wiemy, że po dwóch latach wiara w czarodziejską moc demokracji zaczęła tracić urok, demokraci skoczyli sobie do gardeł, niewidzialną rękę rynku posadzono na ławie oskarżonych z zarzutem współpracy z gangsterami. Adam Smith wiedział o takiej  możliwości z własnych doświadczeń i z obserwacji pokoleń swoich poprzedników. Nasi budowniczy transformacji korzystali z wiedzy książkowej i w pośpiechu budowali instytucje, które teoretycznie miały temu zapobiec. Lud był przekonany, że pierwszy milion trzeba ukraść, nadzieja na to, że ruszymy z posad ziemię, gasła w oczach, zmieniając się w przekonanie, że obietnica  wolności, równości i braterstwa była szemrana, że obiecujący ruszenie z posad ziemi biegli chyżo po posady, zaś prywatyzacja okazała się wielką okazją do wyłonienia nowej awangardy narodu. Lech Walęsa obiecywał puszczanie oszustów w skarpetkach, prasa nie miała czasu na pokazywanie uczciwości i rzetelności i utrwalała przekonanie, że nowy ład to złodziejski ład.  

 

Oczywiście Kwaśniewski ma rację. Z chaosu na scenie politycznej i, tak, ogromu nieuczciwych działań na rynku, wyłaniało się więcej zjawisk pozytywnych niż negatywnych. Nikt nie bawił się jednak w mierzenie i ważenie. Wyłaniająca się w tych warunkach demokracja, zamiast akceptacji pluralizmu i parlamentarnego rozstrzygania sporów prowadziła do radykalizacji postaw społecznych. Nie tylko u nas. Jak pisał później Wacław Hawel, gubiła ludzi nadzieja na cud, niecierpliwość i zdumienie, że cud nie nastąpił z dnia na dzień.

 

Cud w gospodarce to lata zmian, początkowo rewolucyjnych, potem wymagających stopniowych korekt. Tymczasem w przyspieszonym trybie zmieniano rządy, mieliśmy pluralizm z zadyszką, nikt nie miał czasu na dyskusje, ani na pokazanie rozmiarów swojej sprawności/nieudolności.

 

Zasada mandatu na cztery lata i zgody, że potem mogą przyjść inni, których mogę  niecierpieć, ale którzy są równouprawnieni do otrzymania mandatu jak ja, okazała się łatwiejsza do zaakceptowania przez byłych komunistów niż przez byłą antykomunistyczną opozycję. Totalitarna pokusa drzemała nadal pod przykrywką pluralizmu.                                                

   

Niedoskonała ręka rynku czyniła cuda, a im bardziej udawało się zasypać przepaść do zachodniego świata, tym głośniej podnosiły się głosy wołające „Polska w ruinie”. Racjonalna krytyka wad i poszukiwanie środków naprawy to nie jest droga prowadząca do szybkiego pozyskania wyborców. W walce o to, kto dalej wyprowadzi wyborców w pole, konieczna jest nieustanna radykalizacja i polaryzacja.

 

Polska scena polityczna jest tylko jednym z licznych podwórek Wielkiego Świata. Znużenie demokracją widzimy dziś niemal wszędzie, chociaż zupełnie otware NIE dla demokracji głoszą tylko zwolennicy islamskiej teokracji. Ich zdaniem demokracja jest zepsuciem, powoduje zniewolenie kobiet, pochwałę homoseksulizmu i ogólny rozkład moralny. Wiara w zwycięstwo światowego kalifatu nigdy nie była tak silna. (Kościół katolicki ma jednak nadzieję, że zwyciężą wartości chrześcijańskie i to żołnierze Chrystusa odrzucą demokrację i inne zagrożenia.)

 

Racjonalizm zazwyczaj nie bierze pod uwagę psychologii tłumu. Oczywiście, kiedy mówimy racjonalizm, musimy to pojęcie odnieść od jakiegoś celu. Jeśli celem jest zdobycie i utrzymanie władzy, psychologia tłumu jest ważniejsza niż zastanawianie się nad drogą do uwolnienia ludzkiego potencjału, zastanawianie się nad poprawą jakości oświaty, redukcją bezrobocia, czy zapewnienie zwyczajnej ciepłej wody w kranie. Tłum potrzebuje prostych haseł, symboli, wiary i wspólnego wroga. Psychologia tłumu nie jest skomplikowana. Możemy ją ubrać w teorię rasy, zawsze wylezie polityka tożsamości (czyli takie lub inne, kto ty jesteś, Polak mały), zawsze potrzebny będzie wróg, którym można straszyć dzieci.

