Prawda

Sobota, 18 maja 2024 - 15:32

« Poprzedni Następny »


Powracająca (brunatna) fala


Andrzej Koraszewski 2018-08-10

Jak sie uwolnić od piętna współpracy z nazizmem? Norweski dziennik „Dagbladet” opublikał karykaturę z sylwetką izraelskiego premiera w kształcie swastyki. Zamienianie wczorajszych ofiar w katów, to nasilająca się dziś tendencja nie tylko w Norwegii.
Jak sie uwolnić od piętna współpracy z nazizmem? Norweski dziennik „Dagbladet” opublikał karykaturę z sylwetką izraelskiego premiera w kształcie swastyki. Zamienianie wczorajszych ofiar w katów, to nasilająca się dziś tendencja nie tylko w Norwegii.

Przywódca Partii Pracy, Jeremy Corbyn, ma ogromne szanse zostania premierem Wielkiej Brytanii. Konfrontowany z niezlicznymi antysemickimi wypowiedziami, jego własnymi i jego najbliższych współpracowników, Corbyn zapewnia, że nie ma to nic wspólnego z z antysemityzmem, zaś jego współpracownicy informują, że to propaganda Żydów popierających Trumpa.

Kilka lat temu, Jeremy Corbyn mówił w wywiadzie dla telewizji irańskiej:

Ja sądzę, że jest nierównowaga na rzecz mówienia, że Izrael jest demokracją na Bliskim Wschodzie, że Izrael ma prawo do istnienia, że Izrael ma [uzasadnione] obawy o bezpieczeństwo.

Nagranie tej wypowiedzi można odsłuchać tutaj: 
https://www.youtube.com/watch?v=f-ARelZMMqw 


Wiele oddanych dziennikarskiej nierzetelności redakcji woli o tym milczeć. O fenomenie powrotu antysemityzmu do wielkiej europejskiej polityki pisałem w mojej książce „Wszystkie winy Izraela”.  We wstępie do tej książki pisałem:       


W 1971 roku “Czytelnik” wydał Próby świadectwa, niewielką książkę Jana Strzeleckiego. Autor pisał we wstępie, że jest to zarys moralno-intelektualnych doświadczeń czasów wojny. Ta książka jest dla mnie szczególnie ważna. Starszy ode mnie o pokolenie Jan Strzelecki, był zaledwie o kilka lat młodszy od mojego ojca. My byliśmy pokoleniem dzieci rodziców, którzy budzili się z krzykiem po nocach i którzy mieli zrozumiałe trudności z przekazaniem nam tych doświadczeń. Uciekali często w milczenie, by oszczędzić nam  opisów zdarzeń wykraczających poza nie tylko dziecięcą wyobraźnię.


Przez lata zbierałem okruchy wiedzy o zdarzeniach, które składały się na ich wielką traumę. Próbowałem je zebrać w autobiograficznym opowiadaniu „Ojhyzna”. To opowiadanie mógłbym przepisywać, uzupełniać i szlifować bez końca, ponieważ coraz to nowe doświadczenia własne odsłaniają i przydają wagi zdarzeniom, w których uczestniczyło poprzednie pokolenie.


Strzelecki pisze:

„Myśmy wiedzieli, czym jest braterstwo. Braterstwo oznacza utożsamianie się z kimś drugim, nieoddzielanie jego losu od swojego; więcej nawet – widzenie jego niebezpieczeństwa wyraźniej niż swojego, doznanie, że jego śmierć jest trudniejsza do przeżycia niż własna. Braterstwo jest łatwością przekraczania tych granic, które filozofowie głoszący samotność człowieka uznają za nieprzekraczalną linię, za którą jest już tylko milczenie lub powrót własnego głosu.”

Z biegiem lat rozumiałem słowa Strzeleckiego coraz lepiej i nie dlatego, że byłem starszy i mądrzejszy, ale dlatego, że powracały realia pozwalające lepiej zrozumieć czas pogardy.


W marcu 1960 roku Tadeusz Mazowiecki wygłosił odczyt w warszawskim Klubie Inteligencji Katolickiej, kończył ten wykład słowami:

„Dlatego walka z antysemityzmem nie jest żadną zasługą ani żadnym humanitarnym gestem litości; nie jest ona też tylko walką o godność Żydów, ale w równej mierze walką o naszą własną godność. Jest walką o godność wszystkich. Uogólnienie właściwe samej istocie antysemityzmu prowadzi bowiem poza pewien próg pojęć moralnych, którego człowiekowi przekroczyć nie wolno, jeśli nie ma się wszystko zawalić.” (Całość tego wykładu można przeczytać tu: Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych .)

W tym samym wykładzie Tadeusz Mazowiecki cytował Leszka Kołakowskiego:

"...antysemityzm jest środkiem wytwarzania symbolu społecznego. Walka z Żydami  rzadko bywa celem dla siebie. ...Najczęściej hasła walki z Żydami łączone są też z innymi, stanowiącymi właściwą, polityczną treść walki. Historia dostarcza pod dostatkiem takich połączeń, w których zwalczano na przykład Żydów i chrześcijan, Żydów i komunistów, Żydów i demokratów. ...W naczelnej misji społecznego oddziaływania antysemityzm ma stworzyć uniwersalny symbol zła, który następnie chce się związać w umysłach z tymi zjawiskami w polityce, kulturze, nauce - które trzeba zwalczać. Trzeba z żydostwa uczynić obelgę, którą będzie się piętnować wszystko, co ma być unicestwione, nosiciela nie określonego zła, ale zła w ogóle, abstrakcyjny symbol ujemny, dający się dołączyć do dowolnej sytuacji, jeśli pragnie się ją jako ujemną przedstawić przed światem”.

W tym odczycie, ponad pół wieku, temu Mazowiecki zaobserwował zjawisko, które tak często spotykamy również dzisiaj:

„Antysemitów wśród nas nie ma. Nikt, poza jednym czy drugim fanatykiem, do takiej nazwy dziś się nie przyzna. Zawsze zresztą ludzie łagodni i dobrzy mówili: „Antysemitą, to ja nie jestem, potępiam tego rodzaju postawę, ...ale ci Żydzi.”

Ilekroć piszę o odradzaniu się atmosfery lat trzydziestych spotykam się z niedowierzaniem i kpiną, jeszcze częściej z otwartą wrogością, w szczególności tych, którzy pytają: „czy wolno krytykować Izrael” i tych którzy bronią praw człowieka, ale tylko tego człowieka, któremu utrudnia się zabijanie Żydów.


Pokazywanie muzułmańskiego, obsesyjnego antyjudaizmu budzi obłąkany gniew postępowych liberałów na Zachodzie, wściekłość  narodowców  i groźby ze strony neonazistów. Ten dziwaczny sojusz nie jest ani nowy, ani tak dziwny jak mogłoby się zdawać. Tę osobliwą koalicję łączy nienawiść do demokracji, do wolnego rynku, do  systemu parlamentarnego. Obie strony potrzebują symbolu zła. Na salonach nie wypada mówić, że jest nim Żyd, więc dziś jest nim syjonista, albo Izrael.


Salonowy lekko w antysyjonizm udrapowany antysemityzm udziela coraz więcej przyzwolenia temu antysemityzmowi, który nie owija już niczego w bawełnę. Tysiące drobnych wydarzeń pokazują jak wzbierające strumienie zaczynają się zlewać w potężną rzekę.


Na blogu Eylona Aslana-Levy’ego, pod artykułem wyjaśniającym dlaczego tzw. antysyjonizm jest tylko kiepsko zamaskowaną formą antysemityzmu, internauta napisał:

Moje stanowisko jest takie, jeśli chcesz mnie nazywać antysemitą to niech ci będzie. Wyłącznie wzmocnisz moją odrazę do was, wy haczykowate nosy, narcystyczne dzieci kainowe.

 (Czasami widać jak nieantysemitci strasznie męczą się w swoich maskach.)

Czym są próby świadectwa? Jan Strzelecki pisał:

„Świat, który oni zamierzali stworzyć, był światem głoszącym kres wartościom, które przyświecały w ciągu ostatnich dwóch wieków, usiłowaniom  uczynienia z polityki sztuki mniej krwiożerczej. Ich negacja – której skutków doznawaliśmy w najbardziej bezpośredni sposób – wpłynęła rozstrzygająco na naszą perspektywę świata.”

 W jednym z ostatnich akapitów tej małej książeczki mówił:

„Nasz opór był oporem przeciwko światu, który oni chcieli ludziom zgotować. Ale nasz opór nie był bez reszty wyznaczony przez obiektywny układ rzeczy, tylko przez sąd o tym układzie, przez orzeczenie, że to, co oni czynią, jest zbrodnią, której istnienie jest dla nas wyzwaniem.”

Wracają lata trzydzieste i powraca klarowna dychotomia, albo jesteśmy po stronie łajdactwa, albo mówimy głośno NIE dla planów ludobójstwa, NIE dla obłędu antysemityzmu. Dla uczciwego człowieka nie ma tu niczego pośredniego. Nie wystarczy tu troskliwa pamięć o tych, których już nie ma, nie wystarczy sprzeciw przeciw antysemityzmowi kibiców czy internautów, nie ma miejsca dla formułek o rozłożonej winie. Podobnie jak w latach trzydziestych, albo należymy do tych, którzy postanowili nie wiedzieć i nie słyszeć, albo stajemy razem z tymi, którym obiecuje się zagładę. Nie ma trzeciej drogi i nic tu nie zmienią okazjonalne bąknięcia, że ta czy tamta wypowiedź zapowiadających ludobójstwo jest być może nazbyt drastyczna, lub że jakaś karykatura nazbyt przypomina karykatury ze Stürmera.


Wielu uznaje stwierdzenie, że powróciły lata trzydzieste z ich antysemickim obłędem za mocno przesadzone. Kiedy napisałem, że powraca na świecie brunatna fala, że na ulicach Berlina znów usłyszeliśmy okrzyki „Żydzi do gazu”, w Paryżu tysięczne tłumy wrzeszczały „Śmierć Żydom”, w Londynie na podobnej demonstracji zobaczyliśmy plakaty z napisami „Hitler miał rację”, redaktor jednej z największych polskich gazet zaproponował mi usunięcie tego akapitu, bo nie można tak przesadzać. 


Natan Szaranski, kiedy jeszcze był radzieckim dysydentem, stwierdził kiedyś, że zachodni dziennikarze nie rozumieją czerwonej linii oddzielającej społeczeństwa wolne od społeczeństw terroru, że tworzą świat postawiony na głowie, w którym uznaje się dyktatora za wiarygodnego partnera rozmów pokojowych. Kiedy radzieccy dysydenci próbowali przebić się z informacjami o gnębiącej ich świat dyktaturze, zachodni miłośnicy pokoju organizowali wiece pod batutą agentów KGB. „Głębokie pragnienie pokoju – pisał Szaranski – zmienia je w broń tyranii”. 


Okazuje się, że jest jeszcze gorzej, nie chcą również wiedzieć co się dzieje w ich własnych krajach.


ONZ w latach 2002-2012 wydała 435 rezolucji potępiających Izrael, 5 Koreę Północną, 4 Sudan. Kiedy i jak antysemityzm zaczął się ponownie wkradać do światowej polityki? Kiedy jako „antysyjonizm" stał się ponownie szacownym poglądem? Kiedy pod płaszczykiem udawanego współczucia dla Palestyńczyków stał się akceptowaną w towarzystwie formą poparcia dla ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej?


Antysemityzm nie zniknął wraz z upadkiem Trzeciej Rzeszy. Stał się zaledwie niemodny. Holocaust nie przeszkadzał Brytyjczykom w ostrzeliwaniu statków wiozących uciekinierów z Europy. Nie przeszkodził im również w przygotowywaniu armii arabskich do zagłady palestyńskich Żydów w 1948 roku. Mordy ocalałych Żydów polskich w Kielcach, Częstochowie i wielu innych miejscach były przy tym niemal niewinnym epizodem.


Żyjemy dziś w świecie, w którym można przez wiele godzin demonstrować z plakatem „Zamknąć Guantanamo, otworzyć ponownie Auschwitz” (Londyn) i zostać aresztowanym za wywieszenie z okna mieszkania izraelskiej flagi (Amsterdam).  


Doszukiwanie się w Izraelu jądra ciemności stało się w globalnej wiosce ulubionym sportem. Nie jest to z pewnością zjawisko marginalne, z którym się spotykamy tylko na niszowych stronach internetu; zdeformowany obraz świata rzutuje na sposób funkcjonowania najważniejszych instytucji międzynarodowych.


Pogarszanie się wzroku i słuchu dramatycznie zmniejsza naszą zdolność obserwowania otaczającego nas świata. Pogarszanie się wzroku u ludzi starszych często związane jest z tak zwanym zwyrodnieniem plamki żółtej, które powoduje początkowo wykrzywianie się linii prostych, potem utratę widzenia centralnego, a w efekcie może prowadzić do całkowitej ślepoty. Podobne zjawisko obserwujemy coraz częściej w zaburzeniach widzenia u instytucji międzynarodowych, rządów i szacownych niegdyś organizacji coraz częściej zaledwie udających, że bronią praw człowieka.


Rada Bezpieczeństwa ONZ mogłaby się wydawać najwspanialszym osiągnięciem ludzkości, która zgodnie postanowiła utworzyć ciało, mające bacznie obserwować świat i zapobiegać przemocy. Organizacja Narodów Zjednoczonych liczy sobie siedemdziesiąt lat, u człowieka jest to wiek, w którym niesłychanie wzrasta prawdopodobieństwo pojawienia się zwyrodnienia plamki żółtej.


Stwierdzenie, że Rada Bezpieczeństwa ONZ jest ciałem w stanie pompatycznej wegetacji, wydaje się banałem. Na jednym polu jest ona jednak niebywale skuteczna – intensywnie wspiera narastanie brunatnej fali poprzez świadome i zorganizowane odwracanie uwagi od popełnianych przez większość państw aktów przemocy, ceremonialnie i nieustannie przyszywając żółtą łatę żydowskiemu państwu jako pariasowi świata, na którego należy skierować nienawiść całej ludzkości.


Zatrzymajmy się przy jednym drobnym i z pozoru błahym wydarzeniu z codziennej pracy Rady Bezpieczeństwa. Nie rzadziej niż raz w miesiącu Rada informowana jest o sytuacji na Bliskim Wschodzie.


Częstotliwość omawiania przez Radę Bezpieczeństwa sytuacji na Bliskim Wschodzie wydaje się ze wszech miar zrozumiała. Ostatecznie jest to region w ogniu. Liczba zabitych w Syrii w połowie 2015 roku przekroczyła ćwierć miliona, kilkakrotnie więcej jest rannych, wiele milionów ludzi zostało uchodźcami. Wojna trwa również w sąsiednim Iraku, gdzie Państwo Islamskie, jedna z najbardziej barbarzyńskich organizacji współczesnego świata, morduje ludzi tysiącami, gwałci, torturuje, oficjalnie wprowadziła niewolnictwo, pali kościoły i meczety, niszczy światowej klasy zabytki. Finansowane i zbrojone przez Iran religijne milicje utrzymują stan ciągłej wojny domowej w Libanie, walczą w Syrii i Jemenie, dokonują aktów terrorystycznych w innych krajach arabskich i prowadzą działania przeciwko Izraelowi. Iran od lat podgrzewa konflikt szyicko-sunnicki, co wzmacnia – i bez tego silny – sunnicki terroryzm. W samym Iranie w więzieniach torturuje się i morduje przedstawicieli opozycji, na ulicach publicznie wiesza się gejów, a mniejszości religijne poddawane są bezlitosnej dyskryminacji. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Bliski Wschód zasługuje na ciągłą uwagę Rady Bezpieczeństwa ONZ.


Jedno z tych licznych spotkań informacyjnych [2] miało miejsce 19 sierpnia 2015 roku. Raport, który wówczas przedstawił podsekretarz generalny do spraw politycznych Jeffrey Feltman, zaczynał się tak:

Pani Prezydent, członkowie Rady Bezpieczeństwa,


zwracam się do was w czasie, gdy w sposób widoczny wzrasta ryzyko konfliktu izraelsko-palestyńskiego. W ubiegłym miesiącu byliśmy świadkami pozbawionych wszelkich skrupułów zbrodni nienawiści ekstremistycznych elementów, nagannej odwetowej przemocy, prowokacji w świętych miejscach Jerozolimy i niepokojącego wzrostu liczby rakiet wystrzeliwanych z Gazy w kierunku Izraela.


W najbliższych dniach będziemy mieli rocznicę zakończenia ostatniego wyniszczającego konfliktu w Gazie – konfliktu, z którego Palestyńczycy z Gazy jeszcze się nie podnieśli […].

Podsekretarz generalny nie powiedział, ilu ludzi zostało przez ten rok zabitych w Syrii, prawdopodobnie tylko dlatego, że ONZ od początku 2014 roku zaprzestała podawania informacji o ofiarach w tym kraju ze względu na trudności ze zbieraniem danych. Nie podał informacji o ofiarach ISIS [3], o zabitych i rannych w Jemenie, nie wspomniał o tragedii jazydów i Kurdów. Podsekretarz generalny przeszedł do tragedii podpalenia w palestyńskiej wsi Duma na Zachodnim Brzegu, gdzie w pożarze zginęło półtoraroczne dziecko, którego ojciec zmarł kilka dni później, zaś matka i drugie, czteroletnie, dziecko w sierpniu 2015 roku nadal walczyli o życie.


W swoim wystąpieniu podsekretarz generalny nie mówił, że sprawców nadal nie złapano, a jedynym „dowodem” na to, że dokonali tego żydowscy ekstremiści, było napisane na murze jedno hebrajskie słowo. Podsekretarz generalny mimo braku dowodów nie miał żadnych wątpliwości, co zgrabnie podparł stanowczą reakcją izraelskiego premiera, który – w odróżnieniu od polityków palestyńskich traktujących swoich terrorystów jak bohaterów – domagał się ścigania sprawców zbrodni niezależnie od tego, czy byli nimi Żydzi, czy ktokolwiek inny.


Informacja dla Rady Bezpieczeństwa ONZ o sytuacji na Bliskim Wschodzie liczyła tysiąc siedemset sześćdziesiąt dziewięć słów, z tego sto siedemdziesiąt cztery poświęcone były sytuacji w Libanie i Syrii. Nie pojawia się nazwa ISIS, nie ma Jemenu. Oto co podsekretarz generalny miał do powiedzenia o całej reszcie Bliskiego Wschodu poza Izraelem i Gazą:

Kilka słów na temat sytuacji w Libanie i Syrii.


W Syrii według doniesień naloty lotnictwa syryjskiego na plac targowy w mieście Douma 15 i 16 sierpnia 2015 zabiły lub raniły trzystu cywilów i były jednymi z najkrwawszych od początku konfliktu, który zaczął się w marcu 2011 roku. To jeszcze jedna ze zbrodni, z której ci, którzy są za nią odpowiedzialni, powinni być rozliczeni. Akty wrogości muszą się skończyć i strony muszą okazać autentyczną wolę rozwiązania konfliktu przez nieodwracalne polityczne przesunięcia i zaangażowanie się w wysiłki Specjalnego Wysłannika Sekretarza Generalnego, jak do tego wezwano w Oświadczeniu Prezydium Rady Bezpieczeństwa.


W Libanie spory polityczne w dalszym ciągu utrudniają prawidłowe funkcjonowanie libańskich instytucji państwowych mimo chwalebnych wysiłków premiera Salema, żeby kierować pracami rządu. W dalszym ciągu wzywamy przywódców libańskich, aby bez dalszej zwłoki i odpowiedzialnie wypełnili prezydencką pustkę. Sytuacja na Błękitnej Linii i obszarach działania UNIFIL-u pozostaje spokojna, mimo niemal codziennych naruszeń libańskiej przestrzeni powietrznej przez izraelskie lotnictwo.

Podsekretarz generalny nie słyszał nic o żadnym Hezbollahu w Libanie ani o miastach i wsiach atakowanych przez ISIS, ani o terroryzowaniu przez Hezbollah chrześcijańskich i sunnickich mieszkańców tego kraju.


Miesiąc wcześniej podobny raport o sytuacji na Bliskim Wschodzie przedstawił Specjalny Koordynator Rady Bezpieczeństwa na Bliski Wschód, Nikolai Mladenow, który rozpoczął swoje wystąpienie słowami:

Pozwólcie, że zacznę od przekazania najgorętszych życzeń dla moich muzułmańskich kolegów i ich rodzin z okazji Eid al-Fitr i zakończenia miesiąca ramadanu.

Następnie poinformował, że konflikt izraelsko-palestyński jest coraz silniej splątany z „tektonicznymi” wstrząsami na Bliskim Wschodzie:

Patrząc na rozległą transformację regionu, konieczne jest, być może w stopniu większym niż wcześniej, znalezienie permanentnego rozwiązania, opartego na idei dwóch państw – Izraela i niepodległej, pokojowej i gospodarczo silnej Palestyny – żyjących obok siebie w pokoju, bezpieczeństwie i wzajemnym poszanowaniu.

Dyplomaci Rady Bezpieczeństwa na oko sprawiają wrażenie zdrowych na umyśle, może im jednak dokuczać daleko posunięta degeneracja żółtej plamki połączona z chroniczną potrzebą przyszywania żółtej łaty Żydom, co pozwala im na peryferyjne dostrzeganie zdeformowanego obrazu Izraela mimo całkowitej utraty widzenia centralnego.


Kilka tygodni wcześniej Rada Bezpieczeństwa zatwierdziła i rozszerzyła osławioną umowę Zachodu z Iranem, którą bodaj najdrastyczniejszym komentarzem opatrzył szwajcarski ambasador w Iranie, Giulio Haas, na zorganizowanej 27 sierpnia 2015 roku wielkiej konferencji biznesmenów irańskich i szwajcarskich w Zurychu (Szwajcaria była prawdopodobnie największym beneficjentem Holocaustu). Haas zachęcał wtedy do jak najlepszego wykorzystania możliwości, jakie daje umowa z Iranem, a dla poprawienia ducha tego spotkania pokazał na wielkim ekranie obrazek niezmiernie pokojowych gołąbków z flagami USA i Iranu załatwiających się na głowie izraelskiego premiera.


Rząd szwajcarski wyraził nadzieję, że ten żart nikogo nie uraził.


Degeneracja żółtej plamki w kołach dyplomatycznych Europy i Ameryki wydaje się przyjmować zastraszające rozmiary. Jednak twierdzenie, że atmosfera przypomina coraz bardziej lata trzydzieste ubiegłego wieku, wywołuje głośne oburzenie.


Jesienią 2014 roku Adam Szostkiewicz polecił mi blog swojej koleżanki z „Polityki”, Agnieszki Zagner. Blog nosi tytuł Orient Express i – jak można się domyślać – traktuje o Bliskim Wschodzie. Z tezami Autorki można się zgadzać lub nie, ale są inspiracją do dyskusji. Zdumiała mnie popularność tego blogu wśród antysemitów. Uczciwie mówiąc, dziwiła mnie nie tyle ich obecność i ich wyraziste opinie, co nieobecność moderatorów i samej Autorki.


Któregoś dnia jeden z felietonów Agnieszki Zagner skłonił mnie do odpowiedzi w formie listu – w konwencji, jaką pół wieku temu wypracował Kazimierz Brandys. Ten pierwszy list pociągnął za sobą następne. Mam wrażenie, że zwracając się do konkretnego adresata, możemy nasze argumenty przedstawić przystępniej.


[1] Całość tego odczytu, „Antysemityzm ludzi łagodnych i dobrych”, jest dostępna on-line: www.wiez.pl/czasopismo/;s,czasopismo_szczegoly,id,318,art,7054

[2] Patrz: www.un.org/undpa/speeches-statements/19082015/middleeast

[3] Islamskie Państwo Iraku i Syrii, znane również jako ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu, lub IS – Islamskie Państwo, arabska nazwa Daesh. Wahabicka organizacja utworzona w wyniku rozłamu w al-Kaidzie w czerwcu 2014 roku i określająca się jako światowy kalifat.

 

 

„Wszystkie winy Izraela” dostępne są w księgarniach internetowych i w wydawnictwie „Błękitna kropka” http://www.blekitna.pl/, gdzie można ją również kupić w formie e-booka. 

P.S. 

W dniach 8-9 sierpnia 2018 na Izrael spadło ponad 200 rakiet wystrzelonych z Gazy To dzieje się po miesiącach akcji podpaleń, w wyniku których spłoneły tysięce hektarów pól i lasów. Na agresję Hamasu brytyjskie media odpowiedziały krzyczącymi tytułami: Izraelski atak lotniczy zabił palestyńską ciężarną kobiete i dziecko (BBC), Dziecko wśród trójki zabitych Palestyńczyków (Irish Times), Izraelskie naloty zabiły ciężarną kobietę i jej roczną córeczkę podczas gdy walki z Hamasem się nasilają (Independent), Fale Izraelskich nalotów na Gazę zabiły ciężarną kobietę i małe dziecko, potem jak rakiety bojowników uderzyły w miasto Sderot (The Daily Telegraph).


Ta lista jest długa (w innych krajach bardzo podobna), ale z małymi wyjątkami widzimy tu konsekwentne odwrócenie. Czytelnik nieodmiennie ma wrażenie, że agresorem jest Izrael, atakującym niewinnych i bezbronnych ludzi. Przypadkowe, niechciane ofiary cywilne pokazywane są jako przykład żydowskiego barbarzyństwa. Fakt, że Izrael atakował wyłącznie instalacje militarne i to głównie te, z których dokonywano ostrzału jest pomijany. Odbiorcy tych „informacji” nie mają prawa dostrzec niczego zdrożnego w wypowiedziach Jeremy Corbyna.


Skomentuj Tipsa en vn Wydrukuj






Brunatna fala

Znalezionych 1484 artykuły.

Tytuł   Autor   Opublikowany

Przepraszamy, że zwyciężyliśmy   Collins   2015-01-27
Państwo Islamskie umacnia się w przyszłej Palestynie   Toameh   2015-01-28
Refleksje z Paryża   Landes   2015-01-29
Dlaczego europejskie NGO i Czerwony Krzyż są rzeczywistymi wrogami w Izraelu   Tenenbom   2015-01-30
Lewica odmawia rozmowy o muzułmańskim antysemityzmie   Greenfield   2015-02-03
Niewłaściwy koniec miejskiej rury kanalizacyjnej   Honig   2015-02-05
Holocaust miał również swój arabski rozdział   Julius   2015-02-09
Turcja, kraj NATO i Bractwa Muzułmańskiego     2015-02-10
Wyśmiewanie Holocaustu w Estonii   Rogatchi   2015-02-12
Od Auschwitz do Państwa Islamskiego   Frantzman   2015-02-16
Upiory Auschwitz na Bliskim Wschodzie   Greenfield   2015-02-17
Krucjaty nie są naszym problemem   Honig   2015-02-19
Nikt nie powstrzyma wzrostu islamu w Europie     2015-02-22
W Kopenhadze bohaterzy zginęli za wolność   Greenfield   2015-02-23
Więźniowie naszego braku sumienia   Koraszewski   2015-02-28
Manifest ISIS: Kobiety w Państwie Islamskim   Chesler   2015-03-01
Liberalny egocentryzm poznawczy   Landes   2015-03-02
Ach, być Abdullahem!   Honig   2015-03-03
Pouczająca chwila   Bellerose   2015-03-08
Więcej faktów, mniej mitów   Ślusarczyk   2015-03-11
Co znaczy dziś NIGDY WIĘCEJ?   Landes   2015-03-12
Po sobocie przychodzi niedziela   Miller   2015-03-15
Śladami Mein Kampf   Koraszewski   2015-03-16
Czego naprawdę żąda ISIS?   Wood   2015-03-17
Skuteczna demonizacja Izraela   Marquardt-Bigman   2015-03-18
Z annałów palestyńskich protokołów medialnych   Landes   2015-03-22
Kto najbardziej na świecie łamie prawa kobiet? Izrael, odpowiada ONZ   Bayefsky   2015-03-24
Groteskowa miłość do propagandy Niewypowiedziane barbarzyństwoNienawiść do Żydów – i pęd do dominacji nad światem   V.S. Naipaul   2015-03-25
Obama wypowiada wojnę Izraelowi   Tawil   2015-03-26
Abbas toruje drogę dla państwa islamskiego   Toameh   2015-03-31
W imię solidarności z Palestyną   Ghaddar   2015-04-09
Kiedy muzułmanie mordują Palestyńczyków   Goldberg   2015-04-10
Romans Zachodu z Iranem i islamistami   Bulut   2015-04-11
Bliski Wschód: w cieniu uzbrojonych bandytów   Spyer   2015-04-12
Palestyńczycy w Jarmuk mają pecha   Toameh   2015-04-15
Budowanie dyktatury w Turcji     2015-04-16
Dlaczego BBC ignorowało Holokaust     2015-04-17
Boko Haram: plaga Nigerii     2015-04-21
Niemiec Tobi ogląda świat   Koraszewski   2015-04-23
Znikające kościoły w Turcji   Bulut   2015-04-28
Prawda, która rani serca   Koraszewski   2015-05-01
Wytyczanie Zielonej Linii   Collins   2015-05-03
Palestyńczycy, o których nikt nie mówi   Toameh   2015-05-07
Cudaczny Twitter przywódcy irańskiego   Totten   2015-05-08
Zapiski człowieka kontrowersyjnego   Koraszewski   2015-05-10
Salami stosuje taktykę salami   Honig   2015-05-12
 Manipulowanie prawami człowieka   Koraszewski   2015-05-13
Różnica między islamem a islamizmem?   Bulut   2015-05-17
Delegitymizacja o nazwie Nakba   Honig   2015-05-20
Najnowszy raport "Breaking the Silence" nie jest dziennikarstwem. Jest propagandą.   Friedman   2015-05-21
ONZ: Izrael w sposób najgorszy na świecie łamie prawa do opieki zdrowotnej   Neuer   2015-05-22
List otwarty do Grzegorza Schetyny   Koraszewski   2015-05-23
Dżihad Schrödingera   Greenfield   2015-05-24
Przyczyna i skutek - czyli kto zmienia Gazę w piekło.     2015-05-29
Polityczna broń Iranu: gwałt i tortury   Bulut   2015-05-30
 Fatalne zauroczenie: Wspólny antychryst Globalnej Lewicy Postępowej i Dżihadu    Landes   2015-05-31
Demony tego pogromu są nadal z nami   Julius   2015-06-02
Jazydzkie ofiary masowych gwałtów po uwolnieniu z niewoli ISIS są zagrożone śmiercią   Chesler   2015-06-03
Nie można bojkotować ISIS   Levick   2015-06-05
Borg Bliskiego Wschodu   Totten   2015-06-07
Kiedy świat zrozumie, że Churchill miał rację?   Yemini   2015-06-09
Światła, kamera, akcja, terror   Roth   2015-06-10
Wielki wyrównywacz wszystkich Żydów   Honig   2015-06-11
Prawica, lewica i islamizm   Frantzman   2015-06-12
Niebezpieczeństwa bojkotowania Izraela   Zahran   2015-06-17
Bractwo Muzułmańskie zdejmuje maskę   Totten   2015-06-18
BDS jako wojna propagandowa Globalnego Dżihadu   Landes   2015-06-19
Zaniechanie działania przeciwko złu jest też działaniem   Chesler   2015-06-24
Raport ONZ odmawia Izraelowi prawa do obrony, zamiast tego zaleca aresztowanie Izraelczyków   Bayefsky   2015-06-26
Trwająca wojna psychologiczna   Collins   2015-06-29
Wielkie przywitanie byłego prezydenta Tunezji w Izraelu   Horovitz   2015-07-01
Nie tak postępowa sprawa palestyńska   Marquardt-Bigman   2015-07-03
W obronie pesymizmu   Herf   2015-07-16
Międzynarodowy Trybunał Karny wypowiada wojnę Izraelowi   Bell   2015-07-18
Irańskie porozumienie jest podaniem się USA     2015-07-20
Bohaterowie naszego pokolenia – cudzoziemcy walczący z Państwem Islamskim   Frantzman   2015-07-22
Zaślepieni   Yemini   2015-07-27
Turcja używa ISIS jako pretekstu, by zaatakować Kurdów   Bulut   2015-07-28
Dlaczego Palestyńczycy nie mogą zawrzeć pokoju z Izraelem?   Toameh   2015-07-31
Lewica kłania się przed irańskimi antysemitami   Meotti   2015-08-02
Wojna z Izraelem przy pomocy osobliwego prawa   Apfel   2015-08-04
Ambasador Prosor o sytuacji na Bliskim Wschodzie   Prosor   2015-08-05
Zdrada Palestyńczyków przez działaczy na rzecz pokoju   Maroun   2015-08-07
Kiedy muzułmanie palą Żydów żywcem   Greenfield   2015-08-13
Triumf i milczenie: Sława morderczyni i co mówi to o jej świecie   Roth   2015-08-15
Czarne i białe, i czytane w farsi   Blum   2015-08-18
W szyderczym spojrzeniu wroga: antysemiccy Żydzi   Maroun   2015-08-23
Migranci, migreny & Jeremy Corbyn   Tsalic   2015-08-25
Wspomnienia propalestyńskiego aktywisty z Hebronu 2007   Borg   2015-08-27
Hiszpania, żydowski raper i BDS   Collins   2015-08-29
Festiwal ludzkiego zła   Haak   2015-08-30
Dyplomatyczne zwyrodnienie plamki żółtej   Koraszewski   2015-08-31
Palestyńczycy: Zamiana obozów uchodźców w magazyny broni   Toameh   2015-09-08
Czy sojusznicy z NATO ułatwiają Iranowi zaatakowanie Izraela?   Bekdil   2015-09-09
Nie będę honorował porozumienia, jeśli sankcje będą tylko zawieszone     2015-09-11
Antysemityzm ma znów światowego przywódcę   Koraszewski   2015-09-13
Kiedy krytyka Izraela zamienia się w skrajny antysemityzm: wydanie londyńskie   Collier   2015-09-14
Antysemicki antysyjonizm i lewica   Johnson   2015-09-18
Ugłaskiwanie radykalnego islamu w Niemczech   Uniyal   2015-09-19
5 powodów, dla których rozróżnienie między “antysemicki czy antyizraelski” jest nieistotne     2015-09-23

« Poprzednia strona  Następna strona »
Polecane
artykuły

Lekarze bez Granic


Wojna w Ukrainie


Krytycy Izraela


Walka z malarią


Przedwyborcza kampania


Nowy ateizm


Rzeczywiste łamanie


Jest lepiej


Aburd


Rasy - konstrukt


Zielone energie


Zmiana klimatu


Pogrzebać złudzenia Oslo


Kilka poważnych...


Przeciwko autentyczności


Nowy ateizm


Lomborg


„Choroba” przywrócona przez Putina


„Przebudzeni”


Pod sztandarem


Wielki przekret


Łamanie praw człowieka


Jason Hill


Dlaczego BIden


Korzenie kryzysu energetycznego



Obietnica



Pytanie bez odpowiedzi



Bohaterzy chińskiego narodu



Naukowcy Unii Europejskiej



Teoria Rasy



Przekupieni



Heretycki impuls



Nie klanial



Cervantes



Wojaki Chrystusa


Listy z naszego sadu
Redaktor naczelny:   Hili
Webmaster:   Andrzej Koraszewski
Współpracownicy:   Jacek, , Małgorzata, Andrzej, Henryk