 

Ostatnie supermocarstwo reprezentuje imperializm, kolonializm, białą supremację i wszechstronną opresję, postępowcy mają to już opracowane. Chińczycy mają wrażenie, że niebawem będą mogły rzucić rękawicę w walce o pierwszeństwo wśród narodów świata. Islamska Republika Iranu ufa, że z pomocą Allaha demokrację można będzie niebawem obalić, a z Chińczykami jakoś uda się dogadać, Rosjanie i Turcy marzą podobnie, ale patrzą na siebie podejrzliwie. Demokratyczne narody pozwalają się prowadzić przez niewidzialną rękę zjednoczonego bełkotu. W Polsce biały lewicowy mężczyzna stanowczo przeciwstawia się kaczyzmowi. Twierdzi, że walczy o demokrację równość wolność i bratestwo. Obawiam się, że zaczynamy czekanie na brak papieru toaletowego i niedobory wszystkiego innego. Nieliczni uciekinierzy z prawdziwie  koszmarnego świata wzywają do opamiętania się i obrony liberalnych wartości. Nazywają ich  prawicą, islamofobami i faszystami. Dławiący wiatr historii wydaje się nasilać z godziny na godzinę.      


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Znasz li ten kraj

Znalezionych 386 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Niechęci etniczne w służbie ratowania czytelnictwa w Polsce   Koraszewski   2017-04-27
Niedziela handlowa i Ogórek małoetyczna   Kruk   2019-10-01
Niespodziewana erekcja impotenta na placu elekcyjnym   Koraszewski   2020-05-09
Nieustający marsz niesłusznie dumnych   Koraszewski   2018-02-13
Niewiara szukająca zrozumienia   Koraszewski   2019-03-12
Niziutkie ciśnienie i Nuż w bżuhu   Kruk   2018-04-13
Nocne polucje wiceministra nieprawości   Kruk   2019-06-15
Nowe wraca, a życie idzie dalej   Kruk   2015-11-17
Nowy ład, Polski ład, czyli Nowa Ekonomiczna Polityka   Koraszewski   2021-05-29
Nośnik outdoorowy   Kruk   2014-11-30
O naruszeniu dóbr osobistych   Hili   2014-02-21
O szkodliwości palenia (na stosach) i migotaniu przedsionków (do władzy)   Koraszewski   2019-07-08
O trudności zamiany rozmów nocnych na dzienne   Kruk   2017-02-21
O wyciu brzydkich kaczątek   Koraszewski   2014-06-24
Od sierpnia 1980 do sierpnia 2022   Koraszewski   2022-08-30
Odnaleziony tekst Tischnera oraz portret (pewnego) Polaka AD 2018   Koraszewski   2018-11-19
Ogólna teoria zatroskania   Koraszewski   2019-07-25
Ojczym narodu   Kruk   2014-12-13
Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!   Koraszewski   2020-11-11
ONI polską racją stanu   Kruk   2016-03-10
Oni się nie wstydzą, państwo nie reaguje   Koraszewski   2022-03-23
Opowieść o nocnym stróżu, kucharce i wartościach   Koraszewski   2020-12-06
Opowieść o Polaku, który się prawdzie nie kłaniał   Koraszewski   2021-01-06
Ordo Juris, ludzkie dramaty i złe dziennikarstwo   Koraszewski   2023-05-12
Osiem gwiazdek na grobie, Richard Dawkins i moje miasteczko   Koraszewski   2023-09-09
Owszem żyję, ale trudno to potwierdzić   Koraszewski   2021-05-08
Oświata, poświata, stan umysłów   Koraszewski   2019-04-03
Oświecony lud tego nie kupi   Zbierski   2022-10-10
Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach   Lewin   2018-08-21
Pan Baginski pyta o antysemityzm   Koraszewski   2017-08-17
Panie Ministrze Czarnek, trzeba było ich nie… epatować wizerunkami młodocianych bohaterów   Górska   2020-11-03
Państwo i boska komedia   Koraszewski   2015-05-05
Państwo jako stróż dzienny   Koraszewski   2014-11-05
Państwo mi nie służy   Koraszewski   2021-02-24
Państwo ćwierćwyznaniowe   Koraszewski   2014-10-23
Państwo, religia, dzieci i Żydzi   Koraszewski   2022-11-17
Panu Bogu świeczkę, biskupom ogarek, pora zapalić światło   Koraszewski   2017-04-18
Papierowym okrętem po ojczystych kałużach   Koraszewski   2023-04-24
Paraliż postępowy polską racją stanu   Kruk   2016-05-22
Partie polityczne i dylematy parlamentaryzmu   Koraszewski   2018-10-29
Patologia instytucji, czyli uwagi o "Klerze"   Górska   2018-11-03
Patrz Kościuszko na nas z nieba   Koraszewski   2020-09-29
Perwersyjny moralista w sutannie   Koraszewski   2016-11-10
Piasek dla kota i inne troski   Koraszewski   2021-06-02
Pięcioro (raczej nie) wspaniałych   Koraszewski   2015-10-07
Pierwsza poprawka do, że tak powiem   Koraszewski   2021-12-08
PiS budzi się z ręką w nocniku i przeciera oczy   Koraszewski   2020-02-15
Pisowska wojna z rozumem   Koraszewski   2022-04-14
Piątek narodowo-erotyczny   Kruk   2018-01-10
Plac Powstańców i inne przystanki   Zbierski   2020-03-12
Podanie o posadę prezydenta   Koraszewski   2020-02-12
Podniebny lotku demokracji   Kruk   2014-05-29
Poemat o oszczędnym posługiwaniu się prawdą   Koraszewski   2023-07-06
Pokaż figę sykofantom   Koraszewski   2022-02-19
Polak od kuchni   Kruk   2018-10-11
Polityczna kamasutra i umysł człowieka podnieconego   Koraszewski   2021-06-12
Polityka jest sztuką realizowania tego co jest  możliwe   Koraszewski   2022-11-28
Polityka, czyli taniec świętego Wita   Koraszewski   2022-10-20
Polityka, Kościół i medycyna   Koraszewski   2016-10-17
Polska demokracja wyznaniowa   Koraszewski   2022-05-30
Polska hybrydowa, czyli system parlamentarno-prezesowski   Kruk   2016-01-16
Polska w obiektywie Konrada Szołajskiego   Koraszewski   2018-10-16
Polska w ruinie, idziemy głosować   Koraszewski   2015-10-21
Polski Marzec – 50 rocznica   Garczyński-Gąssowski   2018-03-08
Poranne refleksje mieszkańca Polski   Koraszewski   2023-09-22
Potforny ftorek i ojczyzna w potszebie   Kruk   2022-10-08
Powrót antysemickiego potwora   Koraszewski   2018-02-10
Powrót Gnoma, czyli naród znowu krzyczy „Wiesław śmiało”   Koraszewski   2018-02-05
Powrót konfederatów polskich   Koraszewski   2023-04-18
Powróćmy jak za dawnych lat w zaczarowanych bajek świat   Koraszewski   2023-08-29
Prawda, sumienie, zgoda   Koraszewski   2021-04-07
Prawoznawstwo - broń się   Zajadło   2018-09-19
Preambułka   Koraszewski   2018-09-15
Prezydent nie wszystkich Polaków   Koraszewski   2017-05-16
Primas Poloniae i jego niepokojący brak zgody   Koraszewski   2019-05-13
PRL Chrystusem narodów   Koraszewski   2018-08-31
Prymas częściowo nieświeży   Koraszewski   2021-02-19
Przedwyborcza kampania prania mózgów   Koraszewski   2023-07-19
Przekleństwo naszych czasów i wszystkich wcześniejszych   Kruk   2020-11-16
Przekonajcie mnie dlaczego mam głosować na Trzaskowskiego   Koraszewski   2020-07-01
Przemilczana pielgrzymka posłów polskich do grobu Arafata   Koraszewski   2022-08-04
Przemysł zmasowanej dezinformacji   Koraszewski   2017-02-27
Przepraszam, że przypominam raz jeszcze   Koraszewski   2019-06-06
Przeszłość i przyszłość polskiego paralmentaryzmu   Koraszewski   2019-07-27
Przez okno wszedł Ziobro, a spod łóżka wylazł biskup, czyli jak Jarosław Kaczyński rozpętał wojnę domową   Górska   2020-11-24
Pycha wierzącego, pokora ateisty   Kruk   2016-04-01
Płacimy za grzechy dziadów   Koraszewski   2023-09-26
Płońsk miasto otwarte   Koraszewski   2018-04-18
Różne ruchy obrony konstytucji   Koraszewski   2014-07-30
Raport z małego miasta   Koraszewski   2020-01-23
Raport z oblężonego miasta   Koraszewski   2018-09-12
Refleksje pobożocielne i Ewangelia św. Mateusza   Koraszewski   2015-06-06
Reguły gry ...i kamieni kupa   Koraszewski   2014-06-19
Reizm nasz ledwie żywy   Koraszewski   2020-07-19
Religia, małpa, nauka.pl   Kruk   2014-07-12
Rewolucja w NBP, nominały jawne i poufne   Koraszewski   2021-04-01
Rigor mortis   Kruk   2016-01-25
Rok parasola i parasolki?   Koraszewski   2021-01-04
Rozważania wokół praworządności   Koraszewski   2020-07-27
Rzecznik Praw Dziecka w państwowego Anioła Stróża zamieniony   Koraszewski   2018-12-17

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk